Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

6x09 - "Ignorance Is Bliss"
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 6
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz odcinek?
1
4%
 4%  [ 6 ]
2
2%
 2%  [ 3 ]
3
1%
 1%  [ 2 ]
4
4%
 4%  [ 7 ]
5
5%
 5%  [ 8 ]
6
7%
 7%  [ 11 ]
7
19%
 19%  [ 28 ]
8
15%
 15%  [ 22 ]
9
15%
 15%  [ 22 ]
10
24%
 24%  [ 35 ]
Wszystkich Głosów : 144

Autor Wiadomość
ninka_m
Gość





PostWysłany: Nie 22:19, 22 Lis 2009    Temat postu: 6x09 - "Ignorance Is Bliss"

6x09 - "Ignorance Is Bliss" - data premiery w USA: 23 listopada 2009

Ostatnio zmieniony przez ninka_m dnia Nie 22:21, 22 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:59, 24 Lis 2009    Temat postu:

Nieco zawirowany przypadek, ciekawy wątek pacjenta i żony, ale mógł być lepiej rozegrany. Żal mi House'a, ale cóż, takie jest życie, i Cuddy rzeczyście zasługuje na coś więcej. Na relację, w której będzie się czuła szczęścia, bezpieczna, silna.
Wilson ciągle nie-do-końca-swój. Wątek Tauba - w porzadku. Wątek Chase'a - też. Chociaż nie wiem, czemu miałby to tak przeżywać, Cameron go zostawiła, chociaż sam wybrał pracę ponad nią.
13 trochę mniej irytująca niż zwykle. Przez cały odcinek nie zauważyłam Foremana.
Gdybyśmy się skupili na wątku pacjenta, a nie na nieumierającej miłości House'a do Cuddy, byłoby idealnie. Obserwowanie tego, jak jej chce, a jak za razem nie potrafi sę zebrac do tego, żeby zrobić coś głębokiego, czystego, bez testowania, jest smutne, gdy się go porównuje z dawnym House'm.
Nawet mnie już ten wątek zaczyna nudzić, a promo do następnego odcinka nie zachęciło do obejrzenia go.
Jak zwykle - szkoda, że pisarzom się nie chce, bo mają świetne pomysły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milea
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Mighty Boosh
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:03, 24 Lis 2009    Temat postu:

Yyy jakoś miałam wrażenie, że oglądam nie ten serial co trzeba To już nie jest to, co w początkowych sezonach. House użalający się nad sobą? Wyznający Lucasowi, że kocha Cuddy? WTF?
Serial zaczyna przypominac na dobre i na złe - nic się nie dzieje i wszyscy cierpią.
Ogólnie to nienawidzę 6 sezonu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisa
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 11:11, 24 Lis 2009    Temat postu:

Ten odcinek to kompletna klapa. House to juz nie stary dobry House, to jakis inny człowiek, którego wcale nie lubie. Wątek Huddy zaczyna mnie nudzic i irytowac. Mimo że jestem jego wielka fanka. Już nie ma tej niesamowitej chemi miedzy nimi w rozmowach i gestach, a szkoda bardzo. Na dzisiejszym odcinku sie wynudziłam i zaczynało mi byc wstyd za Housa ktory użalał się nad soba i poniżał żeby zdobyć Cuddy.

A zespól jeszcze bardziej nudny niż sam House.

daje 5/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nicolai
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:31, 24 Lis 2009    Temat postu:

Przez sześć lat postacie nie mogą być takie same. Jeśli tak jest, to właśnie wtedy mamy do czynienia z telenowelą. W housie postacie ewoluują, zmieniają się interakcje, relacje, zmienia się wszystko. IMHO dobry odcinek. Tak jak w najlepszych, wątek medyczny znakomicie się uzupełnia z wątkami prywatnymi. Zresztą "case" jest ciekawy, chociaż element tajemniczej przemiany pacjenta to chyba drugi w kolejności najbardziej eksploatowany motyw, zaraz po "to może być toczeń". Tym razem wypowiedzi pacjenta nie tylko odzwierciedlają sytuację doktorka, ale też naprowadzają go na rozwiązanie zagadki. Swoją drogą obaj panowie o ponadprzeciętnym IQ rozumieli się znakomicie. House rzadko trafia na rywala, którego nie upokarza i szanuje jego decyzje. Ogólnie na plus. Niech się dzieje dalej.
A co do związku z Cuddy. Hej, to są ludzie koło pięćdziesiątki. To nie jest takie oczywiste.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nicolai dnia Wto 11:32, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdalenka
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:48, 24 Lis 2009    Temat postu:

a ja chyba pierwszy raz stanę w obronie!
to I love her to tylko jego wybryk, ja chcę tak myślec że to było udawane, specjalnie to zrobił żeby Lukasa odstraszyc od niej

nie było scen gdzie robił do niej maślane oczy (chyba że ja już przestałam zwracac na to uwagę)

smart and sexy a ona się nawet nie zarumieniła! taki komplement z jego ust! ech

na plus:
Lukas który wreszcie przypomina siebie z wyglądu (bo bez brody mi się kompletnie nie podoba)
więcej przypadku i House chociaż trochę angażujący się w niego
świetny Taub i jego żona (to drugi raz kiedy przyjął na siebie czyjąś zasługę- cwaniak jeden)
nie rozstrząsanie związku 14
krawaty House'a, to on ma ich więcej?
Chase który radzi sobie o dziwo świtnie bez swojej połówki

na minus:
mało Wilsona i fakt jakiś nieobecny był i jakby wszystko co robi House już mu zwisało
nie rozumiem Cuddy: sprawdza House'a? po kiego?!
i jakoś nie wierzę w to jej "thers no us, and never will be"
on próbuje żartowac a ona nic... gdzie są te ich przecudne komentarze, docinki, niewymuszone gierki

jakby wycięli trochę więcej Huddy to odcinek byłby bardzo fajny[/i]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beta
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:48, 24 Lis 2009    Temat postu:

milea napisał:
House użalający się nad sobą? Wyznający Lucasowi, że kocha Cuddy? WTF?


Oglądałam bez napisów, więc mogę się mylic, ale zdaje mi sie, że House udawał pijanego u Lucasa, następnie udawał kaca przed Cuddy. Wszystkie jego zachowania, jak najbardziej żałosne i niehausowe, były zaplanowane przez niego samego i udawane.

Mnie wkurzył Taub, mały tchórz. Bał się sam postawic Hausowi i tak zmanipulował żonę.

Natomiast Rachel jest bardzo dziwna, nie reaguje, nie uśmiecha się.

Noi Cuddy jest zdcydowanie mało interesująca, cały czas ma poważne, zaciśnięte usta. Tak jakby ta ukochana stabilizacja z Lucasem i to szczęście kosztowało ją poczucie humoru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milea
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Mighty Boosh
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:02, 24 Lis 2009    Temat postu:

Cytat:
Oglądałam bez napisów, więc mogę się mylic, ale zdaje mi sie, że House udawał pijanego u Lucasa, następnie udawał kaca przed Cuddy.


Mimo udawania, nadal mi to do niego nie pasowało. W 6 sezonie House jest po prostu za miły/uprzejmy/lecący na Cuddy. Ich relacje na poziomie "masz wielki tyłek", "House do kliniki!" były super. Jednak panujące obecnie "Nie kocham Cię House, kocham Lucasa mimo, że kocham Ciebie ale jeszcze o tym nie wiem" i "Kocham Cuddy, nie kocham Cuddy" jest jakieś przesłodzone. I zupełnie nie houseowe


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vesna
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:22, 24 Lis 2009    Temat postu:

do tego odcinak mam znów mieszane uczucia...

na plus:
- przypadek był w końcu w miarę ok.
- Chase'a lubie - po uderzeniu jeszcze bardziej
- bardzo ładna mała Rachela


na minus:
-House baaardzo dziwny, - mogliby rozwiązać sprawę zazdrosnego House'a trochę w bardziej housowy sposób,a tak wyszło wszystko takie smutn,e ponure - a jednak jakby nie patrzeć na sezony 1-5 to był serial rozrywkowy - przynajmniej u mnie wzbudzał wybuchy śmiechu
- Cuddy - nie lubię jej takiej poważnej , zatroskanej, bez poczucia humoru!!!! - a był to jej przeogomny atut - jak i Cuddy jak i Lisy Edelstein...więc ją przygasili niepotrzbenie
- co się stało z chemią między tymi aktorami?? Czy ja o czymś nie wiem, czy Hugh Laurie i Lisa Edelstein mieli jakąs poważny konflikt, czy tak zdeprymował ten scenariusz??? Od kiedy pamiętam, oni zawsze między sobą mieli chemię, a teraz ogląda się ich jak innych aktorów grających tańce godowe wokół siebie...-tak normalnie, bez iskierek skaczących dookoła. dziwne...
- no Wilson cały czas niewilsonowy - w wydaniu małojajecznym (jak zresztą House i Cuddy)
- Lucas - ona ma potencjał, ale go tu nie wykorzystują


no i nawet sama nie wiem, ile punktów dać.

Mam tylko nadzieję, że jakoś porzucą ten smętno-poważny charakter szóstego sezonu i wrócą do bardziej rozrywkowego, z jajami i fajnymi sytuacyjkami, które sioę npotem pamięta i cytuje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:24, 24 Lis 2009    Temat postu:

A mnie się dla odmiany podobało.

* MEDYCZNIE

Ciekawy pacjent. “Wolę być szczęśliwy niż mądry”.
I rozmowa z Taubem:
Taub: It's too hard to think.
Pacjent: No, just unpleasant.

I sporo dobrych tekstów związanych z przypadkiem.
No i lubię taki skład zespołu. Brakowało mi 13. Tylko Foreman mi przeszkadza.
13 o Foremanie: „What, you thought I wouldn't agree with him? Ever?”

Powrót kliniki na plus.

* NIEMEDYCZNIE

House i Cuddy przy dźwiękach „Games People Play” – tego mi brakowało!

Wiedziałam, że pijany House wyznający Lucasowi swoją miłość do Cuddy, to podpucha. Nie, żeby House nie kochał Cuddy , tylko zepsuliby całą postać, gdyby zrobili z niego aż tak żałosnego gościa.

Myślałam, że Lucas będzie tylko kartą przetargową w Huddy. Ok., trochę jest, ale prowadzą to bardzo ciekawie. I niech sobie to na razie trwa, a House trochę pocierpi. Zasłużył zmarnowaniem tych 832 szans.

I kocham to całe "Cuddy wie, że House wie, że Cuddy wie, że House wie"


Trochę na wyrost, ale po ostatnim spadku formy każdy wzrost cieszy: 9/10


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kama dnia Wto 14:28, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:42, 24 Lis 2009    Temat postu:

No i mam problem Bo do tej broniłam scenarzystów, ale teraz już naprawdę zaczynam się bać. Z jednej strony dobrze, że manipulują przy postaciach, ale kierunek tych manipulacji też jest ważny. to co teraz zrobili z Cuddy to przecież woła o pomstę do nieba. Jedni się cieszą, że jest szczęśliwa, no to ja się pytam, w którym momencie jest szczęśliwa, straciła swój błysk w oku, swoją zadziorność i jak zauważyła vesna poczucie humoru Żadnych zgromionych spojrzeń na House'a, taka jakaś nijaka, Boże nigdy nie sądziłam, że to powiem. Z House'm jest podobnie, ale u niego ta przemiana jest tylko na pokaz, tylko on mógł wpaść na udawane wyznanie miłości, dla mnie to nadal House i chociaż no właśnie...... Niektóre momenty były zupełnie niepotrzebne, to jak pojechał do Cuddy, to jak na końcu oddawał jej bilety zepsuło wszystko, gdzie tu pasja, jeśli Huddy ma iść w tym kierunku to po prostu szok i znów zgodzę się z vesną faktycznie znika to coś między Hugh i Lisą, mam nadziję, że to wina scenariusza i wszystko wróci do normy. Poza tym pisali o jakiś sprzeczkach Huddy i wogóle, a tu co????? Sceny niczym z brazylijskiej telenoweli. Kolacja u siostry Cuddy i Lucas z indykiem i po co to? żeby ukazać szczęście Cuddy? Raczej wyglądała na nieszcześliwą spoglądając na zegarek
Czy Lucas to jej osobista niańka, wkurza mnie to, za każdym razem trzyma małą na kolanach i tyle, Rachel też taka mało zainteresowana, nie cieszy się na widok mamy, Lukas wogóle ją nie interesuje, ale to akurat na jej plus. Końcowa scena Wilson-House dziwna. Wilson nie daje żadnych rad, nie pociesza, najpierw chce połączyć Cuddy i House'a, a teraz odpuszcza. House wyglądał bardzo staro i tak jakoś smutno. Wogóle cały klimat odcinka, brakuje mi tych tekstów, które sprawiały, że spadałam z fotela. Taub i żona może być. Chase super Forman jak Forman, a 13 też ok. Chociaż reszta bohaterów jest taka jak powinna.

Medycyna, czyli przypadek, bardzo dobry i to również na plus. Cieszy mnie, że chociaż wątki medyczne nie zawodzą, bo ten z pewnością na duży plus.

Więc pozostaje tylko nadzieja, że Lukas zniknie i Cuddy odzyska swój ogień, bo inaczej strach się bać, ale nowe promo...

Będę oglądać tylko dla Wilsona


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yarpennus
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kopalni
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:55, 24 Lis 2009    Temat postu:

odcinek 9/10, zupelnie inny od poprzedniego, zwrot akcji (nastawienia House'a) wlasciwie o 180 stopni... Wiecej pisac mi sie dzisiaj nie chce, bo i o czym. Ale troche rozumiem tego pacjenta... Bycie geniuszem nie dawalo mu szczescia, ale milosc drugiej osoby - tak. Tez tak mam, dlatego mam cala szafke syropku na kaszel hrhrhr

... zaraz... czy to nie jest drugi raz, jak Chase dal w rylo House'owi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
laizly
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:20, 24 Lis 2009    Temat postu:

u mnie 8, ze względu na to, że starałam się nie zauważać Huddy.
poważne Huddy, Huddy love, to przegięcie.
wolałabym, żeby zaliczyli szybki numerek w schowku niż wyskakiwali z uczuciami.
ja czekam na prawdziwy, prawdziwy powrót Lucasa. i chcę więcej Wilsona.
mniej Huddy, mniej Grega House'a więcej House'a MD (wiem, skomplikowane. (; )
i, znowu, znowu: Chase seks! abstrahując od tego, że wygląda coraz lepiej, to jego ewolucja jest przyjemna dla psychiki, oczu i uszu.
uwagauwaga: Chase ma jaja!
mili państwo, jestem pod wrażeniem i ta scena z Housem 'cheers'

błogosławieństwo, że Cameron się wyniosła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez laizly dnia Wto 15:21, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bart
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:11, 24 Lis 2009    Temat postu:

Nie rozumiem waszych wypowiedzi, przecież House wcale się nie zmienił aż tak. Ciągle udawał, że użala się nad sobą przed cuddy. Dla mnie odcinek bombowy, jeden z lepszych.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gehnn
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zamku pięciu Braci
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:29, 24 Lis 2009    Temat postu:

TAK.
To byłby cudowny odcinek, gdyby nie dwie osoby, które kocham i dlatego mi bardzo przykro: Wilson i Cuddy chyba już na zawsze stracili charaktery.
Przypadek bardzo dobry, ciekawy i pomimo braku markera i białej tablicy (miejmy nadzieję, że niedługo powrócą), podobał mi się, bo przysłaniał chociaż trochę tragikomedię odgrywaną przez Huddy. Zespół też był bardzo fajny, nikt mi nie wadził, a dyskusje na temat pacjenta były ciekawe. Niech żyje powracający Czesław! Na początku był jeszcze tym od Dibali, ale przy rozmowie z Housem przekonałam się, że jednak może zmieni się i odzyska choć trochę ze swojej dawnej postaci. Może trochę wydorośleje. Pewnie nie będzie już taki sam, ale czuję, że z nim będzie już lepiej. Taub... cóż. Ja nie lubię nowego zespołu, trawiłam tylko Kutnera. Ale miał kilka scen, które były w porządku. Za to nie cierpię jego żony. Czternastka też nie uwierała. I House był Housem. Nie odmienionym, bo on nie jest człowiekiem, który się łatwo zmienia, co twórcy nam wpajali przez pięć sezonów. Ale też nie tym dupkiem, który wkurza i ciągle przegina. Scena jego z Lucasem była genialna. Byłam nawet skora do wzruszenia (pomimo tandetności ), a tutaj TADA! On nie był pijany :> To było jeszcze lepsze, niż "jej limit to..." I pomimo tego, że bardzo wadzi mi Lucas, w tej scenie był naprawdę dobry. Chociaż w sumie wierzę, że Greg mówił wtedy szczerze. Nie całkowicie, ale w jakimś małym stopniu musiał.

A teraz rzeczy niemiłe: co to miał być za odpał Cuddy z tym fałszywym adresem?! Kompletnie nie rozumiem jej zachowania. Nie dość, że scenarzyści postanowili zacząć kręcić WSZYSTKO w okół niej, to wydaje się, że ona o tym wie i stała się straszną suką. Nie ma w niej nic ze starej, ciepłej i kochanej Cuddy, którą tak strasznie polubiłam. Cała ta szopka z Housem... to już ludzkie pojęcie przechodzi, co oni z nimi wyrabiają.
Po drugie: Wilson. O co mu chodzi?! Czemu tak bardzo ma dość House'a po tym, jak się niby zmienił? Widzę jedno wytłumaczenie: jest zazdrosny o Cuddy. Inne po prostu nie mają sensu. Przez cały czas House i Wilson mieli genialne relacje, byli cudownymi przyjaciółmi, a tu nagle Wilson przewraca oczami i wzdycha na każde słowo House'a, olewa go i ogólnie sprawia wrażenie, że ma już kompletnie dość przyjaciela. Świetny moment sobie wybrał. Nie lata przytyków, ale teraz, kiedy zostawił go w spokoju.

Ale lepiej. Jest lepiej. Ja nadal mam nadzieję.
Tylko żeby mi naprawili Wilsona i Cuddy :< Bo jak tego nie zrobią, to, jak Boga kocham, napiszę do Shore'a.

edit: zapomniałabym! Sceny, w których po kolei każdy idzie pocieszać Chase'a - miłość To był świetny pomysł.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez gehnn dnia Wto 17:31, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:41, 24 Lis 2009    Temat postu:

Obejrzałam, przeczytałam to co napisaliście wyżej.

Odcinek podobał mi się bardziej niż poprzedni, ale też bez rewelacji. Gdzieś w tym wszystkim zaczyna brakować iskier z każdego bohatera.
1. Wilsona dla mnie ciągle za mało, a jak jest to chyba tylko po to żeby był bo nic konkretnego nie wnosi.
2. Podobał mi się Taub ja go naprawdę lubię Nie wiem czemu ale tak jest.
3. 13-tka i Foreman w sumie byli gościnnie, więc też nie ma o czym mówić.
4. Chase, który przyłożył Housowi Dla mnie bomba, potem ta gadka Housa że to pufa i "wytłumaczenie" a raczej rozmowa już po Chase'a i Housa mi się to akurat bardzo podobało.
5. Przypadek całkiem ciekawy biorąc pod uwagę poprzednie, ale nadal mam wrażenie, że kiedyś były one o wiele bardziej wciągające i przykuwające uwagę. A teraz tak na 4-.
5. Cuddy & House & Lucas. Jestem za Huddy, ale rozsądnie spróbowałam stanąć po stronie Lucasa, no że niby dam mu szansę i takie tam brednie. Cuddy zasługuje na szczęście... ble ble ble... ale gdzie to szczęście?? Nikt mi nie wmówi że Cuddy teraz wygląda na szczęśliwą!, gdzie są te ogniki w jej oczach? Gdzie życie? Zagrywka w stosunku do Housa z kolacją dla mnie totalnie niezrozumiała. A jak weszła do domu i znowu scenka Lucas&Rachel to już mi się słabo zrobiło, kurde to facet czy niańka??, i przemknęło mi galopem przez myśl, że nigdy tak naprawdę (przynajmniej ja nie zobaczyłam) nie było między Cuddy i Lucasem namiętności. Owszem jakieś tam pocałunki były, ale namiętność?? NIE! Ten jeden prawdziwy pocałunek Housa i Cuddy miał o 100000 więcej namiętności niż te całe relacje Cuddy i Lucasa. Dla mnie to coś jak związek z rozsądku. Brak pasji, totalny brak!
6. A co do Housa, w sumie już się powoli gubię, było parę zagrywek typowo Housowych.. staram się przyzwyczaić i zaakceptować go takim jaki jest teraz, dla mnie gdzieś w głębi duszy to ciągle stary, dobry House, tylko trochę bardziej ludzki.

Wsio

7/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Antonio
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:43, 24 Lis 2009    Temat postu:

Ja określiłbym bym ten odcinek tak: Cuddy, Chease, Taub vs. House 1:0

Oto argumenty:
Cuddy, która zaprasza House na święto dziękczynienia podając fałszywy adres
Chese, cudowny knockout- House na deskach
Taub prawdopodobnie przeżył najlepszy seks w życiu, kłamiąc żonie, że załatwił prawym sierpowym House'a.

Przypadek bardzo ciekawy. Dobra konkluzja: niewiedza jest błogosławieństwem; myslenie jednak czasem boli; indywidualiści muszą z czegoś zrezygnować, żeby ludzie obok nich żyjący byli szczęśliwi (pacjent, który rezygnuje z wysokiego IQ na rzecz żony i House, który rezygnuje z Cuddy dla jej szczęścia).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Antonio dnia Wto 17:46, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:39, 24 Lis 2009    Temat postu:

Za Antonio!

House grał przed Lucasem i Cuddy, trochę mi to przypominało jeden z jego pomysłów jak uciec w Broken :> Ciekawe, czy teraz faktycznie odpuści... :?

A Taub pięknie zmanipulował swoją żonę, w końcu uczy się od mistrza

I przypadek medyczny w końcu ciekawy, trochę szerzej pokazany i z jakimś przesłaniem ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:48, 24 Lis 2009    Temat postu:

Odcinek mi się podobał, nie wiem czemu tak na niego psioczycie
Nienawidzę Cuddy, za to jak znęca się nad House'm, uwielbiam Lucasa, za to, że rozbija Huddy, kocham Chase, za jego niesamowitą konkluzję: "przywalę House'owi, wszyscy się odczepią" i uważam, że 6 sezon to niesamowity powiew świeżości w stronę nowych i starych postaci.

Fakt faktem, czasem wkurza mnie ta brazylijska telenowela z Cuddy i House'm w roli głównej, ale mam nadzieję, że to się (nie)dobrze skończy. No cóż, Hilsonka ma nadal nadzieję na Hilsona

A Czesia kocham, kocham i jeszcze raz kocham, bo jest niezależny i się nie przejmuje tym, co inni myślą ;D
I wygonił Cameron w cholerę


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Wto 18:49, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vanillanymph
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:50, 24 Lis 2009    Temat postu:

No to tak.

Po pierwsze, choć może nie najważniejsze. Ten pacjent jest chyba najlepszy w całym dotychczasowym sezonie. Po raz pierwszy byłam zainteresowana przypadkiem tak samo jak postaciami (może nawet ociupinkę bardziej). Scenarzyści wpadli na świetny pomysł, łącząc wątek pacjenta, jego miłości do żony i Huddy.

A propos Huddy... Będę beczeć. Scenarzyści spaprali ich wątek! Takie to subtelne, takie to "nie House, nie mogę... Ale proszę, nie przestawaj tak na mnie patrzeć." Jednym słowem: bleh. Mimo wszystko mam jednak nadzieję, że niedługo wszystko się odwidzi scenarzystom i zobaczą jaki błąd popełnili. Oby nie było za późno.

Jeśli chodzi o resztę... No to myślę, że mimo dobrego przypadku, nic szczególnego nie można byłoby znaleźć. Relacja Taub-Chase była ciekawa, ale poza tym odcinek raczej cienki.

Najlepsze momenty:
House do Wilsona "Tęskniłem za tobą przy śniadanku."
House dzwoniący do wielu Julii Cuddy.
Watek najlepszych przyjaciół: Chase'a i Taub'a. "Udam, że jest tam coś ciekawego, żebyś mógł się zamknąć"
No i oczywiście... :werble: Chase napada na House'a. No i jak to sprytnie uknuł...

edit:
Boże, jak mogłam o tym zapomnieć! Brawa dla Tauba za inwencję twórczą pod koniec odcinka!
7/10


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez vanillanymph dnia Wto 18:52, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pavulon
MegaMind


Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 6219
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod dygestorium w umieralni
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:56, 24 Lis 2009    Temat postu:

wreszcie trochę więcej medycyny, ale House nadal w główce ma Cuddy zamiast zagadkę medyczną i jego ooc się miejscami pogłębia. swoją drogą cuddy[btw kiedyś obstawiałem bardziej huddy co się zmieniło po tym jak serial zaczął iść w tym niedobrym kierunku tracąc urok] stała się a`la jakaś bruk z mody na sraczkę. zawirowania uczuciowe? czy ja dobrze widzę? jakbym chciał coś takiego oglądać tobym włączył m jak mdłości. oglądam chyba jedynie z ciekawości jak bardzo można zniszczyć dobry serial, no i z przyzwyczajenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dziaga
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:03, 24 Lis 2009    Temat postu:

7/10

Oglądając ten odcinek czułam, że chyba już coś podobnego widziałam... Momenty takie jak
- House dostaje w nos od Chase'a - szczerze to myślałam, że po tym geście Robert zrozumie co zrobił z nim House i pojedzie do Chicago do Cameron 3
- 13 wchodząca do damskiej łazienki za House'm, w podajrze pierwszym sezonie była taka sama sytuacja tylko, że z Cam...

Co do przypadku to był niezły. Geniusz, który chce stać się głupkiem dla swojej żony, do tego rozmowa House'a z nim też była dobra, tak jakby mówili jednocześnie o pacjencie i Greg'u.
Cuddy... właśnie, ona mnie jakoś zaczeła wkurzać... szczególnie w tym odcinku z tym zaproszeniem, na początku bałam się, ze jak House tam wpadnie to koniec, rozwali im całą kolację a tu takie coś. Nie spodziewałam się tego po niej, nie tym razem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dziaga dnia Wto 19:04, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:04, 24 Lis 2009    Temat postu:

No nie. 13 głosów na "10"? Kpicie? Beznadziejny odcinek.

Powinnam chyba kwiczeć z radości, a miałam ochotę przerwać w połowie.

Błagam, oddajcie mi mojego starego House'a, bo nie wyrobię!
Był tak obrzydliwie nijaki, że naprawdę miałam dosyć. Gdyby był miły do przesady, to byłoby przynajmniej śmiesznie.
Liczyłam na to, że chociaż w przychodni sobie odbije, a tutaj nic, kompletnie! Niby był wredny, ale na poziomie dzieciaka z podstawówki, a nie House'a!
I chociaż House dąży teraz do mojego wymarzonego Huddy, to - sama się sobie dziwię, że to piszę - jeśli ma ono tak wyglądać, to dzięki, nie.

Przypadek medyczny, o ile ciekawy, to znowu gdzieś w bardzo dalekim tle.

Scena Tauba z żoną wyjątkowo mi się nie podobała. Facet, który przypisuje sobie "zasługi" innych i udaje jaki to z niego macho jest żałosny.
Nic ciekawego w diagnozowaniu, nic ciekawego z Chase'm - jakieś wymuszone te sceny z nim.

Na plus tylko końcowa scena z Lucasem i Rachel (nareszcie! uwielbiam ją!). No i może mina Cuddy wskazująca na to, że wcale nie jest tak różowo, jak próbuje wszystkim przekazać.

Bardzo słaby odcinek. Mdło i nijako.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płaszczyk Bena ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:31, 24 Lis 2009    Temat postu:

Bóg mi świadkiem, że za głupia się zrobiłam na ten serial. Przy okazji oglądania następnego odcinka zaaplikuję sobie szklaneczkę syropu

A na serio. Można powiedzieć tylko jedno; No i znowu im nie wyszło Ale po kolei.

Zaczynam podejrzewać, czy przypadkiem House'owi znowu nie odbija. Albo to scenarzyści próbujący na siłę wepchnąć nam ludzkie problemy rodem z "Mody na sukces" (oglądałam dzisiaj i "Modę.." i "House'a", te seriale naprawdę coraz mniej się od siebie różnią).
House ZNOWU nagminnie ignoruje przypadek medyczny i jedyne, co go naprawdę interesuje to Cuddy. Próbuje podjąć z nią zabawę w kotka i myszkę, co ona, słusznie zresztą, ignoruje. W poprzednich odcinkach niby House pogodził się z tym, że Cuddy z Lucasem jest szczęśliwa. Jednak tutaj zaprzecza samemu sobie i z jakichś nie do końca jasnych powodów próbuje sprawić aby się rozstali. I w ogóle co to za argumentacja? "Jak się rozstaną to dobrze, jak nie, też dobrze?"
W 6 serii House nagle zapomniał, że jest lekarzem, za to przypomniało mu się, że od lat kocha się w Cuddy. Tak nagle, niczym królik z kapelusza objawia się widzom ich wielkie uczucie. I, jak to w telenowelach bywa, Cuddy chce ułożyć sobie życie z kimś innym. Ale nie wiadomo jak szczęśliwa miałaby być z Lucasem, to i tak w końcu uświadomi sobie jakie ogromne uczucie łączy ją z Housem. Ale na to pewnie scenarzyści każą nam trochę poczekać. I w tym czasie serwować nam będą podobne odcinki i House'a naginającego wszystko i wszystkich byleby zobaczyć ile Cuddy i Lucas za sobą przetrwają.
Tymczasem Cuddy wydaje się być z nim naprawdę szczęśliwa (a przynajmniej tak przedstawiają ich scenarzyści), tylko to jej spojrzenie pod koniec (kiedy Lucas mówi: "Widać House nie jest taki straszny") nieco temu przeczy. No i przy okazji otrzymujemy nieme zapewnienie, że między Cuddy a diagnostą jeszcze nie koniec. Już nie mogę się doczekać

Wilson coraz bardziej mnie zadziwia. Kiedy House i Cuddy są samotni, usilnie namawia House'a aby wyznał jej co do niej czuje. Natomiast kiedy Cuddy okazuje się być zajęta, a House zaczyna działać, Wilson mu to odradza. Czyżby House miał prawo "walczyć" o "kobietę swych marzeń" tylko wtedy, kiedy ta jest wolna?
I nadal nie potrafię odnaleźć tego dawnego, prawdziwego Hilsona. Poczekamy do następnego odcinka. Mimo, że naprawdę tracę już nadzieję na poprawę.

Mówcie co chcecie, ale Chase naprawdę mi się tutaj spodobał. Mimo, iż odeszła od niego żona, on chce sam sobie z tym poradzić. Tymczasem Foreman i inni obchodzą się z nim jak z jajkiem.
Wiem, można go obwiniać za rozpad związku z Cameron, za jego samolubstwo i cynizm, jednak, mimo wszystko, taki Chase mi się podoba. No i, jak można było zobaczyć, ma mocnego prawego sierpowego

W tym odcinku spodobał mi się również Taub. Nie wiem, ale od pewnego czasu zaczynam faceta lubić. Szczególnie po tym numerze ze zdjęciem z telefonu
Trzynastka taka sobie, natomiast Foremana ledwo dało się zauważyć. Czyżby zabrakło dla niego miejsca w scenariuszu?

Nareszcie mieliśmy ciekawy przypadek. Szkoda tylko, że został 'obcięty' na rzecz tzw. wątków osobistych. No i jak zwykle wszystkim zajmują się kaczątka, a to House i tak podaje właściwą diagnozę. Inni niech się męczą.
Mężczyzna, który chcąc zyskać szczęście, zrezygnował z daru, jakim jest nad przeciętna inteligencja. I to, jak mówił, dla osoby raczej głupiutkiej. Ale nieco wydumane wydała mi się historia z braniem syropu aby się ogłupić, bo wtedy 'równał' się z poziomem swojej żony.

Reasumując. Odcinek oceniam 6/10, ale to już chyba ostatni raz, kiedy oceniam tak wysoko. Powoli zaczynam się męczyć. Męczy mnie nagły powrót House'a manipulatora, zupełnie jakby Mayfield nigdy się nie wydarzyło. Męczy mnie przeniesienie środka ciężkości z 'medical drama' na zwykły melodramat i to z marnym skutkiem.
Na dzień dzisiejszy wątpię aby cokolwiek miało ulec poprawie w tej serii. Tak czy siak, oglądam dalej. Czuję się to winna mojemu nadal ulubionemu aktorowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:09, 24 Lis 2009    Temat postu:

Nawet i by mi się odcinek podobał, tylko CUDDY...

Powiem tylko tyle, że jak się czuje nieszczęśliwa z Lucasem to taka kobieta jak Cuddy powinna wziąć odpowiedzialność za swoje szczęście... A nie, że pogrywa z Housem i patrzy na zegarek (tani chwyt). UWAGĄ... Nie piszę, że zachowuje się tak, a nie inaczje, bo chce być z Housem... Nie nie nie...

Nawet dostrzegłam małe Huddy 1-3, ale małe...

Wolałabym ostrą kłótnię i Huddy sex niż to co mamy teraz...

Mimo, że odcinek nie był do du.. Głównie ze względu na wyważenie przypadku i prywaty...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 6 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin