Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Live or die [NZ/P]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:08, 10 Mar 2009    Temat postu:

no nie!!!
w takim momencie??!! <zabija> ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 2:35, 10 Mar 2009    Temat postu:

Ekgem, Jig zboku, ja Ci mówię, że dam szlaban na dzikie orgie! Zobaczysz!
Cytat:
Forman z nieskrywaną satysfakcją wyszczerzył zęby spoglądając na zmasakrowaną twarz diagnosty

E tam, on po prostu mu zazdrościł, że House ma taką odjazdowo obitą twarz, znak, że się bił i jest mężczyzną, a Forman nie!
Cytat:
Wystarczy butelka Jack'a Danielsa i kilka pastylek Vicodinu

To pierwsze Jeanne może mu za kupić, na drugi znajdziemy jakiś "inny" sposób
Cytat:
Cam wyliczyła objawy i z napięciem popatrzyła na szefa. Niewątpliwie powinien złożyć wizytę fryzjerowi, a poza tym wreszcie się ogolić.

A Jeanne kocha go takim zapuszczonym, ooo! Pfi! Taki jest bardziej sexy!
Cytat:

- House, jesteś wrednym pasożytem i krwiopijcą. Na drzwiach Twojego gabinetu wywieszę tabliczkę informującą, że zadawanie się z Tobą grozi utratą zdrowia psychicznego!

Ja bym napisała, że czegoś innego, ale się powstrzymam ^^

Cytat:
- Masz ochotę na seks?
- Z Tobą czy tak ogólnie? Wilson zaprosił moich rodziców na przyjęcie, będziecie mogli się bliżej poznać
- No i po erekcji

Chyba padnę
Cytat:

- W takim razie ja zaproszę Jeanne, moją EX - tą blondynę z wielkimi melonami- odparował z fałszywym uśmiechem przyklejonym do ust
- Nie kojarzę jej… Rzuciłeś ją dla mnie? - Lisa nie dawała za wygraną
- Zerwaliśmy, bo mam za dużego penisa

O tyyy... Ja bym wcale nie rzuciła H. dlatego, że ma dużego banana! I jaka ex, ty potworze!
Cytat:
- Słuchaj no, Luke - jestem doktor House i należę do gangu Krwawych Diagnostów, a izba przyjęć to mój teren i nie wyjdziesz stąd żywy, jeśli puścisz bąka niezgodnie z przepisami. (...)Jeżeli nie będziesz się odpowiednio zachowywać, obiecuję, że dorwę Cię i zabiję.

Ojjj... *wzruszyła się* Krwawych diagnostów w sensie, że piją krew? Może mnie wyssać I proszę bez zÓych myśli!
Potem następuje prawie zÓa scena, którą Jeanne nie powinna czytać przed snem i w ogóle, ale oczywiście bardzo mi się podobała
I jak nie dasz szybko kolejnej części to cię znajdę i wykastruję.
Całuję.
J.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:40, 10 Mar 2009    Temat postu:

Cytat:
- House! Wiem, że tam jesteś! Nigdzie się stąd nie ruszę- pukanie stało się coraz bardziej natarczywe …

Zabiję, zakopię, odkopię i jeszcze raz zabiję.
Mordercze instynkty się we mnie doezwały.
Wilson, nooo! Cholera jasna, chłopie!
A jak już będę biegać z rewolwerem to dorwę jeszcze tego, jak mu tam, Luke'a.

A cała reszta świetna
I powtórzę sie - biedny House Choociaż, z drugiej strony... nie ma tego złego
Lekko napisane i dowcipne dialogi, to lubię!

Pozdrawiam i czekam na CD
(chociaz z tym czekaniem to się zastanowię, bo tam coś o "najgorszej nocy" miało być... *boi się* )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:18, 10 Mar 2009    Temat postu:

Podpisuję się pod wizją zabicia autora, za przerwanie w tak ciekawym miejscu!

Lekko i bardzo przyjemnie się czyta, dowcipne teksty i duuużżżżooo Huddy sexu, to się chwali

Mam nadzieję ze ostatni spojler nie dojdzie jednak do skutku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:23, 10 Mar 2009    Temat postu:

Nie ubieraj się, zaraz pewnie sobie pójdzie
- House! Wiem, że tam jesteś! Nigdzie się stąd nie ruszę- pukanie stało się coraz bardziej natarczywe …

Czy House zapomniał że Wilson tak szybko nie odpuszcza?
Ta część była super
pozdrawiam i czekam na next part


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wela89r
Chirurg - urolog
Chirurg - urolog


Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowa Sól
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:54, 10 Mar 2009    Temat postu:

Wilsooooon! Ty idiotooooooooo!
W takim momencie?! Co to ma być? Pochlastać się tylko można...agrrrh!
Podobało się i to baaardzo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:24, 11 Mar 2009    Temat postu:

Part 13



House podszedł chwiejnym krokiem do drzwi, uchylając je na kilka centymetrów.
- Nie jestem dziś przychylnie nastawiony do świata- warknął taksując wzrokiem przyjaciela.
- Chciałem sprawdzić, czy wszystko w porządku- Wilson zająkał się, próbując zajrzeć w głąb gabinetu, niestety półmrok panujący w pomieszczeniu, skutecznie mu to uniemożliwił - Cameron powiedziała, że miałeś wypadek- dokończył spoglądając badawczo na diagnostę.
- Jestem zajęty - właśnie przeglądam nekrologi w gazetach i zaczynam żałować, że nie umieścili tam Twojego nazwiska – rzucił z gryzącą ironią, gwałtownie zamykając drzwi.
- Nie tak szybko- przyjaciel ubiegł go, wpychając stopę między framugę – Kogo tam chowasz?
House uśmiechnął się z politowaniem, wiedział że wścibska natura James’a dała o sobie znać, jednak nie zamierzał zaspokajać jego ciekawości. Miał wrażenie, że szyja onkologa wydłużyła się dwukrotnie.
- Na miłość boską, wpuść mnie! – naparł ramieniem na drzwi. Które odskoczyły na kilka centymetrów.
Lisa obserwowała przepychankę z rosnącym zdenerwowaniem. Drżącymi dłońmi zapięła guziki bluzki i poprawiła spódnicę. Za nic w świecie, nie chciała by Wilson znalazł ją zamkniętą w jednym pomieszczeniu z Housem w dwuznacznej sytuacji. Chciała przejść w ciemniejszy kąt, jednak coś szarpnęło brzeg jej spódnicy. Schyliła się i wyczuła kawałek cienkiego metalu. Cholera! Nie dość, że było ciemno to w dodatku jakiś drut uczepił się jej ulubionej popielatej spódnicy! Ale skąd on się wziął? Z powietrza? Wydawało jej się, że drut był gdzieś mocno przyczepiony. Pociągnęła materiał, ale ten nie ustąpił. Może to pułapka?
Nie! Zachowuje się jak idiotka!
Potrzebowała więcej czasu, by przekonać siebie samą o bezsensowności takiego rozumowania. Pochyliła się i chwyciła drut, zdecydowana znaleźć miejsce, gdzie był uczepiony. W ostatniej chwili usłyszała brzęk metalu, upadający na posadzkę z ogromnym hałasem, który rozdarł panującą wszędzie ciszę. Musiała nie chcący strącić tacę z narzędziami chirurgicznymi.
- Wilson miał mały wypadek, może kuleć przez pewien czas- House zapalił światło i zmrużył oczy przyglądając się jej twarzy i ciału.
- Przestań się gapić na mój biust ! Pomóż mi- wyciągnęła do niego rękę i poczuła, jak serce zaczyna jej mocniej bić z podniecenia.
- To całkiem normalne, że facet patrzy kobiecie na biust- wzruszył ramionami. Nic nie zdradzało jego emocji. Może tylko jakiś krótki błysk w oku, czy uwypuklenie przy rozporku wytartych jeansów.
- No tak, ale nie cały czas... – wywróciła oczami
- Robię małe przerwy, muszę przecież kiedyś mrugać
Cuddy wiedziała, że House uwielbia się z nią droczyć. Zaczęła nerwowo okręcać wokół palca kosmyk czarnych włosów opadających na ramiona. Greg uśmiechnął się spoglądając na nią z ukosa. Podszedł bliżej i dotknął chłodną dłonią rozpalonego policzka
- Rumienisz się, dr Cuddy- rzucił z gryzącą ironią
- Opaliłam się, to wszystko – wyszeptała spoglądając na jego ciemne skronie
- Na tym deszczu? Pada od dwóch tygodni – objął ją i przyciągnął do siebie. Uniosła głowę, chcąc spojrzeć mu w oczy i zobaczyła jasne światło jarzeniówek nad ich głowami.
-Naprawdę … nie wiesz kiedy się zamknąć Hous… - nie zdążyła dokończyć. Diagnosta pochylił się nad nią i pocałował w usta wsuwając głęboko, swój wilgotny gorący język. Zamruczała cicho, a on całował ją mocniej i namiętniej.
- Taki już jestem – wysapał, kładąc ją na szpitalnym łóżku, stojącym w rogu zabiegowego.
Delikatny wiatr wydobywający się z nieszczelnych szpitalnych okien, owionął ich ciała. Lisa poczuła chłód i przytuliła się do House’a. Diagnosta poczuł drżenie i pocałował ją znowu, delikatnie rozsuwając jej usta językiem, a jednocześnie przysuwając ją do siebie mocno, aż poczuła na brzuchu jego nabrzmiały członek. Nie opierała się, kiedy zaczął ją rozbierać. Najpierw dłońmi otulił piersi, potem masował je delikatnie i bawił się brodawkami. Pragnęła go coraz bardziej, chciała poczuć jego dłonie na swojej nagiej skórze.
Czekała na spełnienie, była już gotowa i myślała, że umrze z nadmiaru napięcia, gdy ręka House’a przesunęła się w dół, do jej brzucha. Tak długo to trwało, a przecież tyle razy to robili. Chciała by w nią wszedł, teraz, natychmiast! Czuła jak unosi spódnicę, gładzi wewnętrzną stronę uda, a jej ciało tańczy wraz z nim chętne i uległe. Wreszcie dotarł do czarnych stringów i włożył rękę do środka. Cuddy westchnęła cicho. W głowie kołatała się jedna myśl: oby to się nigdy nie skończyło, oby trwało wiecznie…Pomogła mu gdy usiłował ją rozebrać. I wtedy, gdy rozpinał swoje jeansy czuła ogień w środku. Dotknęła go i zamruczała. Greg, delikatnie wszedł w jej miękkie ciało. O Boże- pomyślała – jest nawet lepiej niż ostatnio. Zadrżała z zimna, a na gładkiej skórze pojawiła się gęsia skórka. Poczuła jak mięśnie pochwy kurczą się pod wypływem chłodu. Bolało trochę, było ciasno. Zespoleni miłosnym rytmem zapomnieli o wszelkich zahamowaniach, o tym, że są w gabinecie zabiegowym , gdzie każdy mógłby ich zobaczyć i usłyszeć. Zapomnieli o przyszłości i przeszłości. Liczyła się tylko teraźniejszość. W pewnym momencie House, odwrócił się na plecy, pociągając ją za sobą. Mocno przyciskał jej brzuch do swojego. Myślała, ze za chwilę eksploduje. Wreszcie poczuła, że zadrżał. Wtedy również i ją przeszedł paraliżujący dreszcz i musiała zakryć usta by nie krzyczeć z rozkoszy.
- Czy przyjmujesz płatność kartą? – House westchnął ujmując jej twarz w dłonie. I chociaż Cuddy chciała się zrewanżować równie ciętą ripostą, było to fizycznie niemożliwe: nie zdążyła jeszcze uspokoić oddechu. Odwróciła się do niego i spojrzała gniewnie. Jakim prawem tak do niej mówił! Po chwili zauważyła, że Greg znów jest podniecony .
- Gdybyś nie był takim zwierzakiem – powiedziała- do niczego by teraz nie doszło.
- O! To teraz jestem zwierzakiem, tak? A przed chwilą stary House był najdroższy? No, cóż pocałuj zwierzaka i powiedz dziękuję.
Lisa wybuchnęła śmiechem, on naprawdę miał niezwykłe poczucie humoru. Wyciągnęła ręce przesadnie układając usta do pocałunku. Nachyliła się i w tym momencie zadzwonił telefon. Diagnosta podniósł słuchawkę. Z jego twarzy zniknął uśmiech. Wstał i powiedział sucho:
- To do Ciebie jakiś mężczyzna.
Cuddy nie miała pojęcia, kto mógł tutaj do niej dzwonić. Zanim powiedziała słucham, House zapytał:
- Komu dałaś numer?
Przykryła słuchawkę dłonią.
- Nikomu. Tylko Aleksandrowi, nowemu prawnikowi. Ale to chyba nie on.
- Dowiedz się, czego chce i powiedz, żeby tu więcej nie dzwonił. Usłyszała w jego głosie nutkę zazdrości, ale postanowiła nie reagować
- Słucham? Gdy odezwał się Maks, chciała zapaść się pod ziemię. Powiedziała przecież, House’owi, że to sponsor, z którym spotyka się jedynie w związku z pozyskiwaniem funduszy dla PPH. Co ma teraz zrobić? Przecież Greg stoi obok. Jak może w tej sytuacji normalnie rozmawiać z Maksem?
- Lisa? Nie chciałem Ci przeszkadzać, bo wiem, że jesteś z tym lekarzem, ale musiałem powiedzieć Ci że Cię kocham.
- Naprawdę? Tylko tyle mogła z siebie wydobyć w tych warunkach.
- Czy on jest teraz z Tobą?
- No cóż, tak
- Ok, rozumiem. Nie musisz nic mówić, tylko słuchaj. Rozwodzę się, więc będę wolny…
- To dosyć nagła decyzja, prawda
- zapytała złośliwie.
- Przyznaję, dosyć nagła, ale dla nas dobrze się wszystko składa. Mówiłaś, że kochasz tego diagnostę, ale pomyśl – co on Ci może dać? To kaleka, niezdolny do okazywania ludzkich uczuć.
- Wiesz, co Maks? Jesteś ostatnim draniem!
– rzuciła słuchawkę i spojrzała na Grega. Był wściekły. Zmrużył oczy i wycedził przez zęby:
- Maks? Czy to był Maks Brown? Po co tu dzwonił? Czy to też należy do jego obowiązków? Nie oszukuj mnie, słyszałem co mówiłaś i jak mówiłaś!
Była zdenerwowana. Po policzku popłynęły jej łzy.
- Skłamałam o mnie i o nim.
- Domyślam się! To nie jest czysto zawodowa znajomość, prawda? I co teraz? Czeka nas sympatyczny trójkącik?

- Spotykałam się z nim, zanim zaczęliśmy się spotykać. Podobał mi się, ale okazało się, że ma żonę…
- Ma żonę?
- powtórzył. Jego głos nieco złagodniał. Lisa skinęła milcząco. House podszedł do niej i położył ręce na jej biodrach. Już sam fakt, że był tak blisko, wystarczył, żeby znowu poczuła gęsią skórkę na brzuchu, piersiach i całym ciele.
- Rzuciłaś go, kiedy zaczęłaś sypiać ze mną- zapytał jeszcze raz spoglądając na rozmazany makijaż Lisy. Zastanawiał się, jak to się dzieje, że żywi do niej tak ambiwalentne uczucia: podniecała go i uwielbiał jej chłodną wyniosłość, ale jednocześnie irytowała do granic wytrzymałości. Nic na całym świecie, nawet zwierzę, roślina czy minerał, nie mogło go tak zdenerwować jak ona. Może nie powinni się spotykać. Może nie powinni się rozdzielać. Może – i to chyba była najtrafniejsza myśl – nigdy nie powinni urodzić się na tej samej planecie. Przynajmniej nie w tym samym stuleciu.
- Jesteś zazdrosny - stwierdziła ze śmiechem
Żartujesz? O Ciebie? – prychnął wzruszając ramionami
Jesteś zazdrosny – powtórzyła. Jej oczy jaśniały złośliwym blaskiem. – Od środka zżera cię zazdrość.
Wcale nie – zaprotestował, ujmując jej twarz w dłonie.
Zauważyła, że wciąż jest podniecony i ze śmiechem odsunęła się od niego.
- Ty rzeczywiście jesteś strasznym zwierzakiem!
- Nie! To przez Ciebie!
- droczył się- To Ty mnie wykorzystujesz, niewyżyta kobieto ! Mało Ci seksu? Chcesz jeszcze raz ?! – Podniósł ją i delikatnie położył na zielonym obiciu leżanki– Jeżeli tym razem, nie będzie trzęsienia ziemi to przez Ciebie, czarownico! (...)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JigSaw dnia Śro 15:40, 11 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:43, 11 Mar 2009    Temat postu:

No więc jednak czekałam na tę część, skoro ta "najgorsza noc" jeszcze nie tutaj.
I warto było czekac, bo jest genialna! Śmiałam się prawie cały czas, świetne dialogi. Wyobrażam sobię minę Wilsona i jak próbuje zajrzeć do środka, jak House mu zasłania... super!

No i pikantne teksty też najwyższej klasy - erotyk, a nie porno. BRAWO!

JigSaw napisał:

- No tak, ale nie cały czas... – wywróciła oczami
- Robię małe przerwy, muszę przecież kiedyś mrugać

Buahahahahaha tekst tej części

Pozdrawiam i czekam na CD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:26, 11 Mar 2009    Temat postu:

mm............ teraz fakt, że byłam przez 1,5 dnia odcięta od komputera zaczyna mieć swoje dobre strony .......... dzięki temu nie musiałam siedzieć przed monitorem godzinami, czekając z bijącym sercem na kolejną część . Mogłam obydwa, niesamowicie napisane odcinki przeczytać na raz - i dziękuję ci za to, że je napisałeś ..

Wiem, że nie powinnam właściwie ich czytać (skromna szesnastolatka ), ale to, jak PISZESZ, całokształt, jest naprawdę genialne, fantastyczne i rewelacyjne. Plastycznie kreślisz obrazy sytuacji, świetnie oddajesz panujące w bohaterach uczucia, jednocześnie nie pisząc długich ich opisów, pokazujesz kipiące emocje i hormony, wzajemną przynależność między tą parą... Jestem pod wrażeniem, masz talent, Jig . Dialogi cudne, dowcipne, cięte - wysoki poziom , perełki odcinka . No i te "opisy +18" - prawdziwa miłość, zespolenie się dwojga ludzi, wcale nie epatowanie tym.. naprawdę fajne, iskrząco i delikatnie .

No no, nie spodziewałam się, że House ma taki instynkt obronny Cuddy , co zresztą jest dla niego duużym plusem. No i to, że brutalnie pozbył się Wilsona . A dla niej, że rozłączyła się z Maksem, mówiąc mu, co o nim myśli.......... i to wszystko i jeszcze więcej sprawia, że z niepokojem ("najgorsza noc"), radością i niecierpliwością czekam na next part . Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez amandi dnia Śro 18:28, 11 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fortibuss
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:57, 11 Mar 2009    Temat postu:

Nie możliwe! *Bije się w piersi*

Umknęły mi 2 party, które wstawiłeś


Cytat:
- Nie jestem dziś przychylnie nastawiony do świata- warknął taksując wzrokiem przyjaciela.


Biedny House, rzadko kiedy jest nastawiony przychylnie

Cytat:
- Jestem zajęty - właśnie przeglądam nekrologi w gazetach i zaczynam żałować, że nie umieścili tam Twojego nazwiska – rzucił z gryzącą ironią, gwałtownie zamykając drzwi.




Widzę oczami wyobraźni Wilsona zapuszczającego żurawia za drzwi i House'a skutecznie uniemożliwiającego mu choćby rzucenie okiem

Kiedy napisałeś o tym drucie, byłam pewna że wtedy stanie się coś niedobrego Lisie i to będzie ta tragiczna noc Ale na całe szczęście nic takiego się nie stało ... Uff...

Cały opis Huddy seksu sprawił że zmiękły mi kolana Potem rozmowa przez telefon -Wymyślona po mistrzowsku- mamy podane jak na dłoni uczucie łączące tych dwoje

Cudno po prostu cudo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:44, 11 Mar 2009    Temat postu:

Jig jak ty to robisz, że każda część wprowadza mnie w stan, w którym nie mogę myśleć o niczym innym niż o TYM? ty zÓy człowieku
Cytat:

- Jestem zajęty - właśnie przeglądam nekrologi w gazetach i zaczynam żałować, że nie umieścili tam Twojego nazwiska – rzucił z gryzącą ironią, gwałtownie zamykając drzwi.

Cytat:
- Gdybyś nie był takim zwierzakiem – powiedziała- do niczego by teraz nie doszło.

Ómarłam Teksty o zwierzaku rządzą!
I o jakiej okropnej nocy wspominasz ty niedobry? Ma być pięknie i erotycznie! A nie, że Mark wpadnie i wystrzela wszystkich, no!
Nie słodzę więcej, żebyś nie popadł w samozachwyt (chociaz pewnie już to zrobiłeś ) Ale sceny +18 w Twoim wykonaniu są cudowne
Czekam na dalej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:40, 11 Mar 2009    Temat postu:

przeczytałam 3 części naraz, CUDO!!!!! kocham tego fika

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:37, 12 Mar 2009    Temat postu:

Kolejna Boska część

Cytat:
- Wilson miał mały wypadek, może kuleć przez pewien czas- House zapalił światło i zmrużył oczy przyglądając się jej twarzy i ciału.


Biedny Wilson, może house chociaż pożyczy mu swojej laski Najpierw Hector, teraz on

Cytat:
- Rumienisz się, dr Cuddy- rzucił z gryzącą ironią
- Opaliłam się, to wszystko – wyszeptała spoglądając na jego ciemne skronie
- Na tym deszczu? Pada od dwóch tygodni – objął ją i przyciągnął do siebie. Uniosła głowę, chcąc spojrzeć mu w oczy i zobaczyła jasne światło jarzeniówek nad ich głowami.


Świetny tekst, myślałam że padnę jak go czytałam
genialna część! Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ECC
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:28, 12 Mar 2009    Temat postu:

JESTEŚ ZUEM WCIELONYM!


Cytat:
- No tak, ale nie cały czas... – wywróciła oczami
- Robię małe przerwy, muszę przecież kiedyś mrugać

młuahahaha

Cytat:
- Gdybyś nie był takim zwierzakiem – powiedziała- do niczego by teraz nie doszło.

dlatego właśnie kocham Hałsia. Wrau

Jig,
czytałam wiele tekstów o tematyce nie dla dzieci w tym dziale. Ale twój... On jest wyjątkowy
Nie mam pojęcia czy to kwestia tego, że piszesz to jako facet, czy może twojego wyczucia....Ale to nie jest zwykłe Huddy + 18. To jest... erotyk. Nie jakiś zwykły seks.
Tutaj aż czuć więź bijącą od dwojga ludzi złączonych we wspólnej miłości.


Demoralizujesz mnie tak w ogóle. Teraz będę siedzieć na nudnych lekcjach i mieć w głowie całęgo twojego fika.
jak ja się skupie, cholera?


Ja, jak już nadmieniano w powyżssych komentarzach zniecierpliwiona i zaniepokojona czekam na dalsze części twojej twórczości.
ściskam,
A.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:48, 12 Mar 2009    Temat postu:

No tak, a ja w ogóle nie wiedzialam, ze Ty jesteś facetem.
Niezależnie od tego, proszę obiecaj, ze następny Twój fik to będzie erotyk.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:59, 15 Mar 2009    Temat postu:

Part 14




- Pozwól, że choć zdejmę żakiet – powiedziała, a jej głos zabrzmiał oschle, jakby była staroświecką nauczycielką strofującą niegrzecznego ucznia. Zdjęła żakiet i rzuciła go na oparcie fotela. Usiadła i spojrzała na dokumenty przyniesione przez Jamesa. Próbowała się skupić, jednak słowa zlewały się ze sobą i zaledwie mogła uchwycić ich sens. Tak być nie mogło. Prędzej, czy później Wilson zauważy jej nienaturalne napięcie i domyśli się wszystkiego. Nie zwiedzie go na dłuższą metę. Był na to zbyt inteligentny, zbyt spostrzegawczy i zbyt wrażliwy. Wiedziała, że sprawozdania były jedynie pretekstem do rozmowy. Rozmowy na temat jej relacji z Housem. Przez szereg lat przekonywała samą siebie, że posiada dość siły, by godnie przeżyć życie w samotności ukrywając przed innymi swój strach. I jeżeli czasami zazdrościła innym kobietom ich całkiem odmiennego losu: dzieci, mężów i ognisk domowych, to z miejsca zbywała ową zazdrość szczerą odpowiedzią na bardzo proste pytanie: dlaczego nie może być do nich podobna? A odpowiedź na nie znała na pamięć – ponieważ przed laty zaistniały pewne okoliczności nad którymi nie posiadała żadnej kontroli. Jedynym mężczyzną który wzbudzał w niej tęsknotę za szczęściem kilkanaście lat temu był Gregory House. Była w nim zakochana po uszy, jak każda zwariowana nastolatka, jednak on zniszczył w brutalny sposób to co ich łączyło. Aż w końcu, gdy miała już prawie czterdzieści lat, uczucie odżyło. Poczuła na sobie palący wzrok onkologa i odwróciła głowę. Zlękła się, że za chwilę jej twarz stanie się odbiciem jej duszy.
- Nie zabiorę Ci wiele czasu, chciałem porozmawiać- powiedział sadowiąc się na krześle naprzeciwko biurka - O przyjęciu, które miało być niespodzianką.
Lisa westchnęła z ulgą. Wstała i nastawiła wodę na kawę.
- Dużo osób zaprosiłeś? – starała się jak najostrożniej dobierać słowa, żeby nie sprowadzić rozmowy na temat jej romansu z diagnostą.
- Czterdzieści.
- Cóż. Spróbuję udawać, że jestem zaskoczona. Nie chcę im popsuć zabawy- z trudem zdobyła się na wymuszony uśmiech
- To nie to samo – zaprotestował onkolog – Cały dowcip z niespodziewanym przyjęciem polega na tym, żeby naprawdę zaskoczyć. Dlaczego, do diabła, House musiał ci powiedzieć?! – starał się nie okazywać zdenerwowania, jednak jego podniesiony ton zwrócił uwagę Cuddy. Spojrzała na niego niepewnie. Rozejrzała się po gabinecie i poszła po tace z filiżankami. Wiedziała, że przyjaciel stara się sprowadzić w niezauważalny sposób rozmowę na niewygodny temat.
- W porządku, i tak nie chcę mieć czterdziestu lat- wyprostowała się,a jej twarz spłonęła rumieńcem.
- Nie zaprosiłeś rodziców, prawda? Zapytała z nadzieją , chociaż doskonale znała odpowiedź.
- Szczerze mówiąc, zaprosiłem- powiedział matowym głosem
- I kogo jeszcze?
- Zaprosiłem twoją siostrę
- Megan?
- uniosła brwi, napięła mięśnie policzków i ściągnęła podbródek.
- Masz chyba tylko jedną siostrę.
- Od kilkunastu lat nie rozmawiam z Meg i nie mam zamiaru teraz zacząć- syknęła poirytowana- Cóż u diabła za przyjęcie chciałeś zorganizować? Krwawą rzeź?
- Sądziłem, ze nadszedł czas, abyście się pogodzili. Ona jest twoją siostrą, Lisa. Nie możesz do końca życia udawać, że jej nie znasz.
Cuddy miała już na końcu języka uszczypliwą uwagę, ale wydęła tylko wargi, odwróciła wzrok i wyszeptała: - Za to, co mi zrobiła, mam prawo żądać krwi. Wybacz mi – rzekła-Ale nikt z mojej rodziny nigdy nie był mi szczególnie bliski i nie czuję potrzeby nawiązywania teraz serdecznych kontaktów. Zdjęła parujące wieczko z dzbanka i napełniła filiżanki parującą gęstą cieczą.
- No, cóż - stwierdził cicho - Chyba dobrze się stało, ze Greg powiedział ci o przyjęciu. Na pewno byłaby to głośna klapa.
- James…
- Na litość boską, Lisa!
- powiedział podniesionym głosem - Zawsze się czegoś doszukujesz. Zawsze jesteście niezadowoleni z tego, co dla Was robię, bez względu na to, jak bardzo się staram sprawić Wam przyjemność. Problem polega na tym, że nie jesteś nawet perfekcjonistą. Oboje chcecie po prostu, by wszystko było na waszą modłę.
-Posłuchaj
- jęknęła z rezygnacją - wydajmy mimo wszystko przyjęcie. Tylko już takie zwyczajne.
- Nie wiem mam wrażenie, że i tak nic z tego nie wyjdzie
- westchnął z lekką zawiścią w głosie. Cuddy spojrzała na niego posępnie. Postawiła na tacy 2 filiżanki, śmietankę i talerz z ciastem, po czym podeszła do biurka. Nagle poczuła, jak oblewa ją nagła fala gorąca, a potem zimna i zakręciło jej się w głowie. Omal nie upuściła tacy. Szukając oparcia, złapała się stojącej w pobliżu lampy, ale i tak wiedziała, że zaraz zemdleje. Wilson podbiegł do niej i w ostatniej chwili powstrzymał ją przed upadkiem.
- Siadaj - nakazał – Tutaj , w tym miejscu. Ja pobiegnę na korytarz i wezwę pomoc.
- Nie! Już mi lepiej - powiedziała - Już mi lepiej - powtórzyła, a łzy zaczęły jej płynąć po policzkach. Rozpłakała się, zaciskając pięści, i płakała tak długo, aż poczuła, że zaraz pęknie jej serce.
- Jestem w ciąży - załkała z trudem łapiąc oddech. Onkolog podszedł i objął ją, ale jego ciało było sztywne. Odsunęła się od niego i spojrzała mu w twarz. Popatrzył na nią przeciągle, potem na chwilę spuścił wzrok, aż wreszcie zapytał:
- Powiedziałaś mu?
Westchnęła głęboko i przecząco pokręciła głową.
- Co dalej zamierzasz? - szepnął nie swoim głosem i stanął z tyłu jakby nagle poczuł się winny, że skazuje Lisę swoimi pytaniami na tak długie psychiczne cierpienie.
Cuddy nabrała powietrza w płuca i wypuściła je bardzo powoli.
- Urodzę i odczekam kilka lat. Niech dziecko mu powie- zażartowała próbując rozładować napięcie.
- Nawrzeszczy na dziecko
- To już nie mój problem – jęknęła czując, że ta rozmowa ciąży jej coraz bardziej
- Na litość Boską Cuddy, dziecko powinno mieć ojca - nie dawał za wygraną.
- Takiego?
Wilson przypatrywał się jej bardzo uważnie. Powinna być radosna i uśmiechnięta- pomyślał - w końcu tak długo starała się o zajść w ciąże
- Ok. Będę to powtarzał: Dziecko powinno mieć ojca - starał się mówić spokojnym tonem. Cały czas myślał o reakcji przyjaciela na tę nowinę, ale to nie on był teraz najważniejszy. Pokiwał głową choć, absolutnie nie wiedział co w tej chwili czuła (…)



Wilson szedł korytarzem i odpowiadał na pytania jednej z pacjentek u której zdiagnozował nowotwór mózgu. Nagle o czymś sobie przypomniał. Przeprosił kobietę, wrócił się kilka metrów wcześniej i otworzył szklane drzwi po prawej.
- Cześć – rzekł wchodząc do środka
- Myślałem, że to Cuddy chce mnie zaciągnąć do łóżka- House jęknął z zawodem, pociągając gwałtownie łyk bourbonu.
- Więc co mnie zdradziło? – James uśmiechnął się z politowaniem, rzucając okiem na bałagan panujący w gabinecie diagnosty
- Owłosione nogi i kretyński wyraz twarzy.
Onkolog przez chwilę przypatrywał się Housowi w milczeniu. Próbował znaleźć równie ciętą odpowiedź, jednak nic sensownego nie przychodziło mu do głowy.
- Przeleciałeś ją? – zapytał- Tą brunetkę z którą rozmawiałeś dzisiaj rano – dodał widząc zdziwienie na twarzy przyjaciela
- Ma na imię Taylor …
- Taylor…amerykanka?
- Nie sądzę, w każdym razie jej akcent tego nie zdradza. Może ma jakieś powiązania ze Stanami. Przyznam, że mało o niej wiem. Spotykamy się dopiero od dwóch tygodni.
- Przeleciałeś ją?
– powtórzył pytanie wyczuwając w głosie Wilsona pewną powściągliwość.
- Ty tylko o jednym. Ja myślę nieco innymi kategoriami – przewrócił oczami, przeglądając kolekcję płyt stojącą na szafie, tuż obok gitary.
- Ty nawet gumową lalkę najpierw zaprosiłbyś do kina, a potem czekał aż sama zacznie się do ciebie dobierać - uśmiechnął się zajadliwie, pociągając łyk bourbonu.
- Co jest między Tobą i Cuddy – zapytał w końcu przyciszonym głosem. Nastąpiła krępująca cisza. Odłożył płytę na swoje miejsce i schował ręce do kieszeni, nie spuszczając wzroku z diagnosty.
Pytanie na temat Lisy, obojętne czy dyktowała je złośliwość, czy też szczera troska przyjaciela popsuły Housowi humor.
- Czysty seks bez zobowiązań – rozłożył ręce w geście kapitulacji. Widział, że Wilson nie odpuści tak łatwo i prędzej, czy później zacznie zasypywać go umoralniającymi gadkami o wyznawaniu uczuć i innych bzdurach.
James ściągnął brwi, a więc chodzi tylko o kontakt fizyczny? Wiedział, że House jest bardzo tajemniczą osobą, która nawet najbliższych przyjaciół potrafi trzymać na dystans. Intuicja podpowiadała mu, że powinien powiedzieć mu o dziecku, bez względu na konsekwencję (…)


Taki bardziej psychologiczny part A to dlatego, że byłem na wykładach i spaczyły mi umysł
W 15 parcie będzie Huddy Sex (znowu) i kawałek przyjęcia urodzinowego KONIEC jest bliski


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JigSaw dnia Sob 9:59, 04 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:15, 15 Mar 2009    Temat postu:

Hurraaa! Nowa część!!
Dodajmy, że bardzo dobra część. Dobrze napisana (ach, cóż za zaskoczenie! Tak jakby kiedykolwiek coś autorstwa Jiga NIE BYŁO dobrze napisane...). Interesująca. Niepokojąca!
Ja mu dam seks bez zobowiązań!

Ciąża... WOW. Czekam na pociągnięcie tej sprawy.
Cuddless! Dziecko musi mieć ojca! Wilson mądrze mówi!
(Tak swoją drogą - ukradłeś mi pomysł na fika, nie bawię się z Tobą! )

Świetna rozmowa House'a z Wilsonem i tekst o lalce

Wspaniale zapowiadająca się kolejna część

I jedną rzecz muszę skomentować, bo nie byłabym sobą:
JigSaw napisał:
Part 14
- [b]Sądziłem, ze nadszedł czas, abyście się pogodzili. Ona jest twoją siostrą, Lisa. Nie możesz do końca życia udawać, że jej nie znasz.


O jak ja nienawidzę uszczęśliwiania ludzi na siłę!
Cuddy, łączę się z Tobą w bólu!


Brawo Jig! Czekam na CD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sapphire
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Krainy Szynszyli

PostWysłany: Nie 19:46, 15 Mar 2009    Temat postu:

Love it Kocham tego fika
Cuddy w ciąży? Byle się skończyło, że House kupuje śliczne śpioszki, a dzieciak ma niebieskie oczka *marzy...*
Coś mi się wydaje, że ta Megan namiesza. Podejrzana jest jakaś...
Cytat:
W 15 parcie będzie Huddy Sex (znowu)

Mam ZÓy uśmiech na twarzy...
Cytat:
KONIEC jest bliski

No! Ochi! Nein! Nie zgadzam się!
Czekam z nieciepliwością na cdn...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:01, 15 Mar 2009    Temat postu:

aaa!!!!! jak ja kocham Twoje nowe części!! znaczy, stare też , ale nowe są...... nowe, świetne, profesjonalnie napisane, uczuciowe i wcale - ale to wcale, te wykłady niczego ci nie spaczyły !

Bieeeeeedna Lisa.. nie dość, że przez bite pół godziny usiłowała wymigać się od poważnej rozmowy na poważny temat ze śmiertelnie poważnym, oficjalnym i podstępnym Wilsonem, to jeszcze na koniec - podpuszczona przez maleństwo - sama mu wyznała, że jest w ciąży..... Może i dobrze zrobiła. Bo czy ona kiedykolwiek powiedziałaby o tym House'owi? Pewnie rzeczywiście napuściłaby na niego dziecko . A Wilson... no oczywiście - bez względu na konsekwencje zamierza odkryć przed Gregiem jego ojcowskie powołanie .. Boję się jego reakcji . Będzie HHuS , ale ciągle w pamięci mam "najgorszą noc w życiu Lisy"... I jeśli to będzie miało z tym jakiś związek...

Jig, cudna, wewnętrzna część i bardzo dobrze !! Tekst o owłosionych nogach i kretyńskim wyrazie twarzy - genialny :lol. ściskam gorąco i caluję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:20, 16 Mar 2009    Temat postu:

kolejna świetna część

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fortibuss
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:29, 16 Mar 2009    Temat postu:

Cytat:
Zawsze się czegoś doszukujesz. Zawsze jesteście niezadowoleni z tego, co dla Was robię, bez względu na to, jak bardzo się staram sprawić Wam przyjemność. Problem polega na tym, że nie jesteś nawet perfekcjonistą. Oboje chcecie po prostu, by wszystko było na waszą modłę.


Święte słowa! Biedny Wilson, wykorzystują go na maksa a jak przychodzi co do czego to nic biedaczynie nie powiedzą... Ech, trudne jest życie przyjaciela

Cytat:
- Więc co mnie zdradziło? – James uśmiechnął się z politowaniem, rzucając okiem na bałagan panujący w gabinecie diagnosty
- Owłosione nogi i kretyński wyraz twarzy.


Tekst tej części

Czekam na więcej !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:39, 16 Mar 2009    Temat postu:

Cuddy w ciąży
Mam nadzieje ze dziecku nie stanie się nic złego.
Mi z kolei nie podoba się ten Aleksander cały - zobaczymy kto namiesza - on czy Meg

Będzie dzisiaj kolejny part?

Tak teraz liczę i te 14 części to opis w sumie dwóch dni? Tak?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wadowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:11, 17 Mar 2009    Temat postu:

Po prostu świetne fiki.
Matko po prostu artystą jesteś nic mnie tak nie interesuje teraz jak dalsza część tego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:34, 17 Mar 2009    Temat postu:

Sarusia napisał:
Cuddless! Dziecko musi mieć ojca! Wilson mądrze mówi!


Ale takiego?

Cytat:
(Tak swoją drogą - ukradłeś mi pomysł na fika, nie bawię się z Tobą! )


Zastanawiam się czy pociągnąć sprawę dziecka dalej czy ją rozwiązać - mam już napisaną część końcową końcówki- jest ostra w bardzo złym znaczeniu- zastanawiam się czy ją wstawiać
Napisz jedno słowo, a będzie po dziecku ...

Sapphiere napisał:
Coś mi się wydaje, że ta Megan namiesza. Podejrzana jest jakaś...


Zobaczymy na razie chcę namieszać inną zÓą kobietą, ale na Meg też przyjdzie pora pewnie

Cytat:
Cuddy w ciąży? Byle się skończyło, że House kupuje śliczne śpioszki, a dzieciak ma niebieskie oczka *marzy...*


Znając moje pokręcone i spaczone pomysły - dziecko będzie miało jedno oko na środku głowy i trzy pary nóg- ale zobaczymy

amandi napisał:
A Wilson... no oczywiście - bez względu na konsekwencje zamierza odkryć przed Gregiem jego ojcowskie powołanie .. Boję się jego reakcji


Bo ten cały Wilson to zÓy człowiek jest Ale raczej pomoże, niż namiesza Ktoś musi być bohaterem pozytywnym w tym całym domu wariatów

nimfka napisał:
kolejna świetna część


No ba! Czy nie jestem za skromny

Gosia napisał:
Tak teraz liczę i te 14 części to opis w sumie dwóch dni? Tak?


Tak.... A ile sexu w tych dwóch dniach?
Na szczęście zbliżamy się do północy

Roka napisał:
po prostu artystą jesteś nic mnie tak nie interesuje teraz jak dalsza część tego


Jestem artystą Gdyby usłyszała to moja polonistka, pewnie Ómarła by ze śmiechu

A co z dalszą częścią?

Dalsza część będzie dodana w piątek, po moim egzaminie Od tego czy zaliczyłem będzie zależało ile ludzików uśmiercę Mam napisany szkic. Właściwie to ostatnią część napisałem, ale tych środkowych mi brakuje i muszę się zebrać w sobie
Chce żeby to była mała niespodziewanka

THX za komenty i do usłyszenia w piątek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wadowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:32, 18 Mar 2009    Temat postu:

To ja już się nie mogę doczekać.
Hehe.
Nieno poraz kolejny je cyztam i one po prostu są boskie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 5 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin