Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Midnight is where the day begins [Hilson, Huddy]
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:57, 21 Mar 2008    Temat postu: Midnight is where the day begins [Hilson, Huddy]

Właściwie nie jestem jeszcze pewna, do czego to zmierza i jak się skończy, i jakie pary jeszcze tu mogą być.
Może coś z Hectorem albo Czekoladowym Kangurem?
Muszę powiedzieć, że pierwszy raz biorę się za taką tematykę, więc nie bądźcie aż tak krytyczni

to co? zaczynamy?


I know a girl, a girl called Party. Party Girl


Pochylił się nad barem i zerknął w prawo. Nie powinien przychodzić do tego klubu. Sami studenci, młodzi ludzie, rozpoczynający swoje wymarzone prace, pełni nadziei i energii bawili się do upadłego, znajdywali towarzyszy na jedną noc, podczas gdy on chciał w spokoju się upić. Jeszcze raz pogratulował sobie w duchu tego pomysłu.

-House, ty idioto – mruknął pod nosem i wypił jeszcze jeden łyk gorzkiego napoju.

Ale przecież obiecał Wilsonowi, że TO się już nie powtórzy. Już nigdy nie może w samotności uchlać się i przedawkować te cholerne pigułki. Na początku się z tego śmiał, ale teraz tylko czerwienił się ze wstydu na samo wspomnienie. On. Czerwienił się. Ze wstydu! Nie mógł znieść przed oczami tego wzroku Wilsona, który tym razem nic nie powiedział, tylko odwrócił się i wyszedł. Jakby Wilsona powinno obchodzić JEGO życie!

-Hej – usłyszał przy prawym uchu.

Odwrócił się i spojrzał na młodą dziewczynę. Mogła mieć najwyżej 24 lata. Miała długie blond włosy, zielone oczy i pełne usta. Uśmiechała się słodko, a jego wzrok powędrował do jej dekoltu i omotał idealne biodra.

-Cześć dziewczynko, szukasz czegoś? – spytał, spijając ostatnie krople ze szklanki.
-Tak – powiedziała ta odważnie – towarzystwa na tą noc.

Westchnął pod nosem i spojrzał w lewo. Właściwie nie miał nic do stracenia, widocznie jej chodzi tylko o jedną noc, tylko o seks. Ale czy on też tego chciał?
Nagle zauważył przy małym, okrągłym stoliku Cuddy. Zmarszczył brwi. Co ona robi w takim miejscu? Miała na sobie czarną sukienkę, podkreślającą doskonale jej krągłości. Uśmiechała się nieśmiało do wysokiego, przystojnego mężczyzny, siedzącego obok niej. Ten odwzajemnił uśmiech, nachylił się nad stolikiem, chwycił jej dłonie i spojrzał w jej oczy.

-Hej? – odezwała się jeszcze raz blondynka – jesteś tu jeszcze?

House znów spojrzał w jej twarz i wstał ze swojego stolika. Powoli zbliżał się do Cuddy w celu rzucenia jakieś kąśliwej uwagi. Co to za facet? Cuddy się z kimś spotyka? Niemożliwe, zbyt dużo pracuje, przecież nie chciała się z nikim związać… A może tak bardzo pragnie tego dziecka, że chce spróbować jeszcze raz? Nagle zatrzymał się. Co dadzą jego docinki. Tylko ją zezłoszczą. A może ona rzeczywiście chce uporządkować swoje życie?
Odwrócił się i ruszył do drzwi, czując palącą zazdrość.



więcej później ;pp


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez evay dnia Pią 14:59, 21 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 15:29, 21 Mar 2008    Temat postu:

evay, fajne to jest . Gdzieś się zapodziała ta blondynka, powinna zacząć prześladować House'a tak, żeby Cuddy była zazdrosna .

Ale się tych fików namnożyło...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sintiara
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:29, 21 Mar 2008    Temat postu:

UUUUUUUUUUU dobry p0oczątek

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:44, 21 Mar 2008    Temat postu:

Em. może nie blondynka ale mam zamiar coś takiego wprowadzić, ale potem ;pp

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:44, 21 Mar 2008    Temat postu:

Em. napisał:
evay, fajne to jest . Gdzieś się zapodziała ta blondynka, powinna zacząć prześladować House'a tak, żeby Cuddy była zazdrosna .

Ale się tych fików namnożyło...
nio bardzo ich dużo 2h mnie na forum nie było a tu ze 2 nowe fiki i pełno komentarzy aż nadążyć trudno

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ofwca
Internista
Internista


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd

PostWysłany: Pią 16:06, 21 Mar 2008    Temat postu:

fajne, fajne kolejne tortury zazdrosnego House'a
Fiki się mnożą i dobrze forum się rozwija literacko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:32, 21 Mar 2008    Temat postu:

zaniedlugo zacznijmy wysylac je scenarzystom ;D



I can't help falling in love with you

Wilson rozciągnął się na kanapie i przerzucał strony magazynu w poszukiwaniu jakiegoś ciekawego artykułu. Po chwili rzucił go na stolik i włączył telewizor. Przez chwilę skakał po kanałach, ale nic go nie zainteresowało.

Jęknął. Wstał, rozglądając się po pokoju. Może jakaś książka? Nie, po co to. Powinien wyjść. Zabawić się. Poznać kogoś. Wreszcie się ustatkować. Na stałe. Bez rozwodów. Bez zawracania sobie głowy Housem, gdy ten tylko będzie miał taką ochotę.

Był w szoku po spotkaniu ze swoją byłą dziewczyną, Meg. Rzuciła go tak niespodziewanie. Już myślał, że może teraz się uda, może to właśnie ONA. Ta wyjątkowa. Porzuciła go jak psa… Wciąż myślał o jej uzasadnieniu, o tym, że miała dosyć tego, iż Wilson bardziej dba o House’a niż o nią. Właściwie to miała rację, pomyślał i poszedł do kuchni.

Wrócił do pokoju z kubkiem kawy. Przeczesał palcami włosy i zmarszczył brwi. Czy rzeczywiście to House jest dla niego taki ważny? Czy naprawdę powinien przestać? Ale ze mnie ofiara losu, pomyślał z pogardą.

Jego wzrok padł na telefon. Przecież House pewnie też siedzi sam w domu. Może powinien zadzwonić. Chyba zbyt pochopnie postąpił, tak bardzo się na niego złoszcząc ostatnim razem. Greg pewnie już wie, że zrobił źle, może czas naprawić ich stosunki? Ale dlaczego zawsze ja to robię, spytał siebie w duchu. House mógłby chociaż raz pokazać, że mu zależy…

Rozległo się natarczywe, charakterystyczne pukanie. Wilson zdziwił się i podszedł do drzwi.

Stał za nimi przemoczony House. Z jego włosów woda skapywała mu po twarzy. Greg wytrzeszczył oczy i wzdrygnął się mimowolnie. James wpatrywał się w jego intensywnie niebieskie oczy i lekko otwarte usta.

-Wpuścisz mnie do środka czy mam marznąć na zewnątrz? – spytał wreszcie.
-Tak, jasne, jasne, wchodź – powiedział szybko Wilson odskakując od drzwi i przeklinając się w duchu za taką spóźnioną reakcję.

House przeszedł przez pokój po drodze rzucając swój przemoczony płaszcz na fotel i usiadł na kanapie, biorąc do ręki magazyn, który przed chwilą wertował Wilson. Odwrócił się i spojrzał zdziwiony na Jamesa, który wciąż tkwił w miejscu, gapiąc się na House’a.

-Hm, interesujące… - mruknął pod nosem House – masz spóźnione odruchy, wiesz? To może być coś neurologicznego, powinieneś spotkać się z Foremanem.

Wilson potrząsnął głową i usiadł na kanapie koło House’a. Poczuł dreszcz, gdy przypadkowo ich ramiona otarły się o siebie. Przesunął się w prawo, jak najdalej od swojego przyjaciela. Co się ze mną dzieje, jęknął w duchu.

-Nie chcesz niczego na zmianę? Jesteś kompletnie przemoczony – odezwał się w końcu – gdzie byłeś?
-Czy Cuddy się z kimś spotyka? – wypalił House, jak zwykle nie odpowiadając na pytania.
-Co? – zdziwił się Wilson – nie, z tego co wiem, nie… Dlaczego cię to interesuje?

House upił łyk kawy z kubka Wilsona i spojrzał na magazyn.

-Jak możesz czytać to gówno? – skrzywił się – Widziałem ją w klubie – dodał po chwili.
-No tak, spotykała się dziś z jakimś nowym sponsorem – odpowiedział Wilson i wyrwał kubek z ręki House’a.
-Myślałem, że to ONA jest sponsorem, jeśli on ma dać jej swoją spermę – rzucił Greg.
-Co? – zdziwił się znów James – nie, nie, Cuddy chyba już zrezygnowała z dziecka – wymamrotał.

Przez chwilę siedzieli w milczeniu. Wilson zerknął na House’a. No tak, od dawna podejrzewał, że House jest zadurzony w Cuddy. Przeciwieństwa się przyciągają, tak? Jak mógł nawet liczyć na coś… więcej, przecież to głupie. To HOUSE. Opamiętaj się.

-Nie wyglądało to na zwykłe spotkanie w interesach – powiedział Greg mimo woli.
-Może kogoś ma, co z tego? – zirytował się Wilson.

House spojrzał na niego zdziwiony, a James szybko odwrócił wzrok. Nie mógł znieść spojrzenia jego błękitnych oczu. Czuł, jak jego ciało płonie pod tym spojrzeniem. Co się ze mną dzieje, pomyślał znów.

-Wszystko w porządku? – spytał House podejrzliwie.

„Wszystko w porządku”… rzadko zadaje to pytanie, pomyślał Wilson, muszę wziąć się w garść. Zmusił się do spojrzenia na swojego przyjaciela.

-Tak, trochę boli mnie głowa, ale przejdzie.

Greg wciąż wpatrywał się w niego badawczo, ale po chwili odwrócił wzrok.

-Masz coś to przebrania? Chyba jednak mi się przyda, cholernie zimno u ciebie.

Wilson wstał, ucieszony, że ma wymówkę, by nie przebywać z nim w jednym pokoju. Podszedł do swojej szafy i wyciągnął szarą bluzę. Oparł się o ścianę i wyobraził sobie zapach House’a. Jak by się czuł, nosząc jego ubrania? To niemożliwe, by Greg czuł to samo, to po prostu niemożliwe.
Wrócił do pokoju, rzucił bluzę na kanapę i ruszył do barku.

-Chcesz coś? – spytał.
-Taaak, Bourbon – odpowiedział House przytłumionym głosem.

Wilson odwrócił się z butelką w ręku i zobaczył swojego przyjaciela ściągającego przemoczony podkoszulek. Przez kilka sekund podziwiał jego nagie ciało i szybko obrócił się, zanim House cokolwiek zauważył.

-O nie, o nie, o nie, błagam – mamrotał James pod nosem, nalewając do szklanek napoje – Muszę się urżnąć.
-Co? – usłyszał bardzo wyraźnie głos House’a.

Odwrócił się i stanął bardzo blisko Grega, który widocznie zaszedł go od tyłu. Wilson odskoczył, wylewając kilka kropel Bourbona. Podał szklankę House’owi i wciąż unikając jego wzroku usiadł na kanapie. Udał, że bardzo interesuje go ten mecz w telewizji. Nie mogę na to pozwolić, po prostu nie mogę, pomyślał połykając alkohol.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez evay dnia Sob 13:19, 12 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:32, 21 Mar 2008    Temat postu:

Całkiem fajnie, i takie wciągające. I skoro wzięłaś tak na chybił trafił to przypadkiem nie było dopisku: Unusual Sexual Situation ?? bo jak tak to już mogę sobie wyobrazić z czym będziemy mieli doczynienia:)

ale z zainteresowaniem czekam z dalszy ciąg.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ofwca
Internista
Internista


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd

PostWysłany: Pią 17:03, 21 Mar 2008    Temat postu:

nie ma to jak dobry trójkąt emocjonalny ona i ich dwóch tylko, że zazwyczaj to o nią toczy się spór ale twoja wersja jest nie zwykle ujmująca

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Pią 18:27, 21 Mar 2008    Temat postu:

aaaaaaaaaaaa- extra !!!!! zassało mnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 19:21, 21 Mar 2008    Temat postu:

Boskie . Mogę sobie z łatwością wyobrazić speszonego Wilsona.. no i Grega bez koszulki . To się robi coraz ciekawsze .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:41, 21 Mar 2008    Temat postu:

dobre... czekam na ciąg dalszy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 6:48, 22 Mar 2008    Temat postu:

And a woman needs a man Like a fish needs a bicycle

Cuddy zamknęła za sobą drzwi i rzuciła klucze na stolik stojący pod lustrem. Spojrzała na siebie w lustrze i wykrzywiła wargi w pogardliwym uśmiechu. Znów klapa. KLAPA. Spojrzała na siebie i uśmiech zniknął. Dostrzegła łzy w swoich oczach. Otarła je szybko i przeszła przez korytarz do sypialni. Zamknęła za sobą drzwi i cicho załkała.

-Jestem już za to za stara – szepnęła – koniec gier…

Gdyby tylko mogła cofnąć czas nie stawiałaby na pierwszym miejscu swej kariery. Co ma z tego teraz?

-Jestem stara i samotna – wykrztusiła, udając się do łazienki.

Usiadła na sedesie i przez chwilę podpierała głowę rękoma. Co teraz? Co ja teraz zrobię? Rozpaczliwie chciała znaleźć jakiś plan, jakieś rozwiązanie. Wszystko powinno być idealne. Przecież zasługuje na szczęście, na mężczyznę, który ją pokocha. Dlaczego po prostu nie potrafi się z nikim związać. Czy tak źle szuka? A może jest taką okropną osobą, że wszyscy wciąż od niej uciekają? Dlaczego to zawsze ona musi się starać? Chociaż nie… Właściwie House tyle razy molestował ją w pracy samym spojrzeniem w jej dekolt. Roześmiała się na same wspomnienie o nim. House! Może i jest zdolny do miłości, ale Stacy nigdy mu nie przejdzie, zawsze będę musiała z nią konkurować… Co? Przecież nie będę z nią konkurować, nie ma takiej możliwości bym była z Housem, pomyślała stanowczo i wstała szybko.

Rzuciła się na łóżko. Jej wzrok napotkał niebieską piłeczkę, którą ostatnio House bawił się, siedząc w jej biurze i tłumacząc się, dlaczego mimo zgody pacjenta wykonał niebezpieczny zabieg. Chwyciła ją i podrzucała przez chwilę nad głową. Dlaczego zawsze tak jej dokuczał? Dlaczego nigdy nie mógł zrozumieć, że ona też ma problemy, że ON należy do jej największych problemów, gdy musi wybierać pomiędzy tym, co prawnie jest dobre, a tym, co on robi? Gdyby chociaż raz pokazał, że jest dojrzały, że mu zależy… Dlaczego o nim myślę, zdziwiła się i rzuciła piłeczkę na podłogę. Ta odbiła się od ściany i wróciła na łóżko.

-Zupełnie jak House – prychnęła – zawsze wraca.


no, to teraz powoli kończą się opisy samych ich uczuć i zaczynać się będzie jakaś akcja ;pp
takie wprowadzenie to było ;]
enjoy, do środy ;]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez evay dnia Sob 13:19, 12 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:36, 22 Mar 2008    Temat postu:

Ostanie zdanie Zupełnie jak House - zawsze wraca mnie rozwaliło to teraz niech wkroczy do akcji i to z wielkimm hukiem ehhh, ta akcja się zapowiada niezwykle ciekawie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sintiara
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:13, 22 Mar 2008    Temat postu:

Waiting in progress

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 13:47, 22 Mar 2008    Temat postu:

No, no, no... coś ciekawego Środa?? Przecież to wieki
Powrót do góry
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 16:57, 25 Mar 2008    Temat postu:

Zupełnie jak House. Zawsze wraca mnie zbiło
no i zmieszany Jimmi i pół nagi House cudowne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:08, 25 Mar 2008    Temat postu:

Jak już padło powyżej - dział rozrasta się w postępie geometrycznym (jak się już może domyślacie - moja skromność dużo traci przy bliższym poznaniu) więc teraz się przyznam, że cieszę się tym bardziej, że ten dział powstał na moją prośbę... I okazuje się, że słusznie - czasami mam wrażenie, że Wszyscy się tu przenieśli w oczekiwaniu na nowe epy.
Suuuper

evay - wlewasz miód w moje serce zapowiada się pięęęękny fik (nie powiem, że to mi coś przypomina, ale owszem :wink: ) Naprawdę - brak słów, na wyrażenie zachwytu
W środę ciąg dalszy? To się cieszę, że trafiłam tu we wtorek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 19:35, 25 Mar 2008    Temat postu:

Richie117, my też się cieszymy, że powstał ten dział . A tak w ogóle, to spełniło się twoje marzenie. Chciałaś być z powrotem onkologiem. Teraz jesteś immunologiem, trochę postów i będziesz się rozkoszować tytułem .

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Em. dnia Wto 20:31, 25 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 20:03, 25 Mar 2008    Temat postu:

No nie?! mało nam brakuje Richie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:30, 25 Mar 2008    Temat postu:

Ale potem tylko 200 postów cieszenia się "Onkologiem" i od 900 znów "diagnosta" bleee... :wink:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:41, 25 Mar 2008    Temat postu:

Jezuuu wrocilam dzis i olbrzymie zaleglosci mam!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:28, 26 Mar 2008    Temat postu:

Do you really want me to be blue as you?

Wilson pochylił się nad swoim talerzem jajecznicy. Od lat jadł ją rano w kawiarence, niedaleko szpitala. Paula, pracująca tam, robiła najlepszą jajecznicę w całym New Jersey. Od lat przychodził tu przed pracą, a podczas lunchu, jedząc tą tajemniczą szpitalną papkę, żałował w duchu, że nie ma czasu wpaść na prawdziwe jedzenie do Pauli.

Drzwi otworzyły się z hukiem. Wilson usłyszał odgłos laski i westchnął.

-Co to było? – usłyszał głos House’a, który właśnie usiadł obok Wilsona – tak za mną tęskniłeś?
-Tak, nie widziałem się od jakiś dziewięciu godzin.. To stanowczo za długo. Nie mogę bez ciebie żyć, zapomniałeś? – odpowiedział znudzony Wilson.

James starał się, by jego głos brzmiał normalnie. Zerknął w łyżeczkę i zauważył, że już się zaczerwienił. O nie, o nie, o nie, myślał gorączkowo, co mam zrobić?

-Co jest? – spytał House ze zdziwioną miną – Ostatnio jesteś ospały, nie skupiasz się ja pracy, nawet nie flirtujesz z pielęgniarkami i pacjentkami!
-House! – zawołał Wilson – moje pacjentki mają najprawdopodobniej pół roku życia przed sobą!
-Nie zaszkodzi dać im trochę szczęścia przed śmiercią – odpowiedział Greg, przysuwając do siebie talerz z jajecznicą Wilsona.
-Jesteś niemożliwy!

House podniósł głowę i utworzył usta i zamarł.

-CO? – spytał Wilson.
-Ale laska!

Wilson wpatrywał się w swoje ręce. No pięknie… A więc… nie mam żadnych szans, on jest…

Do kawiarni weszła młoda kobieta. Była wysoka, o nienagannej figurze. Długie, brązowe włosy omiatały jej twarz, gdy usiadła i pochyliła się nad gazetą. Ściągnęła okulary przeciwsłoneczne i zobaczyli jej duże, czekoladowe oczy. Ubrana była w czarne jeansy, białą koszulkę z dekoltem i czarną marynarkę.

-Taaaaak, niezła laska – powiedział Wilson i korzystając z roztargnienia House’a przysunął swój talerz do siebie.
-Jesteś gejem? – wypalił Greg.
-CO?!

Wiedział, że już był czerwony ze wstydu, czyżby zauważył, że od kilku dni myśli tylko o nim? Że marzy o swoim najlepszym przyjacielu dniami i nocami? Że wyobraża sobie, jakby to było, gdyby House odwzajemnił to uczucie? Że gardzi sobą, bo nagle… nagle się… zakochał?

-To by wyjaśniało, dlaczego wciąż spędzasz czas ze mną I dlaczego zignorowałeś TAKĄ dziewczynę…
-Jesteś niemożliwy! – powtórzył Wilson.
-Tak, już do mówiłeś – rzucił niecierpliwie House – Ciekawe, kim ona jest…
-Zwykłą dziewczyną, która nigdy nie zwróci na ciebie uwagi! – krzyknął Wilson. – Pewnie nie ma nawet trzydziestu lat, w życiu na ciebie nie spojrzy. Mógłbyś wreszcie znaleźć kobietę mniej więcej w twoim wieku.

House uniósł brwi.

-Czyżby ci się podobała? Może Z NIĄ flirtowałeś?
-Jesteś niemożliwy…
-Tak, już to mówiłeś. I unikasz odpowiedzi. Czyżby na ciebie nie poleciała? Zapomniałeś o moich atutach… Mam wspaniały tyłek, jestem cudowny w…

Wilson otworzył szeroko usta i wydukał:

-Jesteś… niemożliwy…!

Dziewczyna wstała, wzięła swój kubek gorącej kawy i przeszła koło Wilsona i House’a, wkładając okulary.

Greg posłał jej zalotny uśmiech, a dziewczyna uniosła lekko brwi i odpowiedziała uśmiechem.

-Widzisz? – House odwrócił się do Wilsona – wciąż działam na kobiety.

Wilson zjadł ostatni kęs jajecznicy i zachował komentarz dla siebie.



no i teraz już powoli jakoś planuję rozwinąć akcję, bo to poprzednie kawałki to były takie wprowadzenia w ich uczucia ;]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez evay dnia Sob 13:19, 12 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:47, 26 Mar 2008    Temat postu:

Jak dla mnie, to możesz nie przestawać o uczuciach. Ja kooochaaam takie kawałki I Ciebie też za ten tekst. Pięknie się zapowiada

"Zerknął w łyżeczkę i zauważył, że już się zaczerwienił. O nie, o nie, o nie, myślał gorączkowo, co mam zrobić?" - po prostu brak mi słów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasiat88
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 16:52, 26 Mar 2008    Temat postu:

Oj.... biedny Wilson. On cały czas jest taki słodko zakłopotany
Świetnie Ci wychodzi pisanie tego fica! Czekam na ciąg dalszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 1 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin