Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Jak mógłby się zakończyć House md?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
znajoma_z_psychiatryka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:36, 28 Cze 2010    Temat postu: Kot.

House poznałby kota . Kota męczącego, irytującego, z przytłaczająca osobowością - jak on sam. Podarowałby go Cuddy, która, nieświadoma zbrodni Gragory'ego z chęcią by go przyjęła. A House, przekonany, że Cuddy dzięki kotu przyzwyczai się do mieszkania z nim pod jednym dachem wróciłby do domu. A tam - rozwalona gitara, na ścianie napis - "WSZYSCY KOCHAJĄ HOUSE'A. WSZYSCY KŁAMIĄ.", rozsypany Vicodin ułożony w inicjały jego i Cuddy.
Poszukiwanie sprawcy na własną rękę. Potem uświadomiłby sobie, że zrobił to on sam, że te wszystkie rzeczy sąobrazem jego marzeń - Cuddy, koniec z uzależniniem i sympatia ze strony ludzi. Ironia pozostałaby nadal, House byłby taki sam jak był. A jednak ze świadomością szaleństwa.
Nie umarłby - lecz Cuddy kopnęłaby w kalendarz, z winy House'a - i jego złemu zdiagnozowaniu jej choroby.
A sam koniec wyglądałby jak House z odbezpieczonym pistoletem przy skroni i wypisanym na twarzy - "skończyc?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JHRM
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:26, 06 Sie 2010    Temat postu:

To nie może być zwykłe zakończenie, to musi być coś w stylu LA GRANDE FINALE, coś co przejdzie do historii telewizji...

Mam nawet koncepcję (post ten nie jest sugestią dla nikogo, może się komuś nie spodobać, ale to tylko moja koncepcja):

Finał House M.D. mógłby składać się z 2 lub 3 epizodów.
Fabuła: Wigilia Bożego Narodzenia. W New Jersey wybucha epidemia(chorobę niech wymyślą scenarzyści). Zespół House'a (którego noga odmawia posłuszeństwa na tyle, że nawet kuśtykanie sprawia mu kłopot) zajmuje się zarażonymi pacjentami, wśród których jest 13. Gdy sytuacja wydaje się być zażegnana, choroba zaczyna objawiać się u innych osób, najpierw Foremana, później Cuddy, Sam, w końcu Alviego. Zespół jest rozbity, a w szpitalu zaczyna brakować zapasów lekarstwa. House postanawia sam dostarczyć leki, problem w tym, że ich zapas można dostać najbliżej z Waszyngtonu. Jednak Gregowi udaje się je zdobyć. Tyle że ma mało czasu, a Taub, Chase i Wilson bezskutecznie próbują reanimować Foremana. Eric umiera... A żeby tego było mało House w drodze powrotnej traci czucie w chorej nodze i będąc 5km od szpitala powoduje karambol, z którego cudem wychodzi żywy. A pomaga mu będaca na miejscu wypadku... Cameron. Ofiary wypadku również zostają przewiezieni do PPTH. Wymęczona Cuddy przekazuje tymczasowo Chase'owi posadę dyrektora szpitala. Bob wprowadza stan kwarantanny na terenie szpitala. W stan gotowości zostają postawieni wszyscy lekarze z Princeton-Plainsboro. House, Taub, Cameron, Chase i Wilson tymczasem usiłują ratować Cuddy, Sam, Alviego i 13. U tej ostatniej postęp choroby wydaje się być dziwnie spowolniony. Przeciwnie pozostali. Jednak nawet kolejne badania nie pomagają i wkrótce umiera także Alvie. House jest coraz bardziej bezradny. Nagle zasypia i ma hulacynację: widzi Foremana. Ten po krótkiej "rozmowie refleksyjnej" wręcza mu pewien wydruk. Wynika z niego, że Greg może uratować jedną z chorych osób. Tylko że okazuje się, że nie ma wyboru i że przeżyć może tylko... 13. Jej pląsawica i nowo nabyta chroba po kumulacji wyniszczyły się nawzajem. Hadley jest zdrowa. Niestety, Cuddy i Sam muszą podzielić los Alviego i Foremana - ich nie da się uratować. Greg jest przy Lisie aż do jej śmierci o godz. 7:22 (numer sezonu i odcinka BTW) rano. Sam umiera niedługo po Cuddy. Tym razem zespół House'a, jak i on sam nie mogli nic zrobić, poza uratowaniem 13.
Po tych wydarzeniach ukazane zostają ostateczne losy bohaterów. Rok później, ponownie 24. grudnia w domu Wilsona i Cameron, z którą się ożenił gromadzą się Chase i 13, którzy adoptowali córkę Cuddy po jej śmierci oraz Taub z żoną. House, który nie odzyskał czucia w chorej nodze i porusza się teraz na wózku nie pojawia się na kolacji wigilijnej. Ostatnie sceny serialu ukazują przybycie House'a do domu Jimmy'ego. Greg ostatecznie łamie się i nie znosi samotności po śmierci Lisy i ku swemu zdziwieniu zostaje ciepło przyjęty przez resztę. House po raz pierwszy od dłuższego czasu spędza Wigilię nie będąc sam...
Cameron zostaje dyrektorką szpitala, a House po powrocie do pracy zatrudnia w reaktywowanym zespole Wilsona, Chase'a, Tauba i 13. Nigdy nie udaje mu się odzyskać czucia w chorej nodze...

Smutne ale to tylko moja koncepcja, nie sugestia, jak już mówiłem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MrLupus
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:20, 21 Sie 2010    Temat postu:

JHRM napisał:
To nie może być zwykłe zakończenie, to musi być coś w stylu LA GRANDE FINALE, coś co przejdzie do historii telewizji...

Mam nawet koncepcję (post ten nie jest sugestią dla nikogo, może się komuś nie spodobać, ale to tylko moja koncepcja):

Finał House M.D. mógłby składać się z 2 lub 3 epizodów.
Fabuła: Wigilia Bożego Narodzenia. W New Jersey wybucha epidemia(chorobę niech wymyślą scenarzyści). Zespół House'a (którego noga odmawia posłuszeństwa na tyle, że nawet kuśtykanie sprawia mu kłopot) zajmuje się zarażonymi pacjentami, wśród których jest 13. Gdy sytuacja wydaje się być zażegnana, choroba zaczyna objawiać się u innych osób, najpierw Foremana, później Cuddy, Sam, w końcu Alviego. Zespół jest rozbity, a w szpitalu zaczyna brakować zapasów lekarstwa. House postanawia sam dostarczyć leki, problem w tym, że ich zapas można dostać najbliżej z Waszyngtonu. Jednak Gregowi udaje się je zdobyć. Tyle że ma mało czasu, a Taub, Chase i Wilson bezskutecznie próbują reanimować Foremana. Eric umiera... A żeby tego było mało House w drodze powrotnej traci czucie w chorej nodze i będąc 5km od szpitala powoduje karambol, z którego cudem wychodzi żywy. A pomaga mu będaca na miejscu wypadku... Cameron. Ofiary wypadku również zostają przewiezieni do PPTH. Wymęczona Cuddy przekazuje tymczasowo Chase'owi posadę dyrektora szpitala. Bob wprowadza stan kwarantanny na terenie szpitala. W stan gotowości zostają postawieni wszyscy lekarze z Princeton-Plainsboro. House, Taub, Cameron, Chase i Wilson tymczasem usiłują ratować Cuddy, Sam, Alviego i 13. U tej ostatniej postęp choroby wydaje się być dziwnie spowolniony. Przeciwnie pozostali. Jednak nawet kolejne badania nie pomagają i wkrótce umiera także Alvie. House jest coraz bardziej bezradny. Nagle zasypia i ma hulacynację: widzi Foremana. Ten po krótkiej "rozmowie refleksyjnej" wręcza mu pewien wydruk. Wynika z niego, że Greg może uratować jedną z chorych osób. Tylko że okazuje się, że nie ma wyboru i że przeżyć może tylko... 13. Jej pląsawica i nowo nabyta chroba po kumulacji wyniszczyły się nawzajem. Hadley jest zdrowa. Niestety, Cuddy i Sam muszą podzielić los Alviego i Foremana - ich nie da się uratować. Greg jest przy Lisie aż do jej śmierci o godz. 7:22 (numer sezonu i odcinka BTW) rano. Sam umiera niedługo po Cuddy. Tym razem zespół House'a, jak i on sam nie mogli nic zrobić, poza uratowaniem 13.
Po tych wydarzeniach ukazane zostają ostateczne losy bohaterów. Rok później, ponownie 24. grudnia w domu Wilsona i Cameron, z którą się ożenił gromadzą się Chase i 13, którzy adoptowali córkę Cuddy po jej śmierci oraz Taub z żoną. House, który nie odzyskał czucia w chorej nodze i porusza się teraz na wózku nie pojawia się na kolacji wigilijnej. Ostatnie sceny serialu ukazują przybycie House'a do domu Jimmy'ego. Greg ostatecznie łamie się i nie znosi samotności po śmierci Lisy i ku swemu zdziwieniu zostaje ciepło przyjęty przez resztę. House po raz pierwszy od dłuższego czasu spędza Wigilię nie będąc sam...
Cameron zostaje dyrektorką szpitala, a House po powrocie do pracy zatrudnia w reaktywowanym zespole Wilsona, Chase'a, Tauba i 13. Nigdy nie udaje mu się odzyskać czucia w chorej nodze...

Smutne ale to tylko moja koncepcja, nie sugestia, jak już mówiłem...


podoba mi się. zrównoważony koniec, bez wielkiego happy endu i rzucania się house'a w ramiona cuddy... tylko wizja gregorego na wózku mnie przeraża. niech sobie chodzi o lasce cały czas. i może jakiś hameron ładnie wpleść oby scenarzyści wpadli na taki pomysł


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:17, 21 Sie 2010    Temat postu:

Wg mnie troszkę zbyt irracjonalne W sensie Cameron, która nagle, cudownie się pojawia. Po za tym nie widziałbym sensu w chorobie Alviego - skąd się tam znalazł? Umierająca (i chorująca) Samantha też jest lekką przesadą.

Co do 13 - tutaj bardzo fajny pomysł, choć nie wiem czy zdoła zostać przy pozycji lekarza do tego ósmego sezonu (bo tyle ma ich być).

Ślub Wilsona i Cameron? Po za tym, że nie zdzierżyłbym jej powrotu, to nie sądzę, czy Wilson poradziłby sobie ze śmiercią Sam. Powrót do jakiegokolwiek związku po śmierci Amber, był dla niego bardzo dużym problemem. Nie sądzę by jego już lekko zryta psychika byłaby wstanie to udźwignąć.

Chase i 13 - Boże, czy już wszyscy na Horum zaczęli im kibicować? Nie, nie i jeszcze raz nie. Chociaż Chase jako tatuś... ciekawa propozycja

Chase jako tymczasowy dyrektor? Ojoj... chyba nie. Bardziej na tym miejscu widziałbym Wilsona, również jako późniejszego szefa.

Po za tym - super. Pomysł z epidemią świetny. Śmierć Cuddy - tutaj też może być. House na wózku - to mnie przeraża, ale chyba tak miało być.

Ja jednak dalej obstaję przy śmierci Grega. Tak, by nie było żadnych reaktywacji (choć zostaje jeszcze prequel -.-).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:14, 21 Sie 2010    Temat postu:

Kacper napisał:
Ja jednak dalej obstaję przy śmierci Grega. Tak, by nie było żadnych reaktywacji (choć zostaje jeszcze prequel -.-).


Hahah
Ja bym chciała, żeby końcówka była mocno powiązana z Wilsonem. Może jego odejściem, może chorobą. A ten zapał wziął się od przeczytania książek o Holmesie, gdzie Watson jest narratorem. Byłby to dobry pożegnalny ukłon w stronę pierwotnej inspiracji dla serialu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JHRM
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:13, 22 Sie 2010    Temat postu:

Cóż, właściwie to chciałem podać koncepcję zakończenia w miarę odpowiadającego fanom House M.D. Bądź co bądź, wielu osób chce powrotu Cameron, Trzynastki, albo śmierci kilku innych bohaterów, itd.

Właściwie to nie sądziłem, że spodoba się Wam (chociaż w części) taki pomysł końca serialu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:03, 29 Sie 2010    Temat postu:

Ja ostatnio zaczynam się przychylać do samobójstwa House'a, mimo, że to byłoby wbrew jego światopoglądowi... Ale bądź co bądź byłoby to zakończenie z jajami, gdyż byłoby definitywne, bez żadnego "ale" i reaktywacji...

Powiedzmy pogorszenia stanu nogi House'a lub wypadek na motorze w wyniku którego House zostaje kaleką... Nie to zbyt proste... Zbyt kiczowate i melodramatyczne... Właściwie nie widzę powodu dla którego House miałby owo samobójstwo popełnić... Zakładając, że miałoby tak być to musiałby to być naprawdę dobry powód....

Może też zakończenie w stylu la grande finale, nie musi być jakieś wbijające w fotel i tragiczne... Strasznie mi się podobała wizja, że House wyzdrowieje.

Nie no mój mózg dostaje zadyszki, scenarzyści wysoko postawili sobie poprzeczkę...

Jedynie co chciałabym, to aby finał był w stylu 1x21, finał drugiego sezonu, 6x21... To byłoby piękne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:36, 29 Sie 2010    Temat postu:

justykacz napisał:

Jedynie co chciałabym, to aby finał był w stylu 1x21, finał drugiego sezonu, 6x21... To byłoby piękne...


justykacz, a 4x21 i 4x22?

Samobójstwo House'a... wiesz, to byłoby trochę zniszczenie tej postaci. Jego kreowane przez tyle lat poglądy, za które przecież pokochaliśmy tę postać, nagle wzięłyby w łeb?
Choć poniekąd pomysł dobry, bo coś musiałoby go do takiej decyzji skłonić. Jakbym to widział? Samobójstwo nieudane, po którym trafia do szpitala, gdzie wyznaje, że był głupi robiąc coś takiego. Tylko, że teraz nie da się go już uratować i w efekcie Gregory umiera: dramatycznie, z dramatycznego powodu, ale bez zniszczenia wszystkich jego poglądów.
Widziałbym nawet śmierć a'la Amber: odłączenie Grega od tego wszystkiego, co trzymało go przy życiu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:55, 29 Sie 2010    Temat postu:

Jakie to młode pokolenie jest sadystyczne. Nic ich nie zadowoli tylko śmierć ukochanego bohatera
A dlaczego nie koniec taki: House przy fortepianie grający "Hymn to Freedom" O. Petersona, potem podnosi głowę i uśmiecha się do kogoś.
Droga do interpretacji kto jest owym ktosiem

PS House nie może wyzdrowieć. Można, ustawiając odpowiednie leki, bądź inne rozwiązanie (istnieje takie ) spowodować, że ból będzie zmniejszony bądź też prawie zniknie, ale kuleć będzie zawsze. Głupoty pt jak nie boli to chodzi normalnie są nie do przyjęcia, ponieważ House ma usunięte połowę mięśnia czworogłowego uda. Co wyklucza normalne chodzenie. Amputacja + proteza to też złe rozwiązanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:17, 29 Sie 2010    Temat postu:

nefrytowakotka napisał:
Jakie to młode pokolenie jest sadystyczne. Nic ich nie zadowoli tylko śmierć ukochanego bohatera
A dlaczego nie koniec taki: House przy fortepianie grający "Hymn to Freedom" O. Petersona, potem podnosi głowę i uśmiecha się do kogoś.


Może z powodu takiego, że dzisiejsi producenci UBIELBIAJĄ ściągać z hitów jeszcze większe pieniądze, po latach robiąc kontynuację. Chcemy tego uniknąć, a ja nie wierzę, że House grający na fortepianie stanie się barierą dla producentów w robieniu sequela.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JHRM
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:11, 29 Sie 2010    Temat postu:

Oooooo... niedoczekanie. Żadnych sequeli, tylko popsują ten serial, jeśli ma być koniec - to trzeba zakończyć serial definitywnie... niekoniecznie poprzez śmierć House'a.

Brak happy end'u to nie zawsze tylko śmierć głównego bohatera...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:32, 18 Wrz 2010    Temat postu:

Nieważne jakie będzie zakończenie KJ i tak powie, że było planowane od dawna i że jest zaje....ste Kocham tę kobietę normalnie...

Moim zdaniem idealne zakończenie jest na pograniczu happy endu i dramatu, powiedzmy, że wyważone, nie na tyle tragiczne ale też nie na tyle słodkie...

Kwestia śmierci zbyt łatwe rozwiązanie, niegodne serialu Ale żadnych doróbek w przyszłości by nie było

Więc co wybrać? Myślę, że idealne by było takie zakończenie, po którym House byłby w pełni świadomy samego siebie... Zakończył by się proces budowania jego postaci, osiągnąłby wewnętrzny spokój sam w sobie... Widziałabym tutaj scenę, gdzie House przychodzi do swojego domu, opiera czoło o futrynę drzwi, zamyka oczy na chwilę, przez chwilkę myśli po czym je otwiera i patrzy w jakimś kierunku, niekoniecznie w kierunku kogoś i na tym kończymy serial...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cobra
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:54, 23 Wrz 2010    Temat postu:

Już jakiś czas temu zastanawiałam się, jak mógłby się zakończyć "House M.D." i dochodzę do wniosku, że w tym wypadku nie pasowałby ani mdły happy end ani niespodziewane samobójstwo House'a. Osobiście widziałabym zupełnie neutralne zakończenie, najlepiej taki powrót do punktu wyjścia, czyli wielki come back Grega z pierwszych trzech sezonów. Widziałabym to tak, że House po wielu perypetiach miłosnych z Cuddy, terapii itd. mógłby dojść do wniosku, że jego dawne życie w samotności oparte głównie na rozwiązywaniu zagadek medycznych wcale nie było takie złe, jak mu to niektórzy ciągle wmawiali. Może uświadomiłby sobie, że chcąc się naprawdę zmienić przez przypadek zagubił gdzieś swoją hałsowość, która czyniła go sobą.

justykacz napisał:
Więc co wybrać? Myślę, że idealne by było takie zakończenie, po którym House byłby w pełni świadomy samego siebie... Zakończył by się proces budowania jego postaci, osiągnąłby wewnętrzny spokój sam w sobie... Widziałabym tutaj scenę, gdzie House przychodzi do swojego domu, opiera czoło o futrynę drzwi, zamyka oczy na chwilę, przez chwilkę myśli po czym je otwiera i patrzy w jakimś kierunku, niekoniecznie w kierunku kogoś i na tym kończymy serial...

I z takim zakończeniem mogłabym się jak najbardziej zgodzić Bez niepotrzebnych fajerwerków, wyniosłych wyznań przesiąkniętych sztucznością ani melodramatu robionego na siłę, żeby tylko zakończenie było jakimś wielkim wow! Powiem szczerze, że właśnie takie zakończenie wydawałoby mi się jak najbardziej w stylu całego "House M.D.".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alejandro
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 08 Sie 2010
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: South Park xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:26, 25 Paź 2010    Temat postu:

Jakoś totalnie, mega nie przewidywalnie, normalnie jakby go wymyślono w ostatniej chwili. Tak w ogóle inaczej, tak że nikt, nawet sam reżyser by się tego nie spodziewał!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alejandro dnia Pon 20:26, 25 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
House M.D
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przeworsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:16, 28 Paź 2010    Temat postu:

Ja bym chciał żeby się skończył po 8 sezonie a finał to tak.

7 sezon kończy się śmiercią Cuddy, House wraca do Vicodinu w ostatnim odcinku widzimy go totalnie otępiałego po śmierci Cuddy, bierze kilka vicodinów i pada nieprzytomny na ziemię (tak powinien wyglądać finał 6 sezonu a nie love story).
Pierwszy odcinek 8 sezonu powinien przypominać finał sezonu 2, czyli wszystko dzieję się w głowie, na końcu odcinka widzimy go w szpitalu, udało się go uratować na przykład mógł przyjść do niego Wilson i zobaczyć że leży na podłodze. Cały sezon powinien mieść, być jakąś totalną psychodelię w stylu finałowych odcinków 5 sezonu. House powinien powoli dochodzić do siebie. W ostatnim odcinku widzimy go już w stanie takim normalnym. Finałowe sceny powinny wyglądać tak:
House budzi się, wstaję, ubiera i tak dalej. Bierze laskę i i idzie do drzwi po drodze staję, na stole stoi zdjęcie Cuddy, bierze je do ręki przez chwilę na nie patrzy lekko się uśmiecha, i odkłada je. Idzie do drzwi, nagle na podłodze zauważa opakowanie z vicodinem, w środku jest jeszcze kilka tabletek. Podnosi je, patrzy tak jakby się nad czymś zastanawiał, po czym wyrzuca tabletki do kosza. Wychodzi, staję w drzwiach, odwraca się do tyłu, patrzy chwilę na swój dom, po czym powoli laską zamyka drzwi. Koniec.

Zawsze tak właśnie wyobrażałem sobie ostatnie sceny House'a


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:15, 28 Paź 2010    Temat postu:

Hmm... ostatnio to nie wiem, czy zamiast Cuddy nie będzie to Wilson.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:46, 28 Paź 2010    Temat postu:

Kacper napisał:
Hmm... ostatnio to nie wiem, czy zamiast Cuddy nie będzie to Wilson.


Myślisz, że zabraliby mu Wilsona? Bez przesady! Zawsze mi się wydawało, że to właśnie Wilson więcej dla niego znaczy niż Cuddy. Ok, żeby namieszać, może właśnie to byłby powód, nie wiem.

Happy endy są przereklamowane, House nie może sie skończyć jak mdła komedia romantyczna, ale z drugiej strony nie może skończyć się też jak film science-fiction, co mi trochę przypomina koncepcja JHRM. Tak, wiem, nie ma tam ufoludków, ale są dziwne rzeczy, jak np to:

JHRM napisał:
Nagle zasypia i ma hulacynację: widzi Foremana. Ten po krótkiej "rozmowie refleksyjnej" wręcza mu pewien wydruk. Wynika z niego, że Greg może uratować jedną z chorych osób.

Foreman nie żyje, a wręcza mu wydruk? Daj spokój.

Powinno się skończyć mniej wiecej tak, jak się zaczęło, z Housem jako samotnym i skrytym geniuszem medycyny. Bez kobiet przy swoim boku, ale z oddanym przyjacielem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JHRM
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:58, 28 Paź 2010    Temat postu:

JHRM napisał:
Nagle zasypia i ma hulacynację: widzi Foremana. Ten po krótkiej "rozmowie refleksyjnej" wręcza mu pewien wydruk. Wynika z niego, że Greg może uratować jedną z chorych osób.


Cytat:
Foreman nie żyje, a wręcza mu wydruk? Daj spokój.


Cytat:
Powinno się skończyć mniej wiecej tak, jak się zaczęło, z Housem jako samotnym i skrytym geniuszem medycyny. Bez kobiet przy swoim boku, ale z oddanym przyjacielem.


Jeśli chodzi ci o to, co akurat napisałem, to wiedz, żę trochę się zmieniło w mojej koncepcji od tamtej pory...
A wówczas chodziło mi o to, że jak tam wyraźnie stoi: TO HALUCYNACJA. PODŚWIADOMOŚĆ GREGA. A w halucynacji mogą dziać się różne rzeczy, tym bardziej w psychice Grega. Jakoś finał sezonu 2. taki był i nikt nie miał o to pretensji...
Co do Twojego ostatniego zdania, to ostatnia scena: House z Wilsonem przy boku - jak najbardziej


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JHRM dnia Czw 19:00, 28 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:32, 28 Paź 2010    Temat postu:

OK, patrzę na świat racjonalnie i każdy chociażby głos zza światów jest dla mnie absurdalny.

Zgodnie z tym co powiedziałeś, różne rzeczy mogą się dziać w halucynacjach. Ale wydaje mi się, że mogę kogoś widzieć, ale nie, że ten ktoś daje mi coś materialnego...
To już chyba jakaś mocna psychoza. No chyba, ze źle rozumiem całą tę kwestie halucynacji.

Ale i tak pomysł z chorobą atakującą każdego po kolei jest nieco... dziwny?
Podzielisz się z nami tym, co się zmieniło w tej koncepcji od tamtej pory?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JHRM
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 06 Sie 2010
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:15, 29 Paź 2010    Temat postu:

advantage napisał:
Zgodnie z tym co powiedziałeś, różne rzeczy mogą się dziać w halucynacjach. Ale wydaje mi się, że mogę kogoś widzieć, ale nie, że ten ktoś daje mi coś materialnego...
To już chyba jakaś mocna psychoza. No chyba, ze źle rozumiem całą tę kwestie halucynacji.

Ale i tak pomysł z chorobą atakującą każdego po kolei jest nieco... dziwny?
Podzielisz się z nami tym, co się zmieniło w tej koncepcji od tamtej pory?


Co do pierwszej kwestii: jeśli jesteś człowiekiem racjonalnym, to ja do tego nic nie mam... ale dla małego usprawiedliwienia siebie radzę odświeżyć odcinek 5x22 (a w szczególności co robi Amber)

A odnośnie zmian w koncepcji? No, zgodzę się, że za dużo tych zarażonych, równie dobrze można by ograniczyć ich do 2, 3 maksymalnie...
Nie zmienię stanowiska wobec Cam, bo bardzo chcę, że ją przywrócono... ale małżeństwo z Wilsonem i "fotel" szefa szpitala też mi jakoś nie pasują, cóż...
Co do ew. śmierci: Cuddy, Foreman i może ktoś jeszcze, sam nie wiem...
Cały czas obstaję przy sukcesie Chirteen i rozpadzie Huddy na konec serialu. Melodramat nam się zrobił przez ten drugi ship, a to nie tak powinno wyglądać, sorry...
A w ogóle to musi LA GRANDE FINALE: koniecznie 2 lub 3 epizody cząstkowe, dużo elementów z poprzednich sezonów, dużo medycyny, mniej życia prywatnego, choć ono też odgrywałoby duża rolę, parę nowych cliffhangerów, w miarę możliwości wszystkie osoby, które miały lub mają status "STARRING" powinny się w nim pojawić
Śmierć Grega nie wchodzi w grę, ale ostatnia scena mogłaby wyglądać tak, że House siedzi sam w ciemnym pokoju po skończonej kolacji wigilijnej (nawiązanie do wcześniejszych wpisów), rozmyśla, spogląda na innych gości Wilsona, po czym sam Jimmy podchodzi do niego, kładzie rękę na jego ramieniu, stojąc tak bez przerwy. Obaj po chwili jednak dołaczaja do gości i idą w ich kierunku i na tym koniec... bez fajerwerków, ale wymowny Tyle, pzdr, szczególnie dla advantage


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:07, 29 Paź 2010    Temat postu:

JHRM napisał:

dla małego usprawiedliwienia siebie radzę odświeżyć odcinek 5x22 (a w szczególności co robi Amber)


Ale żadna z psychoz/halucynacji nie zostawiała fizycznych rzeczy, tak jak chcesz, by zrobił to Foreman. Gdyby tak się stało, to można by to podciągnąć już nie pod House'ową podświadomość ale autentyczny kontakt z osobami zza światów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:54, 29 Paź 2010    Temat postu:

Kacper napisał:
Ale żadna z psychoz/halucynacji nie zostawiała fizycznych rzeczy, tak jak chcesz, by zrobił to Foreman. Gdyby tak się stało, to można by to podciągnąć już nie pod House'ową podświadomość ale autentyczny kontakt z osobami zza światów.

Kacper, dokładnie o to mi chodziło, tylko Ty to ładniej w słowa ubrałeś, dzięki

A wiec dajcie spokój, House nie jest medium ani niczym takim!

JHRM napisał:
A w ogóle to musi LA GRANDE FINALE: koniecznie 2 lub 3 epizody cząstkowe, dużo elementów z poprzednich sezonów, dużo medycyny, mniej życia prywatnego, choć ono też odgrywałoby duża rolę, parę nowych cliffhangerów, w miarę możliwości wszystkie osoby, które miały lub mają status "STARRING" powinny się w nim pojawić
Śmierć Grega nie wchodzi w grę, ale ostatnia scena mogłaby wyglądać tak, że House siedzi sam w ciemnym pokoju po skończonej kolacji wigilijnej (nawiązanie do wcześniejszych wpisów), rozmyśla, spogląda na innych gości Wilsona, po czym sam Jimmy podchodzi do niego, kładzie rękę na jego ramieniu, stojąc tak bez przerwy. Obaj po chwili jednak dołaczaja do gości i idą w ich kierunku i na tym koniec... bez fajerwerków, ale wymowny Tyle, pzdr, szczególnie dla advantage

A ja znów uwazam inaczej. Jeden skromny odcinek, nie cząstkowy koniec. Ewentualnie kilka wątków, które zakończą się w ostatnim odcinku. I wydaje mi się, ze przy końcu serialu powinno być odwrótnie - więcej życia bohaterów, niż medycyny.
Parę cliffhangerów? Wolę jeden, ale naprawdę porządny i wbijający w fotel. Lubię takie zakończenia. I lubie też skromne zakończenia, dlatego nie podoba mi się pomysł 'grande finale'.
Dlaczego po kolacji wigilijnej? House jest ateistą przecież. I bez gości, lepiej w samotności, albo z Wilsonem patrzącym na niego z daleka.

No i też Cię pozdrawiam.

edit: Obejrzałam 5x22 i nie bardzo łapię o co Ci chodzi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez advantage dnia Sob 22:03, 30 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:23, 31 Paź 2010    Temat postu:

advantage napisał:

Dlaczego po kolacji wigilijnej? House jest ateistą przecież.


Pamiętasz odcinek, gdzie Cuddy ,,zaprosiła" House'a na kolację? Pojechał To, że w końcu nie dotarł, to inna sprawa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:04, 31 Paź 2010    Temat postu:

Pamiętam. A to nie było przypadkiem Święto Dziękczynienia? A ono ma znacznie mniej wspólnego z religią niż wigilia;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:18, 31 Paź 2010    Temat postu:

Masz rację. Pomyliły mi się święta po prostu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Ogólnie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 8 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin