Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

To tylko gra, gra, gra, namiętność prowokuje... [NZ/P]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:03, 07 Paź 2008    Temat postu:

Aaa!! Powrót Cam psychopatki i plotkujących pracowników
Cytat:
- Nooooo niiiieeee! – wypowiedział te słowa jak w zwolnionym tempie.

Cytat:
Niesamowite szczęście ogarnęło jego serce, czuł się wywyższony ponad wszystkich, wybrany.

*wali głową w klawiaturę ze śmiechu*
Cytat:
Gdyby wiedział, z całą pewnością uzbroiłby się w skalpel i udał na poszukiwanie Jamesa Wilsona - swojego przyjaciela, który dzięki kilku umiejętnym cięciom bez wątpienia przemieniłby się w przyjaciółkę.

I cytując Nenę: zrobił by z niego królewnę Rzeeeź! Rzeeeź!
Cytat:
wymusić obietnicę, że przestanie napastować House’a.

Bo tylko Cuddy może go napastować xD
Cytat:
Nie mogła ani jednej z nich złapać, czuła się dziwnie osaczona, zdruzgotana, rozkojarzona, podzielona.

Powinna zgłosić sie do Formana albo Cate
Cytat:
No stary, podobno oni już od paru lat są sensacją tutaj w szpitalu, wszyscy widzą, że coś między nimi jest, a żadne się nie chce do tego przyznać.

No, wstydliwi są po prostu
Cytat:
Ale skoro się tak unikają, to może nie stanął na wysokości zadania, rozumiesz, co mam na myśli - powiedział pacjent, chichocząc.

o ty zÓy pacjencie!
Cytat:
Nie wytrzymał i jego pieść wylądowała wprost na nosie pacjenta.

*spadła i wylądowała pod fotelem*

*Kopie pacjenta w pewną część ciała "na szczęście"*
Cytat:
udał się w nieznanym kierunku, pozostawiając o osłupieniu zarówno pracowników szpitala, jak i pacjentów w przychodni.

Ja chcę dalej!
Boskie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:09, 08 Paź 2008    Temat postu:

Świetne, czytając to można spaść z krzesła.
Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wercia214
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paczyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:22, 08 Paź 2008    Temat postu:

No nie !! I znowu go pozwą ....

No ale humor boski !!!
Masz talent!! Fik jest genialny !!
Niech Wen bd z Tobą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hania
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:43, 08 Paź 2008    Temat postu:

no nareszcie.
oczywiście smerfastyczne,ale ja chce więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:10, 08 Paź 2008    Temat postu:

Nawet koszulę dla niej poświecił Prawdziwy facet ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:19, 08 Paź 2008    Temat postu:

Kurczę, nie mam czasu na ambitniejszy komentarz, więc napiszę na razie tylko, że bardzo mi się podoba

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
whoopee
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:16, 09 Paź 2008    Temat postu:

Zaraz po spotkaniu z Cuddy Wilson zaczął poszukiwania Cameron. Jej komórka była poza zasięgiem, więc dzięki swym zdolnościom erystycznym wyłudził klucz do jej szafki. Nic szczególnego nie przykuło jego uwagi, zabrał tylko zapasowy klucz do jej mieszkania, tak na wszelki wypadek. Później ukradkiem wyszedł ze szpitala, starając się, żeby nigdzie nie spotkać być może wiedzącego już wszystko House’a i pojechał prosto do domu Cam.
Dobijanie się do drzwi nie przynosiło żadnego skutku, więc zadzwonił po raz kolejny na telefon domowy. Gdzieś za ścianą odezwała się skoczna, wesoła melodyjka, a po chwili znów wszystko pogrążyło się w niepokojącej ciszy. W końcu wyjął z kieszeni klucz i nie zastanawiając się dłużej, wszedł do środka.
Jej małe mieszkanie nie było ani ładne ani brzydkie. Na ścianach wisiało kilka obrazków, na półkach leżał od dawna nie ścierany kurz, a przez uchylone do sypialni drzwi było widać porozrzucane na łóżku ubrania. Sądził, że tu jest, tylko po prostu nie chce nikogo widzieć, przygotowywał się nawet na rozmowę z nią, ale Cameron wyparowała.
O ile samo przetrząśnięcie jej szafki było dla Wilsona niezłym wyzwaniem, o tyle poszperanie w jej rzeczach należało do najtrudniejszych zadań w historii. To było raczej w stylu House’a, nie jego. Pocieszał się jedynie myślą, że postępuje w imię wyższej idei, którą w tym przypadku było odnalezienie zaginionej. Na stole, wśród stosu różnych książek medycznych, artykułów i innych papierzysk, leżał laptop. Wygrzebał go ze sterty i włożył do stojącej obok torby. Postanowił, że zanim zrobi coś tak haniebnego i zajrzy w czyjeś prywatne pliki (może tam będzie coś na przykład o planach wyjazdu?), poradzi się choćby Foremana. A może nawet namówi go na odwalenie tej brudnej roboty?
Pomysł tak go nakręcił, że od razu udał się do szpitala, do Cuddy. Po przedstawieniu projektu i aprobacie przełożonej, minął się w drzwiach jej gabinetu z jakąś roztrzęsioną pielęgniarką (chyba nową) i pomknął do nudzącego się Foremana. Chase akurat przyjmował pacjentów w klinice.
Okazało się, że neurologa wcale nie musi do niczego namawiać, bo lekarz chętnie i sprawnie zajął się sprzętem.

*

- Doktor Cuddy, doktor House pobił pacjenta – bez ogródek zaczęła pielęgniarka. Cuddy wydawało się, że się przesłyszała.

- Słucham?

- Złamał mu nos i gdzieś poszedł! Mężczyzna grozi sądem i nie wygląda to najlepiej… - rozkręcała się, ale zamilkła, widząc minę Cuddy.

- Uspokójcie go jakoś… powiedzcie, że zaraz z nim porozmawiam – siląc się na spokojny ton odrzekła administratorka i gdy tylko pielęgniarka wyszła, trzasnęła trzymanym w ręce długopisem o biurko. – Zabiję… - warknęła przez zaciśnięte zęby i wyruszyła na poszukiwania wiecznego winowajcy.


Po przemierzeniu całego szpitala wzdłuż i wszerz znalazła go w końcu w męskiej toalecie. Próbował zmyć krew z koszuli, co zaowocowało jeszcze większymi plamami.

- House, ty idioto - zaczęła bez większych ceregieli - co ty sobie w ogóle wyobrażasz? Bić pacjenta? Całkowicie oszalałeś? I co ja mam teraz zrobić? Czy nic nie może nigdy być normalnie? - głos się jej załamał

- Cuddy - zaczął House, lecz bezlitośnie mu przerwała.

- Nawet nie próbuj się tłumaczyć, nic ci do nie da, mam już tego DOŚĆ. Masz go przeprosić i błagać o to, żeby nie wniósł pozwu, jasne? NIE OBCHODZI MNIE JAK TO ZROBISZ! I co ci w ogóle strzeliło go głowy, DLACZEGO to zrobiłeś?

Wbił wzrok w podłogę, nie wiedząc, czy może jej odpowiedzieć szczerze. Uznał, że lepiej będzie to przemilczeć. Spojrzał na nią bez słowa.

- Tak myślałam, jesteś po prostu idiotą, który nie może wytrzymać bez niszczenia innym życia - powiedziała, ledwo powstrzymując się, by go nie uderzyć.

- Cuddy, uspokój się - zaczął, lecz przerwała mu po raz kolejny.

- Uspokój się!? Czyś ty kompletnie oszalał?!

- KOBIETO, POSŁUCHAJ MNIE WRESZCIE – wrzasnął, wyprowadzony z równowagi - czy chociaż przez chwilę przyszło ci do głowy, że ja tego nie zrobiłem bez powodu? Że ten idiota na to zasługiwał? Dlaczego WIECZNIE widzisz we wszystkim moją winę? Naprawdę jestem taki zły? Zwolnij mnie, zrób coś, zamiast się ze mną męczyć! Po co ci lekarz, którego tak bardzo nienawidzisz i który przysparza ci samych problemów? Bo właśnie tak mnie widzisz! Najłatwiej ci oskarżyć mnie, zawsze. A sama uciekasz przed problemami, tak jak to zrobiłaś na przykład dzisiaj rano!
Twarz Cuddy przybrała kolor krwistoczerwony. Nie spodziewała się takiego obrotu sprawy. Nagle ich kłótnia nabrała innego wymiaru. Nie kłócili się już o sprawy szpitala, choć pozornie o tym była mowa. Chodziło o ich życie prywatne i jej strach przed konfrontacją.
Nagle oboje spostrzegli, że maja widownię- na korytarzu zgromadził się licznie personel i z zaciekawieniem przyglądał ich ostrej wymianie zdań. Cholera, jeszcze mi tego brakowało, pomyślała Cuddy

- House, do mojego gabinetu, JUŻ! - powiedziała i prawie wybiegła na korytarz, potrącając stłoczonych przy drzwiach gapiów.

- Co jest z wami ludzie, nie macie własnego życia? – wybuchnął House - do roboty, chyba, ze chcecie sobie szukać nowej pracy - dodał i udał się do gabinetu administratorki.


- House… - była już spokojniejsza, ale cały czas czuła, jak trzęsą jej się ręce. - Przeproś tego pacjenta, zachowuj się jakoś... inaczej nie będę miała wyboru. Przesadziłeś. Tym razem nie obronię cię przed radą, szczerze mówiąc nawet nie wiem, czy tego chcę – stała przy oknie i patrzyła gdzieś w przestrzeń. Słowa z trudem przeciskały jej się przez gardło. Ostatnie zdanie sprawiło, że House poczuł się, jakby to jego ktoś teraz uderzył w twarz.

- Ja przesadziłem? A może to on przesadził? Może mu się należało? To oczywiste, że mi nie ufasz, bezczelny idiota niszczący wszystkim życie znowu zagroził twojej pracy w tym szpitalu – próbował ironizować jej słowa, ale narastający mętlik w głowie, całkiem sprzeczne emocje, które nim teraz targały, wcale nie ułatwiały sprawy. - Ty nawet nie chcesz wiedzieć, dlaczego go uderzyłem, nie obchodzi cię to, widzisz tylko skutek, nie przyczynę – ciągnął.

- Dobrze, dlaczego uderzyłeś pacjenta? – spytała cicho, ale zdecydowanie.

- I tak ci nie powiem - chciał to powiedzieć złośliwie, niestety cierpienie w jego oczach zdradziło, że w gabinecie wydarzyło się coś, co naprawdę wyprowadziło go z równowagi. Dla Cuddy było tego za wiele.

- Zachowujesz się jak dzieciak! Nieodpowiedzialny bachor, któremu się wydaje, że porozrzuca zabawki, a mamusia posprząta! – krzyczała.

- To TY się tak zachowujesz! To nie ja wyszedłem dzisiaj rano bez słowa jakby nic się nie stało – wycedził, jednocześnie życząc sobie, żeby trafił go jakiś zbłąkany piorun, by nie musiał kontynuować tych bzdur, które właśnie wydobywały się z jego ust.

- A co niby miałam zrobić?? – krzyknęła histerycznie. Tym razem poczuł się, jakby ktoś z całej siły uderzył go w brzuch. Na chwilę zapanowała cisza, mierzyli się tylko wzrokiem, który mówił więcej niż jakiekolwiek słowa.

- Pamiętasz, jak powiedziałem ci, że nie nadajesz się na matkę? To chyba tylko wierzchołek góry lodowej, bo teraz widzę, że na zarządcę nie nadajesz się tym bardziej. Nie mówiąc już o przyjaciółce, czy… Ty jesteś bardziej uszkodzona ode mnie, Cuddy.

- Wynoś się – szepnęła, ale on nie ruszył się z miejsca. – Nie słyszałeś? WYJDŹ! Nie chcę cię widzieć na oczy! WYNOCHA!

Na usta cisnęło mu się tysiące słów. Chciał powiedzieć „przepraszam”, „żałuję”, może nawet właśnie w tej chwili wyznać jej swoje uczucia… Zamiast tego spojrzał na nią ostatni raz i wyszedł nie mówiąc niczego, nienawidząc się najbardziej na świecie.
Usiadła bezsilnie za biurkiem i ukryła twarz w dłoniach, starając się powstrzymać obficie lecące łzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:39, 09 Paź 2008    Temat postu:

Super!
Czekam na cd i wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:40, 09 Paź 2008    Temat postu:

Auć...
Cytat:
poradzi się choćby Foremana. A może nawet namówi go na odwalenie tej brudnej roboty?
Pomysł tak go nakręcił, że od razu udał się do szpitala


Cytat:
- Tak myślałam, jesteś po prostu idiotą, który nie może wytrzymać bez niszczenia innym życia - powiedziała, ledwo powstrzymując się, by go nie uderzyć.

Z każdym słowem szczęka opadała mi jeszcze bardziej...
Cytat:
Nagle oboje spostrzegli, że maja widownię- na korytarzu zgromadził się licznie personel i z zaciekawieniem przyglądał ich ostrej wymianie zdań.

W tym momencie na mojej twarzy wykwitł mały uśmiech ^^
Cytat:
- Pamiętasz, jak powiedziałem ci, że nie nadajesz się na matkę? To chyba tylko wierzchołek góry lodowej, bo teraz widzę, że na zarządcę nie nadajesz się tym bardziej. Nie mówiąc już o przyjaciółce, czy… Ty jesteś bardziej uszkodzona ode mnie, Cuddy.

No i teraz nie wiem, którego z nich mi jest bardziej szkoda
Strasznie smutne i przygnębiajace
*Wpada bezdenny dół depresji*
Napisane jednak cudownie I czekam na dalej! xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wercia214
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paczyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:02, 09 Paź 2008    Temat postu:



Ale się pogodzą, co nie ?? *prosi*

Świetnie czekam na dalej ;p;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:39, 09 Paź 2008    Temat postu:

.. czemu jej nie powiedzal..

brakowalo mi takich dramatow xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:55, 10 Paź 2008    Temat postu:

O rany, jaka zmiana klimatu. Podoba mi się, scena kłótni świetna. House jak zwykle zamiast wszystko wyjaśnić, ma do Cuddy pretensje i jeszcze sprawia jej przykrość. On się w ogóle zastanawia nad tym co mówi i jak sprawa wyględa ze strony Cuddy? A niby taki genialny diagnosta.
Mimo wszystko mam nadzieję, że się pogodzą i czekam na ciąg dalszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:47, 10 Paź 2008    Temat postu:

Ostro się zrobiło ;/
Znając życie i kilka fików zawsze wyjdzie z tego jednak coś dobrego
Jestem w 200% pewna
Buziaki Whoopee


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
whoopee
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:37, 10 Paź 2008    Temat postu:

No ostro, ale czy wyjdzie dobre, to nie wiem, różne bywają życia koleje (tak mówią)
Proszę się nie smucić, kolejna część powinna być... zabawna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bereśka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:21, 12 Paź 2008    Temat postu:

Piękne, po prostu piękne nie wiem co jeszcze mogłabym napisać normalnie brak mi słów

Mam jednak wielką nadzieję że House i Cuddy się szybko pogodzą

Cytat:
Proszę się nie smucić, kolejna część powinna być... zabawna

trzymam za słowo i mam jeszcze pytanie kiedy będzie ta kolejna część?? już nie mo siejej doczekać

Pozdrawiam i weny życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cbo
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:32, 12 Paź 2008    Temat postu:

brakowało takich dramatów, aż mi się przykro zrobiło jak to przeczytałam i tak dziwnie, ale w sumie się ucieszyłam, bo wreszcie pokłócili się o coś poważnego, a nie tylko o jakieś kablówki czy inne seksistowskie pomysły House'a, a i tak się dobrze skończy, prawda? PRAWDA?! ;P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:15, 12 Paź 2008    Temat postu:

gdzie dalej?? <prosi>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
whoopee
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:44, 12 Paź 2008    Temat postu:

W tym samym czasie, ale trochę wyżej…

Hasło. Foreman nie zastanawiał się długo. Zaczął od „greg”. Pudło. Następnie spróbował „house”. Też nic. Po chwili namysłu wpisał "kochamgrega". Zadziałało.

Pierwszym szokiem było zdjęcie na tapecie - ewidentny fotomontaż - Cameron w ramionach House'a na mdlącym różowym tle.
Spojrzał na pulpit. Jego wzrok od razu przyciągnął folder o nazwie „Moje poezje”. „Będzie ubaw”, pomyślał. Ku jego zdziwieniu, zamiast tekstów, folder zawierał same pliki video. Odpalił pierwszy z nich, nazwany „Wyznanie”. Wilson nawet nie zdążył zaprotestować. Ich oczom ukazała się Cameron, siedząca na łóżku w koronkowej bieliźnie. Cały pokój wypełniony był zapalonymi świeczkami. W ręce trzymała kieliszek wina, a w zębach różę. Spojrzała w kamerę, wyjęła z ust kwiat i powoli oblizała się, w swoim mniemaniu uwodzicielsko. Odłożyła różę na łóżko i niskim głosem rozpoczęła:

„Gregory mój najcudowniejszy
Jesteś dla mnie najpiękniejszy
Na Twój widok puls mi skacze
Kiedy znowu Cię zobaczę?”


Wypowiadając te słowa, wstała z łóżka i zaczęła kręcić biodrami. Przypominało to ćwiczenia z niewidzialnym hula-hop.

„Tak dobrze wyglądasz na motorze
Mój wzrok napatrzeć się nie może brrrum!”


Sięgnęła na biurko - w ramce umieszczony był jeden z montaży przedstawiający ją w ramionach House'a. Wpatrywała się chwilę w obrazek rozkochanym wzrokiem, po czym złożyła na zdjęciu namiętny pocałunek. Wytarła resztki śliny z ust i kontynuowała:

„Gdy myślę o Tobie ogarnia mnie wzruszenie wielkie i wzniosłości pełne
Uczuć mych ogarnąć nie jestem w stanie,
Śnię o tym, że podajesz mi do łóżka śniadanie.”


Deklamowała z zamkniętymi oczami i szeroko rozpostartymi ramionami, oddychając głęboko. Gdy wypowiadała ostatni wyraz, na ekranie na chwilkę pojawiło się zdjęcie ociekającego tłuszczem hamburgera, symbolizującego uroczyste śniadanie.

„Chcę być dla Ciebie najważniejsza na świecie całym,
Zamieszkamy razem w domku białym.”


Na ekranie pojawił się kolejny rysunek. Na myśl przywodził Painta. Z pewnością było to autorskie dzieło Cameron. Widać było na nim postaci kształtem przypominające ją i House’a. Stali przy białym domku z brązowym płotem, a na niebie nad nimi widoczne było żółte, okrągłe słoneczko. „Widać umiejętności plastyczne Cam równe są jej talentowi poetyckiemu” - zaśmiał się sam do siebie Foreman. Ekran znów się zmienił. Teraz widoczna była Cameron zlizująca z kieliszka wino i uśmiechająca się głupkowato w stronę ekranu.

„Gdy cierpisz bo Cię mocno boli,
Mam ochotę Cię przytulić czule,
Dzięki temu znikną wszystkie bóle!
Masz w mym sercu miejsce stałe,
Na Twój widok ciało me omdlałe.”


Cameron, trzymając dłoń przy czole jak prawdziwa dama, z gracją słonia zwaliła się na łóżko, uderzając mocno potylicą w ścianę. Głos na chwilę jej się załamał, ale hardo kontynuowała:

„Jestem Ci na wieki pisana,
Twą lubą obwołana.
Jesteś Panem Idealnym
A ja w stanie maniakalnym
Modlę się co noc i rano
By nam wreszcie śluby dano
I by nasza miłość piękna
Pozostała permanentna
Przez wiek cały, nawet dwa
Sialala-lalala-la!”


Ostatni, niezwykle ambitny wers wykrzyczała prosto do kamery, po czym z niesamowitą pasją oblała się pozostałym w butelce winem. Wyglądała trochę jak mokry, zbłąkany piesek, który wzbudza jedynie litość. Po odczekaniu dwóch sekund uśmiechnęła się obłąkańczo i dygnęła, szczerze uradowana ze swego występu. Klip zakończył się.

Wilsona zamurowało. Nie był w stanie nawet powstrzymać Foremana. Po prostu nie ruszał się, wstrząśnięty tym, co właśnie zobaczył i usłyszał. Był naprawdę przerażony. Początkowo traktował Cam jako nieszkodliwą wariatkę, ale po tym filmie uznał, że może być bardziej niebezpieczna, niż się wszystkim wydawało. Uznał, że tym bardziej musi ją odnaleźć, nim zrobi coś sobie, albo co gorsza - Cuddy lub House'owi. Chciał coś powiedzieć, skomentować jakoś wszystko, jednak nie zdążył uczynić nawet ruchu. Neurolog znalazł plik „O foremanie.avi” i czym prędzej go uruchomił. Tym razem Cameron ubrana była w biały strój z kapturem, na którym znajdowało się logo Ku Klux Klanu. W rękach dierżyła kosę, prawdziwą kosę. Stała w kręgu stworzonym z rozpalonych zniczy. Jej ciemny makijaż powodował, że wyglądała, jakby miała podbite oczy. Tusz rozmazał się, tworząc ciemne smugi na policzkach kobiety. Ochrypłym głosem, starając się brzmieć jak najbardziej poważnie, rozpoczęła swój śpiew, a raczej wycie:

„Foreman, ty idioto czarny,
Marny, twój los będzie, marny,
Kiedy House i ja się zjednoczymy,
I cię pracy szybko pozbawimy.
Idź na drzewo zbierać banany,
Gdy cię zwolni mój ukochany.”


Foreman, nie czekając na reakcję drugiego lekarza, czym prędzej odpalił kolejny plik.

„Cuddy, Cuddy ty wywłoko stara
przypominasz sennego koszmara!”


Gdy krzyczała te słowa wprost w kamerę, z jej oczu ciekły łzy, a całym ciałem wstrząsały drgawki. Wyglądało to prawie jak atak epilepsji. Nie przejmowała się tym, że wraz z okrzykami z jej ust wydostawała się ślina, kropiąca wszystko dookoła, włącznie z obiektywem. Przez to obraz stał się trochę rozmazany, na szczęście wciąż dobrze widoczny.
Wilson jednak nie mógł uwierzyć w to, co widzi. Odruchowo wstał i cofnął się, przewracając krzesło. Jak szaleniec porwał swój płaszcz i uciekł z pomieszczenia.

„Jesteś stara i beznadziejna
Twoja posada będzie chwiejna
Kiedy tylko awansuję
CV ci popsuję”


Poziom tych rymów był druzgocący. Foreman nie mógł powstrzymać opętańczego chichotu. Gdy Cameron spojrzała w obiektyw z cielęcym wyrazem twarzy, który ciężko było rozgryźć (w jej oczach malowała się całkowita bezmyślność i brak jakiejkolwiek inteligencji), prawie spadł z krzesła. W ostatniej chwili przytrzymał się stołu. Jego nietypowe zachowanie zwabiło innych pracowników. Dwie pielęgniarki weszły do pomieszczenia w momencie, gdy krzyczała:

„Napiszę, ze jesteś głupią zdzirą i marnym lekarzem
Tylko czekaj, ja ci jeszcze pokażę!”


Kompletnie nie rozumiejąc tego, co się dzieje na ekranie, spojrzały pytająco na Foremana. Lekarz, wciąż trzymając się za brzuch ze śmiechu, odpalił plik ponownie...

Onkolog był wstrząśnięty. Biegł przez szpitalne korytarze, nie zauważając wielkiego poruszenia personelu, wywołanego dopiero co zakończoną awanturą Cuddy i House’a. W jego umyśle brzęczała teraz tylko jedna myśl- odnaleźć Cameron. Za wszelką cenę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:54, 12 Paź 2008    Temat postu:

O rany !
Jeszcze leżę ze śmiechu :
Ta "poezja" Cameron po prostu mnie rozwaliła

Swoją drogą jakoś nie chce mi się wierzyć, że zniżyłaby się do takiego poziomu... Co miłość potrafi zrobić z ludźmi chciałoby się powiedzieć

Ten fik jest świetny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wercia214
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paczyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:55, 12 Paź 2008    Temat postu:

łaaaa.....ostro I like it

Czyli że super i mam nadzieję że nie
trzeba bd znowu tyyyyle czekać
na następną część

Dlatemu duuuużo Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:07, 12 Paź 2008    Temat postu:

omg...
umarłam
teraz będę już miała spaczoną wyobraźnie na wieki po wyobrażeniu sobie takiej Cameron...
dzięki Ci za to
czekam na jeszcze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:31, 12 Paź 2008    Temat postu:

Ómarłam jesteś/jesteście genialna!
teraz mnie brzuch boli!
obudziłam mamę, przychodzi, pyta się " z czego ty sie znowu śmiejesz?" nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa
Cytat:
Po chwili namysłu wpisał "kochamgrega". Zadziałało.

Zawiało trochę groząąą xD
Cytat:
Spojrzała w kamerę, wyjęła z ust kwiat i powoli oblizała się, w swoim mniemaniu uwodzicielsko.

To bedzie HORROR?!
Cytat:
Stali przy białym domku z brązowym płotem, a na niebie nad nimi widoczne było żółte, okrągłe słoneczko

O mój bosiu... Dzięki ci, o moje szczęście, że nie zaczęłam pić herbaty, ani żuć gumy
Cytat:
Cameron, trzymając dłoń przy czole jak prawdziwa dama, z gracją słonia zwaliła się na łóżko, uderzając mocno potylicą w ścianę.

WPada pod biurko i waląc głową w klawiaturę krzyczy : Dlaczego?! Dlaczego?! Dlaczego nie mogę tego zobaczyć na żywo!
Cytat:
Uznał, że tym bardziej musi ją odnaleźć, nim zrobi coś sobie, albo co gorsza - Cuddy lub House'owi.

Robi "psiiiiik!" i odstrasza Cameron od Cuddy i Housa xD
Cytat:
Lekarz, wciąż trzymając się za brzuch ze śmiechu, odpalił plik ponownie...


*Czyta wiersze Cameron od nowa, bez końca i wie, że ciągle sa tak samo genialne *
Cytat:

„Gregory mój najcudowniejszy
Jesteś dla mnie najpiękniejszy
Na Twój widok puls mi skacze
Kiedy znowu Cię zobaczę?”

Cytat:


„Tak dobrze wyglądasz na motorze
Mój wzrok napatrzeć się nie może brrrum!”

Cytat:

Przez wiek cały, nawet dwa
Sialala-lalala-la!”


Cytat:
„Foreman, ty idioto czarny,
Marny, twój los będzie, marny,
Kiedy House i ja się zjednoczymy,
I cię pracy szybko pozbawimy.
Idź na drzewo zbierać banany,
Gdy cię zwolni mój ukochany.”

Cytat:

„Cuddy, Cuddy ty wywłoko stara
przypominasz sennego koszmara!”

Niech mnie ktoś podniesie. Błagam! Zeszłam ze śmiechu!
Genialne!
A wierszyk o Formanie sobie gdzieś zapiszę, po prostu cudo!
Już wiem, dlaczego pojawienie się na ekranie Cameron wywołuje u mnie dziki atak śmiechu. To przez ciebie/was!
Idę sie myć i mam wrażenie, ze sie tam utopię ze śmiechu po przypomnieniu sobie twojego/waszego fika
Chcę dalej!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Pon 19:49, 13 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cbo
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:22, 12 Paź 2008    Temat postu:

hahahahaha umarłam;;;
boskie!!!!
tylko mnie ciekawość zżera co z Housem i Cuddy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
whoopee
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:33, 12 Paź 2008    Temat postu:

woaaah Jak ja Was uwielbiam I te komentarze
A c.d. raczej nieprędko, chociaż wszystko się może zdarzyć


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:40, 12 Paź 2008    Temat postu:

o lol xD
boskie
hahahaha ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin