Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Podróż życia [NZ]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:16, 01 Sty 2010    Temat postu:

GosiaczeQ_17 napisał:
Nie powinno się skończyć w połowie. Jak coś zaczynam to zazwyczaj robię do końca

No, to całe szczęście. Bo ja też będę czekała na ciąg dalszy! ^^
Nie nasunęło mi się nic, co mogłabym dodać do powyższych komentarzy, więc powiem tylko, że mi się podoba i rzeczywiście poczucia humoru odmówić Ci nie można. Oby Cię nie opuszczało!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez a_cappella dnia Pią 19:17, 01 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:20, 02 Sty 2010    Temat postu:

mazeltov bez przesady A czy wpadnę na jeszcze jakiś pomysł kiedyś nie gwarantuję...

Asia co ty tu robisz?
Ja nic nie zrobiłam
To Ciebie nie ma na skype ciągle Czuję się samotna...
Wiesz, że dla Ciebie wszystko, więc się już nie gniewaj

A teraz kolejna część. Dedykowana Asi (na zgodę)
Enjoy!

Cz.5

Nagle do pomieszczenia wszedł stewardes.
- Przepraszam, ale co państwo tu robią?
- Nie widać? Pilotujemy sobie. Jakby to grzecznie ująć... - Położył palce na brodzie udając, że intensywnie myśli i dodał - nie twoja zakichana sprawa!
Cuddy obdarowała diagnostę znaczącym spojrzeniem. Posłał jej takie samo, po czym znowu zwrócił się do gościa.
- A tak poza tym fajne spodnie, w sklepie nie było męskich?
Chłopak wykrzywił buzię w dziwnym grymasie, patrząc na swoje nogi.
- Ale przecież... - Nie dane mu było dokończyć, gdyż House znowu się wtrącił, wstając z miejsca i wypychając gościa za drzwi.
- Fajnie się gadało. Szkoda, że już musisz iść NARESZCIE.
- Pan jest niespełna rozumu. Nie może pan. Czy pan się w ogóle na tym zna? Jest pan nieodpowiedzialnym, zarozumiałym.... głupcem! - Końcówkę zdania wykrzyczał już za, zamkniętymi przed nosem, drzwiami.
- Poszukaj sobie innych kolegów! - rzucił za nim diagnosta i usiadł z powrotem, masując prawe udo, które znowu dało o sobie znać.
- Boli? - zapytała Cuddy z troską w głosie, na moment zapominając, o zbliżającej się śmierci.
- Nie, łaskocze - odpowiedział ironicznie.
- Dobra, to co teraz zrobimy? - Wiedziała, że House nie potrzebuje współczucia. - Nie możemy...
- Jednego natręta się już pozbyłem. - Wskazał laską na drzwi. - Chcesz dołączyć?
Cuddy już miała otwarte usta, żeby coś powiedzieć ale House ją ubiegł.
- No właśnie, więc przestań histeryzować kobieto.
- Boję się. - Położyła swoją drobną dłoń na jego kolanie. Trochę się obawiała reakcji towarzysza, ale co tam i tak umrą. W tej sytuacji kompromitacja przed House'm to był pikuś. Nic nie powiedział. Przykrył tylko jej dłoń swoją i popatrzył głęboko w oczy wzrokiem, który tylko on umie z siebie wykrzesać.
"To niesamowite, ile może powiedzieć jedno niewinne spojrzenie" - pomyślała i trochę uspokojona odetchnęła głęboko pierwszy raz od jakichś 10 minut.

Wiedziała, że nie ma sensu dalej się go o cokolwiek wypytywać. Znowu mu uległa i dała wolną rękę. Zazwyczaj się za to nienawidziła, jednak tym razem nie widziała tego w ten sposób. Była wdzięczna, że ma obok kogoś takiego. Kogoś, kto potrafi zachować zimną krew w każdej sytuacji. Nie ważne teraz były infantylne powody tego zachowania. Z zamyślenia wyrwało ją stukanie w okienko od drzwi i głośne krzyki kobiety za nimi. Obok niej stał stewardes, którego nasi bohaterowie mieli już okazję poznać.
- Proszę pana! Niech pan zostawi ster w spokoju! Proszę mnie wpuścić. - Waliła pięścią ile sił.
- Nie dadzą się człowiekowi zabawić - westchnął, wywracając oczami. Wstał i uchylił drzwi, wystawiając przez nie głowę. Cuddy natychmiast ustawiła się za jego plecami.
- Chłopczyk przyprowadził mamuśkę? - Bardziej stwierdził niż zapytał i kiwnął głową na kobietę, którą zmierzył wzrokiem od dołu do góry. Na oko miała 50 lat, przy kości, rude włosy, droga odzież i biżuteria. Jakaś paniusia z dobrego domu.
- Proszę się nie wygłupiać! Mam prawo wiedzieć, co się dzieje, a pan nie ma prawa decydować o życiu nas wszystkich. - Próbowała się wepchnąć do pomieszczenia, ale laska ułożona poziomo jej to uniemożliwiała.
- Popatrz. Zostawiłem Cameron w New Jersey, a ta nasłała na mnie swoją ciotkę - zwrócił się do Cuddy, która tylko wywróciła oczami na te słowa.
- Ile ma pani lat? - Odwrócił się znowu do kobiety, która w końcu przestała napierać na laskę.
- Jak pan śmie?!
- HOUSE! - Za jego plecami rozbrzmiał głos administratorki.
- Kobieto, nie bądź zazdrosna. My tylko rozmawiamy - rzucił, nie odwracając głowy.
- Więc? - popatrzył wyczekująco na starszą kobietę.
- Ale co ma piernik do wiatraka?!
- To, że dobry cukiernik może zrobić wiatrak z piernika. To ile?
- A na ile wyglądam? - odpowiedziała na odczepnego już totalnie zmieszana.
- Nie, to nie możliwe. - Wzdrygnął się i z niedowierzaniem teatralnie potrząsnął głową. - Ludzie, nie żyją tak długo.
- Cham! - rzuciła i odeszła. Chciała jak najszybciej znaleźć się jak najdalej tego dupka.
- A ty na co czekasz?
"Hmmm... spodnie już były..." - Diagnosta pomyślał chwilę.
- Fajna koszula. Dobrze ci w tym kolorze, jest tak samo pedalski jak ty. - Poruszał znacząco jedną brwią. - A teraz dość widzenia.
Zrezygnowany chłopak pokręcił głową.
- Życie jest ciężkie. Zwłaszcza WARIATA. - Popatrzył znacząco na diagnostę, a panią dziekan obdarzył nieco przestraszonym spojrzeniem.
- Ja nie jestem wariatem. Ja jestem samoloootem - powiedział House z pasją w głosie i opętaniem w oczach. Dla większego efektu wykrzywił jeszcze twarz. Wystraszony chłopak wycofał się, omal nie przewracając stolika z jedzeniem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez GosiaczeQ_17 dnia Pią 19:56, 02 Lip 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sarah_amelia
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 09 Wrz 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:47, 02 Sty 2010    Temat postu:

Świetne!
Masz niesamowite poczucie humoru. Wywołałaś u mnie wielki uśmiech na twarzy, a nawet i wybuchy śmiechu
W całą tą pokręconą sytuacje wplotłaś jeszcze odrobinę Huddy, rozwalające teksty i jestem w niebie!
Czekam na więcej
Sarah_Amelia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:01, 02 Sty 2010    Temat postu:

"- A na ile wyglądam? - odpowiedziała na odczepnego już totalnie zmieszana.
- Nie, to nie możliwe. - Wzdrygnął się i z niedowierzaniem teatralnie potrząsnął głową. - Ludzie, nie żyją tak długo."
ten tekst jest boski gdyby byly zawody jak w 10 sekund zrazic do siebie ludzi House byl by zlotym medalista

a swoja droga ciekaweco wykombinuje bo House nawet ja udaje nieodpowiedzialnego dupkak to zawsze ma jakis plan awaryjny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:36, 02 Sty 2010    Temat postu:

Mwhahahaha
Uwielbiam Twojego House'a. Jest równie śmieszny, co ten prawdziwy!
Przyczepiłabym się za to do Cuddy, trochę jej brakuje charakteru. Niechże mu w końcu odpowie jakąś ciętą ripostą, przecież potrafi to jak nikt inny!

Perełki:
Cytat:
- Boli?
- Nie, łaskocze.

Cytat:
- Nie, to nie możliwe. - Wzdrygnął się i z niedowierzaniem teatralnie potrząsnął głową. - Ludzie, nie żyją tak długo.

Cytat:
- Ja nie jestem wariatem. Ja jestem samoloootem


Again: czyta się bardzo przyjemnie, świetna historia.
Weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:02, 02 Sty 2010    Temat postu:

Sarusia napisał:

Uwielbiam Twojego House'a. Jest równie śmieszny, co ten prawdziwy!


Staram się, żeby tak było, więc bardzo miło mi to słyszeć (czytać )

Sarusia napisał:

Przyczepiłabym się za to do Cuddy, trochę jej brakuje charakteru. Niechże mu w końcu odpowie jakąś ciętą ripostą, przecież potrafi to jak nikt inny!


No bo Cuddy trochę nie ma być sobą, bo jest przerażona. A jak ktoś jest przerażony to nie żartuje raczej
Chciałam właśnie coś w mojej Cuddy zmienić ale na razie nic mi do głowy nie przyszło. Jak przyjdzie to od razu wcielę w życie tzn. w ff
Wyobraźnia coś ostatnio szwankuje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez GosiaczeQ_17 dnia Sob 22:06, 02 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylrich05
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Btm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:29, 03 Sty 2010    Temat postu:

czekam na cd.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:34, 03 Sty 2010    Temat postu:

Więc tak. Po przeczytaniu Pana Tadeusza napisałam kolejną część opowiadania. Kiedy napiszę kolejną nie wiem... muszę powiedzieć, że nie wiem czy znajdę czas w dni powszednie, więc możliwe, że teraz bd nowe części w weekendy się pojawiały. No chyba, że zdarzy się chwilka wolnego czasu na pisanie

Dziękuję za wszystkie komentarze te miłe i te niemiłe. Muszę powiedzieć, że niektóre mnie inspirują Więc wielkie dzięki

A teraz życzę miłego czytania
Dedykowane wszystkim, którym chce się czytać i komentować moje wypociny

Enjoy

Cz.6

- Musisz to robić? - odezwała się, gdy znowu usiedli na miejscach dla pilotów. - Na co ja się zgodziłam? - zapytała jakby samą siebie, ukrywając twarz w dłoniach.
- Nie moja wina, że są idiotami.
Podniosła głowę.
- Nie chcę cię martwić, ale wszystkich masz za idiotów.
- Nieprawda. Ty jesteś wystarczająco... bystra, żeby ze mną rozmawiać. Jednym słowem dajesz radę. A, nie! W dwóch słowach. - Pokręcił głową jakby chciał powiedzieć "jaki ja jestem nieogarnięty".
- Mam się czuć zaszczycona? - Pytanie bardziej brzmiało jak stwierdzenie.
- Coś w ten deseń.
Na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
- Dobra, no to pilotuj. - Albo mu się wydawało, albo ta seksowna brunetka posłała mu zalotne spojrzenie. Po dłuższym zastanawianiu się, zrzucił to na kark zmęczenia i swojej bujnej wyobraźni.
- A tak w ogóle to jaki jest plan? - dodała przerywając jego myśli.
- Plan jest taki... - zaczął niepewnie - ... że nie ma planu. - Powiedziawszy to, założył bezradnie dolną wargę na górną. O tak długo czekał na tą minę. Było to niedowierzanie, zszokowanie, niepewność i strach w jednym, przeradzające się powoli w złość. Dlatego postanowił to przerwać, bo jeszcze by się na niego rzuciła. Uwielbiał ją zaskakiwać.
- Nie bój się. Żartowałem.
Lisa odetchnęła z ulgą, ale na jej twarzy pozostał ten dziwny grymas.
"Kurcze, że zawsze muszę dać się nabrać temu gamoniowi."
- Bardzo zabawne - wypowiedziała już na głos, potrząsając głową i przedrzeźniając jego głupi uśmieszek.
- A tak na poważnie, to każdy idiota - uprzedzając twoje myśli ja nim NIE jestem - potrafi połączyć się z wieżą.
Cuddy palnęła się ręką w czoło, aż ją zabolało. Jak mogła przegapić coś tak oczywistego? Odpowiedź była prosta. Ludzie nie myślą w obliczu śmierci, nie są sobą. Jednak on... był taki... po prostu zawsze ją intrygował. W czasie, gdy masując czoło, ubolewała nad własną głupotą, House zabrał się do szukania czegoś w rodzaju mikrofonu. Znalazł tuż nad głową swojej szefowej. Nachylił się nad nią i ręką sięgał celu. Cuddy chcąc, nie chcąc, musiała zakończyć wewnętrzną walkę własnych myśli, gdyż zaskoczyła ją nagła bliskość diagnosty. Czuła jego zapach. Dopiero po chwili zauważyła do czego wyciąga rękę.
"Jak mogłam, znowu tak stracić głowę?"
W końcu chwycił. Uczynił to jednak tak mocno, że urwał kabel.
- Ups - bąknął i zrobił niewinną minkę.
- No to pięknie - Lisa załamała się już kompletnie. Zdenerwowanie wzięło górę.
- Ty myślisz czasem, czy tylko taszczysz ten mózg?! - Wybuchnęła.
- Daj mi się chwilę zastanowić... hmm... Co ja mówię, przecież nie mogę tego robić, bo ja w ogóle nie posiadam mózgu - powiedział, udając nagłe olśnienie. Nigdy nie potrafił wprost, przyznać się do błędu.Tymi słowami nieco rozchmurzył swoją towarzyszkę.
- Spokojnie, przecież to nie może być takie skomplikowane - mówiąc to, naciskał guziki jeden po drugim.
- Przestań! W ten sposób nic nie zdziałasz. - Próbowała uspokoić napalonego House'a, co nie należało do rzeczy łatwych. Nagle jeden z naciśniętych przycisków otworzył, ukrytą do tej pory, szufladkę pod sufitem. Diagnosta wyciągnął z niej mały przewodnik dla pilotów.
- Mówiłem. Proste jak baranie rogi.
Po krótkim zapoznaniu się z lekturą, wpatrzony w ster, zaczął intensywnie się nad czymś zastanawiać. Obserwowała go przez chwilę. Lubiła to robić. Szczególnie, gdy był w świecie własnych myśli. W końcu postanowiła się odezwać.
- Nie myśl tyle, bo myśliwym zostaniesz - zakpiła przyjaznym już tonem. Nie potrafiła się na niego długo gniewać.
Popatrzył tylko w jej stronę, ale tak jakby nie usłyszał, że ktoś coś do niego powiedział. Doskonale wiedziała co oznacza ta mina.
- No dobra geniuszu, to co wymyśliłeś?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez GosiaczeQ_17 dnia Pon 15:25, 04 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylrich05
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Btm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:45, 03 Sty 2010    Temat postu:

i jeee. .. jestem pierwsza. ..
Po pierwsze nie będę mówić jak bardzo mi się podobała ta część, bo nie ma takich słów, albo po prostu ja takich nie znam.
Błędów nawet nie szukam, bo szczerze mówiąc sama dużo ich robię.
No i czekam na kolejną część.
Fik cud, miód i czekolada. .. A jak to u mnie w szQl mówią: "a może frytki do tego. ? ".
Kocham tego fika. ..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sylrich05 dnia Nie 20:47, 03 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sarah_amelia
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 09 Wrz 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:56, 03 Sty 2010    Temat postu:

Cytat:
- Ty myślisz czasem, czy tylko taszczysz ten mózg?! - Wybuchnęła.

Boże, jak ja uwielbiam taką Lisę, a nie to co podają nam w 6 sezonie. ogólnie świetny jest ten fick i już nie mogę się doczekać na kolejną część
Pozdrawiam
Sarah_Amelia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:13, 03 Sty 2010    Temat postu:

zgadzam sie z sylrich05 ciezko jest znalesc takie slowo ktore oddaje to co sie czuje po przeczytaniu tego
z jedej strony przeciez wiemy ze pilot nie zyje a najbardziej nieodpowiednia osoba siedzi za sterami i ze wszyscy moga zginac ale tym jak prowadzisz dialogi pomiedzy nasza ukochana dwojka grozba smierci schodzi an boczny tor dialogi sa smieszne i Housowe, greg zgrywa idiote, Cuddy sie wkurza a mazeltow sie palcze ze smiechu

zycze wena na kolejna czesc i co najwazniejsze czasu zebym nie musiala czekac do weekendu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 6:38, 04 Sty 2010    Temat postu:

Fajnie, że mogę komuś poprawić humor. Wczoraj wieczorem wen mnie naszedł i zanim poszłam spać napisałam kolejną część Chciałam rano ją wstawić ale będziecie musieli poczekać do popołudnia lub wieczora, bo zaspałam i teraz czmycham do szkoły

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez GosiaczeQ_17 dnia Pon 6:40, 04 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdalenka
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:08, 04 Sty 2010    Temat postu:

błagam nie uzywaj więcej słowa PATRZAŁ bo mi to tak po oczach jedzie, że aż przeszkadza

ale ogólnie świetny pomysł, tekściory niezłe, można się ubawic


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:48, 04 Sty 2010    Temat postu:

magdalenka napisał:
błagam nie uzywaj więcej słowa PATRZAŁ bo mi to tak po oczach jedzie, że aż przeszkadza


Przepraszam, że Cię uraziłam Zazwyczaj nie robię błędów ortograficznych tylko przecinki, myślniki itp.
A tym mnie zaskoczyłaś, aż sprawdziłam w słowniku.
I się okazało, że tak jak napisałam też jest prawidłowo...
Ale mogę zmienić

A teraz tak jak obiecałam wstawiam kolejną część...

Cz.7

No i wylądowali. Rzecz w tym, że nie do końca wiedzieli gdzie. Nikomu na szczęście, na razie nic się nie stało. Ludzie zaczęli wychodzić, a raczej wyskakiwać z samolotu, maczając nogi po kolana w ciepłej wodzie.
- Nie patrz tak, jakbym ci ojca gazetą zabił. To nie moja wina, że zabrakło paliwa. Ciesz się, że żyjesz - mówił, próbując ją przekonać, żeby podała mu rękę i wysiadła w reszcie z tego cholernego samolotu.
- Niech ci będzie. - Niechętnie wyciągnęła dłoń, którą House szybko chwycił.
Wszyscy szli w kierunku plaży. Nagle do lekarzy podszedł łysy chłopak z wyraźnie niezadowoloną miną.
- Przepraszam... - zaczął.
- Ależ nie ma za co. Nie wiem czego chcesz, ale wyglądasz jak "idź stąd i nie wracaj". - Rzucił znaczące spojrzenie.
- Muszę wiedzieć jak się pan nazywa. Natychmiast. - Dodał gościu po chwili wahania.
- Guzik prawda. Potrzebne ci to teraz jak dziwce majtki.
- Niech pan sobie nie kpi. - Oburzył się.
- Łysy nie podskakuj, bo dostaniesz łupieżu - to mówiąc, House przyśpieszył, pociągając za sobą Lisę, która od wyjścia z samolotu nie puściła jego ramienia. Najprawdopodobniej bała się upadku.
- Wiem, że bardzo mnie lubisz, ale mogłabyś mnie już nie ciągnąć. Nigdzie nie ucieknę. Słowo. - Podniósł teatralnie dwa palce, które automatycznie ze sobą skrzyżował. - Z resztą i tak byś mnie dogoniła. - Wywrócił oczami, po czym skierował wzrok na laskę.
- Nie pochlebiaj sobie - wydukała i puściła diagnostę. Jednak niefortunnie upadła. Wkurzyła się niemiłosiernie. Była cała mokra, a każda próba powstania kończyła się fiaskiem.
- Może byś mi pomógł? - zasugerowała lekarzowi, który z głupim, bezczelnym uśmieszkiem gapił się na jej bluzkę, a raczej na to co spod niej prześwietlało. Cuddy skierowała wzrok w dół, po czym obejrzała się na boki i zarumieniła.
- HOUSE! - krzyknęła oburzona.
- Przestań się gapić na moje piersi i mnie łaskawie podnieś.
- Już, spokojnie, miałaś szczęście, że tylny amortyzator złagodził ból. - Zrobił co kazała, nie przestając się z niej śmiać. Nie zorientował się, kiedy wylądował w wodzie tuż obok pani administrator.
- No to teraz jesteśmy kwita. - Uśmiechnęła się chytrze.
- Igrasz z ogniem kobieto, oj igrasz - odrzekł i podniósł się, pomagając jej zrobić to samo. - A tak poza tym, nie uważasz, że gdybyś ściągnęła szpilki, byłoby ci o wiele łatwiej?
Nie zważając na jego głupią minę i przytrzymując się jego ramienia, ściągnęła buty. Poczuła ulgę, która automatycznie pojawiła się na jej twarzy. Oczywiście diagnosta to zauważył, a kąciki jego ust mimowolnie się podniosły.
- Idziesz?! - Brunetka stała już na brzegu i machała do niego. Po chwili znalazł się tuż obok niej.
- I co teraz? - Tego pytania trochę się obawiał, jednak nie dał tego po sobie poznać... jak zwykle.
- Jak to co? Będziemy uprawiać dziki sex na plaży i... - Przerwał, gdyż dostrzegł za swoją szefową kilkuletniego chłopca.
- A ty czego tu szukasz?
Cuddy obróciła się zdziwiona i popatrzyła w dół. Przed nią stał mały, czarnowłosy chłopczyk o zielono-niebieskich oczach, które teraz wpatrywały się w nią z nadzieją. Uśmiechnęła się na ten widok.
- Pani jest moją mamą? - Zaskoczyło ją to pytanie, a że nic nie odpowiedziała chłopczyk zwrócił się do House'a.
- Tata? - Widać, że dziecko było wystraszone. Jego szok się powiększył, gdy usłyszał od diagnosty... to co usłyszał.
- Byłbym twoim ojcem, gdyby mnie świnia na schodach nie wyprzedziła.
Cuddy zmierzyła go ostrym wzrokiem. Doskonale wiedział, jak jest przewrażliwiona na punkcie tym małych, rozwrzeszczanych potworków. Wzięła diagnostę na bok, posyłając chłopczykowi promienny uśmiech.
- Paliła ci się kołyska jak spałeś? - Uśmiech diagnosty. - Bo jak tak, to ojciec cię chyba łopatą gasił. To było bardzo inteligentne - kontynuowała z ironią. - Oszalałeś?! To mały chłopiec. Zgubił rodziców. Potrzebuje wsparcia i pomocy.
- A co ja Matka Teresa z Kalkuty?
- A tak poza tym, zastanawiam się, ile potrzeba drewna - dodała.
Dałby rękę uciąć, że na poważnie, intensywnie nad czymś myślała.
- Na co? - zapytał odruchowo i od razu tego pożałował. Widocznie nie tylko on był dobrym aktorem.
- Na to żeby wystrugać takiego debila jak ty. - I to było ostatnie zdanie, jakie do niego wypowiedziała zanim odeszła.
Uklęknęła przy chłopcu, chwyciła za ramiona i patrząc w oczy, zaczęła uspokajać. House w tym czasie układał napis "HELP" z patyków, kamieni itp.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez GosiaczeQ_17 dnia Pon 17:09, 04 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:14, 04 Sty 2010    Temat postu:

No i tą częścią mnie przekonałaś To znaczy podobało mi się od samego poczatku ale teraz to dopiero będzie się działo Na początku pomysł z samolotem wydawał mi się taki jakiś hmm... sama nie wiem, ale teraz kupuję go w całości Oby to była jakaś bezludna wyspa

Wena

Czekam niecierpliwie

Ps. Fakt poczucia humoru nie można Ci odmówić


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:56, 04 Sty 2010    Temat postu:

Wcześniej nie przeczytałam, ponieważ nie zdążyłam. Poza tym humor miałam nie ten... jednak dzięki mojej klasie i ich głupich tekstom już nie mam aż tak wielkiego doła.

Poczucie humoru rzeczywiście masz. Mój brat przed chwilą wpadł do mojego pokoju z pytaniem: A ty co? Z czego się tak śmiejesz*?
A ja na to: Bo House został wystrugany z drewna.
On: A nie mówiłem... jesteś wariatką...



Cytat:
- A tak poza tym, zastanawiam się, ile potrzeba drewna - dodała.
Dałby rękę uciąć, że na poważnie, intensywnie nad czymś myślała.
- Na co? - zapytał odruchowo i od razu tego pożałował. Widocznie nie tylko on był dobrym aktorem.
- Na to żeby wystrugać takiego debila jak ty. - I to było ostatnie zdanie, jakie do niego wypowiedziała zanim odeszła.


To jest genialne







*znaczy się powiedział brzydziej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:58, 04 Sty 2010    Temat postu:

lisek napisał:
Oby to była jakaś bezludna wyspa


No też bym chciała Ale chyba najpierw House musiałby powybijać wszystkich pasażerów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:05, 04 Sty 2010    Temat postu:

Przecież wszyscy wiemy, że byłby do tego zdolny Albo nie, jak się na nim poznają to wszyscy rozbitkowie uciekną pod osłoną nocy na wielkiej tratfie i pewnego ranka Huddy obudzi się zupełnie samo na tej wyspie

A tak serio to bezludna miała oznaczać, że nikogo więcej prócz rozbitków, wiem powinnam napisać niezamieszkała, w sensie, że nie uratują ich za szybko


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Pon 18:07, 04 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:07, 04 Sty 2010    Temat postu:

Lisku, ja bym tak jeszcze zostawiła tego małego chłopca. Zeswatałby ich (tak w zastępstwie za Wilsona )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylrich05
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Btm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:22, 04 Sty 2010    Temat postu:

przecudne czekam na cd.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sarah_amelia
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 09 Wrz 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:43, 04 Sty 2010    Temat postu:

Cytat:
- Na to żeby wystrugać takiego debila jak ty. - I to było ostatnie zdanie, jakie do niego wypowiedziała zanim odeszła.

Aww uwielbiam cię za te teksty Już wyobrażam sobie głupią minę House'a Pisz dalej, dużo weny i pomysłów na rozwalające teksty xD
Pozdrawiam
Sarah_Amelia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:46, 04 Sty 2010    Temat postu:

Hehe a ja proponuję niedźwiedzia polarnego jak szaleć to szaleć Na pewno nie było jeszcze Huddy w tle z misiaczkiem polarnym I byłoby HuddyLost

Podoba mi się ten fik całkiem, choć nie komentowałam go wcześniej wyczułam w poprzedniej części spore zainteresowanie i humor mi się coraz bardziej podoba


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez monad dnia Pon 19:47, 04 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdalenka
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:14, 04 Sty 2010    Temat postu:

- A tak poza tym, zastanawiam się, ile potrzeba drewna - dodała.
Dałby rękę uciąć, że na poważnie, intensywnie nad czymś myślała.
- Na co? - zapytał odruchowo i od razu tego pożałował. Widocznie nie tylko on był dobrym aktorem.
- Na to żeby wystrugać takiego debila jak ty. - I to było ostatnie zdanie, jakie do niego wypowiedziała zanim odeszła.


to było prześmieszne!
gratuluję wena i czekam na cd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 5:46, 07 Sty 2010    Temat postu:

magdalenka napisał:
- A tak poza tym, zastanawiam się, ile potrzeba drewna - dodała.
Dałby rękę uciąć, że na poważnie, intensywnie nad czymś myślała.
- Na co? - zapytał odruchowo i od razu tego pożałował. Widocznie nie tylko on był dobrym aktorem.
- Na to żeby wystrugać takiego debila jak ty. - I to było ostatnie zdanie, jakie do niego wypowiedziała zanim odeszła.


to było prześmieszne!
gratuluję wena i czekam na cd


Zgadzam się w stu procentach, mistrzowski tekst, ale musiał mieć minę

GosiaczekQ_17 obiecuję, że nadrobię czytanie fick'a, bo szczerze przyznaję, że jestem "prawie" na bieżąco

Mam średnio czas na pisanie, czytanie, komentowanie i studia wraz z pisaniem pracy licencjackiej a jeszcze Huddy fiki wypada dokańczać, choć nie wiem, czy je ktoś czyta

Piszesz bardzo zabawnie, skąd takie teksty bierzesz??
Twój wen szaleje

Ps. Ja się chyba przeprowadzam, do działu Hilson, ale będę wpadać z wizytą do moich ulubionych fikopisarzy :d sama może coś skrobnę, ściskam i przyrzekam, że niebawem nadrobię. No, to się rozpisałam... *wstydzi się*

NtklN


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:20, 07 Sty 2010    Temat postu:

NiEtYkAlNa napisał:


GosiaczekQ_17 obiecuję, że nadrobię czytanie fick'a, bo szczerze przyznaję, że jestem "prawie" na bieżąco


A tam nie przejmuj się Ja też nie mam czasu... A jak mam (np. dzisiaj) to wen nie chce przyjść Ale poczytać zawsze mogę Kolejna część na pewno w ten weekend czy wen przyjdzie czy nie i tak napiszę


NiEtYkAlNa napisał:
Piszesz bardzo zabawnie, skąd takie teksty bierzesz??
Twój wen szaleje


Z życia Jestem chodzącą wredotą. Zawsze komuś docinam. Często nieświadomie, ale zazwyczaj robię tak, że wszyscy się śmieją i jak mnie znają to się nie obrażają za to co mówię Taka moja mała wada ale jak widać na coś się przydała. A skąd je znam? Niektóre gdzieś tam usłyszałam pewnie kiedyś, niektóre sama wymyślam... nie trudno mi powiedzieć komuś coś "miłego". Zawsze coś wymyślę
Ogólnie mama twierdzi, że ja powinnam iść do kabaretu albo satyrykiem zostać. Chyba coś w tym jest Wszystko potrafię obrócić w żart


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin