Ukojenie [+18, NZ]

eigle · Wysłany: Pon 0:22, 23 Mar 2009 Temat postu:

Tak,
o pocałunku w Hameronku mogę zawsze - czytać, przypominać sobie, oglądać.
Jak i o samym Hameronku.

Tylko co z tego wyniknie, skoro co tu kryć, Cam jest w twoim fiku charakterologicznie nieustabilizowana?

Ona się po prostu puszcza.
Z dwoma tylko, ale jednak, a kocha trzeciego.

Do innej kobiecej postaci mi to pasuje, do Cam nie.

mroczny kiciuś · Wysłany: Pon 0:28, 23 Mar 2009 Temat postu:

Eigle - nie rzucaj słów tak pochopnie - tu nigdzie nie jest napisane, że Cam spała z Wilsonem!
A co do Chase'a - cóż, tak było w serialu - nie mogłam ominąć.
I spróbuj zrozumieć - ona kocha trzeciego, ale nie ma (nie miała do ostatniej sceny) żadnych nadziei - nie można wiecznie żyć w takim zawieszeniu. To nie pomaga.

miss rain · Wysłany: Pon 0:30, 23 Mar 2009 Temat postu:

Ach! Czuje powiew oryginalności, polotu, weny, talentu, po prostu - świetne! Bardzo dobrze napisane, świetne połączenie osobowości z serialu wraz z własną koncepcją losów bohaterów. Zastanawia mnie tylko związek Wilsona z Cameron... Ten "subtelny erotyzm" między nimi wydaję mi się, aż nie do uwierzenia... Wiadomo, że Cameron to Cameron, ale Wilson... Ten facet to buzujący testosteron (3 żony!!!), tyle, że o złotym sercu

Taka delikatna damsko-męska przyjaźń dla mnie nie istnieje. No, ale nie zmienia to faktu, że w twoim fiku nabiera sporo wiarygodności

No a scena pocałunku opisana mistrzowsko! Pisz dalej!

eigle · Wysłany: Pon 0:33, 23 Mar 2009 Temat postu:

Eh,
Mroczna,
obściskiwanie się godzinami na kanapie i całowanie też godzinami.

I ja mam uwierzyć w niewinność głasków skórnych ręcznych i języcznych?

Żaden jęk się żadnemu z nich w tych wieczorno-nocnych kanapowych godzinach z buźki nie wydarł?!

Do kogo ta mowa?

mroczny kiciuś · Wysłany: Pon 0:41, 23 Mar 2009 Temat postu:

*rumieni się*
miss rain - przyjaźń Cam z Wilsonem oparłam o doświadczenie własne, które pozwoliło mi stwierdzić, że w pewnym zakresie jest to możliwe; naprawdę. Ale, oczywiście skala, jaką tu przedstawiam, to zdecydowane naciąganie i fantazja. Ale - czyż nie urocza?
I dziękuję za miłe słowa!
[EDIT:] Oj, lepiej uwierz, uwierz. Żadnego wyuzdania tam nie było, jęków takoż, bo i pieszczoty nie ku temu zmierzały. A nie każda bliskość jest tym, czym widzi się ją z zewnątrz - ona jest tym, czym czują ją Ci dwoje.

eigle · Wysłany: Pon 0:51, 23 Mar 2009 Temat postu:

A,
to już lepiej brzmi. Jeśli to tylko czucie powierzchowne, muśnięcia czułości.

Ale ...
w tym samym czasie jest sprawa z Chasem, już nie niewinno-czułostkowa.

mroczny kiciuś · Wysłany: Pon 0:55, 23 Mar 2009 Temat postu:

Cóż - zmuszona przez scenarzystów, nie chcąc tworzyć AU bez Chase'a - wrzuciłam wątek dokładnie takim, jakim widzę go w serialu. Przecież na początku w grę wchodził tylko seks. A związek, w którym chodzi tylko o seks - to przecież jeszcze nie puszczanie się! Na mój gust to lepsze od House'owych prostytutek

eigle · Wysłany: Pon 1:00, 23 Mar 2009 Temat postu:

Dla mnie tam gdzie więcej niż dwoje, jeśli relacja wykracza poza przyjaźń i ma jakąkolwiek konotację erotyczną lub uczuciową, już jest tłum.

I problemy.

Narenika · Wysłany: Pon 1:01, 23 Mar 2009 Temat postu:

eigle, powiedz to scenarzystom

eigle · Wysłany: Pon 1:04, 23 Mar 2009 Temat postu:

Oni z Ameryki są, a ja prosta kobieta ze Wschodu...

Dr Gregory House · Wysłany: Pon 9:56, 23 Mar 2009 Temat postu:

Tekst świetny! Na początku myślałem że będzie tak samo nudny jak wszystkie, a tu "Baaam!!! I już odpłynąłem. Nie mogę się doczekać kolejnej części.

Sonea · Wysłany: Czw 18:49, 26 Mar 2009 Temat postu:

fajny fik
super opis pocałunku
czekam na dalszy ciąg:-)