Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Co widziałam/em w szpitalu?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Medycyna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aku
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 971
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:47, 21 Cze 2008    Temat postu:

Dr Tramal napisał:
Za mała ilość, wielkość opików, żeby je wprawić w ruch : ) Prawda ?
Widziałem, że kiedyś testowalli to tez w Mythbusters.

a czy tam przypadkiem nie testowali tych prawdziwych tatuaży, a nie więziennych?

oglądałem, ale nie pamiętam ich rodzaju
ale ból może być prawdziwy ;p
chyba sprawdzę MB ;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mysle-szerzej
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:44, 08 Sie 2008    Temat postu:

Zawsze będę pamiętać lekarza, który po zdjęciu mi szwów oparł się przy mnie o szafkę, zapalił papierosa i zaczął ze mną rozmawiać jak ze starą znajomą. To był genialny lekarz swoją drogą, coś pomiędzy Housem, a troskliwym doktorem Burskim. ;p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
supeyyppb
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:37, 23 Sie 2008    Temat postu:

Ja nigdy nie zapomnę pięlegniarek ze szpitala. Niektóre są miłe ale jak ma się pecha i trafi na jakąś rąbniętą to trza się namęczyć.

Przykład: po całej nocy wymiotów i biegunki /oszczędzę wam szczegółów/ wymordowana, trafiam do szpitala, ledwo mogę oddychać, na jedzenie nie mogę patrzeć bo od razu efekt zwrotny, pielęgniarka przez 30 minut zadaje mi kretyńskie pytania o ubezpieczenie, trzymając niedaleko świeżutkiego, pachnącego pączka. Swoją drogą ciekawe czy miała ochotę jeszcze na tego pączka po tym jak zwymiotowałam na podłogę w kolorze czerni i zieleni haha

a tak właśnie zastanawiam się czy dużo ludzi miało tak jak ja (bo to chyba dość często spotykane). Mianowicie rosła mi trzecia kość w nodze /niestety musieli mi ją wyciąć /


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: I share my world with no one else.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:53, 23 Sie 2008    Temat postu:

Ja pamiętam jak byłam na urazówce (po niefortunnym spotkaniu z szyba w drzwiach mojego pokoju). Założyli mi kilka szwów i już miałam wychodzić, gdy kazali się wszystkim odsunąć od wejścia, bo przywieźli ofiaru wypadku samochowego. Nie muszę chyba mówić, że widok nie był zbyt zachęcający, biorąc pod uwage, jak szybko zrobiłam w tył zwrot.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
au2
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:27, 23 Sie 2008    Temat postu:

polskie szpitale to brud, smród i ubóstwo...

parę lat temu byłam "na moment" w szpitalu bo miałam troszkę rozciętą głowę i dłoń , to było w szpitalu praskim w warszawie ...
1. ogólnie szpital to bród
2. pokój od nagłych przypadków (czy jak to sie tam nazywa) był na samym końcu długiego korytarza (o zgrozo!!)
3. lekarz to się chyba kopa domagał...tak miły był ///


10 lat temu byłam tez w koszalinie w szpitalu na założenie i później zdjęcie gipsy z nogi od kostki do trochę ponad kolano... parę minut po zdjęciu gipsy jakaś bardzo "mądra" lekarka zgieła mi te wcześniej zagipsowane kolano.... chyba nie muszę pisać jak to bolało... mało nie podskoczyłam do sufitu.

w miarę normalnie było w cent szpitalu mswia na wołoskiej jak robiłam badania.. było ładnie, czysto tylko można było się zgubić w tych labiryntach..:>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Betta
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z nienacka...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:16, 27 Sie 2008    Temat postu:

Może to nie będzie takie traumatyczne, ale słyszałam jak pielęgniarki dzwonią po pizzę z "Telefonu do mamy" :smt003.

Pozatym, gdy złamałam nogę i wieźli mnie na salę operacyjną, pielęgniarka złapała mnie za nogę z całej siły i zaczęła pchać wózek. Ja na to w ryk, że boli, a ta do mnie bezczelnie "To ta noga też cie boli?!" Ja na to odpowiadam, że to właśnie TU jest złamanie, to jej się głupio zrobiło i się nie odzywała. A potem chcieli mi rękę operować, dobrze, że ordynator był przy zapisywaniu mnie na oddział i wiedział co mi jest, bo prowadził operację, to powiedział, że ja mam nogę, a nie rękę :smt003. Fajnie by było, budzę się a ręka w gipsie :smt003.

Widziałam również siedemnastoletnią koleżankę z martwicą skóry na stopach, która po świeżym zdjęciu gipsu woskiem depilowała swoje nogi. Bardziej słyszałam. "O fuck! O fuck!" xD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
resident
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:59, 26 Wrz 2008    Temat postu:

supeyyppb napisał:


a tak właśnie zastanawiam się czy dużo ludzi miało tak jak ja (bo to chyba dość często spotykane). Mianowicie rosła mi trzecia kość w nodze /niestety musieli mi ją wyciąć /


Łał a masz moze zdjecie RTG tego cudu albo Rezonans? O ile wiem to nie często ludziom wyrastaja dodatkowe kosci.


Aha dodajac cos do tematu: Byłem przez 2 tygodnie w szpitalu na praktykach na SOR (szpitalnym oddziale ratunkowym) - taka izba przyjec. przekonałem sie na własne oczy - dlaczego w polskich szpitalach sa kolejki. Lekarzy na odziale 5 pielegniarek 3 ludzi do obsluzenia 50 na wstepie i caly czas dochodza, karetkami przyjezdzaja. W pewnym momencie nie nadazalismy z segregacja z niczym. Szok po prostu - ludzie zakrwawieni siedza na korytarzu obslugiwani ci w najciezszym stanie itp.

Do tego siedział gosc ktory jak inni potrzebował pomocy bo mial rozcieta skore i caly byl we zakrzepłej krwi ale jego zdrowiu nic nie zagrazalo. Oczywiscie tak sie biedny rozsierdził ze nikt mu nie chce pomóc tylko wszyscy sie obijaja ze zaczal rugac kazdego lekarza w zasiegu wzroku.
I w tak oto milej atmosferze mijaly kolejne godziny dyzuru - ktory nawiasem mowiac trwal jak dla mnie od 8.00 do 21.00 bo wtedy dopiero usiadlem i pochlonalem kanapke.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morfeusz
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:19, 26 Wrz 2008    Temat postu:

resident u mnie na SOR jest mniej lekarzy, więcej pielęgniarek i więcej pacjentów Lekarzy na dyżurze standardowo 3, pielęgniarek 6 a pacjentów i 150 w ciągu 24h.

Dlatego tak niewielu lekarzy chce robić speckę z ratunkowej.

Sporo pacjentów przychodzi z POZetów niestety.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Morfeusz dnia Pią 18:20, 26 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ender7
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:47, 04 Paź 2008    Temat postu:

Ja widziałem tylko jedną rzecz która mną wstrząsnęła. Leżałem sam na sali. Wieczorem przywieźli faceta około 30 lat. Miał gorączkę- niby nic. Jednak był po operacji wycięcia guza mózgu. Roślina. Nie mógł nawet przełykać. Jednak był świadomy cały czas. Kontaktował się tylko oczami. Szczerze mówiąc nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia. Mam chyba jakąś znieczulicę. Jednak była przy nim cały czas jego żona. Siedziała całą noc… Młoda, około 26 lat, piękna dziewczyna, która cały czas jest przy swoim mężu, człowieku który nawet nie może jej powiedzieć słowa. Postawa i tragedia tej kobiety wstrząsnęła mną. Jestem dla niej wciąż pełen podziwu za jej moc i wytrwałość…

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Antralina
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Golubkowo.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:02, 05 Paź 2008    Temat postu:

Ja, gdy leżałam w szpitalu widziałam oschłe pielęgniarki. Myślę, że to jest jeden z głównych problemów polskiej służny zdrowia... niemiły personel.
Chociaż, gdy mój tata znalazł się w szpitalu, pielęgniarki były całkiem sympatyczne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amanda
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z dalekich stron :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:12, 14 Sty 2009    Temat postu:

Z historii szpitalnych - chirurgia przed zabiegiem na wycięcie kamieni z pęcherzyka żółciowego. Starsza pani ma mieć zabieg po mnie i chodzi od rana przerażona, bo ona nie chce drenu, po po drenie się wariuje kiedy go człowiekowi wyjmują, inna miała zabieg dzień przede mną i ja wstaję trzy godziny po operacji sama siusiu bo do basenu nie chce iść. Pielęgniarki dumne a tamta przez ten tydzień co ja leżałam prawie z łóżka wstać nie chciała, bo ją niby stale coś bolało nawet jak na środkach była.

I jeszcze mała wspominka z onkologii. Ludzie, miałam przyjemność leżeć z wspaniałymi ludźmi. Podejście do choroby, to ilość powycinanych już części, ja zamiast się zdołować wyszłam z przeświadczeniem, że jeszcze pożyję i przeżyję połowę zdrowych ludzi. Leżę na oddziale przylegającym do paliatywnego więc nocą było czasami słychać jeżdżące wózki z osobami, które umierały, to taki akurat smutny akcent.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amanda dnia Nie 23:59, 18 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
truskawka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stąd ... albo stamtąd ...

PostWysłany: Pią 17:31, 16 Sty 2009    Temat postu:

Amanda napisał:
Starsza pani ma mieć zabieg po mnie i chodzi od rana przerażona, bo ona nie chce drenu, po po drenie się wariuje kiedy go człowiekowi wyjmują

ee tam się wariuje ... to takie nieokreslone uczucie ...ani przyjemne ani nieprzyjemne ... dziwne
Amanda napisał:
ja wstaję trzy godziny po operacji sama siusiu bo do kaczki nie chce iść

wstałam jakies 2 godzinki po zabiegu hmm nikogo to nie zdziwiło, nawet nie próbowałam do basenu bo to uwłacza mojej godności [/quote]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrustful
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza miedzy ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:07, 31 Sty 2009    Temat postu:

Byłam raz jeden w szpitalu. Założyli mi wenflon przy zgięciu łokcia, normalka. Po dwóch tygodniach nadszedł moment, żeby go zdjąć. Sądziłam, że siostra odklei plaster i wyciągnie igłę [czy co to tam jest] tak, jak ją wkładała, czyli pociągnie w swoją stronę. Moje zdziwienie sięgnęło sufitu, kiedy oderwała plaster i pociągła ten wenflon w moją stronę!(Mam nadzieję, że załapiecie, o co mi chodzi ^^) A myślałam, że obejdzie się bez bólu.. Potem przyłożyła wacik, bo krew tak sie lała, że ledwo ustałam na nogach i kazała zgiąć łokieć, żeby nie było sińca. Siedziałam na korytarzu dochodząc do siebie, gdy podeszła druga siostra i nawrzeszczała na mnie, że rękę powinnam mieć wyprostowaną, bo inaczej będę mieć siniaka.. Efekt był taki, że przez dwa tygodnie, przy 30 st C musiałam nosić długi rękaw, albo rękę całą praktycznie w bandażu, bo wstyd było mi zielono-fioletowo-niebiesko-żółtej ręki...

Do dzisiaj nie wiem, czy źle, że zgięłam ten łokieć, czy go wyprostowałam, czy może wenflon był źle zdjęty??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiek
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 7864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ikerowej rękawicy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:22, 31 Sty 2009    Temat postu:

o nie opowiadałam tu jak widać o moich przygodach ze szpitalem
no więc.... rok temu w Walentynki... siedimy sobie u mnie i rozmawiamy... imusiałam coś zdjąć z półki więc gwałtwonie odchyliłam głowę do tyłu po czym cholernie mi się kołowało w głowie.... bardzo było coraz gorzej. położyłam się i straciłam przytomność rodzice podbuntowani przez zaniepokojonego świadka zemdlenia zadzwonili po pogotowie w trakcie cucąc mnie(czyt. chlapiąc wodą, ze obudziłam się pod wpływem chyba instytnktu samozachowawczego przed zakrztuszeniem wodą) przyjechali zbawcy świata(czyt. pogotowie) no i ja leżąc ledwie żywa.... nie bardzo wiem co się dzieje i nie mam sił otwierać oczu, czuję jak się mi grzebie przy ręce, usiłując wbić igłę....boli jak szlag...to słabo proponuję, drugą rękę(czyniąc nadluszki wysiłek i unosząc wspomnianą kończynę) niestety nie pani doktor jest pewna swych umiejętności i uparcie gmera mi przy lewej.... coś tam wbiła. dobra idziemy do karetki.... droga do szpitala.... już ja rowerem szybciej jadę, ale nic to.... w trasie pani doktor gdy usłyszała, ze prawo studiuję pyta mnie czy będzie miała jakąś tam ulgę podatkową... ....dojechałam do szpitala i dolazłam na salkę pogotowia.... jeden sesnowny lekarz z pogotowia troszcząc się o mnie kazał mi natychmiast EKG zrobić... niestety były to walentynki więc, jedna pani nie miała czasu bo dostała wierszykowe życzenia, fajne bardzo i musiała czytać wszystkim... druga kawę musiała dopić trzecia szukała przyjaciół na nk... a ja sobie leżałam.... przyszedł neurolog.... jego bardziej interesowałą ewakuacja szpitala.... popukał młoteczkiem kazał mi siąsć i jak mi się w głowie nie kręci to do domu to nic że kręciło mi się jak szłam i stałam...nieistotne... wystawiono mnie na zimny korytarz( z domu wyszłam cieniusieńko ubrana) poczekałam na tatę, który musiał dojechać.... i pojechałąm do domu....


a nie wspomniałam o tym, ze lekarka nie umiała wkłuć się wenflonem i wbiłą się, nie trafiła w igłę i wbitą igłą szukałą mi żyły(bezskutecznie) co sprawiło, że przez 2,5 tygodnia nie mogłam ruszać bez bólu ręką a przez miesiąc miałam mieniącego się siniaka jakby mnie wypuścili z Pawiaka....


ta urocza historia moich najlepszych Walentynek pchnęła mnie do poproszenia rodziców aby następnym razem gdy zapragną rozrywki bo się będę źle czuła mają dzwonić do grabarza a nie na pogotowie....


taaak trochę się rozpisałam... nie wspomniałam o przypadku jak prawie umarłam przez niedopatrzenia lekarzy... ale to kolejna długa historia...

zdrowie dla tych co przeczytali


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wave
Internista
Internista


Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze Śląska.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:39, 31 Sty 2009    Temat postu:

Ja nie będę opowiadać wszystkich swoich przypadków szpitalnych, bo po prostu nie wszystkie pamiętam.

Właściwie od tygodnia jestem w domu, bo dopiero co wyszłam z kolejnego szpitala.

Widziałam taaam złoo, złe mamy z dziećmi, złe zdeterminowane mamy i wreszcie złe, zdeterminowane, wściekłe mamy. Widziała to też miła pani doktor, od której dostałam radę (na przekór się nie zastosuję do niej ): "Widzisz, co tu się dzieje? Pamiętaj. NIGDY nie idź na medycynę."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pieszka14
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:21, 31 Sty 2009    Temat postu:

Mi co utkwiło w pamięci to widok człowieka który przeżył wypadek samochodowy jadąc maluchem Nieprzytomny, dosłownie cały we krwi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shauni13
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zawiercie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:16, 08 Lut 2009    Temat postu:

hm,z tego co widzę,to niektórzy sporo przeszli...
ja narazie za bardzo nie mam co wspominać (naszczęście), ale coś co utkwiło mi w pamięci,to jak zapchała mi się żyła i pielęgniarka mocno przyciskała strzykawkę do wenflonu, aż... lekarstwo z krwią wybryzgnęło, niczym z wulkanu lawa. pamiętam moją krew z żyły na twarzy i ubraniu pielęgniarki. o dziwo chciało mi się śmiać xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez shauni13 dnia Nie 15:16, 08 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
novacianka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:36, 03 Mar 2009    Temat postu:

z takich tam różnych medyczno-szpitalnych przyjemności to m.in. zakładanie szwów bez znieczulenia, punkcja k. biodrowej, punkcja lędźwiowa, gastroskopia bez znieczulenia [bo się lekarzowi zapomniało...], punkcja obydwu kolan+wstrzykiwanie p-zapalnych, EMG itp. itd.

z historii traumatycznych to najbardziej pamiętam jak w nocy zeszła na mukowiscydozę dziewczyna z sąsiedniej sali... no i parę akcji jak w nocy wywozili dzieciaki z hematologii...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mambala
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:40, 06 Mar 2009    Temat postu:

ja pamiętam kilka "motywów" pewnie dlatego że sporo nasiedziałem się w szpitalu

1 Po operacji na Paluchach koślawych (miałem haluksy jak stara baba ) Dostawałem sporo morfiny bo to było diabelnie bolesne. Raz odwiedził mnie kumpel akurat byłem świeżo po zastrzyku wystarczyło kika minut aby przenieść się w inny wymiar ostatnie co pamiętam to recytowanie alfabetu a potem to już znam z opowieści widziałem już tylko smoki i latające łóżka (ciekawy umysł heh dziwne mieć taką dziurę w głowie i opierać się tylko na relacjach innych). Babcia widząc to była strasznie przerażona próbowała dać mi zupę bo wiadomo jak fatalna kuchnia w szpitalu ale moja głowa ciągle nurkowała w talerzu

2 Wyciąganie z nóg drenów czyli plastikowych rurek zakończonych zbiorniczki umocowanych pod skórą aby z rany wyciekła ropa itp. Pielęgniarki oczywiście zapewniały że to bez bolesne ale kiedy lekarskie łapy dobrały się do moich świeżo pociachanych palców darłem się na cały szpital jak by obdzierali ze skóry

aha czytając tak niektóre posty przypomina mi się jeszcze historia z gimnazjum. Otóż pokłóciłem się z jakimiś osiedlowymi bambrami o to kto ma korzystać ze stolika ping pongowego w efekcie tego trafiłem do szpitala z pękniętą rzepką. Siedząc znudzony w poczekalni podszedł do mnie gruby ubłocony facet z zabandażowaną ręką i przekrwionym opatrunkiem nie daleko brzucha spytał co mi jest ? a pobili mnie na osiedlu a panu facet uśmiecha się a rottweiler się na mnie rzucił odgryzł dwa palce i wielki kawał skóry

Nie piszemy posta pod postem. Złączyłam 2 w 1.
I ortografia ! / Ave


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M.eD.ical
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:38, 14 Mar 2009    Temat postu:

Ja na medycynę się raczej nie wybieram bo po tym semestrze (jestem w 2kl.LO) chemia i fizyka to dla mnie tragedia, a zawsze chciałam iść na stomatologię, w każdym razie do tematu,gdy moja babcia była w szpitalu ja oczywiście jako dziecko zafascynowane naukami medycznymi zrobiłam sobie wycieczkę po szpitalu,o dziwo gdy wchodziłam do sal nawet pielęgniarki nie zwracały mi uwagi,widziałam wtedy skutki pooperacyjne,ehh niestety narkoza nie działa dobrze na ludzi,a także pobierania krwii,prace pielęgniarek było nieźle

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
resident
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:38, 16 Mar 2009    Temat postu:

mambala napisał:
ja pamiętam kilka "motywów" pewnie dlatego że sporo nasiedziałem się w szpitalu


............ale kiedy lekarskie łapy dobrały się do moich świeżo pociachanych palców darłem się na cały szpital jak by obdzierali ze skóry

Nie piszemy posta pod postem. Złączyłam 2 w 1.
I ortografia ! / Ave


kurcze ile w tym zdaniu jadu i goryczy. Nastepnym razem powiedz żeby lekarskie łapy cie nie dotykały ale nie na forum kiedy nikt cie nie widzi tylko na sali prosto w oczy dla lekarza.

Ostatnio mialem fajna sytacje pokazujaca ile w ludziach dwulicowosci. Otóż odczulam sie u alegrologa poniewarz mam duze uczulenie na roztocza i pylki kwiatów. Wizyty mam mniej wiecej co miesiac i ktoregos razu po zajeciach poszedlem prosto do poradni. Akurat niekogo nie bylo wiec szybko dostalem zastrzyk i wyszedlem poczekac az minie 30 minut (tyle trzeba odczekac az sie pojdzie do domu po szczepionce odczulajacej). Fartuch polozylem na kolanie i zaglebilem sie w lekturze jakiegos pisma obok.
Zrobila sie mala kolejka i z braku zajecia ludzie zaczeli robic to co wręcz uwielbiaja: NARZEKAĆ. Na pierwszy ogień poszedl lekarz do ktorego mieli zaraz wejsc po porade. Wszyscy zgodnie twierdzili ze nie zna sie na robocie , konował i partacz. Odziwo jak wchodzili i wychodzili do twarzy przyklejony usmiech. Później przyszedl czas na pracowników pogotowia, dlaczego kazali czekac na karetke? Dlaczego kazali jechac samemu? Na nic zdaly sie tlumaczenia ze pewnie niebylo akurta wolnej karetki i dlatego kazali czekac a jak nie to samemu sprobowac sie dostac do szpitala. "a co pan wie!" - uslyszalem. Odczekawszy 30 minut ubralem fartuch kiedy to temat zachaczal o pijaków - jak to lekarze dbaja o nich a jak porzadny czlowiek przychodzi to musi czekac. Raptem nikt nie chcial ze mna rozmawiac a na korytarzu zrobilo sie podejrzanie cicho. Przemknelo mi przez mysl zeby zdjac fartuch - wtedy pewnie dyskusja rozgorzalaby na nowo ale chyba sie pzeliczylem....

Tak to moi drodzy jest narzekac latwo jak sie nie zna realiów, wszystko wydaje sie takie oczywste - dlaczego tylko ci durni lekarze niczego nie rozumieja.

Na koniec fajny kawał: Bóg widzac że w Polsce kryzys w slużbie zdrowia sam zszedl na ziemie i pod postacia lekarza usiadł na krzesle w przychodni: wjezdza kobieta na wózku, lerce ledwo bije, stara i schorowana. Bog wysluchawszy skarg dotknalkobiety i powiedzial wstań i idz i badz zdrowa. Kobieta wstala i calkowicie zdrowa wychodzi i pokoju.
- Ludzi na poczekalni: "I jak ten nowy doktor?"
- "doktor mily ale jakies kiepski chyba bo zbadal i nawet leków nie przypisal"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistrustful
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza miedzy ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:50, 16 Mar 2009    Temat postu:

Kawał świetny, trzeba przyznać

Co do ludzkich narzekań - dosyć często odwiedzam przychodnię w moim miasteczku i tak komentuje się i narzeka na wszystko. A to pielęgniarka wkurzona i źle igłę wbiła, a to lekarz się spóźnił, a to wyników jeszcze nie ma... Fakt, czasem zdarzają się lekarze, którzy całkowicie minęli się z powołaniem [chociaż tacy ludzie zdarzają się w większości zawodów]... Warto jednak czasem zrozumieć, że lekarzowi pracującemu w przychodni i w szpitalu [znów przykład z mojego miasteczka] może przedłużyć się jakaś operacja lub ważne badanie i spokojnie poczekać. Jednak chyba mentalność Polaków już taka jest, że narzekać trzeba zawsze, wszędzie i na wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:52, 16 Mar 2009    Temat postu:

resident napisał:
Tak to moi drodzy jest narzekac latwo jak sie nie zna realiów, wszystko wydaje sie takie oczywste - dlaczego tylko ci durni lekarze niczego nie rozumieja.


Nie uogólniaj proszę! Wiadomo jaka jest sytuacja w Polsce - masakra- brak lekarzy i personelu.

Jako takich przeżyć w szpitalach nie miałem, bo zwykle wypisywałem się na własne żądanie

W tamtym roku zostałem z moją roczną chrześnicą w domu. Pech chciał, że potknęła się i złamała rękę (jak później stwierdzono w szpitalu). Czekałem ponad godzinę z zanoszącym się od płaczu maleństwem na rękach, bo nikt nie raczył się zainteresować. Dopiero kolegi starsza zaczęła dyżur i załatwiła prześwietlenie. Okazało się jak napisałem wyżej- ręka złamana- trzeba założyć gips. Poproszono mnie do pomieszczenia. Był lekarz i pielęgniarka. Zaczął zakładać warstwy tych mokrych bandaży (nie wiem jak to się nazywa fachowo -ale ta podstawa do gipsu) i cały czas wrzeszczał na Olę, żeby się uspokoiła i przestała płakać (przypominam- roczne dziecko). W końcu kazał mi ją zostawić, wyjść i wrócić za pięć minut. Grzecznie odmówiłem. Co tam się działo! Masakra! Bluzgi, wrzaski i cuda nie dziwy. Koniec końców przyjechał wujek i sam założył gips, a ja napisałem zażalenie na piśmie...

Inna historia - w lecie spadłem z konia i rozciąłem wargę. Werdykt lekarza rodzinnego : - trzeba szyć. Jadę do szpitala, wchodzę - nie ma nikogo- myślę klawo! Pielęgniarka dzwoni do lekarza. Przychodzi podstarzały jegomość UWAGA! Z papierosem w ręku i pyta co my tu mamy... popatrzył sobie, stwierdził że trzeba założyć sporo szwów, bo klamerki nic nie dadzą. Potem spojrzał w książeczkę i aż się zachłysnął dymem, bo co zrobił lekarz rodzinny? Napisał skierowanie do chirurga na szycie BEZ ZNIECZULENIA! A dlaczego? A dlatego, że rano byłem u dentysty wyrywać zęba i dostałem mocne znieczulenie, które w jego mniemaniu powinno działać do godziny 17 (bo coś koło tego wtedy było)...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
resident
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:06, 17 Mar 2009    Temat postu:

po perwsze lekarz rodzinny nie moze napisac skierowania na szycie bez znieczulenia bo to chirurg decyduje. do tego z papierosem - skandal! jak mechanik bedzie chcial naprawic mi samochod i podejdzie z papierosem to poskarze sie na Horum.
Po drugie - nikt nie raczyl sie zainteresowac - moze zajrzyj w glab swojego postu. jezeli brak lekarzy i personelu to kto mial sie zainteresowac? Pielegniarka mogla byc milsza przyznaje - dala ciała.
i po trzecie Wypisujac sie na wlasne zyczenie - szkodzisz sobie sam i to do tego na wlasne zyczenie. Gratulacje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:28, 17 Mar 2009    Temat postu:

Cytat:
po perwsze lekarz rodzinny nie moze napisac skierowania na szycie bez znieczulenia


Mam książeczkę medyczną - wpis nie wyraźny, ale stoi jak byk! *specjalnie odgrzebałem* Lekarz rodzinny wpisał:

Skierowanie do Poradni Chirurgicznej
Uraz wargi dolnej
Podano i jest wpisana nazwa leku - hipocośtam, albo lipocośtam

Cytat:
do tego z papierosem - skandal! jak mechanik bedzie chcial naprawic mi samochod i podejdzie z papierosem to poskarze sie na Horum.


Wchodzę do szpitala- wszędzie porozwieszane tabliczki - NIE PALIĆ, a tutaj w czystej sali siedzi lekarz z petem w ręku...Trochę kultury. Zakazy palenia w miejscach publicznych obowiązują coraz częściej, ale przecież lekarz jest u siebie i może robić co mu się podoba? Nich inni stosują się do zakazów, ja mam to gdzieś?

Cytat:
Po drugie - nikt nie raczyl sie zainteresowac - moze zajrzyj w glab swojego postu. jezeli brak lekarzy i personelu to kto mial sie zainteresowac? Pielegniarka mogla byc milsza przyznaje - dala ciała.


Z tego co się okazało to jednak mógł ktoś, skoro po interwencji znajomej z miejsca poproszono nas na prześwietlenie. Kobieta siedziała sama- nie było żadnego pacjenta. Lekarze powinni zajmować się w pierwszej kolejności najcięższymi przypadkami.

Cytat:
Wypisujac sie na wlasne zyczenie - szkodzisz sobie sam i to do tego na wlasne zyczenie. Gratulacje


Nie masz czego gratulować. Wolę poleżeć kilka dni na własnym łóżku w ciszy i spokoju, niż mordować się na szpitalnym korytarzu. Kilka razy wypisywałem się na własne żądanie (ten sam powód - wstrząśnienie mózgu) i jakoś żyję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Medycyna Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin