Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

One way ticket [Z]
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katarzyna
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice/Kluczbork

PostWysłany: Wto 21:11, 03 Cze 2008    Temat postu: One way ticket [Z]


Zweryfikowane przez Saph

Z racji tego, że cierpię na kryzys twórczy i nie mam żadnego sensownego pomysłu, aby zakończyć (czy też rozwinąć) poprzedni fik, postanowiłam napisać coś luźnego. Nie spodziewajcie się za wiele, nie będzie to nic specjalnego. Mimo wszystko mam nadzieję, że się spodoba. Czekam na komentarze.

____________________________________________________________

Zaczął się lipiec. House wziął miesiąc urlopu, tak więc jeśli istniało słowo, którym można było określić Princeton Plainsboro, brzmiałoby ono – sielanka. Jak zawsze pacjenci chorowali, zdrowieli i umierali, jednak temu wszystkiemu towarzyszył dziwny spokój. Nie musiała przeczesywać wszystkich możliwych miejsc w szpitalu, które pomieściłyby dorosłego człowieka (czyt. dorosłe dziecko) aby znaleźć House’a i ściągnąć go do kliniki, czy też wcisnąć mu akta nowego pacjenta. Postanowiła odpocząć. W końcu i jej należała się chwila wytchnienia, środek lata był ku temu idealny. Weszła do swojego gabinetu i zabukowała bilety na rejs luksusowym jachtem po oceanie. Już od dawana planowała wybrać się w taką podróż. Dwa tygodnie z daleka od gwaru wielkiego miasta i szpitala, bez zmartwień i problemów. Trzeba była przyznać, że decyzja o wakacjach była spontaniczna, jednak nie miała problemów by znaleźć kogoś kto ją zastąpi. Wezwała Wilsona do swojego biura.

- Witaj James. – Powiedziała z uśmiechem kiedy tylko onkolog wszedł do środka.

- Chciałaś mnie widzieć? – Zapytał odwzajemniając uśmiech.

- Tak. Chciałam Cię prosić, abyś zastąpił mnie przez dwa tygodnie.

- Co się stało?
– Onkolog zmrużył brwi. Cuddy nie często brała urlop. Wydało mu się to co najmniej podejrzane.

- Nic takiego, postanowiłam skorzystać z okazji, że House’a nie ma i odpocząć trochę. To wszystko.

- Heh. Teraz wszystko jasne.
– Uśmiechnął się. Znał ją wystarczająco dobrze, nie musiała mówić nic więcej. – Od kiedy mam zacząć?

- Dzisiaj mamy piątek, więc najlepiej od poniedziałku. – Uśmiech na jej twarzy poszerzał się z każdą sekundą. Marzyła tylko, aby wyłożyć się na pokładzie jachtu i zapomnieć o całym świecie. Zregenerować siły i wrócić gotowa do stoczenia nowych bitew.

- Wracam do pracy. Pewnie jeszcze się zobaczymy, ale na wszelki wypadek życzę Ci miłego odpoczynku.

- Dziękuję.
– Powiedziała. On tylko po raz kolejny odwzajemnił jej uśmiech i wyszedł.

Kiedy wyszła ze szpitala na dworze było już ciemno. Przed wyjazdem miała całe mnóstwo spraw do załatwienia, musiała zrobić to jak najszybciej, żeby już w weekend zacząć urlopować. Planowała kupić jeszcze kilka rzeczy, jednak było już za późno, zakupy odłożyła na ranek. Teraz marzyła jej się gorąca kąpiel, dobra muzyka i kieliszek wina. Przekręciła kluczyk w stacyjce i odjechała.

Niedziela upływała spokojnie. Właśnie kończyła pakować ostatnią walizkę i wyruszała w drogę. Czekały ją dwie godziny samochodowej podróży zanim dotrze do portu z którego wypłynie na głębokie wody. Dawno nie czuła takiego podniecenia, kto by pomyślałam, że tak pozornie mała rzecz jak urlop może u niej wzbudzić tyle emocji. Kiedy dojechała na miejsce zostawiła samochód na strzeżonym parkingu i poprosiła młodego chłopaka siedzącego w budce dla stróżów, aby pomógł jej z bagażem. Nie musiała długo nalegać, wystarczył jeden uśmiech. Po chwili stała już przy barierkach i patrzyła na oddalający się tłum ludzi stojących na brzegu. Zapowiadały się wspaniałe wakacje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Katarzyna dnia Śro 11:14, 18 Cze 2008, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 21:16, 03 Cze 2008    Temat postu:

super
Cytat:
Nie musiała trudno nalegać, wystarczył jeden uśmiech.
za uśmiech Cuddy sama tachałabym jej bagaże na koniec świata

Coś czuje że nastąpi wielkie spotkanie w trakcie rejsu ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice/Kluczbork

PostWysłany: Wto 21:19, 03 Cze 2008    Temat postu:

Dzięki temu cytatowi wyłapałam literówkę . Ostrzegam, może być ich więcej. Odzwyczaiłam się od pisana na normalnej klawiaturze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:19, 03 Cze 2008    Temat postu:

Nie masz racji, to nie jest coś niespecjalnego, to jest wyjatkowe i fajne:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 21:20, 03 Cze 2008    Temat postu:

A teraz czekam tylko, aż Cuddy zorientuje się, że House jest na tym samym statku .

I jeden błąd wychwyciłam :
Cytat:
Jak zawsze pacjenci chorowali, wyzdrowiali i umierali(...)

zdrowieli, nie wyzdrowiali

A fik mi się bardzo podoba i czekam na jeszcze .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice/Kluczbork

PostWysłany: Wto 21:23, 03 Cze 2008    Temat postu:

Em. napisał:

I jeden błąd wychwyciłam :
Cytat:
Jak zawsze pacjenci chorowali, wyzdrowiali i umierali(...)

zdrowieli, nie wyzdrowiali.

Dlatego wolę pisać ręczni, komputer to zdradziecka maszyna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:13, 04 Cze 2008    Temat postu:

- Nic takiego, postanowiłam skorzystać z okazji, że House’a nie ma i odpocząć trochę. To wszystko.
od kogo innego mogłaby odpoczywac??..hehe..kiedy nastepna czesc??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice/Kluczbork

PostWysłany: Śro 13:03, 04 Cze 2008    Temat postu:

Jak dobrze pójdzie dzisiaj wieczorem. Mam teraz mnóstwo pracy, ale powinnam coś dzisiaj skrobnąć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice/Kluczbork

PostWysłany: Śro 14:54, 04 Cze 2008    Temat postu:

Nie mogło być inaczej....

_______________________________________________________________

Pierwsze dni na jachcie upłynęły dokładnie tak jak to sobie wymarzyła. Spanie do późna, wylegiwanie się na słońcu, kąpiele w jacuzzi a przede wszystkim święty spokój. Żadnych telefonów, maili czy innych technicznych demonów. Wiedziała, że nie ma się czym martwić, Wilson był najlepszą osobą, jaką mogła zostawić u steru. Mogła się w spokoju zrelaksować. Kolejną niepowtarzalną zaletą przebywania akurat na tym jachcie była jego wielkość… był na tyle duży, że każdego dnia mogła kokietować innego mężczyznę i nie wzbudzało to niczyjej zazdrości. Świetnie zdawała sobie sprawę z własnej atrakcyjności i wiedziała jak to wykorzystać.

Czwartego dnia postanowiła odpocząć od słońca i przez większość dnia nie wychodziła z kajuty. Wzięła ze sobą kilka książek, które miała przeczytać przy odrobinie wolnego czasu, niektóre czekały już kilka lat. Kiedy wyciągnęła jedną z nich z torby wyleciała z niej stara fotografia. Podniosła ją z podłogi i ujrzała, że to fotografia z czasów studenckich. Przedstawiała ona jej dawną grupę naukową. Stała obok House’a, który obejmował ją ramieniem i zamiast patrzyć w obiektyw jego wzrok był skierowany na nią. Nic się nie zmienił, nawet ubierał się podobnie – rozpięta koszula i jeansy. Obok nich stały jeszcze trzy osoby – John, Maria i Danny. Wszyscy byli uśmiechnięci. Patrząc na tą fotografię przypomniały jej się stare czasy. Dokładnie pamiętała dzień w którym poznała House’a, dokładnie pamiętała również każdy kolejny dzień, który z nim spędziła. Był to zdecydowanie najpiękniejszy rok w jej życiu. Pełen spontaniczności, uśmiechu i szczęścia. Niestety był to tylko rok.

Z zamyślenia wyrwało ją pukanie do drzwi, dotarła zamówiona przez nią kolacja. Oparła zdjęcia o zegarek, który stał przy łóżku i zajęła się smakowaniem frutti di mare.

Zapadł zmrok. Nawet nie wiedziała kiedy. Lektura pochłonęła ją całkowicie, czytanie przerywało jej tylko wspominanie lat młodości. Kiedy popatrzyła na zegarek było po 21. Podeszła do szafy i wybrała jedną z sukienek z cyklu „tak, tak chłoptasiu sama nie będę sobie płacić za drinki”, nałożyła delikatny makijaż i udała się „na łowy”. Wchodząc do baru zauważyła mężczyznę stojącego trochę z boku. To właśnie jego postanowiła dzisiaj naciągnąć na kilka drinków. Dokonała szybkiej oceny sytuacji: lekko szpakowate włosy, wysoki, po czterdziestce i chyba… niezły tyłek. Zbliżając się do niego coraz bardziej poprawiała się – zdecydowanie niezły tyłek. Kiedy była już na tyle blisko, żeby dotknąć ręką jego ramienia nie zastanawiała się długo. Tajemnicy mężczyzna obrócił się i ujrzała piękne niebieskie oczy, tak dobrze jej znane niebieskie oczy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Katarzyna dnia Śro 17:34, 04 Cze 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:49, 04 Cze 2008    Temat postu:

Mam tylko jedno pytanie : Jak można nie poznać takieeego tyłka???!!
Mam obsesję
Cudne!!!
Czekam na dalszy rozwój akcji... xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marau Apricot
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:58, 04 Cze 2008    Temat postu:

"tak, tak chłoptasiu sama nie będę sobie sama płacić za drinki” - powtórzenie i "wykosi" - ?

Przepraszam, że swój komentarz zaczynam od wytykania błędów, ale wolałam to mieć już za sobą. Pomysł na fik jest bardzo fajny i sympatyczny, jeszcze takiego nie widziałam. Brawo
No i jak Cuddy nie mogła poznać TAKIEGO tyłka?!
Czekam na ciąg dalszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 16:37, 04 Cze 2008    Temat postu:

Jak Cuddy mogła nie poznać Housa od tyłu Oo
no ale super


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:36, 04 Cze 2008    Temat postu:

no, zapowiada się super...
Cuddy, House, jacht i wspomnienia z młodości...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice/Kluczbork

PostWysłany: Śro 19:08, 04 Cze 2008    Temat postu:

To był dla niej szok. Nie było możliwości, żeby House wiedział gdzie zamierza spędzić urlop, co więcej on nie mógł wiedzieć, że w ogóle go wzięła. Od tygodnia nikt nie mógł się z nim skontaktować, nawet Wilson. Po prostu powiedział, że wyjeżdża. Cuddy nigdy by nie przypuszczała, że on może wybrać się w podobny rejs, to nie było w jego stylu. Przypuszczała, że zaszył się gdzieś z torbą vicodinu i innych narkotycznych substancji a jedyne osoby które do siebie dopuszcza to prostytutki. Nie mieściło jej się to w głowie.

- Gre… to znaczy House… co ty tu robisz? – Zająknęła się, jednak zaraz się poprawiła i przybrała najsurowszy wyraz twarzy jaki tylko umiała. Absurd. Osoba przed którą uciekała dopadła ją w najmniej oczekiwanym momencie. House zmierzył Cuddy wzrokiem od stup to sam czubek głowy. Z początku mogło się wydawać, że jest on równie zaskoczony, jednak jego duma nie pozwoliła mu się ujawnić. Szybko zamaskował zaskoczenie jednym ze swoich najbardziej uwodzicielskich, a zarazem najbardziej ironicznych uśmieszków.

- Piję whisky. – Powiedział jakby nigdy nic i pomachał jej przed oczami pustą już szklanką.

- Nie wygłupiaj się. Chodzi mi o to co robisz tu, na jachcie! – Czuła jak emocje biorą w niej górę, w myślach powtarzała sobie „spokojnie… Lisa spokojnie” jednak jej zdenerwowanie było silniejsze. Nie wiedziała czy ma w tym momencie się rozpłakać czy roześmiać. Ze wszystkich sił stara się zachować fason. – I tak w ogóle to gdzie masz laskę?

- Barman! – Krzyknął House. – Jeszcze szklaneczkę whisky a dla pani wytrawne Martini. – Nawet się nie zawahał, kiedy tylko zobaczył Lisę od razu wiedział, że najbardziej pasuje do niej wytrawne Martini. Popatrzył na nią i uśmiechnął się. Tym razem był to miły uśmiech, bez ironicznych dodatków. Ręką wskazał w głąb sali, złapał za laskę opartą o krzesło stojące nieopodal i ruszył do stolika.

Jak mogłam nie zauważyć laski?! Idiotka! – przeklinała w myślach samą siebie. – Za bardzo skupiłam się na jego tyłku. – Musiała przyznać przed samą sobą… to była okrutna prawda.

Kiedy usiedli przy stoliku, House ponownie obdarzył ją jednym ze swoich uwodzicielskich spojrzeń. Za każdym razem kiedy tak na nią patrzył jej ciało przeszywał niekontrolowany, ledwo niewidoczny dreszcz. Było tak odkąd tylko pamiętała, co gorsza on o tym wiedział.

- Więc? – Zapytała aby przerwać niezręczną (według niej) ciszę.

- Więc? – Powtórzył.

- Co tu robisz? – Nie dawała za wygraną. Martini ją uspokoiło. Zastanawiała się skąd on wiedział, że uwielbia Martini, nie przypomina sobie, żeby kiedyś je piła w jego towarzystwie czy wspominała mu o swojej słabości do tego alkoholu.

- Odpoczywam. – Odpowiedział krótko.

- To wszystko? – Nie mogła pojąć jego spokoju albo… swojej paniki. Na dobrą sprawę przecież nic się nie stało. Nie wiedziała tylko czy panikuje z powodu tego, że chciała się oderwać od wszystkich otaczających ją ludzi czy dlatego, że spotkała akurat House’a.

- Nie wystarczy? – Opowiedział upijając kolejny łyk whisky. Sam się sobie dziwił, był nad wyraz spokojny. Nie wiedział czy działa tak na niego spotkanie znajomej osoby czy spotkanie akurat Cuddy. – To nie moja sprawka. – Dodał po chwili zastanowienia. Nie chciał niepotrzebnych spięć, rzadko się tłumaczył. Robił to tylko w wyjątkowych sytuacjach, wyraźnie tą za taką uznał.

- Wierzę… i przepraszam. – Powiedziała lekko speszona. Nie chciała tak na niego naskoczyć.

- Nie masz za co przepraszać. Jeszcze jedno Martini? – Zapytał widząc, że wypiła właśnie ostatni łyk. Odpowiedziało mu skinienie głowy.
Kiedy wylądowała już w swojej kajucie migiem runęła na łóżko. Ten wieczór z pewnością był pełen wrażeń. Najpierw nieoczekiwane spotkanie z House’m, później jeden z najmilszych wieczorów jaki kiedykolwiek z nim spędziła. Od razu wyczuła zmianę w jego zachowaniu. Był uprzejmy i szarmancki, ograniczył nawet swoje złośliwe komentarze na temat jej wyglądu, a mimo wszystko pozostał sobą. Nie było w jego zachowaniu sztuczności. Znała go dobrze i wiedziała, że pod maską cynika częściowo ukrywa się inny House. Nie wiedziała tylko, że kiedykolwiek jeszcze będzie miała z nim do czynienia.

House po odprowadzeniu Cuddy pod samiutkie drzwi jej kajuty i życzeniu jej dobrej nocy wrócił do baru na jeszcze jednego drinka. Musiał przeanalizować dokładnie do zaszło kilka godzin wcześniej. Zegar już dawno wybił północ, więc bar był niemal pusty. Może to się wydawać dziwne jak na rejs ekskluzywnym jachtem, jednak po całym dniu prażenia się na słońcu mało kto ma ochotę siedzieć po nocach. Usiadł przy tym samym stoliku, gdzie jeszcze chwilę temu obok niego siedziała Cuddy. Nagle poczuł coś co wydawało mu się zupełnie obce… nostalgię. Szybko jego odsunął od siebie to uczucie. Doskonale zdawał sobie sprawę, że zachowywał się inaczej niż w szpitalu. Nie wiedział tylko czym to było powodowane. Wrażeniem jakie wywarła na nim Cuddy kiedy ją zobaczył, czy też odpoczynkiem. Był dla niej przejmy i szarmancki, nawet zapłacił za drinki a nie jak miał w swoim zwyczaju wymusił to na kimś innym. Odprowadził ją do drzwi i życzył dobrej nocy, nie poczęstował ją nawet jakimś soczystym i wypieczonym komentarzem na zwieńczenie wieczoru. Mimo wszystko czuł się z tym wszystkim dobrze. Mimo wszystko w dalszym ciągu był sobą. Dopił whisky i ruszył w kierunku własnej kajuty.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Katarzyna dnia Śro 19:13, 04 Cze 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:13, 04 Cze 2008    Temat postu:

Za bardzo skupiłam się na jego tyłku
Cuddy nie przejmuj sięę
xD
ja mam tak zawsze
Nagle poczuł coś co wydawało mu się zupełnie obce… nostalgię.
oczywiście czekam na więcej <ależ wredna jestem >


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice/Kluczbork

PostWysłany: Śro 19:14, 04 Cze 2008    Temat postu:

Nie wiem czy dzisiaj uda mi się coś więcej z siebie wykrzesać. Jeśli już to zapewne około północy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 19:34, 04 Cze 2008    Temat postu:

północ - moja ulubiona pora dnia będę więc pisz a jak nie możesz nic wykrzesać pożyczę Ci krzesiwo

Za bardzo skupiłam się na jego tyłku. --->

Był uprzejmy i szarmancki, ograniczył nawet swoje złośliwe komentarze na temat jej wyglądu, a mimo wszystko pozostał sobą. Nie było w jego zachowaniu sztuczności. ---> chce poznać takiego Housa

super xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pikaola
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:56, 04 Cze 2008    Temat postu:

Świetne... :wink:
Północ to dla mnie za późno (wolę nie wkurzać rodziców )
Ale jutro na pewno przeczytam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:33, 04 Cze 2008    Temat postu:

ja też jutro...
szkoda tylko, że poszedł do swojej kajuty a nie jej... ale na to będziemy musieli poczekać chyba na koniec rejsu dopiero, mam rację?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice/Kluczbork

PostWysłany: Śro 20:39, 04 Cze 2008    Temat postu:

Pozostawiam to bez komentarza, musicie czekać do końca .

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Katarzyna dnia Śro 20:40, 04 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatha
Scenarzysta
Scenarzysta


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:22, 04 Cze 2008    Temat postu:

haaa, przeczytałam wszystkie cżeści na raz xD

jak mi się to podoba! super! xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 0:13, 05 Cze 2008    Temat postu:

i północ minęła...
ja chce dalej!
(ech... wracam do nauki :? )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eriss
Queen of the Szafa


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:36, 05 Cze 2008    Temat postu:

House i Cuddy na ekskluzywnym jachcie....
muaaaaaaaa
bedzie sie działo... prawda ze bedzie sie działo?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 0:38, 05 Cze 2008    Temat postu:

musi się dziać xD W końcu razem tworzą mieszankę wybuchową xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice/Kluczbork

PostWysłany: Czw 12:34, 05 Cze 2008    Temat postu:

Wczoraj już nie zdążyłam nic napisać, dzisiaj też chyba nie dam rady. Jeśli znajdę chwilę to coś skrobnę, nie obiecuję. Za to w weekend będę miała dużo czasu, więc historia powinna się rozkręcić .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin