Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Bez powietrza [16/16]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:40, 12 Wrz 2008    Temat postu:

No właśnie. My tu z mari wszystko Ci wykładamy, a Ty JESZCZE się zastanawiasz...? Pozwól Kaczątkom być szczęśliwymi Kaczątkami!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:47, 12 Wrz 2008    Temat postu:

W dodatku staramy się Cię przekonać od kilku stron, a serce Twe jest zimne i niewzruszone niczym głaz... [jestem chora, nie do końca odpowiadam za to, co piszę ].

Daj Foremanowi zaznać szczęścia! Uwierz, że razem będzie im dobrze... ;D.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:21, 12 Wrz 2008    Temat postu:

A się tłoczno zrobiło
Po kolei więc:

Cytat:
Chaseron? Unieszczęśliwiony? A czym? *wypadła z obiegu*

Jak to czym? (Kim:P) Szanownym Panem Czarnym Rasistą ;P

Cytat:
Still friends?
No.
...
Not only.

Mam dziwne przeczucie, że nawet to "friends" jest zagrożone.

Cytat:
To jest piękne, piękne, piękne! xD

Niezaprzeczalnie

Cytat:
Foreman zoofil? O_O any, dajże siana.

Wybacz, nie mogłam się powstrzymać.

Cytat:
Tu ma być trójkącik, House wie, co się kroi i DLATEGO umieścił ich w jednym domku.

Tak. Z pewnością.

Cytat:
Bo, any, chyba nie wiesz, co potrafi zrobić z człowiekiem prawdziwa miłość xD.

Może zamienić go w zoofila :smt003

Cytat:
Pozwól Kaczątkom być szczęśliwymi Kaczątkami!

Wybaczcie, ale takie rzeczy to tylko w Orange
Mam propozycję - stwórzcie sobie fika z trójkącikiem w roli głównej, a mi głowy nie zawracajcie P

Cytat:
W dodatku staramy się Cię przekonać od kilku stron, a serce Twe jest zimne i niewzruszone niczym głaz...

Niezwruszone.

Cytat:
jestem chora, nie do końca odpowiadam za to, co piszę

Też jestem chora ;P
Dzięki Tobie ^^
Cytat:

Daj Foremanowi zaznać szczęścia! Uwierz, że razem będzie im dobrze... ;D.

Odpowiedź brzmi NIE ;D
Jestem Hilsonką, więc tworzę z zasady Hilsonowe fiki, nie zawracam sobie głowy jakimiś kretyńskimi trójkącikami ;D Więc nie do mnie takie zamówienia.

pozdrawiam,
zakatarzona any


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:04, 12 Wrz 2008    Temat postu:

anyway napisał:

Cytat:
Still friends?
No.
...
Not only.

Mam dziwne przeczucie, że nawet to "friends" jest zagrożone.

Pewnie, że jest zagrożone! Jest zagrożone przez opcję "more than just friends".

anyway napisał:
Cytat:
Pozwól Kaczątkom być szczęśliwymi Kaczątkami!

Wybaczcie, ale takie rzeczy to tylko w Orange
Mam propozycję - stwórzcie sobie fika z trójkącikiem w roli głównej, a mi głowy nie zawracajcie P

Pff. Ale u nas trza by całą sytuacje nakręcać, a tu już baza jest. Kaczątka SĄ. RAZEM są.W jednym domku, gdzie wieeele może się zdarzyć... ^^

anyway napisał:
Jestem Hilsonką, więc tworzę z zasady Hilsonowe fiki, nie zawracam sobie głowy jakimiś kretyńskimi trójkącikami ;D Więc nie do mnie takie zamówienia.

Jestem Huddzinką i z zasady powinnam Huddy tworzyć, a nic jeszcze takiego nie popełniłam. Twoja logika zawodzi, any. XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:12, 12 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Może zamienić go w zoofila
Może od razu w nekrofila? Dlaczego podejrzewasz go o najgorsze?
*kicha smutno*

Cytat:
Pff. Ale u nas trza by całą sytuacje nakręcać, a tu już baza jest. Kaczątka SĄ. RAZEM są.W jednym domku, gdzie wieeele może się zdarzyć... ^^
Otóż to. Więc moze chociaż... ze dwie scenki?

Cytat:
Jestem Huddzinką i z zasady powinnam Huddy tworzyć, a nic jeszcze takiego nie popełniłam.
A ja jestem z tego powodu niesamowicie szczęśliwa! Bo wtedy miałabyś mniej czasu na Hilsona...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:17, 12 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Pewnie, że jest zagrożone! Jest zagrożone przez opcję "more than just friends".

Oby tylko Twój optymizm się sprawdził

Cytat:
Ale u nas trza by całą sytuacje nakręcać, a tu już baza jest

To sobie nakręćcie Podobno dla chcącego nic trudnego, nieprawdaż?

Cytat:
Jestem Huddzinką i z zasady powinnam Huddy tworzyć, a nic jeszcze takiego nie popełniłam. Twoja logika zawodzi, any. XD

Wyjątek potwierdza regułę, słońce ^^

Cytat:
Może od razu w nekrofila? Dlaczego podejrzewasz go o najgorsze?

Już nie podejrzewam! Tylko się nie smuć!

Cytat:
Więc moze chociaż... ze dwie scenki?

Zaraz powiem coś niekulturalnego...

Cytat:
A ja jestem z tego powodu niesamowicie szczęśliwa!

Ja również xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:22, 12 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Zaraz powiem coś niekulturalnego...
Oj niee złość się, no... Przecież wiesz, że Cię lubię .

Cytat:
Oby tylko Twój optymizm się sprawdził
Ja bardzo, bardzo wierzę w to, że opcja "friends" jest niezagrożona. Innej możliwości nie ma. Po prostu po drodze będą mieli problemy, ale tak jest w kazdym związku. Również w przyjacielskim .

Cytat:
Już nie podejrzewam! Tylko się nie smuć!
*czuje się pocieszona i uśmiecha się radośnie*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:21, 12 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Oj niee złość się, no... Przecież wiesz, że Cię lubię .

też Cię lubię I już mi przeszła złość. (No chyba że na nowo rozpoczniecie ten temat, to już oszaleję)

Co do opcji friends - podobno spojlery bardzo straszą. Co prawa żadnego nie czytałam, ale da się wyczuć atmosferę złowrogości unoszącą się nad f-Hilsonem w 5 sezonie. Stąd mój strach.

Cytat:
*czuje się pocieszona i uśmiecha się radośnie*

i świetnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:53, 12 Wrz 2008    Temat postu:

any, jak już gdzieś mówiłam, Shore SAM OSOBIŚCIE zapewnił, że wątek angstowo-złowrogi będzie, ale srsly ppl, ten friendship przez cztery sezony był jedną z sił napędowych serialu i NIC MU NIE BĘDZIE. XD Chmurki chmurkami, nie zawsze może być słonecznie, zachmurzenie i opady są przydatne. W szczególności dla urodzajności gleby, coby jeszcze ciekawsze rzeczy na niej wyrosły. XD

I like you. I really, really like you.

Cytat:
(No chyba że na nowo rozpoczniecie ten temat, to już oszaleję)

mari, kochanie, bądźmy już cicho i udawajmy, że nasze OT3 poszło w odstawkę, bo nam poziom kreatywności w dziale spadnie. XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:21, 12 Wrz 2008    Temat postu:

Kat, trochę mnie uspokoiłaś. Zaczynam powoli na nowo wierzyć w opcję friends.
And I like you very much, too )*

Cytat:
bądźmy już cicho i udawajmy, że nasze OT3 poszło w odstawkę

Ja to widzę
A pewnie, że spadnie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:04, 12 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
bądźmy już cicho i udawajmy, że nasze OT3 poszło w odstawkę
Kat, słońce, nie mamy wyjścia . Widzisz, any - dla Ciebie wszystko!

Cytat:
Ja to widzę
I powinnaś! Bo nie chcemy, żebyś oszalała...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:24, 12 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Widzisz, any - dla Ciebie wszystko!

Jasne ;D Wy paskudy kochane ^^

Cytat:
Bo nie chcemy, żebyś oszalała...

Tak mówicie, bo nie wrzuciłam do końca fika, nie? Jak już go zakończę, to będzie inna śpiewka :smt003

Żartuję, oczywiście ;*
Doceniam Wasze poświęcenie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:51, 12 Wrz 2008    Temat postu:

Czekając, aż korniki napadnie wena na Gimme, zajrzałam tutaj i przepadłam :smt003
Piękne, śliczne, słodkie... :smt007
Znów masa skrywanej miłości :smt007 i ta ich słodka niepewność :smt007

Ponieważ zabrakłoby nocy, żeby skomentować wszystkie perełki, więc deklaruję tylko, że kiedyś nadrobię zaległości...

(Brawa dla tego, kto wymyślił dźwiękoszczelną polankę - nie pamiętam któż to był, bo określenie wpadło mi w oko w przelocie...)

Okej, to ja będę z ukrycia wypatrywać chwili, kiedy obaj wylądują w tym wygodnym łóżku... *ślini się na samą myśl*

Przesyłam ukłony i buziaczki :smt058
(a teraz lecę zobaczyć, jak idzie kornikom... :smt040 )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:02, 13 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Czekając, aż korniki napadnie wena na Gimme

Niech napada je ta wena jak najszybciej! Już się nie mogę doczekać kolejnej typowo KORNIKOWEJ części ;P

Deklaracja przyjęta :smt003

Pewnie była to Katty albo marengo, ja też już nie kojarzę, a nie chce mi się przekopywać przez 14 stron gadaniny :smt002

Cytat:
Okej, to ja będę z ukrycia wypatrywać chwili, kiedy obaj wylądują w tym wygodnym łóżku...

Wcale nie wiadomo, czy wylądują ^^

dzięki Richie
pozdrów Korniczki!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:02, 13 Wrz 2008    Temat postu:

Korniczki pozdrowione... Nadal ciężko pracują :smt002
Dzięki :smt058

anyway napisał:
Wcale nie wiadomo, czy wylądują ^^

:smt104
eee, tam - ja Cię znam :smt003 A przynajmniej taką mam nadzieję :smt003
przecież nie pozwolisz House'owi, żeby cały urlop spał na twardej drewnianej ławie w bardzo niewygodnej pozycji!!! :smt077


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Sob 13:02, 13 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:56, 13 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Korniczki pozdrowione... Nadal ciężko pracują

Niech pracują, bo ta praca zawsze jest bardzo owocna

Cytat:
eee, tam - ja Cię znam A przynajmniej taką mam nadzieję

He he he :smt077

Nie chcę nic zdradzać ^^ Ale masz rację - znasz mnie... ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 7:30, 14 Wrz 2008    Temat postu:

cześć i czołem, witam niedzielnie.
Na początek małe ogłoszenie - chciałam oznajmić, że fik został już zakończony i czeka tylko na wrzucenie tutaj. Części, jak widać, jest 16 i (niektóre osoby podniosą krzyk ^^) nie jest przewidziany żaden trójkącik :smt003
Ale czas już wejść w klimat kolejnej części, który niekoniecznie należy do wesołych.

Tak więc - miłego czytania!

część 12

Z osłupieniem patrzyła w małe okienko w trzymanym plastikowym paseczku. Przez chwilę zastanawiała się, czy aby na pewno nie śni. Robiła to chyba po raz setny i zawsze wynik był ten sam. Aż do teraz. Te dzisiejsze dwie różowe kreseczki całkowicie wytrąciły ją z równowagi. Czekała na tę chwilę przez całe życie, a gdy ona wreszcie nadeszła, nie wiedziała, czy śmiać się, czy płakać. Miała ochotę wrzeszczeć za radości. Udało się! Czwarte in-vitro z kolei zadziałało. Ona, Lisa Cuddy, będzie miała dziecko!


- Ma prawie trzydziestkę na karku, to nie małe dziecko.
- Wyszedł pięć godzin temu. Pięć. Przeliterować?
- Grzybobranie może wciągnąć…
- House, zamknij się – do rozmowy wtrącił się Wilson. – Grzyby w czerwcu?
Przed chwilę do ich domku, gdy szykowali się na tradycyjne wieczorne plażowanie, wpadła zdenerwowana Cameron. Martwiła się o narzeczonego, który po obiedzie postanowił udać się na spacer do pobliskiego lasu, poobserwować nieznane mu gatunki ptaków. Teraz dochodziła 21:00, a Chase’a ani śladu.
- A gdzie Foreman?
- Chyba poszedł go szukać.
- My też zaraz idziemy. W lesie jest już ciemno, więc powinniśmy trzymać się razem, bo kolejna osoba się zgubi. Narzuć coś na siebie i ruszamy,
Po wyjściu dziewczyny odwrócił się w stronę House’a.
- Ty zostajesz?
- No raczej bym się wam nie przydał – odparł ten z przekąsem. – Gdyby tu się zjawił, dam wam znać. Weź telefon.
- Wezmę, ale wątpię, czy w tej głuszy jest zasięg – wciągnął przez głowę granatową bluzę. - A ty nie śpij, czuwaj.
- Wilson.
- No? – zatrzymał się w pół kroku.
- Uważaj na niebie – wymamrotał diagnosta.
Wilson uśmiechnął się lekko i wyszedł na podwórko, gdzie czekali już Cameron i Foreman.
Bez zbędnych słów zapalili latarki i zniknęli między drzewami. House wyglądał przez okno. Przeklinał w myślach swoją nogę. Gdyby nie to, szedłby razem z nimi. Niepokoił się trochę o Chase’a, ponieważ czuł się za niego odpowiedzialny, ale nie wierzył, by mogło stać się coś naprawdę złego. W końcu ten chłopak zawsze miał farta.
Bardziej martwił się o pozostałą trójkę, a w szczególności o roztargnionego Jimmy’ego.

Przecież ta sierota na pewno gdzieś źle stąpnie i złamie nogę – myślał, sadowiąc się na parapecie. Oby tylko tamci go pilnowali.
Przypomniał sobie, jak jeszcze na studiach wybrali się z Wilsonem na kradzione jabłka do sadu jakiegoś faceta. Trzeba było przejść przez wysoki płot i w drodze powrotnej ten żółtodziób (był na pierwszym roku) napędził House’owi niezłego stracha, spadając z dwumetrowej wysokości na beton. Gdy Greg, który został w tyle, też przelazł przez ogrodzenie i zobaczył Wilsona leżącego bez ruchu na ziemi zamarł. Na szczęście przyjaciel po chwili jęknął i powoli podniósł się z chodnika. Wyszedł z wypadku cało, jeśli nie licząc skręconego lewego nadgarstka.
House zaniepokoił się znacznie bardziej, niż na wieść o zniknięciu Chase’a.
Miał dziwne przeczucie, że coś się stanie. Coś niedobrego.

- To na nic. Musimy się rozdzielić.
- Ale Cameron sama nie pójdzie. Pójdziecie we dwoje.
- A ty?
- Dam sobie radę. Kiedyś byłem skautem – uśmiechnął się.
- Uważaj na siebie, James – Cameron dotknęła jego dłoni.
Wilson już drugi raz słysząc tego wieczoru to ostrzeżenie, uspokoił ją.
- Wszystko będzie dobrze. W ten sposób najszybciej go znajdziemy. Gdyby coś się stało, krzyczcie. Jeśli nie znajdziemy go do północy, zawiadamiamy policję.
- Jak się spotkamy?
Foreman zdjął z siebie białą, dobrze widoczną w ciemności kurtkę przeciwdeszczową i zawiesił ją na gałęzi.
- Spotkajmy się pod tym drzewem za dwie godziny, chyba że któreś z nas znajdzie Chase’a, wtedy idziemy prosto do domu. Damy sobie radę – powiedział.
- Wszyscy orientujemy się w terenie -dodał Wilson. – Jesteśmy około pół mili na północ od domków. No to co? Ruszamy, tak?
- Do zobaczenia. Znajdziemy go.
- Oczywiście. Cześć – zniknął między drzewami.

House niespokojnie krążył po pokoju, ignorując ból w prawej nodze. Nie było ich już prawie półtorej godziny. Czy to oznacza, że sprawa jest poważniejsza, niż mu się wydawało?
- Przyprowadź go, Jimmy – wymruczał. – Jego i siebie. Ty też musisz wrócić cały.

- Dobrze się czujesz? Może chwilę odpoczniemy? – spytał Foreman z troską na zasapaną Cameron. Ale dziewczyna nie chciała nawet o tym słyszeć. Gorączkowo szła przed siebie. Musiała go znaleźć. Wtulić się w jego ramiona. Wyszeptać do ucha wyznanie. Nie ruszy się stąd dopóki…
Nagle krzyknęła ze strachu, ponieważ jej noga trafiła na coś miękkiego. Foreman w sekundę znalazł się obok niej. Skierował latarkę ku ziemi. Cameron drgnęła. To był Chase! Siedział oparty o drzewo, oczy miał zamknięte. Przypadła do niego, a stwierdziwszy, że ma wyczuwalny, miarowy puls, klepnęła narzeczonego w policzek. Ten momentalnie otworzył oczy, lecz oślepiło go światło latarki. Dopiero po chwili mógł na nich spojrzeć.
- Cam… co się stało? Co wy tu robicie? Już noc?
Okazało się, że Chase długo chodził po lesie, obserwując przeróżne ptaki i postanowił chwilę odpocząć, zanim wyruszy w drogę powrotną. Ponieważ był bardzo zmęczony, sen błyskawicznie go zmógł i spał aż do tej pory. A oni umierali ze strachu! Cameron na zmianę płakała i robiła mu awantury. Chase tylko mocno ją przytulał z miną winowajcy, Nie chciał uwierzyć, że wywołał tyle zamieszania.
- Dzięki, stary – powiedział, ściskając dłoń neurologa.
Wracając, doszli do drzewa, gdzie mieli spotkać się z Wilsonem.
- Już po północy, James pewnie wrócił sam – uznał Foreman. – Idziemy.


W tej samej chwili onkolog bezradnie kręcił się po lesie. Mimo skautowskich umiejętności, za nic nie umiał sobie przypomnieć, z której strony nadszedł.
- Cholera. Jasna cholera!


Weszli rozpromienieni, choć zmęczeni do domku. House drzemał na ławie. Gdy tylko usłyszał skrzypienie podłogi, zerwał się do pozycji siedzącej. Obrzucił wzrokiem całą trójkę i pobladł.
- Gdzie Wilson?!
- Myśleliśmy, że z tobą… - wyjąkała Cameron. – Mieliśmy się spotkać z nim najpóźniej o północy, a skoro go nie było…
- Dlaczego w ogóle pozwoliliście mu łazić samemu po lesie? – krzyknął House.
- Uspokój się. – Głos zabrał Foreman. – On miał najlepszą orientację w terenie z nas wszystkich. Zaraz przyjdzie.
- On nie ma ŻADNEJ orientacji w terenie! Do tej pory zdarza mu się gubić we wschodnim skrzydle, a co dopiero po ciemku w lesie!
Spoważnieli. Z ich twarzy zniknął wyraz ulgi z odnalezienia Chase’a.
- Wszystko będzie…
- Nic nie będzie w porządku! – ryknął House. – I lepiej się zamknij, bo jakbyś nie zauważył, to to wszystko TWOJA wina!
- House – upomniał go neurolog. – Poczekajmy jeszcze pół godziny. Jeśli jest gdzieś blisko, zdąży dojść. Jeśli nie – wrócimy tam.
- Znajdziemy go – powiedział cicho Chase, patrząc na House’a. – Nie wyjdę bez niego z lasu.
Diagnosta nie odpowiedział. Zdenerwowany do granic możliwości, krążył wokół stołu. Zapadła ciężka cisza.

Jimmy, proszę, nie rób mi tego. Jimmy, wracaj, ja cię, do cholery, kocham…

Po kwadransie nie wytrzymał. Co z tego, że chodzenie z laską po lesie sprawiało mu zawsze wielką trudność. Musi znaleźć przyjaciela, Nie wziął latarki, nie myślał o tym, że sam może zabłądzić. Najszybciej, jak tylko mógł, dotarł do brzegu lasu.

W furtce odgradzającej działkę od głuszy, zderzył się z jakąś postacią.
- House? – usłyszał.
- Wilson! Gdzie ty byłeś, idioto? Oni wszyscy cholernie się o ciebie bali.
- Miałem pewne zawahania co do kierunku drogi, ale znalazłem ten właściwy. Nie było zasięgu, nie miałem jak się z wami skontaktować. Znaleźli Chase’a?
- Tak, wszystko gra. Idziemy – brzmiała krótka odpowiedź.
Ulga, jaką czuł House, była ogromna. Jego Jimmy był obok, cały i zdrowy… Ale nie zamierzał okazywać radości. Bo po co?

Siedzącej w domku całej trójce kamień spadł z serc. Chase podziękował Wilsonowi za wszystko i przeprosił za kłopot.
- Cholernie mi głupio, to moja wina.
- Wszystko w porządku – uśmiechnął się onkolog. – Najważniejsze, że nic ci się nie stało. – Przebiegł wzrokiem po zmęczonych twarzach lekarzy. – Idźcie spać. Zobaczymy się rano.
Poszedł zamknąć za nimi drzwi.
Gdy się odwrócił, House odszedł od okna, przy którym stał. Podszedł do przyjaciela i mocno go objął.
- Gdyby coś ci się stało, nigdy bym sobie tego nie darował – powiedział cicho.
Zdumiony do granic możliwości Wilson oddał uścisk najmocniej, jak umiał.
Stali tak przez chwilę, czując obustronne ciepło przepływające przez ich ciała. W końcu House odsunął się i unikając wzroku onkologa, odwrócił w stronę ławy, gdzie była jego pościel. Wilson westchnął cicho. Przez chwilę liczył na coś więcej…ale niestety.

- Dobranoc, House – powiedział, kierując się w stronę swojego łóżka.
- Dobranoc, Wilson – brzmiała odpowiedź.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:38, 14 Wrz 2008    Temat postu:

Aww, jakie to romantiiićne! XD Zagubiony Chase, zapłakana Cam, trzymający fason Foreman (obiecałam, że nie będę wspominać o trójkąciku, więc tego nie robię). I Jimmy-skaut! Aaa! Harcerze/skauci to najnajnajbardziej poryci ludzie we wszechświecie! XD

Cytat:
- Dam sobie radę. Kiedyś byłem skautem – uśmiechnął się.

Ja byłam harcerką. I co z tego, to nie zobowiązuje. Moja drużynowa też jest harcerką, a jakoś umiała nas zgubić w nocy w lesie i zapomnieć mapy, kompasu, komórki, latarki, zapałek...

Cytat:
W tej samej chwili onkolog bezradnie kręcił się po lesie. Mimo skautowskich umiejętności, za nic nie umiał sobie przypomnieć, z której strony nadszedł.

Harcerze mają tendencję do bycia ofermami.

Cytat:
- On nie ma ŻADNEJ orientacji w terenie! Do tej pory zdarza mu się gubić we wschodnim skrzydle, a co dopiero po ciemku w lesie!

Ha. Nawet House się ze mną zgadza. XD

I to wyznanie House'a na końcu... I to w myślach... Aww, FLUFF! XD

Urocze. Ja delikatnie sugeruję wrzucenie kolejnej części.
Kat. Howgh.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:44, 14 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
obiecałam, że nie będę wspominać o trójkąciku, więc tego nie robię

Twoje szczęście ^^

Cytat:
Harcerze/skauci to najnajnajbardziej poryci ludzie we wszechświecie! XD

:smt005

Cytat:
Moja drużynowa też jest harcerką, a jakoś umiała nas zgubić w nocy w lesie i zapomnieć mapy, kompasu, komórki, latarki, zapałek...

rany.
co cóż, zdarza się ;D

Cytat:
Harcerze mają tendencję do bycia ofermami.

Nazwałaś Wilsona ofermą?! Jesteś ZUA!

Cytat:
Ha. Nawet House się ze mną zgadza. XD

I tylko to Cię ratuje

A House musiał wreszcie coś z siebie wyrzucić, za nudno by było

Cytat:
Urocze. Ja delikatnie sugeruję wrzucenie kolejnej części.

Dziękuję.
Wtorek.

pozdrawiam, any


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: I share my world with no one else.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:38, 14 Wrz 2008    Temat postu:

Awww new part. Jestem happy, już na sam jej widok, a mogę się zqałożyć, że jak porzeczytam, to bd 100x bardziej ;3

Pierwszy akapit. Cuddy w ciąży. Woah, się doczekała ;]

Cytat:
Przecież ta sierota na pewno gdzieś źle stąpnie i złamie nogę


Haha co za szczerość. Ale za martwienie się o Jimmy'ego ma u mnie big plusa

Cytat:
Miał dziwne przeczucie, że coś się stanie. Coś niedobrego.


jak przeczytałam to zdanie, to się przestraszuyłam, że Jimmy'emu stanie się coś gorszego niż zgubienie w lesie. DX

Cytat:
Nagle krzyknęła ze strachu, ponieważ jej noga trafiła na coś miękkiego.


Czy byłam jedyna, która pomyslała,ze to CIAŁOCHASE'A! ;<
Swoją drogą Chase mnie rozwalił. ja rozumiem zmęczenie, ale żeby mu tak wygodnie było? Należała mu się porządna awantura. O!

Cytat:
- Uspokój się. – Głos zabrał Foreman. – On miał najlepszą orientację w terenie z nas wszystkich. Zaraz przyjdzie.
- On nie ma ŻADNEJ orientacji w terenie! Do tej pory zdarza mu się gubić we wschodnim skrzydle, a co dopiero po ciemku w lesie!


Czy Foreman wywnioskował to ze stwierdzenia Jimmy'ego, że ten bł kiedyś skautem?
na szczęście na House'a można zawsze liczyć. Zawsze wyprowadzi ich z błędu. I jak dobitnie.

Cytat:
Jimmy, proszę, nie rób mi tego. Jimmy, wracaj, ja cię, do cholery, kocham…


Awh. Kocham! <333

Cytat:
- Tak, wszystko gra. Idziemy – brzmiała krótka odpowiedź.
Ulga, jaką czuł House, była ogromna. Jego Jimmy był obok, cały i zdrowy… Ale nie zamierzał okazywać radości. Bo po co?


Poswięcenie House'a dla Wilson'a nie ma sobie równych
Ale myślałam, że jak już go znadjzie, to się na niego rzuci (chociażby w celu huga).
wiem, że jemu ciężko okazywać uczucia, ale ...no, dobra. Za dużo piszę. Cudowne

Cytat:
Wilson westchnął cicho. Przez chwilę liczył na coś więcej…ale niestety.


Czy muszę mówić, że też liczyłam na coś więcej? ;3


Ogólnie pieknie. ja chcę dalej. Bo nie wytrzymam, ttym bardizehj, żę fik jest gotowy. Nie trzymaj nas długol bez nowej części. Prosz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Hilsonlandii
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:55, 14 Wrz 2008    Temat postu:

No po prstu genialnie. [ciekawe co by się stało gdyby go nie znaleźli bo już na to liczyłam].

Uśmiałam się jak nigdy. No nie jak Chase mógł zasnąć w lesie. No to jest po prostu oburzające.

Świetne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:12, 14 Wrz 2008    Temat postu:

Jimmy, proszę, nie rób mi tego. Jimmy, wracaj, ja cię, do cholery, kocham…

i w końcu wypowiedział to co ukrywał. Wreście przyznał się przed sobą ,że go kocha


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:34, 14 Wrz 2008    Temat postu:

Wróciłam moja Kochana !!! :smt058

I czytałam, czytałam, czytałam aż przeczytałam. I jestem wniebowzięta. :smt007
Cytat:
Jimmy, proszę, nie rób mi tego. Jimmy, wracaj, ja cię, do cholery, kocham…

House przyznał, że kocha Jimmy'ego!!! Jupi!!! :smt041
Jest słodko, jest cudownie, jest hilsonowo, życie jest piękne. :smt040

Cytat:
Gdy się odwrócił, House odszedł od okna, przy którym stał. Podszedł do przyjaciela i mocno go objął.
- Gdyby coś ci się stało, nigdy bym sobie tego nie darował – powiedział cicho.
Zdumiony do granic możliwości Wilson oddał uścisk najmocniej, jak umiał.
Stali tak przez chwilę, czując obustronne ciepło przepływające przez ich ciała.
:smt007

Ja normalnie nie mam słów. Cieszę się, że wróciłam (szkoda, że tylko na chwilę), i że znów mogę czytać Twoje fiki. I ogólnie jestem cała happy. Musi Ci kochana any wystarczyć tylko tyle. Po prostu SWEET (mimo poor Wilsona gubiącego się w lesie).

Kocham i czekam na więcej. ***********


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:55, 14 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Jestem happy, już na sam jej widok,

Cieszę się :smt003

Cytat:
Cuddy w ciąży. Woah, się doczekała ;]

Mimo ZUA... też jej się coś od życia należy, nie?

Cytat:
Ale za martwienie się o Jimmy'ego ma u mnie big plusa

O Jimmy'ego każdy by się martwił :smt003 On jest taaki kochany

jak przeczytałam to zdanie, to się przestraszuyłam, że Jimmy'emu stanie się coś gorszego niż zgubienie w lesie.
Na przykład, że nadgryzie go niedźwiedź? Szkoda, że o tym wcześniej nie pomyślałam... :smt077

Cytat:
Czy byłam jedyna, która pomyslała,ze to CIAŁOCHASE'A! ;<

Ciało owszem. Ale w środku była jeszcze dusza. I bijące serce :smt003
Cytat:

Czy Foreman wywnioskował to ze stwierdzenia Jimmy'ego, że ten bł kiedyś skautem?

Myślę, że ze stwierdzenia: Jesteśmy około pół mili na północ od domków

Cytat:
Zawsze wyprowadzi ich z błędu. I jak dobitnie.

Jak to on.

Cytat:
Poswięcenie House'a dla Wilson'a nie ma sobie równych

Taaa... cały House

Cytat:
Czy muszę mówić, że też liczyłam na coś więcej?

Nie musisz. Ale moje ZUO jest tak wielkie, że żadnego "więcej" nie było ^^

vicodin_addict, bardzo Ci dziękuję ;*

Cytat:
No po prstu genialnie.

Thx, Holly

Cytat:
ciekawe co by się stało gdyby go nie znaleźli bo już na to liczyłam

House poszedłby za nim do lasu, bez Jimmy'ego by nie wrócił i obaj by przepadli.

Cytat:
No nie jak Chase mógł zasnąć w lesie.

W końcu to Chase, nie? Wieczny chłopiec

dzięki jeszcze raz ^^

Cytat:
i w końcu wypowiedział to co ukrywał. Wreście przyznał się przed sobą ,że go kocha

Mhm... Nareszcie

EDIT:

Cytat:
Wróciłam moja Kochana !!!

Jeest! Moje Słońce już wróciło!

Cytat:
I czytałam, czytałam, czytałam aż przeczytałam. I jestem wniebowzięta.

Nawet nie masz pojęcia, jak bardzo się cieszę, że się do tego nieco przyczyniłam

Cytat:
Jest słodko, jest cudownie, jest hilsonowo, życie jest piękne.

Amen

Aż mi brak słów, Kochana, nie wiem, jak Ci dziękować za ten ostatni akapit...
Kocham Cię! :smt001 :smt008

pozdrawiam, any.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Any dnia Nie 13:59, 14 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: I share my world with no one else.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:10, 14 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Cytat:
Cuddy w ciąży. Woah, się doczekała ;]

Mimo ZUA... też jej się coś od życia należy, nie?


No, niech ma i się cieszy

Cytat:
Cytat:
Ale za martwienie się o Jimmy'ego ma u mnie big plusa

O Jimmy'ego każdy by się martwił :smt003 On jest taaki kochany ;


No własnie. Nie wyobrażam sobie, jak o Jimmy'ego możnaby się nie martwić. ;3

Cytat:
jak przeczytałam to zdanie, to się przestraszuyłam, że Jimmy'emu stanie się coś gorszego niż zgubienie w lesie.
Na przykład, że nadgryzie go niedźwiedź? Szkoda, że o tym wcześniej nie pomyślałam... :smt077


Przestanę pisać, co sobie wyopbraziłam czy pomyślałam, bo kiedyś podrzucę ci głupi pomysł i w końcu biednego Jimmy'ego uśmiercisz ;<

Cytat:
Cytat:
Czy byłam jedyna, która pomyslała,ze to CIAŁOCHASE'A! ;<

Ciało owszem. Ale w środku była jeszcze dusza. I bijące serce :smt003


Chodziło mi o martwe ciało. Dobrze, że przxeżył.

Cytat:
Cytat:
Czy Foreman wywnioskował to ze stwierdzenia Jimmy'ego, że ten bł kiedyś skautem?

Myślę, że ze stwierdzenia: Jesteśmy około pół mili na północ od domków


Jesli chcesz zaufać Jimmy'emu ... skonsultuj to z House'em. On zna go najlepiej. Tak mi przyszło do głowy. A Foreman za dużo myśli. I pozwolił Jimmy'emu się oddalić. SAMEMU. ARGH!

Cytat:
Cytat:
Czy muszę mówić, że też liczyłam na coś więcej?

Nie musisz. Ale moje ZUO jest tak wielkie, że żadnego "więcej" nie było ^^


Bo jesteś zÓa. Ale mogę mieć jeszcze nadzieje na coś więcej .. jeszcze 4 części ;P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 14 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin