Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Jeden wyskok ma wysoką cenę... [NZ/P]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dr. paula
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:48, 26 Sty 2009    Temat postu:

Kolejny kawałek moich wypocin Może nie będzie to jeden z najciekawszych kawałków, ani wiele wyjaśniających, ale pomimo to życzę miłego czytania.



Część 4

House obudził się, ale bał się otworzyć oczy. Wszystkie możliwe mięsnie go bolały, a ponadto było mu jakoś dziwnie ciężko. W końcu zarejestrował, że leży na podłodze - w każdym bądź razie łóżko nie było takie twarde. Przeklinał pod nosem wszystkie możliwe dźwięki jakie tylko wdzierały mu się do mózgu, powodując ogromny ból. W pewnym momencie poczuł, że czyjeś włosy łaskoczą go w policzek. Postanowił otworzyć oczy. Najpierw otworzył jedno oko, a potem drugie. Nie wiedział czy to co zobaczył to prawda czy sen, ale z jego ust wydobył się przeraźliwy krzyk:
- Aaaaa…!!!
-Aaaaa….!!! – to Wilson odpowiedział mu krzykiem na jego krzyk.
- Złaź ze mnie zboczeńcu.- wysapał House spychając z siebie Wilsona. W końcu poczuł ulgę na klatce, znowu czuł się lekko…
Wilson zerwał się na równe nogi, ale był to duży błąd. Zrobiło mu się ciemno przed oczami i znowu leżał, ale tym razem na kanapie.
- Co tu się do cholery stało? - Spytał House. Czuł, że ból rozsadza jego czaszkę. Wypił za dużo. Stanowczo za dużo. Powoli wdrapał się na fotel i opadł na nim sięgając ręką po wodę. Po pewnym czasie ciszy jaka zapanowała, jako pierwszy odezwał się Wilson:
- A gdzie Cuddy?
- Niewiem zboku.
- Odpieprz się- warknął Wilson.
- Sam się odpieprz.
Nagle uwagę Wilsona przykuł laptop stojący na stoliku.
- House, o ile dobrze pamiętam tego tu nie było.- powiedział Wilson wskazując na laptop. Czuł się okropnie. Dawno nie miał takiego kaca. Poczuł, że zbiera mu się na wymioty. House sięgnął po laptop, jednak jego ręka okazała się za krótka.
- Nie sięgam.
Wilson powoli usiadł na kanapie i wziął laptop na kolana. Nacisnął jeden z przycisków i zobaczył na pulpicie zdjęcie jego i House’a całujących się. Zdziwienie Wilsona było ogromne. Na widok tego zdjęcia wstał i pobiegł do łazienki. Już nie wytrzymał.
- A ty co? Zaliczasz zgony? He He... – zaśmiał się House.
- Lepiej zobacz co masz w laptopie zboczeńcu jebany!- krzyknął z nad sedesu zielony na twarzy Wilson. House zrobił zdziwioną minę, podniósł się z fotela i odkręcił laptop w swoją stronę. Jego reakcja była podobna, tyle, że On nigdzie nie pobiegł. Nawet gdyby chciał- nie mógł biegać…
- Co to ma znaczyć?- ryknął House.
- O to samo chciałem zapytać! – odkrzyknął mu Wilson, który doprowadzał się do porządku.
- To wcale nie jest zabawne! Czekaj… Wilson! Tu leży jakaś kartka! – krzyknął House.
- „Niezła była zabawa co, chłopcy? Jeśli chcecie obejrzeć więcej fotek to zapraszam. Chętnie je udostępnię.” Podpisano Lisa Cuddy- skończył czytać House.
- Zabije ją! – powiedzieli jednocześnie.
Wilson wrócił do pokoju i rozwalił się na kanapie. House spojrzał na niego z obrzydzeniem.
- Jak mogłeś mnie pocałować Jimmi? Ja tylko żartowałem z tym szybkim numerkiem, ale żeby się tak do mnie dobierać przy ludziach???
- Może warto sobie przypomnieć kto się do kogo dobierał? Ja miałem trzy żony, a ty ani jednej. Wiadomo co ci po głowie chodzi?
- I tu mnie Jimmi zadziwiasz. Taka nagła zmiana orientacji…
- Zamknij się House! Módl się lepiej, żeby Cuddy nie pokazała nikomu tych zdjęć.
- Jimmi ja się nie modlę…
- Sory, zapomniałem. Lepiej się zbieraj. Trzeba jak najszybciej dorwać Cuddy.
- Święta racja. Chociaż uważam, że to odnośnie Cuddy to ja powinienem powiedzieć. W każdym bądź razie, w takim stanie w pracy będzie cudownie. A nasza kochana Pani Administrator jeszcze tego pożałuje.
- Pierwszy raz się z tobą zgadzam House.
Powoli pozbierali się do kupy i udali się do samochodu Wilsona. Ich obecny stan nie pozwalał na większą ilość rozmów, a po za tym Wilson nie chciał jechać za kierownicą, ale po krótkiej namowie House’a, Wilson zmienił zdanie. House zaszantażował go, że jeżeli nie pojedzie to osobiście porozwiesza po całym szpitalu ich zdjęcia. Oczywiście ‘lekko’ przerobione. W końcu samochód ruszył i już jechali do pracy…

Cuddy obudziła się po strasznym śnie w którym House i Wilson ganiali ją ze skalpelami. Usiadła i stwierdziła, że to tylko sen. Na dodatek bardzo głupi sen. Jednak zaczęła trochę żałować tego co zrobiła. House na pewno nie zostawi tego ot tak sobie. Na pewno będzie się chciał jakoś zemścić. Najbardziej żałowała tego, że musiała wmieszać w to Wilsona. Biedny, dobry Wilson. Ale czego nie robi się dla własnej satysfakcji? W sumie to ciekawe jakie będą mieli miny gdy się obudzą i zobaczą te jedne zdjęcie z ponad dwudziestu? Na samą myśl uśmiechnęła się lekko do siebie. Teraz będzie miała na nich haka. Może w końcu ‘lekko’ zaszantażowany House odrobi swoje zaległe godziny? Mimo, że zawsze uważała to za mało realne teraz może to się stać rzeczywistością. Oj ciekawy będzie dzisiaj dzień, pomyślała. Powoli wstała z łóżka i zaczęła się szykować do pracy.
Wchodząc do PPTH nie zauważyła żadnych zmian, plotek czy dziwnie gapiących się na nią ludzi. A więc jeszcze ich nie ma, pomyślała i udała się prosto do swojego gabinetu. Swoją drogą to dziwiła się sama sobie, że jest w tak świetnej formie. Biorąc pod uwagę wczorajszy wieczór myślała, że dzisiaj jej samopoczucie może nie być najlepsze. Hmmm… Ludzka natura… Nikt jej do końca nie pozna.




Wybaczcie jeśli były jakieś błędy, ale pisząc ten kawałek strasznie zgłodniałam
Jeszcze raz buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:15, 26 Sty 2009    Temat postu:

przez całą część parskałam śmiechem mam nadzieję że szybko wkleisz dalszy ciąg, jestem strasznie ciekaw jak Hałs się ,,odpłaci" Cuddy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:50, 27 Sty 2009    Temat postu:

zachowanie powagi było absolutnie niemożliwe ... świetne ... House i Wilson mieli naprawdę szokujący poranek - najpierw to przebudzenie, a jeszcze na dobitkę zdjęcie ze sweetaśnym buzi-buzi . I jakie wyzwiska . Bieedna Cuddy, niech ona uważa, bo sny czasem bywają prorocze . Wystartowałam już z czekaniem na część 5 , buziaki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:30, 27 Sty 2009    Temat postu:

Mogłabym się przyczepić do błędów językowych i przecinków, ale z powodu treści wybaczam absolutnie!
Uśmiałam się nieziemsko czytając wszystkie 4 części i czekam na kolejną
Dialogi są genialne! Powodzenia w pisaniu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr. paula
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:15, 27 Sty 2009    Temat postu:

Cieszę się, że mój fik poprawia Wam humor

W takim razie muszę się bardziej zmotywować i przepisać kolejną część na komputer. Mam teraz dużo wolnego czasu więc nie długo będzie.

Buziaki!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:06, 27 Sty 2009    Temat postu:

Bardzo fajne
Śmiałam się i to bardzo
Czekam na cd i Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fortibuss
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:57, 28 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
Lepiej zobacz co masz w laptopie zboczeńcu jebany!


Wilson i "zboczeńcu jebany", trochę mi to do niego nie pasuje

Ale ogólny odbiór na plus


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr. paula
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:30, 28 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
Wilson i "zboczeńcu jebany", trochę mi to do niego nie pasuje

No 'troszkę' to nie Wilsonowe, ale trzeba wziąść pod uwagę w jakiej był sytuacjji


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr. paula
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:37, 29 Sty 2009    Temat postu:

Nie jestem do końca zadowolona z tej części... Poprawiałam w ostatniej chwili... Hmm... W każdym bądź razie ocenę zostawię Wam.

(mimo wszystko) Miłego czytania.




Część 5

Wparadowali do PPTH jak burza. Idąc ramię w ramię prosto do gabinetu Cuddy czuli na sobie dziwne spojrzenia. Przynajmniej tak się wydawało Wilsonowi…
- Chyba by nie zdążyła nikomu pokazać tych zdjęć? – zapytał półszeptem Wilson.
- O nie. Na pewno nie. Gdyby już je komuś pokazała, zabawa była by skończona. Jestem pewny, że chce się jeszcze trochę pobawić naszym kosztem.
Wilson się lekko skrzywił. ‘ Chyba wystarczająco się już zabawiła JEGO kosztem’
Ku ich uciesze zdołali dostrzec Cuddy siedzącą za biurkiem. Prawie wbiegli do jej gabinetu.
- Co to ma niby znaczyć?- spytali Wilson i House jednocześnie.
Pani Administrator na ich widok nie wytrzymała i wybuchnęła szczerym śmiechem.
- Gdybyście…. Gdybyście siebie wtedy widzieli… - mówiła, zanosząc się śmiechem.
- Słuchaj Lisa, rozumiem, że mogłaś chcieć się zemścić na Housie, ale czemu do cholery wmieszałaś w to mnie? Czy ja ci coś kiedyś zrobiłem?
- Nie, ale jestem pewna, że wczoraj coś na mnie uknuliście…
- My??? Skądże znowu. - wciął House z miną słodkiego niewiniątka z morderczymi zamiarami.
-Oj chyba się nie gniewacie, co? Przecież WY lubicie żarty.
- Oczywiście… - zaczął House, ale przerwała mu pielęgniarka, która wtargnęła do gabinetu. Na widok całej sceny lekko się zawahała, poczym wyrzuciła jednym tchem:
- Doktorze Wilson, pacjentka czeka na pana już ponad pół godziny, może by Pan jednak się pofatygował?
- Tak, oczywiście. Już idę. – Przeszył Cuddy morderczym spojrzeniem i wyszedł za pielęgniarką ze spuszczoną głową.
- A więc zostaliśmy sami.- powiedział House z lubieżnym uśmieszkiem i zbliżył się do Cuddy.
-Co my teraz zrobimy?- House patrzył prosto w oczy administratorki przeszywającym wzrokiem.
- Teraz ty pójdziesz do kliniki, bo jak nie to urządzę mała galerię przed moim gabinetem.
- Oj Cuddless, ty tylko o jednym. – Zmniejszył jeszcze bardziej dystans między nimi, tak że zmalała praktycznie do zera. Cuddy czuła jego bliskość i lekko się zarumieniła.
- Masz lepszą propozycję?- zapytała uwodzicielsko zmieniając taktykę.
- Oczywiście… - Ich usta dzieliły tylko milimetry. House objął ją w pasie i przytulił do siebie. Nie zmieniając dystansu między ich ustami, powiedział z diabelskim uśmieszkiem:
- Zemsta jest słodka.- Po czym puścił ją i wyszedł z jej gabinetu, zostawiając ją zdumioną jego zachowaniem. Tak sobie pogrywasz? To jeszcze zobaczymy kto będzie tym wygranym. Czuła jednak, że ma nad nią całkowitą przewagę. Objął ją i prawie pocałował, a ona nie stawiała mu najmniejszego oporu. Teraz pewnie poszedł się ze mnie nabijać, pomyślała rozpaczliwie. Ale ja mogę być głupia! Zdenerwowana na samą siebie zabrała się do papierkowej roboty. Przecież nie będzie cały czas się nim zamartwiać… Chociaż… Gdyby wykazywał trochę więcej uczuć, to może by się COŚ udało. O nie, nie, nie. House to House i nic, ani nikt tego nie zmieni. Zresztą jest dobrze, jak jest. Przynajmniej starała sobie to wmówić…

House udał się do swojego biura rozmyślając o Cuddy. Czemu musiała tak wszystko komplikować? Przecież nie pójdzie i nie powie, że ją kocha. Stop. Że niby on ją kocha? O nie, nie, nie. On się tylko bawi jej kosztem. Właśnie dzisiaj udowodniła, że to ONA nadal go kocha. Nie stawiała najmniejszego oporu. Hmmm… Trzeba będzie to wykorzystać- tu uśmiechnął się błogo do siebie- ale najpierw będzie się musiał zabawić. W końcu zaczęło mu się strasznie nudzić. Nie miał żadnego przypadku do diagnozowania, a na dodatek kaczątka gdzieś się ulotniły i nie miał się na kim wyżywać.. Postanowił poszukać Wilsona. Wypatrzył go na głównym korytarzu. Zagadywał jakąś młodą stażystkę.
- Hej, Wilson! Znowu zmieniasz orientacje? Tak długo czekałem na ciebie w naszej ulubionej kabinie. Nie ładnie jest tak wystawiać ludzi do wiatru. – Stażystka spojrzała podejrzliwie na obu panów i szybko się ulotniła.
- Czego chcesz, House? – zapytał nieco zdenerwowany Wilson. Nadal nie wyglądał najlepiej po ostatniej nocy…
- Musimy złożyć dzisiaj wizytę naszej kochanej Pani Administrator. – od razu przeszedł do rzeczy House.
- MusiMY? Po co, znowu jakiś genialny plan?
- Czyżbyś zapomniał, że zrobiła nam wczoraj niezbyt ciekawą sesję fotograficzną?
- Ciszej. Prędzej ty komuś wypaplesz niż ona… - powiedział szeptem nieco zmieszany Wilson. Nagle zza rogu wyłoniła się Lisa Cuddy we własnej osobie. Gdy ich tylko dostrzegła, błyskawicznie skręciła w przeciwnym kierunku.
- Czekaj, Liso, kochanie! - krzyknął House za szefową.
- Wilson właśnie mnie pytał kiedy powtórzymy seks w trójkącie…
- House!- krzyknęli jednocześnie Wilson i Cuddy.
- Słucham Was? Właściwie po wczorajszej nocy możecie się do mnie zwracać ‘ Greg’, ale jeśli ‘House’ bardziej Was podnieca to nie mam nic przeciwko…
Cuddy już tego nie słuchała, ruszyła dalej przed siebie. ‘A więc tak będziesz się mścić? Myślałam, że stać cię na więcej.”
- Wydawało mi się, że chcesz się tylko na niej mścić- powiedział Wilson po chwili. Czuł na sobie wiele zdziwionych spojrzeń, teraz już się mu nie wydawało…
- Oj Jimmi, daj spokój. Chyba nie będziesz płakał?
- Myślałem, że już bardziej się nie da, ale widocznie ty kretyniejesz na starość coraz bardziej. Idę do siebie.
- Tylko nie zapomnij, że dzisiaj musimy odwiedzić Cuddy.
- Jasne.- rzucił przez ramię i zniknął za rogiem.
- No co się tak gapicie? – powiedział do wszystkich gapiących się pacjentów i pracowników. Bo nawet pracownicy nie byli przyzwyczajeni do TAKICH wymiany zdań.
- Wiem, że się wam wszystkim podobam, bez względu na płeć, ale nie pochłaniajcie mnie wzrokiem. Musi mnie kawałek zostać dla kolegi i szefowej, mówię wam w łóżku nie są tacy nie śmiali. No dobra… My tu gadu, gadu, a czas leci. Na pożegnanie rzucił ‘Adios’ i pokuśtykał przed siebie. Był z siebie dumny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ECC
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:33, 29 Sty 2009    Temat postu:

leże
i kwiczę.
Cytat:
- Oj Cuddless
uwielbiam, gdy House tak się do niej zwraca.

i ta sytuacja w jej gabinecie Hałsiu i Łilson mają teraz problem, bo Kadi to twarda zawodniczka
znieierpliwiona czekam na cd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:38, 30 Sty 2009    Temat postu:

yeah ten fik jest doskonały na natychmiastową poprawę humoru . House chce się mścić? Ciekawie się mści.. wcale nie tak srogo . Ale jego słowne zagrywki były mistrzowskie . To pożeranie wzrokiem, ten trójkąt, Cuddless, orientacja i kabina . Biedny Wilson - facet jest niewinną ofiarą wmanewrowaną w rozgrywki Hałsa i Kadi . Nic nigdy nikomu nie zrobił, a wszyscy i tak na niego dziwnie patrzą . mrau... oczywiście, że Cuddy rumieni się i nie broni... a House ukarał samego siebie, nie wykorzystując okazji do pocałunku ... Odwiedziny u Lisy?? czekam bardzo niecierpliwie , buziaki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:22, 30 Sty 2009    Temat postu:

Padłam powstane?

"Właściwie po wczorajszej nocy możecie się do mnie zwracać ‘ Greg’, ale jeśli ‘House’ bardziej Was podnieca to nie mam nic przeciwko… " hahahahaha, nejlepszy tekst tej części!

I ogólnie baaardzo fajnie Cuddy knuje przeciwko House'owi, House przeciwko Cuddy a Wilson pomiędzy tym i obrywa z dwóch stron Rewelacja!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr. paula
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:06, 30 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
ten fik jest doskonały na natychmiastową poprawę humoru

Niewiem , który raz powtarzam, ale baaaardzo się cieszę ,że mój fik działa(?) rozśmieszająco? , w każdym bądź razie poprawia humor

Tak gdy jesteśmy przy humorze... Przypominam o tytule mojego fiku, który wcale nie zapowiada niczego śmiesznego ...
W każdym bądź razie jeszcze ze 2 części będą w tym stylu więc narazie nie ma się czym martwić

Cytat:
Rewelacja!


Dzięki Sarusia

Pozdrawiam wszystkich czytających i komentujących


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:07, 30 Sty 2009    Temat postu:

*padłam i leżę*


cudne to


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:15, 30 Sty 2009    Temat postu:

Haha
Bardzo fajne, świetne!!
Uwielbiam i czekam na cd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:29, 30 Sty 2009    Temat postu:

3 części przeczytałam od razu i powiem że o mało nie umarłam ze śmiechu !!<hahaha>
Ciekawe czy wizyta u Cuddy wyjdzie im na dobra czy jak ostatnio skończy się niespodzianka dla nich.
Życzę weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:20, 02 Lut 2009    Temat postu:

Świetne, można umrzeć ze śmiechu, plan Cuddy był nieziemski, ale House jej chyba tak łatwo nie odpuści.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ave
Dzida Kutnera


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 7239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z sypialni Wilsona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:16, 02 Lut 2009    Temat postu:

Cytat:
- Lepiej zobacz co masz w laptopie zboczeńcu jebany!- krzyknął z nad sedesu zielony na twarzy Wilson.


Czytałam to wczoraj i nie będę ukrywała , że... rozłożyło mnie to na łopatki

Chyba ustawię sobie to jako podpis


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr. paula
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:49, 03 Lut 2009    Temat postu:

Cytat:
Chyba ustawię sobie to jako podpis

Czułabym się zaszczycona!


P.S jutro nowa część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:49, 03 Lut 2009    Temat postu:

Jutro? Prosze, prosze, prosze, wrzuc dzisiaaaj *prosi najpiękniej jak umie*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr. paula
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:07, 04 Lut 2009    Temat postu:

Cytat:
Prosze, prosze, prosze, wrzuc dzisiaaaj *prosi najpiękniej jak umie*
przepraszam Sarusia, ale wczoraj już nie miałam na to czasu.
Za to tę część dedykuję właśnie tobie
Miłego czytania



Część 6

- Wilson, długo jeszcze będę na ciebie czekał?
- Miałem nadzieję, że sobie pojedziesz do domu…
- No wiesz? Po tym pocałunku myślałem , że coś dla ciebie znaczę. A po za tym chciałem przypomnieć, ze dzisiaj do pracy przyjechałem z tobą…
- Ano faktycznie, ale mógłbyś już przestać się zgrywać.
- Dobrze mamusiu, ale jedźmy już do ciociuni Cuddy. Proszę, proszę, proooooszę – każde słowo’proszę’ wypowiadał coraz głośniej.
- Oj no dobra, ale czekaj chwilę. - Wilson pozbierał wszystkie walające się po biurku kartki i schował je do szuflady. Po chwili krzątania się po gabinecie i kilku złośliwych uwagach House’a wyszli wreszcie z gabinetu i poszli do samochodu. Podróż nie trwała zbyt długo, ale odbywała się w nie zwykłym milczeniu. Wilsonowi nawet przez myśl by nie przeszło, że House potrafi tak cicho siedzieć. W końcu podjechali pod dom Cuddy i wysiedli z samochodu. Stojąc pod drzwiami domu Pani Administrator Wilson spytał:
- I co my jej właściwie powiemy?
- Że przywieźliśmy pizzę! Na pewno się nie zorientuje, że to my.
- Ha, ha ,ha. Dzwonię.- odpowiedział z ironią Wilson.
- Ok., to ja się schowam, bo jak mnie zobaczy to pomyśli, że pizza jest zatruta.
Wilson tylko przewrócił oczami. W końcu drzwi otworzyły się i ukazała się w nich piękna brunetka z lekko zdziwioną miną. Miała na sobie tylko piżamę i szlafrok, a mimo to wyglądała jak zawsze- seksownie.
- Dobry wieczór Wilson. Co ty tutaj robisz o tej porze?
- Pizza!- krzyknął House wyskakując zza Wilsona i umiejętnie wślizgnął się do pokoju.
- Hej! – krzyknęła oburzona Cuddy, po czym zwróciła się do drugiego mężczyzny: - James, wytłumacz mi TO- wskazała na House’a.
- Chcemy zobaczyć zdjęcia i ewentualnie negocjować.
- Dokładnie, a więc na co czekasz Cuddless? Pokaż nam zdjęcia.
- O nie, na pewno nie.
- Hej, przecież sama nas zaprosiłaś! Ale jeśli nie to trudno. W takim razie będziemy tu spać Zamawiam miejsce w łóżku obok ciebie.
- House… - Cuddy kompletnie zapomniała, że na kartce napisała coś w stylu, że ich zaprasza, ale wtedy była pod działaniem alkoholu. Bądź, co bądź na trzeźwo rozegrała by to na pewno inaczej…
- Już mówiłem, że możesz się zwracać do mnie Greg, Liso.
- Lisa, - inicjatywę przejął Wilson. – po prostu pokaż nam te zdjęcia, bo się od ciebie nie odczepi.
- Ok… Siadajcie tutaj. – powiedziała zrezygnowana i wskazała na kanapę.
Posłusznie usiedli na wskazanym przez nią miejscu . Kobieta wyszła do sypialni i po chwili wróciła z laptopem w ręku. Jednak nie sądziła, że to był dobry pomysł, ale jednak Wilson ma rację, House tak szybko nie odpuści. Tak więc postanowiła, że pokaże im te głupie zdjęcia z nadzieją, że sobie od razu potem pójdą.
- Tylko bez numerów.
- Oczywiście. Usiądź w środku, żebyśmy lepiej widzieli. – Spojrzała na niego krzywo, ale usiadła między nimi i włączyła laptop. W końcu poczuła na swoim kolanie rękę House’a.
- House, łapy przy sobie!
- O przepraszam, myślałem, że to kolano Wilsona.
Wilson tylko przewrócił oczami i czekał w skupieniu na zdjęcia. Po chwili wyskoczył pierwsze z nich.
- Te już widzieliśmy odrzekł z kwaśną miną House, po czym wychylił się bardzie do przodu obejmując Cuddy w pasie z miną pt: „to nie moja wina”
- House…
- Będę lepiej widział. – Nie miała ochoty teraz się z nim przekomarzać. Wiedziała, że to jest bez sensu. Wreszcie pokazała im wszystkie zdjęcia. Panowie siedzieli z krzywymi minami, a ponadto Wilson zzieleniał na twarzy. House widząc jego twarz wiedział co się teraz stanie…
- Nie mogę.-powiedział Wilson i pobiegł do WC.
- Ty zÓa kobieto, jak mogłaś? Będę miał koszmary do końca życia!
- Po prostu wiedziałam, wiedziałam, że coś knujesz, więc ja też coś dla ciebie przygotowałam.
- Ale TO był obrzydliwe.
Przez cały czas gdy oglądali zdjęcia obejmował ją. Nawet już przestali na to zwracać uwagę. Siedzieli blisko siebie, ramię w ramię i patrzyli prosto w oczy.. House powoli nachylił się do Cuddy chcąc ją pocałować, ale w ostatniej chwili wyszedł z łazienki Wilson. W efekcie odskoczyli od siebie. Wilson jednak nie zwrócił na nic uwagi. Nie był w stanie.
- Cuddy, jak mogłaś? Czy ja ci coś kiedyś zrobiłem?
- Przepraszam James. Głównie chodziło mi o House’a.
- Widzisz? Woli mnie. – wtrącił House z łobuzerskim uśmiechem.
- Nie oto chodzi. – zaprzeczyła Cuddy. – Chciałam się tylko zemścić na Housie.
Wilson opadł na kanapę. Może to i było ‘trochę obleśne, ale też i śmieszne’. Czemu on się tak wszystkim przejmował? Głupie pytanie. Gdyby te zdjęcia jakimś cudem ujrzały światło dzienne jego reputacja amanta legła by w gruzach. House natomiast wydawał się to wszystko znosić ze stoickim spokojem – oczywiście jak na niego - Coś jednak mówiło Wilsonowi, że gdyby zrobił to np.: Foreman, prawdopodobnie poczuł by na sobie ogień housowej laski.
- Dobra. Nie ważne. Ja spadam Idziesz House?- powiedział zrezygnowany Wilson.
- Głupie pytanie! Oczywiście, że zostaje z Cuddy.
- House! Wilson weź go, proszę. – Wilson zrobił złośliwą minę i powiedział:
- Nie będę go do niczego zmuszał. Zrobiłaś zdjęcia to w nagrodę radź sobie z Housem. – i wyszedł z mieszkania. House i Cuddy popatrzyli na siebie. Cuddy z całego serca chciałaby go zatrzymać, ale lepiej będzie jak jednak sobie pójdzie. House natomiast lekko zszokowany obrotem sytuacji wpadł na kolejny genialny pomysł. Nawet nie zdawał sobie sprawy, że uśmiecha się błogo do siebie. Widząc to Cuddy krzyknęła ‘Nie!’ i odskoczyła od niego jak oparzona na bezpieczną odległość.
- Coś się stało? – zapytał z miną niewiniątka.
- Nie. Może byś już poszedł?
- Ale mi się absolutnie nigdzie nie śpieszy.
- Jestem zmęczona, chcę się położyć spać.
- To idź. Czy ja ci zabraniam?
- Myślisz, że pójdę spać wiedząc, że przebywasz w moim domu?
- Oczywiście. Jeśli chcesz mogę ci nawet zaśpiewać na dobranoc.
- Dzięki, ale nie skorzystam.- Nie wierzyła w to co mówi, ale te głupie gierki zaczęły ją lekko denerwować. Po za tym House pogrywa sobie z jej uczuciami i ma z tego wielką radochę. Niech się wypcha, pomyślała. House wstał. Obszedł kanapę i objął Cuddy. Teraz była przyciśnięta do ściany. Próbowała odepchnąć go, ale sprawiało jej to problem, gdyż był od niej silniejszy, a po za tym pragnęła tego jak i całego House’a.
- House, zostaw mnie.
- Nie.
- Proszę.
- Nie.
Wbrew swojej woli spojrzała mu prosto w oczy. House wykorzystał sytuację i pocałował ją. Oddała mu pocałunek, jednak po chwili opamiętała się.
- House, nie.
- Czemu?
- Bo nie. Idź już proszę cię.
- Oj Cuddless daj spokój, wiem, że tego chcesz…

Nie mieli pojęcia, że za oknem ktoś robi im zdjęcia…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:18, 04 Lut 2009    Temat postu:

Bardzo podoba mi się ten fik, Cuddy chyba troszkę zaczęła żałować tego co zrobiła, a biedny Wilson taki wrażliwy.

Znowu zakończyłaś w takim momencie, że nie mogę się doczekać następnej części.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:37, 04 Lut 2009    Temat postu:

Cytat:
Wbrew swojej woli spojrzała mu prosto w oczy. House wykorzystał sytuację i pocałował ją. Oddała mu pocałunek, jednak po chwili opamiętała się.


Oj! Nieeee....Cuddy nie opamiętuj się!

Tłum Hudzian skanduje :

Idź na całość!! Idź na całość!! Idź na całość!!

Świetny part


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:36, 04 Lut 2009    Temat postu:

no ej w takim momencie jak możesz przerywać
proszę wklej szybciutko kolejna część bo umrę z ciekawości i będziesz mnie miała na sumieniu

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:57, 04 Lut 2009    Temat postu:

Cytat:
House, nie.
- Czemu?
- Bo nie. Idź już proszę cię.
- Oj Cuddless daj spokój, wiem, że tego chcesz…


no właśnie my też to wiemy
*dołącza do skandującego tłumu*



Cytat:
Nie mieli pojęcia, że za oknem ktoś robi im zdjęcia…


i w tym momęcie wybuchnęłam śmiechem w sumie to nie wiem czemu, ale ja ,,inna" jestem
Coraz bardziej kocham twojego fika


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin