Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

House + Wilson (Hilson)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Shippers
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy House ma (będzie mieć) romans z Wilsonem?
Nie inaczej
23%
 23%  [ 107 ]
Niekoniecznie
20%
 20%  [ 94 ]
Nie wiem
4%
 4%  [ 18 ]
Absolutnie nie
51%
 51%  [ 230 ]
Wszystkich Głosów : 449

Autor Wiadomość
dedos
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 10 Wrz 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:40, 25 Wrz 2008    Temat postu:

OMG... Nie wiem co powiedzieć Nie wiedziałam, że takie coś można nazwać twórczością... bardzo się cieszę, że się podobało Po prostu nie spodziewałam się takiego zainteresowania...
dziękuję Wam

(jak tylko najdzie mnie pomysł to zrobię kolejne to będzie dla mnie test jak wiele podobych scenek będę w stanie utworzyć z tego zestawu emotek )

Przy okazji patrzcie jaki fajny avek znalazłam:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dedos dnia Czw 23:10, 25 Wrz 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:26, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Z odcinka na odcinek moje hilsonowe koncepcje się walą. Koncepcja post 4x16 wzięła w łeb, gdy obejrzałam 5x01. Koncepcja post 5x01 zdezaktualizowała się po odcinku 5x02. Oby się jak najszybciej pogodzili, bo wszystko mi się miesza xD.

Jak stwierdził Lucas, Wilson nie wspomina o Housie, bo albo mu na Housie nie zależy, albo mu bardzo zależy. A jasne jest, że tylko ta druga możliwość jest prawdziwa . I Wilson postanowił wyjechać, bo nie ma siły stawić czoła problemom i liczy, że jeśli wyjedzie, nie będzie musiał tego robić, bo problemy zostawi za sobą. Gucio prawda. Poddał się, zrezygnował, i tyle. I liczy, że to wystarczy (a nie wystarczy, Jimmy, i ty o tym wiesz, ale nie chcesz przyjąć tego do wiadomości). Czyli Wilson nadal kocha House'a, ale jest w fazie wyparcia. O.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:27, 27 Wrz 2008    Temat postu:

mari napisał:
albo mu bardzo zależy

Nawet ZA bardzo, mari. Moja aktualna koncepcja jest taka: pod koniec 5x01 Wilson mówi to, co mówi, bo chce chronić House'a - jak zwykle. Wilson ma pokręcony punkt widzenia i myśli, ze jeśli wmówi House'owi, że te wspólne piętnaście lat nic nie znaczyło, Greg łatwiej pogodzi się z faktem, że Wilson wyjeżdża. Że jeśli zbagatelizuje ich przyjaźń, nie będzie to tak bardzo bolało. House'a nie będzie, bo Wilsona nawet podwójnie. ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:47, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Wilson ma pokręcony punkt widzenia i myśli, ze jeśli wmówi House'owi, że te wspólne piętnaście lat nic nie znaczyło, Greg łatwiej pogodzi się z faktem, że Wilson wyjeżdża.
Nigdy nie myślałam o tym w ten sposób, ale rzeczywiście coś w tym jest i rzeczywiście Wilson może myśleć, że w ten sposób House'owi będzie łatwiej (myli się, ale to inna sprawa).

I ta koncepcja potwierdza to, co napisałam wcześniej, czyli że Wilson nadal kocha House'a xD. (przecież inaczej nie próbowałby go chronić, czyż nie? xD)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:50, 27 Wrz 2008    Temat postu:

mari napisał:
(przecież inaczej nie próbowałby go chronić, czyż nie? xD)

Pewnie, że tak. XD Wilson - nawet ten serialowy, nie ubzdurany przez Hilsonki - kocha House'a. Może nie do końca się z tym zgadza, może czasami nie chce tego czuć, ale go kocha. I nie potrafiłby go zostawić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:05, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Katty napisał:
I nie potrafiłby go zostawić.

Właśnie. I gdyby wyjechał, byłby baardzo nieszczęśliwy. Szkoda jedynie, że tak trudno mu zdać sobie z tego sprawę.

Ale wyjdą z tego silniejsi. Bo gdy zostaną sami, przekonają się, że ta przyjaźń wiele dla nich znaczyła, o wiele więcej, niż myśleli, i że bardzo zależy im na tej drugiej osobie (House już zobaczył, że dla Wilsona jest skłonny poświęcić bardzo dużo, Jimmy na razie udaje dziecię we mgle, ale House tę mgłę rozwieje xD).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:14, 28 Wrz 2008    Temat postu:

Tak. Wyjdą z tego silniejsi, bo mieli wybór. House mógł się śmiertelnie obrazić za "nigdy nie byliśmy przyjaciółmi". Wilson mógł wyjechać na drugi koniec świata. Nie zrobili tego. House zaczął o Wilsona walczyć. Wilson został. Mieli wybór i wybrali siebie. (Co było dobrym wyborem.)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:42, 28 Wrz 2008    Temat postu:

Katty B. napisał:
Moja aktualna koncepcja jest taka: pod koniec 5x01 Wilson mówi to, co mówi, bo chce chronić House'a - jak zwykle. Wilson ma pokręcony punkt widzenia i myśli, ze jeśli wmówi House'owi, że te wspólne piętnaście lat nic nie znaczyło, Greg łatwiej pogodzi się z faktem, że Wilson wyjeżdża. Że jeśli zbagatelizuje ich przyjaźń, nie będzie to tak bardzo bolało. House'a nie będzie, bo Wilsona nawet podwójnie. ^^

Katty, aż mam łzy wzruszenia w oczach *_*
Twoja aktualna koncepcja jest dokładnie taka, jak moja tuż po 5x01 o, tutaj - użyłam mniejszej liczby słów, ale miałam to samo na myśli


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Nie 1:58, 28 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:34, 28 Wrz 2008    Temat postu:

Kat, ta koncepcja jest prawdopodobna, wyjaśnij mi tylko, dlaczego Wilson chce wyjechać...Bo ja tego za Chiny nie pojmę. Ból po śmierci Amber?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:43, 28 Wrz 2008    Temat postu:

any, moja (i Richie)koncepcja wcale się nie kłóci z tym, co Wilson powiedział o egoizmie House'a, o jego nieszczęściu, bla, bla, każdy tę przemowę zna. W tym momencie Wilson chce wyjechać, chce odejść. I prawdopodobnie boi się, że House nie odpuści, że będzie o niego walczył. Być może boi się, że ta walka House'a zrani - bo on sam się nie ugnie i nie wróci. Więc, żeby oszczędzić House'owi nadziei na to, że ich przyjaźń da się jeszcze uratować, lepiej "złamać mu serce" i powiedzieć, że nigdy tymi przyjaciółmi nie byli. Bo może wtedy House'owi uda się pójść dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:29, 28 Wrz 2008    Temat postu:

to nadal moje zdanie, Katty
dokładniej rozwijałam je w rozmowie z Em. na gg i teraz już mi się miesza co, gdzie i komu mówiłam

Em. (20-09-2008 18:47)
Dodając do tego przekonującą grę RSL i całą resztę... To jest to, w co w tym momencie wierzę.
Richie (20-09-2008 18:4
Wilson (nie RSL) grał przekonująco, żeby House mu uwierzył i nie cierpiał po jego odejściu [edit: pomijając moją wiarę, że Wilson nie mówił poważnie]
(...)
Em. (20-09-2008 18:56)
Być może, ale i tak się z tym nie zgadzam. Jak można zranić kogoś, twierdząc, że to dla jego dobra?? Jeśli (bo zakładam tu sytuację House/Wilson) kogoś kochasz, chyba nie chcesz go ranić?? Pomijam już cały ten egoizm, ale czy złudzenia są lepsze od prawdy?? Dla mnie nie. Problem polega na tym, że w każdej z tych opcji któraś ze stron się łudzi.
Richie (20-09-2008 19:00)
ja bym się skupiła na stopniu zraniania... Np. w Hilsonie: Wilson cierpi z powodu Amber i musi wyjechać. Sądzi, że House cierpiałby bardziej, gdyby się okazało, że nie był w stanie pomóc przyjacielowi, więc móglby liczyć na to, że jak House'owi nawrzuca, to House trochę pocierpi, a potem uniesie się dumą i wymarze Wilsona ze swojego serca...
(tak, też uważam, że to zła logika)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Nie 15:30, 28 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:06, 28 Wrz 2008    Temat postu:

Richie, jak cudownie. Nareszcie się w czymś w pełni ze sobą zgadzamy! Great minds think alike.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:58, 28 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Wilson cierpi z powodu Amber i musi wyjechać. Sądzi, że House cierpiałby bardziej, gdyby się okazało, że nie był w stanie pomóc przyjacielowi, więc móglby liczyć na to, że jak House'owi nawrzuca, to House trochę pocierpi, a potem uniesie się dumą i wymarze Wilsona ze swojego serca...
Świetny wywód
Inaczej mówiąc, nawet w takiej sytuacji Wilson stawia dobro House'a ponad swoje własne i to on zostanie jedynym cierpiącym (skoro zakłada, że dzięki jego przemowie House szybciej dojdzie do siebie). Może i byłby do tego zdolny, w końcu jego skłonność do pomagania tym needy ma w genach
Ale to jest aż za bardzo Wilsonowate xD. Wilson-Chodząca-Dobroć. Aaa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:34, 28 Wrz 2008    Temat postu:

marengo napisał:
Inaczej mówiąc, nawet w takiej sytuacji Wilson stawia dobro House'a ponad swoje własne i to on zostanie jedynym cierpiącym (skoro zakłada, że dzięki jego przemowie House szybciej dojdzie do siebie). Może i byłby do tego zdolny, w końcu jego skłonność do pomagania tym needy ma w genach
Ale to jest aż za bardzo Wilsonowate xD. Wilson-Chodząca-Dobroć. Aaa...

Prawda, jakie to kanoniczne dla Wilsona? I w sumie, on tu cierpi najbardziej, wielokrotnie:
a) bo Amber, no cóż, nie da się o tym zapomnieć -_-',
b) bo łamie House'owi serce,
c) bo wyjeżdża, a podświadomie wyjeżdżać nie chce, bo nie chce zostawiać House'a.
...
Borze, to chronienie House'a strasznie dużo go kosztuje...
...
Ale dzięki temu zrozumie, że bez House'a żyć może może, ale na pewno nie chce. ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:16, 28 Wrz 2008    Temat postu:

A dlaczego nie w drugą stronę? Może chce żyć bez House'a, ale nie może. Chce odpocząć od House'a, a nie będzie mu to dane, jeśli nie wyjedzie (House niczym osioł jest i nie odpuści). Kocha House'a, ale jednocześnie nie chce z nim być. Chce się odciąć.
Ale długo bez House'a nie wytrzyma. Właśnie dlatego, że go kocha. I dlatego w końcu nie wyjedzie. Czyli żyć bez House'a nie może xD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:39, 28 Wrz 2008    Temat postu:

...
mari, zacznijmy może rozważ opcję, że Wilson nie chce i nie może żyć bez House'a. Tak będzie najlepiej dla wszystkich. ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:48, 28 Wrz 2008    Temat postu:

i... będzie jak w "One Step"
i kiss Huddy też by się wpasował


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:27, 28 Wrz 2008    Temat postu:

Jestem za xD, żyć nie chce i nie może, i wszyscy są szczęśliwi xD.

Skoro kiss Huddy, to jeszcze Wameronu (chociaż to mi kazirodztwem podjeżdża xD) albo Thirsonu - żeby było po równo. Bo dlaczego tylko House ma korzystać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:07, 29 Wrz 2008    Temat postu:

mari, ja bym tego nie nazwała korzyścią, tylko poświęceniem ze strony House'a
ale gdyby rozpatrywać to w kategoriach korzyści, to Wilsonowi nic się nie należy, bo to wszystko jego wina (besides - pamiętasz, jak w ostatnich epach 4. sezonu co i rusz, cmoktał się z Amber? i House musiał na to patrzeć *hug him* )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 7:02, 29 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
pamiętasz, jak w ostatnich epach 4. sezonu co i rusz, cmoktał się z Amber?

I tu się zgadzam z wypowiedzianą w piątym sezonie przynajmniej 5 razy opinią nt. Wilsona: YOU ARE AN IDIOT!

(Wszystkich lubiących Amber najmocniej przepraszam.)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:30, 29 Wrz 2008    Temat postu:

Bo Amber była wprawą przed autentycznym związkiem z Housem. A tak na serio, Wilsonowi się nie należy. On ciągle ma jakieś dziewczyny, a jedyny pocałunek (nie licząc Stacy), jaki House dostal, to od Cam-manipulatorki.

*lubi Amber*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:56, 29 Wrz 2008    Temat postu:

House nie dopuszcza do siebie ludzi, więc nic dziwnego, że dostał tylko jeden od Cameron. (Wilson dopuszcza aż za bardzo).
No cmoktał się Wilson, cmoktał, i nie tylko, a House usychał sam w mieszkaniu... (ewentualnie nawadniał się w pubie)

Ale teraz zaczną nowe życie razem! Powinni więc oddzielić poprzednie związki grubą kreską i czym prędzej zająć się cmoktaniem ze sobą, a nie tracić czas na jakąś Cuddy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dedos
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 10 Wrz 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:07, 01 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
Powinni więc oddzielić poprzednie związki grubą kreską i czym prędzej zająć się cmoktaniem ze sobą, a nie tracić czas na jakąś Cuddy

tak, tak, TAK tak byc powinno


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dam
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:56, 03 Paź 2008    Temat postu:

Jako że jestem nowa na tym forum, to przede wszystkim witam stałych bywalców.

A teraz do rzeczy - jak dla mnie związek House'a z Wilsonem to rzecz oczywista. Na razie jest to etap bardzo głębokiej przyjaźni, ale wierzę (albo przynajmniej mam nadzieję), że kiedyś się to zmieni. Na lepsze.
Słów Wilsona w ogóle nie brałabym pod uwagę, bo wiadomo, że wypowiadał je pod wpływem uczuć. Śmierć Amber całkowicie zmieniła mu perspektywę, nie jest teraz w stanie jasno myśleć. Widzi tylko to, co najprostsze - jego dziewczyna nie żyje, a House tak. I chociażby nie wiem, jak wmawiał to sobie, to jednak obwinia Grega o jej śmierć. I dopóki wspomnienia Amber nie wyblakną, a jego uczucia staną się choć trochę bardziej obiektywne, dopóty będzie odcinał się od House'a. Ale, na szczęście dla nas, w końcu uświadomi sobie, że to, co przez tyle lat łączyło go z Gregiem to BYŁA przyjaźń. Dziwaczna, pełna niedopowiedzeń, ale przyjaźń.
I mam głęboką nadzieję, że kiedy to się stanie, Jimmy zda sobie także sprawę, że House'a kocha. I jeśli nie skończy się to ich związkiem, to mam nadzieję, że chociaż głęboką przyjaźnią.
I właściwie jestem zdania, że taki rozłam w ich relacjach był potrzebny. Gdyby serial skończył się w momencie, gdy Wilson nie zdaje sobie sprawy, że w niektórych sprawach jest przez przyjaciela wykorzystywany, można by spekulować - a może kiedyś się rozstaną? Może James powie "dość"? Ale gdy kryzys będzie już za nimi, to następny już nie nastąpi - bo wierzę, że House zacznie nieco inaczej postrzegać tę przyjaźń, a Jimmy zda sobie sprawę, że zachowanie Grega nie jest wykorzystywaniem, ale jego odpowiednikiem okazywania uczuć.
A czy scenarzyści odważą się na pokazanie ich związku? Cóż, dotychczas nie wahali się przedstawiać ateizmu Grega, a wiadomo, że jest to niemal takie same tabu jak homoseksualizm. Nawet w Ameryce. Może więc przejrzą na oczy i zobaczą, że ci dwaj panowie to świetna para dla tego serialu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:05, 07 Paź 2008    Temat postu:

dedos napisał:
Cytat:
Powinni więc oddzielić poprzednie związki grubą kreską i czym prędzej zająć się cmoktaniem ze sobą, a nie tracić czas na jakąś Cuddy

tak, tak, TAK tak byc powinno


YES, YES, YES aż się prosi odświeżyć temat pikiety pod domem Shore'a


***

Dam, witam serdecznie nową Hilsonkę
wywód wspaniały i mam nadzieję, że w końcu się sprawdzi
Dam napisał:
I właściwie jestem zdania, że taki rozłam w ich relacjach był potrzebny. Gdyby serial skończył się w momencie, gdy Wilson nie zdaje sobie sprawy, że w niektórych sprawach jest przez przyjaciela wykorzystywany, można by spekulować - a może kiedyś się rozstaną? Może James powie "dość"? Ale gdy kryzys będzie już za nimi, to następny już nie nastąpi

patrząc na to z tej strony, to muszę się zgodzić - jeśli House i Wilson raz zobaczą, że nie mogą bez siebie żyć, to już nie będą wyprawiać głupot pt "nie jesteśmy przyjaciółmi" (potem ewentualnie już tylko drobne sprzeczkich kochanków )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Shippers Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 16 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin