Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

It's all about the clinic [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:28, 12 Kwi 2008    Temat postu:

Pierwsza część planu, mającego na celu odzyskanie władzy nad swoim życiem, wydawała się łatwiejsza; ograniczyć kontakty z Housem do zawodowych. Nic trudnego, przynajmniej w teorii. Na co dzień ciężko jej było nie zwracać na niego uwagi, nie zagadywać, nie martwić się, czy nawet nie patrzeć w jego kierunku. Szczególnie to ostatnie okazało się nie łatwe, a od kąt uświadomiła sobie co do niego czuje wręcz niemożliwe. Zawsze uważała go za atrakcyjnego, ale nagle nie mogła nad tym zapanować. Nie mogła pojąć co ją aż tak do niego ciągnęło. Widziała tylko jedno logiczne wyjaśnienie: musiała być masochistką. Nie pomagały jego przenikliwe, błękitne oczy i typowy arogancki uśmieszek. Połączenie, któremu nie mogła się oprzeć. Z niepokojem stwierdziła, że coraz częściej łapie się na spoglądaniu na jego tyłek. Zdawała sobie sprawę, że to nieprofesjonalne, ale nie mogła się powstrzymać. Wydawało się jej, że powoli zaczyna wariować.
Ilekroć jej siła woli słabła przypominała sobie, że nie chce dłużej się denerwować, kłamać i poświęcać dla niego. I tak nie doceniał tego co robiła, o ile w ogóle to zauważał. W sądzie przelała się ostatnia kropla, straciła cierpliwość. Nie znaczyło to jednak, że za nim nie tęskniła. Brakowało jej żartów, kłótni, zabawy w chowanego i tych chwil całkowitego wzajemnego zrozumienia, które się im czasem zdarzały. Zabolało ją gdy nie protestował, kiedy zrywała ich dziwną...przyjaźń? Porozumienie? Nie wiedziała jak to nazwać. Przez lata pracy ich relacje same tak się jakoś ułożyły. Zdecydowała i nie było odwrotu. Nie spodziewała się, że przeprosin, podziękowań, czy innych wielkich gestów. Takie zachowanie nie było w jego stylu.
Na co właściwie liczyła? Może podświadomie chciała, żeby zareagował, sprzeciwił się. Zaprzeczył temu, że ich przyjaźń jest jednostronna. Przyznał, że jest dla niego ważna. Może gdzieś w środku miała cichą nadzieję, że jej wyznanie inaczej się skończy.
Mimo tych wszystkich emocji, na randkę z kimś innym wciąż nie mogła się zdobyć. Znaczyło by to, że ostatecznie zrezygnowała z uczuć do House'a. Nie była jeszcze na to gotowa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Sob 14:42, 12 Kwi 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ofwca
Internista
Internista


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd

PostWysłany: Sob 14:38, 12 Kwi 2008    Temat postu:

Biedna Cuddy, nie umie sobie poradzić z uczuciami do House więc go od siebie odpycha, paradoksalnie odpychany House powraca z jeszcze większą siłą

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatha
Scenarzysta
Scenarzysta


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:41, 12 Kwi 2008    Temat postu:

ofwca napisał:
Biedna Cuddy, nie umie sobie poradzić z uczuciami do House więc go od siebie odpycha, paradoksalnie odpychany House powraca z jeszcze większą siłą

tak zazwyczaj jest... tym bardziej nie chcesz o czymś myśleć, tym bardziej cię to nachodzi xD

odcinek świetny. najbardziej podoba mi się fragment o patrzeniu na tyłek House'a


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:42, 12 Kwi 2008    Temat postu:

wiedziałam, że ktoś to doceni

pisze dalej i zaraz wysyłam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatha
Scenarzysta
Scenarzysta


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:46, 12 Kwi 2008    Temat postu:

agnieszka, ty mnie ratujesz xD ostatnio na forum jakoś tak pojawia się mniej Huddzinkowych fików, że mam niedobór Huddy xD twoje fiki mnie ratują przed jakąś poważną chorobą spowodowaną tym niedoborem

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gatha dnia Sob 14:46, 12 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:55, 12 Kwi 2008    Temat postu:

to dobrze, że tak myślisz bo mam jeszcze 4 nowe pomysły ups

moja wyobraźnia trochę szaleje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:07, 12 Kwi 2008    Temat postu:

Greg House pozostawał w zupełnej nieświadomości wewnętrznego konfliktu swojej szefowej. Był zajęty własnym bałaganem. W przeciwieństwie do niej nie uczuciowym, ale jak najbardziej zewnętrznym. Takim, którym zwykle zajmowała się Cuddy.
I tak znalazł się pod drzwiami jej gabinetu. Tym razem zapukał. Nie chciał pogarszać beznadziejnej sytuacji. Siedziała przy komputerze, zajęta nudnymi sprawozdaniami, których zapewne nikt nie przeczyta.
- Mam następną skargę do kolekcji – oznajmił uroczyście.
- I co to ma wspólnego ze mną?
- Tak to działa. Ja rozrabiam, ty łagodzisz konflikty
– wyjaśnił - Nie niszczmy czegoś co zbudowały lata praktyki.
- Skontaktuj się z naszym prawnikiem, albo idź do Wilsona
- Czemu?
- Nie zajmuje się już twoimi sprawami.
- Co znaczy nie zajmujesz? -
spytał zirytowany. Krzyki podczas ich spotkań nie były niczym nowym, dawno przestały dziwić personel szpitala.
- Jesteś administratorem. To twoje jedyne zajęcie.
- Będę musiała znaleźć sobie nowe hobby.
- Przestaniesz wykonywać swoją prace? Pozwolisz, żeby się do mnie dobrali byle się zemścić?
- z każdą sekundą jego wzburzenie wzrastało. Wiedział, że jego słowa są zbyt ostre, ale chciał wyciągnąć z niej jakąś reakcje. Cokolwiek. Ostatnio wszystko co robił było jej obojętne. Był pewny, że teraz na pewno na niego krzyknie. Ocknie się. Tylko westchnęła.
- Gdybym chciała cię wywalić zrobiłabym to w prost. Mam wystarczająco dużo powodów - wyjaśniła denerwująco spokojnie.
- Nie masz się czym martwić, sprawą zajmą się nasi najlepsi prawnicy - zapewniła.
- I tyle?
- Czego więcej oczekujesz? Tracę czas zajmując się każdą twoją skargą. Nic tylko tłumaczę, usprawiedliwiam i przepraszam, zamiast dla odmiany zająć się czymś pożytecznym. Zawsze po tobie sprzątam, ale ciebie nie interesuje jakim kosztem. Ważne, że jest po twojemu -
ciężko było się z tym sprzeczać. Mówiła prawdę i zdawał sobie z tego sprawę. W ciągu tygodnia potrafił zebrać więcej skarg niż pozostali pracownicy razem wzięci podczas całej swojej kariery. Odwrócił się na pięcie i wyszedł.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 12:29, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:58, 12 Kwi 2008    Temat postu:

O dzizas, ale House będzie miał do myślenia. Teraz to już nie wytrzyma! Hehe, i widocznie nienawidzi jak ona mówi do niego spokojnie, czuje jakby go olewała. Zdecydowanie mocniejsze decybele go rajcują i wcale się nie dziwie.

ofwca napisał:
paradoksalnie odpychany House powraca z jeszcze większą siłą Very Happy

:arrow: :arrow: jak to mi się pięknie skojarzyło z nowymi odcinkami -----> tak tak, House musi powrócić ze zdwojoną siła !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:46, 12 Kwi 2008    Temat postu:

Mimo dość późnej godziny Wilson nadal siedział w swoim gabinecie, wypełniając zaległą robotę papierkową. W pół otwartych drzwiach stanęła Cuddy. Zapukała by zwrócić jego uwagę. Podniósł głowę i uśmiechnął się przyjaźnie.
- Masz trochę czasu? - spytała niepewnie.
- Siadaj – zaoferował, kiedy usiadła na przeciwko zapadła cisza. Zaczynał wątpić, że przyjdzie. Nie dopytywał, podejrzewał, że nie było jej łatwo więc cierpliwie czekał aż zacznie.
Zastanawiała się jak to wyjaśnić nie zdradzając zbyt wiele.
- Nigdy nie rozumiałam Stacey – zaczęła - Czemu odeszła skoro tak bardzo go kochała?
Czemu się poddała? Wszystkich odtrącał. Ciebie też, a zostałeś. Teraz, już mnie to aż tak nie dziwi. Ile można z nim walczyć? Zawsze musi być tak jak on chce. Na jego warunkach. Nigdy z nim nie wygrasz. Powinnam była wiedzieć. On nie chce pracować w przychodni i to się nie zmieni,a ja nie chce tracić już nerwów –
zapadła kolejna dłuższa przerwa, nie spodziewał się tego co dodała:
- Po prostu myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi, że przez te lata zapracowałam sobie na jego zaufanie. A on ciągle traktuje mnie jak szefa. Mówiłam, żeby przeprosił Tritera. Nie posłuchał. I tyle.
- Powinnaś mu to powiedzieć.
- To nie ma znaczenia.
- Na prawdę wierzysz, że mu nie zależy?
- Włamuje się do mnie, rujnuje moje randki, narusza moją prywatność.
- Robił by to wszystko gdyby mu nie zależało?
- Kiedyś myślałam, że nie. Ale teraz nie jestem już taka pewna
- dodała ze smutkiem jaki rzadko u niej widział.
To było jakieś szaleństwo. Jak mogła tego nie widzieć? Wilson był przekonany, że uczucia House'a do Cuddy wykraczały daleko poza przyjacielskie. Od odejścia Stacey przestał bezpośrednio okazywać uczucia, zawsze trzeba było czytać między wierszami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 12:39, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:19, 12 Kwi 2008    Temat postu:

Traktowała go jak pozostałych pracowników. Brak żartów. Droczenia się. Dystans.
Nie podejrzewał, że wszystko zmieni się tak bardzo, ani tym bardziej fali uczuć jaka pociągnęła za sobą te zmiany. Z niepokojem zdał sobie sprawę, że zaczyna zazdrościć Wilsonowi.

Przyglądał się zza filaru, jak rozmawiała z jednym z lekarzy. Chirurg plastyczny. Bezwstydny kobieciarz, żeby nie powiedzieć dziwkarz. Jednak nie to przykuło jego uwagę, a śmiech Cuddy. Szczery, głośny, wesoły.
Nie pamiętał, kiedy ostatnio śmiała się w jego obecności. Nie podobało mu się, że zachowywała się jak gdyby nigdy nic. On nie mógł przestać o niej myśleć, podczas gdy ona zabawiała się w najlepsze. Twierdziła, że tak bardzo jej na nim zależy, ale nie wyglądała na specjalnie przejętą. Wręcz przeciwnie wydawała się mu szczęśliwsza. Może pomysł, żeby się od siebie odsunęli nie był taki zły. Na pewno będzie miała mniej kłopotów. Nie wiedział czemu do tej pory tego nie zrobił. Wiedział za to, że nie podoba mu się ten pomysł. Sama myśl powodowała, że czuł się nieswojo. Ogarniała go jakaś pustka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 19:15, 14 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ofwca
Internista
Internista


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd

PostWysłany: Sob 21:22, 12 Kwi 2008    Temat postu:

House dostanie szału jak ktoś na niego nie zwróci uwagi teraz czas na dręczenie psychiczne House'a Agnieszka pokaż co potrafisz nie daj mu spokojnie spać w nocy!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
McHottie
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: i Dokąd ?

PostWysłany: Sob 21:50, 12 Kwi 2008    Temat postu:

OMG cudne xD Ah chcę więcej więcej i jeszcze raz więcej :wink:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:57, 12 Kwi 2008    Temat postu:

To nie był dobry dzień dla Wilsona. Zdecydowanie. A wszystko za sprawą swojego drogiego przyjaciela, który wkrótce będzie jego martwym przyjacielem. Jak tylko dorwie go w swoje ręce. Uparty osioł. Miał dość. Cały poranek spędził wysłuchując skarg na House i próbując zażegnać kryzys.
- Jak mogli cię pozwać skoro nie jesteś w klinice?! - zastanawiał się wkraczając do jego gabinetu.
- Co zrobiłeś Dr Petersonowi?
- Małe nieporozumienie- wyjaśnił udając niewinnego. Wilson wiedział, że jeśli chodzi o House nie istniało coś takiego jak „małe nieporozumienie”
- Ukradłem pacjenta – Wilsona zatkało.
- Nie możesz namawiać rodziny do zmiany lekarza za jego plecami. To podważa jego autorytet.
- Nie zrozumiałeś, dosłownie ukradłem jego pacjenta
– nie miał na to siły. Przyjaźnił się z szaleńcem. W tym momencie nie pamiętał nawet dlaczego się z nim przyjaźnił.
- Musisz przeprosić.
- Nie zamierzam.
-Dr Peterson nie wycofa pozwu dopóki nie przeprosisz go osobiście.
-Na jego miejscu nie wstrzymywałbym oddechu
– skomentował bezczelnie nie przerywając zabawy jojo.
- Miałem racje.
- Nie ważne. Szpital straci przez ciebie mnóstwo pieniędzy. Wierz mi próbowałem go przekonać, nic nie działa
- dodał zrezygnowany.
- Jesteś bezużyteczny – usłyszał w odpowiedzi, zupełnie jakby to była jego wina. James robił wszystko co w jego mocy, żeby nie rzucić się na niego i na miejscu go nie udusić.
- Cuddy potrafiła załatwiać takie rzeczy, połowy ludzi w ogóle nie musiałem widzieć na oczy - narzekał House.
- Za pracę z tobą powinna zostać beatyfikowana – nie podejrzewał jakie to trudne. Minęły trzy dni, a on miał już dosyć.
- Nie mam pojęcia jak ona to robi.
- Zasługa dekoltu -
rzucił od niechcenia - Poza tym wystarczy, że się uśmiechnie, a poszedłbyś za nią na koniec świata – zdał sobie sprawę z tego co powiedział, kiedy było już za późno. Wilson jedynie się uśmiechnął. House nie spodziewał się, że puści mu płazem tą uwagę. Sam nie wierzył w to co właśnie powiedział.
- Pogadaj z nią – zmienił temat, były ważniejsze sprawy niż tłum lekarzy planujących ukamienowanie House.
- Zapomnij. Jeśli jej nie zależy, czemu mi ma zależeć?
- Zależy jej. Jest po prostu zmęczona.
- Powiedziała ci?
- spytał starając się nie brzmieć jak zadłużony sztubak.
- Nie musiała. Pogadaj z nią za nim będzie za późno – powiedział wychodząc.
- I błagam przeproś dr Petersona! - zostawił go samego. House rozsiadł się wygodniej, miał kilka rzeczy do przemyślenia. Jedno było pewne nie przeprosi Patersona.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pią 21:59, 11 Lip 2008, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Sob 23:08, 12 Kwi 2008    Temat postu:

oho! House niedostępny i zazdrony podoba mi się fic

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:21, 12 Kwi 2008    Temat postu:

Następnego dnia pojawił się u niej Wilson. Znaczyło to, że się domyślił.
- Podobno miałaś się nie angażować.
- Słucham? -
udała, że nie wie co ma na myśli.
- Wczoraj dr. Peterson był rządny krwi, dzisiaj jest gotów na kompromis. Podejrzewam, że to twoja sprawka.
- Chciałam ci pomóc
– przyznała.
- Jak ty to robisz? - spytał, nie ukrywając podziwu.
- Umiem postępować z ludźmi wkurzonymi przez House. Kwestia wprawy – wyjaśniła z uśmiechem.
- A co twoim postanowieniem? I z szarganymi nerwami?
- Muszę dbać o dobro szpitala. Po za tym to nie takie łatwe. Ciężko wyzbyć się starych nawyków. Metoda małych kroczków.
- Dzięki za interwencje.
- Nie ma za co, tylko mu nie mów -
House nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jak wspaniałego anioła stróża posiadał.

Miała dosyć bycia samotną. Wystarczająco długo zwlekała z randką, ale w końcu postanowiła się umówić. Dłuższe czekanie na... nie wiadomo co, nie miało sensu. Lunch z ostatnio poznanym mężczyzną wydawał się dobrym początkiem. Był małym krokiem na przód, jednocześnie nie specjalnie zobowiązującym. Niestety towarzysz, uparł się by przyjść po nią do pracy. Pomysł wydał się jej ryzykowny, biorąc pod uwagę nieprzewidywalne zachowanie House, w końcu postanowiła zaryzykować. Mężczyzna zrobił na niej dobre wrażenie. Był interesujący. Mogło z tego coś być.


Cuddy: This is exactly why I didn't mention our one date over two years ago.
House: Because of my t-shirt?
Cuddy: Because you are an obnoxious ass.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 12:41, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:27, 13 Kwi 2008    Temat postu:

- Poza tym wystarczy, że się uśmiechnie, a poszedłbyś za nią na koniec świat TO dosłownie poezja dla moich uszu.

Hehe, a dalej czuje, że będę niezłe jazzy House jak zobaczy Cuddy z innym facetem, to oszaleje! Już współczuje tym, którzy znajdą się w jego pobliżu po takim zajściu

Agnieszka, brawo! Po każdym przeczytanym odcinku - myślę sobie co tu może się zdarzyć i mam taki jakiś byle jaki plan, ale Ty zawsze idziesz torami, których się nie spodziewam i zawsze czytając jestem zaskoczona, dlatego baaaardzo bardzo podoba mi się ten fik :wink:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:56, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Czuł jak coraz szybciej wycofuje się z jego życia. Nie chciał o tym myśleć, ale jego mózg zbuntował się i najwyraźniej odmawiał posłuszeństwa. Tak skończył przed telewizorem próbując zagłuszyć kolejną bezsenną noc. Nienawidził tego, że mogła doprowadzić go do takiego stanu. Nie rozumiał jak drobna zmiana mogła wywołać aż taką różnicę. Przecież nie przestała z nim rozmawiać tyle, że była milsza i nie dzieliła się z nim swoimi osobistymi sprawami. Nie znosił tego, że rzadziej rozmawiali i potrafiła go traktować jak innych po tym wszystkim co razem przeszli. Nie zdawał sobie sprawy ile wysiłku ją to kosztowało. Wcześniej nie zastanawiał się nad ich relacjami, nie kwestionował jej obecności bo wydawała się oczywistą częścią jego życia. Powoli zaczynał zdawać sobie sprawę z tego jaka jest ważna. Śmiać mu się chciało na myśl, że widząc ją codziennie mógł tak strasznie za nią tęsknić. Problem polegał na tym, że nie był jeszcze gotów tego przyznać, ani przed samym sobą, ani przed kimkolwiek innym.

Cuddy: I want to run something by you.
House: I will not have sex with you! Not again.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Nie 18:21, 13 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ofwca
Internista
Internista


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd

PostWysłany: Nie 10:07, 13 Kwi 2008    Temat postu:

House ma za swoje mógł wcześniej pomyśleć ciekawe, co to za facet przystawia się do Cuddy, House powinnien wpaść na ich randkę i zrobić porządek (tak jak już nie raz robił )
Agnieszko, nasza Houseo-dręczycielko, nie dasz nam zbyt długo czekać na kolejny odcinek, prawda? Za ten fik ściskam cię telepatycznie przez ekran


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:21, 13 Kwi 2008    Temat postu:

dzięki już kończę i wysyłam cd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:32, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Podczas codziennego obserwowania dwójki swoich przyjaciół Wilson zrozumiał, że prędzej czy później przyjdzie moment w którym będą musieli stawić czoło swoim uczuciom. I choć patrzenie jak się szamoczą było fantastyczną rozrywką postanowił skrócić ich cierpienia.
- Powiedzieć ci co myślę? - zagadnął następnego popołudnia House'a. Zauważył pewien postęp, który miał nadzieje wykorzystać.
- Gdybym wiedział jak cię powstrzymać, nie było by większości naszych rozmów.
- Odpychasz wszystkich i jesteś przygotowany, że w końcu zrezygnują i cię zostawią, ale przez chwile nie myślałeś, że ona z ciebie zrezygnuje – podsumował, rozszyfrowując przyjaciela.
Coś w tym było. Nie doczekał się reakcji. House postanowił go zignorować. Wilson tracił właśnie resztki swojej anielskiej cierpliwość.
- Jesteś tak ślepy, uparty, czy głupi? - naciskał dalej nie uzyskując odpowiedzi.
- Dobrze, niech będzie po twojemu – oznajmił zrezygnowany
- Tylko nie przychodź do mnie, kiedy Lisa znajdzie sobie faceta. A na pewno znajdzie. Taka kobieta jak ona nie będzie musiała długo czekać – zatrzymał się w drzwiach, by dodać:
- Brałeś pod uwagę, że tak się zachowuje bo może zależy jej za bardzo – Greg z wrażenie upuścił piłeczkę, którą podrzucał. Zatkało go. Oczywiście, że nie brał. Po raz pierwszy był zbyt zajęty walką ze swoimi niechcianymi uczuciami, żeby rozważać jej motywy. Problem z uczuciami polega na tym, że nigdy nie możesz być pewien czy obiekt twojego zainteresowania je odwzajemni. To właśnie czyni miłość tak przerażająca i cenną za razem. Często własne kompleksy i wątpliwości zakłócają nam to jak postrzegają nas inni przysłaniając szanse na szczęśliwy związek.
House przerwał rozważania i spojrzał w prawy róg biurka na umowę, która nadal tam leżała, nie ruszona. Zupełnie jakby z niego drwiła.


House: You're late.
Cuddy: And you are in my locked office. Again.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 12:44, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:47, 13 Kwi 2008    Temat postu:

- Jeżeli nie wymyślę czegoś w 8 h moja pacjentka umrze – oznajmił diagnostyk przysiadając się do Wilsona w szpitalnej kawiarence.
- Cuddy się z kimś spotyka – dorzucił podbierając mu frytki 'Zaczyna się' wywrócił oczami Wilson.
- Co to ma wspólnego z twoją pacjentką?
- Mówiłem, że ma? Skup się! Czemu wszystko sprowadzasz do pacjentów?
- Czemu wszystko sprowadzasz do Cuddy?
- Widziałem jak wychodzili na lunch –
mówił dalej ignorując komentarz - To jakaś świeża znajomość.
- Błagam nie zaczynaj. Jest dorosła. To jej prywatne życie. Odpuść.
- Nie widziałem go wcześniej –
kontynuował House jakby go w ogóle nie słyszał. Jak gadanie do krzesła.
Gorzej, była większa szansa, że krzesło weźmie pod uwagę twoją radę.
- Spotkałem Forman powiedział, że rezonans niczego nie wykazał – próbował zmienić temat onkolog. Miał nadzieję, że może jakoś pomóc.
- Lunch jest niezobowiązujący.
- Wyeliminowałeś stwardnienie rozsiane?
- każdy mówił swoje nie biorąc pod uwagę słów drugiego.
- Z drugiej strony przyprowadziła go do szpitala. Znaczy, że go lubi – nie przerywał swoich rozważań Greg.
- Może to kwestia środowiska? - przyszło nagle do głowy Wilsonowi - Podobno nie dawno wróciła z jakiejś klasowej wycieczki.
- Wygląda na sportowca. Nie podoba mi się. Jest taki...-
mówił jak w jakimś transie.
- To dziwne. Objawy wskazują jedno, skutki zupełnie co innego.
- Wiem już co jest nie tak
– oznajmił oświecony.
- Z facetem Cuddy? - spytał skołowany Wilson.
- Z tą nastolatką. Skup się! - House szybko wstał z krzesła i zniknął mu z oczu. Kolejny zwyczajny dzień w Princeton-Plainsboro. Wilson wrócił do swojej krzyżówki i posiłku. Przez przyjaźń z Housem dostanie niestrawności, był tego pewien. Albo ataku serca, albo jakiejś choroby psychicznej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 12:46, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Nie 10:55, 13 Kwi 2008    Temat postu:

- Jesteś tak ślepy, uparty, czy głupi? ----> zdanie wymiata
podoba mi się ta część jak gadają o facecie Cuddy- no trafiłaś w 10. zupełnie jakbym serial oglądała. baaardzo mi sie podoba, baaaardzo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:22, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Wilson pojawił się w jego biurze z pewnym pomysłem. Jeżeli nie mylił się co do jego uczuć mogło sie udać.
- Wiem jak możesz to naprawić – oznajmił mając na myśli Cuddy.
- Słucham – zainteresował się diagnostyk. James demonstracyjnie podniósł umowę z biurka.
- Nie. Nie ma mowy – zaprzeczył automatycznie.
- House.
- Wilson.
- Więc nie rób nic i zapomnij o Cuddy -
zupełnie pominęli jakiekolwiek przyznanie się Grega do swoich uczuć względem szefowej. Znali się tak dobrze, że przeszli do następnego etapu, rozmów co zrobić z tym uczuciem. Rozmów było tu słowem użytym na wyrost; były to raczej monologi Wilsona.
- Wiesz jak długo na to czekałem? To moja przepustka na wolność za nic jej nie oddam - upierał się przy swoim. Podejrzewał, że Wilson objadł się szaleju. Chyba nie myślał, że go do tego przekona.
- Tak? To czemu jej nie podpisałeś?- spytał zainteresowany. Przełożył parę kartek i wskazał puste miejsce
- Brakuje tu tylko twojego nazwiska. Gdyby było jak mówisz zrobił byś to w chwili w której ją dostałeś.
- Daruj mi. Miałem to zrobić, ale zostałem wezwany –
usprawiedliwiał swoje postępowanie.
- Tak. 6 dni temu. Od tego czasu mogłeś ją podpisać milion razy.
- Nudzisz się –
zauważył. House nie chciał tego słuchać, ani tym bardziej rozważać. – Więc twój powrót był by z korzyścią dla wszystkich. Musisz przyznać, że nie każdy twój pacjent był taki zły. Trafiło ci się kilka ciekawych chorób. Rozmowa z połową pomogła ci w rozwiązaniu twojego aktualnego przypadku. Z niektórymi nawiązałeś jakieś porozumienie – nie przerywał wywodu. House nic nie odpowiedział. Wilson nie mógł liczyć na nic bliższego do przyznania mu racji niż to wymowne milczenie.
- W pozostałych przypadkach przynajmniej się pośmiałeś - podsumował wypowiedź zastanawiając się czy przekonał przyjaciela. Jego twarz nic mu nie zdradzała.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 12:47, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ofwca
Internista
Internista


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd

PostWysłany: Nie 11:24, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Agnieszka wspaniała jesteś! poszłam sobie zjeść śniadanie, ukąpać się, wracam a tu trzy nowe kawałeczki do przeczytania już się biorę do czytania i komentowania

po przeczytaniu: strasznie mi się podobają rozmowy Wilsona z House'em aż widziałam miny, które do siebie strzelali super! ciekawe co zrobi House, żeby się więcej dowiedzieć o nowym facecie Cuddy i jak Cuddy zareaguje na House w klinice zapowiada się świetna zabawa

Agnieszka do pisania!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ofwca dnia Nie 11:37, 13 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:22, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Ja sobie zawsze jak poczytam kolejne odcinki, wybieram jakieś zdanie - perełkę. Perełka z kilku ostatnich to: Problem z uczuciami polega na tym, że nigdy nie możesz być pewien czy obiekt twojego zainteresowania je odwzajemni.

A tak poza perełką, to słownie wszystko mi sie podoba. Dialogi House- Wilson są tak realistyczne, i takie śmieszne, że mam banana na buzi jak to czytam. I uwielbiam ich rozmowę, kiedy każdy mówi o czym innym, a później House na podstawie swoich i Jammiego wywodów wpada na pomysł co dolega pacjentce - może dlatego, że te wywody są często na temat Cuddy No boskie - do klawiatury koleżanko <przytul> ogromniasty przytulasek na większego powera!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez gosiaaa dnia Nie 12:24, 13 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin