Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Behind blue eyes [+ dodatek specjalny!!]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:00, 29 Paź 2008    Temat postu:

Wybaczam. XD

I to właśnie byłoby/będzie piękne! Że nawet będąc zakochanymi nie zmienią swojego podejścia do siebie. XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:10, 29 Paź 2008    Temat postu:

O dzięki Ci, Kat, za wybaczenie, inaczej nie mogłabym spać w nocy! (w dzień też) xD.

Jej. Zaczynam mieć dosyć Huddy xD i tego całego życia uczuciowego. Nie można by w zamian trochę kliniki? Najpierw Wilson, potem Cuddy, kto następny? xD

E tam, musieliby zmienić podejście. W pracy niekoniecznie, ale w domu by się mogli rozpływać nad sobą do woli xD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:35, 29 Paź 2008    Temat postu:

marengo napisał:
A może Wilsonowi chodzi o braterskie uczucia? xD

Wmawiam to każdemu, z kim na ten temat rozmawiam
I to nie z przyzwyczajenia - naprawdę uważam, że Jimmy'emu chodzi o braterskie uczucia! Może on w ten sposób po prostu pociesza Cuddy... *wierzy w to, co mówi, wierzy w to, co mówi...*

marengo napisał:
Najpierw Wilson, potem Cuddy, kto następny? xD

No jak to, nie słyszałaś? -->[ Podobno 13 + Foremanem mają jakiś związek tworzyć... ]

Ja też mam dość już uczuciowości. W tych 6 odcinkach było więcej o życiu prywatnym lekarzy niż we wszystkich 4 poprzednich sezonach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:44, 29 Paź 2008    Temat postu:

any, wierz, w co mówisz, bo Wuddy może być tylko w wersji f-ship! xD

I tak, słyszałam tę wiadomość godną mszy żałobnej. Oby tak nie było, oby tak nie było... xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:36, 29 Paź 2008    Temat postu:

Jak dla mnie piąty sezon przebija - jak na razie - drugi na pewno, pierwszy i trzeci tak na... 75%. CUDNIASZCZO! XD A wieść tragiczna jest tragiczna i załamała mój światopogląda, bo to Kutner i Trzynastka mieli być OTP! Za to foch. XD

mari, nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdybyś nie spała. XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:47, 29 Paź 2008    Temat postu:

Ależ ja też bardzo lubię sezon piąty, chociaż narzekam na perypetie miłosne i niemiłosne postaci. Bo nie chciałabym się na przykład rozstawać z nowym zespołem, bo 5x04, bo Lucas i w ogóle xD.
Kliniki mi brakuje... A już drugi sezon bez kliniki idzie i nic.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marengo dnia Śro 22:48, 29 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:34, 30 Paź 2008    Temat postu:

Kategoria: love


Zweryfikowane przez Richie117


Zgodnie z propozycją Katty B, której bardzo dziękuję za pomysł, skrobnęłam wczoraj sequela do tego ficzka.
Zdaję sobie sprawę, że jakość jest nie najlepsza, mimo to ośmielam się dedykować tę bazgraninę właśnie Jej
Za wszystkie literówki z góry przepraszam.




Behind these hazel eyes


Here I am, once again
I'm torn into pieces


Wysoki, szczupły, niewątpliwie bardzo przystojny. Szalały za nim dziesiątki kobiet. Do tego inteligentny, błyskotliwy, z poczuciem humoru, empatyczny – można by powiedzieć – mężczyzna idealny.
Świetny onkolog. Lekarz, którego każdy chciałby spotkać na swojej drodze. W każdym geście, spojrzeniu, słowie pokazywał, że pacjenci nie są mu obojętni. Nierzadko dawało się dostrzec wzruszenie na jego twarzy, gdy informował oczekujących z niepokojem na wieści rodziców, że ich dziecku zostało kilka tygodni życia. Każdy chory otrzymywał od niego możliwie największą dawkę współczucia. Chyba nie było w szpitalu pracownika, który nie usłyszałby słynnego zdania mówiącego o tym, iż „doktorowi Wilsonowi pacjenci dziękują nawet za wiadomość o śmierci”.
Był lubiany i szanowany.
Praktycznie nie miał wrogów, bardzo rzadko wdawał się w sprzeczki, nawet swoje kolejne trzy rozwody przeprowadził w miarę bezboleśnie.
Z uśmiechu, często pojawiającego się na jego twarzy, można byłoby wywnioskować, że lubi cały świat.
Oprócz jednej osoby.
Tym wyjątkiem był człowiek, z którym do niedawna łączyła go przyjaźń silniejsza niż śmierć.

Seems like just yesterday
You were a part of me
I used to stand so tall
I used to be so strong
Your arms around me tight
Everything, it felt so right
Unbreakable, like nothing could go wrong
Now I can't breathe
No, I can't sleep
I'm barely hanging on

Przyjaźnił się z wariatem.
Z człowiekiem kompletnie niereformowalnym, można powiedzieć – nie z tej ziemi. Wszyscy zachodzili w głowę, jak to możliwe, żeby taki pozytywny bohater jakim dla wielu był Wilson, czuł się dobrze w towarzystwie House’a.
A jednak.
Poznał tego z pozoru nieprzystępnego mężczyznę lepiej niż ktokolwiek inny. Wiedział, że nie jest taki, za jakiego uważa go świat. Że pod maską cynizmu i ironii skrywa się dusza pianisty, niezłego kompozytora, człowieka z poczuciem humoru. Że (choć wszystko wskazywało, że to raczej niemożliwe) diagnosta ma uporządkowany system wartości, że potrafi bezbłędnie odróżnić dobro od zła.
I tylko House poznał nieco inną stronę Wilsona.
Nieraz widział go złego, rozgoryczonego, czasem załamanego.
Tylko on dostrzegał cień smutku i jakby rozczarowania okrucieństwem życia w ciemnobrązowych oczach przyjaciela, który był efektem wielu lat obcowania z umierającymi, ich rozpaczą, łzami ich bliskich.
I jedynie w jego obecności ten cień znikał.
Wilson musiał przyznać, że świetnie się dogadywali. Że byli przyjaciółmi, jakich mało.

Ale pewnego dnia to wszystko się rozpadło.

I told you everything
Opened up and let you in
You made me feel alright
For once in my life
Now all that's left of me
Is what I pretend to be
So together, but so broken up inside


Śmierć ważnej dla niego osoby. Na miejscu winnego bez wahania postawił House’a, choć sam do końca nie wiedział, dlaczego. Może dlatego, że kochał Amber jak siostrę, że czuł się za nią w pewnym stopniu odpowiedzialny?
Jej nagłe odejście przeżył bardzo mocno.
A potem padło kilka nie do końca przemyślanych zdań, raniących niczym obosieczny miecz… i nastąpił koniec.
Przez pierwszy okres oddalenia czuł się cudownie wolny. Nikt nie zamęczał go coraz to nowymi teoriami potwierdzającymi prawdziwość stwierdzenia mówiącego, iż wszyscy kłamią, nie zostawał zmuszany do postępowania wbrew swojemu sumieniu, etyce i moralności. I dopiero kiedy zorientował się, że od chwili opuszczenia House’a ani razu nie pomyślał o Amber, zrozumiał, że coś tu nie gra.
Że to, co czuje do diagnosty nie jest bynajmniej nienawiścią. Że nie przekreślił tej przyjaźni z powodu śmierci swojej dziewczyny.
Zakończył ją, bo przestraszył się tego, co powoli kiełkowało w jego sercu.

Just thought you were the one
Broken up, deep inside
But you won't get to see the tears I cry
Behind these hazel eyes

Za wszelką cenę chciał być normalny, chciał żyć jak wszyscy Amerykanie. Ale nie każdy Amerykanin przyjaźnił się z człowiekiem, którego, raz spotkanego, nie zapomina się nigdy. I nie każdy Amerykanin uciekał od tego człowieka, mając nadziej, że uda mu się także uciec od uczucia rodzącego się gdzieś głęboko w jego duszy.
Pewnego dnia Wilson domyślił się wreszcie, że nie da się zostawić za sobą całej przeszłości, odciąć się od niej. Przeszłość, a wraz z nią House, będzie częścią jego życia już na zawsze, nieważne, jak daleko by wyjechał.
Wtedy przyszło mu też do głowy, że równie dobrze może walczyć z niechcianym uczuciem ponownie przyjmując posadę onkologa w Princeton. Pomyślał także, że zawsze jest szansa, iż pokochał po prostu swoje wyobrażenie o przyjacielu stworzone w czasie ich rozłąki i po skonfrontowaniu go z rzeczywistością, to dziwne uczucie wyparuje, rozpłynie się w zenicie.
Właśnie z taką nadzieją parę dni później zatrzymał się przed drzwiami House’a i wziął kilka głębokich oddechów, starając się jednocześnie opanować zdenerwowanie i irytująco szybkie bicie serca.

Here I am once again…


Gdy później Wilson myślał o tym październikowym wieczorze, zdawał sobie sprawę, że niewiele z niego zapamiętał.
Głęboko w pamięci zapadł mu wyraz ulgi, niedowierzania i ogromnej, niewypowiedzianej radości, który pojawił się na twarzy otwierającego mu drzwi przyjaciela. To, co wydarzyło się później, kojarzył jak przez mgłę. Zapamiętał fragmenty swoich mętnych przeprosin, a także słowa House’a, mówiącego, by James drugi raz już czegoś takiego nie zrobił.

A potem… potem była chyba chwila milczenia, jedno spojrzenie w oczy…
Wilson za żadne skarby świata nie umiał sobie przypomnieć, czy padły jeszcze jakieś słowa, a jeśli tak, to z czyich ust.
Zupełnie też nie wiedział, jak to się stało, że odległość kilku kroków, jaka ich do tej pory dzieliła, została zniwelowana do milimetrów i jakim cudem jego wargi znalazły się nagle na wargach drugiego mężczyzny.
Tego, co było później, również nie pamiętał. Kolejnym jego wspomnieniem była dopiero poranna pobudka i dostrzeżenie najukochańszej twarzy Grega znajdującej się kilka centymetrów od jego własnej.

Nie miał pojęcia, kto tamtego wieczoru zrobił pierwszy krok.
Wiedział jedno – nigdy nie będzie żałował.

Your arms around me tight.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:00, 30 Paź 2008    Temat postu:

Ooooooooooooo, jaki słit Hilsonek wyszedł
To jest to co mi się podoba


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:45, 30 Paź 2008    Temat postu:

Ajajaj! Dziękuję, dziękuję, dziękuję! To jest śliczne! Takie słodkie, takie... rrromantyczne. Ślicznie wpleciona piosenka, cieszę się, że napisałaś sequel. Bo naprawdę, naprawdę ładnie wyszedł. I podobał mi się bardziej niż oryginał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:10, 30 Paź 2008    Temat postu:

Dzięki

Kat napisał:
podobał mi się bardziej niż oryginał.

poważnie? Co za lol xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Any dnia Czw 15:12, 30 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:11, 30 Paź 2008    Temat postu:

Czemu lol? Ja zwykle wolę fiki z perspektywy Wilsona czytać (tworzyć też). Taka złożona i w sumie nieodkryta osobowość... ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:15, 30 Paź 2008    Temat postu:

Powiem Ci szczerze, że ja też wolę i tworzyć i czytać Jimmy-fiki.
Moje zdziwienie wynikało stąd, że do tego sequela podeszłam tak z miejsca, nawet nie zastanawiając się wcześniej, co z tego wszystkiego wyniknie. Pierwotnie nawet na końcu miał być angst, ale z każdym wypitym kubkiem herbaty moje zapędy łagodniały aż w końcu powstało to coś, co widzimy teraz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:25, 30 Paź 2008    Temat postu:

Może i dobrze, że pijasz herbatkę. Ty - forumowy fluff, ja - forumowy angst, nie wchodźmy sobie w kompetencje. Twój fluff jest cudowniejszy niż jakikolwiek angst, evah. A niekiedy spontan jest dobry.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:34, 30 Paź 2008    Temat postu:

Będę musiała Cię nieprzyjemnie zaskoczyć i poprosić o zgodę na wejście na krótki momencik w Twoje kompetencje i opublikowanie czegoś pisanego w nastroju iście grobowym, w oczekiwaniu na H-kiss...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:37, 30 Paź 2008    Temat postu:

Huddy Kiss = iLove. XD I masz moje błogosławieństwo. XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:45, 30 Paź 2008    Temat postu:

na temat Huddy się nie wypowiadam, bo ostatnie, o czym marzę, to pokłócić się z Tobą

Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że ten mój tworek nie będzie się nawet umywał do Twoich angstów, ale mimo wszystko go wrzucę, House zapłać za błogosławieństwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: I share my world with no one else.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:48, 30 Paź 2008    Temat postu:

Awhhh jak zwykle mam opóżnienie w komentarzach. Sequel wyszedł ci cudownie, ja też lubię fiki z perspektywy Wilson'a. Są takie ... inne. I mean, inne niż pisane z perspektywy House'a. Ten ci wyszedł cudownie. Piosenka dopasowana super, nie tylko do tego textu, ale też to gownego fika. Behind blue eyes (House) = Behind these hazel eyes (Jimmy) - Aż wróciłam do niej, bd jej sluchac teraz dzieki tobie
Congratz.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:49, 30 Paź 2008    Temat postu:

I zdrowia, i szczęścia, i błogosławieństwa, any. XD

I cieszę się, że nie chcesz się kłócić, bo ja też nie chcę. XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:53, 30 Paź 2008    Temat postu:

vicodin, dziękuję Ci bardzo
Jedno małe sprostowanie - za piosenkę dziękujcie ceone, bo dopóki ona o niej wczoraj nie wspomniała, to ja nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje
I Kat, która podsunęła pomysł stworzenia sequela.
Cytat:
I mean, inne niż pisane z perspektywy House'a.

Bo te dwie postacie są diametralnie różne...


Z takim błogosławieństwem aż chce się żyć
Żyjmy w zgodzie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Any dnia Pią 7:08, 31 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:15, 30 Paź 2008    Temat postu:

Ojeja, jaki słodki dodatek! Zupełnie jak mój ulubiony od niedawna (bo dopiero niedawno odkryty!!!) shake mleczno-karmelowy. Sama słodycz. Och, jak ja bym chciała, żeby wszystko było takie słodkie, i zakończenia i życie i alles.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:19, 30 Paź 2008    Temat postu:

Jak by to zawołała pewna znajoma - koHajmy się! XD

A tytuł piosenki to ceone podała, ja zaproponowałam wykorzystanie jej w fiku o brązowookim (hazel eyed) onkologu. XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:17, 30 Paź 2008    Temat postu:

anyway napisał:
vicodin, dziękuję Ci bardzo
Jedno małe sprostowanie - za piosenkę dziękujcie Kat, bo dopóki ona o niej wczoraj nie wspomniała, to ja nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje

ej, to ja Ci o niej powiedziałam *foszy się* ;dd

a druga wersja dużo dużo dużooo lepsza ;d


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ceone dnia Czw 22:18, 30 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:58, 30 Paź 2008    Temat postu:

Juz zostało sprostowane, kto i kiedy co powiedział. XD

I tak, wersja "brązowa" bardziej cudniaszcza. XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:08, 31 Paź 2008    Temat postu:

Poziomeczko, jak miło Cię zobaczyć na horum
Skąd Tyś takiego shake'a wytrzasnęła? Nie mów, że z naszego starego dobrego McDonalda?
Też bym chciała, żeby wszystko się tak kończyło... Pomarzyć se można.

Shit.
Shit.
Shit.
Dziewczyny, przepraszam Was za tę sytuację z piosenką *ze wstydu chowa głowę pod koc*.
Sprostowanie już powstało.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Any dnia Pią 7:09, 31 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:11, 31 Paź 2008    Temat postu:

ano tak, ale przecież i tak napisałam to żartobliwie, nikt sie o takie rzeczy naprawdę nie foszy ).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ceone dnia Pią 17:12, 31 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin