Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Bros b4 hoes [10/?]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:33, 26 Lip 2012    Temat postu:

advantage napisał:
a po całym domu, pora na plener
kiedyś z 333bulletproof miałyśmy pomysła na napisanie wspólnego fika "W 80 orgazmów dookoła świata"... ale ona gdzieś zniknęła i pomysł zapadł w sen zimowy

advantage napisał:
tak najgorzej, bo przecież dosłowne tłumaczenie idiomów/slangu jest kompletnie bez sensu, czy to nie oczywiste? yeah, zaczynam w tym tygodniu, a już mam za sobą tłumaczonka np. o wózkach widłowych... tęsknie za erą Mój musk myśli podobnie jak Twój Haha, pewnie, że bohater i to trzymał się przez cały serial
może ten tłumacz nie wiedział, że "like a bat out of hell" to angielski związek frazeologiczny oj tam, oj tam, wózki widłowe kojarzą się całkiem erowo
great minds think alike No, z wyjątkiem 1,5 sezonu się utrzymał. Ibuprofen okazał się nie być bohaterem, który zyskał sympatię fanów

advantage napisał:
albo miałam łatwiejsze egzaminy jest really mrauuu, ale ten z lodem jest bardziej imo ja bym pewnie nie wstała po dwóch godzinach
nie bądź taka skromna chociaż na pierwszym oblanym egzaminie ja miałam pecha, bo nie znałam odpowiedzi na pytania z mojej grupy, ale jakbym pisała drugą grupę, to dostałabym bdb
w sumie to ten drugi rozdział Stalk trochę mi się zapomniał... wstrzymam się z ocenianiem jego mrrrraśności, jak już go przetłumaczysz
tjaaa... czasem zdarza mi się zaspać

advantage napisał:
fuuuu, lepszy surowy niż smażony nooo, może wyglądałby fajniej
ten nie jest smażony, tylko suszony IDK czy fajniej, ale z pewnością dłużej

advantage napisał:
kopanie mniej krwawe musi być gorąco z wielu powodów! Po pierwsze gorących er
good point! Wilson potrzebuje krwi do różnych rzeczy i dziewczynki nie mogą jej marnować taaa... Wilson będzie podgrzewał erową amosferę swoim marudzeniem, że jest gruby i brzydki

advantage napisał:
a może zostanie grzecznie zaproszony i nie będzie musiał się włamywać?
House zmięknie i podrzuci mu kluczyk

advantage napisał:
omg, to Wilson potrafi szczytować oczami??
no tego właśnie nie wiem, ale skoro potrafi uprawiać eye!sex...

advantage napisał:
chyba, że to tylko zabawa w odgrywanie ról
Mały Jimmy od razu by im popsuł całą zabawę

advantage napisał:
nie udało się... musi sobie jakiegoś stulatka załatwić
chyba znalazłam kogoś w sam raz na jej potrzeby: [link widoczny dla zalogowanych]

advantage napisał:
ale przy takim słodkim Gregusiu cała krew powinna bez pomocy spływać w dół
tylko jak jej będzie za dużo, to nie zmieści się cała na dole

advantage napisał:
miłości bdsm na pewno
that's so cruel!

advantage napisał:
i wszystkiego po dwie sztuki, na wszelki wypadek...
bosh, jakim cudem Wilson jeździ volvo, a nie tirem?

advantage napisał:
jakiś lukier smaczniejszy
na przykład bananowy?

advantage napisał:
chyba, że już byliby nadzy
wtedy Wilson by powiedział, że teleportowali się z plaży nudystów, a on reanimuje podtopionego House'a

advantage napisał:
niech House zacznie przerabiać serduszka w penisy, to Wilson nie zdąży ich wymazywać
o tak?


advantage napisał:
to będzie takie "Toy Story" w porno wersji
nieeee, "Toy Story" napiszą zabawki chłopaków

advantage napisał:
jak nie chce tak dużo płacić, to niech chodzi nagi
ale... ale on nie może Cytując z 4x11:
[H] "You're wearing that shirt for someone."
[W] "The Health Department. They frown on topless oncology."


advantage napisał:
"oł noł" z wrażenia chyba, że urok House'a będzie go rozkojarzał językiem się nie da skaleczyć
ah, jak z wrażenia, to okej uh-huh, lepiej żeby się postarał nie rozpraszać, bo mu House postawi pałę na egzaminie Hmm, a gdyby Wilson zrobił sobie kolczyk w języku?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:23, 22 Sie 2012    Temat postu:

Angelica napisał:
O Boże, chyba mi się na musk rzuciło, bo nie zaczaiłam wartości własnego posta Tzn. nie skapnęłam się, że expertem od Wilsona może być tylko ten, kto bawił się z nim w dom. Moją tępota musiała wówczas nie znać granic ( ), ale na całe szczęście 'mądrota' już powróciła (?), albo wciąż szuka mnie po bezkresnym oceanie.
ooo, jak w dom, to może w ich rodzinie pojawią się dzieci? musisz mieć w sobie chociaż troszkę tej mądroty, bo w końcu jesteś Hilsonką

Angelica napisał:
Tyy no nie pomyślałam! Ale to by oznaczało, że mam bezprzewodową klawiaturę... a nie, to by oznaczało, że mam laptop. (Mądrości, gdzieś się podziała?!).
no to może masz! A może to... magia?

Angelica napisał:
Oo, czyżby House i Wilson wybierali się w podróż poślubną dookoła świata?
mogliby... po numerku w każdym państwie i z powrotem do domu

Angelica napisał:
Właśnie zjadłam loda waniliowego z nutellą.
ale... ta nutella to nałożona przez Ciebie? próbuję sobie wyobrazić

Angelica napisał:
O nie, ja byłam całym sercem za Hiszpanią (Casillas ).
nieee, jak już to Xabi Alonso

Angelica napisał:
A tak przy okazji... nie było mnie na [H]orum sto lat z hakiem, kuknęłam dzisiaj i liczyłam na nowy erowy rozdzialik, a tu nie ma.. buuu. Masz tu soczek: i pisz dalej!
dzięki... rozdzialik się pojawi, jednak czas jest bliżej niesprecyzowany

*
Richie117 napisał:
kiedyś z 333bulletproof miałyśmy pomysła na napisanie wspólnego fika "W 80 orgazmów dookoła świata"... ale ona gdzieś zniknęła i pomysł zapadł w sen zimowy
oooo, kojarze ją z tego cudnego RPSa ale szkoda, że te 80 orgazmów Wam nie wyszło

Richie117 napisał:
może ten tłumacz nie wiedział, że "like a bat out of hell" to angielski związek frazeologiczny oj tam, oj tam, wózki widłowe kojarzą się całkiem erowo <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/DAlike/przytula.gif">
great minds think alike No, z wyjątkiem 1,5 sezonu się utrzymał. Ibuprofen okazał się nie być bohaterem, który zyskał sympatię fanów
lepiej sprawdzać wszystko co dziwnie brzmi, bo może być związkiem ibuprofen jest zbyt zwykły, każdy może go mieć, a vicodin... no i nazwa fajna

Richie117 napisał:
nie bądź taka skromna chociaż na pierwszym oblanym egzaminie ja miałam pecha, bo nie znałam odpowiedzi na pytania z mojej grupy, ale jakbym pisała drugą grupę, to dostałabym bdb
w sumie to ten drugi rozdział Stalk trochę mi się zapomniał... wstrzymam się z ocenianiem jego mrrrraśności, jak już go przetłumaczysz
tjaaa... czasem zdarza mi się zaspać
ja na pierwszym oblanym nie znałam prawie żadnej odpowiedzi im on it, ale jakoś ciągle nie mogę skończyć, bo coś mnie zajmuje, silly me

Richie117 napisał:
good point! Wilson potrzebuje krwi do różnych rzeczy i dziewczynki nie mogą jej marnować taaa... Wilson będzie podgrzewał erową amosferę swoim marudzeniem, że jest gruby i brzydki
a House będzie mu udowadniał, że wcale nie ma racji!

Richie117 napisał:
House zmięknie i podrzuci mu kluczyk
a potem sobie tam zamieszka na stałe

Richie117 napisał:
no tego właśnie nie wiem, ale skoro potrafi uprawiać eye!sex...
pewnie potrafi, a ciekawe co jego oczy wtedy... płaczą?

Richie117 napisał:
Mały Jimmy od razu by im popsuł całą zabawę
albo byłoby to przejście do konkretów

Richie117 napisał:
chyba znalazłam kogoś w sam raz na jej potrzeby: [link widoczny dla zalogowanych]
może być źle, bo wygląda na chudszego od niej

Richie117 napisał:
tylko jak jej będzie za dużo, to nie zmieści się cała na dole
House musi mieć wystarczająco dużo krwi, jeśli jest i geniuszem, i bogiem seksu

Richie117 napisał:
bosh, jakim cudem Wilson jeździ volvo, a nie tirem?
może volvo Wilsona jest jak torebka Hermiony?

Richie117 napisał:
o tak?
na przykład, i jeszcze w dodatku takie różowe

Richie117 napisał:
nieeee, "Toy Story" napiszą zabawki chłopaków
dildo mogą pograć kulkami w piłkę

Richie117 napisał:
ale... ale on nie może Cytując z 4x11:
[H] "You're wearing that shirt for someone."
[W] "The Health Department. They frown on topless oncology."
gdyby House został tam prezesem, to nastałyby nowe rządy i zasady

Richie117 napisał:
ah, jak z wrażenia, to okej uh-huh, lepiej żeby się postarał nie rozpraszać, bo mu House postawi pałę na egzaminie Hmm, a gdyby Wilson zrobił sobie kolczyk w języku? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif">
Wilson pewnie by polubił stawianie takich pał lepiej w języku niż na Małym Jimmym

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:55, 29 Wrz 2012    Temat postu:

advantage napisał:
oooo, kojarze ją z tego cudnego RPSa ale szkoda, że te 80 orgazmów Wam nie wyszło
RPS byłby bardziej cudny, gdyby bullet dopisała to alternatywne zakończenie, które mi obiecała przed zniknięciem Tjaa, przynajmniej pomysł został. Może jeszcze kiedyś zostanie zrealizowany

advantage napisał:
lepiej sprawdzać wszystko co dziwnie brzmi, bo może być związkiem
gorzej, jak coś brzmi zwyczajnie, a potem człowiek przypadkiem się dowiaduje, że to jakiś utarty zwrot

advantage napisał:
ja na pierwszym oblanym nie znałam prawie żadnej odpowiedzi im on it, ale jakoś ciągle nie mogę skończyć, bo coś mnie zajmuje, silly me
podobno takie oblanie boli mniej, niż jak do zaliczenia zabraknie jednego punktu
soł we're both silly - od ponad miesiąca chcę skończyć Pstryka, a nawet nie ruszyłam tego ostatniego rozdziału

advantage napisał:
a House będzie mu udowadniał, że wcale nie ma racji!
something like that

advantage napisał:
a potem sobie tam zamieszka na stałe
nie będzie im ciasno we dwóch w jednej klatce na ptaszka?

advantage napisał:
pewnie potrafi, a ciekawe co jego oczy wtedy... płaczą?
maybe płynne toffi?

advantage napisał:
może być źle, bo wygląda na chudszego od niej
eee tam, jak już to niewiele Ale mają podobnie zniekształcone stopy

advantage napisał:
House musi mieć wystarczająco dużo krwi, jeśli jest i geniuszem, i bogiem seksu
może uzupełnia niedobory wypijając krew niemowląt

advantage napisał:
może volvo Wilsona jest jak torebka Hermiony?
hah, to jest nawet lepsze od torebki, bo na dodatek jeździ

advantage napisał:
dildo mogą pograć kulkami w piłkę
a z buttplugów ustawią słupki bramek?

advantage napisał:
gdyby House został tam prezesem, to nastałyby nowe rządy i zasady
I know, I know -- House wants to see everyone naked

advantage napisał:
Wilson pewnie by polubił stawianie takich pał
o ile House by go nie zostawił samego z tą postawioną pałą

advantage napisał:
lepiej w języku niż na Małym Jimmym
nooo... niekoniecznie. Kolczyk w Małym Jimmym/Gregu może być cute W jednym drabbelku House zrobił sobie something like [link widoczny dla zalogowanych], a później było tak:
After he healed, House presented him with a tiny lock, and bared his pierced cock to Wilson’s eyes. Swallowing, Wilson threaded the lock through the two rings and snapped it shut. House could no longer get hard unless Wilson unlocked him – the rings held his foreskin against the head of his cock, preventing full arousal.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Sob 7:56, 29 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:28, 29 Paź 2012    Temat postu:

Richie117 napisał:
RPS byłby bardziej cudny, gdyby bullet dopisała to alternatywne zakończenie, które mi obiecała przed zniknięciem Tjaa, przynajmniej pomysł został. Może jeszcze kiedyś zostanie zrealizowany
zakończenie +18 przepadło?! 80 orgazmów w sypialni to też dobry fik, a gdyby policzyć wszystkie ze wszystkich fików to na pewno będzie więcej niż 80, lucky guys

Richie117 napisał:
gorzej, jak coś brzmi zwyczajnie, a potem człowiek przypadkiem się dowiaduje, że to jakiś utarty zwrot
gorzej, ale w końcu lepiej późno niż wcale

Richie117 napisał:
podobno takie oblanie boli mniej, niż jak do zaliczenia zabraknie jednego punktu
soł we're both silly - od ponad miesiąca chcę skończyć Pstryka, a nawet nie ruszyłam tego ostatniego rozdziału
pewnie, że mniej, bo nie ma nad czym rozpaczać, jak się z góry zakładało oblanie W końcu ruszysz! ja się boję, że jak zacznę pisać pracę, to już w ogóle nie będę mieć na nic czasu

Richie117 napisał:
nie będzie im ciasno we dwóch w jednej klatce na ptaszka?
przytulą się do siebie i będzie im fajnie

Richie117 napisał:
maybe płynne toffi?
jeej, toffi jest dobre w każdej postaci

Richie117 napisał:
eee tam, jak już to niewiele Ale mają podobnie zniekształcone stopy
twarze też

Richie117 napisał:
może uzupełnia niedobory wypijając krew niemowląt
oo lepiej myśleć, że to mleczko Wilsona ma takie działanie

Richie117 napisał:
hah, to jest nawet lepsze od torebki, bo na dodatek jeździ
i bardziej się nadaje na niespodziewany szybki numerek

Richie117 napisał:
a z buttplugów ustawią słupki bramek? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif">
no tak, idealne zastosowanie, bo się tak łatwo nie przewrócą

Richie117 napisał:
I know, I know -- House wants to see everyone naked
a wszyscy chcą zobaczyć jego

Richie117 napisał:
o ile House by go nie zostawił samego z tą postawioną pałą
wtedy Wilson mógłby się zemścić w ten sam sposób

Richie117 napisał:
nooo... niekoniecznie. Kolczyk w Małym Jimmym/Gregu może być cute W jednym drabbelku House zrobił sobie something like [link widoczny dla zalogowanych], a później było tak:
After he healed, House presented him with a tiny lock, and bared his pierced cock to Wilson’s eyes. Swallowing, Wilson threaded the lock through the two rings and snapped it shut. House could no longer get hard unless Wilson unlocked him – the rings held his foreskin against the head of his cock, preventing full arousal.
o fuuu, totally not cute!
A Wilson, mam nadzieje, często mu pozwalał wstawać, bo przecież też na tym korzystał!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:00, 14 Lis 2012    Temat postu:

advantage napisał:
zakończenie +18 przepadło?! 80 orgazmów w sypialni to też dobry fik, a gdyby policzyć wszystkie ze wszystkich fików to na pewno będzie więcej niż 80, lucky guys
czy +18 to nie jestem pewna, ale na pewno miało być HAPPY dżizas, tyle er w sypialni w jednym fiku?! chyba nawet takiemu perwersowi jak ja by się to znudziło heh, jak TPTB nie chciało zrobić chłopakom 'dobrze' to Hilsonki im to zrekompensowały z nawiązką

advantage napisał:
ja się boję, że jak zacznę pisać pracę, to już w ogóle nie będę mieć na nic czasu
nie będzie tak źle jak zaczniesz pisać pracę, to dopiero najdzie Cię wena i chęci, żeby zajmować się fikami

advantage napisał:
przytulą się do siebie i będzie im fajnie
...i szybko rozniosą tę klatkę na strzępy, bo wiemy, czym się kończy przytulanie ptaszków

advantage napisał:
jeej, toffi jest dobre w każdej postaci
tylko Wilson musi je szybko wypłakać, bo podobno toffi piecze w oczy

advantage napisał:
twarze też


advantage napisał:
oo lepiej myśleć, że to mleczko Wilsona ma takie działanie
to chyba tylko na House'a tak działa, bo kobiety, które spróbowały wilsonowego mleczka, pozostały gópimi pindami

advantage napisał:
i bardziej się nadaje na niespodziewany szybki numerek
a Hermiona mogła się bawić w szybkie numerki tylko ze swoją różdżką

advantage napisał:
a wszyscy chcą zobaczyć jego
poor House, nie dosyć, że on tylko Cuddy widział, to jeszcze jego widzieli prawie wszyscy

advantage napisał:
wtedy Wilson mógłby się zemścić w ten sam sposób
oh noes, Wilson jest zbyt grzeczny, żeby okazać wykładowcy taki brak szacunku

advantage napisał:
o fuuu, totally not cute!
A Wilson, mam nadzieje, często mu pozwalał wstawać, bo przecież też na tym korzystał!
srsly? a buuuu Ale House'owe intencje były cute!!!
sure thing, że Wilson pozwalał. Besides, znając House'a, to zostawił sobie zapasowy kluczyk na wszelki wypadek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:15, 18 Lis 2012    Temat postu:

Richie117 napisał:
czy +18 to nie jestem pewna, ale na pewno miało być HAPPY dżizas, tyle er w sypialni w jednym fiku?! chyba nawet takiemu perwersowi jak ja by się to znudziło heh, jak TPTB nie chciało zrobić chłopakom 'dobrze' to Hilsonki im to zrekompensowały z nawiązką
ale każda byłaby inna! Sypialnia, kuchnia, schowek na miotły, gabinet Cuddy...

Richie117 napisał:
nie będzie tak źle <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/DAlike/przytula.gif"> jak zaczniesz pisać pracę, to dopiero najdzie Cię wena i chęci, żeby zajmować się fikami
no racja, tak działa ten świat tylko kiedy w takim razie będę mieć wenę na pracę?

Richie117 napisał:
i szybko rozniosą tę klatkę na strzępy, bo wiemy, czym się kończy przytulanie ptaszków
może być, klatka tylko te ptaszki ogranicza, a one potrzebują duuuużo miejsca

Richie117 napisał:
tylko Wilson musi je szybko wypłakać, bo podobno toffi piecze w oczy
kolejny powód, by lepiej go jeść niż nim płakać

Richie117 napisał:
to chyba tylko na House'a tak działa, bo kobiety, które spróbowały wilsonowego mleczka, pozostały gópimi pindami
oł noł! czy to znaczy, że Cuddy też próbowała?

Richie117 napisał:
a Hermiona mogła się bawić w szybkie numerki tylko ze swoją różdżką
są takie fiki, gdzie Hermiona bawi się ze wszystkimi, zwłaszcza Snape’em

Richie117 napisał:
poor House, nie dosyć, że on tylko Cuddy widział, to jeszcze jego widzieli prawie wszyscy
wcale nie taki poor, może potem dostał tysiące seksualnych ofert?

Richie117 napisał:
oh noes, Wilson jest zbyt grzeczny, żeby okazać wykładowcy taki brak szacunku
House-wykładowca musi mu pokazać, że to nieprawda i ukarać dodatkowymi wieczornymi zajęciami

Richie117 napisał:
srsly? a buuuu Ale House'owe intencje były cute!!!
sure thing, że Wilson pozwalał. Besides, znając House'a, to zostawił sobie zapasowy kluczyk na wszelki wypadek
srsly! Jednak wierzę w jego cute intencje na wypadek gdyby Wilson zgubił, bo wtedy zero er do końca życia

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:13, 30 Lis 2012    Temat postu:

advantage napisał:
ale każda byłaby inna! Sypialnia, kuchnia, schowek na miotły, gabinet Cuddy...
hmm... Cuddy zapewne lubi mieć swoją miotłę blisko siebie, to chłopaki nie mieliby daleko od schowka do jej gabinetu Ależ to nie fair, btw. House też powinien móc parkować swój motor blisko swojego biura

advantage napisał:
tylko kiedy w takim razie będę mieć wenę na pracę?
w noc przed terminem oddania jej do promotora?

advantage napisał:
oł noł! czy to znaczy, że Cuddy też próbowała?
bleh, nawet tak nie myśl! wystarczy, że próbowała mleczka House'a i to jej też nie pomogło (a dla porównania - widziałaś, jak Dominica zmądrzała)

advantage napisał:
są takie fiki, gdzie Hermiona bawi się ze wszystkimi, zwłaszcza Snape’em
i co on mówi w szczytowym momencie? "10 puktów dla Gryffindoru"?

advantage napisał:
wcale nie taki poor, może potem dostał tysiące seksualnych ofert?
gratulacje, odgadłaś co się tak naprawdę kryło pod tym kastingiem na nową dziwkę

advantage napisał:
House-wykładowca musi mu pokazać, że to nieprawda i ukarać dodatkowymi wieczornymi zajęciami
um... a może raczej w nagrodę mianuje Wilsona swoim osobistym asystentem?

advantage napisał:
srsly! Jednak wierzę w jego cute intencje na wypadek gdyby Wilson zgubił, bo wtedy zero er do końca życia
no, przynajmniej tyle swoją drogą to taka kłódka nie byłaby wielką przeszkodą - przecież kolczyki można wyjąć... chyba że House dał je sobie zaspawać

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:40, 07 Sty 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
hmm... Cuddy zapewne lubi mieć swoją miotłę blisko siebie, to chłopaki nie mieliby daleko od schowka do jej gabinetu Ależ to nie fair, btw. House też powinien móc parkować swój motor blisko swojego biura
ostatnio czytałam jak Cuddy ich podglądała i jej się podobało, także lepiej niech tego nie robią w jej gabinecie:P
A u może u Wilsona? Jeszcze House by sobie zagracił biuro

Richie117 napisał:
w noc przed terminem oddania jej do promotora?
mam pół strony... ale już pół kolejnego rozdziału Stalk

Richie117 napisał:
bleh, nawet tak nie myśl! wystarczy, że próbowała mleczka House'a i to jej też nie pomogło (a dla porównania - widziałaś, jak Dominica zmądrzała)
ale... Dominika nie próbowała i zmądrzała, czyli co, to mleczko jednak nie jest takie wspaniałe?

Richie117 napisał:
co on mówi w szczytowym momencie? "10 puktów dla Gryffindoru"?
jak tylko 10 to Hermiona musi być słaba w tych sprawach

Richie117 napisał:
gratulacje, odgadłaś co się tak naprawdę kryło pod tym kastingiem na nową dziwkę
a może to była próba przed castingiem z facetami? Wilson byłby drugim jurorem

Richie117 napisał:
um... a może raczej w nagrodę mianuje Wilsona swoim osobistym asystentem? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif">
aaa, i będzie pokazywał innym jak prawidłowo robić loda na Houseie ofkors

Richie117 napisał:
no, przynajmniej tyle swoją drogą to taka kłódka nie byłaby wielką przeszkodą - przecież kolczyki można wyjąć... chyba że House dał je sobie zaspawać
oby nie, oby mu się szybko odmieniło i nie chciał się już dłużej tak torturować

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:04, 09 Sty 2013    Temat postu:

advantage napisał:
ostatnio czytałam jak Cuddy ich podglądała i jej się podobało, także lepiej niech tego nie robią w jej gabinecie:P
A u może u Wilsona? Jeszcze House by sobie zagracił biuro
indeed, też czytałam podobne fiki i bardzo mi się taka oBcja nie podoba... Jakby co, to chłopaki niech się najpierw upewnią, że Cuddy jest gdzieś na drugim końcu szpitala
Nieee, w wilsonowym gabinecie musi być miejsce na rozłożenie kanapy! Niech motor stoi w pokoju konferencyjnym

advantage napisał:
mam pół strony... ale już pół kolejnego rozdziału Stalk
good, proporcje odpowiednie do priorytetu tekstów

advantage napisał:
ale... Dominika nie próbowała i zmądrzała, czyli co, to mleczko jednak nie jest takie wspaniałe?
wait, wait... House poznał Dominikę, kiedy pracowała jako dziwka, ergo musiała próbować jego mleczka w ten czy inny sposób. Teoria ciągle nieobalona

advantage napisał:
jak tylko 10 to Hermiona musi być słaba w tych sprawach
bardzo możliwe... i może dlatego musiała koniec końców zadowolić się rudym Ronem

advantage napisał:
a może to była próba przed castingiem z facetami? Wilson byłby drugim jurorem
evil plan House'a - przetestować setkę facetów, a potem powiedzieć, że i tak wygrał Wilson

advantage napisał:
aaa, i będzie pokazywał innym jak prawidłowo robić loda na Houseie ofkors
albo House będzie demonstrował na nim...

advantage napisał:
oby nie, oby mu się szybko odmieniło i nie chciał się już dłużej tak torturować
cóż za męskie podejście - wierność małżeńską nazywać torturą

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:35, 30 Sty 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
indeed, też czytałam podobne fiki i bardzo mi się taka oBcja nie podoba... Jakby co, to chłopaki niech się najpierw upewnią, że Cuddy jest gdzieś na drugim końcu szpitala
Nieee, w wilsonowym gabinecie musi być miejsce na rozłożenie kanapy! Niech motor stoi w pokoju konferencyjnym
ewentualnie mogą ją gdzieś zamknąć na długi, długi czas O, okej. Kanapa ważniejsza

Richie117 napisał:
good, proporcje odpowiednie do priorytetu tekstów
oddałam już pierwszy rozdział, soł: wolność

Richie117 napisał:
wait, wait... House poznał Dominikę, kiedy pracowała jako dziwka, ergo musiała próbować jego mleczka w ten czy inny sposób. Teoria ciągle nieobalona
ale... to może coś było z nią nie tak, że House nie chciał z nią już potem sypiać

Richie117 napisał:
bardzo możliwe... i może dlatego musiała koniec końców zadowolić się rudym Ronem
a może Ron ma jakieś ukryte talenty o których dowiedziała się tylko Hermiona?

Richie117 napisał:
evil plan House'a - przetestować setkę facetów, a potem powiedzieć, że i tak wygrał Wilson
yeah, dobry plan! Ciekawe jakie testy wymyślił dla tych facetów

Richie117 napisał:
albo House będzie demonstrował na nim... <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif">
dochodzący Wilson pewnie też ma jakieś znaczenie dydaktyczne

Richie117 napisał:
cóż za męskie podejście - wierność małżeńską nazywać torturą
no taaak, wierność z kłódką na penisie to tortura, bez - nie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:15, 01 Lut 2013    Temat postu:

oookej, krótko i na temat: w końcu się stworzył nowy rozdział, I hope, że nie jest mega straszny ani nudny



Seks zmienia wszystko. Zabija przyjaźń, jeśli nie jest się odpornym. Relacja kochanków zmienia się na zawsze, a każdy, nawet przypadkowy dotyk przywodzi na myśl gorące chwile w łóżku i nic nie jest już takie samo. Nie ma niewinnych dotknięć dłoni, ani spojrzeń w oczy. Każda uwaga kojarzy się z seksem, nawet najprostsze zaproszenie na lunch będzie miało podtekst, którego obaj będą chcieli uniknąć. Ostatecznie drogi przyjaciół zaczną się rozchodzić, bo żaden nie zniesie napięcia i będzie to ich nieszczęśliwy koniec.

Jednak seks może się też przyczynić do powstania związku, wielkiej namiętności, gdzie króluje miłość, a nie żądze ciała. Wówczas przypadkowe muśnięcia dłoni wywołają szeroki uśmiech radości i dreszcze, a krew wesoło spłynie w dół. Z czasem przypadkowe zamienią się na doskonale planowane i pożądane.

Tylko od samych kochanków zależy którą drogę wybiorą i w co obrócą swoją przyjaźń, ale jeśli nie wybiorą tak samo, stracą siebie nawzajem bezpowrotnie...

Wilson obudził się wczesnym rankiem, poczuł nos House’a wbijający mu się w szyję. Przypomniał sobie, że choć długo leżeli w ciszy, gapiąc się w sufit, to ostatecznie zasnęli twarzami do siebie. W nocy musiał się przekręcić, bo teraz czuł House’a za swoimi plecami i jego rękę przełożoną przez swoje biodro. Wilson uśmiechnął się i dotknął palców House’a, ścisnął je lekko, a jego uśmiech sam się poszerzył. Wyłączył budzik i powoli się podniósł, nasłuchując, czy House wciąż śpi. Spał, a to znaczyło, że będzie miał chwilę czasu dla siebie, a może nawet przygotuje naleśniki i wyjdzie wcześniej do pracy.

Gdy usiadł na łóżku, poczuł ból między pośladkami i aż jęknął z zaskoczenia. Jak coś tak przyjemnego mogło mieć takie skutki następnego dnia? Zapisał sobie w głowie, że musi kupić maść i westchnął, spoglądając z uśmiechem na House’a.
- Nie gap się – mruknął po chwili diagnosta.

Wilson roześmiał się pod nosem. House był niemożliwy, naprawdę wiedział wszystko! Nawet jak spał.
- Wilson, chodź tutaj.
- Co?
- Nic, ale kładź się.
Onkolog spełnił prośbę przyjaciela, a ten natychmiast przysunął się bliżej niego, oplatając go mocno ramieniem.
- Zimno mi, zostajesz moim kocem.
- Jesteś jeszcze pijany.
- Nie... tylko mi zimno.
Twarz Wilsona rozpromieniła się, bo House, chociaż się nie przyznał, pragnął czułości jak każdy normalny człowiek.
- Twoje włosy pachną jak cytryna.
- Mam nową cytrusową odżywkę – wyjaśnił, żałując, że nie widzi miny House’a.
Pomyślał, że jego przyjaciel nigdy nie zrozumie jak ważne jest dbanie o włosy.

Nagły, mokry pocałunek jego szyi wyrwał go z zamyślenia. Zarówno pocałunki, jak i szorstkie policzki przesuwały się w górę, zmierzając do ust onkologa.
House odwrócił go na plecy i przyssał się do jego warg, a Wilson z radością przyjął jego język. Nigdy by nie pomyślał, że House o tej porze dnia zapomni o spaniu i będzie taki skory do igraszek. Całowali się aż brakło im tchu, a poranne erekcje osiągnęły apogeum.

Wilson objął kochanka ramieniem i wciągnął nosem jego męski zapach.
- Jesteś taki babski, nawet leżysz i wyglądasz jak baba – mruknął House.
- Przynajmniej się golę i nie jestem zarośnięty jak ty.
- Zarost jest sexy i dobrze o tym wiesz.
Wilson nie odpowiedział, ale musnął palcami skórę na brzuchu House’a. Dobrze wiedział, że nie używał on tuzina balsamów, a mimo to, w jakiś dziwny sposób, jego skóra była tak rozkosznie miękka.
- Nie oglądaliśmy Hell’s Kitchen – rzucił Wilson, wcale nie żałując.
- Jeśli już mowa o jedzeniu, to zrób naleśniki.
- Jeśli już mowa o jedzeniu, to muszę nakarmić Sarę.
- Jestem Greg!
- Mam kota, House. Ona też potrzebuje jedzenia.
- Niech poluje na myszy.
Wilson udał, że nie słyszał, wyszedł spod objęć House’a i usiadł na łóżku. Odrobinę zabolało, ale nie zamierzał nic o tym wspominać. Dzielnie wstał i pozbierał ubrania, wyjął z szafy szlafrok i powiedział:
- Idź do łazienki, ja w tym czasie przygotuję śniadanie.
- Hm... mam większą ochotę na naleśniki, czy szybki numerek?
- Nie spóźnimy się do pracy. Koniec kropka – rzucił Wilson i wyszedł z sypialni, zanim House go namówi, by zmienił zdanie.
Był pewien, że kilka pocałunków House’a wyrzuciłoby mu pracę z głowy, a oszałamiający seks przekonałby go, że nie warto pracować, jeśli można się kochać.
<center>~</center>
- Hej, doktorze Wilson!
Wilson odwrócił się i zobaczył jak w jego stronę biegnie Chase. Młodszy lekarz posłał mu uśmiech i łapiąc go za ramię, zapytał cicho:
- Bierzesz udział w zakładzie?
- W zakładzie? – powtórzył pytająco Wilson.
- House ci nie mówił? Kto pierwszy prześpi się z naszą nową panią doktor, wygrywa tysiąc dolców.

Wilson westchnął i przetarł dłonią twarz. Teraz mógł albo wsypać House’a, albo... Utrzeć mu nosa, przyłączając się do zakładu i wygrywając go. House musiał być pewien zwycięstwa, jeśli założył się o taką sumę. Całkiem prawdopodobne było, że diagnosta wygra, w końcu spał z nią już, a kolejny raz był tylko kwestią czasu. Jednocześnie zdał sobie sprawę, że jeśli Maggie tak chętnie zgodziła się przespać z House’em ledwo go znając, może także ulec urokowi Chase’a. A czy on, Jimmy Wilson, wytrawny kobieciarz i podrywacz najładniejszych pielęgniarek, miał jakiekolwiek szanse? Prawda była taka, że wciąż pociągały go kobiety, a ta cała Maggie była kobietą marzeń każdego. Może nadszedł czas, by jego uśpione talenty podrywania kobiet uruchomiły się? A co powie na to House? Na pewno uzna go za przeciwnika, zresztą całkiem słusznie. Jeśli się zgodzi, a House jakoś to przełknie, to czy wciąż będą uprawiać taki wspaniały seks jak zeszłej nocy? Wilson zarumienił się na samo wspomnienie, nigdy by nie podejrzewał jak bardzo namiętny i utalentowany House jest w tych sprawach.
- Wiem o czym myślisz – powiedział Chase. – Twoja mina mówi mi, że się przyłączasz.
- No... – Sekunda wahania i... – Dobra.
- Nie wierzę, że House albo Taub mogą wygrać, będziesz największą konkurencją.
Chase klepnął go w ramię i odszedł w kierunku wind, zostawiając onkologa w drobnym osłupieniu. Wilson wziął się w garść, jego mózg podrywacza jeszcze nie zaczął pracować na pełnych obrotach, ale powoli się rozkręcał. Pomagały wspomnienia z hotelowego pokoju i świadomość, że tym razem to on może być tym szczęściarzem.

Skierował się do szpitalnej stołówki, wybijała pora lunchu na który umówi się z House’em.
Wziął tacę i nałożył na nią dwie paczki frytek, burgera, sałatkę z kurczakiem i poprosił o dwa napoje. Z uśmiechem zapłacił młodej ekspedientce, a fakt, że oblała się rumieńcem, ucieszył go. Usadowił się w rogu sali, czekając na House’a.

House pracował i starał się nie myśleć o Wilsonie, ale gdy już mu się to udawało, przyłapywał się na tym, że myślał o Maggie i jego umysł znów był rozproszony. Gdy byli w towarzystwie reszty członków zespołu, zachowywała się neutralnie i utrzymywała udawany zawodowy poziom ich znajomości, jednak gdy tylko zostawali sami, kokietowała go na sto sposobów i nie mógł trzeźwo przy niej myśleć. Ssała słomki, zagryzała wargę, albo co najgorsze, przechodząc obok, ocierała się o niego pośladkami. Musiał wymyślić sposób jak to ukrócić, bo eskalacja jej zachowania była tylko kwestią czasu, a nie mógł oprzeć się wrażeniu, że ekipa wtedy coś zauważy. Chociaż chciał wygrać zakład, a nawet był pewien, że tak się stanie, to nie chciał, by jego zespół dowiedział się prawdy o ich relacji. Tym bardziej o jego nowej, ulepszonej relacji z Wilsonem, którą zamierzał chronić tysiąc razy bardziej.

Diagnosta pojawił się w kafeterii kilka minut później, wypatrzył przyjaciela i z błyskiem w oku usiadł przed nim, od razu pochłaniając dwie frytki.
- Cześć.
- Cześć.
- Dzięki za burgera.
Wilson otworzył szeroko oczy. House mu podziękował?!
- Wiesz jak świetnie ośmiesza się mój zespół? – rzucił House, odpakowując lunch. – Zobaczyłem wcześniej wyniki, dałem jej cynk, a ona rozgromiła Foremana dwoma zdaniami!
- Och, na pewno jest zabawnie.
- Nie śmiejesz się? To lepsze niż Comedy Central! Gdyby była prawdziwym lekarzem, nie potrzebowałbym już Trzynastki.
Wilson uśmiechnął się lekko. House był zwyczajnym House’em, a ten czuły mężczyzna z poranka gdzieś się zapodział. Dlaczego?
- Co? – rzucił pytająco diagnosta. Zawsze potrafił wyczuć, gdy z Wilsonem było coś nie tak.
- Nic.
- Jasne. Co? – Nalegał.
- Bo... rano byłeś całkiem inny.
- Ty kretynie, mam cię całować przy całym szpitalu?!
- Och.
- Ale dziś też mam twoje bokserki. Chcesz sprawdzić? Łazienka jest blisko.
- Muszę ci coś powiedzieć – rzucił nagle Wilson. – Obiecaj, że nie będziesz zły.

To było to. Diagnosta zatrzymał się w pół kęsa i patrzył tępo na onkologa. To koniec ich przyjaźni, seks to za dużo, Wilson na pewno stwierdził, że było to okropne i... Żeby tylko znów nie wyprowadził się z miasta, żeby znowu go nie zostawił!
- Seks to dla ciebie błąd, wiedziałem, że tak myślisz.
- Nie, to była raczej...
- Porażka? – podsunął House.
- Raczej najbardziej podniecająca rzecz jaką robiłem – przyznał Wilson, rumieniąc się.
- Naprawdę? – House zakrztusił się jedzeniem.
- Tak! Nawet pomyślałem... dlaczego nie zrobiliśmy tego wcześniej?
- Bo... miałeś żony, Amber i bzykałeś pielęgniarki. A ja...
- Dziwki, Stacy i Cuddy.
- Zamknij się – powiedział House, mrożąc go spojrzeniem na wspomnienie Cuddy.
- Ach, okej. Więc, House...?
- Mhmph?
- Chase powiedział mi o zakładzie. Dołączyłem się.
House zakrztusił się drugi raz.


Maggie wpatrywała się w mikroskop, udając, że bada dawno zbadaną próbkę. Jeden z laborantów zgodził się wykonać za nią robotę, jeśli da mu swój numer telefonu. Chętnie na to przystała, racząc go wymyślonym ciągiem cyfr i marząc, by nigdy więcej go nie zobaczyć. Odetchnęła i wzięła kartkę z wynikami, z czystej ciekawości wodząc po niej wzrokiem. Nie rozumiała praktycznie nic, nie miała pojęcia co znaczą te skróty i numerki. Miała jedynie nadzieję, że zdąży pokazać je Gregowi i czegoś się dowiedzieć, zanim upomni się o nie ktoś z zespołu.

Jej nadzieje zostały brutalnie zgładzone, gdy do laboratorium wszedł Chase.
- Wyniki, wreszcie – mruknął i usiadł obok.
- Szukasz ich?
- Szukam towarzystwa na wieczór – powiedział cicho.
Maggie sama doskonale wiedziała, że mówienie szeptem pomaga w podrywie: ofiara nachyla się w twoją stronę, by usłyszeć co mówisz, nieświadomie zmniejszając dzielącą was odległość.
- Może drink? Albo kolacja. Sushi?
- Niedawno zakończyłam związek..
- Z kim?
- Z pewnym facetem.
- Dlaczego? Zdradzał cię? Idiota!
- Nie omawiam mojego prywatnego życia z...
- Z nieznajomymi? Witaj, jestem Robert.
- Nie zwierzam się, chyba, że po alkoholu. Czyli nie w pracy.
- To zaproszenie na randkę?
- Nie, to tylko przykład moich zwyczajów – odparła chłodno, zła na samą siebie.
- Więc idziemy na randkę, świetnie.
- Zastanowię się.

Maggie poklepała go po udzie i czym prędzej wyszła. Chciała spokojnie przemyśleć sprawę, bo może randka z Chase’em nie byłaby najgłupszym posunięciem. Skłamała mu, mówiąc, że zakończyła związek. Jej romansowi z prawnikiem daleko było do związku, bliżej do namiętniej orgii kilka razy w tygodniu.

Udała się prosto do gabinetu House’a, ściskając w dłoni wydruk z wynikami badań. Przez szklane ściany zobaczyła Grega, siedział sam i czytał coś na laptopie. Weszła bez pukania i zamknęła drzwi.
- Mam wyniki – powiedziała, podając mu kartkę i siadając naprzeciwko niego.
House zerknął na papierek, uniósł brwi i odrzucił go, skupiając wzrok na Maggie.
- Coś cię zdenerwowało? Na pewno nie wyniki.
- Chase właśnie zaprosił mnie na randkę.
- Co?
- Nie wiem czy chcę z nim iść.
- Szukasz u mnie rady? Radzę ci nie iść.
House zaklął pod nosem. Chase działał szybko, należało go jak najszybciej przystopować.
- Dlaczego mam nie iść? On wydaje się być w porządku.
- Podoba ci się?
- Możliwe.
- Chase sypia z każdą, którą napotka. Zalicza panienki, a potem okrutnie je porzuca.
- To ma mnie odstraszyć?
- Kto wie co mógł złapać.
- Zabezpieczę się, jeśli przyjdzie na to pora.
- Ze mną jest bezpieczniej – mruknął House, posyłając jej lekki uśmiech.
- A może prześpię się z nim, by zobaczyć czy radzi sobie w łóżku lepiej od swojego szefa?
- Przypuszczasz, że ktoś może być lepszy? Akurat Chase? A Taub?
- Taub?! On jest aseksualny.
- Podrywał cię?
- Nie, chociaż... dziwnie się zachowywał.
- Dziwniej niż zwykle?
- Prosił o zawiązanie krawata, pomógł mi ubrać kitel, komplementował. Niby proste rzeczy, ale... Myślisz, że chce mnie...
- Idiotko, każdy by chciał. - House przez kilka chwil zastanawiał się, czy jej powiedzieć i w końcu się zdecydował. - Założyliśmy się. Kto pierwszy się z tobą prześpi, wygrywa tysiąc dolców. I będę to ja.
- Już ze mną spałeś.
- Ale oni o tym nie wiedzą, no i muszę mieć fotkę na potwierdzenie.
- Kto bierze udział w zakładzie?
- Chase, Taub i ja.
- Jak Taub może liczyć na wygraną?!
- Taub latami zdradzał żonę, pielęgniarki na niego lecą, ale dlaczego, to nieodgadnięta sprawa.
- Nie jestem pielęgniarką.
- Więc Taub nie ma szans. A Chase?
- Zdecydowanie większe. A Wilson?
- Wilson? – House zaklął w duchu. Myślał, że jak nie wspomni o onkologu, to Maggie nie będzie pytać, ale najwyraźniej on też zrobił już jakiś ruch. – Z Wilsonem też chcesz się przespać?
- Pytam tylko czy się założył.
- Zabraniam ci sypiać z Wilsonem.
- Bo ty z nim sypiasz? Jesteś zazdrosny, czyli on też się założył.
- Nie jestem zazdrosny!
- Doskonale cię rozumiem, nie chcesz, by ktokolwiek dotykał jego fajny tyłek. Boisz się, że zostanę czwartą panią Wilson?
- Jego żony zawsze były mniej istotne, liczyłem się ja.
- Ze mną to całkiem inna sprawa. Boisz się, że gdy on zacznie sypiać ze mną to przestanie sypiać z tobą?
- Jestem w łóżku lepszy niż ty, Jimmy to wie.
- Nie wie, bo ze mną nie spał. Ale Jimmy nieźle całuje, nie?
- Masz zakaz całowania Wilsona!
- Nie jestem twoją własnością, mogę całować kogo chcę. Wilson także.
- Nie możesz, Williams. Stworzyłem ten zakład, by wygrać kasę i to ja ją wygram.
- Bardziej chodzi ci o mnie, czy o forsę?
House westchnął, nie znał odpowiedzi na postawione pytanie, chociaż bardzo chciał.
- Chyba... o seks.
- Czyli o mnie. A seks z Wilsonem?
- To moje prywatne życie, z tobą to gierka. Przyjadę wieczorem i wygram zakład.
- Nie jestem dziwką na twoje zawołanie.
- Daj spokój – powiedział, zaczynając się denerwować. – Podoba ci się to. Chcesz ze mną sypiać.
- A ty chcesz wygrać, a najmniej się starasz. Nie bierz mnie za pewnik, Greg – powiedziała mu w twarz i ruszyła do wyjścia.
- Hej, poczekaj! – zawołał i szybko jak na kalekę, doskoczył do niej i złapał ją za ramię. – Postawić ci kawę?
Brwi Maggie powędrowały do góry i wyrwała się z jego uścisku.
- Nie, szefie. Chcę pójść do domu, jeśli można.
- Nie – odparł stanowczo. – Albo idziesz ze mną na kawę, albo siedzisz przy pacjentce do rana.
- Zdajesz sobie sprawę, że mogę cię olać, bo nie jesteś moim prawdziwym szefem?
- Nie zrobisz tego, za bardzo ci na mnie zależy. Sama tego nie rozumiesz, pewnie toczysz w głowie batalię, bo nigdy nie czułaś czegoś takiego po tak krótkim czasie.
- Nie kocham cię, kretynie.
- Ale nie chcesz mnie zostawić.

House szybkim ruchem zasłonił rolety i zbliżył się do niej, Maggie zadrżała i zamknęła oczy, gdy dotknął jej policzka. Myślała, że ją pocałuje, a gdy House tego nie zrobił, tylko gapił się na jej wpół otwarte usta, sama go pocałowała. Wpiła się w jego wargi, a House opierał jej się tylko przez kilka sekund.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:04, 02 Lut 2013    Temat postu:

advantage napisał:
ewentualnie mogą ją gdzieś zamknąć na długi, długi czas
w ładowni samolotu, który leci na pół roku na biegun południowy

advantage napisał:
oddałam już pierwszy rozdział, soł: wolność
yay! I widzisz, aż Cię wena naszła do Bros

advantage napisał:
ale... to może coś było z nią nie tak, że House nie chciał z nią już potem sypiać
jedna rzecz na pewno była z nią nie tak - nie była Wilsonem

advantage napisał:
a może Ron ma jakieś ukryte talenty o których dowiedziała się tylko Hermiona?
maybe Ron nosi perukę i jego ukrytym talentem jest przyzwoity kolor włosów

advantage napisał:
Ciekawe jakie testy wymyślił dla tych facetów
może zrobił to w formie rycerskiego turnieju walki na miecze, a w finale było przygotowanie naleśników i dlatego wygrał Wilson

advantage napisał:
dochodzący Wilson pewnie też ma jakieś znaczenie dydaktyczne
tjaaa, śpiewaczki operowe mogą się wtedy nauczyć, jak rozbijać kieliszki głosem

advantage napisał:
no taaak, wierność z kłódką na penisie to tortura, bez - nie
dla niektórych większą torturą od kłódki byłaby konieczność powstrzymywania się samą siłą woli

***

OMG, jaki suprajs! Stupid me, że w nocy poszłam spać, zamiast zajrzeć najpierw na Horum *biegnie czytać*


Nie ma niewinnych dotknięć dłoni, ani spojrzeń w oczy. Każda uwaga kojarzy się z seksem, nawet najprostsze zaproszenie na lunch będzie miało podtekst
akurat chłopaki wcale nie musieli iść do łóżka, żeby tego wszystkiego doświadczyć

Wilson obudził się wczesnym rankiem, poczuł nos House’a wbijający mu się w szyję.
...Obrócił się i stwierdził, że to wcale nie był nos

to znaczyło, że będzie miał chwilę czasu dla siebie, a może nawet przygotuje naleśniki i wyjdzie wcześniej do pracy.
WTF?! jak w takich okolicznościach Wilson może myśleć o wcześniejszym wyjściu do pracy, zamiast o szybkim numerku na dzień dobry?

Jak coś tak przyjemnego mogło mieć takie skutki następnego dnia?
pfff, większość przyjemnych rzeczy ma nieprzyjemne skutki uboczne następnego dnia

- Nie gap się – mruknął po chwili diagnosta.
nie kusiło Cię, żeby napisać "co się paczysz?"?

Zimno mi, zostajesz moim kocem.


Pomyślał, że jego przyjaciel nigdy nie zrozumie jak ważne jest dbanie o włosy.
przynajmniej o te na głowie

Jesteś taki babski, nawet leżysz i wyglądasz jak baba – mruknął House.
to kobiety House'a też miewały poranne erekcje?

nie używał on tuzina balsamów, a mimo to, w jakiś dziwny sposób, jego skóra była tak rozkosznie miękka.
cudowne działanie ptasiego mleczka

- Jeśli już mowa o jedzeniu, to muszę nakarmić Sarę.
- Jestem Greg!

- Jeśli mowa o Gregu, to muszę jej jeszcze posprzątać kuwetę...
(a tak w ogóle, to teraz właściciele kotów się zastanawiają, jak to możliwe, że Sara nie wlazła im do łóżka, kiedy spali )

nie warto pracować, jeśli można się kochać.
ofkors, że lepiej się kochać z House'em, niż dawać się ruchać Cuddy (nawet na gruncie zawodowym)

Prawda była taka, że wciąż pociągały go kobiety, a ta cała Maggie była kobietą marzeń każdego.
*gasp* WTF???! *possesive!Richie mode on* Jedynym marzeniem, jakie Wilson powinien mieć w stosunku do Maggie, to żeby poszła precz i przestała rozpraszać House'a, o!!!

Tym bardziej o jego nowej, ulepszonej relacji z Wilsonem, którą zamierzał chronić tysiąc razy bardziej.
uh-huh, ładnie się zaczyna ta ulepszona relacja... od rywalizowania w podrywaniu panienki Tylko faceci mogliby wpaść na coś takiego

House był zwyczajnym House’em, a ten czuły mężczyzna z poranka gdzieś się zapodział. Dlaczego?
hipokryta! Powinien zadać sobie pytanie, gdzie się podział poranny Wilson!kocyk

Ty kretynie, mam cię całować przy całym szpitalu?!


Dziwki, Stacy i Cuddy.
po co wymieniać Cuddy z nazwiska, skoro już wspominasz o dziwkach?

Taub latami zdradzał żonę, pielęgniarki na niego lecą, ale dlaczego, to nieodgadnięta sprawa.
sekret Tauba - pigułka gwałtu i szmatka z chloroformem

Zabraniam ci sypiać z Wilsonem.
[...]
Masz zakaz całowania Wilsona!

zaborczy House Ale to nieładnie z jego strony, że za plecami Wilsona miesza mu szyki. Niechby już lepiej dał Wilsonowi wygrać, a kasę i tak później od niego wyciągnie



advantage, advantage, w co ty pakujesz chłopaków, co? Pamiętam, że miałaś mieć dla Maggie jakieś specjalne zadanie, ale skoro chłopaki już wylądowali razem w łóżku, to do czego ona jest jeszcze poczebna?
A przez ten filozoficzno-angstowy początek aż miałam stracha, że planujesz dla chłopaków standardową zabawę w kotka i myszkę. Me hopes, że to był strach na wyrost

Weny, weny na więcej!!!11!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:50, 02 Lut 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
w ładowni samolotu, który leci na pół roku na biegun południowy
aaa, przemyślane! zamarznie tam i zostanie forever

Richie117 napisał:
yay! I widzisz, aż Cię wena naszła do Bros
noo tak nagle, że aż mnie to zaskoczyło

Richie117 napisał:
jedna rzecz na pewno była z nią nie tak - nie była Wilsonem
oh yeah, nie te brwi

Richie117 napisał:
maybe Ron nosi perukę i jego ukrytym talentem jest przyzwoity kolor włosów
to Hermiona pewnie się dowiedziała i teraz musi to akceptować

Richie117 napisał:
może zrobił to w formie rycerskiego turnieju walki na miecze, a w finale było przygotowanie naleśników i dlatego wygrał Wilson
na miecze? A nie lepiej na pistolety? I kto dalej strzela?

Richie117 napisał:
tjaaa, śpiewaczki operowe mogą się wtedy nauczyć, jak rozbijać kieliszki głosem
I hope, że Jimmy jest miły dla uszu, a tylko na bajkach to rozbijanie kieliszków jest straszne

Richie117 napisał:
dla niektórych większą torturą od kłódki byłaby konieczność powstrzymywania się samą siłą woli
noł noł noł, po co się powstrzymywać?

***

Richie117 napisał:
OMG, jaki suprajs! Stupid me, że w nocy poszłam spać, zamiast zajrzeć najpierw na Horum *biegnie czytać*
jaki quick koment! miałam wrzucić w czwartek, ale mój laptop złapał nagle jakiegoś wirusa good, że już się naprawił, ale panowie informatycy pewnie mieli okazję poczytać

Richie117 napisał:
akurat chłopaki wcale nie musieli iść do łóżka, żeby tego wszystkiego doświadczyć
ale do łóżka nigdy nie zaszkodzi

Richie117 napisał:
...Obrócił się i stwierdził, że to wcale nie był nos
yyy to by wymagało do House’a niezłych zdolności cyrkowych

Richie117 napisał:
WTF?! jak w takich okolicznościach Wilson może myśleć o wcześniejszym wyjściu do pracy, zamiast o szybkim numerku na dzień dobry?
on jest jakiś nienaumiany jeszcze, musi się nauczyć, że szybki numerek rano to podstawa każdego dnia z Gregusiem

Richie117 napisał:
pfff, większość przyjemnych rzeczy ma nieprzyjemne skutki uboczne następnego dnia
i to jest chyba najbardziej nie fer na świecie, Wilson też to zauważył

Richie117 napisał:
nie kusiło Cię, żeby napisać "co się paczysz?"?
aa w sumie nie, to takie zbyt miłe na House’a


Richie117 napisał:
to kobiety House'a też miewały poranne erekcje? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/.gif">
ta partnerka z którą przyszedł na kolację z Sam i Wilsonem na pewno

Richie117 napisał:
cudowne działanie ptasiego mleczka
House się pewnie nim cały smaruje

Richie117 napisał:
(a tak w ogóle, to teraz właściciele kotów się zastanawiają, jak to możliwe, że Sara nie wlazła im do łóżka, kiedy spali <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif"> )
bo mieli of kors zamknięte drzwi! A może Sara należy do tych kotów, które chodzą wcześnie spać i żadne jęki jej nie obudzą?

Richie117 napisał:
ofkors, że lepiej się kochać z House'em, niż dawać się ruchać Cuddy (nawet na gruncie zawodowym)
w ogóle, niż pozwalać Cuddy na siebie paczeć

Richie117 napisał:
Jedynym marzeniem, jakie Wilson powinien mieć w stosunku do Maggie, to żeby poszła precz i przestała rozpraszać House'a, o!!!
ale hmm... on ją na razie lubi, a potem who knows

Richie117 napisał:
uh-huh, ładnie się zaczyna ta ulepszona relacja... od rywalizowania w podrywaniu panienki Tylko faceci mogliby wpaść na coś takiego
zwłaszcza faceci z muskami na dole, jak Wilson i House w sumie też

Richie117 napisał:
hipokryta! Powinien zadać sobie pytanie, gdzie się podział poranny Wilson!kocyk
no ja myślę, że Wilson jeszcze długo planuje być kocykiem, a to jednorazowy zanik pamięci

Richie117 napisał:
sekret Tauba - pigułka gwałtu i szmatka z chloroformem
fuuu, ale może dopiero wtedy widać urok Tauba

Richie117 napisał:
zaborczy House Ale to nieładnie z jego strony, że za plecami Wilsona miesza mu szyki. Niechby już lepiej dał Wilsonowi wygrać, a kasę i tak później od niego wyciągnie
taki zazdrosny-nieprzyznający tego House jest x tysiąc! Ale po co mu kasa, teraz House musi od niego wyciągać seks

Richie117 napisał:
Pamiętam, że miałaś mieć dla Maggie jakieś specjalne zadanie, ale skoro chłopaki już wylądowali razem w łóżku, to do czego ona jest jeszcze poczebna?
A przez ten filozoficzno-angstowy początek aż miałam stracha, że planujesz dla chłopaków standardową zabawę w kotka i myszkę. Me hopes, że to był strach na wyrost
no bo łóżko to nie wszystko!
Ofkors, be not afraid! angst sucks, a ja nie chcę, żeby chłopaki się męczyli tymi kotkami i myszkami

Dziiiiięki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:51, 04 Lut 2013    Temat postu:

advantage napisał:
aaa, przemyślane! zamarznie tam i zostanie forever
...z biuletynu PPTH: Lisa Cuddy podjęła heroiczną próbę wydostania się z Antarktydy wiosłując na krze. Prawdopodobnie umarłaby z głodu i pragnienia, gdyby nie wkręciła się w śrubę logołamacza.

advantage napisał:
noo tak nagle, że aż mnie to zaskoczyło
oby więcej takich zaskoczeń

advantage napisał:
oh yeah, nie te brwi
i klata, nie zapominaj o klacie!!!!11!!

advantage napisał:
to Hermiona pewnie się dowiedziała i teraz musi to akceptować
still better lovestory than Twilight

advantage napisał:
na miecze? A nie lepiej na pistolety? I kto dalej strzela?
zaiste, dobra myśl

advantage napisał:
I hope, że Jimmy jest miły dla uszu, a tylko na bajkach to rozbijanie kieliszków jest straszne
a może Jimmy'ego słyszą tylko psy?

advantage napisał:
noł noł noł, po co się powstrzymywać?
po powstrzymywanie się jest niezbędne do zachowania wierności?


advantage napisał:
jaki quick koment! miałam wrzucić w czwartek, ale mój laptop złapał nagle jakiegoś wirusa good, że już się naprawił, ale panowie informatycy pewnie mieli okazję poczytać
no nie? też jestem zaskoczona Czyżby to był wirus ptasiej grypy? Poor komputer... Na szczęście nie zjadło Ci fika A skąd się domyślasz, że czytali? Paczyli na Ciebie dziwnie, czy postanowili odstąpić od pobierania opłaty za naprawę?

advantage napisał:
ale do łóżka nigdy nie zaszkodzi
o ile łóżko nie jest niewygodne i nie będzie się źle kojarzyć

advantage napisał:
yyy to by wymagało do House’a niezłych zdolności cyrkowych
jak raz w fiku House prawie podbił Wilsonowi oko Małym Gregiem, to czymże jest przy tym dźganie w szyję?

advantage napisał:
on jest jakiś nienaumiany jeszcze, musi się nauczyć, że szybki numerek rano to podstawa każdego dnia z Gregusiem
naaaapisz, jak Greguś go edukuje w tej dziedzinie *prosi pięknie*

advantage napisał:
aa w sumie nie, to takie zbyt miłe na House’a
ale to był House w swojej miłej, kocykolubnej wersji!

advantage napisał:
ta partnerka z którą przyszedł na kolację z Sam i Wilsonem na pewno
bleh, mam nadzieję, że House nie miał okazji oglądać jej rano

advantage napisał:
House się pewnie nim cały smaruje :dibel:
wręcz się w nim kąpie Tylko na głowę mu zawsze brakuje, stąd te problemy z włosami

advantage napisał:
bo mieli of kors zamknięte drzwi! A może Sara należy do tych kotów, które chodzą wcześnie spać i żadne jęki jej nie obudzą?
ciekawa jestem, który z nich zachował dość przytomności umysłu, żeby zamknąć drzwi Hmmmm, jeśli Sara należy do takich kotów, to mogło się okazać, że cały czas była gdzieś w pościeli

advantage napisał:
w ogóle, niż pozwalać Cuddy na siebie paczeć
tru

advantage napisał:
on ją na razie lubi
nie pojmuję dlaczego

advantage napisał:
zwłaszcza faceci z muskami na dole, jak Wilson i House w sumie też
i widzisz, dlatego Ty się bardziej nadajesz do pisania homo-powieści dla szerokiej publiczności. Ja w przypadku zakochanych gejów natychmiast zapominam, że oni mają muski na dole

advantage napisał:
no ja myślę, że Wilson jeszcze długo planuje być kocykiem, a to jednorazowy zanik pamięci
obyś się nie myliła

advantage napisał:
Ale po co mu kasa, teraz House musi od niego wyciągać seks
"musi wyciągać", wtf? to Wilson dobrowolnie mu nie da?

advantage napisał:
no bo łóżko to nie wszystko!
tak, tak, pamiętam, jeszcze kanapa, dywan, stół w kuchni...

advantage napisał:
nie chcę, żeby chłopaki się męczyli tymi kotkami i myszkami
myszkami niech się zajmie Sara, a chłopaki pomęczą się tylko z jednym kotkiem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelica
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szafa Wilsona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:08, 09 Cze 2013    Temat postu:

Omamo, chyba z rok tu nie pisałam

Cytat:
Seks zmienia wszystko.

Pierwsze zdanie, a ja już mam nieprzyzwoite myśli.

Btw, wiecie, że już mogę to czytać legalnie?
Cytat:

Zimno mi, zostajesz moim kocem.

Ja też chcę mieć taki koc!
Cytat:

Całowali się aż brakło im tchu, a poranne erekcje osiągnęły apogeum.

Mmm, poranne erekcje? Powinni sprawdzić apogeum erekcji o każdej porze doby! ^^

Cytat:
- Jesteś taki babski, nawet leżysz i wyglądasz jak baba – mruknął House.
- z małymi (?) wyjątkami

Cytat:
- Hm... mam większą ochotę na naleśniki, czy szybki numerek?
- Nie spóźnimy się do pracy.

Buu, ale why? Szybki to szybki, nikt by się nigdzie nie spóźnił Chyba, że znowu osiągnęli by jakieś apogeum
Cytat:

Wilson zarumienił się na samo wspomnienie, nigdy by nie podejrzewał jak bardzo namiętny i utalentowany House jest w tych sprawach.

Gosh, on jest taki uroczy *.*
Już widzę, jakby rozmawiał o sexie ze swoją córką.

Cytat:
- Ty kretynie, mam cię całować przy całym szpitalu?!

Nein, ale krzyczeć o całowaniu z Jimmym to może na pół szpitala ;D
Fuckin' logic

Cytat:
- Zabraniam ci sypiać z Wilsonem. - Masz zakaz całowania Wilsona!

Tak jest! Jego usta i język należą tylko do House'a. I w ogóle wszystko

Buu, dlaczego House i Maggie?! Why?
More Wilsona, poproszę

Buziaki!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:08, 09 Cze 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
...z biuletynu PPTH: Lisa Cuddy podjęła heroiczną próbę wydostania się z Antarktydy wiosłując na krze. Prawdopodobnie umarłaby z głodu i pragnienia, gdyby nie wkręciła się w śrubę lodołamacza.
to coś szybko jej poszło, inaczej by się męczyła z głodu przez wiele miesięcy, a to chyba gorsze od takiej natychmiastowej

Richie117 napisał:
i klata, nie zapominaj o klacie!!!!11!!
a widziałaś nowe fotki RSLa z jakiegoś przedstawienia z dziećmi? Widziałam na fejsie here: [link widoczny dla zalogowanych]

Richie117 napisał:
still better lovestory than Twilight
a jest jakaś lovestory gorsza od Twilight?

Richie117 napisał:
zaiste, dobra myśl
strzelanie zawsze spoko, trenowanie samo w sobie już jest fajne

Richie117 napisał:
no nie? też jestem zaskoczona Czyżby to był wirus ptasiej grypy? Poor komputer... Na szczęście nie zjadło Ci fika <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/DAlike/przytula.gif"> A skąd się domyślasz, że czytali? Paczyli na Ciebie dziwnie, czy postanowili odstąpić od pobierania opłaty za naprawę?
a niee, to było coś co mi nagle wyskoczyło, że niby policja blokuje mi kompa, bo znaleziono w nim pornografie dziecięcą czy coś Na sto procent nie wiem, ale pisałam sobie wtedy jak to się pojawiło, to może potem też im się pokazało Na szczęście za naprawę nie wzięli dużo, może coś w tym jest

Richie117 napisał:
o ile łóżko nie jest niewygodne i nie będzie się źle kojarzyć
dobra era na pewno będzie im się dobrze kojarzyć, nawet łóżko nie przeszkodzi

Richie117 napisał:
jak raz w fiku House prawie podbił Wilsonowi oko Małym Gregiem, to czymże jest przy tym dźganie w szyję?
cooo? To Mały Greg jest taki twardy i silny, czy Wilson taki delikatny?

Richie117 napisał:
naaaapisz, jak Greguś go edukuje w tej dziedzinie *prosi pięknie*
no doooobra, pisanie takich er jest super

Richie117 napisał:
ale to był House w swojej miłej, kocykolubnej wersji!
i przytulo-lubnej też

Richie117 napisał:
bleh, mam nadzieję, że House nie miał okazji oglądać jej rano
no raczej! Na pewno rozstali się zaraz po tej kolacji, innej opcji nie ma!

Richie117 napisał:
wręcz się w nim kąpie Tylko na głowę mu zawsze brakuje, stąd te problemy z włosami
ciekawe czy na twarz też nakłada *przypomina sobie chude policzki Hju i ómiera*

Richie117 napisał:
ciekawa jestem, który z nich zachował dość przytomności umysłu, żeby zamknąć drzwi Hmmmm, jeśli Sara należy do takich kotów, to mogło się okazać, że cały czas była gdzieś w pościeli
oby nie, jeszcze by ich podrapała gdzie nie trzeba!

Richie117 napisał:
]i widzisz, dlatego Ty się bardziej nadajesz do pisania homo-powieści dla szerokiej publiczności. Ja w przypadku zakochanych gejów natychmiast zapominam, że oni mają muski na dole
haha dzięki ale to dobrze, że zapominasz, bo by Ci wyszła mega romantyczna opowieść, a nie tylko seksualnie napakowana

Richie117 napisał:
musi wyciągać", wtf? to Wilson dobrowolnie mu nie da?
ofkors, że daje, kto by nie dawał?! Ale pewnie czasami zgrywa nieprzystępnego

Richie117 napisał:
tak, tak, pamiętam, jeszcze kanapa, dywan, stół w kuchni...
ooo, dywan brzmi spoko. Na dywanie chyba jeszcze nie czytałam

Richie117 napisał:
myszkami niech się zajmie Sara, a chłopaki pomęczą się tylko z jednym kotkiem
why Sara nie jest psem? Byłoby mi łatwiej ją akceptować

*
Angelica napisał:
Omamo, chyba z rok tu nie pisałam
szit, ja też ale dzięki Tobie już pisze, przypomniałaś mi

Angelica napisał:
Pierwsze zdanie, a ja już mam nieprzyzwoite myśli.
tak własnie działa hilsonowa moc!

Angelica napisał:
Btw, wiecie, że już mogę to czytać legalnie?
i co, fajna impreza osiemnastkowa była?

Angelica napisał:
Ja też chcę mieć taki koc!
spróbujesz zabrać House’owi?

Angelica napisał:
- z małymi (?) wyjątkami
albo dużymi, ale niezbyt licznymi

Angelica napisał:
Buu, ale why? Szybki to szybki, nikt by się nigdzie nie spóźnił Chyba, że znowu osiągnęli by jakieś apogeum
ja tam wierze, że zamiast tego, Wilson planował zaprosić House’a na numerek do swojego gabinetu

Angelica napisał:
Gosh, on jest taki uroczy *.*
Już widzę, jakby rozmawiał o sexie ze swoją córką.
córką? why?

Angelica napisał:
Nein, ale krzyczeć o całowaniu z Jimmym to może na pół szpitala ;D
Fuckin' logic
może najpierw przyzwyczaja szpital do słów, potem do takiego widowiska

Angelica napisał:
Tak jest! Jego usta i język należą tylko do House'a. I w ogóle wszystko
portfel i konta bankowe

Dzięki za koment


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:52, 11 Cze 2013    Temat postu:

advantage napisał:
to coś szybko jej poszło, inaczej by się męczyła z głodu przez wiele miesięcy, a to chyba gorsze od takiej natychmiastowej
right, right... Ale tak mi się skojarzył ten 'dowcip' o niedźwiadku polarnym, który zamiast umrzeć z głodu wkręcił się w śrubę, że musiałam to tam napisać

advantage napisał:
a widziałaś nowe fotki RSLa z jakiegoś przedstawienia z dziećmi? Widziałam na fejsie here
yay, dziękować O przedstawieniu słyszałam (RSL gra w Anglii, a Hju się po Europie szwęda, wtf?! ), ale nie widziałam fotek RSL znów bez zarostu

advantage napisał:
a jest jakaś lovestory gorsza od Twilight?
tak, Huddy a ogłupiały z miłości House jest gorszy od błyszczącego E2rda

advantage napisał:
strzelanie zawsze spoko, trenowanie samo w sobie już jest fajne
byle nie przesadzać, bo może amunicji w magazynku zabraknąć

advantage napisał:
a niee, to było coś co mi nagle wyskoczyło, że niby policja blokuje mi kompa, bo znaleziono w nim pornografie dziecięcą czy coś Na sto procent nie wiem, ale pisałam sobie wtedy jak to się pojawiło, to może potem też im się pokazało Na szczęście za naprawę nie wzięli dużo, może coś w tym jest
omatko jeszcze nas pozamykają za pisanie o Małym Gregusiu, bo ktoś się nie zna na żartach Mi kiedyś facet z serwisu też nie policzył dużo, ale się przyznał, że zgrał z mojego lapka "House'a"

advantage napisał:
dobra era na pewno będzie im się dobrze kojarzyć, nawet łóżko nie przeszkodzi
ale łóżko może zepsuć nastrój i era nie będzie dobra

advantage napisał:
cooo? To Mały Greg jest taki twardy i silny, czy Wilson taki delikatny?
I guess, both

advantage napisał:
no doooobra, pisanie takich er jest super


advantage napisał:
no raczej! Na pewno rozstali się zaraz po tej kolacji, innej opcji nie ma!
um... czytałam kiedyś o innej opcji... jak House dzięki tej prostytutce przekonał się o zaletach blow joba w wykonaniu faceta

advantage napisał:
ciekawe czy na twarz też nakłada *przypomina sobie chude policzki Hju i ómiera*
na twarz to mu Wilson nakłada ech... *zazdrości*

advantage napisał:
oby nie, jeszcze by ich podrapała gdzie nie trzeba!
a może właśnie by ich pomyziała i polizała dokładnie tam gdzie trzeba?

advantage napisał:
ale to dobrze, że zapominasz, bo by Ci wyszła mega romantyczna opowieść, a nie tylko seksualnie napakowana
ciekawe, czy gdybym nie zapomniała, to byłoby ciut mniej romantyzmu za to podwójnie dużo seksu...

advantage napisał:
ofkors, że daje, kto by nie dawał?! Ale pewnie czasami zgrywa nieprzystępnego
pewnie robi tak samo, jak z jedzeniem -- nakleja na Małego Jimmy'ego etykietkę "Własność Jamesa Wilsona. Nie dotykać" i myśli, że to skutecznie powstrzyma House'a

advantage napisał:
ooo, dywan brzmi spoko. Na dywanie chyba jeszcze nie czytałam
cusz za niedopaczenie! [link widoczny dla zalogowanych] możesz poczytać o erze na dywanie

advantage napisał:
why Sara nie jest psem? Byłoby mi łatwiej ją akceptować
let's say, że jest psem, tylko wygląda jak kot, bo jeszcze nie zjadła swojego snickersa

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Wto 7:55, 11 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:17, 01 Lip 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
right, right... Ale tak mi się skojarzył ten 'dowcip' o niedźwiadku polarnym, który zamiast umrzeć z głodu wkręcił się w śrubę, że musiałam to tam napisać
biedny niedźwiadek! ale zwykle tak bywa, że te okrutne dowcipy najbardziej śmieszą

Richie117 napisał:
yay, dziękować O przedstawieniu słyszałam (RSL gra w Anglii, a Hju się po Europie szwęda, wtf?! ), ale nie widziałam fotek RSL znów bez zarostu
przyjechał nas odwiedzić! ale może RSL śpi w jego domu, tak jak mówili w wywiadzie, zawsze coś a ja nie wiem jak wolę, bo ogólnie tak bardzo mnie RSL nie rusza jak Ciebie tylko Hju

Richie117 napisał:
tak, Huddy a ogłupiały z miłości House jest gorszy od błyszczącego E2rda
taaaak noooł, to ja wole Housea w każdej wersji niż tego błyszczącego kolesia

Richie117 napisał:
byle nie przesadzać, bo może amunicji w magazynku zabraknąć
kurde, ale to się jakoś tak dzieje, że nigdy im nie braknie

Richie117 napisał:
omatko jeszcze nas pozamykają za pisanie o Małym Gregusiu, bo ktoś się nie zna na żartach Mi kiedyś facet z serwisu też nie policzył dużo, ale się przyznał, że zgrał z mojego lapka "House'a"
ale Mały Greg należy do dorosłego faceta, nie do dziecka!

Richie117 napisał:
ale łóżko może zepsuć nastrój i era nie będzie dobra
to na podłodze

Richie117 napisał:
I guess, both
ale miękki Jimmy musi być odporny na twardego Grega, inaczej daleko nie dojdą

Richie117 napisał:
um... czytałam kiedyś o innej opcji... jak House dzięki tej prostytutce przekonał się o zaletach blow joba w wykonaniu faceta
I hope, że myślał wtedy o Wilsonie!

Richie117 napisał:
na twarz to mu Wilson nakłada ech... *zazdrości*
nocne maseczki mniam indeed

Richie117 napisał:
a może właśnie by ich pomyziała i polizała dokładnie tam gdzie trzeba? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif">
noł, noł! to zabawy nie na moją głowę...

Richie117 napisał:
ciekawe, czy gdybym nie zapomniała, to byłoby ciut mniej romantyzmu za to podwójnie dużo seksu...
podwójnie dużo seksu zawsze spoko!

Richie117 napisał:
pewnie robi tak samo, jak z jedzeniem -- nakleja na Małego Jimmy'ego etykietkę "Własność Jamesa Wilsona. Nie dotykać" i myśli, że to skutecznie powstrzyma House'a
jedzenie no okeeeej, ale Mały Jimmy? Wilson powinien się cieszyć, że House chce go dotykać!

Richie117 napisał:
cusz za niedopaczenie! [link widoczny dla zalogowanych] możesz poczytać o erze na dywanie
o! dzięki

Richie117 napisał:
let's say, że jest psem, tylko wygląda jak kot, bo jeszcze nie zjadła swojego snickersa
to niech lepiej Wilson go jej da, niech się szybko przemieni

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:46, 04 Lip 2013    Temat postu:

advantage napisał:
przyjechał nas odwiedzić! ale może RSL śpi w jego domu, tak jak mówili w wywiadzie, zawsze coś a ja nie wiem jak wolę, bo ogólnie tak bardzo mnie RSL nie rusza jak Ciebie tylko Hju
no, małe coś, ale zawsze. I jest szansa, że Hju wróci z trasy w środku nocy i przypadkiem zabłąka się do sypialni RSLa i dopsz, więcej RSLa zostanie dla mnie Btw, widziałaś jego wcielenie z "Falling Skies"? [link widoczny dla zalogowanych] Teraz się zastanawiam, czy chcę zobaczyć coś więcej niż tę fotkę

advantage napisał:
noooł, to ja wole Housea w każdej wersji niż tego błyszczącego kolesia
nawet House'a w łóżku z Cuddy?

advantage napisał:
kurde, ale to się jakoś tak dzieje, że nigdy im nie braknie
bo pewnie obaj mają pojemne magazynki na amunicję w postaci pulchnych jąder

advantage napisał:
ale Mały Greg należy do dorosłego faceta, nie do dziecka!
my to wiemy, bo znamy kontekst, a jak ktoś tylko o myzianiu Małego Grega poczyta, to U know

advantage napisał:
to na podłodze
podłoga zawsze może uratować sytuację

advantage napisał:
ale miękki Jimmy musi być odporny na twardego Grega, inaczej daleko nie dojdą
ewentualnie pojadą daleko... na urazówkę

advantage napisał:
I hope, że myślał wtedy o Wilsonie!
nie pamiętam, ale w sumie o kim innym mógłby myśleć

advantage napisał:
noł, noł! to zabawy nie na moją głowę...
ow, jaka szkoda bo byłoby niecnie, gdyby od zabaw z kotem obaj dostali jakiejś uczuleniowej wysypki down there

advantage napisał:
jedzenie no okeeeej, ale Mały Jimmy? Wilson powinien się cieszyć, że House chce go dotykać!
no i się cieszy, ale jak ma zgrywać niedostępnego, to musi to robić przekonująco

advantage napisał:
to niech lepiej Wilson go jej da, niech się szybko przemieni
a jeśli się przemieni w [link widoczny dla zalogowanych]?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:54, 15 Lip 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
no, małe coś, ale zawsze. I jest szansa, że Hju wróci z trasy w środku nocy i przypadkiem zabłąka się do sypialni RSLa i dopsz, więcej RSLa zostanie dla mnie Btw, widziałaś jego wcielenie z "Falling Skies"? [link widoczny dla zalogowanych] Teraz się zastanawiam, czy chcę zobaczyć coś więcej niż tę fotkę
a może RSL będzie na niego czekał już przy drzwiach? Łooo, wygląda nieźle może to jest powód, by zacząć oglądać, bo i tak nie mam teraz żadnego serialu:(

Richie117 napisał:
nawet House'a w łóżku z Cuddy?
przykład na to, jak odróżnić piękno od brzydoty

Richie117 napisał:
bo pewnie obaj mają pojemne magazynki na amunicję w postaci pulchnych jąder
to ci z mniej pulchnymi pewnie gorzej sobie radzą

Richie117 napisał:
my to wiemy, bo znamy kontekst, a jak ktoś tylko o myzianiu Małego Grega poczyta, to U know
będę uparcie twierdzić, że chodzi o szczeniaczka

Richie117 napisał:
podłoga zawsze może uratować sytuację
i nie ma strachu, że się spadnie

Richie117 napisał:
nie pamiętam, ale w sumie o kim innym mógłby myśleć
nie wiadomo co mu może strzelić do głowy

Richie117 napisał:
ow, jaka szkoda bo byłoby niecnie, gdyby od zabaw z kotem obaj dostali jakiejś uczuleniowej wysypki down there
nieeeee, proszę

Richie117 napisał:
no i się cieszy, ale jak ma zgrywać niedostępnego, to musi to robić przekonująco
House go przejrzy, bo dobrze wie czego Jimmy pragnie

Richie117 napisał:
a jeśli się przemieni w [link widoczny dla zalogowanych]?
ale chociaż będzie psem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:10, 19 Lip 2013    Temat postu:

advantage napisał:
a może RSL będzie na niego czekał już przy drzwiach? Łooo, wygląda nieźle może to jest powód, by zacząć oglądać, bo i tak nie mam teraz żadnego serialu:(
jak on to powiedział w Bromance'owym wywiadzie? Że Hju wyszedł do niego w szlafroku, a dookoła stały zapachowe świeczki?... teraz ma okazję zrealizować tę fantazję
i co, zaczęłaś oglądać? Nie ma tego za wiele, bo tylko 2 sez. po 10 epów+3. sezon w toku. I nie wspomniałam wcześniej, że RSL pojawia się dopiero w drugiej połowie 3. sezonu na pięć epów. (A właśnie wyczytałam [link widoczny dla zalogowanych], że RSL prawdopodobnie wróci do grania w serialach, bo w 2012 rozglądał się za ciekawymi propozycjami )

advantage napisał:
przykład na to, jak odróżnić piękno od brzydoty
preferuję mniej drastyczne przykłady

advantage napisał:
to ci z mniej pulchnymi pewnie gorzej sobie radzą
yeah, mogą wystrzelać najwyżej jedną serię na dobę

advantage napisał:
będę uparcie twierdzić, że chodzi o szczeniaczka
to taki szczeniaczek bury, który penetruje wszystkie dziury

advantage napisał:
i nie ma strachu, że się spadnie
żeby jeszcze podłoga nie była taka twarda, to ludzie nie potrzebowaliby łóżek

advantage napisał:
nie wiadomo co mu może strzelić do głowy
no dooopsz, to może przez moment męska-dziwka-transwestyta skojarzyła mu się z Cuddy

advantage napisał:
nieeeee, proszę
ale whyyyy? to by dało tyle niecnych możliwości

advantage napisał:
House go przejrzy, bo dobrze wie czego Jimmy pragnie
House - pierwszy facet, który wie, czego pragną kobiety

advantage napisał:
ale chociaż będzie psem
jesteś niereformowalna... jak można woleć najbrzydszego psa od ślicznego kotka?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:07, 10 Sie 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
jak on to powiedział w Bromance'owym wywiadzie? Że Hju wyszedł do niego w szlafroku, a dookoła stały zapachowe świeczki?... teraz ma okazję zrealizować tę fantazję
i co, zaczęłaś oglądać? Nie ma tego za wiele, bo tylko 2 sez. po 10 epów+3. sezon w toku. I nie wspomniałam wcześniej, że RSL pojawia się dopiero w drugiej połowie 3. sezonu na pięć epów. (A właśnie wyczytałam [link widoczny dla zalogowanych], że RSL prawdopodobnie wróci do grania w serialach, bo w 2012 rozglądał się za ciekawymi propozycjami )
prawdziwy romantyk z niego! obejrzałam parę minut i nie wiem, gdzieś musiałam wyjść chyba, ale planuję do tego wrócić Jak mnie wciągnie, to szybko dojdę do tych RSLowych epów Fajnie, niech gra gdzieś, ja już czekam A jaka duża fotka w tym artykule

Richie117 napisał:
preferuję mniej drastyczne przykłady
ale ten przykład obrazuje bardzo dokładnie przepaść pomiędzy pięknem a brzydotą i wszyscy zrozumieją

Richie117 napisał:
yeah, mogą wystrzelać najwyżej jedną serię na dobę
ale potem się regenerują i druga seria możliwa

Richie117 napisał:
to taki szczeniaczek bury, który penetruje wszystkie dziury
i lubi jak się go głaszcze

Richie117 napisał:
żeby jeszcze podłoga nie była taka twarda, to ludzie nie potrzebowaliby łóżek
ale są śpiwory, wtedy nie jest tak twardo

Richie117 napisał:
no dooopsz, to może przez moment męska-dziwka-transwestyta skojarzyła mu się z Cuddy
trafnie, indeed

Richie117 napisał:
<img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/czuwa.gif"> ale whyyyy? to by dało tyle niecnych możliwości
ale to smutne, jak chłopaki cierpią

Richie117 napisał:
House - pierwszy facet, który wie, czego pragną kobiety
no ideał!

Richie117 napisał:
jesteś niereformowalna... jak można woleć najbrzydszego psa od ślicznego kotka?
może jakbym poznała Sarę, to by mi było łatwiej ją zaakceptować

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 6:51, 12 Sie 2013    Temat postu:

advantage napisał:
obejrzałam parę minut i nie wiem, gdzieś musiałam wyjść chyba, ale planuję do tego wrócić Jak mnie wciągnie, to szybko dojdę do tych RSLowych epów Fajnie, niech gra gdzieś, ja już czekam A jaka duża fotka w tym artykule
a ja obejrzałam (udało mi się wygospodarować na kompie miejsce na jeden sezon na raz) nawet niezłe to było, szkoda, że next sezon dopiero za rok IDK, czy autora tamtego artykułu poniosła fantazja, czy miał błędne info, bo postać RSLa nie miała nic wspólnego ze szczurkami ani z dziećmi i w ogóle strasznie mało go było, ale lepsze to niż nic
omatko, nie klikałam w tę fotkę, bo już ją znałam... ale nie widziałam jej takiej wielkiej damn, mogli wybrać jakąś bardziej cute

advantage napisał:
ale ten przykład obrazuje bardzo dokładnie przepaść pomiędzy pięknem a brzydotą i wszyscy zrozumieją
okeeej, to dla dobra tych wszystkich jakoś przeżyję moje krwawiące oczy

advantage napisał:
ale potem się regenerują i druga seria możliwa
still, oni muszą czekać na regenrację, a chłopaki nie

advantage napisał:
i lubi jak się go głaszcze
jak się go głaszcze, to się pręży i wygina jak kot

advantage napisał:
ale są śpiwory, wtedy nie jest tak twardo
ale czeba uważać, żeby niczego sobie nie przyciąć suwakiem

advantage napisał:
ale to smutne, jak chłopaki cierpią
oj noooo, wystarczyłoby posmarować maścią i już by nie cierpieli

advantage napisał:
może jakbym poznała Sarę, to by mi było łatwiej ją zaakceptować
okej, to pojadę do USA, znajdę Sarę i Ci ją przywiozę, żebyście się poznały

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:26, 11 Wrz 2013    Temat postu:

Richie117 napisał:
a ja obejrzałam (udało mi się wygospodarować na kompie miejsce na jeden sezon na raz) nawet niezłe to było, szkoda, że next sezon dopiero za rok IDK, czy autora tamtego artykułu poniosła fantazja, czy miał błędne info, bo postać RSLa nie miała nic wspólnego ze szczurkami ani z dziećmi i w ogóle strasznie mało go było, ale lepsze to niż nic
omatko, nie klikałam w tę fotkę, bo już ją znałam... ale nie widziałam jej takiej wielkiej damn, mogli wybrać jakąś bardziej cute
na tumblrze pisali, że RSL zagra też w następnym sezonie Póki co wciągnęłam się w Revenge, ale o Falling Skies ciągle pamiętam Yeeeah, muszę się zgodzić, RSL się nawet nie uśmiecha i wygląda jakby go słońce raziło

Richie117 napisał:
okeeej, to dla dobra tych wszystkich jakoś przeżyję moje krwawiące oczy
widok Gregusia powinien to jakoś zrekompensować

Richie117 napisał:
still, oni muszą czekać na regenrację, a chłopaki nie
nawet jakby musieli, to nie ma tragedii, a więcej czasu na przytulanie

Richie117 napisał:
jak się go głaszcze, to się pręży i wygina jak kot
koty są wtedy straszne... a jak jeszcze pokazują pazruy

Richie117 napisał:
ale czeba uważać, żeby niczego sobie nie przyciąć suwakiem
yeah, jak z każdym innym zasuwakiem czy rozporkiem

Richie117 napisał:
oj noooo, wystarczyłoby posmarować maścią i już by nie cierpieli
jak nie pomoże, to House pewnie ma inne specyfiki

Richie117 napisał:
okej, to pojadę do USA, znajdę Sarę i Ci ją przywiozę, żebyście się poznały
dobra, to czekam ale jak znajdziesz po drodze fajnego psa, nawet takiego jak Hector, to zapomnij o Sarze

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:03, 16 Wrz 2013    Temat postu:

advantage napisał:
na tumblrze pisali, że RSL zagra też w następnym sezonie Póki co wciągnęłam się w Revenge, ale o Falling Skies ciągle pamiętam Yeeeah, muszę się zgodzić, RSL się nawet nie uśmiecha i wygląda jakby go słońce raziło
o, dzięki, bo nie dotarłam do tego info (chociaż skoro go nie zabili, to spodziewałam się, że będzie grał dalej ) Wygooglałam, o czym jest Revenge i raczej mnie nie pociąga... brakuje tam kogoś, na kogo można się gapić
Innymi słowy, RSL wygląda jakby przerwano mu baraszkowanie z Hju w jakimś ciemnym zakamarku - stąd skwaszona mina i wrażliwość na światło

advantage napisał:
widok Gregusia powinien to jakoś zrekompensować
maybe dzięki niemu nie wykrwawiłam oczu na śmierć

advantage napisał:
nawet jakby musieli, to nie ma tragedii, a więcej czasu na przytulanie
dla House'a więcej czasu na przytulanie to definicja tragedii (przynajmniej taka jest jego oficjalna wersja)

advantage napisał:
koty są wtedy straszne... a jak jeszcze pokazują pazruy
na szczęście penisy pokazują wtedy coś innego
ale wiesz co? tak sobie właśnie pomyślałam, że koty polują na ryby, więc powinnaś lubić koty! i znaleźć sobie jakiegoś kota na apokalipsę ryb!zombi

advantage napisał:
yeah, jak z każdym innym zasuwakiem czy rozporkiem
dla dobra facetów, rozporki powinny być zapinane na rzepy

advantage napisał:
jak nie pomoże, to House pewnie ma inne specyfiki
przede wszystkim ma ręce-które-leczą

advantage napisał:
dobra, to czekam ale jak znajdziesz po drodze fajnego psa, nawet takiego jak Hector, to zapomnij o Sarze
fajnych psów nie muszę szukać po drodze - mam takiego w domu - soł jednak nigdzie nie jadę, bo nie mam po co

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Pon 10:04, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13, 14  Następny
Strona 12 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin