Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

'Przyszłość jest prezentem, jaki robi nam przeszłość [NZ/P]
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eriss
Queen of the Szafa


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 1:07, 30 Maj 2008    Temat postu: 'Przyszłość jest prezentem, jaki robi nam przeszłość [NZ/P]


Zweryfikowane przez Saph

pomysł prawdopodobnie oklepany i dość banalny...
prawie jak z teneloweli
to jest część pierwsza, planuje jeszcze jedną lub dwie, ale jeśli będziecie mieć mnie dość to moge nie zamieszczać
wiem, że pewnie fabuła nie zgadza się nieco z informacjami z serialu, ale... who cares?



Był piątek wieczór. Zadowolona Cuddy wracała z pracy z wielką nadzieją, że przez dwa najbliższe dni nie będzie musiała zaglądać do szpitala. Jej dobry humor zakłócało uczucie, które towarzyszyło jej od połowy tygodnia. Miała wrażenie, że ktoś ją obserwuje.
Przekręciła klucz w drzwiach, jednak zanim weszła rozglądnęła się w koło i nie zauważyła nikogo podejrzanego. Kilkoro sąsiadów, dzieciaki jeżdżące na rowerach, matka z małym dzieckiem oraz dostawca pizzy.

Kilkadziesiąt minut później, całkiem już uspokojona Lisa przygotowywała sobie kolacje. Wzdrygnęła się lekko na dźwięk dzwonka.

"Boże, byleby to nie był House. Jestem zmęczona."

Wyjrzała przez wizjer i zobaczyła młodą dziewczynę. Zdziwiona otworzyła drzwi.
- Słucham? - spytała słabym głosem.

"To niemożliwe."

- Pani doktor Lisa Cuddy? - dziewczyna trzymała na rękach małe dziecko.
- Tak.
- Ja... chciałam z panią porozmawiać - zaczęła niepewnie - To... trochę skomplikowane...

"Nie wierzę."

- Proszę wejść do środka. - Cuddy uśmiechnęła się przyjaźnie i wpuściła gościa do środka - Herbaty?
- Nie nie trzeba, dziękuję bardzo.

Usiadły w salonie, młoda kobieta położyła koło siebie śpiące dziecko.
- Cudowne maleństwo - szepnęła Lisa - Ile ma?
- 7 miesięcy. Ma na imię Timothy.
- Ślicznie.

Zapadła krępująca cisza, w końcu dziewczyna odezwała się ponownie wyciągając przy tym jakieś dokumenty z torby.
- Nazywam się Sandra Fornell... ja... - w drżących dłoniach trzymała teczkę, głos się jej łamał, a oczy zaszkliły - Według tych dokumentów pani... pani jest... moją... moją matką. Biologiczną matką. - podała teczkę.

Cuddy przeglądnęła ją w ciszy.

"A jednak..."

Wiedziała to od momentu w którym ją zobaczyła. Średniego wzrostu, ładnie zbudowana, o ciemnych falujących włosach i niebieskich oczach. Jej córka... jej i House'a.
Przeszłość uderzyła w Lisę niczym pędzący pociąg. Nikomu nie powiedziała o tym, że miała dziecko.

- Ja... Przykro mi, że... że cię zostawiłam. Naprawdę tego żałuję. - to była prawda, żałowała tego każdego dnia, szczególnie wtedy gdy starała się zajść ponownie w ciąże, gdy starała się zostać matką. Miała okazję i ją odrzuciła.
- Nie mam żalu... - szepnęła cicho Sandra - Trafiłam do wspaniałej rodziny, miałam cudowne dzieciństwo... Tylko... - spuściła głowę, a łzy pociekły z jej oczu - Nie chciałam się do zwracać do pani, uznałam, że po tylu latach lepiej nie przywracać duchów przeszłości... ale... nie miałam wyboru... Potrzebuję pomocy... - Cuddy nie odpowiedziała tylko czekała, aż dziewczyna zacznie znów mówić. Sandra spojrzała na nią i wzięła się w garść. - Moi rodzice nie mogli mieć dzieci, adoptowali mnie gdy miałam kilka tygodni. O tym, że jestem adoptowana dowiedziałam się dopiero 3 lata temu, gdy zginęli oboje w wypadku samochodowym. Potem wychowywałam się trochę w rodzinie zastępczej gdzie poznałam mojego chłopaka - Marka... Timmy jest jego synkiem. Mark... zaciągnął się do wojska i wyjechał do Iraku... Zginął podczas wybuchu niecały rok temu... Ja... - wybuchła płaczem, Lisa usiadła koło niej i objęła
- Przykro mi... Bardzo mi przykro.
- Ja... skończyły mi się pieniądze, nie mogę znaleźć pracy, bo nie skończyłam studiów, a nawet jeśli coś znalazłabym to nie mam co zrobić z Timmy'm... Mój świat się zawalił i potrzebuję pomocy. Mam tylko panią.

- Sandra... - bliska płaczu lekarka pogłaskała córkę po głowię - Pomogę ci. Tylko nie mów do mnie "pani". - zlękniona dziewczyna spojrzała jej w oczy - Lisa. Dobrze?
- Dobrze... Ja... nie wiem jak mogę pani.... ci dziękować Liso.
- Nie musisz. Gdzie mieszkasz?
- W hotelu... Przyjechałam z Bostonu.
- Mam wolny pokój. Pojedziemy po twoje rzeczy, dobrze?
- Dziękuję...


To było 20 lat temu... Lisa i Greg byli dobrymi przyjaciółmi... ciężko im było pogodzić się z faktem, że każde z nich rusza w swoją stronę i będą musieli się rozstać. To była jedna noc. "Na pożegnanie"... Lisa wyjechała na wschód, Greg na zachód, jednak ona nie była już sama. Gdy okazało się, że jest w ciąży przestraszyła się. Sądziła, że jeśli będzie miała wtedy dziecko to może pożegnać się ze swoją karierą. Oddała swoją córeczkę. To bolało, ale patrzenie w jej niebieskie oczy, takie jak House'a, bolało równie mocno...

W sobotę rano Lisa zastała Sandrę przygotowującą śniadanie. Timmy siedział w nosidełku i popatrzył na Cuddy. Miał niebieskie oczy jak jego matka, jak jego... dziadek. Uśmiechnęła się. Dziadek House. Jej córka wzięła chłopczyka na ręce i podeszła do niej.
- Popatrz Timmy. To jest twoja babcia. - dziewczyna spojrzała na Lisę i zmieszała się - Znaczy... przepraszam... nie powinnam...
- Mogę wziąć go na ręce? I jeśli mi pozwolisz, chcę być babcią. - Sandra uśmiechnęła się wielką ulgą i poddała Cuddy Timmy'ego.

"Może nie jest dane mi przeżyć dzieciństwa mojego dziecka... Mogę jednak przeżyć dzieciństwo mojego wnuka. I dorosłe życie mojej córki. Mojej malutkiej córeczki."

<center>"Przyszłość jest prezentem, jaki robi nam przeszłość."
Andre Maurois</center>


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Eriss dnia Nie 10:41, 08 Cze 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 5:19, 30 Maj 2008    Temat postu:

Hm.. no tego chyba faktycznie nigdzie jeszcze nie czytałam
Brawo Eriss! Cuddy babcią House może przeżyje dziecko, ale wnuka to chyba już nie *kula się ze śmiechu*
Koniecznie napisz to do końca


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:38, 30 Maj 2008    Temat postu:

Świetne! Mam tylko nadzieję, że Cuddy nie będzie próbowała ukrywać swojej wnuczki przed Gregiem. Może być ciekawie, czekam na więcej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 8:49, 30 Maj 2008    Temat postu:

super tylko... ja też miałam pomysł o pojawiającej się córce Huddy (tylko troche inna koncepcja )... ubiegłaś mnie... nie ładnie


"Może nie jest dane mi przeżyć dzieciństwa mojego dziecka... Mogę jednak przeżyć dzieciństwo mojego wnuka. I dorosłe życie mojej córki. Mojej malutkiej córeczki."
cudo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eriss
Queen of the Szafa


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:00, 30 Maj 2008    Temat postu:

Madziula, to ja czekam na twoją wersje Huddy córy

no dobra, czyli nie jest zle i mam pisac dalej? okej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 9:03, 30 Maj 2008    Temat postu:

pisz dalej
a moja wersja... chętnie tylko teraz nie mam czasu... koła, zaraz sesja ale po sesji coś na pewno napiszę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisa
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 9:11, 30 Maj 2008    Temat postu:

o kurdę... fajne to... bardzo dobry pomysł, z niecierpliwością czekam na więcej

wiedziałam że jeśli to córka Cuddy to i Housa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:00, 30 Maj 2008    Temat postu:

lisa, to było do przewidzenia.. w końcu to wątek Huddy

Cuddy babcią?! nie no. nie mogę..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 21:17, 30 Maj 2008    Temat postu:

Eriss... To jest słodkie, lukierkowe i w ogóle, ale... podoba mi się . To jest dziwne, ale mi się podoba . Chcę tylko przeczytać jak House zareaguje na fakt, że jest nie tylko ojcem, ale też dziadkiem .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misha
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:30, 30 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
Cuddy babcią?! nie no. nie mogę.. smile


to, że Cuddy jest babcią to jeszcze pół biedy ale House DZIADKIEM- to dopiero coś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:34, 30 Maj 2008    Temat postu:

gdyby połączyć to z serialem za chiny nie będzie pasować..nawet w baaardzo odległej przyszłości.. /z tego co się orientuję (w którym odcinku on jej robi ten zastrzyk??<--nawet tego odcinka nie widziałam:/), Cuddy nie może zajść w ciążę, a tu babcię wsadzili.. )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 21:43, 30 Maj 2008    Temat postu:

Szanse na zajście w ciążę z każdym rokiem maleją, więc fakt, że koło czterdziestki jej się nie udało nie znaczy, że była bezpłodna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:44, 30 Maj 2008    Temat postu:

a czy ja coś sugeruję?? trochę mnie ten fakt zdziwił

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:45, 30 Maj 2008    Temat postu:

no podoba mi się...
i ciekawa jestem jak House odnajdzie się w roli dziadka i ojca jednocześnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Pią 21:50, 30 Maj 2008    Temat postu:

eheheeeeeeeeeeeee- Cuddy babcia xD i dziedek House (jak dziadek mróz )

Eriss- ja jestem w takim nastroju ze nawet na "Plebani" bym się pobeczała więc banały i inee takie są jak najbardziej na miejscu. ale nie sądzę żeby to był banał. coś innego po prostu (banał to ja popełniłam na Huddy....)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eriss
Queen of the Szafa


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:02, 31 Maj 2008    Temat postu:

madzia, po pierwsze napisalam ze moze sie nie zgadzac z serialem, a po drugie nigdzie nie bylo powiedziane ze 20 lat wczesniej Cuddy nie mogla miec dzieci

Em. od czasu do czasu trzeba się dosłodzić

oj i co wy chcecie od babci Lisy i dziadziusia Grega?


okej. następna (krótka) część:

Było ciepłe i słoneczne popołudnie. Cuddy szła przez park, a obok niej Sandra pchała przed siebie wózek z małym Timmym. Rano pojechały na zakupy do centrum handlowego. Lisa wpadła w szał kupowania. Po wyjściu ze sklepu, jej wnuczek był bogatszy o trzy torby ubranek, pudło zabawek oraz siatkę książeczek... Była szczęśliwa jak nigdy, choć wiedziała, że zachowuje się nie do końca rozsądnie. Praktycznie kilkanaście godzin temu nie miała ani córki, ani wnuka, a teraz wydała na nich sporą część swojej pensji... ale była szczęśliwa. Cieszyła się też, że dogadywała się świetnie z Sandrą. To było jednak także dziwne uczucie, przecież właściwie nie znała tej dziewczyny... Nigdy nie wierzyła w te bzdury o tak silnej więzi między matką, a dzieckiem, że gdy po raz pierwszy na przypadkiem zobaczą się na ulicy, rzucają się sobie w objęcia z głośnym "Mamusiu!", "Córeczko/Synku!". Teraz miała wątpliwości... chociaż mógł to być przypadek, a Sandra po prostu jest jej wdzięczna za pomoc.
Stwierdziła, że nie ma zamiaru psuć tych pięknych chwil takimi rozmyślaniami.

Timmy spał słodko w swoim łóżeczku, a Cuddy ze swoją córką przygotowywała obiad.
- Teraz będziesz mogła iść na studia... - zaczęła nagle Lisa - Masz coś wybrane?
Dziewczyna znieruchomiała na chwilę, po czym nieśmiało spojrzała na matkę
- Tak właściwie... od dziecka chciałam być lekarką.
Lisa uśmiechnęła się szeroko
- Jakaś konkretna specjalizacja?
- Zastanawiałam się trochę nad specjalizacją z chorób zakaźnych.

- Jak tatuś... - szepnęła z rozbawieniem zamyślona Cuddy
- Jak tatuś? - spytała szybko Sandra, a Lisa zdała sobie sprawę co powiedziała, zmieszana zaczęła tłumaczyć...
- Twój ojciec jest lekarzem i ma między innymi specjalizacje z chorob zakaźnych. Pracuje u mnie w szpitalu.
- On... - dziewczyna spuściła głowę i z nadzieją powiedziała - Wie o mnie?
- Nie... My... każde z nas wyjeżdżało do innego stanu i przed wyjazdem my... to był jedyny raz. - nie wiedziała czemu się tak krępuje, przecież rozmawiała ze swoją córką - dorosłą kobietą, a nie małym dzieckiem. - W każdym bądź razie, on nic nie wie.
- Aha... - zapadła cisza. - Pójdę sprawdzić czy Timmy dalej śpi.- Sandra szybkim krokiem wyszła z kuchni.

Zbliżał się wieczór, a Cuddy siedziała w salonie próbując czytać książkę. Od obiadu nie była w stanie porozmawiać z córką... Zmartwiła się widokiem jej smutnych oczu, gdy dowiedziała się, że jej biologiczny ojciec nie wie, że w ogóle istnieje.

Sandra szykowała sobie małą przekąskę, gdy Lisa weszła do kuchni i oznajmiła
- Wychodzę. Jakby coś się działo to dzwoń. - nie była pewna po co dodała to zdanie.

"Będę tego żałować..."

Stała przed drzwiami i trzęsła się z nerwów. Zapukała niepewnie. Drzwi się otworzyły.
- Cześć House... możemy porozmawiać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:07, 31 Maj 2008    Temat postu:

przepiękne. wcale nie jest przesłodzone jak uważałaś.. jeśli tak dalej będziesz pisała kiedyś napiszesz książkę o Huddy..ja ją z pewnością kupię..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:09, 31 Maj 2008    Temat postu:

Eriss, bardzo proszę słodź dalej.

Już się nie mogę doczekać kolejnej części.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Sob 18:53, 31 Maj 2008    Temat postu:

no nadal dziadzia i babcia jakos mi nie pasują bo ......*różne dziwne myśli w tym nieprzyzwoite* no ale w imię fika czekam na cd. bo chcę opisu reakcji Housa
i wogóle jak to się ułoży.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiczek
Członek Komisjii ds. Przeszczepów


Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Iława
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:17, 31 Maj 2008    Temat postu:

Czekam na ciąg dalszy.

Ostatnio "funduję" sobie małą dawkę odrobinę słodziutkich fików na lepszy sen i sama się sobie dziwię, bo zawsze "wolałam ciemniejsze barwy".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 20:14, 31 Maj 2008    Temat postu:

super
"- Jak tatuś..."

Stała przed drzwiami i trzęsła się z nerwów. Zapukała niepewnie. Drzwi się otworzyły.
- Cześć House... możemy porozmawiać?
aaaaa ja chce dalej! Chce reakcji Housa! Od uznania że to żart, poprzez szok, bunt i akceptacje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eriss
Queen of the Szafa


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:14, 01 Cze 2008    Temat postu:

troche ta rozmowa House z Cuddy wyszla mi krótka, ale nie chcialam na sile wydluzac ^^


Zaspany House zamrugał kilka razy i przetarł dłonią oczy, Cuddy przerwała mu drzemkę.
- Mam wolne, nie chce pacjenta. - oświadczył przymykając drzwi
- Nie chodzi o pacjenta... Chce porozmawiać. Proszę cię Greg. - ostatnie zdanie wypowiedziała już do kawałka drewna. Diagnosta zamknął jej przed nosem drzwi. Stała tak przez kilka minut, po czym otarła łzy, które napłynęły jej do oczu i zapukała ponownie. Usłyszała głos House.
- Dobra, wejdź.
Siedział na kanapie i ze zmordowaną miną masował nogę. Lisa usiadła koło niego.
- Boli cię mocniej? - spytała zaniepokojona
- Nie. O czym chcesz rozmawiać?
- House... Jeśli cię boli i jesteś zmęczony to mogę przyjść kiedy indziej - wahała się, z jednej strony bardzo chciała przeprowadzić tą rozmowę, bo potem może już nie zdobyć się na odwagę... ale z drugiej strony, jeśli Grega boli noga i cierpi, może bardzo źle zareagować.
- Czy nie zasugerowałem tego wystarczająco wyraźnie wcześniej? - warknął.
Cuddy przełknęła ślinę czując, że diagnosta jest naprawdę rozgniewany. Podniosła się szybko z kanapy i bez słowa wyszła szybkim krokiem z jego mieszkania. Nie mogła nic powiedzieć, usłyszałby wtedy jak łamie jej się głos.
Miała właśnie zamiar otworzyć drzwi samochodu, gdy usłyszała:
- Jak masz coś to powiedzenia to mów, a nie wymyślaj. Wiesz, że nienawidzę takiego czegoś. - House stał w bramie budynku.
Tkwiła przy swoim aucie z kluczykami trzymanymi w drążącej dłoni. Odwróciła się z wahaniem w jego stronę i powoli podeszła do niego. Nie odezwał się tylko zawrócił do swojego mieszkania zostawiając otwarte drzwi.
Po chwili ponownie oboje siedzieli na kanapie... Kilkuminutowe milczenie przerwał w końcu zniecierpliwiony Greg.
- Co się stało?
- Ja...
- Lisa układała sobie tą rozmowę w myślach przez całą drogę do kwatery diagnosty, jednak teraz miała pustkę w głowie - Jakbyś zareagował jakbym powiedziała ci, że... tamtej nocy... wtedy... że... zaszłam wtedy w ciążę i jesteś ojcem mojego dziecka? - spojrzała na niego
- Jak? Odpowiedziałbym ci, że jeśli chcesz się ze mną przespać, nie musisz wymyślać ckliwych opowieści. - House rzucił jej ironiczny uśmiech.
- House...
- Taaaaaaaaa?

- Mamy córkę. - spojrzała mu prosto w oczy
- Cuddy, czy ty zjadłaś przypadkiem mój Vicodin? - popatrzył na nią z politowaniem i pokiwał głową - Wzięłaś coś, a teraz ja muszę tego wysłuchiwać. Och, pięknie. Czekaj, nagram to. Będę miał czym cię szantażować. - zaczął podnosić się z kanapy, jednak Lisa złapała go za rękę i pociągnęła w dół
- Greg. Mówię poważnie. Mamy córkę, ma na imię Sandra.
- Co ty pieprzysz? - pewność tonu głosu Cuddy wybiła House z równowagi
- Zaszłam w ciążę. Oddałam dziecko do adopcji, bałam się, że nie pogodzę wychowywania dziecka i kariery. - na jej twarzy pojawiły się łzy
- Mówisz.... poważnie?
- Tak.

- Dlaczego nic wcześniej mi nie powiedziałaś? - mimo ogromnego bólu w nodze poderwał się gwałtownie z sofy i stanął przed przestraszoną lekarką - Dlaczego?
- Bo... bo... bo się bałam!
- Czego się bałaś do cholery? Myślisz, że co ja bym zrobił? Zjadłbym ją na obiad? Czy ja wyglądam jak Kronos żeby zżerać własne dzieci?

- Ja.... ustaliliśmy wtedy, że to jeden i jedyny raz i mamy o tym zapomnieć, więc sądziłam, że... - wybuchnęła płaczem. Diagnosta oddychał ciężko, spuścił głowę w dół po czym znów spojrzał na Lisę. Westchnął ciężko i usiadł koło niej...
- Dlaczego teraz mi o tym mówisz? - wziął paczkę chusteczek leżącą na stoliku i podał je roztrzęsionej Cuddy
- Przyjechała do mnie wczoraj. Jej rodzice... znaczy, ludzie którzy ją adoptowali zginęli w wypadku kilka lat temu, a jej chłopak został zabity w Iraku... Została sama z małym dzieckiem, bez pieniędzy, bez pracy i nie miała dokąd pójść... - wytarła oczy chusteczką.
House zamrugał kilka razy niepewny tego co usłyszał...
- Czy ty powiedziałaś "z małym dzieckiem"? - wyraźnie podkreślił "dzieckiem"
- Ma siedmiomiesięcznego synka. Ma takie same oczy jak ty. Zresztą ona też. - uśmiechnęła się niepewnie do zszokowanego diagnosty, który powoli wstał bez słowa. Nalał sobie szklankę burbonu i wypił niemal jednym łykiem.
- Chcesz mi powiedzieć... że nie dość, że mam córkę to jeszcze... wnuka? - cały dygotał. Lisa nie była pewna czy był tak wściekły czy po prostu w szoku.
- No... tak... - przytaknęła - Ja... bardzo bym chciała, żebyś ją poznał. - wymienili się spojrzeniami, gdy nagle odezwała się komórka Cuddy. Spojrzała na wyświetlasz i szepnęła - To Sandra - szybko odebrała, jakiś impuls niepokoju przeszedł przez jej ciało - Coś się stało? Halo? Co...? Sandra? Sandra?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:25, 01 Cze 2008    Temat postu:

"Cuddy, czy ty zjadłaś przypadkiem mój Vicodin?" Haha, to było dobre.

Ogólnie bardzo podobała mi się reakcja House'a na wiadomość, że jes ojcem... i dziadkiem.

Mam nadzieję, że jutro pojawi się kolejna część. W przeciwnym wypadku będę musiała poczekać do czwartku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 8:27, 01 Cze 2008    Temat postu:

Dziwię się, że House z tego zdenerwowania nie wypił całej butelki burbona . Biedny facet, dowiedzieć się o czymś takim po tylu latach. Zastanawiam się, jak Cuddy [w tym fiku] mogła patrzeć na House'a tyle lat i nic mu nie powiedzieć...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 8:34, 01 Cze 2008    Temat postu:

wow...
w końcu przeczytałam całość

genialne
Greguś dziadkiem bezcenne...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dr Asia dnia Nie 8:35, 01 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin