Zło które żyje pod słońcem [Z]

Sintiara · Wysłany: Pon 14:33, 24 Mar 2008 Temat postu:

ofca cudowna teoria ale jakim cudem Housem tego nie zauważył . MOże zauważy jak zgnie Ambre??
Wynik 4:3:1 jak na razie

ofwca · Wysłany: Pon 14:41, 24 Mar 2008 Temat postu:

bo Wilson jest przebiegły tak jak Dexter, tam też nikt nie zauważył, że on jest seryjnym mordercom

Sintiara · Wysłany: Pon 15:06, 24 Mar 2008 Temat postu:

DOBRE TRZEBA SIĘ NAD TYM ZASTANOWIĆ

paciulina · Wysłany: Pon 15:17, 24 Mar 2008 Temat postu:

Fajne... Nie mogę się doczekać reszty :-)

Holiday · Wysłany: Pon 17:54, 24 Mar 2008 Temat postu:

kiedy ciag dalszy będzie???????? oby jak najszybciej!!! pliz pliz pliz!!!??

Sintiara · Wysłany: Pon 19:16, 24 Mar 2008 Temat postu:

Skalpel pochodził z oddziału doktora Wilsona. Pracowało tam poza ordynatorem jeszcze sześciu lekarzy. Do narzędzi chirurgicznych miał jeszcze dostęp tzw. personel chirurgiczny. Po przesłuchaniu Chaise poszedł do gabinetu Housa. Zastał tam już Wilsona.
- Ciebie też tak przesłuchiwali
- Tak Tretter nadal nas kocha. Połowę pytań dotyczyło tego czy przypadkiem pewien diagnosta nie zbliżył się do naszego stołu operacyjnego.
- Jest gorzej niż sądziliśmy – włączyła się Cameron wchodząc do pokoju razem z resztą nowego zespołu- właśnie wpadliśmy na Cuddy. Zrobiła remanent z magazynu zniknęło całe pudełko skalpelów 25 sztuk. Kazała wam o tym powiedzieć. Ona na prawdę sądzi ze mógł to zrobić ktoś ze szpitala.
- Bo to musiał być ktoś ze szpitala – włączył się Kuttler
- Tak –dołączyła 13 – widzieliśmy te nacięcia to musiał być ktoś z doświadczeniem lekarskim.
- Do tego dość silny. Ofiara jest wysportowana obstawiam wysokiego mężczyznę. Dobrze wykształconego z dobrego domu mimo wszystko sfrustrowanego – odezwał się zimny głos dochodzący z ust bladego mężczyzny o skandynawskiej urodzie. Jeśli można to tak nazwać
- Doktorzy Wilson i Chaise zostajecie aresztowani pod zarzutem uprowadzenia i próby morderstwa na Jenyfer Greek macie prawo milczeć wszystko co powiecie może – Tretter dodał cicho – i na pewno zostanie użyte przeciwko wam.
Czterej policjanci weszli do gabinetu i założyli kajdanki obu lekarzom. Trwało to tylko sekundę.
- To jeszcze nie koniec. – na odchodnym powiedział prześladowca.

Wilson nie wiedział co się dzieje. Gdy prowadzono go przez korytarz a potem hol szpitala wszystkie twarze patrzyły za nim ze zdziwieniem. Przed drzwiami spotkali Cuddy. Jej krótka wymiana zdań z Tretterem nic nie dała. Pokazał jej tylko nakaz aresztowania i brutalnie odepchnął z ich drogi. Gdy odwrócił się zobaczył utkwione w nich jej smutne oczy.
Po chwili do opuszczonej Cuddy dokuśtykał House. Nie bardzo wiedział co powiedzieć. Tretter aresztował Wilsona tylko po to żeby zemści się na nim – to akurat pewne. Ale Chaise musiał wiedzieć że Greg go zwolnił a jednak.
- Czy mogę z państwem porozmawiać. – Odezwał się niski męski głos za ich plecami. Należał on do detektywa Frejmana. Lisa zaprowadził ich obu do swojego gabinetu i szczelnie zamknęła drzwi.
- Nie do końca zgadzam się z wnioskami mojego partnera związanymi z tym śledztwie. Wiele pytań pozostało bez odpowiedzi.
- Tak na przykład dlaczego Tretter prześladuje ten szpital zamiast seryjnych morderców – przerwał mu House.
- Wiem że jest pan zdenerwowany ale chce żebyście o czymś wiedzieli. To już nie pierwszy taki przypadek. Znaleziono jeszcze dwie kobiety na których próbowano dokonać podobnego zabiegu. Jak do dotychczas to pierwsza próba zakończona sukcesem?
- Jeśli można nazwać sukcesem. – Skomentował Greg- pyzatym macie kiepskie informacje. Tych kobiet było pięć. – Wręczył detektywowi ksera 5 akt z autopsji z kilku okolicznych szpitali.
-Ale jak …
- zmusiłem moich lokali do pozbierania informacji?-Akta kornera sa utajnione.
- No ale co szkodzi jak pewien technik dostanie 100 $ za jeden mały spacer do ksera. Prawda – Znowu ten nonszalancki ton
- Muszę to sprawdzić. Na razie chce państwa ostrzec. Oni lubią wracać na miejsce zbrodni jeśli ten facet tutaj nie pracuje to na pewno często przebywa. Proszę niech pani wystosuje notę do damskiego personelu aby miał się na baczności.
Po tych słowach ukłonił się i wyszedł. Cuddy oparła się na wyprostowanych rękach o biurko i spuściła. Głowę. Podczas rozmowy trzymała nerwy na wodzy ale teraz jej usta i zęby drżały niebezpiecznie. Dobrze że panował półmrok a jej długie rozpuszczone włosy zasłaniały twarz. House przez długą chwile nic nie mówił. Wiedział co jest w tych kserowanych aktach a jego lokaje sprawdzali naprawdę dokładnie. Ofiary by miedzy 25 a 45 rokiem życia. Ładne wysportowane szatynki lub brunetki jasne oczy. I wszystkie miały jakiś związek ze szpitalem. Jedna chodziła raz na 2 miesiące na operacje plastyczne ( była pierwszą ofiarą) jedna była pacjentką Wilsona, dwie ona badał w przychodni a jedna miała tutaj starz. Chciał o tym powiedzieć Cuddy ale doszedł do wniosku że to może nie być najlepszy pomysł. Już wyglądał na przerażoną nie ma sensu pogarszać jej stanu.
- Może dopóki to się nie skończy zamieszkasz ze mną – nie wiedział że chce to powiedzieć dopóki słowa nie opuściły jego ust.
- Nie chce wrócić do domu. – Nawet na niego nie spojrzała
- Dobra to może ja zamieszkam u ciebie – spróbował jeszcze raz – wiesz poza Stewem u mnie są jeszcze inne szczury mam małe łóżko
- Dzięki dam sobie radę – uśmiechnęła się – idź już ja musze podzwonić po prawnikach trzeba pomóc Wilsonowi i Chaisowi, Cameron i Amber musza być przerażone.

martuusia · Wysłany: Pon 19:23, 24 Mar 2008 Temat postu:

to chyba nie Wilson skoro 'nie wiedział co się dzieje'... a co do Cameron to ona też jest zagrożona, jej też ktoś może przeciąć rdzeń... świetne, a ta atmosfera tajemniczości... super

Sintiara · Wysłany: Pon 19:24, 24 Mar 2008 Temat postu:

Chmmmy cameron dobre dobre

na to nie wpadłam ale ona w sumie teraz nie jest już ciemnowłosa

Saph · Wysłany: Pon 19:27, 24 Mar 2008 Temat postu:

Sintiara przez Ciebie nie będę mogła w nocy spać

Lolok · Wysłany: Pon 19:28, 24 Mar 2008 Temat postu:

co się dzieje???? To nie mogli być Chase albo Wilson !!!!!! Ja tak nie chcę

!!!!!

Lolok · Wysłany: Pon 19:29, 24 Mar 2008 Temat postu:

kiedy opublikujesz następną część???? Bo czuję że będe miała kłopoty ze snem...

Em. · Wysłany: Pon 19:30, 24 Mar 2008 Temat postu:

Dobre

. Szkoda, że Cuddy nie zgodziła się na mieszkanie z Gregiem...

Sintiara · Wysłany: Pon 19:32, 24 Mar 2008 Temat postu:

nie wiem kiedy jutro na pewno i będzie chyba przerwa do piatku może jeszcze dziś to zależy. Najgorsze jest to że ja te.z nie wiem kto to bo pisze na spontana i po prostu nie wiem co będzie dalej

martuusia · Wysłany: Pon 19:35, 24 Mar 2008 Temat postu:

aha... to zawsze możesz uznać, że Cameron nadal jest ciemnowłosa i pchnąć ją w sidła gwałciciela (bez obrazy wszystkich, którzy ją lubią)

Gatha · Wysłany: Pon 19:42, 24 Mar 2008 Temat postu:

ha, ale by było, gdyby ona się zgodziła z nim zamieszkać... najlepiej na stałe

Em. · Wysłany: Pon 19:54, 24 Mar 2008 Temat postu:

Sintiara · Wysłany: Pon 20:06, 24 Mar 2008 Temat postu:

Perhaps perhaps perhaps

lisa · Wysłany: Pon 20:59, 24 Mar 2008 Temat postu:

przez Twojego fika nie mogę się skupic na niczym innym!

ofwca · Wysłany: Pon 21:16, 24 Mar 2008 Temat postu:

House powinien tak długo namawiać Cuddy dopóki by się nie zgodziła

ona zawsze mu ulega

albo powinien cztować pod jej domem na wypadek powrotu gwałciciela

Cameron nie musi od razu ginąć, może uciec przed gwałcicielem i być jedyną osobą, która widziałe jego twarz

ja dalej obstawiam Wilsona

martuusia · Wysłany: Pon 21:22, 24 Mar 2008 Temat postu:

i Cameron zapłakana przyleci do House'a, opisze mu tego gościa, okaże się,że House go zna i pójdzie go zabić

eye_roller · Wysłany: Pon 21:26, 24 Mar 2008 Temat postu:

ja tez się nie mogę skupic. bo czekam. a czekanie mnie wykancza XD

Em. · Wysłany: Pon 21:30, 24 Mar 2008 Temat postu:

Ta. Przebije go laską na wylot

.

Sintiara · Wysłany: Pon 21:43, 24 Mar 2008 Temat postu:

Jednak okazało się że Cuddy wcale nie potrzebowała adwokata żeby przyspieszyć zwolnienie swoich pracowników. Jeszcze tej samej nocy zaginęła stażystka z interny. Szukano ją przez 15 godzin zanim znaleziono jej pobite i poranione zwłoki. Leżała na dnie jednego ze starych nieużywanych zbiorników kanalizacji. Widać sprawca znalazł wreszcie odpowiednie miejsce w którym chciał przetrzymywać ofiary. Po nieudanej próbie pozbył się zwłok.
Na miasto padła groza. Na każdym z lokalnych kanałów przekazywano ostrzenia o seryjnym mordercy niestety na nie za wiele mogły się one zdać. Nie miano ani rysopisu ani żadnych informacji o znakach szczególnych. Zacz eto go porównywać do słynnego Zodiaka tyle że ten był lepszy mimo niesamowitego postępu nauki który się dokonał przez ostatnie 40 lat on nadal był nieuchwytny.
House i jego zespół godzinami wertowali akta chorobowe ofiar i dostępne materiały jednak im też nie udał się dojść do żadnych konstruktywnych wniosków. Minęło kilka dni i sprawa nieco ucichła. Jedynie Cuddy z każdym dniem wydawał się coraz bladsza a podków pod oczami nie tuszowała nawet maskara.
Wtedy w szpitalu zjawił się Tretter a wraz z nim kilkunastu policjantów. Bezceremonialnie wpadli do biura Housa i skuli go. Gdy ten usłyszał te same zarzuty co wcześniej jego przyjaciele roześmiała się tylko.
- A więc chcesz mnie znowu potrzymać w klatce. Może na urodziny cały męski zespół z tego szpitala powinien kupić ci pejczyki i pozwolić się pobiczować może wtedy zachowywałbyś się normalnie. – Tretter nie zagregował na te docinki. Tylko podszedł do niego i pokazał mu worek na dowody ze scyzorykiem w środku. Housowi serce stanęło w gardle. To był jego scyzoryk. Ten sam który kiedyś włożył do kontaktu żeby sprawdzić teorie o życiu po śmierci pewnego kretyna. Nie widział go od paru dni skąd ….
- Widzisz wreszcie cię mam doktorze. Dziwisz się znaleźliśmy to przy zwłokach Alison Cooper. Powinieneś ja pamiętać. Wyleczyłeś ją kilka lat temu z nietypowego zapalenia mózgu. A trzy tygodnie temu porwałeś i wczoraj niestety mimo twoich wysiłków umarła.
- O czym ty do k
- Dowiesz się na przesłuchaniu.
House zobaczył Cuddy. Wyglądała jakby za chwilę miała zemdleć. Nic go tak nie zabolała jak jej mina. Ona na prawdę zastanawiał się czy to nie on. Jak ona w ogóle mogła tak myśleć po tym wszystkim? Boże co ten skutwysyn jej zrobił tamtej nocy. Ona zawsze wszystkim ufała nie dawał się zwieść. Teraz stała tam jak mała dziewczynka. Tylko raz widział ją tak przerażoną wiele lat temu.

Byli wtedy na studiach ona na początku drugiego roku on na piątym. Znał ja już wtedy od dawna. Zawsze elegancka, pewna siebie ale i szczęśliwa pełna życia. Zawsze z wiatrem we włosach. Potrafiła być w trzech miejscach na raz i załatwić tysiące różnych spraw jednocześnie. Tym go na początku ujęła. Ona chciał należeć do jego zespołu badawczego on chciał lepszego laboratorium. Mieszkała w akademiku tylko kilka pokoi obok niego. Wpadła do jego pokoju zaraz po tym jak akurat wyprosił panienek z którą miał zamiar spędzić tę jedna noc. No w zasadzie te kilka godzin. Zapytała czy ją przyjmie jeśli załatwi mu to laboratorium a on odpowiedział ze ją przyjmie jeśli się z mim prześpi. Popatrzyła na niego z góry ( Co było tylko możliwe dlatego że akurat leżał na łóżku) uśmiechnęła się i poczekała aż wróci mu przynajmniej cześć rozumu. Zgodził się a ona załatwiła salę.
Na wakacjach przed swoim piątym rokiem przemyślał sobie kilka spraw. Pierwsza z nich była Lisa Cuddy. Mimo usilnych prób nie udało jej się jeszcze zaciągnąć do łóżka. Dziwne dziwniejsze jeszcze było to że w zasadzie nie bardzo miły ochotę zaciągnąć ją do łóżka w ścisłym znaczeniu tego słowa. Chmmy miewał dziewczyny na dłużej niż jedną noc. Czasami trwało to nawet 3 miesiące ale z nią nie o to chodziło. Jeśli kiedykolwiek nieśmiało zastanawiał się z kim chciałby siedzieć życie to była właśnie Lisa. Dogadywali się dobrze, no może nie dobrze w ścisłym znaczeniu tego słowa. Kłócili się permanentnie ale zawsze pod słowami kłótni toczyła się druga rozmowa. Podobało mu się to. Podobało mu się to że się go nie boi i że nie przeszkadzają jej jego liczne ekscesy. Wiedział że jeśli się z nią zejdzie będzie musiał zrezygnować z dziewczyn na jedną noc ale w sumie z taką kobietą pewnie by sobie dali radę. Przez pierwszy miesiąc semestru sprawy szły dobrze. Zaskakująco dobrze. Gdyby nie ten jej cichy wielbiciel podsyłający jej co rano 3 herbaciane róże sprawy szły by nawet świetnie. Jednak cos się zmieniło po przerwie jesiennej. Cuddy wróciła z niej tydzień później i wyglądał kiepsko. Ktoś ją pobił miała wielkie sińce na twarzy i reszcie ciała. O tym wiedział tylko z opowiadań dziewczyn bo przestał nosić te urocze odkrywające więcej niż zakrywające koszulki. Trzymała się troszkę na dystans. Jasne spędzili razem wieczór nad morzem ale wtedy też było cos nie tak. Podrywał ją a ona nic. W dodatku zasnęła. Ostatni często jej się to zdarzało. Po nocach krążyła po korytarzach a w dzień odpływała na dłuższe chwile. W sumie lubiła nawet te noce. Czasami czatował na nią na korytarzu. Chodzili na balkon i opatuleni kocem gadali o niczym. Wtedy wydawało mu się że wszystko jest po staremu. On czasami zasypiał z głową na jej brzuchu a ona głaskał go po włosach. Lubiła te wieczory. Wtedy jednak coś było nie tak. I jeszcze te kwiaty

Dojechali na posterunek. Tretter zamknął go w małej ciasnej celi. Był tam sam. To dobrze nie potrzebował towarzystwa. Potrzebował czasu żeby to przemyśleć. Dopiero wczoraj dotarło to niego że najprawdopodobniej zna tego skurwysyna. Musiał go znać. Niewiele osób w szpitalu wiedziało jak dostać się do jego biura. A ktoś specjalnie poprowadził tropy aby go tu wsadzić. Właśnie musiał być blisko skoro bał się go na tyle żeby się go pozbyć. Musiał dostać te papiery.

Ladybird · Wysłany: Pon 22:00, 24 Mar 2008 Temat postu:

WOW .... ale akcja .... dlaczego tak krótko?! Sintiara jesteś genialna ... tylko że teraz to spać nie będę mogła ....

Czekam na ciąg dalszyy i to bardzo niecierpliwie !
pozdrawiam:)
Ps: wasze ficki sa jak vicodin ... uzależniają

lisa · Wysłany: Pon 22:05, 24 Mar 2008 Temat postu: