Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

House sweet house [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ala
Tooth Fairy


Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wonderland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:12, 21 Lut 2010    Temat postu:

Ojej:) Rozpłynęłam się CUDO!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:00, 22 Lut 2010    Temat postu:

Kochana, Zuu!
Cud, miód i malinki!
Bardzo, bardzo podobała mi się ta część!
Cytat:
- Ty? Wypełniający dokumenty?
- A nigdy w życiu!
*rzuca się na dywan i robi rotfl*
Cytat:
- Najwyżej wstrzyknę jej coś na uspokojenie...
- Ani się waż nakłuwać mojej córki!
- Naszej córki ...
Przypomniała mi się scena z innego fika, tam było mleko z Vicodinem Ale House'owe pomysły są zawsze the best!
Z niecierpliwością czekam na cd! Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klarense
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:21, 22 Lut 2010    Temat postu:

Fajne I idealna długość (Zmądrzałam po tym karabinie ...)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Klarense dnia Pon 12:24, 22 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:27, 22 Lut 2010    Temat postu:

Karabin zmienia ludzi
Cieszę się, że już z tobą dobrze

CDFNW - czyt. Ciąg Dalszy Fika Nastąpi Wkrótce (znaczy za kilka dni )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:02, 22 Lut 2010    Temat postu:

kilka dni?!
chyba żartujesz!
ja już chcę House'a opiekującego się Rachel!
a ta część świetna jak zawsze!
wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daritta
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:21, 22 Lut 2010    Temat postu:

Kolejny part oczywiscie cudny
Mam ochote krzyczec z zachwytu (jak zawsze po przeczytaniu cudownego fika) tak wiec musze sobie tylko ustawic opis na GG ze krzycze ;d
Czy ja mam ci znowu grozic ze cie zjem.?! Kilka dni.?! Ja zwariuje.!
Czekam na cd,czyli House'a opiekujacego sie Rachel

Pozdrawiam i zycze super szybkiego wena


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez daritta dnia Pon 20:23, 22 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cbo
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:44, 22 Lut 2010    Temat postu:

Zuu! ty parszywcu Najpierw dodajesz dwie części jedna po drugiej z prędkością światła, a teraz nas męczysz.
Ostatnio mało czytałam długich fików. Królowały raczej miniaturki, ale po przeczytaniu TEGO. Chyba powracam do nałogu. Więc jesteś podwójnie zÓa:
1. Przez twojego fika nie uczę sie chemii
2. Sprowadzasz mnie na złą uzależnieniowo-fikową drogę.
Więcej, więcej!
Jakbym miała wymieniać co mi się najbardziej podobało to moment jak House... przepraszam Greg! Otwierał drzwi a potem klęczał przed Cuddy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:10, 23 Lut 2010    Temat postu:

pseplasam

Postaram się jak najszybciej napisać " usprawiedliwienia" dla waszych zaległości szkolnych ( na pocieszenie mogę dodać, że mój jutrzejszy spr. z historii trafi szlag bo w mojej głowie po housie nie ma już miejsca na rzeczpospolitą w XVI w.)

OŻCDFNW
__
Żuża żła


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ala
Tooth Fairy


Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wonderland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:32, 23 Lut 2010    Temat postu:

Eh, już myślałam, że to kolejna część, a tu nie ma:/ *idzie spać smutna*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klarense
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:24, 27 Lut 2010    Temat postu:

PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ...

PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ PISZ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:25, 27 Lut 2010    Temat postu:

Ala nie płacz proszę
cbo nie zostawiaj szkoły! mój fik nie jest tego wart!
daritta nie wariuj i muszę cię zawieść po kolejne części wychodzą coraz gorzej
Gorzata House będzie opiekował się Rachel jak prawdziwy ojciec u mnie wszyscy zawsze są happy
Klarense Co ja będe gadać? Bądź przy mnie

Mimo wszysko miłego czytania

X Nancy

Pół godziny później...


Podszedł do drzwi i zapukał. Miał własny komplet kluczy ale wiedział, że opiekunka Rachel jest w domu. Drzwi otworzyły się za nimi pojawiła się młoda dziewczyna. Nie miała jeszcze przyjemności poznać Gregorego Housa ani relacji jakie łączyły go z jej pracodawczynią, dlatego, ze zdziwieniem w głosie, zapytała:
- Przepraszam, pan do kogo?
- Do najmłodszej mieszkanki tego domu.
Już chciał wejść do środka, lecz opiekunka nadal stała w drzwiach.
- Przepraszam bardzo ale ja pana zupełnie nie znam. Ja tu tylko pracuje i nie mogę pana wpuścić.
- Ja pani też nie znam ale pewnie niedługo to ja będę płacić pani za opiekę nad Rachel więc może mnie pani wpuścić i wracać do swojego remontowanego mieszkanka.
- Zaraz, skoro się nie znamy to skąd pan wie, że mieszkam w mieszkaniu i, że mam remont?
- Bez obrazy ale mieszkanki willi z basenem nie zatrudniają się jako opiekunki do dzieci a przeciętne kobiety nie utwardzają sobie paznokci drobinkami cementu.
Nieznacznie zerknęła na swoje paznokcie. Rzeczywiście znajdowały się na nich szare kropi. Ona jednak nie była z rodzaju tych kobiet które łatwo wytrącić z równowagi.
- Jest pan bardzo spostrzegawczy ale to nie zmienia faktu, że pana nie znam.
- A pani jest strasznie uparta co nie zmienia faktu, że może pani zadzwonić do Lisy
...
- Nie odbiera.
- No tak, pewnie zakneblowałem ją we własnej piwnicy i teraz przyszedłem porwać jej córkę.
- Bo ja wiem... Wygląda pan trochę na takiego...
House spojrzał na dziewczynę wzrokiem który mówił „Wpuść mnie bo użyję siły!”.
- Wpuścisz mnie czy będziemy się tak kiwać w drzwiach do powrotu Cuddy?
- Moglibyśmy ale w takim razie powiedz mi coś o Lisie. Coś co może wiedzieć tylko jej bliski znajomy.
- Interesuje cię jej bielizna?
- Nie aż tak bliski. Nie masz bardziej neutralnych informacji?
Zastanawiał się przez chwilę i odpowiedział.
- Na stoliku w sypialni.
- Co?
- Na stoliku w sypialni stoi bukiet róż. Jest ich siedem i co jedna to bardziej uschnięta lecz Lisa zabroniła ci ich wyrzucać.
Dziewczyna odchyliła się do tyłu i zajrzała do sypialni. Szybko przeliczyła kwiaty i stwierdziła, że może rzeczywiście przesadza ze środkami ostrożności.
- No dobrze, proszę wejść. A tak w ogóle to masz jakieś imię?
- Gregory House.
Stanęła jak wryta i patrzyła na niego jakby zobaczyła kosmitę.
- TEN Gregory House? – zapytała.
- Nie wiem ilu znasz, bezimienna kobieto, ale myślę, że nadal jestem sobą.
Zrobiła krok, stanęła mniej więcej dwadzieścia centymetrów naprzeciwko diagnosty i skierowała na niego czujne, krótkowzroczne spojrzenie.
- To musisz być ty. Miała rację, że takie oczy spotyka się raz na milion.
- Kto miał rację?
Zmieszała się lekko i odpowiedziała, że „wspólna znajoma”. House nie musiał nawet zacząć kombinować by odgadnąć kto jest wielbicielem, czy raczej wielbicielką, jego niebieskich tęczówek. Zastanawiał się, przez chwilę, czy jego oczy robią naprawdę takie wrażenie na kobietach. Z zamyślenia wytrąciło go energiczne potrząśnięcie ręką.
- Jestem Nancy. Nancy Smith. Zrobić ci herbaty?
Mówiąc to znalazła się już w połowie drogi do kuchni. Wyjęła dwa kubki, włączyła czajnik i podczas tych czynności nie przestawała trajkotać.
- ... Bo wiesz to, że cię wpuściłam, to jedno. Natomiast to, czy zostawię cię samego z dzieckiem, to ... Greg? Słuchasz mnie?
Diagnosty nie było ani w kuchni ani w przedpokoju. Nancy poszła do dziecięcego pokoju i zastała tam widok jakiego najmniej się spodziewała. Ten sam opryskliwy mężczyzna, o smutnym wyrazie twarzy, z którym droczyła się chwilę wcześniej, uśmiechał się delikatnie a w ramionach trzymał kruchą istotkę, która wpatrywała się w niego jakby chciała nauczyć się każdego milimetra jego twarzy. Nancy wierzyła w różne zabobony i dobre aury ludzi, dlatego na swój pokrętny sposób stwierdziła, że ktoś, kto tak obchodzi się z dzieckiem, nie może mu zrobić krzywdy.
Z czystym sumieniem wróciła do domu pozostawiając swoją podopieczną w towarzystwie troskliwego opiekuna.


CDN (żyjecie jeszcze?)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klarense
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:28, 27 Lut 2010    Temat postu:

yes! pierwsza!

Fick na prawdę świetny! Nie masz co zgrywać skromnej, że kolejne części są gorsze! Jest coraz fajniej
Pomysł spotkania face-to-face Housa i niańki rewelacyjny

(ps. I to prawda, nie masz co gadać. Idziesz ze mną i z psami na spacer i koniec!)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Klarense dnia Sob 15:35, 27 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:37, 27 Lut 2010    Temat postu:

A ja mówiłam, że cdn
Jak zejdę poniżej poziomu zero w pisaniu fików to proszę mi powiedzieć bo ja nie mam nad moją weną żadnej kontroli

XI Gwiazdeczka


- I co mała? Zostaliśmy sami.
Małe, bystre oczka spojrzały na niego z zainteresowaniem. Greg przekręcił głowę na bok i odwzajemnił spojrzenie. Już wiele razy miał się nią zajmować, zawsze jednak była przy nim Lisa a jego „opieka” ograniczała się do nakarmienia i przewijania. Tym razem został sam. Tylko on i mała, bezbronna istotka, którą trzeba się zaopiekować, poświęcić czas i dużo uczuć. Gregory House i uczucia, hmm... jego dusza chrząknęła znacząco sama do siebie.
Rachel uparcie nie chciała zasnąć. Greg rozejrzał się po pokoju, wziął małą, dziecięcą książeczkę i zaczął czytać.
- Kotek był chory i leżał w łóżeczku
i przyszedł pan doktor „jak się masz koteczku?”- z hukiem zamkną i odłożył książkę. –To żenujące – dodał, sam nie wiedząc, komu się tłumaczy.
Rachel była zazwyczaj grzecznym i cichym dzieckiem. Teraz jednak, z niewiadomych przyczyn, spodobała się jej barwa głosu opiekuna i gdy tylko przestawał mówić, na jej twarzyczce pojawiał się niebezpieczny grymas oznaczający przygotowywanie się do przeciągłego płaczu.
- Tylko błagam, nie płacz.
Jakby na złość, mała rozpłakała się na całego.
Sam już nie wiedział co ma robić. Przez głowę przebiegła mu myśl o małej fiolce z lekiem zwiotczającym, szybko jednak porzucił ten pomysł. Nie można się dłużej oszukiwać. Potrzebował pomocy. Do Lisy nie zadzwoni bo pojawiła by się tu za kilka minut a on zupełnie skompromitował by się w jej oczach. Nancy nie zostawiła numeru telefonu a nie znał jakichkolwiek innych osób które znały by się na uspokajaniu dzieci i potrafiły zachować dyskrecję. Pozostawała tylko jedna osoba która mogła mu jakkolwiek pomóc. Wziął komórkę i znalazł ostatnio wybierany numer.
- Biuro Pomocy Społecznej i poradnia psychologiczna, słucham? – wyrecytował miękki, męski głos
- Wilson! Nie sądziłem, że kiedykolwiek to powiem ale potrzebuje twojej pomocy.
- Mówiłeś to już setki razy ale jeżeli nie wykracza to poza granice prawa i podstawowych zasad moralnych to ... Matko! Kto się tam tak drze? Tniesz pacjenta na pół bez znieczulenia?
- Jeszcze nie ale mam ochotę to zrobić. Nie wiesz gdzie dzieci mają przełącznik on/off?
- A to Rachel. Pozdrów ją odemnie.
House odwrócił głowę w stronę córki.
- Słyszysz smoku? Wujek Jimmy cię pozdrawia.
Zamilkła na sekundę lecz pewnie tylko po to by wziąć głębszy oddech na kolejną serię płaczu.
- To na nic ... Masz jakiś pomysł?
- Byłem trzy razy żonaty ale doświadczenie z dziećmi to mam podobne do ciebie. Nie wiem, czytałeś jej?
- Próbowałem
- I...?
- I słyszysz co dalej.
- Racja, to może zaśpiewaj?
- Co?
- Zaśpiewaj. Słyszałeś o czymś takim jak kołysanka?
- No dobra, spróbuje. A teraz ty zapomnij o całej rozmowie i zacznij pisać mój nekrolog.
- Trzymaj się.
Trzeba było spróbować wszystkiego. Wziął do ręki gitarę i zamyślił się na chwilę. Nie znał przecież żadnych kołysanek. Co najwyżej kilka rockowych hitów ale wątpił czy można przy nich zasnąć. Chociaż... pamięta jak, jeszcze na studiach, koleżanka nauczyła go jednej wolnej i spokojnej piosenki. Czy potrafił jeszcze to zagrać? Spróbował pierwszy akord, drugi, trzeci. Tak, to było mniej więcej tak. A słowa? Słowa, o dziwo, pamiętał.
Zaczął, z początku cicho, później już bardziej zdecydowanie. Rachel zamilkła od razu i wydawała się nawet zainteresowana nowymi dźwiękami. House po raz pierwszy w życiu poczuł co tak naprawdę znaczy bycie ojcem...


W dzień gdy najsilniejsza światła moc
Ma miłość się ukrywa bo jest sową
Nigdy, nigdy się nie dowiesz jak wielki to ptak
Bo w twym sercu gniazdo wije, wije wróbel

W dzień gdy najsilniejsza światła moc
Są słowa których nigdy nie wypowiem
Wstyd jakiego nie znam w nocy, sznuruje mi usta
Obojętność jest królową zimną, nieczułą

Teraz gdy noc
Sowa ze snu budzi się
Odwaga lwem
Krzyczę w śpiące ucho twe

Nie będę jadła - kocham cię
Nie będę piła - kocham cię
O śnie zapomnę - kocham cię
I gdy odejdę nie przestanę

W dzień gdy najsilniejsza ...

Teraz gdy noc...

(Ja Sowa, Hey)

CDN...

Ja przepraszam, że piszę tak nieregularnie ale cóż... you can't always get what you want...


(wtręt prywatny)
Klarense!!!! NIGDZIE NIE IDĘ!!! HRRR...


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Zuu dnia Sob 15:40, 27 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klarense
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:49, 27 Lut 2010    Temat postu:

1-sza!

Moją pierwszą myślą, która mi się nasuwa po tym ficku jest... urocze
(a moja dusza chrząknęła znacząco )

I powtórzę - co kolejny fick, tym jest lepiej. Z przyjemnością się czyta to Twoje opowiadanie, naprawdę .
Trzym się i wena życzę, Zuzu kochana

(ps. odpowiedź do wtrętu prywatnego: nie bądź tego wcale taka pewna... Po prostu dbam, abym zawsze była przy Tobie )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Klarense dnia Sob 16:59, 27 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:33, 27 Lut 2010    Temat postu:

House w roli tatusia jest przeuroczy choc taki troszke nie poradny
bardzo mi sie podobalo czekam co sie wydarzy po powrocie Lisy do domu
czekam na cd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:10, 27 Lut 2010    Temat postu:

House opiekujący się Rachel świetny!
obie części fajne!
ale i tak chcę już następną część!
Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:12, 27 Lut 2010    Temat postu:

mazeltov i Gorzato dziękuje
Klarense bądź ze mną ale bardziej mentalnie

Właśnie zrobiłam sobie herbatkę która na papierku ma takie "złote myśli" i na mojej było napisane, że dusza zrelaksowana to dusza kreatywna dlatego:
(ten niebieski to moja wena)
Idę pisać ale nie wiem kiedy wkleję.

PS.Cieszę się, że mimo banalności się wam podoba Dziękuje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daritta
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:06, 27 Lut 2010    Temat postu:

Nie bylo mnie pol dnia w domu i juz sie spoznilam (juz nigdy nie wyjde z domu ;d)
Ty i zejscie ponizej zero.? <hahaha>
Nigdy w zyciu.!
No i przez ciebie znowu bede siedziala i rozmyslala "matko kiedy bedzie kolejna czesc.?!"
Co do fiku cudny oczywiscie,a jak juz wczesniej mowilam czekam na cd


Pozdrawiam i wena zycze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:16, 27 Lut 2010    Temat postu:

Nie, nie zgadzam się! Najpierw przezemnie 2 osoby zaniedbują naukę (w tym ja) potem kolejne osoby dostają napadów obsesji pozostawania w domu. Na dodatek im mi się mniej podoba to co napisałam tym bardziej podoba się wam Coś tu jest nie tak... ale cóż, niech żyje nerwica natręctw! Idę pisać!

PS. Zauważyliście że jestem Studentem Medycyny szkoda, że nie w realu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daritta
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:31, 27 Lut 2010    Temat postu:

Pisz,pisz.!
Dobra nie bede cie dołować i wyjde jeszcze kiedyś z domu ;d

PS.I tak zauwazylam ze jestes studencikiem,a ja juz jestem po ;P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klarense
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:21, 27 Lut 2010    Temat postu:

Gratuluję zdania na studia, Zuu
Ale tak właściwie to co Ci nie pasuje w tych ostatnich opowiadaniach?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Klarense dnia Sob 20:27, 27 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:04, 27 Lut 2010    Temat postu:

Dzisiaj wróciłam od dziadka i od razu musiałam zajrzeć do Twojego fika Ucieszyłam się, bo zobaczyłam dwie nowe części!
Cytat:
- No tak, pewnie zakneblowałem ją we własnej piwnicy i teraz przyszedłem porwać jej córkę.
O, Boskie!

Cytat:
- TEN Gregory House? – zapytała.
- Nie wiem ilu znasz, bezimienna kobieto, ale myślę, że nadal jestem sobą.
Zrobiła krok, stanęła mniej więcej dwadzieścia centymetrów naprzeciwko diagnosty i skierowała na niego czujne, krótkowzroczne spojrzenie.
- To musisz być ty. Miała rację, że takie oczy spotyka się raz na milion.
- Kto miał rację?
Zmieszała się lekko i odpowiedziała, że „wspólna znajoma”. House nie musiał nawet zacząć kombinować by odgadnąć kto jest wielbicielem, czy raczej wielbicielką, jego niebieskich tęczówek. Zastanawiał się, przez chwilę, czy jego oczy robią naprawdę takie wrażenie na kobietach. Z zamyślenia wytrąciło go energiczne potrząśnięcie ręką.
Ja zawsze wiedziałam, że te JEGO oczy...ach!

Cytat:
Ten sam opryskliwy mężczyzna, o smutnym wyrazie twarzy, z którym droczyła się chwilę wcześniej, uśmiechał się delikatnie a w ramionach trzymał kruchą istotkę, która wpatrywała się w niego jakby chciała nauczyć się każdego milimetra jego twarzy.
Słodkoooo!

Cytat:
- Kotek był chory i leżał w łóżeczku
i przyszedł pan doktor „jak się masz koteczku?”- z hukiem zamkną i odłożył książkę. –To żenujące – dodał, sam nie wiedząc, komu się tłumaczy.
Ómieram!

Cytat:
Sam już nie wiedział co ma robić. Przez głowę przebiegła mu myśl o małej fiolce z lekiem zwiotczającym, szybko jednak porzucił ten pomysł.
Taaak, House i te jego pomysły...

Cytat:
- Biuro Pomocy Społecznej i poradnia psychologiczna, słucham? – wyrecytował miękki, męski głos
Jeah! Wilson w akcji!

Cytat:
- Jeszcze nie ale mam ochotę to zrobić. Nie wiesz gdzie dzieci mają przełącznik on/off?
O mój Boże! Umarłam 2-gi raz!

Cytat:
- No dobra, spróbuje. A teraz ty zapomnij o całej rozmowie i zacznij pisać mój nekrolog.
CZyżby House bał się o swoje życie? Przecież on zawsze powtarza, że bezzębnych się nie boi!

I na koniec piosenka ukochanego Hey! No po prostu rozpływam się! Z resztą co ja Ci będę pisać, przecież wiesz, że cudownie piszesz! CZekam na cd! Puchatego Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adept_vicodin
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 16 Wrz 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: In My And Joker World Without Our Rules.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:01, 27 Lut 2010    Temat postu:

Cuuudneee [!]

Booosskkieee [!]

Braaak miiii słóÓwwww [!]

Czekam na następny i życzę dużo wena!!!!

;**


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:13, 01 Mar 2010    Temat postu:

Miło mi, że jezcze chce się wam czytać mojego tasiemca
Nie będe gadać, że mi coś nie pasuje bo potem będzie, że udaję
Ogólnie wszystkim wielkie dzięki I ruszajcie wyobraźnią bo nie miałam dziś nastroju do opisów...

XII Powrót

Lisa Cuddy, na co dzień siła spokoju i opanowania, nie mogła powstrzymać galopujących w jej głowie myśli.
- Ufam mu. To dorosły mężczyzna. Wiem, że nie zrobi nic głupiego. Jest lekarzem. Potrafi być odpowiedzialny... – powtarzała to sobie w myślach, wracając do domu, lecz z każdą minutą była mniej pewna tych słów.
Gdy wreszcie jej służbowy samochód wjechał na podjazd, przeklinała w duchu swoją nieodpowiedzialność i to, że pozwoliła zostać Gregowi samemu z Rachel. Widywała konsekwencje jego głupich pomysłów. Szkoda, że większość z nich w prosektorium... Na samą myśl przeszedł ją gwałtowny dreszcz. Szybko wysiadła z samochodu i spojrzała na swój dom. Była już dość późna pora dnia więc najbliższe sąsiedztwo spowijała ciemność a ciszę zakłócały jedynie jadące w oddali samochody. Nie słyszała dziecięcego krzyku, dom się nie palił, dookoła niego nie stały radiowozy...
- Zaraz – pomyślała – jest cicho ... za cicho...
Zapominając w tej chwili o tak zbędnych rzeczach jak oddychanie podbiegła do drzwi i weszła do środka. Odruchowo zajrzała do pokoju córeczki. Łóżeczko było puste. Już chciała zemdleć ze zdenerwowania gdy w drzwiach pojawił się diagnosta.
- House! Mów zaraz co z nią zrobiłeś bo ci łeb ukręcę!
- Cicho bądź, kobieto – mówił półszeptem – Jest w drugim pokoju bo tu nie chciała zasnąć.
Lisa zajrzała przez jego ramię do pokoju i odetchnęła z ulgą widząc spokojną twarz córeczki leżącej w ogromnym łóżku. Dopiero teraz była w stanie cokolwiek zauważyć. Spojrzała na Housa i doznała kolejnego szoku.
- Boże! Coś ty robił? Wyglądasz jak ofiara huraganu Katrina!
- Wielkie dzięki, też ładnie dziś wyglądasz...
Spojrzał na swoje odbicie w lustrze. Rzeczywiście nie prezentował się rewelacyjnie. Domowy dres, wygnieciona koszulka, rozczochrane włosy, podkrążone oczy, odciski na palcach i mocno zachrypnięty głos po trzech godzinach grania na gitarze.
- To przez Rachel...
- Nie wierzę. Ona tylko trochę marudzi przy zasypianiu...
- Marudzi? Ona jest jak huragan, tsunami i tajfuny razem wzięte! Jest jak Nowy Jork!
- ?
- Jak Nowy Jork, nigdy nie śpi...

Zamknęli drzwi i przeszli do kuchni
- Zrobić ci herbaty? – nie czekając na odpowiedź włączyła czajnik.
- Zachowujesz się jak Nan.
- Kto?
- Nancy, opiekunka Rachel
- A więc już się poznaliście?
- Nawet nie wiesz jak bardzo ...
- Ej... bo będę zazdrosna...
- Możesz być... – mówiąc to podszedł do niej od tyłu i delikatnie objął w talii.
- House! Bo oparzę się wrzątkiem!
- Nie martw się. Jest na sali lekarz.
- Bardzo śmieszne. Trzymaj. – podała mu kubek z herbatą – Wypij i idź do łóżka.
- Tobie tylko jedno w głowie...
- Chyba tobie. Idź spać bo jutro idziesz do pracy.
- Dobrze mamooo...
- House! Ja ci naprawdę kiedyś łeb ukręcę!


CDN

PS. Mi łba nie ukręcajcie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:25, 01 Mar 2010    Temat postu:

Przeczytałam od początku i… To jest super!!!!!!! Kocham takiego bardziej ludzkiego House’a!!!!!!! To jest świetne!!!! Podoba mi się i ja chce więcej!!!! Co do ostatniej części, to zastanawiam się, dlaczego Cuddy od razu nie wezwała FBI, albo jakiejś mini kamerki nie umieściła w domu House w dresach Jak miło Super!!!!! To ja czekam na więcej!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 3 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin