Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Zazdrość [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kmyhair
Gość





PostWysłany: Sob 21:30, 19 Kwi 2008    Temat postu:

Em. Błagam Cię! No ja mam mieszane uczucia... Kurde, cieszę się, ze masz taką wenę, ale kurka wodna - piszesz w takim tempie, ze ja nie nadążam z czytaniem (nie mówiąć już o tym, ze moja robota nie zrobiona, a wszystkie fiki, które porozpoczynałam leżą i natrząsają się ze mnie - nie boją się, ze im krzywdę zrobię, bo są pewne, ze nawet nie będę miała czasu ich tknąć!). Ale i tak BOOOOOSKIE!
Powrót do góry
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 21:33, 19 Kwi 2008    Temat postu:

No cóż, pomyślałam, że mogę się z wami podzielić moją chorą wyobraźnią . Nie oburzajcie się za bardzo i nie sądźcie, że to koniec - tak się tylko wydaje, to dopiero początek . Dedykowane zajętej kmyhair, która ma tyle rzeczy do zrobienia . Smacznego.


Część druga.


Spóźniał się. I to całkiem sporo. W normalnych warunkach poczułaby ulgę, ale nie dzisiaj. Chciała, żeby już przyszedł, chciała na własne oczy przekonać się, co ta dziewczyna z nim zrobiła. Ale nie potrafiła oszukiwać się tak do końca. Chciała też usłyszeć jego głos. Popatrzeć w jego przenikliwe oczy. Rozpaczliwie chciała usłyszeć jakiś złośliwy komentarz. Zajęta zagłębianiem się w swoje pagnienia, nie zauważyła House'a, który stał teraz przed nią. Był rozczochrany, nieogolony, w pogniecionej koszuli. Wyglądał, jakby całą noc nie spał. Absolutnie nie chciała zastanawiać się, dlaczego mógł nie spać...
- Dzień dobry, doktor Cuddy - powiedział spokojnie, a ona zauważyła, że żuł gumę.
- Doktorze House - skinęła mu głową. Przeszedł obok niej, delikatnie ocierając się o jej ramię. Zadrżała, ale niczego nie zauważył. W normalnej sytuacji powiedziałby pewnie coś na ten temat. Jednak teraz nawet się nie zatrzymał. Szedł już dalej, lekko utykając.

Była sama. Chciała być sama. Dlatego zamknęła się w gabinecie udając, że jej nie ma. Czuła się okropnie. Czuła tępy ból. Wydawało jej się, że to głowa, ale nawet nie była pewna. Chciało jej się płakać, zupełnie jakby House spotykał się z kimś pierwszy raz od... Nie. Był kobieciarzem, wiedziała to. Już na początku studiów to było jasne. Zawsze otaczały go piękne i mądre dziewczyny, o które zresztą nietrudno na studiach medycznych. Przypomniało się jej, jak często przesiadywał w parku, rozwalając się na ławce i ucząc do jakichś egzaminów. Czasem na niej przysypiał, a słońce odbijało się w jego rozczochranych włosach. Albo jak w samych bokserkach wskoczył do basenu dziekana Montgomery'ego. Musiał potem przez miesiąc regularnie go sprzątać, ale przecież było warto. Wygrał zakład. Uśmiechnęła się smutno do swoich wspomnień. To było dawno, ale wciąż miała przed oczami obraz półnagiego Grega ociekającego wodą, który z uśmiechem słuchał wrzasków dziekana. Mrugnął do niej łobuzersko, kiedy zorientował się, że na niego patrzy. Następnego dnia przyniosła mu ciuchy, których nie miał okazji zabrać. Tak się poznali...

****

Greg House, nieświadomy burzy emocji, jaką wywołał u Cuddy, siedział w swoim gabinecie i słuchał muzyki. Co jakiś czas odpowiadał na przychodzące sms-y i rzucał piłką o ścianę. Nie dlatego, że musiał rozwiązać jakąś medyczną zagadkę. Po prostu. Pierwszy raz od wielu lat mógł wydać się osobie postronnej szczęśliwym człowiekiem, którego jedynym zmartwieniem jest wybór krawata.

****

Rozmyślania Lisy przerwało pukanie do drzwi. Ze zdziwieniem stwierdziła, że to House. Nie łomotał, nie walił, nie krzyczał. Dochodziła dziesiąta wieczorem, a on pojawił się pod jej domem. Czy...?
- House? - spytała niepewnie, zupełnie jakby nie wiedziała, że to on.
- Cześć, Cuddy. Przepraszam, że przychodzę o tej godzinie, ale... - ale nie dane mu było dokończyć. W tym momecie Cuddy poczuła ostatczenie, że traci grunt pod nogami. Wiedziała, że już dłużej nie wytrzyma, mimo to nie chciała załamywać się przy nim. Jak rzadko dostajemy to, czego chcemy...

Czuła, jak łzy spływają jej po policzkach, czuła na sobie zdziwione spojrzenie House'a. Stał przed jej drzwiami i patrzał na nią, jednak nie ruszył się ani o milimetr. To zabolało bardziej, niż wszystko inne, chociaż trudno w to uwierzyć. Kiedyś... Lisa nie chciała myśleć o tym, co było kiedyś. Nie chciała myśleć o niczym. A szczególnie nie o tych niebieskich oczach, które wpatrywały się w nią z rezerwą. Zatrzasnęła mu drzwi przed nosem.

Tego wieczoru zrozumiała, że go straciła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Em. dnia Sob 21:35, 19 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 21:38, 19 Kwi 2008    Temat postu:

Ała!!!
Twoje okrucieństwo Em. jest już namacalne, jak ostrze brzytwy..
Wciągasz mnie w czytanie z zapartym tchem, żeby na koniec trzasnąć drzwiami i nadal nie wyjaśnić nic.

House w bokserkach... jak mogłaś mi to zrobić? teraz nie zasnę.. Cuddy też raczej nie, ale ona ma bardziej przechlapane..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kmyhair
Gość





PostWysłany: Sob 21:39, 19 Kwi 2008    Temat postu:

kurde Em. - ja tych swoich fików do końca świata nie skończę...

To było dawno, ale wciąż miała przed oczami obraz półnagiego Grega ociekającego wodą, który z uśmiechem słuchał wrzasków dziekana. Mrugnął do niej łobuzersko, kiedy zorientował się, że na niego patrzy. Następnego dnia przyniosła mu ciuchy, których nie miał okazji zabrać. Tak się poznali...


No to było naprawdę ekstra - co nie znaczy, ze cała reszta nie była
Powrót do góry
cuddy rulz
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: idziesz? Dokąd zmierzasz?

PostWysłany: Sob 21:49, 19 Kwi 2008    Temat postu:

Narenika napisał:
... Cuddy też raczej nie, ale ona ma bardziej przechlapane..


no nie tak do końca w końcu ma przed oczami House'a w samych bokserkach ociekającego wodą tak jak teraz moja koszulka śliną...

Em okrutniku... przy zdrowych zmysłach trzyma mnie tylko myśl, że fik skończy się szczęśliwie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez cuddy rulz dnia Sob 21:51, 19 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:56, 19 Kwi 2008    Temat postu:

Pierwszy raz od wielu lat mógł wydać się osobie postronnej szczęśliwym człowiekiem, którego jedynym zmartwieniem jest wybór krawata.

:arrow: nie podoba mi się fakt, że Greg może się komuś wydać szczęśliwy z jakąś PINDĄ - a nie z Cuddy !!!! ale to potęguje emocje, nie tylko u mnie - również u Cuddy.

Generalnie bardzo mnie nakręcają Twoje fiki, chociaż z góry wiem, że happy endu nie należy się spodziewać, i również tego co stanie się dalej.

No, ale atakuj nas przez zaskoczenie - czekam na więcej:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 21:57, 19 Kwi 2008    Temat postu:

cuddy rulz napisał:
Em okrutniku... przy zdrowych zmysłach trzyma mnie tylko myśl, że fik skończy się szczęśliwie...


Albo tak bardzo mnie nie znasz, albo po prostu masz nadzieję . Chociaż mam przeczucie, że Cuddy nie umrze gdzieś w połowie .

A co do wizji Grega, to wymyśliłam to dzisiaj rano, ale nie miałam do czego podpiąć - i teraz pasuje jak ulał .

No i bardzo mi miło, że się wam podoba .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Em. dnia Sob 21:58, 19 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cuddy rulz
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: idziesz? Dokąd zmierzasz?

PostWysłany: Sob 22:03, 19 Kwi 2008    Temat postu:

gosiaaa napisał:
:arrow: nie podoba mi się fakt, że Greg może się komuś wydać szczęśliwy z jakąś PINDĄ - a nie z Cuddy !!!!


czuję to samo
zaznaczając, że wiemy o niej aż, że ma ciemne włosy...
może to zaginiona bliźniaczka Cuddy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Sob 22:38, 19 Kwi 2008    Temat postu:

bleeee- i co tak smutno? pięknie napisane-ale omg- ona nie może go stracić! miej że serce dla naszych uczuć

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 11:23, 20 Kwi 2008    Temat postu:

No więc, po pierwsze : cieszę się, że wam się podoba. Po drugie, ta część się wam nie spodoba, ponieważ mnie się bardzo nie podoba . Ale musiałam jakoś przestawić dziewczynę House'a... Jakiekolwiek znalezione błędy proszę zgłaszać, nie wszystko zauważam .

Część trzecia.


Mijały tygodnie a oni trwali w sztywnej relacji szefowa-podwładny, zwracając się do siebie per "dr". Każde miało na ten temat własną teorię, ale żadne nie zmierzało się nią podzielić. Pewnego dnia coś się zmieniło. Lisa siedziała w swoim gabinecie, podpisując umowę o rozbudowę jednego ze skrzydeł szpitala, kiedy przyszedł. Nie zapukał, otworzył tylko drzwi i usiadł na krześle naprzeciwko jej biurka. Delikatnie postukiwał laską, ale nic nie mówił.
- Potrzebuje pan czegoś, doktorze House? - spytała, pragnąc żeby jak najszybciej sobie poszedł.
- Medycznego przypadku. Możliwie jak najpoważniejszego.
- Trzeba było zatrudnić się w kraju trzeciego świata. Ludzie nie chorują na zawołanie - rzuciła, a on podniósł wreszcie na nią wzrok.
- Rozważę to, doktor Cuddy.
- Jest chociaż jakiś powód, dla którego potrzebujesz tego przypadku? Czy może chodzi tylko o uciekanie przed kimś?
- Może.
- Pacjenci to nie zabawki, nie są tylko od zaspokajania twoich potrzeb.
- Powody są nieważne, liczą się rezultaty.
- Powody są ważniejsze niż jesteś w stanie przyznać. Więc, dlaczego tak naprawdę tu jesteś?
- A gdybym ci powiedział, że jesteś miłością mojego życia i potrzebuję ciebie bardziej niż kogokolwiek innego?
- Nie zrobiłbyś tego.
- Dlaczego tak sądzisz?
- Bo nowy Greg House nie żartuje - powiedziała smutno.

****

Wychodziła ze szpitala, kiedy zobaczyła jakąś kobietę, która siedziała na ławce. Wyglądała jakby miała się rozpłakać. I Cuddy pewnie poszłaby dalej, sądząc, że to niej sprawa, gdyby nie jedna bardzo istotna rzecz. Kobieta miała na szyi czerwony szalik, który należał do House'a. To była jego dziewczyna.
- Wszystko w porządku? - spytała, sama nie wiedząc dlaczego.
- Nie wiem.
- Więc dlaczego tu siedzisz? - spytała, sadowiąc się obok niej. Może to było tak strasznie nie w jej stylu, ale chciała w końcu czegoś się dowiedzieć. Niewiedza ją zabijała. Powolna i bolesna śmierć.
- Czekam na cud - uśmiechnęła się gorzko.
- To tylko takie powiedzenie, że lekarz jest cudotwórcą.
- Byłaś kiedyś zakochana? - spytała nagle - Ja tak. Teraz. Całymi dniami zastanawiam się, dlaczego on mnie nie kocha, chociaż nie mówi tego wprost. Wymiguje się od powiedzenia czegokolwiek, co ma związek z poważnymi wyznaniami. Wcześniej był... wspaniały. Zabawny, nieco cyniczny, intrygujący. I nadal jest. Tylko nie dla mnie.
- Przykro mi - powiedziała Lisa, choć tak nie było. Może to bezduszne, ale cieszyła się, że im nie wyszło. Tęskniła za Housem i chciała, żeby wrócił. Wstała z ławki i odruchowo skierowała się w stronę szpitala. Zanim się zorientowała, była przed drzwiami gabinetu Grega. Stał przy oknie, odwrócony plecami do drzwi. Czołem opierał się o szybę. Bezgłośnie weszła i stanęła obok niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:04, 20 Kwi 2008    Temat postu:

Dobra Em. bawisz się w kotka i myszkę, przyznaj się :wink: Teraz dałaś nam trochę nadziei, a później zrobisz coś takiego, że się poryczę do monitora ?? [dobra nie przyznawaj się, ale dawaj kolejną cześć ]

Spodobał mi się motyw:
Każde miało na ten temat własną teorię, ale żadne nie zmierzało się nią podzielić. :arrow: u nich dosłownie zawsze, ZAWSZE tak jest !!!

- Bo nowy Greg House nie żartuje - powiedziała smutno. :arrow: ech, czyli jak Greg przestanie w serialu żartować, znaczy, że znalazł sobie jakąś brunetkę? :wink: jakby nie było niech już kończy z tą PINDĄ, i nawet niech nie myśli, żeby się godzić !! Chce (jak Cuddy) = spowrotem House'a Houso'watego


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cuddy rulz
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: idziesz? Dokąd zmierzasz?

PostWysłany: Nie 12:39, 20 Kwi 2008    Temat postu:

Niewiedza ją zabijała. Powolna i bolesna śmierć.
wiem co czujesz Cuddy....

nie wydzielaj mam tego fika jak słodyczy dzieciom z próchnica Em.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez cuddy rulz dnia Nie 12:40, 20 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kmyhair
Gość





PostWysłany: Nie 12:40, 20 Kwi 2008    Temat postu:

Cóż..., przykro mi, ze ta część Ci się nie podoba..., ale niestety mnie podoba się bardzo. Czy nie powinna?
Powrót do góry
cuddy rulz
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: idziesz? Dokąd zmierzasz?

PostWysłany: Nie 12:42, 20 Kwi 2008    Temat postu:

że niby mi się nie podoba?
podoba się bardzo dlatego chcę wiecej tego fika....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez cuddy rulz dnia Nie 12:43, 20 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kmyhair
Gość





PostWysłany: Nie 12:43, 20 Kwi 2008    Temat postu:

Nie, nie nie - kiedy pisałam tego posta, Twojego jescze nie było - to było do Em. kierowane
Powrót do góry
cuddy rulz
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: idziesz? Dokąd zmierzasz?

PostWysłany: Nie 12:47, 20 Kwi 2008    Temat postu:

ok...
mimo wszystko Em. gdzieś się wygadała, że pisze już piątą cześć...
więc wklejaj co masz, bo ja powinnam się uczyć mapy świata, a czekam...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez cuddy rulz dnia Nie 12:48, 20 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 12:56, 20 Kwi 2008    Temat postu:

Takie teksty do do joasui, to ona będzie stomatologiem . A ja przecież w sumie nie robię nic złego, zostawiłam House'a z Cuddy w jednym pokoju... na chwilę .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Nie 13:06, 20 Kwi 2008    Temat postu:

i przerwać w takim momencie? omg! ale i tak uwielbiam Twój fic

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sintiara
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:49, 20 Kwi 2008    Temat postu:

no dobra tu mnie masz waiting in progress

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jakobson
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:04, 20 Kwi 2008    Temat postu:

"nowy Greg House nie żartuje"
to mnie utwierdza w przekonaniu że ona go uwielbia takim jaki jest i nie powinien sie zmianiac!!!
a poza tym nie powinien miec innej dziewczyny niz Cuddy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 16:17, 20 Kwi 2008    Temat postu:

Pomyślałam, że skoro zaczęłam pisać szóstą część, to mogę się z wami podzielić czwartą . A tak naprawdę, to po prostu nie znoszę czekać, aż ktoś, kto już ma napisane odcinki swoich fików "stopniuje napięcie". Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie, bo jakoś tak dziwnie to napisałam.

Część czwarta.

Odwrócił się, wreszcie zauważając jej obecność. Był blisko. Zdecydowanie zbyt blisko, ale może... Powoli stanęła na palcach i delikatnie go pocałowała. Cały czas miała otwarte oczy, czerpiąc perwersyjną przyjemność z oglądania jego zaskoczenia. W końcu obudził się i kiedy chciał oddać pocałunek, odsunęła sie od niego. Czuła, że ma nad nim władzę, a to potęgowało jej zadowolenie. Jakikolwiek nie byłby Greg House, teraz był zdany na jej łaskę.

- Jak na lekarza masz wolny refleks - rzuciła zaczepnie.

Wiedziała, że nie jest w stanie stworzyć prawidłowo funkcjonującego związku. Że tak naprawdę niewiele sobie robi z partnerstwa i innych rzeczy ważnych, kiedy dwie osoby chcą być razem. Chciała tylko znów go pocałować, tak jak kiedyś. A teraz, kiedy w końcu to zrobiła, stał tuż obok niej, wywiercając w niej dziurę swoimi niebieskimi oczami. Usta miał półotwarte, jakby potrzebował dodatkowej ilości tlenu, ewentualnie był zbyt zaskoczony, by je zamknąć.

Jednak najwyraźniej nie zamierzał być tak bierny, jak sądziła, bo błyskawicznie się pochylił i oddał pocałunek, jednocześnie zamykając ją w swoich ramionach. Jego zarost delikatnie ją łaskotał. Pachniał dezodorantem Right Guard i jeszcze czymś, czego nie umiała zidentyfikować. Z resztą kto zastanawiałby się nad tym, gdyby całował go ktoś taki jak House?

Delikatnie przerwała pocałunek, jednak Greg najwyraźniej nie miał zamiaru jej puścić. Czuła, że ma rumieńce na twarzy i przyspieszone tętno, a od otaczających ją ramion lekarza biło przyjemne ciepło. Od dawna nie wydawało jej się, że jest tak bardzo "na miejscu". Miał jednak dziewczynę. I o ile dla niego nie stanowiło to żadnego problemu, dla jej godności owszem. Odsunęła się powoli. Najbardziej na świecie chciała teraz uciec, jak najdalej od tych milczących oczu. Dlaczego on się nie odezwie?

- Chcesz mnie zaciągnąć do łóżka, czy po prostu lubisz torturować ludzi? - House lekko przekrzywił głowę - Wchodzisz tu, całujesz mnie, wszystko super ekstra, a potem... No właśnie, co potem?
- Pominąłeś swoją skromną rolę i fakt, że ty też mnie pocałowałeś - rzuciła śmiało i przez ułamek sekundy wydawało jej się, że się uśmiechnie. Tak jak kiedyś, unosząc jeden kącik minimalnie wyżej od drugiego.
- Rozumiem, że powinienem czuć się wykorzystany do zaspokojenia twojej żądzy?
- Nie. Po prostu nie chodzę do łóżka z zajętymi facetami.
- Za to całowanie "zajętych" facetów jest jak najbardziej ok, tak? - spytał. Wydawał się lekko rozdrażniony tą rozmową. Bo niby dlaczego mieli koniecznie rozmawiać?
- Myślę, że śmiało mogłeś zaprotestować - warknęła, mrużąc ze złości oczy - Jeśli czujesz się molestowany, zadzwoń do fundacji "Femina". Jestem pewna, że cię zrozumieją.
- Wolałbym zadzwonić do fundacji "Mam marzenie", jeśli wolno mi wybierać - Cuddy przypomniała sobie ten wieczór, w którym była o krok od spędzenia nocy z Gregiem. Wyrzuciła go, a potem przez pół nocy nie mogła zasnąć, wściekła na siebie, że to zrobiła.
- House? - odezwała się wreszcie - Zdecyduj się, czego tak naprawdę chcesz. Ta kobieta cierpi.
- Jaka kobieta? - wyraźnie był zbity z tropu. Zaskoczony. Jak mógł o niej nie pamiętać?
- Ta, która nosi twój czerwony szalik i czeka na ciebie pod wejściem do szpitala.
- Paula? - jak strasznie irytował ją ten znak zapytania na końcu - A, no tak. Życzę ci miłej nocy, doktor Cuddy.


I mimo całej wściekłości, że znowu on "wygrał", że udało mu się ją sprowokować, że zamiast błagać ją o litość wyszedł - cieszyła się, że poznaje w nim chociaż cząstkę starego House'a. Jeśli był sobą bardziej, niż sądziła, jutro pewnie usłyszy świeżą porcję plotek na swój temat. Tylko dlaczego wydawało jej się, że kiedy wychodził, widziała żal w jego oczach?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Em. dnia Nie 16:17, 20 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:35, 20 Kwi 2008    Temat postu:

Jednak najwyraźniej nie zamierzał być tak bierny, jak sądziła, bo błyskawicznie się pochylił i oddał pocałunek, jednocześnie zamykając ją w swoich ramionach. Jego zarost delikatnie ją łaskotał. Pachniał dezodorantem Right Guard i jeszcze czymś, czego nie umiała zidentyfikować. Z resztą kto zastanawiałby się nad tym, gdyby całował go ktoś taki jak House?

Oficjalnie ogłaszam, że chce, żeby to mi się dziś przyśniło - tylko ja na miejscu Cuddy :wink: !!! Em. z odcinka na odcinek podoba mi się bardziej ... czuć tą nierozerwalną wieź między nimi
no a jeszcze jak wspomniałaś o fundacji "Mam marzenie". BOSKIE !


off: btw, redagowałaś już tą reklamę naszego forum?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jakobson
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:44, 20 Kwi 2008    Temat postu:

Dziewczyna Housa ma tak samo na imie jak ja. Nie wiem czy się cieszyć czy martwić... chyba jednak brdziej bym sie czeszyła jakby Cuddy miał na imię Paula

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cuddy rulz
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: idziesz? Dokąd zmierzasz?

PostWysłany: Nie 16:58, 20 Kwi 2008    Temat postu:

hmmm....
bardzo intrygujące
Em. chcesz nas podejść tym pocałunkiem jak u Alfreda Hitchcocka "zaczyna się do wybuchu a później emocje tylko rosną" ?
mnie się to podoba


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez cuddy rulz dnia Nie 16:59, 20 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:27, 20 Kwi 2008    Temat postu:

i to podobno ja się znęcam... Em., co ty im robisz? Co ty nam robisz?!
Oczywiście super


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin