Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Gimme more of your love [35 A / 44] s. 55
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 67, 68, 69  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Pytam tak z ciekawości... Co miałoby być?
chłopiec
49%
 49%  [ 37 ]
dziewczynka
50%
 50%  [ 38 ]
Wszystkich Głosów : 75

Autor Wiadomość
yourico
Richie Supporter
Richie Supporter


Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:37, 27 Sie 2008    Temat postu:

Oh gosh... Która z nas Hilsonek by nie chciała czegoś takiego zobaczyć... heh... *rozmarza się totalnie*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:28, 27 Sie 2008    Temat postu:

O ja, o ja....w rozmarzeniu spada pod stół...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marau Apricot
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:58, 27 Sie 2008    Temat postu:

Przywitanie na lotnisku - iście Hilsonowa sprawa! Uwielbiam Wilsona, który nie może panować ze sobą. Wtedy moja wyobraźnia... też sobie z nią nie radzę!
Scena w samochodzie... no dobrze, niektórzy nie radzą sobie z emocjami. Z innymi częściami ciała też.
Dlaczego się domyślałam, że House okaże się być stuprocentowym mężczyzną? Ja to wiedziałam, WIEDZIAŁAM. Chociaż dziwię się Wilsonowi, że jeszcze bardziej nie zadbał o to, by odciągnąć House'a od meczu...
I mój absolutnie ukochany cytat:

Cytat:
Wilson otworzył usta, a potem zamknął je, nie wiedząc, co powiedzieć. - A ja... ja... ja myślałem, że spieszyłeś się do domu dla mnie! - wykrztusił w końcu.


Boże, Wilson, jak w tobie jest dużo z kobiety!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yourico
Richie Supporter
Richie Supporter


Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:40, 28 Sie 2008    Temat postu:

<b>Richie</b>... Korniczki... :smt064 ja tu uuuuuuusycham jak ta gałązka bez kolejnej części... :smt090

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:36, 28 Sie 2008    Temat postu:

*wychyla się z lodówki, żeby wciągnąć laptopa do środka*

Monika00 - staram się pisać jak najczęściej... tylko rzadko mi wychodzi :smt002 tzn korniki nie zawsze mają równie świetne pomysły... :smt003

**

yourico - mam nadzieję, że jednak nie zemdlałaś tak bardzo, że konieczne było usta-usta... w końcu Wilson był zajęty :smt002
Korniczki i ja też Cię kochamy :smt058
Zapewniam, że będzie więcej ery i być może będzie jeszcze cudniejsza :smt040 (chociaż to evay jest mistrzynią polskiej ery :smt003 )
(kocham, jak się mnie cytuje, ale nie mówię tego głośno, żeby nie wyjść na snobkę :smt016 )

ekhem... początkowo myślałam o robieniu TEGO bez postoju na poboczu, ale nie chciałam kopiować "Campingu" :smt002 i tam House wcale nie dopuścił do wypadku :smt003

No... pamiętam, że czekasz - nie mogłabym zapomnieć :smt058 Przyrzekam na vicodin House'a, że przed kolejną erą nic nie wyskoczy!!! będzie zaraz na początku 10. części :smt003 (która już niemal jest gotowa...)

**

marengo - czy to znaczy, że mam już nie pisać ery? :smt002 posiedzę w lodówce, aż złapię lekkie przeziębienie - muszę dostarczyć kornikom materiału do fika :smt003

hmm... Wilson z całą pewnością będzie teraz radosny... do czasu :smt077 i nie wiadomo czy w końcu nie będzie kupował niebieskich śpioszków... :smt005

pytanie miało zdenerwować Wilsona pewnie gdyby nie ten nieplanowany postój, pewnie przed meczem zdążyliby do sypialni... albo chociaż na kanapę

Zdecydowanie jestem za równouprawnieniem - skoro House ma prawo chrapać, to Wilson też... ale tak przyjemnie dla ucha... :smt007

Po co kupować krowę... znaczy TERMOFOR, skoro można mieć Wilsona za darmo??? :smt005

**

Inka - czuję się wielbiona :smt043

TAKI Jimmy tylko w... ciąży :smt003

Tiaaa... Niech się prześpi, skoro potem będzie wcześniej wstawał... :smt016

**

motylek - może House spasował dlatego, że już dostał to, czego chciał... w samochodzie :smt003

**

Sukebe - użycie słowa "przeleciał", szczególnie na lotnisku, jest całkiem odekwatne :smt002
Scena w samochodzie... musisz uwierzyć mi na słowo, że miałam na myśli coś o wiele mniej light :smt040 wliczając w to rozkładane fotele w samochodzie i zrzucenie większej ilości ciuchów... ale niestety polski język nie nadaje się do opisywania takich rzeczy :smt009

**

Kasinka - Pewnie śpiący Wilson wyglądał ślicznie :smt007 (sama nie wiem, jak to wyglądało :smt016 niektórzy nie potrafią opisać swoich wyobrażeń - ja nie potrafię wyobrazić sobie tego, co opisuję... life sucks :smt002 )

**

Marau - teraz Wilson to niemal stuprocentowa kobieta - tylko bez macicy :smt077

****

ok, dziękuję bardzobardzo za komenty :smt058 cieszę się razem z kornikami, że się Wam podobało :smt003

Avek i podpis to efekt szukania zuych fików na lj-cie - gdzie są zue fiki, tam bywają zue avki :smt007
skoro się Wam tak podobają, to jeszcze długo ich nie zmienię :smt003 (avka dopiero 16. 09...)

****

PS. Tak a propos ZUYCH fików Mpreg... Jednak coś znalazłam... Moim subiektywnym zdaniem to jest raczej dolna klasa średnia jeśli chodzi o fiki (jak ktoś mógł wmieszać Chase'a do Hilsona?????? :smt078 )
Ale gdyby ktoś chciał się skusić - oto link: [link widoczny dla zalogowanych] :smt042

*****

PPS. yourico - mnie i korniki zjadają wyrzuty sumienia, że nie ma jeszcze kolejnej części... Ale już w większej części powstała, więc jutro powinna trafić na forum


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:17, 28 Sie 2008    Temat postu:

Nienienie, pisz erę! Chodziło mi o ilość ery na rozdział, a nie na cały fik . Ja po prostu wolę więcej niedomówień (w końcu wyobraźnię ma się nie od parady ), a niektórzy wolą, hmm... bardziej szczegółowe opisy . Ale każdy lubi co innego, i tyle, a ja i tak będę czytać .

Śpioszki powinny być różowe, będzie fajniej, jak będą różowe...

Ja też jestem za równouprawnieniem, ale Wilson, miłość mojego życia, wygląda słodko jak aniołek i ma spać słodko jak aniołek, a aniołki nie chrapią .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:49, 29 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Wiem, wiem, dłuuuugo to trwało, ale najpierw korniki nie miały pomysłu, czym zapełnić tę wspaniale rozpoczętą sobotę, a jak już wymyśliły, to się okazało, że rozdział wyszedłby za długi (albo Wilson miałby tylko jedną stronę na pierwszą próbę podsunięcia House'owi pomysłu o dziecku...)

Zatem korniczki i ja prezentujemy część krótszą, ale za to bardzo erową :smt003
(następna – krótka i już nie erowa – jak tylko się napisze :smt016 )



Part 10


House obudził się, czując chłodne powietrze na skórze. Właściwie to na niemal całej jej powierzchni, bo jego członek znajdował się w gorących ustach Wilsona. Znowu. Spojrzał w dół i zobaczył potargane włosy swojego kochanka, bez pośpiechu poruszające się w dół i w górę, ponad swoimi udami.

Mózg House'a nie zdążył jeszcze zarejestrować wszystkich sygnałów, które pochodziły z całego organizmu i diagnosta chrząknął głośno.

Wilson, nie przerywając choćby na chwilę, podniósł wzrok.

Pomimo grzywki, która opadała na czoło onkologa, House dostrzegł figlarne iskierki w jego oczach. Sekundę później poczuł otaczający go wilgotny język, a następnie zęby, drażniące wrażliwą skórę. Jęknął cicho. Jego głowa opadła z powrotem na poduszkę, a dłonie zacisnęły się na prześcieradle.

Materac poruszył się lekko, kiedy Wilson poprawiał się na swoim miejscu. Gdy miał pewność, że zachowa równowagę, nie podpierając się rękoma, sięgnął nimi w górę i samymi opuszkami palców przesunął po bokach House'a.

Diagnosta drgnął gwałtownie, starając się strącić z siebie dłonie kochanka. - Przestań... to... robić... - wydyszał. - Albo...sobie... pójdę...

Wibracje śmiechu z głębi gardła Wilsona rozeszły się po ciele House'a, prowokując jego głośny i przeciągły jęk.

Usta onkologa rozciągnęły się lekko w uśmiechu. Położył dłonie na biodrach swojego kochanka i przyspieszył, popychając go coraz bliżej do krawędzi. Niezwykle skutecznie.

House wypuścił z rąk prześcieradło i zatopił palce we włosach Wilsona, delikatnie, ale stanowczo zmuszając swojego kochanka, by pochłonął go w całości. Wilson zamruczał, spełniając żądanie House'a i pieszcząc wargami podstawę jego członka. Podniósł wzrok kolejny raz i zobaczył, że House drży z zadowolenia. Jak zawsze w takim momencie poczuł zdumienie, radość i odrobinę dumy, że jest jednym z niewielu ludzi – a może jedynym – który potrafił całkowicie pozbawić Gregory'ego House'a kontroli nad sobą.

Jakby odczytując jego myśli, House nieświadomie wypchnął biodra odrobinę w górę i doszedł, wykrzykując imię Wilsona.

Onkolog z satysfakcją wypuścił z ust członek House'a i niemal bezwładnie opadł na swojego kochanka, opierając głowę na jego rozgrzanym podbrzuszu.

Wilsonowi wydawało się, że trwają tak przez całą wieczność, oddychając ciężko niemal w jednym rytmie, i był z tego bezgranicznie zadowolony. Prawie zasypiał, kiedy skądś ponad jego głową dotarło do niego pytanie, zadane znajomym, gderliwym, choć nadal trochę zdyszanym, głosem:

- Dlaczego nie obudziłeś najpierw mnie, tylko jego?

- Po nitce do kłębka... - wymruczał Wilson, ruszając na czworakach w stronę poduszek. Przy odrobinie dobrej woli można było zauważyć podobieństwo do skradającego się kota, który wciąż ma resztki śmietanki na wargach.

- Mam nadzieję, że „nitka” to tylko przenośnia... - powiedział House, wyraźnie akcentując ostatnie słowo.

- To ty jesteś mistrzem metafor – Wilson opadł na łóżko obok House'a i przeciągnął się, żeby pozbyć się bólu mięśni po zbyt długim przebywaniu w niewygodnej pozycji. - JA zawsze mówię to, co myślę.

Zanim onkolog zdołał choćby mrugnąć, jego kochanek przetoczył się na niego, przygniatając go do materaca swoim ciężarem. Wilson w ostatniej chwili zwalczył impuls, by zepchnąć go z siebie i wrzasnąć, że jest bezmyślnym idiotą. „Jeszcze za wcześnie, żeby to mogło zaszkodzić dziecku”, upomniał się w myślach.

- Odwołaj to! - zażądał House.

- Dlaczego? - w głosie Wilsona brzmiała wyraźna prowokacja.

- Bo jeśli nie, już nigdy nie zrobię TEGO – House pocałował go gwałtownie, zlizując resztki siebie z kącików jego ust.

- Mogę odwołać, ale to nie zmieni faktów – odparł Wilson, oplatając ramionami szyję kochanka i wciągając go w kolejny pocałunek.

House prychnął cicho, obrzucając go wściekłym/rozbawionym spojrzeniem, zanim wrócił na swoją połowę łóżka.

- Więc dlaczego to robisz? - zapytał, opierając się na łokciu, żeby patrzeć z góry na Wilsona, który po raz szósty w ciągu dwóch tygodni budził go w ten niesamowity sposób. Do tej pory House odwracał się na drugi bok i zasypiał, ale tego dnia była sobota, diagnosta nie miał powodów, by nie spieszyć się do szpitala i musiał w końcu zaspokoić swoją ciekawość. - Gdybyś zrobił to pierwszy raz, pomyślałbym, że chcesz podziękować za to, co zrobiłem zeszłej nocy. Albo za to, co pozwoliłem zrobić tobie. Ale to już SZÓSTY raz...

Wilson wzruszył ramionami, starając się zignorować szybsze bicie serca. - Robię to, ponieważ... - popchnął House'a na plecy i zaczął całować jego twarz, starając się cokolwiek wymyślić. Niestety przychodziła mu do głowy tylko prawda: „... ponieważ jestem cholernie szczęśliwy, że będziemy mieli dziecko, a to na razie jedyny sposób, w jaki mogę to okazać.”

House złapał go za ramiona i spojrzał na niego uważnie. - Wiesz, zaczynam myśleć, że nie byłeś na konferencji o raku okrężnicy... Czy to nie był przypadkiem wyjazdowy kurs pod hasłem: „Seks najlepszą metodą scementowania związku”? A teraz pilnie odrabiasz zadanie domowe?...

Wilson przewrócił oczami. - Chcę tylko, żebyś miło zaczął dzień, to wszystko...

- „Miły” jest buziak na dzień dobry. „Miła” jest kawa podana do łóżka. „Miłe” jest przygotowywanie śniadania i podwożenie do pracy. Ale to...

- ...House! Czy naprawdę wszystko musi mieć jakiś powód?! Kocham cię, okay? A skoro wiem, że traktujesz takie deklaracje jak puste słowa, pomyślałem, ze znajdę inny sposób, żeby to wyrazić.

House był wyraźnie zaskoczony irytacją w głosie Wilsona. Uśmiechnął się łagodnie i sięgnął dłonią do jego policzka, muskając kciukiem jego usta. Onkolog przymknął powieki, rozluźniając się natychmiast.

- Jeśli tak stawiasz sprawę... - szepnął House, wtulając twarz w szyję Wilsona. - Wygląda na to, że teraz ja powinienem... - dłoń House'a ruszyła wolno w dół po piersi onkologa.

Wilson oblał się lekkim rumieńcem. - Właściwie... sam się tym wcześniej zająłem...

House roześmiał się, opadając bezwładnie na swojego kochanka. - Nie mam pojęcia, czemu ciągle z tobą wytrzymuję – powiedział w końcu.

Wilson uśmiechnął się, zadowolony z otulającego go ciepła House'owej kołdry. - Może ma to jakiś związek z receptami na vicodin? - podsunął.

- Yeah... pewnie o to chodzi... - mruknął House, całując miękką skórę na obojczyku onkologa. - Ale wciąż chciałbym ci się czymś zrewanżować...

Wilson musnął wargami krótkie włosy House'a. - Masz ochotę gdzieś ze mną pojechać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yourico
Richie Supporter
Richie Supporter


Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:24, 29 Sie 2008    Temat postu:

... KOCHAM CIĘ <b>Richie</b>! I Twoje korniczki też!

a teraz już cichutko i spokojnie sobie zemdleję i pozbieram się poooooowoli by dodać ODPOWIEDNI komentarz! :smt060


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:37, 29 Sie 2008    Temat postu:

Aj, aj, aj! Nie powinno mnie tu w ogóle być, ale jak zobaczyłam, ze Richie coś napisała, to jakoś tak... samo się kliknęło i przeczytało...

Aaa! Richie, Ty mnie kiedyś zabijesz! XD Ty zua kobieta jesteś, no! Pomijając fakt, że jest śmiechowo, i że mruu, i że w ogóle, to Ty naprawdę zua kobieta jesteś.

(Pss! Prosiłaś kiedyś, by Cię informować, to informuję - nowy fik ma happy end! Nikt z naszych nie umiera! XD)

Czekam. Na więcej, no.
Kat. (W szoku ciężkim.)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:36, 30 Sie 2008    Temat postu:

Cóż za miły początek dnia ^^ i dla House'a i dla mnie to czytającej...

Richie, kocham Cię za tego fika


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yourico
Richie Supporter
Richie Supporter


Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:45, 30 Sie 2008    Temat postu:

ok już mi lepiej! :smt001

Usta-usta na szczęście nie były aż tak potrzebne poza tym lubię je dokładnie tam gdzie w tym momencie były :smt003
Nyo i ze względu na to JAKA była part10 to i Tobie i Korniczkom z całego mojego małego slashowego serduszka wybaczam :smt003

Cytat:
Gdy miał pewność, że zachowa równowagę, nie podpierając się rękoma, sięgnął nimi w górę i samymi opuszkami palców przesunął po bokach House'a.

Diagnosta drgnął gwałtownie, starając się strącić z siebie dłonie kochanka. - Przestań... to... robić... - wydyszał. - Albo...sobie... pójdę...


Po1 - House ma łaskotki? hehe doooobre :smt005
Po2 - poszedł by sobie? w TAKIEJ sytuacji? Oj chyba Wilson jako jedyny potrafi aż tak osłabić jego umiejętności kłamania :smt003

(poza tym deepthroat w wykonaniu Wilsona... MRAH! JUST SWEEEEEET! :smt050 )

Cytat:
Przy odrobinie dobrej woli można było zauważyć podobieństwo do skradającego się kota, który wciąż ma resztki śmietanki na wargach.

*nosebleed* OMG! <b>Richie</b>! Ty mnie chcesz wykończyć... Moje kociaki przestaną mleko dostawać bo będzie mi się teraz za każdym razem kojarzyć! :smt003

Cytat:
- Mam nadzieję, że „nitka” to tylko przenośnia... - powiedział House, wyraźnie akcentując ostatnie słowo.

- To ty jesteś mistrzem metafor (...) JA zawsze mówię to, co myślę.

:smt005 OMG... buahahaha! Ok... hihihi... biedne ego Gregga! :smt005

Cytat:
(...) diagnosta nie miał powodów, by nie spieszyć się do szpitala

:smt003 no bo jak Cuddy nie widzi to po co się tak wysilać... To przecież tyle poświęcenia i planowania by codziennie być tak elegancko spóźnionym :smt003

Cytat:
Gdybyś zrobił to pierwszy raz, pomyślałbym, że chcesz podziękować za to, co zrobiłem zeszłej nocy. Albo za to, co pozwoliłem zrobić tobie.

<b>Richie</b>! Ja się na Ciebie normalnie obrażę! HMPF! JA CHCE WIEDZIEĆ <B>CO</B> ZROBIŁ GREGG I NA <B>CO</B> POZWOLIŁ JIMMIEMU! Ty ZUA niedobra kobieto! Zostawiasz mnie tu z felattio i nic więcej?! Ja mam dobrą wyobraźnię ale dodała byś coś od siebie... :smt012

Cytat:
- „Miły” jest buziak na dzień dobry. „Miła” jest kawa podana do łóżka. „Miłe” jest przygotowywanie śniadania i podwożenie do pracy. Ale to...

Hmpf... mogłeś mu pozwolić dokończyć Wilson... ciekawe JAK by to określił jeśli nie "miłe" :smt003

Cytat:
House był wyraźnie zaskoczony irytacją w głosie Wilsona.

Uuuuu... Chyba hormony zaczynają działać... hmmmm? :smt001

Cytat:
- Może ma to jakiś związek z receptami na vicodin? - podsunął.

- Yeah... pewnie o to chodzi...

YUP! To TYLKO ten vicodin... i nie ma to NIC wspólnego z tymi SZEŚCIOMA razami w ciągu ostatnich 2 tygodni... :smt003

Cytat:
Masz ochotę gdzieś ze mną pojechać?

Na miejscu House'a czuła bym się właśnie wrobiona w jakąś wycieczkę w koszmarny plener albo coś... (bo Jimmy chyba raczej nie zabierze go na USG :smt003 )


Nyah... no i dość wyczerpujący koment moja kochana <b>Richie</b>? Wspomniałaś, że kochasz jak się Ciebie cytuje więc... mówisz - masz :smt003
Jak zawsze czekam MAŁO cierpliwie na dalszy ciąg... wyściskaj ode mnie Korniczki! :smt058


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:01, 30 Sie 2008    Temat postu:

wow, yourico - chyba pierwszy raz się spotykam z sytuacją, że ktoś obiecuje, że rozwinie komentarz i rzeczywiście to robi :smt058

:smt005 łaskotki House'a są w fikach legendą - jak naleśniki i migreny Wilsona :smt003
a deepthroat lepiej się prezentuje po angielsku... :smt016

Nie głódź kociaków - tylko nie dawaj im śmietanki :smt040 nie chciałam nikogo wykańczać - to korniki miały wenę :smt005

Tak a propos Ega House'a:
“I think you’re capable of finishing off the job yourself.”
“Nowhere near as fun, though.”
“Hey,” Wilson replied as he stood up from the bed. He turned to face House. “You of all people shouldn’t knock masturbation.”
“Why not?”
He gestured to House with his hand. “Well,” he replied matter-of-factly, “after all, it’s having sex with someone you love.”
House scowled. “Like I don’t love you.”
Wilson [...] stopped at the foot of the bed. “Does your ego know that?”
House gave him an amused look as he propped his hands underneath his head. “My ego is understanding towards my need for an open relationship.”
(cytat z "The Art of Proctology" by cryptictac [link widoczny dla zalogowanych])

Proszę się nie obrażać... (tylko przeczytać w/w fika :smt002 - chociaż pewnie nie tak wyglądała ta ubiegła noc :smt016 ) Chociaż to dziwne, to ani ja, ani korniki nie znają wszystkich sekretów alkowy House'a :smt009 Tak jak to było z hasłem do lapka Wilsona :smt003 A może po prostu House pozmywał po kolacji, a Wilsonowi pozwolił obejrzeć film w tv??? :smt005

Może to hormony... a może bezradność...

Tiaaa, Wilson zdecydowanie wrabia House'a w "koszmarne albo coś" :smt005

Piękny, piękny komentarz :smt058 Korniczki wyściskałam tak, że kilka nie przeżyło :smt016 (mam nadzieję, że to nie były te, które miały kluczowe pomysły do następnej części :smt002

***

Katty - no przecież wiem, że jestem ZUA :smt077 Wolę nie myśleć, co by było, gdyby wszyscy pisali angsty :smt089 (no i jeśli Cię przypadkiem zabiję, to przynajmniej Ty nie będziesz zabijać House'a... )

(Pss... Nowy fik jest cudny - jak zbiorę się w sobie, to walnę odpowiedni komentarz :smt058
A... a... a... Moje oko samo jakoś przeczytało streszczenie Twojej megaprodukcji przed częścią siódmą... I to słowo na "s" w połączeniu za słowem na "H" mnie... no cóż... Prędko to ja tego nie przeczytam :smt009 )

Będzie więcej. Jak się napisze. I będzie o wiele mniej zue :smt016

***

Inka - jestem taka podobna do Wilsona... Lubię kiedy ktoś miło zaczyna dzień :smt003


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:59, 30 Sie 2008    Temat postu:

Staram się nie pisać angstów! Mam w planach cały wspaniały crack! (Huddy wprawdzie, ale nad sobą pracuję!) I obiecuję, ze w żadnym z najbliższym fików nikogo nie uśmiercę. Może być?

A poza tym, angst to nie jedyny gatunek! Są jeszcze deathfiki... XD Doobra, są fluffy. Co to się stało z fluffami na tym forum? Na Hilsonie albo angsty, albo ery, a gdzie porządne fluffy? Albo cracki? O, można by stworzyć cracka o ślubie panów.
...
Nie wierzę, że to zaproponowałam.
...
Wyprałaś mi mózg, Richie. A pomyśleć, że jeszcze do niedawna nawet nie przepadałam za slashami...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:32, 30 Sie 2008    Temat postu:

Kat - ja wyprałam mózgi połowy forum, bo idea Hilsonowa :smt007 rozkręciła się tuż po moim pojawieniu się tutaj :smt003
Trzymam za słowo i bardzo się cieszę :smt058 Co ja poradzę, że jestem genetycznie niezdolna do znoszenia śmierci osób, które uwielbiam?? :smt009

Hm... Może to dziwne stwierdzenie, jak na kogoś, kto cały czas siedzi w fikach, ale... Fluffy? Cracki? WTF?? :smt104
Propozycja niezywkła... i sweet :smt007 Tylko ja czekam, aż evay dokończy swój... ICH ślub :smt005 Bo korniczkom coś się tam wyłania z podświadomości, ale czy Jimmy z brzuszkiem będzie się dobrze prezentował w ślubnym wdzianku?? :smt002 (na którejś stronce wpadłam na ciekawie zapowiadającą się serię ficzków, która powinna zakończyć się ślubem, ale póki co nadal jest w produkcji... :smt007 )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:52, 30 Sie 2008    Temat postu:

Fluff to fik tak słodki, że aż zęby bolą. Po prostu cud, miód i happy ending.

Crack to coś całkowicie-nie-na-poważnie. (I przez Ciebie właśnie o czymś takim pomyślałam. Ale o ślubie zapomnij. XD)

A ja dalej będę uparcie twierdzić, że wyznaję Hilsonowy, ale friendship. O. (Aaa! *wali głową w klawiaturę* Nic nie mam do slashu, nic nie mam do slashu, nic nie mam do slashu!)

Cytat:
Co ja poradzę, że jestem genetycznie niezdolna do znoszenia śmierci osób, które uwielbiam??

Ja cierpię na coś przeciwnego. Jak jakąś postać w serialu szczególnie lubię, chcę, żeby cierpiała. Jak najwięcej. Wiem, dziwnam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 19:18, 30 Sie 2008    Temat postu:

okej.... przeczytałam za jednym zamachem całość...
jestem:
1. zadowolona, że trafiłam na coś ciekawego
2. zaszokowana lekko Wilsonem starającym isę o dziecko
3. zaciekawiona co będzie dalej :smt003


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:23, 30 Sie 2008    Temat postu:

Katty - Aha, dzięki :smt058 Teraz mam jaką-taką jasność :smt003

Więc mogę zadeklarować, że zakończenie sequela do Tchórza będzie całkowicie fluffowe - Marau napisała, że muszę jej kupić nowe zęby :smt040

A ślub jako crack? Hm... Przenieśmy House'a do Holandii i będzie OK :smt040 Chyba że chodzi o całokształt - wtedy wszystkie slashe są crackowe :smt016

I... (jak napisałam w Tchórzu) TAK, też uwielbiam jak oni cierpią :smt077 (w końcu nie bez powodu tłumaczyłam Kontrakt, Karę, Ciężką noc, Delikatny rozpęd...) Po prostu kocham hurt/comfort :smt007 Ale MUSI być pozytywne zakończenie - inaczej się nie bawię :smt016

**

*Madziula* - wszystko naraz? O.o podziwiam :smt002
dalej będzie... (mam nadzieję) ciekawie :smt040
cieszę się, że zajrzałaś :smt003


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Sob 19:26, 30 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:03, 30 Sie 2008    Temat postu:

Ale wiesz, Richie, zależy też od czego Marau straciła poprzednie zęby. XD Bo fluff wywołuje dwie reakcje u ludzi: albo szczękościk z nadmiaru miłości i kucyków Pony, albo szeroki wyszczerz z nadmiaru miłości i kucyków Pony.
...
W sumie co za różnica, i tak fluff. XD

Fiki ze ślubami chyba już zawsze będą mi się kojarzyć z crackami. Oglądasz "Lost", Richie? Bo jeśli tak, to mogę ci polecić najwspanialszy ślubny crack, jaki czytałam. To on zainspirował mnie do podarowania kumie z okazji urodzin fika do "Opowieści z Narnii", który właśnie ślubny crackiem jest. (Ślubny crack można tworzyć na wiele sposobów, na przykład gdy okazuje się, że o ślubie wiedzą wszyscy prócz biorących ślub, itp.)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:40, 30 Sie 2008    Temat postu:

Marau straciła zęby z powodu nagłego ataku próchnicy po moim słodkim zakończeniu :smt007 (tiaaa, zaraz wszystko wygadam, a środek sequela ciągle w proszku :smt016 )

"Lostów" mniej więcej znam... oglądałam to, dopóki świat poza Housem przestał dla mnie istnieć :smt005 Więc możesz rzucić linkiem, chociaż nie obiecuję, że znajdę czas... ale się postaram :smt001
(omg... kto w "Opowieściach z Narnii" mógł brać ślub? Czarownica ze Starą Szafą?? :smt005 hm... może kiedyś uda mi się wrócić do tej książki, bo poza pierwszą częścią niewiele pamiętam... )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:49, 30 Sie 2008    Temat postu:

To było AU do zakończenia filmowej wersji "Księcia Kaspiana". Gusia i ja supportujemy ideę, by Zuzanna nie odchodziła z Narnii, a została z Kaspianem. Logicznym dla nas było, że ta dwójka to match made in heaven i że w końcu staną na ślubnym kobiercu. XD

A link do "Lost" zaraz znajdę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:04, 30 Sie 2008    Temat postu:

:smt001 Kaspian i Zuzanna to byli moi pierwsi podejrzani :smt003 drudzy w kolejce byli Tumnus i Łucja :smt005

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:54, 31 Sie 2008    Temat postu:

Richie, [link widoczny dla zalogowanych] jest link do cracku ślubnego w wersji "Lost". Radzę nic nie jeść i nie pić. XD

A filmowe Kaspian/Zuzanna to OTP na wieki wieków, dziękuję. XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:11, 31 Sie 2008    Temat postu:

Ah cóż to był za ślub :smt005
faktycznie ktoś mógłby skrobnąć coś takiego w House'owych realiach... Kaplica w przychodni, Vogler jako sędzia pokoju, słodka Cam jako dziewczynka sypiąca kwiatki przed młodą parą, a dla Cuddy rola osoby wrzeszczącej w ostatniej chwili "Nie zgadzam się!!!" (ale Chase ucisza ją, zwalając ją z nóg - bo ma już w tym wprawę :smt002 ) Foreman, żeby nie czuł się pominięty, mógłby buchnąć obrączki od jubilera... A jeśli ktoś chce wpleść Nowych Ducklings, to niech sam im wymyśli role, bo ja nie mam weny :smt016

**

okej, wczoraj w nocy znalazłam slashowego Hilsonowego crackfika, którego tytuł trzeba by ocenzurować, więc tylko wklejam [link widoczny dla zalogowanych] :smt005


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:01, 31 Sie 2008    Temat postu:

musialam przeczytac jescze pary razy. świetne. era taka zmysłowa aż spadłam z krzesla na śliską podłogę.

Przypomniało mi się że był film z arnoldem szwarcenegerem o tym jak sam nosił dziecko i to skojarzyło mi się z Wilsonem. On nie może tylko przytyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:22, 02 Wrz 2008    Temat postu:

Richie, hej, hej.... Obijasz się!! Żądam następnej części... Ty leniu... Wrzucaj coś pókim dobra... Bo inaczej będzie rozróba!!

Cytat:
Inka - jestem taka podobna do Wilsona... Lubię kiedy ktoś miło zaczyna dzień

Takie podobieństwo to dla Ciebie wielka chluba, mam nadzieję, że je doceniasz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 67, 68, 69  Następny
Strona 8 z 69

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin