Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Victorious [M, +18]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jlk
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:13, 12 Lut 2010    Temat postu: Victorious [M, +18]

Kategoria: love

Zweryfikowane przez jlk

Cytat:
To musiało się stać - wreszcie napisałam Hilsonowego pornoska. Pomysł łaził mi po głowie od pierwszego obejrzenia 06x11, ale z całą resztą miałam problemy.
Wszelkie sugestie i uwagi mile widziane, szczególnie te dotyczące stylistyki - pomijając to, że erotyków po polsku prawie nie czytam (za to po angielsku... ho ho, uzbierałoby się tego niemało ), to już dawno w Polsce nie mieszkam i po prostu zapominam ten język. Wprawdzie sprawdziłam to coś parę razy, no ale wiadomo, jak to jest z wyłapywaniem własnych błędów.
Tak więc enjoy. I nie bijcie zbyt mocno




Wilson zaczerpnął łyk wina, delektując się smakiem szminki, która odcisnęła się na kieliszku. Smakiem zwycięstwa.

Siedzieli tu już całkiem długo. Ludzie przy sąsiednich stolikach nadal się na nich oglądali, wstrząśnięci i zaintrygowani. Starsza kobieta, która krzyknęła "Powiedz tak!", już wyszła ze swoim towarzyszem. Oczywiście gdy ich mijała, mrugnęła sugestywnie do House'a i delikatnie poklepała Jamesa po ramieniu. Ktoś zachichotał. Ktoś westchnął. House odchrząknął nerwowo.

Wilson spojrzał na niego, nie kryjąc tryumfalnego uśmiechu.

***

Drzwi mieszkania otworzyły się z hukiem i dwójka mężczyzn powoli przeszła przez próg. Gdy wreszcie oficjalnie znaleźli się w środku, Wilson kopnął nogą drzwi, nie przerywając chaotycznego pocałunku, który powoli przechodził w walkę na języki. Nagle House odsunął się z głośnym mlaśnięciem.

- Co ty robisz? - wysapał. Na jego ustach widniała kropla krwi ze świeżego rozcięcia. Dobra, trochę się zagalopowałem, przyznał w duchu James. Ale, przemknęło mu przez głowę, kiedy obrzucił House'a spojrzeniem, właśnie mam przed sobą najbardziej podniecający widok wszech-czasów... Greg opierał się o ścianę, dysząc ciężko. Kilka guzików już-nie-wyprasowanej koszuli było rozpiętych, jego klatka piersiowa unosiła się i opadała w zawrotnym tempie, a oczy były skierowane na Wilsona. Zamglone spojrzenie House'a było mieszanką zaskoczenia, irytacji... i podziwu. Dokładnie jak w restauracji, gdy James klęczał przed nim, bezczelnie świecąc pierścionkiem.

I podobnie jak wtedy, Wilson posłał Gregowi prowokujące spojrzenie.

Gdy dotarli do łóżka, House był już prawie nagi. Za to James nadal miał na sobie koszulę i spodnie, ponieważ jak tylko dłonie Grega sięgały jego guzików, chwytał go za nadgarstki i uciszał kolejnym pocałunkiem. Nie chciał dawać House'owi nawet odrobiny kontroli. Nie tej nocy.

Fantazjować na temat ich pierwszego razu zaczął już w miesiącu, w którym się poznali. Przez tyle lat powstało mnóstwo wersji, jedna bardziej namiętna od drugiej, ale zawsze to House dominował. To House go rozbierał, to House przyciskał go mocno do materaca, podczas gdy ocierali się członkami. To House brał go do ust, doprowadzając Wilsona do nieopisywalnej ekstazy.

Oczywiście wizja ta była niesamowicie ekscytująca. Ale że też Wilson nie pomyślał, że po odwróceniu ról może być jeszcze lepiej...

Przycisnął House'a do łóżka, wywołując zduszone jęknięcie. Greg od początku walczył o niewydawanie żadnych dźwięków, ale najwidoczniej zaczął się już poddawać. Wilson znowu uśmiechnął się pod nosem i nagle sięgnął ręką w kierunku krocza House'a. Mężczyzna głośno zaczerpnął powietrza i ledwo zdołał utrzymać "OmatkoWilsonjapierdolę" w środku swojego wrzącego mózgu.

Wilson ścisnął erekcję House'a przez materiał bokserek i, nie rozluźniając dłoni, przejechał nią po całej długości.

- OMATKOWILSONJAPIERDOLĘ!

Ich spojrzenia się spotkały. House zmrużył oczy i spróbował podnieść się do pozycji siedzącej, żeby zepchnąć z siebie Wilsona i zetrzeć mu ten uśmieszek z twarzy. Plan jednak się nie powiódł, bo jak tylko Greg się poruszył, James przycisnął go mocniej. Cholera, był silny.

Dłoń Wilsona wróciła na miejsce, gdzie - stwierdzili obaj w myślach - powinna znajdować się zawsze. Tym razem jednak zanurkowała w środek bokserek i delikatnie, wręcz drażniąco, musnęła koniuszek penisa. House zadrżał i spojrzał w oczy Wilsona. Poddaję się, mówił każdy mięsień jego ciała, a błyszczące z podniecenia oczy błagały o więcej.

Wilson z trudem pokonał nagłą żądzę wyjęcia własnego członka i bezwstydnego zwalenia konia.

Zamiast tego zabrał drugą dłoń z klatki piersiowej House'a, pewny już, że ten nie zacznie wywalczać dominacji z powrotem, i powoli zaczął przesuwać się do tyłu, składając mokre pocałunki na szyi, klatce, brzuchu, udach House'a. Greg przełknął głośno, a widok jego jabłka Adama, które poruszyło się kusząco, zatrzymał Jamesa w połowie zdejmowania bokserek. To skazało House'a na około 20 sekund czekania, które zaowocowały zniecierpliwionym mruknięciem.

Ach. To na czym stanęliśmy?

Wilson uznał, że już dość drażnienia, więc prędko pozbył się bokserek, po czym schwycił członek House'a i wziął do ust tyle, ile tylko zdołał. Jednocześnie zanotował sobie głęboko w głowie, że dźwięk, wydany przed chwilą przez jego przyjaciela zasługuje na parę złośliwych uwag w niedalekiej przyszłości. Ale nie teraz, dodał i zamruczał cicho, pieszcząc językiem erekcję House'a. Następna minuta prawdopodobnie pogłębiła zez Jamesa, ponieważ próbował jednocześnie skupiać się na członku, pulsującym w jego ustach, zastygłej w czystym uniesieniu twarzy House'a i rozpinaniu własnego rozporka. Kilka niezgrabnych ruchów dłonią później szczytował, zapomniawszy na chwilę o Housie. Gdy powrócił do rzeczywistości po stanowczo zbyt mocnym - jak na zwykłą ręczną robotę - orgazmie, zorientował się, że Greg go obserwuje.

House uśmiechał się bezczelnie. Wilson zmrużył oczy i znowu połknął jego członek, w niewytłumaczalny i bardzo obsceniczny sposób zasysając i liżąc jednocześnie. Uśmiech zniknął, a Greg wydał zduszony okrzyk i całkowicie stracił kontrolę nad sobą. O taaak. Wilson poczuł dłoń House'a, która łapie go za włosy. Schwycił jego nadgarstek i odciągnął rękę, po czym przycisnął ją do materaca, wykonując finalne ruchy językiem. Chwilę później ciepło zalało jego usta. Zajęty połykaniem ile się dało Wilson uznał, że dźwięki wydawane przez dochodzącego House'a również były warte zapamiętania. Przez chwilę James żałował, że nie schował pod poduszką dyktafonu.

Gdy wreszcie Wilson skończył wylizywać House'a, podniósł się i położył obok przyjaciela, który wydawał się powoli zasypiać. Rysy jego twarzy złagodniały, mięśnie się rozluźniły, oddech się uspokajał. Tak, to było lepsze niż jakakolwiek fantazja.

Po chwili House otworzył oczy i utkwił je w Wilsonie. Bezczelny uśmiech wrócił. Była w nim też nutka... triumfu? Hej, ale dlacz-- Nagle James zrozumiał. Och. Manipulujący sukinsyn.

Znowu poczuł dłoń Grega w swoich włosach. Tym razem jednak nie ciągnęła, a delikatnie bawiła się brązowymi kosmykami. Wilson zamknął oczy i przejechał językiem po swoich ustach, delektując się smakiem House'a. Smakiem zwycięstwa.

Ich wspólnego zwycięstwa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jlk dnia Śro 19:46, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bobi_szmyc
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:29, 12 Lut 2010    Temat postu:

O borze mój szumiący, świetne to jest!

Zdecydowanie bardziej wolałabym TAKIE sceny w 6x11 po oświadczynach

Znalazłam tylko jeden błąd - ort.
Cytat:
Wilson z trudem pokonał nagłą rządzę wyjęcia własnego członka i bezwstydnego zwalenia konia.

żądza, nie rządza

No i ten porażający punkt kulminacyjny:
Cytat:
- OMATKOWILSONJAPIERDOLĘ!

Padłam na twarz

Uwielbiam Cię, jlk, za całokształt twórczości. Więc twórz nam dalej!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jlk
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:33, 12 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
żądza, nie rządza

HYYYY. *urządza dziką kłótnię ze sprawdzaniem pisowni w firefoxie. po dramatycznej scenie zerwania biegnie edytować*
Dziękuję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milea
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Mighty Boosh
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:42, 12 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
- OMATKOWILSONJAPIERDOLĘ!


*leży i kwiczy*

cudooooo!

Jimmy w końcu pokazał, kto tu rządzi

nie będę się dalej rozpisywać, przeczytam sobie drugi raz a potem trzeci, jak mi będzie mało


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muniashek
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd <-
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:14, 13 Lut 2010    Temat postu:

jlk, wybacz mi już teraz to, co zamierzam tu zrobić, i od czego się nie wycofam

*Muniashek tym razem przytula chęć cytowania i podwija w tym celu rękawy*

Cytat:
Drzwi mieszkania otworzyły się z hukiem i dwójka mężczyzn powoli przeszła przez próg. Gdy wreszcie oficjalnie znaleźli się w środku, Wilson kopnął nogą drzwi, nie przerywając chaotycznego pocałunku, który powoli przechodził w walkę na języki.


Oh yeah, jak ja uwielbiam takie sceny, w których para (nieważne, jaka ), z hukiem otwiera drzwi, nie przerywając całowania, a potem kopnięciem je ktoś zamyka... Goood, kocham takie sceny^^

Cytat:
Nagle House odsunął się z głośnym mlaśnięciem.

- Co ty robisz? - wysapał. Na jego ustach widniała kropla krwi ze świeżego rozcięcia. Dobra, trochę się zagalopowałem, przyznał w duchu James.


"Trochę"?!

Pierwsze akapity, a ja już widzę, że mi się to podoba

Cytat:
Greg opierał się o ścianę, dysząc ciężko. Kilka guzików już-nie-wyprasowanej koszuli było rozpiętych, jego klatka piersiowa unosiła się i opadała w zawrotnym tempie, a oczy były skierowane na Wilsona. Zamglone spojrzenie House'a było mieszanką zaskoczenia, irytacji... i podziwu.


*próbuje ochłonąć i uspokoić oddech*

Well. AWWWWWWWWWWWWW

Me love.

Cytat:
Przycisnął House'a do łóżka, wywołując zduszone jęknięcie. Greg od początku walczył o niewydawanie żadnych dźwięków, ale najwidoczniej zaczął się już poddawać. Wilson znowu uśmiechnął się pod nosem i nagle sięgnął ręką w kierunku krocza House'a.


*nie udaje jej się* -.-

Cytat:
- OMATKOWILSONJAPIERDOLĘ!




Cytat:
Ich spojrzenia się spotkały. House zmrużył oczy i spróbował podnieść się do pozycji siedzącej, żeby zepchnąć z siebie Wilsona i zetrzeć mu ten uśmieszek z twarzy. Plan jednak się nie powiódł, bo jak tylko Greg się poruszył, James przycisnął go mocniej. Cholera, był silny.


Well. Próbuję sobie to wyobrazić i wygląda to niesamowicie dobrze God, damn, ja chcę 6x11 again, ale z Twoim scenariuszem

Cytat:
Zamiast tego zabrał drugą dłoń z klatki piersiowej House'a, pewny już, że ten nie zacznie wywalczać dominacji z powrotem, i powoli zaczął przesuwać się do tyłu, składając mokre pocałunki na szyi, klatce, brzuchu, udach House'a. Greg przełknął głośno, a widok jego jabłka Adama, które poruszyło się kusząco, zatrzymał Jamesa w połowie zdejmowania bokserek. To skazało House'a na około 20 sekund czekania, które zaowocowały zniecierpliwionym mruknięciem.


Oh my, również to mruknięcie, oh god, oh god. *Munio próbuje udawać, że jest normalna *

Cytat:
Po chwili House otworzył oczy i utkwił je w Wilsonie. Bezczelny uśmiech wrócił. Była w nim też nutka... triumfu? Hej, ale dlacz-- Nagle James zrozumiał. Och. Manipulujący sukinsyn.


House to House, no oczywiście że tak

Hm. Czy wydałam się być chociaż w części opanowana w trakcie komentowania? Bo ja jestem normalna, troszeczkę... O ile hilsonki potrafią być normalne W pozytywnym sensie, się znaczy

Eeej, to my Ci nie damy zapomnieć polskiego, będziesz dla nas więcej pisała, jako przypomnienie, co?

Z takiego offtopa, to w sumie Ci zazdroszczę, że nie mieszkasz w Polsce. Jakkolwiek piękna nie jest, sytuacja mnie dobija, chociaż mam dopiero 16 lat - well, czy to nie mówi samo za siebie? Z ciekawości spytam - a gdzie mieszkasz?

No i, wracając do fika, to chyba już nie muszę dodawać, że niemiłosiernie mi się podobał? Jest świetny i, nie wiem czy tylko mi się tak wydaje, że lekko napisany. Czytało mi się to swobodnie, a napisanie takowej ery, cóż, jest, przynajmniej dla mnie, czymś

Oby Cię dalej wena nachodziła na takie cuda, z chęcią przeczytam i myślę, że nie tylko ja

Niemal-opanowane Munio


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Sob 12:50, 13 Lut 2010    Temat postu:


O kurde
Era! No nieźle! Ale era zabawna?! Świetnie Ja nie wiem czy taki miał być efekt końcowy, ale u mnie czytanie zakończyłam śmiejąc sie
Moim zdaniem ten tekst miał tyle komizmu w sobie że: "OMATKOWILSONJAPIERDOLĘ!"

Zgrabnie, świetnie napisany tekst! Byle takich więcej!

Weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jlk
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:58, 13 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
Oh yeah, jak ja uwielbiam takie sceny, w których para (nieważne, jaka ), z hukiem otwiera drzwi, nie przerywając całowania, a potem kopnięciem je ktoś zamyka... Goood, kocham takie sceny^^

I jeszcze przyciskanie do ściany, slash-pornosek bez przyciskania do ściany to nie slash-pornosek!
Wait. Tu nie ma przyciskania do ściany?! D: ŚCIANA DO MNIE!

Cytat:
Z takiego offtopa, to w sumie Ci zazdroszczę, że nie mieszkasz w Polsce. Jakkolwiek piękna nie jest, sytuacja mnie dobija, chociaż mam dopiero 16 lat - well, czy to nie mówi samo za siebie? Z ciekawości spytam - a gdzie mieszkasz?

Uwaga, za chwilę nie będziesz zazdrościć Mieszkam na Ukrainie - generalnie nie ma we mnie nawet mililitra polskiej krwi, rodzice przeprowadzili się do Warszawy przed moim urodzeniem, no i po parunastu latach postanowili wrócić. Nie jest źle - spodziewałam się o wiele gorszych wrażeń, ale zazdrościć też nie ma czego. No ewentualnie Kijów, moim zdaniem, jest 100 razy piękniejszy od Warszawy. Z drugiej strony - równie tłoczniejszy, co jest sporym minusem

Cytat:
Era! No nieźle! Ale era zabawna?! Świetnie Ja nie wiem czy taki miał być efekt końcowy, ale u mnie czytanie zakończyłam śmiejąc sie

Właściwie to nie zamierzałam robić z tego konkretnie komedii (w sumie ja nadal nie wiem, co miało z tego wyjść), ale najwidoczniej już nie potrafię niczego pisać bez humoru (wyrosłam pisząc crackfiki :>). Może to i lepiej, jeśli rozbawiłam w sensie pozytywnym to się bardzo cieszę

I naprawdę mi ulżyło, że wg Was jest lekko napisane - wiem, że mam tendencje do "ociężania" (yyy czy jakoś tak) narracji, i jeśli te dziesiątki editów faktycznie coś zadziałały i nie jest tak źle, to kamień z woreczka żółciowego

I w ogóle, dziękuję za takie komentarze!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narcyza
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza rogu
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:10, 13 Lut 2010    Temat postu: Re: Victorious [M, +18]

Cytat:
- Co ty robisz? - wysapał. Na jego ustach widniała kropla krwi ze świeżego rozcięcia. Dobra, trochę się zagalopowałem, przyznał w duchu James.

Tylko trochę? xD

Cytat:
Ale, przemknęło mu przez głowę, kiedy obrzucił House'a spojrzeniem, właśnie mam przed sobą najbardziej podniecający widok wszech-czasów...

That's right, baby!

Cytat:
Kilka guzików już-nie-wyprasowanej koszuli było rozpiętych, jego klatka piersiowa unosiła się i opadała w zawrotnym tempie

Ahh, chcę to na żywo! *.*

Cytat:
Fantazjować na temat ich pierwszego razu zaczął już w miesiącu, w którym się poznali.

Tak, też fantazjowałam o ich pierwszym razie

Cytat:
- OMATKOWILSONJAPIERDOLĘ!

Ahh!

Cytat:
Jednocześnie zanotował sobie głęboko w głowie, że dźwięk, wydany przed chwilą przez jego przyjaciela zasługuje na parę złośliwych uwag w niedalekiej przyszłości.

Wilson nie powinien być zbytnio złośliwy, bo nie będzie powtórki xD

Cytat:
Tak, to było lepsze niż jakakolwiek fantazja.

Zdecydowanie!

To była świetna miniaturka! I to jeszcze w dodatku +18 - czyli to, co tygryski lubią najbardziej Będę wypatrywać, czy nie napisałaś czegoś jeszcze!
Weny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Bitchy
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:41, 13 Lut 2010    Temat postu: Re: Victorious [M, +18]

Nie myślalam, że się kiedyś tak uśmieje czytając erę. To było boskie i tak powinien się skonczyć 06x11.

jlk napisał:
Gdy wreszcie oficjalnie znaleźli się w środku, Wilson kopnął nogą drzwi, nie przerywając chaotycznego pocałunku

Go, go Wilson!

jlk napisał:
Greg opierał się o ścianę, dysząc ciężko. Kilka guzików już-nie-wyprasowanej koszuli było rozpiętych, jego klatka piersiowa unosiła się i opadała w zawrotnym tempie, a oczy były skierowane na Wilsona.

Na takiego House'a każda by się rzuciła. ^.^


jlk napisał:
- OMATKOWILSONJAPIERDOLĘ!





jlk napisał:
Dłoń Wilsona wróciła na miejsce, gdzie - stwierdzili oboje w myślach - powinna znajdować się zawsze.

To by troche dziwnie wyglądało jakby tak paradowali po szpitalu z reką Wilsona na kroczu House'a. ^.^

jlk napisał:
Wilson z trudem pokonał nagłą żądzę wyjęcia własnego członka i bezwstydnego zwalenia konia.

jlk napisał:
Następna minuta prawdopodobnie pogłębiła zez Jamesa, ponieważ próbował jednocześnie skupiać się na członku, pulsującym w jego ustach, zastygłej w czystym uniesieniu twarzy House'a i rozpinaniu własnego rozporka.

Świetne opisy.

jlk napisał:
Przez chwilę James żałował, że nie schował pod poduszką dyktafonu.

No wlaśnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dziaga
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:45, 13 Lut 2010    Temat postu:

*_*
Zawsze ale to zawsze wydawało mi się, że to House bardziej pasuje do osoby dominującej w łóżku ale teraz zaczęłam się zastanawiać czy przypadkiem nie jest na odwrót... Co tu mówić, chyba oba rozwiązania są kuszące
Bardzo fajny tekst, brakowało mi hilsonkowej ery


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muniashek
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd <-
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:21, 13 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
I jeszcze przyciskanie do ściany, slash-pornosek bez przyciskania do ściany to nie slash-pornosek!
Wait. Tu nie ma przyciskania do ściany?! D: ŚCIANA DO MNIE!


Tak, taaak, zapomniałam o ścianie!!! Ściana musi być, masz rację, w takiej scenie, oh god *woła z jlk*

Cytat:
Uwaga, za chwilę nie będziesz zazdrościć Mieszkam na Ukrainie - generalnie nie ma we mnie nawet mililitra polskiej krwi, rodzice przeprowadzili się do Warszawy przed moim urodzeniem, no i po parunastu latach postanowili wrócić. Nie jest źle - spodziewałam się o wiele gorszych wrażeń, ale zazdrościć też nie ma czego. No ewentualnie Kijów, moim zdaniem, jest 100 razy piękniejszy od Warszawy. Z drugiej strony - równie tłoczniejszy, co jest sporym minusem


Well, po primo generalnie zazdroszczę każdemu, kto nie mieszka w Polsce (pomijając Chińczyków - oni chyba jednak mają gorzej ). Aczkolwiek, jakbym miała zgadywać, w życiu nie zgadłabym, że na Ukrainie, nie wiem czemu. Hmm, a spytam o coś jeszcze i mam nadzieję, że nie wyjdę na wścibską - po prostu akurat ten aspekt mnie niesamowicie interesuje: rodzice uczyli Cię tylko jednego języka? W sensie, w domu mówiliście tylko po polsku? Bo generalnie nie znam nikogo (jeszcze, i hope so), kto posługiwałby się w domu dwoma językami, a to wydaje mi się... Hm, no ciekawe. Bo wiesz, jak dla mnie polski jest językiem jedynym do ogarnięcia, w sensie rodzinnym, no i moim, swojskim. Angielski umiem trochę, w jakiś sposób się nawet dogaduję, można mnie chyba zrozumieć, ale, być może jak na razie, nie mogę go oswoić. Może myślę o tym za wcześnie, może to się zmieni, aczkolwiek czuję, że to polski zostanie tym "głównym" językiem, wiesz o co chodzi? Ok, może nie za dobrze tłumaczę, mam nadzieję, że wiesz Ciekawi mnie to niemiłosiernie, jak się te języki przedstawiają u osób, które miały dwa w domu - czy oba są takie "główne", czy może jednak jeden, przeważający...

Ups.

Mam nadzieję, że zrozumiałaś co nieco

Co do Kijowa - wierzę, osobiście nie do końca podziwiam Polskę. Patriotyzmu w tym względzie u mnie za grosz. Owszem, są miejsca, których nie da się zastąpić - przede wszystkim polskie lasy chyba są jednak niepowtarzalne. Sama jeżdżę na działkę w piękne miejsce i za nic chyba bym tego nie zamieniła. Ale jednak większość... Nie napawa mnie specjalnym optymizmem.

Ogólnie to mi wyszedł niesamowicie długi offtop i mam nadzieję, że mi to administracja wybaczy

Żeby nie było, to raz jeszcze napiszę, że naprawdę wg mnie lekko napisałaś tego fika - przeczytałam go łatwo i szybko - to o czymś znaczy

Pozdrawiam, Muniashek

PS Well, osobiście znam Wilsona w bardzo dominującej wersji i muszę przyznać, że jest to naprawdę kusząca znajomość...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jlk
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:02, 14 Lut 2010    Temat postu:

Narcyza, Lady Bitchy, Dziaga, Muniashek - dzięki!
Dla mnie Hilson nigdy nie był jednoznaczny, dominować tu może każdy, wystarczy tylko dobrze to opisać (nie wiem, jak ja sobie z tym poradziłam, ale trafiałam na naprawdę świetne i nie popadające w OOC fiki z bottom!House).

Muniashek, z tymi językami to dość skomplikowana sprawa. Rodzice uczyli się polskiego razem ze mną (przyjechali 2 lata przed moim urodzeniem, nie znając ani słowa), i po prostu w domu rozmawiali po rosyjsku (ukraiński dopiero niedawno zaczął wracać na miejsce głównego (i tego prestiżowego) języka, a wtedy to wszystko było po "moskiewsku": albo czysty rosyjski, albo w jakiejś dziwnej mieszance z ukraińskim, zależnie od miasta - im bardziej na wschód, tym więcej ruskiego; chociaż na zachodzie kraju był (nadal jest) polski, ale my niestety nie tam ). Tak więc o ile rosłam "po polsku" - ludzie, szkoła, książki, telewizja itp., to rosyjski zawsze rozumiałam doskonale.
Polski bez wątpienia jednak przeważa. Czy to rosyjski, czy ukraiński (który po przyjeździe opanowałam całkiem prędko, bo brzmi jak jakaś hybryda rosyjskiego i polskiego) - żeby coś powiedzieć, muszę najpierw przetłumaczyć myśli z polskiego. Trwa to coraz mniej, ale niestety nie znika. Trochę pain in da ass. No i problem był w tym, że nie ważne, w jakim języku się do mnie zwracali - zawsze odpowiadałam po polsku. Czyli nigdy nie było u mnie tej części praktyki, i kiedy tu przyjechaliśmy, to miałam i akcent, i bardzo ubogi zapas słów.

Za to mogę pochwalić się dwoma dodatkowymi językami. A angielski właśnie też już oswoiłam. Parę lat temu uparłam się, że muszę trochę podciągnąć i zaczęłam uczyć się sama. A kiedy już "łyknęłam" gramatykę, to wszystko poszło z górki. Filmy bez tłumaczenia, opowiadania... o miłości mężczyzny... do drugiego mężczyzny...

Wybacz za chaotyczną odpowiedź,
Cytat:
Mam nadzieję, że zrozumiałaś co nieco
- no właśnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muniashek
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd <-
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:53, 14 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
Dla mnie Hilson nigdy nie był jednoznaczny, dominować tu może każdy, wystarczy tylko dobrze to opisać (nie wiem, jak ja sobie z tym poradziłam, ale trafiałam na naprawdę świetne i nie popadające w OOC fiki z bottom!House).


Jak dla mnie, poradziłaś sobie naprawdę dobrze

I dobrze, że nie trzeba Cię na Hilsona przekonywać

Pozwolę sobie już nie cytować całej Twojej wypowiedzi

No tak, wychowywałaś się po polsku, ale rozumiałaś ten język tak samo dobrze, jak rosyjski? Czy jednak jakaś różnica była?
Podziwiam Twoich rodziców, tak jak wszystkie inne osoby, które jadą do kraju, nie znając teoretycznie w ogóle języka. Piszę teoretycznie, bo wiadomo - niemal każdy zna w tych "główniejszych" językach słowa typu: dzień dobry, dziękuję, itp. Aczkolwiek tak naprawdę te kilka słów to jest nic, dogadać się tym nie da, doskonale zdaję sobie z tego sprawę, dlatego podziwiam, szczerze podziwiam za odwagę
Może zły przykład podaję, ale a propos odpowiadania po polsku, czy też tłumaczenia odpowiedzi z polskiego, coś o tym wiem po dwóch tygodniach w Irlandii. Na samym początku automatycznie też mówiłam po polsku, chociaż przeniesienie się na angielski nie było aż takie trudne - te dwa tygodnie wystarczyły w pewnym stopniu
Czyli mówisz, że polski jednak przeważa? Zawsze właśnie się zastanawiałam, czy to skakanie z jednego języka na drugi, gdy było się wychowywanym w obu, jest wciąż trudne, czy nie aż tak.
Angielskiego zazdroszczę. Sama nie mogę go jeszcze załapać, najgorzej z tą gramatyką, tymi wszystkimi czasami...

Cytat:
Filmy bez tłumaczenia, opowiadania... o miłości mężczyzny... do drugiego mężczyzny...


Bo takie opowiadania to cudowne są Filmy zresztą też^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jlk
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:18, 14 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
I dobrze, że nie trzeba Cię na Hilsona przekonywać

No bo SLASH >>>>>>>> cała reszta
Zresztą, wydaję się przyciągać man on man action, wszystkie moje większe zainteresowania są przepełnione slashem A ile się napisałam Beatles/Beatles-ów, czy Python/Python-ów


Cytat:
No tak, wychowywałaś się po polsku, ale rozumiałaś ten język tak samo dobrze, jak rosyjski? Czy jednak jakaś różnica była?

Tak samo, oba języki odkąd pamiętam rozumiałam biegle

Cytat:
Czyli mówisz, że polski jednak przeważa? Zawsze właśnie się zastanawiałam, czy to skakanie z jednego języka na drugi, gdy było się wychowywanym w obu, jest wciąż trudne, czy nie aż tak.

O właśnie, to skakanie jest dla mnie dość trudne - od kiedy tu przyjechałam, to cały czas słyszę "przetłumacz na polski to, tamto" i jeśli akurat mam tryb rosyjski/ukraiński_on, to potrzebuję dobrych paru chwil, żeby się przełączyć i znaleźć polskie słowo. A na odwrót to jeszcze gorzej. Ale może to indywidualna sprawa, ja akurat zawsze mam opóźnione myślenie, więc...
U mnie jeszcze na początku był mały "problem" związany z tym, że ukraiński język czasami brzmi dla mnie po prostu śmiesznie. Nie no, czasami wydaje się niesamowicie "melodyjny", wszyscy się chwalą jego pięknem itp, ale mimo wszystko, potrzebowałam niemało czasu żeby się do niego przyzwyczaić.

Cytat:
Angielskiego zazdroszczę. Sama nie mogę go jeszcze załapać, najgorzej z tą gramatyką, tymi wszystkimi czasami...

Przed tym, jak się wzięłam za ang., to gramatyka też wydawała się mi się najtrudniejsza. Te wszystkie wzory ze szkoły typu "bierzemy czasownik w drugiej formie, dodajemy nagiego House'a, słowo 'yesterday' i mamy Past cośtam" - nie wyobrażam sobie, jak można na tym uczyć, marnowanie lekcji angielskiego. A wciskali nam to i w Polsce, i tutaj.
Udało mi się dopiero kiedy zapomniałam, czego nas uczyli i zaczęłam od początku. Znalazłam sobie niezłą książkę, gdzie jest w miarę zwięźle i rzeczowo napisane co, jak i dlaczego, posiedziałam nad nią miesiąc i po prostu "poczułam" jak to się robi. Dalej, powtarzam, z górki.

A ja zazdroszczę pobytu w Irlandii Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie będę mogła trochę poćwiczyć angielski w praktyce. Rozumieć i pisać to jedno, ale wymowa na razie sterczy (sterczy. get it? sterczy.) u mnie w miejscu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muniashek
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd <-
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:49, 14 Lut 2010    Temat postu:

Miało mnie już tu dzisiaj dawno nie być, ale pominę to milczeniem

Cytat:
No bo SLASH >>>>>>>> cała reszta
Zresztą, wydaję się przyciągać man on man action, wszystkie moje większe zainteresowania są przepełnione slashem A ile się napisałam Beatles/Beatles-ów, czy Python/Python-ów


Bea... Beatles/Beatlesi...
*uśmiecha się niczym kot ze Shreka*
you know, what i mean

Cytat:
Tak samo, oba języki odkąd pamiętam rozumiałam biegle


*przeklina rodziców, że nie mieli zacięcia do angielskiego w młodości*

Cytat:
O właśnie, to skakanie jest dla mnie dość trudne - od kiedy tu przyjechałam, to cały czas słyszę "przetłumacz na polski to, tamto" i jeśli akurat mam tryb rosyjski/ukraiński_on, to potrzebuję dobrych paru chwil, żeby się przełączyć i znaleźć polskie słowo. A na odwrót to jeszcze gorzej.


Ech, generalnie nie mogę się za bardzo wypowiedzieć na ten temat, ale przynajmniej znam już Twoje zdanie na ten temat, teraz będę poszukiwać kolejnych osób, które się wychowywały na dwóch językach

Bo generalnie nie wiem, czy mogę żałować, że rodzice w/w zacięcia nie mieli, czy też nie. Na angielskim mi tak właśnie zależy. Chociaż z rosyjskim, szczególnie teraz, też byłoby fajnie, tym bardziej, że tego to oni już się uczyli, a ja właśnie zaczęłam...

Nigdy nie wsłuchiwałam się w ukraiński Będę musiała kiedyś to zrobić^^

Cytat:
Przed tym, jak się wzięłam za ang., to gramatyka też wydawała się mi się najtrudniejsza. Te wszystkie wzory ze szkoły typu "bierzemy czasownik w drugiej formie, dodajemy nagiego House'a, słowo 'yesterday' i mamy Past cośtam" - nie wyobrażam sobie, jak można na tym uczyć, marnowanie lekcji angielskiego. A wciskali nam to i w Polsce, i tutaj.


Eeej, gdyby dawali przykłady z nagim Housem, to prawdopodobnie bym się lepiej skupiała na lekcjach, już nie mów

Cytat:
Udało mi się dopiero kiedy zapomniałam, czego nas uczyli i zaczęłam od początku. Znalazłam sobie niezłą książkę, gdzie jest w miarę zwięźle i rzeczowo napisane co, jak i dlaczego, posiedziałam nad nią miesiąc i po prostu "poczułam" jak to się robi. Dalej, powtarzam, z górki.


Hmm. Brzmi zachęcająco. Mogłabym poznać tytuł tej książki? Jeśli mówisz, że siedziałaś nad nią miesiąc i załapałaś, to dla mnie to brzmi naprawdę dobrze. A, jak pisałam wyżej, na angielskim mi niesamowicie zależy, żeby się go nauczyć, a aktualnie, po niemal 9 latach nauki, moja zdolność mówienia generalnie leży i kwiczy.

Cytat:
A ja zazdroszczę pobytu w Irlandii Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie będę mogła trochę poćwiczyć angielski w praktyce. Rozumieć i pisać to jedno, ale wymowa na razie sterczy (sterczy. get it? sterczy.) u mnie w miejscu.


(yeah, get it )
Wiesz, dla mnie zrozumienie chyba jest na najwyższym poziomie. Najlepiej czytanie, aczkolwiek i tak słabo to wszystko. Jak pisałam, niemal 9 lat powinno zrobić swoje, tymczasem ja nawet napisać nie jestem w stanie dobrze, a co dopiero mówić -.- Niemiłosiernie irytujące, gdy nie potrafisz dobrze wyrazić swoich myśli.

Och, tak, może gdybym się lepiej przyłożyła do tej gramatyki, może byłoby stosunkowo ok. W końcu ludzie ze szkoły żyją i mają się dobrze, to czemu ja nie miałabym być? Ale z drugiej strony, do mnie ten angielski nie chce dotrzeć. Rozumiem, mnie jakoś rozumieją, niby starczy. No, ale nie mi -.- Chciałabym móc, for example, napisać coś swojego po angielsku. I mieć tę pewność, że nie zrobię więcej błędów, niż słów w całym tekście.

Tak w ogóle, dzięki za tę całą dyskusję. Z deczka offtopujemy, ale toć to ciekawy offtop jest^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jlk
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:12, 14 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
Eeej, gdyby dawali przykłady z nagim Housem, to prawdopodobnie bym się lepiej skupiała na lekcjach, już nie mów

O, kiedy dorosnę to zostanę nauczycielką i będę wychowywać armię slasherów, takie przykłady gwarantowane

Cytat:
Hmm. Brzmi zachęcająco. Mogłabym poznać tytuł tej książki? Jeśli mówisz, że siedziałaś nad nią miesiąc i załapałaś, to dla mnie to brzmi naprawdę dobrze. A, jak pisałam wyżej, na angielskim mi niesamowicie zależy, żeby się go nauczyć, a aktualnie, po niemal 9 latach nauki, moja zdolność mówienia generalnie leży i kwiczy.

[link widoczny dla zalogowanych]
Nie wiem czemu moja ma trochę inną (ładniejszą! ) okładkę, ale ilość stron, wydawnictwo itp się zgadzają. Tutaj jest tylko kilka tematów, ja skupiałam się na czasownikach modalnych. Temat niby nie jest przeznaczony do nauczenia całej gramatyki krok po kroku, ale jest coś w tym, jak go rozpisali, że można nie tylko wykuć, a i zrozumieć. Chociaż to tylko z mojego doświadczenia.


Całkowicie rozumiem całą sprawę z angielskim. Nie będę oryginalna, ale uwielbiam ten język (moim zdaniem jest o wiele przyjemniejszy niż polski). A może za dużo naoglądałam się skeczy Stephena Fry'a? Powala mnie, co ten facet wyrabia z słowem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muniashek
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd <-
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 6:21, 15 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
O, kiedy dorosnę to zostanę nauczycielką i będę wychowywać armię slasherów, takie przykłady gwarantowane


Daaamn, ja też chcę takie przykłady w szkole A tym czasem moja nauczycielka daje mi coś... Khem, dziwnego

Cytat:
http://www.allegro.pl/item896879224_gramatyka_jezyka_angielskiego_testy_egzaminacyj.html
Nie wiem czemu moja ma trochę inną (ładniejszą! ) okładkę, ale ilość stron, wydawnictwo itp się zgadzają. Tutaj jest tylko kilka tematów, ja skupiałam się na czasownikach modalnych. Temat niby nie jest przeznaczony do nauczenia całej gramatyki krok po kroku, ale jest coś w tym, jak go rozpisali, że można nie tylko wykuć, a i zrozumieć. Chociaż to tylko z mojego doświadczenia.


Oh, dziękować^^ Prawdopodobnie niedługo powiem Ci, jak moja zamknięta na naukę główka to przyjęła

Nie no, rzeczywiście będę musiała poszukać tej książki i spróbuję może niedługo znaleźć dla niej czas, kto wie, czy i ja w końcu nie zrozumiem angielskiego

Cytat:
Całkowicie rozumiem całą sprawę z angielskim. Nie będę oryginalna, ale uwielbiam ten język (moim zdaniem jest o wiele przyjemniejszy niż polski). A może za dużo naoglądałam się skeczy Stephena Fry'a? Powala mnie, co ten facet wyrabia z słowem


Yaay, nie oglądałam zbyt wiele skeczy, czy czegokolwiek ze Stephenem, aczkolwiek prawdopodobnie nie za wiele bym zrozumiała. A angielski też moim zdaniem jest przyjemniejszy, można się lepiej wyrazić w niektórych momentach, wg mnie. Chociażby erę mam na myśli - po polsku trzeba się nieziemsko zastanawiać nad tym, żeby nie wyszło to wulgarnie, a po angielsku myślę, że to wychodzi dobrze niemal od razu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jlk
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:00, 15 Lut 2010    Temat postu:

O właśnie, erotyka po polsku wydaje się być o wiele trudniejsza, zabierałam się za tłumaczenie z angielskiego parę razy i wymiękałam po trzech zdaniach.

Co do Stephena: http://www.youtube.com/watch?v=utpdzQj2S6o - niewykluczone, że już to widziałaś, bo jest całkiem popularne, ale w sumie jeszcze raz nigdy nie zaszkodzi (albo 69-ty raz, w moim przypadku ). Komentarz wydaje mi się zbędny. Tekst monologu skopiuję ze swojego LJ (sama też go w którymś momencie potrzebowałam, tutaj każde słowo jest cudowne ):
Cytat:
"I think it was Donald Mainstock, the great amateur squash player, who pointed out how lovely I was. Until that time, I think it was safe to say that I'd never really been aware of my own timeless brand of loveliness. But his words smote me, because, of course, you see, I am lovely, in a fluffy, moist kind of a way. I walk, let's be splendid about this, in a lightly-scented cloud of gorgeousness that isn't a far shot from being quite simply terrific. The secret to smooth, almost shiny loveliness, of the order which we are discussing in this simple, frank, creamy-soft way doesn't reside in oils, unduants, balms, ointments, astringments, creams, milks, moisturizers, linaments, lubricants, embracants or bolsoms, to be simply divine for just one noble moment; it resides, and I mean this in a pink, slightly special way, in one's attitude of mind. To be gorgeous and high and true and fine and fluffy and moist and sticky and lovely, all you have to do is to believe that one is gorgeous and high and true and fine and fluffy and moist and sticky and lovely. And I believe it of myself, tremulously at first and then with mounting heat and passion because, stopping off for a second to be super again, I'm so often told it. That's the secret really."


I powodzenia z tą książką


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:51, 17 Lut 2010    Temat postu:

jlk napisał:
wreszcie napisałam Hilsonowego pornoska.

czyli w języku zdeprawowanych Hilsonek - erę jakoś słowo "pornosek" ma takie negatywne skojarzenia

jlk napisał:
pomijając to, że erotyków po polsku prawie nie czytam

...bo ich prawie nie ma

A poza tym pragnę Cię uspokoić - z językiem polskim radzisz sobie lepiej, niż nie jeden tubylec, jak to najczęściej bywa No i ta odwaga i dosadność przy pisaniu ery *zazdrości, bo sama ciągle ma opory i jak by się nie starała, to zawsze chłopaki wychodzą na słodkich romantyków* Pięknie! Hot i sweet dokładnie w tych miejscach gdzie trzeba i w odpowiednich proporcjach *kocha zaborczego Wilsona*

co do stylistyki, a może bardziej do szaty graficznej (czy jak to nazwać) - w tych miejscach, gdzie są myśli Wilsona, można by to ująć w cudzysłów, albo napisać kursywą, bo trochę się miesza. I jeszcze jedno coś, na co jestem wybitnie uczulona: nie "oboje", tylko obaj!

***

Munio napisał:
PS Well, osobiście znam Wilsona w bardzo dominującej wersji i muszę przyznać, że jest to naprawdę kusząca znajomość...

um... serio? znasz dominującą wersję Wilsona osobiście? *iz zazdrosna*

jlk napisał:
Dla mnie Hilson nigdy nie był jednoznaczny, dominować tu może każdy, wystarczy tylko dobrze to opisać (nie wiem, jak ja sobie z tym poradziłam, ale trafiałam na naprawdę świetne i nie popadające w OOC fiki z bottom!House).

popieram to! chłopaki powinni się zamieniać rolami
...
*sama ma nadzieję, że pisząc bottom!House'a nie popada w OOC*

jlk napisał:
opowiadania... o miłości mężczyzny... do drugiego mężczyzny...

to powinien być jedyny rekomendowany sposób szlifowania języka, tzn umiejętności językowych... a co tam, niech będą to szeroko rozumiane językowe uzdolnienia

jlk napisał:
O właśnie, erotyka po polsku wydaje się być o wiele trudniejsza, zabierałam się za tłumaczenie z angielskiego parę razy i wymiękałam po trzech zdaniach.

ech... te pozory... trzeba by zapytać jakiegoś anglika znającego polski, czy "zwalić konia" to dla niego wulgarne Pewnie on by potraktował "naszego" konia, jak my te ich pozornie romantyczne "cock" i "dick"
ale faktem jest, że tłumaczenia bywają koszmarne... szkoda gadać, ile razy zrezygnowałam z tłumaczenia fajnego fika, bo była w nim jedna nieprzetłumaczalna scena I od tego czasu już przy czytaniu się zastanawiam, czy w fiku nie ma nic, czego nie dałoby się przetłumaczyć w niewulgarny sposób...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Śro 6:53, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muniashek
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd <-
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:18, 17 Lut 2010    Temat postu:

Jlk, erotyka po polsku jest zdecydowanie trudna, bo chyba nie mamy stosunkowo "eleganckich" słów na opisanie całej, khem, rzeczy

Oh god, ten tekst mnie zabija o.0

Książki będę szukać, gdzie się da, ewentualnie ściągnę ją do domu z allegro I dziękować^^

Richie, jeśli 333 tu zajrzy, to potwierdzi, że można uznać, iż znam go względnie osobiście


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jlk
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:38, 17 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
czyli w języku zdeprawowanych Hilsonek - erę jakoś słowo "pornosek" ma takie negatywne skojarzenia

Tak, domyślałam się definicji słowa "era" Ale nie zrezygnuję tak łatwo z moich pieszczotliwych "pornosek" i "slashyk"

Cytat:
co do stylistyki, a może bardziej do szaty graficznej (czy jak to nazwać) - w tych miejscach, gdzie są myśli Wilsona, można by to ująć w cudzysłów, albo napisać kursywą, bo trochę się miesza. I jeszcze jedno coś, na co jestem wybitnie uczulona: nie "oboje", tylko obaj!

Aj, zaraz poprawię i dodam kursywę Dzięki

Cytat:
*sama ma nadzieję, że pisząc bottom!House'a nie popada w OOC*

*nastawia uszy* bottom!House? Gdzie bottom!House? (dlaczego tu nie ma zaślinionej emotki?) Mogłabym prosić o jakiegoś linka? Bo nie bardzo orientuję się w tym dziale, właściwie to przeczytałam góra trzy miniatury...

Cytat:
ech... te pozory... trzeba by zapytać jakiegoś anglika znającego polski, czy "zwalić konia" to dla niego wulgarne Pewnie on by potraktował "naszego" konia, jak my te ich pozornie romantyczne "cock" i "dick"

Fakt Mimo wszystko, słów i określeń mają o wiele więcej, a większość z nich ma góra dwie sylaby i nie świecą się na kilometr jak niektóre z naszych słowników (użyłam tutaj raz słowa "koniuszek", co nękało mnie jeszcze długo po (hm, tak, mało mam offline problemów ). Ot, takie "tip" jest o wiele mniej stresujące).

Dzięki za komentarz, Richie. Muniashek - powodzenia jeszcze raz, mam nadzieję, że książka się przyda


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:17, 18 Lut 2010    Temat postu:

Munio napisał:
Richie, jeśli 333 tu zajrzy, to potwierdzi, że można uznać, iż znam go względnie osobiście

OMG!!!

***

jlk napisał:
Tak, domyślałam się definicji słowa "era"

ale na temat etiologii tego wyrażenia musiałabyś przekopać pół działu Hilson
...
"slashyk" ładnie brzmi, ale do "pornoska" się nie przekonam, sorki

jlk napisał:
*nastawia uszy* bottom!House? Gdzie bottom!House?


mój najnowszy wyczyn w tej konfiguracji to ostatni rozdział Gimme, i jeszcze rozdział 5.
a z tłumaczeń (wybacz, że wklejam linki tak byle jak):
http://www.housemd.fora.pl/hilson,22/fic-kwestia-zaufania-housewilson-z,492.html
http://www.housemd.fora.pl/hilson,22/3-fiki-prosto-z-ery-18,1134.html#42931
http://www.housemd.fora.pl/hilson,22/3-fiki-prosto-z-ery-18,1134.html

jlk napisał:
większość z nich ma góra dwie sylaby i nie świecą się na kilometr jak niektóre z naszych słowników

o to to, dokładnie!!! choćby head of penis albo gland, no i balls, a już z całą pewnością czasowniki thrust, stroke i suck *zazdrości angielskojęzycznym fikopisaczom*
kiedy pisze się to po polsku, człowiek dziesięć razy zdąży puknąć się w głowę i rozmyślić, zamiast napisać, co trzeba


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Czw 7:22, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jlk
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:15, 19 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
mój najnowszy wyczyn w tej konfiguracji to ostatni rozdział Gimme, i jeszcze rozdział 5.
a z tłumaczeń (wybacz, że wklejam linki tak byle jak):
http://www.housemd.fora.pl/hilson,22/fic-kwestia-zaufania-housewilson-z,492.html
http://www.housemd.fora.pl/hilson,22/3-fiki-prosto-z-ery-18,1134.html#42931
http://www.housemd.fora.pl/hilson,22/3-fiki-prosto-z-ery-18,1134.html

Aaaa, dziękuję Zrobię sobie ebooka na komórkę (ostatnio niestety tylko tak mogę czytać. Za to lekcje wydają się ciekawsze, kiedy masz slasha pod ręką )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
djmindcrasher
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:28, 19 Lut 2010    Temat postu:

na [link widoczny dla zalogowanych] z tym:D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:17, 20 Lut 2010    Temat postu:

nie ma sprawy, zawsze do usług, jlk Tu jest dużo więcej slashyków, a te wymienione to jedynie bottom!House
Ja ostatnio też czytam tylko na komórce - całe szczęście, że FFN jest taki przyjazny komórkom Jeszcze trochę, a nadrobię zaległości fikowe z ostatniego roku

****

o looolz, dzięki za linka djmindcrasher. Z pewnością się przyda


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin