Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

5x16 - "The Softer Side"
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 5
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz odcinek?
1
2%
 2%  [ 2 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
1%
 1%  [ 1 ]
4
1%
 1%  [ 1 ]
5
2%
 2%  [ 2 ]
6
2%
 2%  [ 2 ]
7
13%
 13%  [ 12 ]
8
24%
 24%  [ 21 ]
9
24%
 24%  [ 21 ]
10
28%
 28%  [ 25 ]
Wszystkich Głosów : 87

Autor Wiadomość
pavelas
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:58, 23 Lut 2009    Temat postu: 5x16 - "The Softer Side"

Premiera odcinka w USA - 23 stycznia 2009.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DJWero
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 07 Cze 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 3:10, 24 Lut 2009    Temat postu:

To był najlepszy odcinek 5 sezonu!!!!!!!
1.
Kutner:
Nie widziałem, żebyś brał dzisiaj Vicodin.
House:
Nie wiedziałem , że zatrudniłem swoją matkę.
Hehehehe
2.
House bosko wygląda jak udaje, że śpi:D
3.
Kutner pilnujący House'a.... Zły pomysł
4.
House chodzi!!!!!!!!!!!!!!!
5.
House się goli... NIEEEEEEEE!!!!!!
6.
Rzeczy, które wylądowały w koszu:
Wielkie porządki
-Laska
-Książka
-Pager
--Mathacośtam(lek)
7.
Ciekawe miejsce sobie znalazł do czytania książki:D
8.
House siedzi na kiblu i czyta książkę.
Cuddy: You still breathing in there?
9.
Dziwka(hmmm... czemu się dziwię )!?
Jaki Jimmy był speszony jak ją zobaczył
10.
Garnitur i 2 krawaty!?!? WTF!? Nie znam tego gościa!
11.
Mina Cuddy jak House wszedł do jej gabinetu w garniturze.
12.
House wchodzi do gabinetu.
Kutner: Are you Okay?
13.
Wytrzeszcz oczu Foremana na widok House'a.
14.
Ostatnia scena. Spojrzenie Cuddy na House'a i na odwrót.


Napiszę coś więcej, jak obejrzę z napisami


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez DJWero dnia Wto 3:16, 24 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:29, 24 Lut 2009    Temat postu:

Okej, tak beznapisowo (przypadek rozumiem tak pi razy oko)- moje świeże spostrzeżenia.
- śliczny chłopiec- idealnie dobrany aktor do roli. No a poza tym postać bardzo fajna- błyskotliwy i wrażliwy chłopiec. Przypadek jest ciekawy, ale mogli go tak fajnie rozwinąć, żeby samo zakończenie było bardziej zaskakujące swoją prostotą...
- 14- no dobra, to już na mnie nie działa zupełnie. To ukrywanie- eee- ciągną, żeby coś ciągnąć (taaak )
- Wilsona więcej- ale nadal jakiś nieswój- aczkolwiek wyłapałam kilka zaczątków starych, dobrych wilsonowych min i zachowań ( [link widoczny dla zalogowanych] ).
Hilson też jakiś taki... jak przez mur. Bleee
(a jak kopie fotel na którym śpi House to robi mi się gorzej. Koszmarnie to wygląda)
- z jakiegoś powodu fryzjer LE jej nie lubi. Z odcinka na odcinek bardziej to okazuje
- Trzynastka wygląda w tym odcinku ślicznie!
- klinika w tym sezonie jest rzadko, ale jest za to wyjątkowo śmieszna. Koleś ze złamanym palcem i otępieniem jest świetny
- House wychodzi z sali w klinice i idzie machając laską, a Cuddy tego nie widzi?
- Kutner- Mister Wnikliwości- szkoda tylko, że zabrali tego ciapowatego Kutnera z czwartego sezonu. Szczątku chłopięcego uroku mu zostawili, ledwo widoczne. A taki był fajny
- Reanimacja w wydaniu Foremana rządzi (Trzynastka ma się chyba na baczności przy nim)
- House w ciemnych dżinsach i rozgiełdanej białej koszuli (no normalnie jak pan Darcy w wydaniu Firth'a)- awwww. House w ogóle mnie bardzo kręcił w tym odcinku- najpierw ta koszula, potem jak się golił (nie wiem czemu) a następnie jak nonszalancko chodził bez laski (tym bardziej nie wiem czemu mnie to kręci ). Za to w wydaniu "jestem Angolem bez zarostu i w krawacie" nie kręci mnie nicanic.
- Taub udający Foremana- robota- Bardzo trafne
- zażyłość Kutner- Taub to najlepszy shipp akutalnie dla mnie. Przynajmniej mają ze sobą fun
- kiedyś była dyskusja na temat tego jak Cuddy i Cameron się nie lubią. Cuddy z Trzynastką się najwyraźniej też nie lubią, bo Cuddy odzywa się do niej w ten sam sposób, co do Cam.
- Cuddy najpierw zabrania brać House'owi metadonu, potem go do tego namawia... strasznie się mota w tym sezonie, strasznie (w dodatku namawia go do brania wiedząc jakie to może mieć konsekwencje).
- Chyba chcieli pokazać coś głębszego na tle Trzynastka- pacjent. Widziałam, ale niezbyt czułam (aczkolwiek wyglądała podczas tych rozmów pięknie).
- no i wątek odcinka- House pod wpływem metadonu. To było... ciekawe. Ale on wcale nie był jakoś specjalnie szczęśliwy, po prostu go nie bolało. I nie był House'm. Sądzę, że on jest za bardzo "zepsuty" by odjęcie bólu mogło zmienić go w przeciętnego, zdrowego człowieka. Bo House to coś więcej niż ból nogi, o.
Śmieszy mnie trochę jak wiele "głębokich" odcinków próbują wyprodukować. Tu House'a nie boli, w następnym epie <spojler>być może pod wpływem POW, który ma być drugim House'm, House będzie wyciągał wnioski patrząc na siebie od zewnątrz....</spojler>. A ja bym chciała znów zwrotów akcji przy leczeniu pacjenta, paru nietrafnych diagnoz, które prawie przepłaci życiem W JEDNYM odcinku...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nisia dnia Wto 6:33, 24 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yarpennus
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kopalni
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:05, 24 Lut 2009    Temat postu:

Ha! Tym razem jednym z pierwszych. O dziwo 99% angielskich napisow zrozumialem, co sie zdarzalo bardzo rzadko w przypadku innych odcinkow A moze to dlatego, ze sam odcinek byl SWIETNY, dlatego latwiej wchodzil do glowki

Patrzcie, jaki tutaj jest dramat jednego czlowieka... Jak wezme methadon to bedzie chodzil, brak bolu, teoretyczne szczescie... ale bedzie nieszczesliwy bo bedzie zle leczyl. Jak odstawi, leczyl bedzie dobrze i sie spelni, ale bol bedzie go wkurzal... I jak z tego wyjsc ?

Pelno rewelacyjnych momentow, za duzo butow 13stki (ohydnych nawiasem mowiac).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 11:21, 24 Lut 2009    Temat postu:

Co to było?!

A tak, wróciliśmy do 5-sezonowej normy...

1) To ma być Hilson? Z wkurzonym nie wiadomo czemu Wilsonem, który jeśli zaprasza gdzieś House'a to tylko po to, żeby sprawdzić, czy ten jest na heroinie?

2) To ma być przypadek medyczny? Słodki dzieciak, ciekawy w założeniu problem, tylko że House się nim w ogóle nie interesuje, więc ja też nie potrafię. Szkoda mi było chłopca, że się nim Trzynastka przejęła, bo zgodnie z charakterem tej postaci efektem mogła być tylko destrukcja. A na końcu okazuje się, że ER miał rację. Opadły mi ręce. W poprzednim odcinku też ER (czytaj Cameron) miał rację, że objaw, z jakim pacjent trafił do szpitala to tylko efekt alkoholu.. Ręce opadły, bo jeśli najmądrzejsi są ci, których się nie pokazuje, to po co w ogóle cokolwiek pokazywać?

3) To ma być Huddy? Wilson nie mógł wyskoczyć chyba z toporniejszym tekstem, niż ten o Cuddy, która musiała się przespać z Housem, skoro House się zrobił milszy. Cuddy - tym razem bez dziecka, ale nadal z huśtawką nastrojów. I końcówka już przewidywalna do bólu. Już, już ma House'owi powiedzieć coś ważnego, a kończy się jak zwykle. Nuda, panie, nuuudaaa...

4) To ma być przychodnia? Scenarzysta chyba dorwał zbiorek z najstarszymi dowcipami "Przychodzi baba do lekarza", bo dowcip z pacjentką, która gdzie nie dotknie, to ją boli, bo ma złamany palec ma brodę dłuższą od Matuzalema.

5) To mają być dialogi? Poza Taubem imitującym Foremana i zdziwieniem Wilsona, że House ma aż dwa krawaty, nic mnie nie rozbawiło. Z nudów śmiałam się z przerażonej miny Trzynastki, która przypominała mi mojego przyłapanego w toalecie kota. Cały zresztą wątek 14, która się ukrywa budził moje osłupienie, że można go tak kiepsko poprowadzić.

Wikipedia miłosiernie nie podaje, kto napisał i sfilmował to "cudo", a do obejrzenia odcinka po raz drugi nie zmusi mnie nikt. Pozwolę sobie tylko zapamiętać dwa fajne utwory grane w tle, House'a golącego się, House'a w rozpiętej koszuli, House'a czytającego w toalecie i House'a kręcącego młynki laską. Mogłabym go oglądać nawet, gdyby cały odcinek tylko czytał gazetę. Ha! myślę, że gdyby cały odcinek składał się wyłącznie z tego, obejrzałabym go z większą przyjemnością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Angel
Nocny Marek
Nocny Marek


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 69 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:53, 24 Lut 2009    Temat postu:

DJWero napisał:

4.
House chodzi!!!!!!!!!!!!!!!


W odróżnieniu od tego, że do tej pory latał...

Cytat:
6.
Rzeczy, które wylądowały w koszu:
[...]
--Mathacośtam(lek)


Kari-matha.
Błagam... To był Metadon...

Gdybym miała coś do dodania do tego, co napisały Narenika, to tylko to, że póki co większej schizofrenii w tym serialu nie widziałam. Ale czekam na ciąg dalszy, podejrzewam, że scenarzyści (/stka!) mnie jeszcze nieraz zaskoczy pod tym względem...

Poniekąd rozumiem, że skoro Cameron i Chase'a nie ma już w zespole, to i rzadziej się ich pokazuje (niemniej jeśli nadal będą dostawać marne skrawki w co drugim odcinku, to chyba pora przełożyć nazwiska Morrison i Spencera z main credits do guest starring...), ale zniszczenia Hilsonka nie wybaczę. Wilson zachowuje się, jakby nagle był najlepszym przyjacielem Cuddy, a House się tylko w okolicy pałętał.

Generalnie jest to kolejny odcinek 49% czasu antenowego "14 M.D.", 49% "Huddy-Wuddy M.D." i 2% dla reszty... Paskudztwo. A takiego sympatycznego pacjenta mieli...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dark Angel dnia Wto 11:59, 24 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 13:24, 24 Lut 2009    Temat postu:

A zwróciliście uwagę, że Cuddy się nie przejmowała pacjentem? Zwykle, gdy House "niedomagał", Cuddy przejmowała nadzór nad przypadkiem. A już szczególnie się interesowała, gdy pacjentem było dziecko. Co jej się stało tym razem?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wishbone
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:33, 24 Lut 2009    Temat postu:

super odcinek
chociaż trochę za mało pacjenta ;p
i za dużo 14

najlepsza scena :
House do Cuddy :
This is the only me you get.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bittersweet
Flying V


Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 3182
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:34, 24 Lut 2009    Temat postu:

Odcinek średni. Ani zły, ani wybijający się ponad przeciętność. Chociaż Cuddy w 5 sezonie z reguły mnie irytuje, w tym odcinku była w porządku. Natomiast zaczynają mnie irytować Wilson i Kutner. Wilson już nie jest taki jak kiedyś, a Kutner zrobił się upierdliwy. Wolałam go jako takiego zabawnego chłopaczka w 4 sezonie. 14 mi nie przeszkadzała, w odróżnieniu od wielu innych osób, bo ja lubię ten ship. Taub fajnie udawał Foremana Wilson fajnie się zdziwił na widok House'a w garniaku. Akcja w klinice - hmm... Bywały lepsze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:49, 24 Lut 2009    Temat postu:

Odcinek bardzo dobry, V sezon powoli wraca do pionu...oby tak dalej Odniosłem wrażenie, że powoli zaczyna wracać do formy z III i IV sezonu

Narenika napisał:
To ma być Hilson? Z wkurzonym nie wiadomo czemu Wilsonem, który jeśli zaprasza gdzieś House'a to tylko po to, żeby sprawdzić, czy ten jest na heroinie?


Właśnie to spotkanie bardzo mi się podobało . Podstęp Wilsona i House rozgryzający go w ułamku sekundy, jak za starych dobrych czasów ... "Test z Burbonem" niezły, no i potem scena z House'm cierpiącym na "Bulimię" Biedaczek.. (przyznaję, na początku myślałem że teoria Wilsona jest prawdziwa)...
Nie dziwię się, że Wilson był wkurzony--> normalna reakcja na "newsa" o zagrażającej życiu przyjaciela kuracji Metadonem...(pewnie zareagowałbym podobnie) ...


Przypadek medyczny bardzo interesujący. Świetny początek kiedy lekarz obwieszcza "młodym rodzicom" nowinę no i problem z wyborem płci.

- (...) If the baby's a boy
or a girl
- That's a choice you
have to make...

Sporo czasu poświęcone chłopcu, no i 13 opiekująca się nim i ślęcząca przy jego łóżku, przywołała mi na myśl Cameron z pierwszych sezonów...

Narenika napisał:
Opadły mi ręce. W poprzednim odcinku też ER (czytaj Cameron) miał rację, że objaw, z jakim pacjent trafił do szpitala to tylko efekt alkoholu.. Ręce opadły, bo jeśli najmądrzejsi są ci, których się nie pokazuje, to po co w ogóle cokolwiek pokazywać?


Masz rację...Nie mam pojęcia co House robi w PPH?! Przecież to Cameron jest chodzącym geniuszem i diagnozuje pacjentów, za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, szkoda że nie wykazała się tą umiejętnością w ciągu wcześniejszych III sezonów... Czy oglądaliśmy ten sam odcinek? Owszem okazało się, że wizja księdza nie była objawem, ale bez przesady...To House zdiagnozował syndrom Wiskott'a- Aldrich'a, to House miał przeczucie, że jest coś nie w porządku . Cameron po wykonaniu podstawowych testów wypisała by go do domu...

W tym epizodzie 14 nie denerwowała mnie tak jak zwykle, chyba się zacząłem powoli oswajać z myślą, że pozostaną w serialu na dłużej... Nadal kocham Tauba, Kutnera i ich rozmowy

Cuddy zaserwowano w stopniu zupełnie wystarczającym, co więcej ich podchody nie są już tak męczące i zawoalowane jak w poprzednim odcinku...

Ogólny odbiór na plus, z niecierpliwością czekam na kolejny epizod

Edit:

Cytat który przypadł mi do gustu:

-House doesn’t do happy
...Pain, or no pain...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JigSaw dnia Wto 13:52, 24 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rysiaczek
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:57, 24 Lut 2009    Temat postu:

Muszę się nie zgodzić z kilkoma wypowiedziami tutaj:

narenika napisał:

1) To ma być Hilson? Z wkurzonym nie wiadomo czemu Wilsonem, który jeśli zaprasza gdzieś House'a to tylko po to, żeby sprawdzić, czy ten jest na heroinie?

Hm? Wilson jest jedynym przyjacielem House'a oprócz Cuddy, albo źle zrozumiałam Twoją wypowiedź, albo - co mógł zrobić innego Wilson? Śledzić House'a? Wiadomo, że to nigdy by nie wyszło, bo House nawet na dragach nie jest aż tak głupi. Wiem, że nam w 5 sezonie skąpią Hilsona, ale po prostu w Housie jest za dużo bohaterów, więc muszę skupiać uwagę na albo wybranej postaci - tak jak ostatnio 14, albo na wszystkich na raz - i wychodzi wtedy niezły miszmasz, bo wszystkim mało. Przecież non stop serwują nam jakieś sceny Wilson/House kafeteria - a poprzednie sezony, pokazywały nam, jak często Wilson do House'a wpadał. Nie widzę sensu pokazywania tego więcej. Choć przyznam, że nie miałabym nic przeciwko. Swoją drogą scenarzyści chyba się jednak boją trochę bromancu, bowidzieli co się działo jak w drugim i trzecim sezonie dali za dużo Hilsona:D A wydaje mi się, że jednak chcą iść w kierunku Huddy. Wracają więc do meritum, Wilson nie wyglądał mi na wkurzonego, ale raczej na zmartwionego o House'a, swojego najlepszego przyjaciela.
[/quote]
narenika napisał:

To ma być Huddy? Wilson nie mógł wyskoczyć chyba z toporniejszym tekstem, niż ten o Cuddy, która musiała się przespać z Housem, skoro House się zrobił milszy. Cuddy - tym razem bez dziecka, ale nadal z huśtawką nastrojów. I końcówka już przewidywalna do bólu. Już, już ma House'owi powiedzieć coś ważnego, a kończy się jak zwykle. Nuda, panie, nuuudaaa...

I tutaj też się nie zgodzę, chociaż nie w całości. Zacznę od tekstu Wilsona - przecież on był boski! Jaka toporność? To był totalny crack i jedna z najlepszych scen w Wuddy jakie widzieliśmy w tym serialu. Tym bardziej mina Cuddy, która to usłyszła była boska - myślę, że ten dialog został wprowadzony świadomie, by dodać kolejny Cuddy puzzle. Z huśtawką nastrojów się zgodzę, ale to chyba normalne u kobiety, która nagle samotnie wychowuje dziecko i nie wszystko jest tak jak sobie wymarzyła? Pracuje całymi dniami w szpitalu, musi zatrudniać opiekunkę, na pewno od czasu do czasu dopadają ją wyrzuty sumienia, że spędza z Rachel nie tyle czasu ile powinna, tym bardziej, że wiemy, iż Cuddy choruje na perfekcjonizm. No i miłość do House'a. Coraz bardziej widać, że jest w nim zakochana i nie za bardzo wie, jak sobie z tą sytuacją poradzić. Zachowuje się jak dziecko, robiąc te wszystkie swoje podchody, ale jakoś nie mam serca jej winić. Bo to House zawala i jest kawałem skurwiela. Do tego końcówka. Którą zgadzam się totalnie zjebali, że tak powiem. Kompletnie niezrozumiałe zachowanie Cuddy, która chce wepchnąć dragi Housowi... No i to niezdecydowanie, przeginają. Swoją drogą miałam nadzieję, żę Cuddy zaatakuje House'a w łazience i będzie Hot Huddy Sex na umywalce. A potem w gabinecie. Co za wzrok. Również miałam nadzieję, że wykorzystają biurką. Dammit, nic z tego.
narenika napisał:

5) To mają być dialogi? Poza Taubem imitującym Foremana i zdziwieniem Wilsona, że House ma aż dwa krawaty, nic mnie nie rozbawiło. Z nudów śmiałam się z przerażonej miny Trzynastki, która przypominała mi mojego przyłapanego w toalecie kota. Cały zresztą wątek 14, która się ukrywa budził moje osłupienie, że można go tak kiepsko poprowadzić.

Ale przecież właśnie dialogi były dziś lwią częścią, na której oparto odcinek i dzięki czemu zyskał miano jednego z lepszych w tym sezonie(choć wymagania do niego nie są za wysokie, przyznaję). Przede wszystkim, że przytoczę tylko kilka:
"Did you just ask
my permission
before you took my food?"
"Yes, we can."
"To continue the humiliation,
you'll put a camera
up his penis."
"Over the past 13 years
we've educated ourselves."
"Who needs med school
when you got Wi-Fi?"
"I think there's something wrong
with House."
"Who's he making miserable now?"
"Actually no one."
"Maybe he had
a great cup of coffee.
Or a tremendous bowel movement.
Bottom line is your boss
is in a good mood."






Regulamin Horum napisał:
7. Zabronione jest obrażanie innych Użytkowników, Osób bądź Instytucji, oraz używanie wyrazów uznawanych powszechnie za wulgarne, pogardliwe bądź obraźliwe

To jest pierwsze upomnienie, za następne będzie ost
Nisia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 14:12, 24 Lut 2009    Temat postu:

rysiaczek, a co jest hmm genialnego w tych dialogach?

Serio odebraliście Wilsona kopiącego w fotel House'a, żeby go obudzić, jako zmartwionego?

JigSaw, taki sarkazm to do twórców. Jeśli przeczytasz uważnie moją wypowiedź - odkryjesz, że ja narzekam, że prawidłowej diagnozy nie postawił House.

Zestawcie sobie wczorajszy odcinek z Half Wit i pokażcie mi, gdzie jest ten martwiący się Wilson? Nawet Cuddy niespecjalnie się na początku przejęła. O kaczuszkach to już nawet nie wspominam. Nie ma Cameron, nie ma komu się troszczyć o House'a.

Trzynastka nijak nie przypominała Cameron - jej troska o pacjenta wynikała z projekcji traumy z dzieciństwa. Nawet problem pacjenta, czy jego sympatia do kolegi ze szkoły nie jest czymś innym w świetle świadomości, że jest obupłciowy, była bliska biseksualnej Trzynastce. Cameron zazwyczaj troszcząc się o pacjenta kieruje się nadrzędnym dobrem, etyką, a nie projekcją własnych doświadczeń (chociaż i projekcje się jej zdarzały, ale to nie miejsce na te wywody).

Wizja "troskliwych" Wilsona i Cuddy niniejszym mi się utrwaliła. A chciałam pamiętać tylko House'a w różnych seksownych ujęciach


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nidociv
ER scrub
ER scrub


Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:12, 24 Lut 2009    Temat postu:

Narenika napisał:
A zwróciliście uwagę, że Cuddy się nie przejmowała pacjentem? Zwykle, gdy House "niedomagał", Cuddy przejmowała nadzór nad przypadkiem. A już szczególnie się interesowała, gdy pacjentem było dziecko. Co jej się stało tym razem?

Może to, że dostała swoje i już nie jest aż tak wyczulona? Poza tym, jej rolę jakoś przejęła w tym przypadku 13...

Scena odcinka: reanimacja House'a przez Foremana Musiałam przewijać, żeby uwierzyć w to, co zobaczyłam (tego to nas nie uczyli na pierwszej pomocy ). Ostatnio w serialu coraz więcej Horemana xD

Z każdym odcinkiem coraz bardziej się przekonuję, że Cuddy rzeczywiście lepiej bez grzywki...

Co do trójkącika House-Cuddy-Wilson. Myślę, że nasz Jimmy naiwnie sądzi, że oni naprawdę mogli by być razem - szczęśliwi. Zbliżył się do Cuddy po śmierci Amber, próby adopcji Joy i zostania matką zastępczą dla Rachel, więc dla mnie wyszło to dość naturalnie. W końcu Cuddy bądź co bądź, również jest częścią życia House'a

Nie rozumiem zarzutów pt. "Wuddy MD" itd. Czy serial kiedykolwiek się składa tylko i wyłącznie z jednego, głównego wątku? Fakt, ostatnio pokazują więcej z życia bohaterów niż wcześniej - co nie znaczy, że nigdy tak nie było. W każdym sezonie były jakieś "motywy przewodnie", odcinki w których więcej było o jednym, mniej o drugim, a mogło "minąć" szybciej, jeśli się oglądało na raz, nie czekając co tydzień na nową porcję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 14:16, 24 Lut 2009    Temat postu:

nidociv napisał:
Może to, że dostała swoje i już nie jest aż tak wyczulona? Poza tym, jej rolę jakoś przejęła w tym przypadku 13...


Ale Trzynastce bardziej zależało na uświadomieniu pacjenta o jego wrodzonej odmienności, niż na diagnozie. Bo jeśli chodzi o diagnozę, to kaczuszki utknęły i nie miały ani pomysłu, ani specjalnie motywacji, żeby szukać rozwiązania. Trzynastka to już tylko patrzyła na rodziców chłopca z poczuciem winy i zbolałą od tego miną..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rysiaczek
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:22, 24 Lut 2009    Temat postu:

narenika napisał:

rysiaczek, a co jest hmm genialnego w tych dialogach?

Może zostawię to bez komentarza.
narenika napisał:

Nawet Cuddy niespecjalnie się na początku przejęła. O kaczuszkach to już nawet nie wspominam. Nie ma Cameron, nie ma komu się troszczyć o House'a.

Cameron i troska o House'a? Dla mnie jakakolwiek troska Cameron o House'a jest po prostu męcząca.
A dlaczego mieli się jakoś bardzo przejmować, skoro nagle House stał się milszy i przestał sprawiać kłopoty? Kopnięcie w fotel było wyrazem zdenerwoania Wilsona, który myślał, że House śpi, a raczej udaje. Przecież zaraz jak się zorientowali, że co jest nie tak, Wilson przyskoczył do House'a i był naprawdę zmartiwony, to samo Cuddy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rysiaczek dnia Wto 14:23, 24 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:39, 24 Lut 2009    Temat postu:

Narenika napisał:
Trzynastka to już tylko patrzyła na rodziców chłopca z poczuciem winy i zbolałą od tego miną..


No właśnie tak jak Cameron!!! Nie wspominając też, o tym że pewnie Cam maltretowała by House'a i robiła wszystko żeby dziecko poznało prawdę...

Narenika napisał:
Nawet Cuddy niespecjalnie się na początku przejęła. O kaczuszkach to już nawet nie wspominam. Nie ma Cameron, nie ma komu się troszczyć o House'a.


Po pierwsze House nie ma 5 lat, powinien zadbać o siebie... Nie jestem zdania, że Cuddy i Wilson się nie przejęli --> wręcz przeciwnie...
Co zrobiła by Cameron Twoim zdaniem na miejscu Wilsona?? To samo?! Chodziła by za Housem i jęczała mu za uszami, a i tak nic by to nie dało, bo kogo jak kogo, ale rady Cameron i jej troska nie robiły na nim wrażenia... Poza tym z tego co pamiętam to House stwierdził, że Cam "kocha" go bo jest w pewnym sensie ułomny (kulawy)...Co znalazło potem swoje potwierdzenie. Poza tym teraz kiedy nie pracuje już dla niego, to ma go daleko gdzieś...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Angel
Nocny Marek
Nocny Marek


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 69 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:40, 24 Lut 2009    Temat postu:

Po 1 - gdzie są moderatorzy? Myślałam, że na Horum nie wolno używać przekleństw

Po 2 - dla mnie jakakolwiek "troska" Cuddy o House'a jest męcząca i też na to nic nie poradzę.

Po 3 - Wilson potrafił zrobić House'owi psikusa, podpiłować laskę, szturchnąć, ale na pewno stary, dobry Wilson nie kopnąłby fotela. Kopanie jest agresywne, a to nie jest w stylu Wilsona.

Po 4
rysiaczek napisał:
A dlaczego mieli się jakoś bardzo przejmować, skoro nagle House stał się milszy i przestał sprawiać kłopoty?

My na pewno ten sam serial oglądamy? Bo wydaje mi się, że za każdym razem, jak House był za grzeczny, wszyscy byli w pogotowiu, bo coś musiało być nie tak.

@ nidociv
Mogliby to Wuddy pokazać jakoś subtelniej, skoro już tak się uparli, i nie z taką częstotliwością. Jeszcze trochę, a zacznę wierzyć, że oni promują jakiś trójkąt, bo co scena, to albo Cuddy z Wilsonem, albo Cuddy z Housem. A serial w dalszym ciągu nazywa się "House M.D." Jeśli główna postać schodzi z pierwszego planu i nawet jego przyjaciele przestają się nim interesować, to coś jest głęboko nie tak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bittersweet
Flying V


Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 3182
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:59, 24 Lut 2009    Temat postu:

Zapomniałam wspomnieć, że najlepszą sceną odcinka była reanimacja wg Foremana

A tak poza tym to uważam, że prowadzicie bezsensowną dyskusję. Forum służy do tego, żeby wyrażać swoje opinie - ok, ale wyluzujcie. Huddzinkowcy czepiają się troski Cam o House'a, Hameronkowcy troski Cuddy o House'a. Każda robi to na swój sposób, ma sens się o to wykłócać ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:02, 24 Lut 2009    Temat postu:

Dark Angel napisał:
Jeszcze trochę, a zacznę wierzyć, że oni promują jakiś trójkąt, bo co scena, to albo Cuddy z Wilsonem, albo Cuddy z Housem. A serial w dalszym ciągu nazywa się "House M.D." Jeśli główna postać schodzi z pierwszego planu i nawet jego przyjaciele przestają się nim interesować, to coś jest głęboko nie tak.


Po pierwsze House nie zszedł z pierwszego planu, po drugie wcale nie było dużo Huddy w porównaniu do poprzednich epizodów, a po trzecie PRZYJACIELE NIE PRZESTALI SIĘ NIM INTERESOWAĆ!!!
Wręcz przeciwnie: Zaproszenie Wilsona, "test z burbonem", Kutner niańczący House'a z polecenia Cuddy, Wilson odwiedzajacy go w domu i sprawdzający czy wszystko jest w porządku. Cuddy sporządzająca listę wymogów i dawkowania Metadonu...

Mało Wam?

Jak ich nie pokazują, zarzucacie brak zainteresowania, troski o przyjaciela... jak jest sporo Wilsona i Cuddy, jęczycie że za dużo ich w serialu ! Zdecydujcie się...

P.S Dark Angel, najprościej byłoby wysłać Wuddy na Trójkąt Bermudzki...mielibyście ich z głowy ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nidociv
ER scrub
ER scrub


Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:05, 24 Lut 2009    Temat postu:

Moderatorzy to też ludzie i nie siedzą w swoim dziale 24 godziny na dobę...

I kiedy minął mnie moment, że House zszedł z głównego planu? Ja czasami czytając komentarze na Horum zaczynam w to wierzyć.

House próbujący odzyskać Wilsona, House-ojciec, House próbujący zniechęcić Cuddy do adopcji, House próbujący wygrać z bólem. Oprócz tego mnóstwo innych wątków - ale zawsze między nimi House.

Zgodzę się, jest "go w sobie" mniej, ale bez przesady! Nowe wątki pokazują House'a w nowym świetle, nie każdemu się to podoba, wolna wola. Ale pisząc i czytając ciągle "nie ma Hałsa w Hałsie" sami siebie napędzamy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 15:09, 24 Lut 2009    Temat postu:

rysiaczek napisał:
narenika napisał:

rysiaczek, a co jest hmm genialnego w tych dialogach?

Może zostawię to bez komentarza.


Bo nie ma tam nic genialnego?

Ale bierzesz pod uwagę, że to, co Tobie się podoba, dla mnie po tylu sezonach jest mniej niż średnie?

rysiaczek napisał:

Cameron i troska o House'a? Dla mnie jakakolwiek troska Cameron o House'a jest po prostu męcząca.


Dla Ciebie jest, dla mnie nie. Żaden argument. O czym tu dyskutować?


JigSaw napisał:
No właśnie tak jak Cameron!!! Nie wspominając też, o tym że pewnie Cam maltretowała by House'a i robiła wszystko żeby dziecko poznało prawdę...


Uhm jasne, ale Cameron robiłaby to z powodów etycznych. One się różnią motywacją. Już bliższy Cameron jest Kutner. Chociaż nie, drugiego takiego modelu, jak Cameron z wmontowanym kompasem moralności w tym serialu nie ma

JigSaw napisał:
Po pierwsze House nie ma 5 lat, powinien zadbać o siebie... Nie jestem zdania, że Cuddy i Wilson się nie przejęli --> wręcz przeciwnie...
Co zrobiła by Cameron Twoim zdaniem na miejscu Wilsona?? To samo?! Chodziła by za Housem i jęczała mu za uszami, a i tak nic by to nie dało, bo kogo jak kogo, ale rady Cameron i jej troska nie robiły na nim wrażenia... Poza tym z tego co pamiętam to House stwierdził, że Cam "kocha" go bo jest w pewnym sensie ułomny (kulawy)...Co znalazło potem swoje potwierdzenie. Poza tym teraz kiedy nie pracuje już dla niego, to ma go daleko gdzieś...


Szczególnie w Half Wit mu jęczała za uszami. Albo w Merry Little Christmas. A w No More Mr Nice Guy zdaje się zapomniała, że nie pracuje dla House'a, kiedy robiła wykład, dlaczego House'a nie można porównywać do Hitlera i co czyni go genialnym lekarzem. W Last Resort, kiedy jej chłopak sobie poszedł, też zapomniała chyba, że jej House zwisa i powiewa, skoro została do końca i diagnozowała, starając się w ten sposób pomóc.


A żeby nie offtopować, to muszę zgodzę się po namyśle z kimś, kto napisał, że Wilson teraz bardziej kocha Cuddy od House'a. Scena, w której wparowuje do gabinetu Cuddy z zarzutem, że spała z Housem kojarzy mi się wprost z Chasem zarzucającym Cameron to samo (chociaż pod wpływem innych przesłanek)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rysiaczek
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:13, 24 Lut 2009    Temat postu:

narenika napisał:

rysiaczek napisał:
narenika napisał:

rysiaczek, a co jest hmm genialnego w tych dialogach?

Może zostawię to bez komentarza.


Bo nie ma tam nic genialnego?

Dokładnie, a czytanie ze zrozumieniem, to taka przydatna umiejętność.

Przez tą całą dyskusję nie wypowiedziałam się co do sceny z House wymiotującym. Scena była absolutnie piękna, zważywszy na dialog o bulimi:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Angel
Nocny Marek
Nocny Marek


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 69 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:48, 24 Lut 2009    Temat postu:

JigSaw napisał:
Po pierwsze House nie zszedł z pierwszego planu, po drugie wcale nie było dużo Huddy w porównaniu do poprzednich epizodów, a po trzecie PRZYJACIELE NIE PRZESTALI SIĘ NIM INTERESOWAĆ!!!


Nie, nie zszedł. Zleciał. Proszę Cię, przecież piąty sezon to parodia trzech pierwszych...

Huddy nie było za dużo w porównaniu do poprzednich epizodów, bo we wszystkich było go dużo. To i różnicy nie widać. Ale przyłóż to do, ponownie, trzech pierwszych sezonów, a zupełnie inne wyniki otrzymasz.

Cytat:
Wręcz przeciwnie: Zaproszenie Wilsona, "test z burbonem", Kutner niańczący House'a z polecenia Cuddy, Wilson odwiedzajacy go w domu i sprawdzający czy wszystko jest w porządku. Cuddy sporządzająca listę wymogów i dawkowania Metadonu...


Co do Kutnera to mam swoją teorię: on niańczył, żeby w ogóle go było widać w odcinku. Zaproszenie Wilsona odebrałam jako co najmniej dwuznaczne. To już House musi żreć herę, żeby Wilson go zaprosił do knajpy? Co się stało z wieczorami z chińszczyzną w mieszkaniu House'a? Cuddy z listą nawet się trzyma kupy, ale musisz przyznać, że sam koncept House'a, który po x-dziesięciu latach bycia lekarzem i koło 10 bycia kaleką "nagle" zaczyna brać znany w USA od połowy XX w. metadon, jest mocno naciągany. I że nikt na to nie wpadł wcześniej?

Cytat:
Mało Wam?

Jak ich nie pokazują, zarzucacie brak zainteresowania, troski o przyjaciela... jak jest sporo Wilsona i Cuddy, jęczycie że za dużo ich w serialu ! Zdecydujcie się...


Tu nie chodzi tylko o ilość, tu chodzi o jakość. Nie miałam nic przeciwko dużej ilości Wilsona i Cuddy w serialu, gdy miało to ręce i nogi. Przypomnij sobie 2x22, to zrozumiesz, o czym mówię.

Cytat:
P.S Dark Angel, najprościej byłoby wysłać Wuddy na Trójkąt Bermudzki...mielibyście ich z głowy ?

Wilsona bym zostawiła [Poznaj się na żartach, zanim coś napiszesz, błagam...]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:12, 24 Lut 2009    Temat postu:

Cytat:
Nie, nie zszedł. Zleciał. Proszę Cię, przecież piąty sezon to parodia trzech pierwszych...


Zgadzam się, że w porównaniu do sezonów II-IV sezon V jest najsłabszy. Ale do stwierdzenia, że to parodia, nie posunąłbym się...

Cytat:
Huddy nie było za dużo w porównaniu do poprzednich epizodów, bo we wszystkich było go dużo. To i różnicy nie widać. Ale przyłóż to do, ponownie, trzech pierwszych sezonów, a zupełnie inne wyniki otrzymasz.


Napisałem, że nie było dużo Huddy w porównaniu do poprzednich epizodów. Nie będę porównywał tego shipa do pierwszych sezonów, bo tam scenariusz był nastawiony na Hameron i jej było więcej. Cuddy była poboczną postacią, teraz nastąpiła zamiana.

Cytat:
Co do Kutnera to mam swoją teorię: on niańczył, żeby w ogóle go było widać w odcinku. Zaproszenie Wilsona odebrałam jako co najmniej dwuznaczne. To już House musi żreć herę, żeby Wilson go zaprosił do knajpy? Co się stało z wieczorami z chińszczyzną w mieszkaniu House'a? Cuddy z listą nawet się trzyma kupy, ale musisz przyznać, że sam koncept House'a, który po x-dziesięciu latach bycia lekarzem i koło 10 bycia kaleką "nagle" zaczyna brać znany w USA od połowy XX w. metadon, jest mocno naciągany. I że nikt na to nie wpadł wcześniej?


Z metadonem zgadzam się , nie dziwi mnie to że House starał się utrzymać w tajemnicy nową metodę "uśmierzenia bólu". Co do Kutnera to, mam inną teorię na ten temat. Zaproszenie Wilsona, było interesujące i ciekawie rozegrane. Sezon V znacznie różni się od pozostałych, nie chcę wnikać dlaczego Wilson przestał bywać gościem u House'a, ale jak dla mnie ma to ciągle związek z końcówką IV sezonu i śmiercią Amber. Wtedy James zmienił się, a ich wzajemne relacje (na płaszczyźnie House- Wilson) rozluźniły się (oziębiły).

Cytat:
[Poznaj się na żartach, zanim coś napiszesz, błagam...]


Mnie akurat ironiczne i sarkastyczne żarty nie śmieszą... sorry


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinka11133
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 468
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:45, 24 Lut 2009    Temat postu:

Mam pytanie, wiecie moze gdzie moge obejrzec ten odcinek na internecie nie ściągając go prócz na Surf The Channel ponieważ tam mi nie odtwarza. Najlepiej z polskimi napisami. Z góry dziękuję

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 5 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin