Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Fic: Brakująca puenta [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:11, 26 Sty 2012    Temat postu:

Właśnie że to jest awwww Moje chomiki wydawały odgłosy tylko wtedy, jak miały czkawkę, a przez resztę czasu były tak ponuro ciche Spróbuj, w ostateczności koc stłumi niechciany hałas
yeah, znam numer z poduszką. Jeszcze gorzej rzucić nią w psa, bo zostajesz bez poduszki, a później na dodatek trzeba jej szukać, jak ją pies gdzieś wywlecze

Eee, to też nie - bananów nie je w żadnej formie
najs, nadawałoby się na tytuł dla pracowników zakładów pogrzebowych

dzięęęęki (chociaż tym razem to był mój brak pomyślunku, a nie odwaga) Serio nigdy tego nie robiłaś? A ja się z Rexem-szczeniaczkiem bawiłam w przeciąganie zębami żelkowych dżdżownic

Hmm... mhmm, good idea. Dopóki mutanty nie zorientowałyby się, kogo gonią, i same nie zaczęły spieprzać w przeciwnym kierunku
Procenty otwierają dużo rzeczy. I słyszałam, że pijany żyje dwa razy krócej, ale widzi dwa razy więcej
Uh-huh, to ja już się boję wyjechać na wakacje, bo tam po drodze do sklepu ciągle mnie mijają samochody z drewnem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:24, 05 Lut 2012    Temat postu:

Taaak, na pewno pomyślałabyś tylko awww, gdyby te małe krzykacze nie dały Ci spać Za to chomicza czkawka, omg! Spróbowałam i well... nie wiem, kiedy one śpią, ale koc na nie nie działa
W Tinę już niczym nie rzucam, bo ten przedmiot prędzej czy później zostałby zniszczony. Strasznie mściwy pies

Bo on wie, że banany to najbardziej kaloryczne owoce i dba o linię
Jasne, im też należy się trochę rozrywki

No nie. Parafrazując House'a: Lubię swoją twarz. Mam ją od kiedy pamiętam Ciekawe... zaryzykowałabyś taką zabawę teraz?

Aż mi się żal mutantów zrobiło, jak tak sobie o tym pomyślałam *hugs mutanty*
Zawsze można zamawiać jedzenie na allegro czy gdzieś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:05, 06 Lut 2012    Temat postu:

Na mnie trzeba czegoś więcej niż świnkowych odgłosów, żebym nie mogła spać... nawet pracująca pod moim blokiem przez 2 miesiące koparka mnie nie budziła Buuu, że koc nie działa. To może zaproś pedokota, niech im poczyta bajkę na dobranoc (albo po prostu je zje ). Heh, mściwe psy są zóe... mój Rexu jak coś niszczy, to robi to bezinteresownie

A to nie tak, że winogrona są najbardziej kaloryczne? Bo przed rodzynkami w czekoladzie Rexu jakoś się nie wzbrania

W takim razie może to o to chodzi, że ja swojej twarzy nie lubię Anyway, ja bym się tak mogła z nim zabawić w każdej chwili, ale to on już się boi tak ryzykować (IDK why, bo jego nigdy nie gryzłam tak, jak poprzedniego psa)

*mutanty hugsają back*
Heh, raczej nie... zanim listonosz/kurier znalazłby moją chatę, to umarłabym z głodu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:38, 08 Lut 2012    Temat postu:

Jak już śpię, to rzeczywiście raczej byle hałas mnie nie budzi, ale the problem is, że przez nie nie mogę zasnąć Dla pedokota chyba za zimno się zrobiło (albo zniechęca go moje wiecznie zamknięte okno ), bo już go jakiś czas nie widziałam Sama jestem sobie winna, bo facet, od którego kupiłam Tinę kazał mi to przemyśleć, ale była taka śliczna, że nie mogłam się powstrzymać

Z tego co wiem, to banany są trochę bardziej... Ej, może nie chodzi o rodzynki, tylko o czekoladę? Nie zjadłby banana w czekoladzie?

Yeah, tak bardzo skupiam się na nielubieniu paru innych części swojego ciała, że na twarz nie stracza mi czasu Um... gryziesz swoje psy? A nie przeszkadza Ci sierść w zębach?

Tjaa, zwłaszcza z ich zapałem do szukania


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:12, 10 Lut 2012    Temat postu:

Nooo... ja musiałam również zasypiać przy odgłosach tej koparki, bo kładłam się spać, jak robotnicy zaczęli już dniówkę (okej, nie było to łatwe, ale jakoś się udawało) Zwykłym kotom też jest za zimno i Rexu jest niepocieszony, bo od dawna nie miał okazji popaczeć na koty. To jakby facetowi odebrać redtube Hmm... czyli tamten facet nie powiedział Ci, co z nią nie tak? If so, idź do niego z reklamacją z powodu wad ukrytych w momencie zakupu

E, mniejsza o to, co bardziej; mi kiedyś zabraniano i winogron i bananów, bo są tuczące Nie wiem, musiałabym kiedyś spreparować takiego banana i spróbować. Chociaż Belriso z bananem nie chciał ruszyć, a z jabłkiem zjadł normalnie, jak wszystkie mleczne przetwory

Czy to są jakieś części ciała, które posiadasz krócej niż twarz? Yeah, tak jakoś czasem nie mogę się powstrzymać Indeed, sierść w zębach to problem, szczególnie jak kąpię Rexa i mam ręce z piany, więc nie mogę tej sierści się pozbyć. Ale najczęściej gryzę w uszy, które na szczęście nie linieją tak bardzo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:51, 10 Kwi 2012    Temat postu:

To nie wiem, może ja za mało zmęczona jestem i dlatego przeszkadzają mi świnki Mój pedokot wrócił, inne koty pewnie już też, ale i tak mam dla Rexa prezent: [link widoczny dla zalogowanych] Nooo... mówił, że jest psią terrorystką czy coś w tym stylu, ale nie wierzyłam

W czekoladzie i suszony; jak to nie podziała, to nie ma dla niego ratunku

W obecnej formie? Owszem, są takie, które mam krócej niż twarz Hm, to może sobie wygol Rexa z jednej strony i tam go gryź? (eej, uszy? Auć )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:57, 12 Kwi 2012    Temat postu:

Chyba mimo wszystko masz lepiej ze świnkami, niż Wilson w 8x16 OMFG, ero!kot Rexu by się ucieszył, gdyby dostał takiego kota do zabawy
No pacz, sprzedawcy zazwyczaj kłamią, a Tobie się trafił uczciwy i zmarnowałaś okazję

Yyyy... aż się boję domyślać, jakie Good pomysł, ogolę go przed następną kąpielą (oj tam, oj tam, nie gryzę go aż do auć )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:54, 15 Kwi 2012    Temat postu:

God, płaczące dzieci są gorsze nawet od koparki, wiem, co mówię *hugsa Wilsona* btw, ten wątek z synem Wilsona był taki świetny, że może powalczyć o miejsce na podium najlepszych scen "House'a" z tą szczotką dla pudli Seksi, nie? Wydrukuj mu tego kociaka i wytnij, lepsze to niż nic

Jak już mówiłam - jestem łatwa, jeśli chodzi o cute zwierzątka

A ja się boję domyślać, czego Ty się boisz domyślać Przy okazji możesz mu wygolić jakieś fajny napis, jakieś "JP 100%" czy coś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:12, 19 Kwi 2012    Temat postu:

ech, już lepszy wątek syna Wilsona niż córek/żon/kochanek Tauba anyway, ja się tak namęczyłam w Gimme, żeby obudzić w Wilsonie tacierzyńskie uczucia, a tu proszę - wystarczył płaczący bachor. So simple
kicia wygląda bardziej "slutty" niż "seksi" damn, nie mam działającej drukarki, muszę dać Rexowi pod nos lapka

Cytat:
A ja się boję domyślać, czego Ty się boisz domyślać
jest taki dowcip:
Mała dziewczynka idzie z mamą ulicą i widzi faceta, który sika w bramie.
- Mamo, mamo, a kiedy ja będę miała coś takiego między nogami?
- Jak dorośniesz, córeczko.

tjaaa, wygolę mu "JWP 100%" (od 'je3ał was pies')


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:01, 03 Maj 2012    Temat postu:

jedno i drugie zalatuje MnS, ale jak przy okazji mogę popatrzeć na Wilsona, to rzeczywiście, wątek z synem lepszy Tego akurat się nie czepiam, bo zawsze myślałam, że tacierzyńskie uczucia przychodzą tak jakoś... same. Chociaż dziwnie to wyszło, zupełnie jakby Wilson nie widział nigdzie dzieci i dopiero jak usłyszał dzieciaka sąsiada się zorientował, że sam nie ma żadnego (No i niepojęte dla mnie jest, jak można żywić inne niż mordercze uczucia w stronę kogoś, kto nie pozwala ci spać )

Okeej, może lepiej zostawmy ten temat

Miałam na myśli "Jestem Psem 100%", ale jak wolicie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:44, 11 Maj 2012    Temat postu:

exactly, prawie wszystko można wybaczyć, jeśli przy okazji jest możliwość oglądania dłużej Wilsona IMO różnie bywa z tacierzyńskimi czy macierzyńskimi uczuciami - jedni sami się orientują, że czas na dziecko, a inni potrzebują jakiegoś bodźca, żeby im się zachciało Hm, może Wilson widywał dzieci, ale wtedy wystarczał mu House, a jak dzieciak sąsiada zaczął płakać po nocach, to masochistyczna strona Wilsona poczuła się zazdrosna? (Agree! przecież nawet chłopaki chcieli się pozabijać nawzajem, kiedy jeden drugiemu nie pozwalał spać ze zuych powodów )

Um... Rexu nie jest 100-procentowym psem, bo nie ma jajek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:53, 03 Cze 2012    Temat postu:

z wyjątkiem tego pseudo-happy endu, który nam zaserwowali scenarzyści "House'a"
cóż, Wilson is Wilson Jemu przynajmniej nie grozi, że zaliczy później rozczarowanie pod tytułem "jak to, to dzieci mają czasem czelność płakać? I to jeszcze w nocy?"
(Ale i tak uważam, że skoro tak bardzo nie lubi przesypiać całych nocy, to House może mu pomóc )

Szkoda... "JP 0%" nie brzmi tak fajnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:11, 06 Cze 2012    Temat postu:

ugh, nawet mi nie przypominaj zresztą oglądanie dłużej zafochanego, freaking-out!Wilsona to zdecydowanie nie powód, żeby wybaczać cokolwiek. Jedyne, co w tym finale było happy to to, że nie było jeszcze gorzej i że to nareszcie koniec znęcania się TPTB nad House'em.
well, Wilson może się jeszcze rozczarować, że jego dziecko - z założenia idealne and all - też będzie płakało w nocy
(U mean, obudzić go o 4. rano, żeby zrobił naleśniki na śniadanie? )

Oł, nie jest tak źle, żeby 0%... poza jajkami niczego mu nie brakuje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:22, 08 Cze 2012    Temat postu:

yeah, patrzenie jak Wilson ciągle zbywa House'a, jakby rozmawianie z nim było dla niego jakąś niewyobrażalną torturą także. Pod tym względem ta cała sprawa z rakiem się akurat przydała - Wilson nie miał gdzie się podziać, więc łaskawie zaakceptował towarzystwo House'a A może chłopaki też mieli tego znęcania się dosyć i wymyślili to wszystko, a teraz cieszą się swoim zasłużonym "i żyli długo i szczęśliwie" w jakimś miłym hoteliku?

Not really... kto o 4 rano myśli o śniadaniu?

Bo to zależy, czy kwestionujemy jego gatunek czy męskość


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:34, 09 Cze 2012    Temat postu:

indeed, dlatego 7. sezon (i częściowo 6.) jest niewybaczalny pod każdym względem Mhm, zaakceptował towarzystwo House'a, dopóki znowu nie strzelił focha... tak jakby House specjalnie zdemolował szpital, bo chciał wrócić do więzienia Ech, te ostatnie 3 epy wyglądały tak, jakby pisało je pijane dziecko we mgle - zero sensu i logiki w czymkolwiek.
Ooooh, I wish Dla Wilsona to nie byłby problem sfejkować raka, skoro House'owi wcześniej się to udało

Um... głodny House?

To ja bym już miała więcej wątpliwości do przynależności gatunkowej Rexa, jak patrzę na to jego upodobanie do pływania, kopania, picia mleka i jedzenia trawy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:06, 20 Cze 2012    Temat postu:

Ech, tylko współczuć TPTB, jeśli według nich tak wygląda przyjaźń Jesu, ten wątek to chyba jakiś żart był? Jeśli już koniecznie chcieli wysłać House'a do więzienia, mogli wymyślić coś lepszego niż zapchany kibel A Wilsonowi, który nie chciał pomóc House'owi wykręcić się od kary, żeby 'nauczył się odpowiedzialności' miałam ochotę przywalić Oj tam, pijane dziecko wymyśliłoby coś lepszego niż scenarzyści
I tego się trzymajmy, po co się dołować durnym prawdziwym zakończeniem

House nie śpiący o 4. rano? Istnieje jedynie możliwość, że po prostu nie położył się spać, ale wtedy ten posiłek raczej nie byłby śniadaniem

Pływanie i kopanie to chyba nic dziwnego (Tina boi się wejść nawet do strumyka i to dopiero jest dziwne), mleko może mu smakować, ale trawy rzeczywiście nie umiem wyjaśnić


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:36, 28 Cze 2012    Temat postu:

A skąd TPTB ma wiedzieć coś o przyjaźni, skoro assholes ich pokroju nie mają przyjaciół? No ja byłam przekonana, że to był żart... tzn podstęp Foremana, żeby Wilson chciał się leczyć. Rozsądnego powodu na wysłanie House'a do więzienia nie musieliby wcale wymyślać - wystarczyłoby to, że prawie udusił pacjenta Indeed, za tamto Wilsonowi przywalić, a za to, co wygadywał na pogrzebie normalnie go udusić Ten finał mógłby być taki piękny, gdyby scenarzyści nie byli idiotami Heh, w sumie racja - pijane dziecko w wieku gimnazjalnym wymyśliłoby zabawę w słoneczko
Ech, żeby nie-dołowanie się było takie proste...

Um... a może House'a obudził telefon od zóych kaczątek?

Mój poprzedni pies nie przepadał za kopaniem dla zabawy, a z wodnych zbiorników lubił jedynie kałuże (chociaż znam psy, które nawet kałuże omijają Czyli Tina nie jest aż taka dziwna )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:37, 02 Lip 2012    Temat postu:

Mogliby przeczytać definicję w encyklopedii Heh, ja nie podejrzewałam Foremana o taką troskę i tylko się zastanawiałam, jak można wpaść na tak porąbany pomysł >< W sumie ta "szczera" część przemowy Wilsona podobała mi się bardziej niż ta pierwsza, bo przynajmniej mówił to, co myśli... Tyle lat przyjaźni, a on potrafi jedynie stwierdzić, że "House był dobrym lekarzem"? Na miejscu House'a po wysłuchaniu takiego pożegnania (nawet od własnej matki!) żałowałabym, że naprawdę nie umarłam...
Gdyby scenarzyści nie byli idiotami, ostatnie 3 sezony też mogłyby być piękne Podoba mi się sposób myślenia pijanego dziecka w wieku gimnazjalnym, ale "kometa" lepiej by się nadała - U know, jeden z chłopaków jest kometą właściwą, drugi warkoczem

I pozostał obudzony na tyle długo, żeby zgłodnieć? Doubt it

Um... Tinę trzeba na siłę wyciągać na dwór nawet jak pada, bo chodniki są mokre, więc może nie będę nic mówić o kałużach


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:31, 05 Lip 2012    Temat postu:

Być może przeczytali definicję, a efekt było widać... Bo z TPTB i definicją przyjaźni to tak, jakby dziecko z Afryki przeczytało definicję śniegu
Foreman wykazał się troską (co prawda bardziej o siebie i swoje kłopoty z House'em), wygłaszając Wilsonowi kazanie pt. "troska uczyni twoje życie lepszym", stąd wziął się ten mój naiwny pomysł o podstępie. Idiotyzm z biletami mnie nie zdziwił, po tym wszystkim cośmy widzieli w ostatnich sezonach
Agree, ja też wolałam tę spontaniczną część przemowy od tej przygotowanej... Tyle że cholera mnie wzięła przy kawałku, że House nigdy nic dla Wilsona nie zrobił - maybe Wilson miał jednak raka mózgu, że zapomniał tym, co było chociażby w 'c-word'?! W ogóle cały ten pogrzeb był do kitu - garstka ludzi (a u Kutnera były tłumy!!!), każdy wygłaszał jakieś banały, ech. Ale ja bym nie żałowała, że nie umarłam, tylko żałowałabym tego, że wcześniej nie zostawiłam tej bandy popaprańców.
Wybatrz, nie słyszałam o "komecie". Chyba za wcześnie opuściłam szkolne mury

Noł, noł, po telefonie kaczątek House musiał jechać do szpitala, więc zmusił Wilsona do zrobienia mu śniadania w środku nocy

Lucky U. Rexu kocha deszcz, więc ja muszę moknąć A jak mu deszcz nakapie do oczu, to się z zaskoczenia wyciera o moje spodnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:48, 11 Lip 2012    Temat postu:

Oh, stop it... jeszcze zacznę im współczuć
Ale ja jestem naiwna i dlatego udało mi się zdziwić kolejny raz Właśnie - jeśli Foreman się w ogóle o kogoś troszczył, to tylko o siebie i swoją posadkę. Jakoś nie wydaje mi się, żeby był w stanie zrobić coś bezinteresownie dla Wilsona ani tym bardziej House'a
Tjaa, a przy kawałku "ten JEDEN raz, kiedy ja go potrzebowałem..." miałam ochotę mu zasponsorować korepetycje z matematyki Serio, kocham Wilsona i w ogóle, ale jeśli karma istnieje, to on sobie sam zapracował na tego raka swoim skurwysyństwem
Yeah, to jest właśnie logika scenarzystów: umiera drugoplanowa postać, która w serialu jest niecałe dwa sezony - tragedia, umiera główny bohater - a kogo to obchodzi? Ale w końcu wg tfurców House jest narcystycznym dupkiem, więc może uważali, że lepszy pogrzeb mu się nie należy To jest na pewno lepsze podejście, ale nic nie poradzę, że mam ten głupi gen, który każe mi za wszystko obwiniać siebie
Don't worry, "kometa" to mój pomysł własny (co nie znaczy, że kiedyś nie będzie tak popularna jak "słoneczko")

Dobra, poddaję się

Eee, wcale nie czuję się lucky, zwłaszcza jak pada cały dzień, a Tina na spacerach zamiast szybko zrobić co swoje stoi i patrzy na mnie, jakbym się nad nią znęcała Aww, pies wycierający oczy, how sweet


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:02, 14 Lip 2012    Temat postu:

omg, żadnego współczucia dla zóych ludzi!!!
Ja byłam naiwna, bo do ostatniej chwili miałam nadzieję na love!Hilsona Agree co do bezinteresowności Foremama; aż mi szczęka opadła, jak bez fochów zapłacił za House'a w kafeterii Zresztą gdyby miał robić więcej takich "dobrych uczynków" jak dawanie House'owi biletów ważnych po śmierci Wilsona, to niech je sobie lepiej wsadzi w
Ech, nie ma co się wściekać na Wilsona za ten pogrzeb. W jego sytuacji miał prawo wygadywać głupoty, a tak czy siak to przede wszystkim wina scenarzystów, bo ten nasz prawdziwy Wilson nigdy, w żadnych okolicznościach, by czegoś takiego o House'ie nie powiedział Co do zapracowania sobie na tego raka... jeśli Wilson jakoś się do tego przyczynił, to na pewno swoją osobowością ([link widoczny dla zalogowanych]) A jeśli to jednak sprawka karmy, to karma sucks, bo whyyyy za skurwysyństwo Wilsona najbardziej miałby cierpieć House...
Kutner i kaczątka to były w sumie trzecioplanowe postacie, jeśli na drugim planie postawić Wilsona i Cuddy No ale co racja, to racja - kogo w ogóle obchodzi główny bohater, jego nienznany ojciec, puszczalska mamuśka i cała reszta? Powinniśmy się cieszyć, że House w ogóle miał jakiś pogrzeb, bo TPTB mogli go nawet porzucić na pustyni na pożarcie sępom Ja się zazwyczaj też o wszystko obwiniam, ale wszystko ma swoje granice
Ach, no pacz, nie podejrzewałam Cię o taką pomysłowość

Tjaaa, Wilson też się poddał i powlókł się do kuchni robić te cholerne naleśniki

Weeeź, jak w 1997 lało prawie non stop przez miesiąc, to mój poprzedni pies całkiem odmówił wychodzenia i musiałam mu zrobić pelerynkę z folii Indeed Rex bywa sweet... dlatego go nie zamordowałam, jak przez to jego wycieranie oczu wylądowałam zimą na tyłku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:29, 26 Lip 2012    Temat postu:

No dooobra *matkateresa mode off*

Okej, wygrałaś - ja skromnie liczyłam tylko na zakończenie umożliwiające mi dopowiedzenie sobie własnej, zuej wersji wydarzeń W ogóle cały ten wątek z Foremanem udającym kumpla House'a to dla mnie jedno wielkie wtf; już Tritter w tej roli wypadłby bardziej przekonująco
Wiem, że to wina scenarzystów, ale tak to jest, jak się człowiek za bardzo wczuwa Zgrabna ta teoryjka, tylko jakoś ciężko mi uwierzyć, że wszyscy chorujący na raka (czy nawet większość) wykazują takie cechy Wg karmy House w końcu i tak byłby szczęśliwy, ale jako Hilsonka nie mogę sobie tego wyobrazić, więc agree
To gdzie dać Tauba, skoro w siódmym sezonie dostał więcej czasu antenowego niż Wilson?
Mogli też zakończyć wątek House'a na momencie, kiedy próbował wyjść z płonącego budynku, olać pogrzeb i zająć się ukazaniem dalszych losów kaczątek
Khem... czuję się trochę... urażona

...podciągając spadające mu z tyłka seksowne spodnie od pidżamy

Jak chodził w tej pelerynce to i tak sukces, bo z Tiną by to nie przeszło; ona powinna być osłem, a nie psem That's even more sweet


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 7:37, 29 Lip 2012    Temat postu:

Czyli dostałaś to, na co liczyłaś; skończyło się tak, że można sobie dopowiedzieć całe mnóstwo zuych wersji wydarzeń
Foreman udawał House'owego kumpla, bo podpatrzył tę taktykę u Cuddy - byle wzbudzić w House'ie poczucie wdzięczności, a potem go tym szantażować Anyway, bleh, ani Foreman, ani Tritter. Wystarczył mi jeden fik, w którym House z Tritterem zostali fuck-buddies, żeby wszelkie takie pomysły wybić sobie z głowy
I dlatego ja się wczuwam tylko w to, co dobre, a resztę zwalam na scenarzystów Żeby wysnuć tamtą teorię, psychologowie przebadali pod kątem osobowości osoby chorujące na kara, zatem wypada w to wierzyć Trudniej mi uwierzyć w powiązanie osobowości z nowotworami, bo to by było "prawo dżungli" master level - organizm osobnika uległego, zamiast walczyć o przetrwanie, sam na sobie dokonuje zagłady... (przez ten argument zresztą teoria o WZC jest traktowana raczej jako ciekawostka, a nie naukowy fakt)
Gdzie dać Tauba? Na kolanach przed DSem z opuszczonymi spodniami
Indeed, mogli. Jeszcze mogli wysłać Wilsona w ten pożar, a przez pozostałą połowę epa pokazać, jak genialny Czesio diagnozuje z tuzin pacjentów
Hmm... na wszelkie urazy najlepszy

Ewentualnie: podciągając spadające mu z seksownego tyłka spodnie od piżamy

A myślałaś o [link widoczny dla zalogowanych] dla Tiny?
yeah... całe szczęście, że zaliczając glebę nie potrzaskałam lapka w plecaku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:55, 28 Paź 2012    Temat postu:

I zuą wersję wydarzeń można sobie dopowiedzieć praktycznie zawsze; niech żyją niskie wymagania!
Jesu, gdzie Ty trafiasz na te straszne rzeczy i dlaczego nie ma przy nich ostrzeżenia, żeby tego nie czytać?
Tylko nie obrażaj się na wszystkich scenarzystów, bo te dobre rzeczy też ktoś musiał napisać Okej, w takim razie wierzę
Oj, daj mu już spokój, pewnie spędził tam długie godziny przez te parę lat kręcenia "House'a"
Heh, najgorsze, że to wcale nie brzmi tak nieprawdopodobnie, jak mogłoby się zdawać
Thx, od razu lepiej

Ewentualnie: nie podciągając spadających z jego seksownego tyłka spodni od piżamy

Eee... Tina ma parasolofobię, nic z tego. Jakbym jej założyła takie coś, to by pewnie zawału dostała
Trzeba było tak od razu! Jakbym przez Tinę zepsuła laptopa to sama bym ją sprzedała do jakiejś chińskiej knajpy, żeby ją przerobili na kotleta


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:37, 31 Paź 2012    Temat postu:

yeah, ktoś o bardzobardzo niskich wymaganiach może sobie nawet dopowiedzieć, że House dał zabalsamować zwłoki Wilsona i został zuym nekrofilem Ale, ale... jakiś czas temu trafiłam na artykuł, po którym już NIE wierzę w śmierć Wilsona na raka, o! [link widoczny dla zalogowanych]
Heh, w różnych miejscach A ostrzeżenia przy takich fikach są, tylko ja je ignoruję, jeśli akurat jestem w evil nastroju
Czasami podejrzewam, że te dobre rzeczy napisali panowie i jakoś je przemycili na oczach nieświadomych reżyserów. No bo weź, taka Doris Egan, przez Hilsonki nazywana "świętą Doris", bo podobno była najbardziej hilsonową scenarzystką, na pożegnanie z serialem napisała scenariusz do 7x01 *rzyg rzyg rzyg*
Bwahahaha, to chętnie dam mu spokój i w spokoju go tam zostawię; nie będę mu okrutnie zmieniać środowiska, do którego przywykł
Zdaję sobie z tego sprawę I tym bardziej się cieszę, że "House" dobiegł końca.

Um... a jakby mu te spodnie zleciały do kostek i Wilson by się wyglebił i wybił zęby?

IDK, czy gorszy pies z fobiami, czy taki Rexu, który niczego się nie boi Good for Rex, że w mojej okolicy nie ma chińskich knajp... przedwczoraj mi przypadkiem zwalił lapka z kanapy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin