Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

House + Cameron (Hameron)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 43, 44, 45 ... 47, 48, 49  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Shippers
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 19:40, 29 Sie 2009    Temat postu:

A ja próbuję sobie przypomnieć, czy do kogoś jeszcze poza Cameron House powiedział w serialu wyraźnie "I'm sorry"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:08, 29 Sie 2009    Temat postu:

Do Stacy powiedział w 2x08 i w 2x07 chyba też.

Czasem do jakiegoś pacjenta potraktowanego z buta mu się wymskło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:09, 29 Sie 2009    Temat postu:

I do Jimmy'ego, kiedy przepraszał go za nazwanie go tchórzem...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 20:13, 29 Sie 2009    Temat postu:

Dziękuję za odświeżenie pamięci Po głowie kołatały mi się jedynie te sytuacje, w których uparcie NIE chciał przeprosić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MrLupus
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:05, 30 Sie 2009    Temat postu:

przepraszam, że tak się wtrącam.
ale chce wyrazić swoje poparcie dla związku House'a i Cameron.
uważam, że to byłby świetny watek na następne odcinki.
house - arogancki i chamski, ale widać, że czuje do niej jakąś słabość
cameron - troskliwa i opiekuńcza.
dwa inne światy. świetnie by było ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kropka
Litel Wrajter


Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:10, 05 Wrz 2009    Temat postu:

Vid by moja znajoma z Italii.
Jakoś jak na to patrzę....
Podoba mi się. Baaardzo.

<object width="560" height="340"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/HgWSwtEHpSE&hl=pl&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/HgWSwtEHpSE&hl=pl&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="560" height="340"></embed></object>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sysunia
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:39, 05 Wrz 2009    Temat postu:

Teledysk bardzo mi się podoba, świetnie jest zmontowany, piosenka fajna. Ładny

Jeszcze się tu nie wypowiadałam, więc... Jeśli chodzi o Hameron, to ciężko wytłumaczyć dlaczego, ale jakoś miałam przeczucie, że Cam i House razem nie będą. Od pierwszej serii ona bardzo pasowała mi do Chase'a, nawet wówczas, gdy Cam próbowała zbliżyć się do House'a, gdy nie było przesłanek, że tamci dwoje... Jakoś ich do siebie "ciągnęło".
Jednakże, nie jest tak, że nie lubię Cam, bo startowała do Grega <nie>, widok tej dwójki nie napawa mnie jakimiś skrajnie negatywnymi odczuciami i raczej wątpię, czy znienawidziłabym bardzo scenarzystów, gdyby Cam była obecnie na miejscu Cuddy w relacjach z Housem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kropka
Litel Wrajter


Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:36, 06 Wrz 2009    Temat postu:

<object width="425" height="344"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/a8r-g5Ah738&hl=pl&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/a8r-g5Ah738&hl=pl&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:59, 06 Wrz 2009    Temat postu:

kropeczko, może to dziwne, ale rozryczałaś mnie tym vidkiem. Pięknie dobrana muzyka, tekst... powalające.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kropka
Litel Wrajter


Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:43, 06 Wrz 2009    Temat postu:

any... wiesz co... na mnie zadziałało podobnie.

Brakuje mi tego wszystkiego i tyle. Tego czegoś co wisiało nad nimi, czego nie dawało się wcisnąć w żadne ramki...
Uszkodzeni...
ech....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ninka_m
Gość





PostWysłany: Wto 22:20, 08 Wrz 2009    Temat postu:

Witam po raz pierwszy na tym forum; pozdrawiam serdecznie bywalców!,

może trudno w to uwierzyć, ale House obejrzałam po raz pierwszy w życiu w te wakacje (za to wszystkie serie od razu), choć nie taka młoda ze mnie kobieta ;-) (to tak w ramach nie zajmowania się tym, co powinnam :-)

Moje refleksje: świetny serial, świetna postać dr H bosko zagrana (HL zapamiętałam z Czarnej Żmii, ale tu jednak jest geniuszem), ulubione serie - 1, 2 i częściowo czwarta. No i najważniejsze w tym wątku - wspaniała, poruszająca dynamika relacji pomiędzy Housem i CAm (Cam jest tu moją drugą ulubioną postacią, dalej - "o krótki pysk" w tyle - Wilson).

Co mnie porusza w relacji Housa/Cam? Niesamowita chemia. Te spojrzenia, niewinne rozmowy. Wątek, który jak mniemam w zamyśle autorów serialu miał być arc'iem w pierwszej serii wyraźnie zaczął żyć własnym życiem i nawet jego scenariuszowe uśmiercenie po trzeciej serii nie spowodowało, że zanikł. Przeciwnie - widać, że pomimo superoszczędnego pokazywania jakichkolwiek interakcji House/Cam nadal duża część widowni widzi tą relację jako jedną z najważniejszych w całym serialu. House/Cam nigdy nie był obiektem działań marketingowych i scenarzyści dla obojga wymyślili odrębne "shipy". Nie zmienia to jednak faktu, że ich interakcja jest nadal poruszająca i wnioskując z ilości i jakości fików jest w nich nadal duże pole dla wyobraźni (a po to, moi drodzy, "tracimy czas" na oglądanie TV!).

Sukces wątku House/Cameron widzą dwojako: po pierwsze to napisanie postaci, a po drugie to sposób ich wykreowania przez HL i JM. Postać Cam to jedna z lepszych, tzn. spójnych i wiarygodnych, a zarazem złożonych i niejednoznacznych postaci w tym serialu. Cam łączy z Housem to, co jest w Housie najabardziej sexi - intelekt. Cam podobnie jak House traktuje medycynę niezwykle serio i nie jest dla niej ani ambicją (Cuddy, Chase), ani rodzajem tożsamości (Foreman), ale powołaniem, czymś bardzo intymnym i bardzo podstawowym. I Cam i House bardzo pragną wiedzieć (słynne "puzzles"). I Cam i House bardzo serio i osobiście traktują pojawiające się dylematy etyczne (z tym, że odmniennie na nie odpowiadają: House ucieka i "nihilizuje", Cam jest brawurowa i idealistyczna - zreszta dynamika ich "związku" z pierwszej serii była podobna). Zachwyt Cam nad Housem ma pierwotne źródła właśnie w uznaniu Housa jako lekarza ("you are right"), a House najwyraźniej Cam docenia i niezwykle szanuje w tej sferze (w takim duchu można interpretować jego słabo skrywaną chęć, aby Cam wróciła do bardziej ambitnie intelektualnie pracy na diagnostyce; dlatego też rezygnuje łatwo z gier z nią i traktuje pracę z nią serio - mam na myśli np. "Itchy" i "Big baby"). Podbna jest też ich emocjonalność - oboje są wrażliwi, bardzo dojrzali (dziwią mnie porównania House do ośmiolatka - IMO House dużo czuje i dobrze rozumie uczucia innych - sęk w tym, że odpowiada na to takim dziecięcym zachowaniem; dla kontrastu - Cam jest nadmiernie serio), a zarazem emocjonalnie niedostostowani do "normalnego" życia.

To co ich różni jest również ujmujące - Cam to świeżość, młodość, a House - starość, cierpienie. Tacy "piękna i bestia", z tym, że to piękna prze do przodu, a bestia ucieka - przynajmniej w pierwszych seriach.

Uczucia międzu Cam i Housem są dalekie od jednoznaczności. Z początkowego zakochania (Cam) i fascynacji i zdziwienia (House) ewoluowały w stronę głębokiej przyjaźni, porozumienia. W dalszym ciągu czuć w tym napięcie, zagadkę i... namiętność.

Tyle mojej analizy. Nie mniejsce tu na próbę wytłumaczenia się, dlaczego nie czuje chemii w relacji House/Cuddy. Dodam, że nie chcę wcale łatwych (happy ever after) rozwiązań typy H/Cam. Chcę natomiast, żeby ta relacja trwała i nie chcę proklamacji "a teraz OTP Housa jest i była Lisa Cuddy". Bo w to nie wierzę i takiego Housa oglądać nie będę.

Jeszcze raz - pozdrawiam Was wszystkich :-)
Powrót do góry
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:00, 08 Wrz 2009    Temat postu:

Ninka, a ja bardzo dziękuję za twoją wypowiedź.

Zaprezentowałaś interesującą analizę relacji House/Cam, szczególnie na polu wzajemnych podobieństw. Wypowiedzi, która by w ten sposób ich przedstawiała i tak głęboko jeszcze tu nie czytałam. Większość z nas skupiała się na stronie uczuciowej i emocjonalnej. Ty potrafiłaś wykazać istnienie tej relacji na płaszczyźnie intelektualnej i zawodowej. Dla mnie było to bardzo ciekawe.

Mam nadzieję, że na tej jednej analizie nie poprzestaniesz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kropka
Litel Wrajter


Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:04, 08 Wrz 2009    Temat postu:

Witaj ninka_m

Dawno nie czytałam tak długiej i fajnej wypowiedzi na temat hameronka

Nie masz pojęcia jak cieszę się, że pojawił się ktoś, kto jest "świeży w spojrzeniu", obejrzał wszystkie sezony po kolei i pisze tak jak pisze.

Cytat:
Co mnie porusza w relacji Housa/Cam? Niesamowita chemia. Te spojrzenia, niewinne rozmowy. Wątek, który jak mniemam w zamyśle autorów serialu miał być arc'iem w pierwszej serii wyraźnie zaczął żyć własnym życiem i nawet jego scenariuszowe uśmiercenie po trzeciej serii nie spowodowało, że zanikł. Przeciwnie - widać, że pomimo superoszczędnego pokazywania jakichkolwiek interakcji House/Cam nadal duża część widowni widzi tą relację jako jedną z najważniejszych w całym serialu.


Możemy podać sobie ręce. Szczególnie przy tej "superoszczędności", która nie była w stanie zagubić najcenniejszych rysów ich relacji.
Muszę się przyznać, że bardzo brakuje mi ich interakcji. Wspólnej pracy, ścierania się przy diagnozach, wytrychów stosowanych na sobie nawzajem, poddawania próbom, często widocznego porozumienia bez słów... Jej dojrzewania przy nim, jego "miękkości" przy niej.
Zresztą...
Mogłabym tak wymieniać i wymieniać.
Ale właśnie to mnie w nich urzekło i trzyma pomimo tego, że wszystko zdaje się odejść w cień, nie być, nie istnieć.
Ale jest. W ich spojrzeniach i interakcji.
I tego się trzymam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ninka_m
Gość





PostWysłany: Śro 1:24, 09 Wrz 2009    Temat postu:

@eigle @kropka - bardzo dziękuję za dobre słowo! :-) Jestem pełna podziwu, dla Waszej (i innych również) aktywności forumowej.

Jeśli myślę słusznie, a David Shore wykaże minimum konsekwencji (w co po piątej serii tak sobie wierzę) powinniśmy wkrótce ujrzeć Cam jako lojalną przyciółkę House, która "shipuje" dzielnie najlepszemu romasowi tego serialu, tj. House/medycyna.

hmm, może jeszcze przed pójściem spać :-) wytłumaczę się co mam na myśli mówiąc, że House jest moim zdaniem dojrzały emocjonalnie. Choć dodam - również poplątany, niezbyt przystosowany i bardzo trudny.

Moim zdaniem kluczem do House są jego dwie cechy: jest nadwrażliwy i bardzo inteligentny. Odczuwa świat bardzo silnie, widzi dużo, rozumie dużo. To go czyni bardzo podanym na ból i dość skoncentrowanym na sobie. W żadnym razie nie określiłabym go osobą antyspołeczną. Choć on się zachowuje często JAK osoba antyspołeczna. Inni ludzie go fascynują, interesują i obchodzą, ale ponieważ oznaczają uczucia i zranienie - wytwarza dystans (ciągle przyciąga i odpycha). W trudnych momentach wybiera jedną z dwóch postaw, albo wybiera postawę błazna (rozwydrzonego dziecka) albo staje w miejscu i nie potrafi się zdecydować. Hmm, ponieważ to jednak wątek Hameronkowy, to teraz dlaczego o tym w tym wątku: ponieważ Cam chyba pełniej niż Wilson i Cuddy (częściowo Chese i Foreman) dostrzega to w Housie, a w dodatku - tu już czyni ją wyjątkową - ona to w nim właśnie lubi i nie ma z tym problemu. Lubi jego trudną, bolesną dla otoczenia, dziwaczną naturę. To z kolei Housa w Cam niezmienne szokuje. Cam akceptuje go takim, jak jest, a Housa uważa, że to jest w Cam nienormalne. Z jego teorią o masochistycznej Cam nie gra natomiast to, że Cameron jest jednyną z grupy jego przyjaciół, która potrafi od niego odejść. Wygląda to na paradoks, ale tylko z pozoru. Cam nie oczekuje od House żadnej fundamentalnej zmiany, nie zgadza się natomiast na jego działania. Ona ma wobec niego oczekiwania w ramach jego wewnętrzego status quo. To jest bardzo odmienna postawa od Wilsona i Cuddy - oni oboje tolerują jego praktycznie wszystkie wyskoki, ale w zamian oczekują wewnętrznej zmiany - jakieś wersji House 2.0.
Powrót do góry
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 6:17, 09 Wrz 2009    Temat postu:

Ninka, gratuluję umiejętności analizowania i formułowania wniosków Świetny debiut na Horum - gratuluję

Co do House'a i Cameron, to z mojego punktu widzenia Cameron po prostu traktuje House'a jak dorosłego, podczas gdy Cuddy i Wilson często traktują go jak dziecko. Być może to różnica wieku w pierwszym etapie ułatwiła Cameron taki podejście. W ciągu lat ich znajomości jednak ta różnica powoli się zatarła. Wydawałoby się, że Cameron powinna teraz przejść do "obozu" matkowania House'owi, a jednak tak się nie dzieje. Przy czym przez "matkowanie" rozumiem nie tyle opiekuńczość i wspieranie, co decydowanie za "dziecko" co jest dla niego dobre i wymuszanie na nim oczekiwanego przez "matkę" zachowania. Cameron nie próbuje House'a wychowywać. W Big Baby widać to niezwykle wyraźnie. Cameron nie próbuje go "ograć", bo jej celem jest wyleczenie pacjenta, a nie "wygrana". Najbardziej zaszokowało mnie, że właśnie to Cameron uznała za swoją słabość. No faktycznie, Cameron nie nadaje się na "matkę" House'a - nie potrafi powiedzieć mu "nie" w celach wychowawczych. To specjalność Cuddy - potrafiącej zaryzykować życie pacjenta, żeby coś wymusić na Housie. Cameron może tylko () partnerować House'owi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kropka
Litel Wrajter


Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:09, 09 Wrz 2009    Temat postu:

dziewczyny

nazywacie rzeczy po imieniu za co wam dziękuję.
Mnie zawsze zastanawiało to dlaczego wszyscy uważają, że Cam chce House'a naprawić - łącznie z nim samym.
Tymczasem zgadzam się z tym co zauważyłaś ninka_m:

Cytat:
Cam akceptuje go takim, jak jest, a Housa uważa, że to jest w Cam nienormalne.


Podczas, gdy Wilson i Cuddy próbują tego cały czas, a tego się nie widzi: wymuszanie odwyku, zakłady, uczenie go pokory...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ninka_m
Gość





PostWysłany: Śro 13:45, 09 Wrz 2009    Temat postu:

bardzo dobra analiza Nareniko (nawiasem mówiąc bardzo lubię Twoje recenzje odcinków z piątej serii - szczególnie "Last resort", w którym, jak w soczewce skupiają się scenariuszowe niedostatki 5 serii).

Relacja Cameron i House to zecydowanie coś, co rozgrywa się pomiędzy ludźmi dorosłymi. Dodam tylko, że a) bardzo lubię, jak Housa ewidentnie rozbraja zachowanie Cam (ta miękkość, o której pisze Kropka, te błękitne oczęta z wyrazem fascynacji i bezbrzeżnego zdumienia :-))); b) otwartość i partnerska postawa Cam wobec House jest zaskakująco odmienna od tego, co prezentuje Cam w stosunku do Chase'a; c) absolutnie uwielbiam momenty, w których Cam troskliwie opatruje kolejne rany naszego bohatera ;-) Zapewne jest to podyktowane faktem, że Cameron pracuje na ER, ale lubię to, jak Cam pamięta o fizycznym bólu House i próbuje mu pomóc w taki prosty i oczywisty sposób. House się przed tą pomocą nie broni i widać, że troska Cam sprawia mu przyjemność.

edit:
nie mogę oprzeć się pokusie pospekulowania na temat perspektywy Cameron.

Jak widzicie jej stosunek do House'a? Najbardziej dominująca teoria to chyba taka, że Cam House'a kocha, ale a) wie, że bez wzajemności, więc rezygnuje, lub b) wie, że House'a coś do niej ma, ale wie, że nic z tego nie będzie, więc rezygnuje lub c) (to będzie mroczne :-), odchodzi i kręci z Chasem, żeby wymusić na Housie działanie (co nie bardzo potwierdza się w fabule 4 i 5 serii).

A może jest tak, że House dobrze rozgryzł Cameron i ona go wcale nie kocha? Cam ma dość pokręcony i bardzo dominujący stosunek do mężczyzn. W ogóle się ich nie obawia (relacja z Foremanem, z Wilsonem) i sama dyktuje warunki. Zmusza Housa nie tylko do randki, ale także do wyznań, co akurat można zinterpretować jako naiwność i brak znajomości House'a w pierwszej serii; sama inicjuje pocałunek, po to, żeby kiedy House'a go odwzajemnia wyciągnąć tą cholerną strzykawkę (rozumiem - tu względy scenariuszowe, ale Cam najwyraźniej czerpie satysfakcję z faktu "you kissed back", zamiast zatopić się długo oczekiwanej przyjemności). Chase natomiast został wybrany jako obiekt seksualny i przez cały czas tego uroczego związku Cam sprawia wrażenie, jakby najchętniej przy takim rozwiązaniu została. Brrr. Zaczynam się niepokoić o tą słodką i empatyczną Cam (która w dodatku jest bardzo twarda w pracy, nigdy nie odpuszcza, jeśli jest do czegoś przekonana i stanowi godną rywalkę dla Cuddy).

edit2:
aha, dodam, jeszcze, że o historii Cameron z umierającym mężem wiemy tylko część. Wiemy natomiast, że kiedy jej mąż umierał zakochała się w jego przyjacielu i tylko poczucie przyzwoitości sprawiło, że nie poszła z nim do łóżka. W sumie to dość psychologicznie przerażające.

Czy powinnam się przenieść na wątek Cameron :-))))

Błagam, używaj opcji "edytuj" (prawy górny róg każdego Twojego posta. Pisanie postów pod swoim postem jest tu bardzo niemile widzine. [Narenika}

o, nie zauważyłam, przepraszam!


Ostatnio zmieniony przez ninka_m dnia Śro 16:46, 09 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Bajeczka
The Wild Rose
The Wild Rose


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódzkie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:32, 09 Wrz 2009    Temat postu:

ninka_m napisał:

A może jest tak, że House dobrze rozgryzł Cameron i ona go wcale nie kocha? Cam ma dość pokręcony i bardzo dominujący stosunek do mężczyzn. W ogóle się ich nie obawia (relacja z Foremanem, z Wilsonem) i sama dyktuje warunki. Zmusza Housa nie tylko do randki, ale także do wyznań, co akurat można zinterpretować jako naiwność i brak znajomości House'a w pierwszej serii; sama inicjuje pocałunek, po to, żeby kiedy House'a go odwzajemnia wyciągnąć tą cholerną strzykawkę (rozumiem - tu względy scenariuszowe, ale Cam najwyraźniej czerpie satysfakcję z faktu "you kissed back", zamiast zatopić się długo oczekiwanej przyjemności). Chase natomiast został wybrany jako obiekt seksualny i przez cały czas tego uroczego związku Cam sprawia wrażenie, jakby najchętniej przy takim rozwiązaniu została. Brrr. Zaczynam się niepokoić o tą słodką i empatyczną Cam (która w dodatku jest bardzo twarda w pracy, nigdy nie odpuszcza, jeśli jest do czegoś przekonana i stanowi godną rywalkę dla Cuddy).

edit2:
aha, dodam, jeszcze, że o historii Cameron z umierającym mężem wiemy tylko część. Wiemy natomiast, że kiedy jej mąż umierał zakochała się w jego przyjacielu i tylko poczucie przyzwoitości sprawiło, że nie poszła z nim do łóżka. W sumie to dość psychologicznie przerażające.


Droga Ninko! Prawda jest taka( jak to powiedziała Cuddy bodajze w odcinku 3.02 zdaje się coś takiego a niby taka miła(jezeli przekręciłam to mnie poprawcie. Cameron jest postacia skomplikowaną, zarz po Housie w tym serialu. Wcale nie jest do końca grzeczną dziewczynką. Nie cierpię tego jak postępowała z Chasem w seri 2 i 3. Traktował go wręcz w pewnym stopniu jak taką zabawke do wyżycia się, zabawy, a nie było w tym zadnego głębszego uczucia. Tym bardziej dziwi mnie Chaseronkowy slub. Dlaczego za niego wyszła? Z powodu zapewnienia sobie bezpieczeństwa? Czuła sie samotna? Nie chciała dłuzej czekac na House? Wiedziała, ze nigdy z nim nie będzie, czy poprostu liczyła, ze jeżeli dojdzie do faktu zaręczyn, to on się opamieta i wyzna jej jakieś uczucia? Czy zrobiła to z powodu obowiązku, nie chciała dłuzej wykorzystywać Chase? Nie wązne z jakiego powodu ale napewno wpakowała się tym po uszy. Bo nawet jezeli chciala poprostu załozyc własna rodzinę, to nie mozna być szczęśliwym z kimś do którego nie czuje się zadnych głębszych uczuć. Dlaczego DS wybrał opcje Huddu i Chaseron, które jak dla mnie nie maja zupelnego sensui opierają się tylko i wyłacznie na podtekstach erotycznych. Z jednej strony to tak jakby koniecznie ktoś chciał rozerwać Hameronka. Ok, to teraz z niej zrobimy przykładna panią Chase, a jego zamkniemy u czubków. Genialne. Ale czy na dłuższa metę sie uda? Nie magia Hameronu będzie trwac nadal, bo to już zyje włsnym zyciem i scenarzysci nie mają na to wpływu. kazda, nawet błacha scena w wykonaniu JM i HL jest poprostu perełka sama w sobie. A scenarzysci, niech poprsotu zajmą się tym, co do 5 serii wychodziło im cudownie- robieniu dobrego serialu z arcyciekawym watkiem miłosnym


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ninka_m
Gość





PostWysłany: Śro 19:59, 09 Wrz 2009    Temat postu:

BAJeczKo, chyba niepotrzebnie wprowadzam angst na forum. W trudnych, hudystyczno-centrycznych, czasach przydałyby się raczej słowa otuchy! Przed nami prawie na pewno dwa całe sezony. Może więcej. Dusza mi mówi, że sprawa House na prawo (Cuddy), a Cameron na lewo (wombat) wcale nie jest ani taka prosta ani taka przesądzona. Masz rację - w sumie nie wiemy, dlaczego Cam zdecydowała się tak nagle na ślub (choć, o ile pamiętam - a wypieram silnie ten spermo-denny wątek z finału - jakoś tam deklarowała się uczuciowo Aussie'mu), w sumie poza interpretacją, że halucynacje House są wyrazem wielkiej miłości do Cuddy, losy postaci nie są roztrzygnięte. Na pewno teraz będziemy mieć nową sytaucję.
Powrót do góry
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płaszczyk Bena ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:06, 09 Wrz 2009    Temat postu:

ninka_m, ja bym raczej powiedziała, że to miłość House'a do Cuddy jest wynikiem halucynacji

Powiem szczerze, z początku Cameron i jej potencjalny związek z Housem wydawał mi się pewnym kuriozum. Zmieniło się to dopiero gdzieś tak w 3 serii gdyż właśnie wtedy zaczęła ulegać zmianie sama Cameron. I to na lepsze, muszę dodać.
Niestety, zauważyłam również, że skoro ona się zmieniła, to zmienił się też wątek jej i House'a. Chociaż właśnie teraz, moim zdaniem, ich związek wydawałby się najbardziej interesujący, to scenarzyści sprawiają wrażenie, jakby za wszelką cenę nie chcieli do tego dopuścić (widać wszyscy oni mocno zadurzeni w Cuddy) i reaktywują Chaserona, a w dodatku fundują temu shipowi ślub, co już zupełnie przestaje się trzymać kupy.
Co z tego wynika? A to, że szanowni scenarzyści zupełnie nie mają pomysłu jak to zakończyć. Tworząc znakomite wręcz okazje do skręcenia na nowo bardzo interesującego shipa, nagle zaczynają się tego shipa bać i uciekają w irracjonalne sytuacje, których piąty sezon jest, przynajmniej w pierwszej połowie i na końcu, pełen.

Mam dziwne wrażenie, że plotę głupstwa, ale to zapewne dlatego, gdyż jestem chora i dotąd nie wiem, jakim cudem mogę ruszać palcami, a co dopiero siedzieć


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bajeczka
The Wild Rose
The Wild Rose


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódzkie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:22, 10 Wrz 2009    Temat postu:

ninka_m napisał:
BAJeczKo, chyba niepotrzebnie wprowadzam angst na forum. W trudnych, hudystyczno-centrycznych, czasach przydałyby się raczej słowa otuchy! Przed nami prawie na pewno dwa całe sezony. Może więcej. Dusza mi mówi, że sprawa House na prawo (Cuddy), a Cameron na lewo (wombat) wcale nie jest ani taka prosta ani taka przesądzona. Masz rację - w sumie nie wiemy, dlaczego Cam zdecydowała się tak nagle na ślub (choć, o ile pamiętam - a wypieram silnie ten spermo-denny wątek z finału - jakoś tam deklarowała się uczuciowo Aussie'mu), w sumie poza interpretacją, że halucynacje House są wyrazem wielkiej miłości do Cuddy, losy postaci nie są roztrzygnięte. Na pewno teraz będziemy mieć nową sytaucję.

House i iwielka miłośc do Cuddy? Nie sądzę. Moim zdaniem ich realacja zaczyna chyba sie nas studiach( w 2 sezonie Cuddy mówiła to Cameron) i strasznie mi przypomina takie dziecinne podchody na zasadzie np. moich kolegów ze szkoła. Coś do niej czuje, moim zdaniem to uczucie raczej przyjaźni, niz miłości. Takich podchodach tp. słynne wzmianki9 juz chyba kultowe) o dekoldzie, wymiany zdan itp. Oni sa przyjaciółmi poprsotu nie parę, która przyciąga sie poprzez wyglad fizyczny. Stąd halucynacje( bo przeciez Lisa jest piękna kobietą). Jak dla mnie to taki Hilson, tylko że inny bo realacje pomiędzy płciami nigdy nie sa takie jak osób tej smej płci. Natomiast Hameron to cos więcej. Czy gdyby Housewi nie zależało na Allison choć trochę, to moim zdaniem na randke by nie poszdł. Wymyslił by coś by ściągnąc ja do pracy w jakis inny sposób(przecież to Greg potrafi wszystko), a nie szedł na randkę w dodatku bardzo zdenerwowany( wypytywanie Wilsona, kwiatek). Randka nie wyszła poprostu z powodu stresu i tyle. Oboje się denerowali i dlatego taki był finał tego epizodu. po drugie brak porozumienia. Cam z 1 sezonu, to nie ta sama osoba co w sezonach 4 i 5. Wtady to była malutka dzieczynka zakochana po uszy w swoim nauczycielu, nie potrafiąca jeszzce tak delikatnie się do niego zbliżyć. Poszzła o krok za daleko, nie dała mu poczucia jakiejś baezpecznej granicy. A z nim tak poprsotu nie można. Serial jeszcze się nie kończy, więc moze byc jeszcze wiele rozwiązan. Niczego więc nie przesządajmy a ni w jedna, ani w drugą stronę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ninka_m
Gość





PostWysłany: Czw 19:25, 10 Wrz 2009    Temat postu:

jestem ciekawa Waszej opinii w następującej sprawie: jak sądzicie na ile prawicowo-chrześcijańska linia programowa Foxa wywiera wpływ na losy serialu? Mnie się wydaje, że wpływ ten jest dość duży. W serialu House'a nieustannie jest "unieszczęśliwiany" i "karany" z powodu narkotyków (które w przypadku Housa są naprawdę środkiem przeciwbólowym, o czym scenarzyści czasem zapominają), braku zainteresowania założeniem rodziny, a wątki Housa-ateisty (w rzeczywistości agnostyka) nieustannie ścierane są z przypadkami wierzących. House jest "wychowywany" nie tylko przez Wilsona i Cuddy, ale również przez samych scenarzystów, czytałam też w wywiadach o jakieś teorii, że House ma przejść "odkupienie". Mam też wrażenie, że storyline idzie ku temu, że "chłodny rozum" wreszcie podda się "gorącemu sercu" (i nie o namiętną relację tu chodzi :-).

Dlatego też uważam, że scenarzyści promują (najwyraźniej w niesławnej serii 5) związki poprawne i obyczajne. Chase i Cameron są ładni, młodzi, "Chase bardzo kocha", a Cameron musi do tego dorosnąć i docenić jaki zaszczyt ją kopnął (zresztą już spali ze sobą, więc logiczną konsekwencją jest ślub w białej sukience...; obawiam się, że tematem serii 6 będzie właśnie to "dorastanie" Cam :-( . Cuddy kocha House'a "jeszcze od gimnazjum", zdarzyła im się szalona noc na studiach i teraz po dwudziestuparu latach "mają się zejść", bo "było im to pisane". Foreman heroicznie pokochał Trzynastkę (czyli cały singlowy zespół z 1-3 serii jest obecnie "family-oriented"), która to w jego ramionach odnajduje ukojenie po swym biseksualno-grzesznym życiu (najwyraźniej jej orienatcja seksulana jest wyrazem rozpaczy z powodu śmiertelnej choroby; nb. ciekawe, co na to amerykańscy geje, lesbijki i biseksualiści; protestowali?).

Piszę o tym, dlatego, że często podnosi się wątek, iż jakimś rodzajem problemu w releacji Cam/House jest wiek. Otóż moim zdaniem to w ogóle nie jest żadna istotna przeszkoda, poza tym właśnie, że "to niedobrze wygląda" (dobrze by wyglądało tylko wtedy, gdyby House'a chciał mieć dzieci, wtedy szukanie młodszej partnerki byłoby ok). Różnica wieku w przypadku osób w wieku Cam (ok. 35 lat obecnie) i House'a (ok. 50 lat) nie stanowi żadnego fundamentalengo problemu. Oboje są dorośli i ich psychologiczna sytaucja, pomimo metrykalnych różnic, jest podobna.

Dodam na koniec, że żałuję, że serial nie nie został kupiony przez jakś stację kablową (wishful thinking - "House MD" w HBO...).

Edit: Hmm, widzę, że temat "myśl konserwatywna a sprawa "House, MD" nie zainteresował Was

W takim razie podzielę się jeszcze jednym swoim "głębokim i genialnym" przemyśleniem: osobiście lubię analizy doszukujące się symbolizmu w analizie odcinków/wątków. Na forach można znaleźć na przykład taką ciekawą analizą "Frozen" i zaszytych tam metafor. Jak mówię, analizowanie poprzez poszukianie "drugiego dna" bardzo mnie pociąga, chociaż jestem świadoma, że z reguły to rodzaj fanowskiej nadinterpretacji, która scenarzystom nie przyszła oryginalnie do głowy.

Otóż uważam, że symbolicznie można interpretować specjalizacje medyczne głównych bohaterów i w przypadku House'a i Cam te specjalizację się niezwykle uzupełniają: wirusolog i immunolog. Specjalizacja dr Cuddy - kobiety targanej hormonami - endokrynologia też wydaje mi się znacząca


Ostatnio zmieniony przez ninka_m dnia Sob 16:09, 12 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
.Hameronka.
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 16 Wrz 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:06, 16 Wrz 2009    Temat postu:

Narenika napisał:
A ja próbuję sobie przypomnieć, czy do kogoś jeszcze poza Cameron House powiedział w serialu wyraźnie "I'm sorry"


do tego co go postrzelił powiedzial

a ja wreszcie na swoim dziale. uważam że House+Cam(Hameronek) to najlepsza para a ja musze już schodzić do jutra


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:22, 17 Wrz 2009    Temat postu:

Cytat:
Hmm, widzę, że temat "myśl konserwatywna a sprawa "House, MD" nie zainteresował Was


ninka_m, zainteresowała tak bardzo, że szykuję się do rozmowy. Na tyle jednak jest to poważniejsza kwestia, że muszę sobie czasu więcej spokojnego wygospodarować. Tym bardziej, że zupełnie inaczej postrzegam obecnie linię programową stacji. O ile w ogóle ją wyrazistą ma teraz. 23 lata temu, w swoich początkach i reganowskiej Ameryce, tak.

Cytat:
Dodam na koniec, że żałuję, że serial nie nie został kupiony przez jakś stację kablową (wishful thinking - "House MD" w HBO...).


O rety! A ja błogosławię, że DS z projektem nie uderzył do HBO. Jak pomyślę co by zrobiono wtedy dopiero z relacjami męsko-damskimi i w jakie sceny by House MD obfitował, słabo mi się robi. GA z jej uczuciowo absurdalno-ekspresowymi wątkami by się mogło schować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lukasz86
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:39, 12 Paź 2009    Temat postu:

Ostatni post w tym temacie 17 września...
Drogie koleżanki, czyżbyście straciły nadzieję?
Przecież ten cały "zamrażany Hameron" jest po to, aby nakręcać fanów serialu. Założe się, że taki jest zamysł producentów od początku. Moim zdaniem trzymają teraz specjalnie w napięciu widzów. Tak mi się wydaje. Pozdrawiam dociekliwe Hameronki;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Shippers Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 43, 44, 45 ... 47, 48, 49  Następny
Strona 44 z 49

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin