Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

It's all about the clinic [Z]
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:25, 10 Kwi 2008    Temat postu: It's all about the clinic [Z]

Specjalne podziękowania dla Gosi, dzięki której wymyśliłam -(wreszcie)
- tytuł.

wysyłam z pewną rezerwą, boję się zepsuć tak dobre pierwsze wrażenie.
nie liczyłam na aż tyle. Może nie powinnam już nic więcej tu przysyłać

Chce uprzedzić, że moje opowiadania często w jakiś sposób nawiązują do odcinków.
Jeśli ktoś nie oglądał nie chciałbym mu psuć frajdy.
Dotyczą jednego tematu; to różne sposoby zejścia się House i Cuddy

to zaczyna się w czasie sezonu trzeciego, po aferze z Triterem. Zaraz po tym jak Lisa kłamie w sądzie.

To też nie jest skończone, więc z czasem pojawienie się nowego kawałka będzie mi zajmować coraz więcej.


Zweryfikowane przez Saph


Czytanie czasopisma motoryzacyjnego przerwało mu pojawienie się w jego gabinecie Lisy Cuddy. Nie mogło to prowadzić do niczego dobrego, szczególnie po ostatnich wydarzeniach.
- Jesteś zwolniony z kliniki – oznajmiła, czyżby się mylił? Może jednak jej wizyta mogła mieć pozytywne skutki.
- Wiesz jak wzbudzić mojej zainteresowanie – odkładając gazetę
- Jak długo?
- Na stałe –
powiedziała, jak gdyby to była najzwyczajniejsza rzecz na świecie.
- Co? Chyba się przesłyszałem.
- Do piątku prawnicy spiszą nową umowę. Według niej poza diagnozowaniem pacjentów masz jedynie odpowiadać na konsultacje innych lekarzy –
wyjaśniła, House nie dowierzał swojemu szczęściu. Nie zdążył skomentować rewelacji bo szybko opuściła jego biuro. Ruszył za nią.
Wydawał się to motyw przewodni ich 'związku'; jedno zawsze goniło drugie.
- 0 godzin w przychodni? Gdzie haczyk? - dopytywał.
- Nie ma - ograniczyła się do tego po co przyszła. Pełen profesjonalizm. Nie pamiętał kiedy ostatnio zachowywała się tak w jego towarzystwie.
- A co z: „ty unieszczęśliwiasz mnie, ja unieszczęśliwiam ciebie. To gra”? - cytował jej własne słowa.
Chciał, nie.... inaczej musiał wiedzieć co wywołało tak drastyczną zmianę. Szczególnie, iż wyglądało na to, że nadal była na niego zła.
- Gra skończona. Wygrałeś – powiedziała kierując się do windy. Po raz pierwszy wygrana miała tak gorzki smak. Przez dłuższy czas stał na środku korytarza. Był w szoku. Bardziej prawdopodobne wydawało się, że odzyska pełną sprawność nogi niż to, że Cuddy ustąpi w sprawie klinki. Jednak sposób w jaki to oznajmiła, smutek w jej oczach przyćmił spodziewany wybuch radości. Dostrzegł coś czego do tej pory u niej nie widział. Rezygnację? Rozczarowanie? Nie był pewny, ale nie podobało mu się to uczucie. Chwile później wezwanie Chase'a sprowadziło go na ziemię. Stan ich pacjenta gwałtownie się pogarszał. Nie miał czasu na rozmyślanie nad dziwacznym zachowaniem Cuddy. Będzie musiał to rozgryźć później.

Do południa robili badania, wymieniali się pomysłami, eliminowali kolejne choroby, ale ciągle nie zdiagnozowali pacjenta. Kiedy przyszła pora na odpracowywanie godzin w klinice o mało nie poszedł się chować. Był to już pewnego rodzaju instynkt, wtedy przypomniał sobie, że nie musi się już ukrywać. Spokojnie usiadł w szpitalnej stołówce wracając do swojej gazety. Podobało mu się to. Był wolny. Od marudnych pacjentów, prozaicznych chorób, nadopiekuńczych rodziców, kontrolującej każdy jego ruch Cuddy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 12:31, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 16 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatha
Scenarzysta
Scenarzysta


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:44, 10 Kwi 2008    Temat postu:

whoa, ciekawie się zapowiada xD
padło słowo "związek"
i jeszcze to "po ostatnich wydarzeniach"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:05, 10 Kwi 2008    Temat postu:

Jakiś czas później w kafejce pojawił się Wilson. Zdziwił go widok beztroskiego House przeglądającego gazetę. Kupił lunch i skierował się do stolika przyjaciela.
- Wiesz, że musisz się bardziej postarać jeśli nie chcesz, żeby Cuddy cię znalazła?
- Nie muszę
- Co zrobiłeś? -
jego spokój był niezwykle podejrzany.
- Może cię to zdziwi, ale nic. Cuddy zwolniła mnie z klinki.
- To musi być twój szczęśliwy dzień
- Nawet nie masz pojęcia. Bo to nie to jest w tym wszystkim najlepsze.
- Nie?
- Na stałe.
- Co?
- Moja noga więcej nie stanie w przychodni.
- O czym ty mówisz? -
zastanawiał się czy przypadkiem nie przyszedł do pracy pijany.
- Podobno prawnicy szykują nowe papiery, bez kliniki.
- Dobrowolnie zwolniła cię z kliniki? To nie ma sensu.
- Też nie mogłem uwierzyć -
przyznał
- Dlaczego?
- Nie wiem i nie interesuje mnie to.
- To dziwne nie uważasz?
- Tak, ale nie zamierzam kwestionować decyzji naszej nieomylnej szefowej.
- Wow. Nie myślałem, że ustąpi.
- Ja też –
w tym momencie przypomniał mu się wyraz jej oczu. Miał nieokreślone przeczucie, że szybko o nich nie zapomni. Gdzieś z tyłu głowy pytanie dlaczego to zrobiła nie dawało mu spokoju. Jak zwykle był ciekawy. Cecha ta pomagała mu w pracy, ale komplikowała relacje z najbliższym otoczeniem. Panowie szybko zmienili temat na luźniejszy, mimo iż obaj nie przestali się zastanawiać nad powodem jej niecodziennego zachowania.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 12:31, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 20:32, 10 Kwi 2008    Temat postu:

genialne z niecierpliwością czekam na rozwój zdarzeń w tym zwolnieniu naprawde nie ma haczyka ??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:35, 10 Kwi 2008    Temat postu:

Jeny, jak Ty potrafisz przyciągnąć czytelnika. Zaczyna się niby tak ooo- ale motyw jakim kierowała się Cuddy i samo to, że zrobiła coś o co nigdy bym ją nie posądziła - zwolniła House'a z kliniki. No BOMBA ! Teraz będę myśleć, co chciała przez to osiągnąć. A może tym sposobem zaczęła nową grę ?? House się pocieszy przez jakiś czas a później stwierdzi, że albo Cuddy go już nie lubi, i nie chce mieć obok siebie - albo go kocha i nie chce mieć go obok siebie i przyznać się do uczucia - albo House zatęskni za kliniką.....

Jeny rozbudziłaś moją wyobraźnie......... DALEJ :wink:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ofwca
Internista
Internista


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd

PostWysłany: Czw 20:41, 10 Kwi 2008    Temat postu:

Agnieszka ja się do tej pory nie moge wyzbyć zachwytu nad twoim pierwszym fikiem a ty już daje mi drugi do zachwytów Cuddy jak zwykle tajemnicza jestem baardzo ciekawa jakie powody zmusiły ją do zwolnienia Houe'a z kliniki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:44, 10 Kwi 2008    Temat postu:

Wilson nie mógł uwierzyć, że Cuddy ustąpiła. Szczególnie teraz, po procesie. Zastanawiał się, czy przyjaciel przypadkiem go nie nabiera. Jednak sposób w jaki to oznajmił świadczył, że mówi prawdę. Z drugiej strony z Housem niczego nie mogłeś być pewien. Pozostawała tylko jedna możliwość sprawdzić wiadomość u źródła. Zapukał do jej gabinetu, kończyła rozmawiać przez telefon.
- Mam pytanie. Zwolniłaś House z kliniki?
- Tak, przyszedłeś się upewnić?
- Dziwisz się? Z nim nigdy nie wiadomo. Dlaczego?
- Nie chcę o tym rozmawiać
– ucięła – powinnam była to zrobić już dawno.
- Oszczędziło by mi to wielu kłopotów -
miał niejasne wrażenie, że mówi o czymś więcej niż tylko szpitalu. Rozmowę przerwało im pojawienie się sekretarki.
- Przypominam o spotkaniu na 13:00.
- Dziękuje.
- To wracam do pracy. Jeżeli będziesz chciała porozmawiać wiesz gdzie mnie znaleźć.
- Wiem, dzięki James –
podziękowała uśmiechając się ciepło. Przychodząc tu James miał nadzieję dowiedzieć się więcej, ale nie było sensu naciskać. Zrobił co mógł, zaoferował pomoc. Reszta zależała od niej. Nie mógł patrzeć jak cierpi, była tak samo jego przyjaciółką jak House. Jednego był w stu procentach pewny tego, że coś było nie tak. Sprawa musiała być poważna.
Motywy Cuddy pozostawały niejasne, taka tajemniczość była zupełnie nie w jej stylu. Po wszystkich staraniach tak po porostu zwolniła go z przychodni. Zgadzał się z nią, kontakt z pacjentem choć czasem męczący i z pewnością nie pożądany, na dłuższą metę dobrze na niego wpływał.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 12:32, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:46, 10 Kwi 2008    Temat postu:

A tytuł może taki : ALWAYS ABOUT CLINIC DUTY jakoś tak mi się skojarzyło.

ofwca: widzę, że mamy podobne upodobania co do fików :wink:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 20:47, 10 Kwi 2008    Temat postu:

nie trzymaj nas tak w nieświadomości... co ona wymyśliła ??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatha
Scenarzysta
Scenarzysta


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:49, 10 Kwi 2008    Temat postu:

super xD
nie trzymaj nas tak w niecierpliwości na kolejny odcinek za długo bo umrę z ciekawości


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:08, 10 Kwi 2008    Temat postu:

Miała następnego pacjenta dla House. Zwykle osobiście zanosiła mu akta przypadku. Nie robiła tego dla nikogo innego. No może w wyjątkowych przypadkach. Przyszedł czas to zmienić.
Proszę zanieść dokumenty doktorowi Housowi – poleciła pielęgniarce wracając za biurko. Siostra patrzyła na nią zdziwiona, ale wykonała polecenie. Równie o ile nie bardziej zaskoczony okazał się House, kiedy odwrócił się od komputera.
- Doktor Cuddy prosiła, żebym to przekazała – zaczęła niepewnie - Pacjent jest w sali numer 13 - czuła się nie na miejscu pod wnikliwym spojrzeniem lekarza.
- Szefowa na zebraniu? - zapytał.
- Nie. Dr. Cuddy jest zajęta – odpowiedziała wymijająco. Nie wiedzieć czemu sytuacja była niezręczna, nie wiedziała jak wytłumaczyć nieobecność przełożonej.
- Sponsorami? - zgadywał dalej.
- Nie, jest u siebie – wyjaśniła i oddaliła się pośpiesznie zostawiając zaintrygowanego diagnostyka. Cuddy rzadko pozwalała komuś przynosić mu dokumenty. Lubiła go kontrolować. Bez ważnego powodu nie wyręczała się innymi. Jego ciekawość zwyciężyła po raz kolejny. Postanowił wybrać się do pacjenta i po drodze sprawdzić co aż tak ważnego robi Cuddy. Przechodząc koło jej biura zobaczył, że stoi przy oknie i pije kawę. Nic nie rozumiał. To była ta ważna sprawa? Może dopiero zrobiła sobie przerwę? Tyle, że wyglądało iż stoi tak od jakiegoś czasu. Oparta o ramę okna patrzyła na coś w oddali. Wydawał się nie zwracać uwagi na to co dzieje się dookoła. Już miał wejść do niej i zażądać wyjaśnień, ale zatrzymała go Cameron. Rozmowa będzie musiała poczekać. U pacjentki wystąpiły kolejne objawy. Miał już pewne podejrzenia co do jej stanu. Musiał tylko wykonać odpowiednie badania, żeby je potwierdzić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 12:33, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 21:16, 10 Kwi 2008    Temat postu:

hmm... coraz bardziej mnie ciekawi co Cuddy knuje najpierw przychodnia, teraz to ciekawie, ciekawie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:22, 10 Kwi 2008    Temat postu:

Wracając zamierzał wstąpić do Cuddy. Czekała go spora niespodzianka. Biuro było puste i zupełnie ciemne. Dziwne. Spojrzał na zegarek.
- Jest 5. Gdzie jest Cuddy?
- Dr. Cuddy skończyła pracę
– poinformowała recepcjonistka.
- Poszła do domu? - upewnił się. Zaskoczenie w tym wypadku to zbyt łagodnie powiedziane.
- Nigdy nie wychodzi o czasie- mówił bardziej do siebie. Jego mózg przetwarzał dane z prędkością światła. To wszystko zaczynało robić się podejrzane.
Był zdziwiony gdy Cuddy skłamała w sądzie. Wiedział, że jest w stanie wiele dla niego zrobić, ale na to nie liczył. Do ostatniej chwili nie był pewny co powie. Później spodziewał się, że wykorzysta ten fakt przeciwko niemu. Zawdzięczał jej wolność. Podejrzewał, że będzie musiał odpracowywać godziny w klinice jeszcze 100 lat po swojej śmierci. Myślał, że będzie brać udział w wszystkich medycznych konferencjach, być uprzejmym dla sponsorów i ogólnie być na każde jej zawołanie.(Gdyby jeszcze chodziło jej o seksualne przysługi zgodził by się bez wahania, ale nie) Tym czasem zwolniła go z przychodni. Nie był pewny co się dzieje. Zaskoczyła go nie po raz pierwszy.

- Mamy nowe objawy? - zapytał swoich pracowników
- Nie. Stan bez zmian. Nie reaguje na podane leki.
- Przyszły wyniki badań?
- Niczego nie wykazały -
streściła Cameron.
- Musieliśmy coś przegapić - podsumował - Jeszcze raz; w jakiej kolejności wystąpiły objawy? - zdanie przerwało mu pojawienie się Cuddy. Musiał powstrzymywać się z całych sił, by nie dopuścić uśmiechu, który cisnął się mu na usta na jej widok.
- Dr. Cuddy. Nie możesz beze mnie żyć? Spławię dzieciaki i jestem twój.
Zwykle miała jakąś sprytną odpowiedź, jednak tym razem się nie odezwała. Na jej ustach pojawił się zaledwie cień zwyczajnego uśmiechu. Forman, Chase i Cameron przerwali swoje zajęcia i patrzeli ze zdziwieniem. Niespotykane. Spojrzeli na House. Wydawał się równie zbity z tropu.
- Oto umowa - odezwała się wreszcie - Podpisana. Przeczytaj, podpisz. Podrzuć do mnie, albo do działu kadr - podała mu dokumenty i wyszła. Stał na środku pokoju z umową w ręku. Zabrakło mu słów. Przeszedł do swojej części gabinetu. Musiał to sobie poukładać.

- Co to było? - zapytał z niedowierzaniem w głosie Chase.
- Tym razem się doigrał - zawyrokował Forman.
- Coś jest nie tak. Normalnie wybaczyła by mu do tej pory - rozważała Cameron.
- Normalnie nie musiała kłamać w sądzie.
- To dziwaczne. Chyba wolałem jak się kłócili -
dodał Australijczyk.
- A kto za to zapłaci? My - przewidywał neurolog.

House pozostawał zupełnie nieświadomy toczącej się dyskusji. Patrzył na puste miejsce dokumentu. Wystarczyło się podpisać, żeby już więcej nie wracać do tej koszmarnej kliniki. Wziął długopis i zdecydowanym ruchem przyłożył do kartki.
Coś nie dawało mu spokoju. Odłożył długopis.
' Cuddy powścieka się, ale w końcu jej przejdzie. Jak zawsze' racjonalizował.
Wziął długopis ponownie. Trzymał w miejscu, w którym dawno powinno być jego nazwisko. Jeden podpis i po sprawie. Nie rozumiał czemu w ogóle się waha. Podjął decyzję. Już miał podpisać gdy wszedł Chase.
- Megan ma atak padaczki -House rzucił papiery i skierował się do sali pacjentki


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 12:34, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 21:53, 10 Kwi 2008    Temat postu:

Agnieszka, ty zło musisz nam to tak dawkować ?? nie wytrzymam z napiecia

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:03, 10 Kwi 2008    Temat postu:

Nie no Lisa, bez ciętej riposty i z takim bladym uśmiechem. Oj ostro się musiała na Housie przejechać. Chociaż w filmie tyle razy się na nim zawiodła, a jednak trwa przy nim. U Ciebie, ma dodatkowo chyba jakiś ukryty motyw. NICEEEEEEEE :wink: I like it !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:21, 10 Kwi 2008    Temat postu:

wybaczcie, ale pisze na bieżąco, więc nie da rady więcej

dzięki za uwagę i obiecuje pisać z każdej wolnej chwili


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 22:28, 10 Kwi 2008    Temat postu:

wybaczamy tylko nie każ nam długo czekać

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:30, 10 Kwi 2008    Temat postu:

następna dawka jutro

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 22:32, 10 Kwi 2008    Temat postu:

*zaciera łapki* super

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:35, 10 Kwi 2008    Temat postu:

Z każdym dniem entuzjazm opadał, a Greg dostrzegł pewien minus pozornie idealnej sytuacji. Mianowicie, od dawna nie widział Cuddy. Nie goniła go do pracy, więc ich ścieżki rzadziej się krzyżowały.

Wilson pojawił się, jak codziennie w porze lunchu. House był zajęty oglądaniem serialu. Po kilkunastu minutach ciszy Wilson nie mógł dłużej powstrzymać tego co miał do powiedzenia.
- Nie będziemy o tym rozmawiać? - spytał, gdyż nie zanosiło się, że Greg poruszy ten temat w tym stuleciu
- Udajemy, że nic się nie zmieniło?
- Nie ma o czym rozmawiać –
upierał się House połykając tabletkę Vicodinu.
- Na prawdę w to wierzysz?
- Jest wściekła. Wielka rzecz. Kiedy nie była? Różnica jest taka, że tym razem potrwa to trochę dłużej. Powścieka się i zapomni
– bagatelizował sytuacje.
- Skłamała - przypomniał Wilson - Narażała dla ciebie swoją karierę.
- Nie prosiłem jej o to
– wiedział, że nie jest to żaden argument, ale na prawdę nie chciał o tym rozmawiać.
- Nie, ale i tak to zrobiła.
- Może nie było by tak źle, gdybyś jej chociaż podziękował –
zasugerował.
- Lepiej będzie jak będę się trzymał z daleka.
- Lepiej dla kogo?
- Dla mnie, rzecz jasna –
powiedział wyjadając chipsy przyjaciela.
- Mógłbyś dla odmiany, choć raz zachować się jak dorosły?
- Mógłbym, ale tego nie zrobię.
- Na prawdę nie zamierzasz nic zrobić? Oświecisz mnie na czym opierasz swoje przypuszczenia? Uważasz, że skoro zwolniła cię z przychodni to nie może być tak źle? -
słowa Wilsona poza zirytowaniem podsunęły mu rozwiązanie. Powód jej zachowania stał się oczywisty. Wyrzucał sobie, że nie zauważył tego wcześniej. Do tej pory patrzył na całą sprawę ze złej strony. Nie robiła tego dla niego, tylko dla siebie.

Wszedł jak do siebie. Bez pukania. Bez przywitania.
- Za karę postanowiłaś mnie unikać? - od razu przeszedł do sedna.
- Nie wiem o czym mówisz - odpowiedziała nie przerywając swojego zajęcia.
- Nie udawaj - uciął poważnie.
- Moją nieobecność uważasz za karę? Powinnam to nagrywać.
- Wiesz co mam na myśli. Zwolnienie z kliniki to gwarancja ograniczonych kontaktów, plus posyłanie za mną pielęgniarek.
- Myślisz, że nie mam swoich zajęć? Że do wszystkich chodzę osobiście?
- Przyznajesz, że jestem dla ciebie wyjątkowy?
- spytał, tym zdaniem chciał ją zbić z tropu. Choć trochę rozluźnić napiętą atmosferę.
- Mówię, że byłeś wyjątkowy – nie takiej odpowiedzi się spodziewał. Na dodatek odniósł odwrotny skutek do zamierzonego. Napięcie podniosło o jakieś 220 woltów, ale przede wszystkim zabolało go użycie czasu przeszłego.
' Miejmy to z głowy.' pomyślała. Wiedziała, że nie obejdzie się bez konfrontacji, że prędzej czy później zauważy co się dzieje i zażąda wyjaśnień. Albo zrobi coś niewiarygodnie głupiego, żeby zwrócić jej uwagę. Zastanawiała jak się zachować. Postawiła na szczerość. Najlepsze w tym wypadku wydawało się wyznanie prawdy. Przynajmniej częściowo.
- Naiwnie wierzyłam, że jeżeli będę cierpliwa to w końcu zaczniesz traktować mnie jak przyjaciela - wyznała wstając zza biurka - Przez chwilę nawet oszukiwałam się, że mi ufasz. Wydawało mi się, że mamy pewnego rodzaju porozumienie. Ale ta cała sprawa z Triterem i proces wyprowadziły mnie z błędu. Od teraz ograniczam się do kontaktów zawodowych. Jestem twoim szefem, a ty moim pracownikiem. W ten sposób ty będziesz miał czego chcesz, a ja zachowam resztki zdrowia psychicznego. A teraz wybacz, mam spotkanie - zakończyła i opuściła gabinet, zostawiając go oszołomionego. Normalnie skorzystałby z okazji żeby przeszukać jej biuro. Jednak po tym co usłyszał przez myśl mu to nie przyszło. Ogarnęło go dziwne uczucie; mieszanka niepokoju, paniki i czegoś jeszcze. Czegoś czego nie mógł na razie zidentyfikować. Sprawy wymykały się z pod kontroli.
Cuddy nie raz próbowała się nie angażować. Obiecywała, że już nie będzie się przejmować jego wygłupami, przystanie go bronić, będzie stanowcza ale do tej pory kończyło się wyłącznie na obietnicach. Zawsze podejrzewał, że to jej chorobliwe poczucie winy. Po raz pierwszy zaczynał wątpić w swoją teorię. Może rzeczywiście było to coś więcej niż wściekłość. Nienawidził gdy Wilson miał racje.

Rozumowanie House było słuszne, ale tylko częściowo prawdziwe. Nie wziął pod uwagę jednej możliwości.
Dzięki kłamstwu w sądzie Lisa Cuddy uświadomiła sobie dwie rzeczy:
1. Że jej uczucia do House nie są wcale takie platoniczne, jak wielokrotnie powtarzała przełożonym.
2. Że musi odsunąć się i zająć życiem prywatnym zanim oszaleje.
Przez odkryte uczucia do House zaczęła kwestionować swoją inteligencję i wcale nie ze względu na obiekt uczuć. Nie wierzyła, jak mogła się zakochać i tego nie zauważyć. Na dodatek we współpracowniku. Kompletna głupota.
Nie rozważała nawet możliwości związania się z Housem. Wiedziała, że nic z tego nie będzie. Była przekonana, że diagnostyk nie odwzajemniał jej uczuć. Po ostatnich wydarzeniach nie była nawet pewna, czy są przyjaciółmi. Widziała tylko jedno wyjście; wprowadzić więcej dystansu do ich relacji. Ograniczyć znajomość do czysto zawodowej. Pierwszym krokiem do stabilizacji była likwidacja nieustannej szarpaniny o prace w klinice. Plan był prosty; lekarstwem na jednego faceta był inny facet. Zapomni o Housie, będzie mniej pracować, zorganizuje sobie życie poza szpitalem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 12:37, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:01, 11 Kwi 2008    Temat postu:

Dni mijały, a relacje między dwójką lekarzy nie ulegały poprawie. Kolejny dowód na to, że sytuacja może nie wrócić do normy zauważył w środę. Po konsultacji rozmawiał o czymś z Wilsonem na balkonie, przerwało im pojawienie się Cuddy.
- Możemy porozmawiać dr. Wilson? - spytała, ale jakoś inaczej; nieśmiało.
- Jasne.
- Na osobności –
wyraźnie dała do zrozumienia, że jego obecność jest niepożądana zaskakując tym obu panów.
- Zachowujcie się jakby mnie tu nie było – House próbował zbyć uwagę typowym dla siebie sarkazm, ale po minie widać było, że go zaskoczyła.
- Rozmawiałam z rodzicami Kate, dobra robota dr. House – dodała zanim wyszła. Najprostsza pochwała, która normalnie nie miałaby dla niego znaczenia niespodziewanie sprawiła mu ogromną przyjemność. Może dlatego, że były to pierwsze słowa od konfrontacji w jej gabinecie. Szklane szyby szpitala pozwalały mu obserwować ich każdy ruch, niestety nie słyszał o czym rozmawiają.
Niecały tydzień temu mówiła by przy nim. Nie powinien był się tym przejmować, ale się przejmował. Cała ta sytuacja zaczynała go drażnić. Nie lubił być ignorowany. Co chciała osiągnąć tymi wszystkimi demonstracjami? Zdał sobie sprawę, że po za Wilsonem, ona jedna nigdy nie zostawiła go w potrzebie. Obecnie w ich relacjach pojawiło się coś, co do tej pory nie miało miejsca. Coś przez co na samą myśl dostawał ciarek: profesjonalizm. Istny koszmar.


House: James Wilson is never a safe choice.
Cuddy: Going to a gallery, we’re not getting married.
House: Sure, you say that now. He always marries them in the end!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 12:38, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ofwca
Internista
Internista


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd

PostWysłany: Sob 8:07, 12 Kwi 2008    Temat postu:

Agnieszka suuuuper świetnie Ci to idzie już nie mogę się doczekać, co zrobi House aby w końcu zwrócić na siebie uwagę Cuddy a swoją drogą Cuddy wybrała najlepszą metodę pedagogiczną na częste powtarzanie złego zachowania u dzieci: ignorowanie złego zachowania a pochwalenie dobrego

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 8:34, 12 Kwi 2008    Temat postu:

Świetne chcem ciąg dalszy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:55, 12 Kwi 2008    Temat postu:

Fantastyczne Swoją drogą, ile ona może się tak upierać, no?!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Annie dnia Sob 17:01, 12 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:50, 12 Kwi 2008    Temat postu:

Po pierwsze - Agnieszka nie ma za co. Fajnie, że skorzystałaś z mojej wizji na tytuł ja mogę być tylko jeszcze bardziej happy.

Z każdą kolejną odsłoną idzie Ci coraz lepiej. Czasami mam wrażenie, że Cuddy chce pokonać House'a (może nie pokonać, a zdobyć) jego własną bronią, czyli IGNOROWANIEM. Jak widać House już się wkurza, że zostaje pominięty w jej życiu, a grunt profesjonalny go irytuje ciekawe do jakich wniosków dalej dojdzie... jak zawsze czekam na cdn


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin