Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Przed sobą nie mogę udawać [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:52, 12 Gru 2009    Temat postu:

No właśnie KIEDY będzie następna część??????????????

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:15, 12 Gru 2009    Temat postu:

Ja to naprawdę jestem zdolna! Zacząć czytać coś tak świetnego dopiero teraz to chyba tylko ja potrafię.
Podoba mi się strasznie.
I House pielęgniarka. boskie!
Niech Wielki Wen powróci.
I niech przyniesie ze sobą dużo czasu. ;D
Pozdrawiam cieplutko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:58, 12 Gru 2009    Temat postu:

monad - hmm, chyba już zaczynam rozumieć, co masz na myśli, rzeczywiście to brzmi średnio fajnie, no ale zobaczymy... I dzięki raz jeszcze! ^^

Myszko, cieszę się niezmiernie, że się podobało!

lisku, grzeczny, grzeczny, czyżbyś namawiała mnie do złego?

jakastam! Mogłabyś, ale zaraz to popoprawiam, bo już umiem (kropka, myślnik, duża litera xD)! I dziękuję. *dyga grzecznie*

czarodziejko - !


Trochę to trwało, wiem, przepraszam. Tak wyszło. Ale czasem czekolada w moim prywatnym, wenowym, błękitnym kubku z żółwiem wystarczy, żeby ruszyć dalej - wczoraj wystarczyła na trochę (chyba była za zimna ), ale dzisiaj była wystarczająco gorąca. Myślałam, dopisywałam, skreślałam, aż wreszcie postawiłam ostatnią kropkę.

Składam w Wasze ręce część ósmą i ostatnią (mam tremę - nie, nie będę palcem pokazywać, przez kogo xD). Z ukłonami i pozdrowieniami dla tych, którzy czytali od początku do końca i którym moja historia choć trochę umiliła czas.


VIII

Nie wiedział, ile czasu minęło, ale wciąż nie mógł zasnąć. Chciał znaleźć włącznik światła, zanim w końcu wejdzie na jakąś szafkę, błądząc po ciemku i uderzy się w piszczel tak, że już się nie podniesie. Bo jego oczy przyzwyczaiły się już do ciemności, ale ile razy można szczęśliwie omijać przeszkody…

House zaczął dźgać łokciem śpiącą Cuddy prosto w brzuch.
- Nawet o tym nie myśl – wycedziła przez zęby, kiedy wreszcie się przebudziła. Była półprzytomna i zła.
- Chciałem ci coś powiedzieć.
- Powiedzieć? – zdziwiła się. Interesujące. Bo w końcu było ciemno, leżał obok i mimo wszystko Lisa nie spodziewała się, że chciał akurat rozmawiać. Ale cokolwiek to było, mogło poczekać do rana. – O tej porze? Nie, pogadamy rano. – Dzięki swojej nauczycielce geografii z liceum mogła w środku nocy wyrecytować wszystkie stolice krajów Afryki, ale rozmowa zdecydowanie przerastała jej możliwości.
- Cuddy…
- House, nie. Śpij. To polecenie służbowe.
Polecenie służbowe… No tak. Zasnął, nie miał innego wyjścia.

Dźwięk budzika wyrwał Cuddy ze snu. Nie żadnego młota pneumatycznego, tylko budzika. Skala decybeli wróciła do normy, jak dobrze… Na wieczorku kawalerskim zostało już tylko kilku najwytrwalszych gości, którzy i tak wymęczeni leżeli gdzieś pod stołami, więc nareszcie mogła myśleć w miarę trzeźwo. Usiadła na łóżku i tym razem to ona bezceremonialnie wbiła House’owi łokieć między żebra.
- Wstawaj. – Otworzył jedno oko. Przekrzywiła głowę i przyjrzała mu się uważnie. – Co chciałeś mi powiedzieć?
- Kiedy?
- W nocy. Pomijając uwagi o moim tyłku i aluzje do macierzyństwa.
- Nic – odpowiedział po chwili milczenia. Kłamał. Teraz już była pewna. W końcu wszyscy kłamią. Ona też. Tylko czy w końcu któreś z nich znajdzie w sobie tyle odwagi, żeby się do tego przyznać? Przecież szukali tej odwagi od tak dawna… Nie odbierała telefonów, nie odpowiadała na listy duszy… Zniknęła. Jak kamfora. Rozpłynęła się w powietrzu. A może rozpuściła się w szklance wody jak pastylka na ukojenie bólu serca? Nie mieli pojęcia.
- Nic? Na pewno?
- Chcesz kawy? – zapytał, wstając. – I nie wyjdziesz z domu, dopóki czegoś nie zjesz.
- Chcę. A skoro nie wyjdę bez śniadania, to zajrzyj do lodówki i zrób coś – Lisa uśmiechnęła się blado, po czym z westchnieniem zniknęła w łazience.

Była kawa, były grzanki, jednak odwaga nie przyszła, choć oboje od dawna wysyłali jej zaproszenia.
- Na co czekasz? – Lisa właśnie dopinała płaszcz. – Chodź, spóźnimy się.
- Cuddy… - zaczął niepewnie. – Wiesz, że już wyszedłem z wprawy, ale może byśmy…
Podeszła bliżej i spojrzała mu w oczy. Wiedział, że zrozumiała. Spóźniła się, ale jednak przyszła…
- Spróbowali? – dokończyła za niego.
- Chciałabyś?
W jej błyszczących oczach wyczytał odpowiedź, na jaką już dawno miał nadzieję.
- A teraz powiedz głośno to, co przed chwilą pomyślałeś.
- Ładnie wyglądasz.
- Nie to, to drugie.
- Nareszcie będę mógł legalnie twój tyłek.
- No, wszystko w normie. – Cuddy uśmiechnęła się i pociągnęła go za rękę. – Chodź – powiedziała po prostu.
Wyszli. House zmrużył oczy - już dawno nie było tak jasno, mimo że noc jeszcze nie całkiem ustąpiła miejsca dniu. Lisa zamknęła drzwi i wrzuciła klucz do torebki. Zamknęła jedne drzwi, jednak w tym samym momencie otworzyły się inne, odsłaniając zupełnie nową drogę - wyboistą i pełną zakrętów. Zdawali sobie sprawę, że być może kiedyś dojdą do rozwidlenia i pójdą w dwóch różnych kierunkach. Ale na razie ta droga stała się ich wspólną drogą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez a_cappella dnia Sob 23:07, 12 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:15, 12 Gru 2009    Temat postu:

A_cappella to jest genialne! :wondeful:
Dialogi, opisy, rozmyślania to wszystko łaczy się w jedną, zgrabną całość.
Przecudownie wszystko oddałaś!
Mam nadzieję, że jeszcze coś napiszesz. I może jakiś epilog...
Chociaż ta końcówka taka zgrabna. W każdym razie za epilog bym się nie obraziła.
Piękne było, szkoda, że już koniec, ale nie ma sensu tego dłużej ciągnąć.
Dziękuję Ci, że się tym z nami podzieliłaś.
Pozdrawiam cieplutko życząc dużo wena i czasu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez czarodziejka dnia Nie 14:53, 13 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:25, 12 Gru 2009    Temat postu:

Mam zawsze tak, że jak przy jakimś czytanym przeze mnie ficku pojawi się magiczna literka z, to czytam całość od początku.
Muszę powiedzieć, że całość jest znakomita.
Nie dość, że cała historia napisana takim przyjemnym stylem, to połyka się ja w pięć sekund.
Są tu także genialne dialogi, rozbawiające do łez.
Można tylko ci pogratulować udanego ficka i mieć nadzieję, że napiszesz kolejne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:26, 12 Gru 2009    Temat postu:

sliczne, piekne, cudowne
ciesze sie ze twoj wen wkoncu wrocil bo to bylo piekne Hudzinkowe zakonczenie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:47, 13 Gru 2009    Temat postu:

Przeogromnie mi się podobał ten fik. Szkoda, że już się pojawiła literka "Z" Ale może jakiś mały przeszczęśliwie radosny epilog?

Wiesz po ostatniej części spodziewałam się czegoś bardziej innego (choć to tylko +13 ) ale podoba mi się ta ostatnia część, zdecydowanie nic mi w niej nie brakuje W ogóle całość jest na 5+. Kończyłaś zawsze w takich momentach, że emocje sięgały zenitu, a w kolejnej odsłonie całe napięcie się spokojnie rozchodziło jak należy. Nie ma zbędnych słów, ani zbędnych opisów, ani nic nachalnego. Wszystko jak być powinno, dla mnie fik GENIALNY!

Ale może jednak jakiś epilog? Noooooooooo......... proszę.............


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:30, 13 Gru 2009    Temat postu:

Mówiłam już chyba, że Cię uwielbiam? I że należysz do grona najwybitniejszych spośród wybitnych?

I o genialnych metaforach, jak ta:
Cytat:
Była kawa, były grzanki, jednak odwaga nie przyszła, choć oboje od dawna wysyłali jej zaproszenia.

też już pewnie wspominałam?

I o rewelacyjnym zasobie słów, który w połączeniu z takim stylem daje perełki jak np. ta:
Cytat:
Lisa zamknęła drzwi i wrzuciła klucz do torebki. Zamknęła jedne drzwi, jednak w tym samym momencie otworzyły się inne, odsłaniając zupełnie nową drogę - wyboistą i pełną zakrętów. Zdawali sobie sprawę, że być może kiedyś dojdą do rozwidlenia i pójdą w dwóch różnych kierunkach. Ale na razie ta droga stała się ich wspólną drogą.


Ok, skoro już o tym wszystkim wspominałam, to teraz nie powiem nic, tylko Cię wyściskam i podziękuję za możliwość przeczytania tego cuda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:23, 18 Gru 2009    Temat postu:


Tyle powiem. No, może dodam jeszcze, że mam miliard razy większą radość z tej pisaniny i jej efektów, jeśli to się potem komuś podoba. ^^ I że cieszę się, że się domagałyście dalszego ciągu.

A epilog... Nie, epilogu nie będzie, tutaj niech lepiej zostanie tak, jak jest teraz.

I dziękuję Wam jeszcze raz, bardzo, bardzo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin