Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Cuddy vs. Rywalka [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:05, 06 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
- Wybiłam cię z pustki… przepraszam…

Czy mogę to wypróbować na jakimś nauczycielu? Prooooszęęę
Cytat:

„Dobre imię”. Kiedy ostatnio je miał? No tak, na chrzcie. Potem się zbuntowało.

A ja dobre imię miałam zanim weszłam na forum
Cytat:
Taka mała paigemucha.

O mój kochany doktorku! *siedzi pod biurkiem i wali ze śmiechu w ziemię*
Cytat:
- Gregory?
- Słucham cię, Liso Cuddy?

Rozmazałam sie przez ciebie!

Cytat:
Ale trzeba przyznać, że ma bardzo ładne te ślepia”

Ogromnie ładne *ślini sie*
Cytat:
Lisa… Uważaj na siebie… Bądź po prostu ostrożna, dobrze? – wydawał się być nieco zmieszany?

o dzizas... zmieszany H.
Jeanne chce tragedię! O! *tupie nogą*
i oczywiście czekam na cd. xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:17, 06 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
- Po pierwsze: jestem żywą reklamą Krajowego Programu ds. Bezpieczeństwa na Drogach, więc nie ćwicz na mnie swoich strun głosowych. – skrzywił się. – Po drugie: ludzie w stanie pozbawionym przytomności w miarę szybko do niej wracają. Powinni tego uczyć na studiach, ale pewnie ty miałaś „inną” podstawę programową, więc wybaczam ci twoją niewiedzę. – uśmiechnął się i dodał – Po trzecie: słyszałem, a nie podsłuchiwałem. Zgubiłem gdzieś dziurkę od klucza.
Och

Cytat:
- Czy ty myślisz…
- We wszechobecnej pustce. Tak. Jakoś te szare komórki jeszcze dychają.
Och, och

Prześwietne są te teksty, naprawdę... Uśmiałam się strasznie

Strasznie, strasznie bardzo mi się podoba

Czekam na jeszcze i pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wercia214
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paczyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:21, 06 Paź 2008    Temat postu:

Awww..... pięknie Uśmiech ponownie zagościł na mojej twarzy po przeczytaniu kolejnego wspaniałego odcinka
Niech Wen bd z Tobą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:56, 06 Paź 2008    Temat postu:

Śliczne!
wena zycze i czekam na cd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:03, 07 Paź 2008    Temat postu:

Załatwić Page !!!!! ]:>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
moniia2311
Patolog
Patolog


Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 3279
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wołomin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:05, 07 Paź 2008    Temat postu:

superowe to jest ja chce dalej

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez moniia2311 dnia Wto 14:06, 07 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
whoopee
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:14, 07 Paź 2008    Temat postu:

Wow Super odcinek!
"Nasz Bambo" mnie zabił
Nie jest zbyt melodramatycznie, jest idealnie Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:21, 07 Paź 2008    Temat postu:

Hihi Cudnee

Cytat:
- Po pierwsze: jestem żywą reklamą Krajowego Programu ds. Bezpieczeństwa na Drogach, więc nie ćwicz na mnie swoich strun głosowych. – skrzywił się. – Po drugie: ludzie w stanie pozbawionym przytomności w miarę szybko do niej wracają. Powinni tego uczyć na studiach, ale pewnie ty miałaś „inną” podstawę programową, więc wybaczam ci twoją niewiedzę. – uśmiechnął się i dodał – Po trzecie: słyszałem, a nie podsłuchiwałem. Zgubiłem gdzieś dziurkę od klucza. – był rozbawiony reakcja Cuddy. Dlaczego się tak wystraszyła? Czyżby chciała powiedzieć to wyczekiwane, upragnione słowo?


Podoba mi się

Cytat:
- Wybiłam cię z pustki… przepraszam… - uśmiechnęła się ironicznie, ale zaraz spoważniała.


A ty ty niedobraa

Cytat:
„Dobre imię”. Kiedy ostatnio je miał? No tak, na chrzcie. Potem się zbuntowało.


Ale było

Cytat:
Ale trzeba przyznać, że ma bardzo ładne te ślepia


Oj tak , tak

Cytat:
- ZMIENIONA!! – krzyknęli jednocześnie House i Cuddy. Oszołomiona blondynka zrobiła minkę w podkówkę i wybiegła. Roześmieli się, ale było już za późno.


Ale na nią naskoczyli Hahaha ale żeby im właśnie w tym momencie przerwać

Cytat:
- House?
- Mam imię – mruknął, udając urażonego. Uśmiechnęła się.
- Gregory?
- Słucham cię, Liso Cuddy?


Heee Gerg

Cytat:
- Trzy słowa. „Paige”, „niezrównoważona” i „psychicznie”.


Dwa słowa : "zgadzam" i "się"

Cytat:
- Pomogę ci, House. Obiecuję – Cuddy odruchowo wzięła go za rękę i ścisnęła. Kiedy chciała już odejść, zatrzymał ją.
- Lisa… Uważaj na siebie… Bądź po prostu ostrożna, dobrze? – wydawał się być nieco zmieszany?


Mrrrr

Pozdrooo i weny duuużo Bo ja chcę więcej !!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jarii007 dnia Wto 15:22, 07 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:47, 07 Paź 2008    Temat postu:

Bardzo fajna rozmowa, świetne teksty, czekam na ciąg dalszy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bereśka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:15, 07 Paź 2008    Temat postu:

Nie no coraz ciekawiej się robi

Kidy będzie następna część?

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:53, 08 Paź 2008    Temat postu:

Kolejna część już dzisiaj ! Otóż mam zaliczony pozytywnie konkurs historyczny, więc mam niezagrożone moje wizyty na necie i "House'a" w tv, yeah!!! . Bardzo dziękuję wam wszystkim za komentarze. nawet kiedy miałam gorszy humor, one zawsze mi go poprawiały...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:02, 08 Paź 2008    Temat postu:

trochę króciutki. zdaje mi się, że to chyba ostatni spokojniejszy odcinek.. a poza tym, jesli mnie pamięć nie myli: przedprzedostatni........ mam nadzieję, że się wam spodoba...


- Okay… - mruknęła Cuddy, siadając przy komputerze. Zerknęła w akta i wpisała w wyszukiwarce „Paige O’Conner”. Znaleziono 10 000 osób. Skrzywiła się. „Rozmnażają się w zastraszającym tempie” pomyślała. „Urodzona 29 maja 1981 roku”. Do opisu pasowały już tylko trzy osoby. Kliknęła po kolei w każdą ikonkę.
- Paige, wow, poleć mi swojego chirurga… - szepnęła cicho, zaskoczona – Albo miałaś trzy naprawdę świetne operacje plastyczne i na dodatek nie żyjesz, albo ktoś tu nie dostanie deseru za oszukiwanie…
Wydrukowała stronę i ułożyła ją do biurka. Przynajmniej wersja House’a się potwierdziła. A teraz… na oddział neurologiczny…


- Wilson, nie wstanę – Greg bardzo dobrze się czuł, nie musząc się na nic wysilać. Ani chodzić. Tym bardziej, że ból nogi znów wrócił.
- Wstaniesz, House. Ja ci to mówię. – wygłosił z przekonaniem Wilson.
- Gdzie ty sobie załatwiłeś szklaną kulę? Ja teś chcię tiaką – powiedział złośliwie, nie ruszając się nawet an centymetr w stronę krawędzi łóżka.
- Jeden krok, House! Proszę – onkolog dawał z siebie wszystko, by uparty diagnosta wypełnił polecenie swojego lekarza.
- Zrobię jeden krok w kierunku drzwi, Cuddy natychmiast włączy się alarm i zaraz się okaże, że za tym progiem czai się upiorna przychodnia z nawiedzonymi hipochondrykami. Nie ma mowy! – House’a nic nie było w stanie ruszyć z miejsca. Wilson zrezygnowany oklapł na krzesło, a Greg się zwycięsko uśmiechnął. No i kto tu jest górą? No, kto?!
- Potrzebujemy dźwigu… - jęknął Jimmy.


- Paige, jesteś tutaj? Mam sprawę! – Lisa weszła do jej gabinetu. Odpowiedziała jej cisza. Nikogo nie było. Płaszcz, rzucony niedbale na krzesło, świadczył, że Paige się dokądś śpieszyła. Cuddy podeszła szybko do biurka.
- Neurologiczna łamigłówka? – uśmiechnęła się, widząc kartę pacjenta. „Bardzo chory przypadek” pewnie właśnie uciekał w tej chwili po korytarzach. – Doskonale.
Na blacie nie było żadnego zdjęcia. Nic, co by świadczyło, że Paige jest z kimś/czymś związana. No chyba, że z niebieskawą lampą na samym rogu. Na parapecie smętnie usychały pożółkłe roślinki, zasłonka falowała z powodu niedomkniętego okna.
Cuddy postanowiła się nieco rozejrzeć. Może nawet zostać nowym Sherlockiem Holmesem. Co rusz oglądając się na drzwi, przerzuciła zawartość szuflad. Błyszczyki, jakieś nieważne papiery, rachunki. Nic, kompletnie nic.
Wiatr wydął bluzkę Lisy. Zadrżała z zimna.
- Po co komu ten cholerny przeciąg?! – zaklęła – Czy ona ma cos do naszej klimatyzacji?!
Podeszła do okna i gwałtownie je zatrzasnęła. W tym samym momencie na parapet upadła ukryta wcześniej na framudze kaseta. Cuddy podskoczyła z wrażenia, nerwowo się oglądając. Po chwili wahania podniosła ją, obracając w rękach.
- Nagranie z naszych kamer… Mogę się założyć, że znam scenariusz… - szepnęła z satysfakcją. Greg będzie z niej dumny. Sama zresztą była z siebie dumna.
- Pani dyrektor!... – ktoś nagle odezwał się za jej plecami…


- Jimmy, jeżeli kiedykolwiek zachcę pooglądać sobie takie miny, to kupię sobie spasionego mopsa. – Greg dogryzł patetycznie znudzonemu oporami przyjaciela, Wilsonowi. Tamten po raz kolejny westchnął, a House sięgnął po stojący na szafce Vicodin. Jednocześnie Wilson wystrzelił z krzesła i zabrał go dosłownie sprzed nosa zdumionego House’a.
- Co ty robisz?
- Chcesz Vicodinu? To chodź – uśmiechnął się przebiegle zadowolony z siebie Jimmy. – No, chodź! – zagrzechotał kusząco pomarańczową fiolką.
- Wilson! Jeżeli w tej chwili… - zaczął ostrzegawczo House.
- To co? Nakrzyczysz na mnie? Tylko nie to, błagam! – drażnił się z nim onkolog.
- Uprzedzam, że złe psy mają wielkie zęby i nie zawaham się ich użyć!
- A treserzy mają kagańce i kolczatki. Wstajemy!
House z miną potępieńca bardzo powoli i ostrożnie założył jeansy i czarną bluzę z czerwonym, demonicznym nadrukiem. Na tyle ostrożnie, delikatnie, by nie urazić zagipsowanej, wciąż wrażliwej ręki. Potem wstał i ostentacyjnie wyminął szczęśliwie rozbestwionego Wilsona, niby niechcący uderzając go końcem laski w kostkę. Mocno.
Kiedy wyszedł na korytarz, w kieszeni zawibrowała mu komórka. „Mam dowody obciążające Paige. Spotkajmy się na podziemnym parkingu. Cuddy” odczytał SMSa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wercia214
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paczyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:07, 08 Paź 2008    Temat postu:

A kto to wszedł jak Cuddy była w gabinecie Paige ??
Ja chem siem dowiedzieć !!!!!
Czyli że ...... proszem bardzo o następną równie świetną część


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wercia214 dnia Śro 15:26, 08 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:56, 08 Paź 2008    Temat postu:

Heh xD

Cytat:
- Potrzebujemy dźwigu… - jęknął Jimmy.


Zaczęłam się tak śmiać że wylądowałam na podłodze
*leży i kwiczy ze śmiechu*

Cytat:
- Nagranie z naszych kamer… Mogę się założyć, że znam scenariusz… - szepnęła z satysfakcją. Greg będzie z niej dumny. Sama zresztą była z siebie dumna.
- Pani dyrektor!... – ktoś nagle odezwał się za jej plecami…


Wystraszyłam się teraz na serioo : Nie strasz amandi !!!

Cytat:
Jednocześnie Wilson wystrzelił z krzesła i zabrał go dosłownie sprzed nosa zdumionego House’a.
- Co ty robisz?
- Chcesz Vicodinu? To chodź – uśmiechnął się przebiegle zadowolony z siebie Jimmy. – No, chodź! – zagrzechotał kusząco pomarańczową fiolką.


Dobry ten Wilson Pomysłowy

Cytat:
„Mam dowody obciążające Paige. Spotkajmy się na podziemnym parkingu. Cuddy”


Nie wiem ale w pierwszej chwili mi się wydawało że to nie ona napisała tego esa ...

Ja chce dalej !!! Pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:43, 08 Paź 2008    Temat postu:

Super!!!
Kto wszedł do gabinetu wtedy, gdy byla w nim Cuddy ^^?
Czekam na cd i wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:38, 08 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
- Paige, wow, poleć mi swojego chirurga… - szepnęła cicho

House chyba nie był by zadowolony
Cytat:
- Potrzebujemy dźwigu… - jęknął Jimmy.

Koparki! Potrzebują koparki!
Cytat:
- Nagranie z naszych kamer… Mogę się założyć, że znam scenariusz… - szepnęła z satysfakcją. Greg będzie z niej dumny. Sama zresztą była z siebie dumna.
- Pani dyrektor!... – ktoś nagle odezwał się za jej plecami…

Dzizas....
"...Za nią stała Paige. Z złośliwym usmiechem na twarzy i pistoletem nieśmiało wystającym z kieszeni fartucha*

Cytat:

- Jimmy, jeżeli kiedykolwiek zachcę pooglądać sobie takie miny, to kupię sobie spasionego mopsa.

O gosz... I przypomnę tylko, ze House czasami też wygląda jak słodki mops ^^
Cytat:
- A treserzy mają kagańce i kolczatki. Wstajemy!

Sadomasochizm? xD
Cytat:
„Mam dowody obciążające Paige. Spotkajmy się na podziemnym parkingu. Cuddy” odczytał SMSa.

A jeśli to pułapka?
Chcę dalej!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Śro 16:38, 08 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:56, 08 Paź 2008    Temat postu:

Yyyyy...nie mogę powiedzieć, co będzie dalej, ale to zdaje się, że naprawdę był ostatni już spokojny odcinek. Poor House.. mam nadzieję, że kolejna część się wam też spodoba. jak zwykle - ksiądz niezawodny i znowu wymyśliłam fabułę na różańcowym kazaniu , właśnie zabieram się za pisanie.
jeanne, House'a to na taczce trzeba wywieźć razem z łóżkiem
minnie, to wejście będzie "niestety" dla Cuddy, hm...
jarii, jak ksiądz mówił o pokusach i chyba łapówkach, to do głowy przyszła mi ta scena
wercia ja też mam nadzieję, że następna mi się uda, cieszę się, że ty się cieszysz
Buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewciaiwo
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:02, 08 Paź 2008    Temat postu:

świetny
czekam na więcej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:04, 08 Paź 2008    Temat postu:

Czytam Twojego ficzka od początku i muszę przyznać, że trzyma w napięciu od samego początku. Przynajmniej powoli poznajemy zwycięzce tytułowej rywalizacji...Nie ukrywam, że nie wyobrażam sobie innego rezultatu:D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:10, 08 Paź 2008    Temat postu:

dzięki, ewciaiwo . T., rezultat nie może być inny, tylko że Paige ma jeszcze bardzo bolesnego asa w zanadrzu. Użyje go w następnym odcinku . Dziękuję, że ci się podoba

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:43, 08 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
Paige, wow, poleć mi swojego chirurga… - szepnęła cicho, zaskoczona – Albo miałaś trzy naprawdę świetne operacje plastyczne i na dodatek nie żyjesz, albo ktoś tu nie dostanie deseru za oszukiwanie…
To jest świetne

Cytat:
Jimmy, jeżeli kiedykolwiek zachcę pooglądać sobie takie miny, to kupię sobie spasionego mopsa.
To jest zabójcze

Cytat:
Kiedy wyszedł na korytarz, w kieszeni zawibrowała mu komórka. „Mam dowody obciążające Paige. Spotkajmy się na podziemnym parkingu. Cuddy” odczytał SMSa.
A to jest okropne, jak tak można kończyć?


Podoba mi się bardzo
czekam na jeszcze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:10, 08 Paź 2008    Temat postu:

amandi napisał:
jak ksiądz mówił o pokusach i chyba łapówkach, to do głowy przyszła mi ta scena


Haha xD To chodź dalej na te różańce Będzie duuuuużo fajnych momentów

Czekam na cd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:21, 09 Paź 2008    Temat postu:

Przedostatni odcinek. Jeśli ktoś chce, może pójść po szklankę wody (nie odpowiadam za konsekwencje ). Nie jestem pewna, czy wyszło to tak dobrze, jak chciałam. W razie czego, z góry przepraszam za tą część . Miłej lektury i - prooszę - nie krzyczcie na mnie...


House wszedł na parking, rozglądając się za Lisą. Nigdzie jej nie zauważył. Sprawdził na komórce: SMS był wysłany 15 minut temu, więc powinna już tu na niego czekać. Przewrócił oczami i westchnął, opierając się o ścianę. Ręka i noga nadal bolały. Klatka piersiowa już trochę mniej, ale jeszcze nie mógł głęboko oddychać. Zaczął ją cicho nawoływać. W tym samym momencie zgasły wszystkie światła.
- Cuddy? – krzyknął w ciemność – Cuddy!


- Cuddy? – głos rozbrzmiał obawą, potem przerażeniem – Cuddy!
Wilson wbiegł do gabinetu, natychmiast przypadając do nieprzytomnej, leżącej nieruchomo na podłodze Lisy. Obok niej spoczywały szczątki rozbitej lampy.
- Boże, Lisa! Obudź się! – potrząsał nią, spanikowany.


Po chwili zapaliła się jedna, jedyna żarówka koło pomarańczowego porsche. Na scenie pojawiła się Paige. House odruchowo postąpił krok do tyłu.
- Paige! Czekaj, nie… No przecież, Cuddy! Bawimy się w teatr grecki z maskami? Okay, zostawiłem swoją w gabinecie, zaraz wrócę. – odwrócił się w stronę drzwi. Niejasne przeczucie krzyczało mu w głowie, by się stąd wynosił.
- Zostaniesz tu, House, zostaniesz tu na zawsze… - House usłyszał za sobą cichy trzask odbezpieczanego rewolweru. Znieruchomiał.


- House?.. – jęknęła cicho Lisa, nie otwierając oczu. Nadal jeszcze była ogłuszona. Wilson z troską i strachem wziął ją na ręce i położył na skórzanym fotelu.
- Nie, nie House, Lisa. Jimmy. – pogładził ją delikatnie po włosach. Ze zdumieniem zobaczył krew na swojej dłoni. – Kto ci to zrobił?
- House… House jest w niebezpieczeństwie… Musimy go uratować… Jimmy, zrób coś, jimmy… - Cuddy wciąż nie odzyskała pełnej świadomości. Wilson obserwował ją z niepokojem. Po chwili podniósł słuchawkę telefonu.


- Paige. Nie zrobisz tego. Stchórzysz. – Greg powoli się obrócił, stając z nią twarzą w twarz. Zaciśnięte usta dziewczyny zdecydowanie nie wróżyły nic dobrego.
- Założymy się? O przekonanie. – zanim House zdążył cokolwiek powiedzieć, strzeliła mu pod nogami. Mimowolnie się wzdrygnął. Był sam. Nikt nie mógł mu pomóc. Nikt. Oby tylko Cuddy nic się nie stało, on jest już nieważny. Przynajmniej chciał tak myśleć. Czy to dziwne uczucie dławiące mu gardło… czy to był strach?
- Stań tam. – ruchem ręki wskazała srebrnoszare volvo. Greg, patrząc jak zahipnotyzowany w dymiącą lufę rewolweru, posłusznie pokuśtykał na wskazane miejsce.
- Widzisz? Podporządkowanie się komuś wcale nie było takie trudne. – roześmiała się nieprzyjemnie. Stali naprzeciwko siebie, mierząc się wzrokiem. Ruda, drobna, ale zdeterminowana i uzbrojona dziewczyna trzymała na muszce na pierwszy rzut oka spokojnego, na pewno silniejszego od niej mężczyznę. Nie miał szans na obronę. Zanim przebyłby dzielącą ich odległość, padłby martwy u jej stóp. Jęknął cicho. W końcu dostał szansę na szczęście… i znowu ktoś ją mu przekreśli… Tym razem ostatecznie.


- Wilson?! – Cuddy poderwała się gwałtownie w fotelu i w tym samym momencie krzyknęła z bólu przeszywającego jej głowę. Pochyliła się i odczekała parę minut. Parę bezcennych minut. – Co się stało?
- Liczyłem na to, że ty mi powiesz. Znalazłem cię ranną na podłodze.
- Boże… - w jej umyśle szybko, klatka po klatce, zaczęły się przesuwać obrazy: stojąca za nią Paige, nieudolna próba ukrycia kasety, zabranie jej przez wściekłą dziewczynę i roztrzaskanie o kant biurka, potem uchwyciła lampę i się nią zamachnęła. Dalej już zapadała ciemność. Tylko ten śmiech, cały czas dźwięczący w umyśle Lisy, odbijający się echem i znów powracający: „Książę zginie… zginie… zginie… Biały rumak pojawi się sam pod zamkiem królewny…”
- Wilson, dzwoń na policję. Nie ma czasu do stracenie. – wstała z trudem.
- Już to zrobiłem.
Jak to? Czyżby i on był w to zamieszany??
- Nie patrz tak na mnie – podniósł w obronnym geście ręce. – To chyba normalny odruch, jak człowiek potknie się o pobitą szefową, prawda?
Racja. Tak. Twój mózg płata ci już figle. Nie myślisz jasno. Skup się. Teraz masz tylko jeden cel.
- House. Wilson, czekaj na policję. Chyba wiem, gdzie oni są. Idźcie na parking! – krzyknęła, wypadając jak burza z gabinetu, pomimo bólu. Ktoś w tej chwili mógł bardziej cierpieć…


- Dlaczego to robisz?
- A od kiedy wariaci mają konkretne motywy?
- Pierwszy krok to przyznanie się do choroby przed sobą samym. Gratuluję, wygrałaś tysiąc dolarów!
- Posłużenie się tobą jako narzędziem, porzucenie i odtrącenie się liczą?
- Skąd o tym wiesz?
- Podsłuchałam rozmowę twoją i Wilsona o tresowanych pudlach. Inteligentne bydlęta, umieją się mścić.
- Zgadzam się z tobą, co do bydląt. Zaś co do inteligencji, to jest na pieskim poziomie. Pod psem, znaczy.
Jakiś hałas na górze na chwilę odwrócił ich uwagę. Paige spojrzała w kierunku drzwi. Ponownie zaległa cisza, więc wzruszyła ramionami.
- Pobawimy się, House?
- Mama zabroniła mi bawić się z idiotami obojga płci.
- Źle mnie zrozumiałeś: JA się będę bawić. TY będziesz tylko zabawką.
Greg wbił wzrok w ziemię. „Czyli to już naprawdę koniec” pomyślał.
- Wiesz, co? Może ja sobie pójdę. Za często się spotykamy, a ja jeszcze nie zjadłem lunchu.
- Lubię spotkania z tobą. Cała przyjemność po mojej stronie. – uśmiechnęła się złowrogo. – A ty nie ruszysz się stąd nawet o milimetr.
- Co do przyjemności, to przez grzeczność nie zaprzeczę. W końcu jestem dobrze wychowany. – wiedział, że sytuacja jest beznadziejna. Dlaczego nie mógł chociaż zachować godności? Nie będzie skamleć o litość. – Co do tego drugiego… Zakład? O przekonanie.
House odważnie podszedł do czerwonego mercedesa. Jego główną zaletą była bliskość drzwi. Paige się roześmiała.
- Zaimponowałeś mi, house. Ale musisz ponieść karę. Mam nadzieję, że i tego mama cię nauczyła. Przestrzelić ci kolano?
Strzaskane kolano powoduje jeden z najgorszych i najsilniejszych bólów, jakie istnieją. Ale znów zaryzykował.
- Nie odważysz się. Chcesz mnie zabić, załatwmy to szybko.
Miał rację, nie odważyła się. Po prostu strzeliła w laskę. Gwałtowność, siła uderzenie oraz nagła utrata stabilności spowodowały, że House stracił równowagę. Upadł. Na złamaną rękę. Zacisnął zęby, by nie krzyknąć. Nie, nie da jej tej satysfakcji.
- Nie musisz mi oddawać pokłonów. – śmiała się nieprzyjemnie.
- Nie muszę. Korona by ci nie pasowała. Nie ten styl, nie to uczesanie, nie ten wdzięk i urok, co mój. Zacznij od zmiany fryzjera i charakteru. – zażartował męczeńsko, bardzo powoli wstając z klęczek. Oparł się o mercedesa, ciężko oddychając.
Drzwi od środka uderzyły mocno o ścianę. Do środka wpadła Cuddy. Oczy Grega rozszerzyły się z przerażenia. Wszystko odbywało się w zwolnionym tempie: celująca w niego Paige, zrozpaczona Cuddy, przybliżająca się szybko do niego, huk wystrzału, jej zaskoczone oczy… Po trwającej wieki chwili, spostrzegł leżącą przed nim, zakrwawioną Lisę i oniemiałą, zszokowaną Paige. To nie ona miała zginąć. Ale ona go sobą zasłoniła.
Nie myśląc o bólu, upadł an kolana, delikatnie biorąc ją na ręce. Umazał się krwią, ale też o tym nie myślał. Przytulił bezwładną, ale jeszcze żywą Lisę do siebie.
- Coś ty zrobiła, dziwko! – wydarł się na Paige. Jego niebieskie oczy jeszcze nigdy nie zawierały w sobie tyle strachu, rozpaczy, desperacji, bólu i obawy o życie najdroższej mu osoby. Ucisnął ranę Cuddy, drugą ręką gładząc ją pieszczotliwie po bladym policzku. Kołysał się z nią w przód i w tył, szepcząc.
- Wytrzymaj, Lisa, wytrzymaj jeszcze trochę… Nie umieraj… nie ty… nie teraz… Ja cię kocham, do cholery! Nie masz po co żyć, żyj dla mnie! Chyba jestem tego wart!
- Ja też cię kocham, Greg – wyszeptała zsiniałymi wargami…


C.D.N.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wercia214
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paczyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:08, 09 Paź 2008    Temat postu:

Kończyć w takim momencie !!??? porąbało Cię ?? !!

No ale pięknie i mam nadzieję na szybki C.D.

Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:24, 09 Paź 2008    Temat postu:

O dzizas... Wodę, żebym sie utopiła?! Nie dam ci tej satysfakcji!
Cytat:
prooszę - nie krzyczcie na mnie...

ja nie będe krzyczeć, ja będę wrzeszczeć!
o maj gosz... aż mi dech zaparło...
Cytat:
- Paige! Czekaj, nie… No przecież, Cuddy! Bawimy się w teatr grecki z maskami? Okay, zostawiłem swoją w gabinecie, zaraz wrócę.

Wiedziałam, ze to pułapka! Wiedziałam!
Cytat:
„Książę zginie… zginie… zginie… Biały rumak pojawi się sam pod zamkiem królewny…”

Już nigdy nie bedę ogladać z kuzynką bajek
Cytat:
- Mama zabroniła mi bawić się z idiotami obojga płci.

Cytat:
- Nie muszę. Korona by ci nie pasowała. Nie ten styl, nie to uczesanie, nie ten wdzięk i urok, co mój. Zacznij od zmiany fryzjera i charakteru.

Cytat:
Po trwającej wieki chwili, spostrzegł leżącą przed nim, zakrwawioną Lisę i oniemiałą, zszokowaną Paige. To nie ona miała zginąć. Ale ona go sobą zasłoniła.
Nie myśląc o bólu, upadł an kolana, delikatnie biorąc ją na ręce. Umazał się krwią, ale też o tym nie myślał. Przytulił bezwładną, ale jeszcze żywą Lisę do siebie.


Cytat:
Gwałtowność, siła uderzenie oraz nagła utrata stabilności spowodowały, że House stracił równowagę. Upadł. Na złamaną rękę. Zacisnął zęby, by nie krzyknąć.

Ty Sadystko!
Jeanne chce ciag dalszy teraz! Już! W tej chwili! Proszę?
czekam!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Czw 14:27, 09 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin