Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Bez szans [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JiKa30
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 5276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:30, 17 Lut 2010    Temat postu:

mówiłam, żebyś nie dziękowała !

jeszcze tylko jedna część...takie to smutne mam nadzieję, że epilog też zrobisz weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:34, 17 Lut 2010    Temat postu:

Nie!Nie!Nie! i jeszcze raz NIE! No… to nie tak miało być Zaraz się popłacze! Ty skretyniały, uparty ośle! Masz zawrócić i powiedzieć jej co czujesz, że ją kochasz i… No… NIE! A ty Wilson, nie jesteś wcale lepszy! Masz nie dawać za wygraną co do Ann! Boże jakie z was są osły! Dlaczego? Ja protestuję! Eeee, bo oni wszystko zepsuli! W jednej chwili wszystko runęło jak domek z kart i mi się to niepodobna! Boże, w końcu facetami jesteście! Powinniście się starać o kobiety! I co z was za mężczyźni? Nie wybaczę wam tego! Nie! Przestańcie zachowywać się jak dzieci w piaskownicy i zacznijcie bawić się w odpowiedzialnych dorosłych! Nie… i milczę!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Śro 18:25, 17 Lut 2010    Temat postu:

Lisku Ty mój kochany! Dziękuję, dziękuję, dziekuję! Za dedykacje do tak wspaniałej części!

Po pierwsze wspaniała rozmowa House'a z Wilsonem! Jak oni sie świetnie znają! Jak dobrze rozumieją! Jak sie kochają[niestety tylko jako przyjaciele! ] Świetnie to ujęłaś

Po drugie świetny Wilson próbujący na siłę zdobyć kolejną kobietę. Ale tak hmmm... subtelnie!
Cytat:
- Jesteś niezwykła – nie odrywał od niej swoich tajemniczych, brązowych oczu.

Ta uwaga o oczach mnie po prostu zwaliła z nóg pozytywnie!

I później klinika... To takie smutna, ale zarazem jakie piękne i porywające! Naprawdę świetnie opisane, uchwycone co trzeba! Smutne, ale świetne

Cóż mogę dodać? Hmmm... Dziekuję?!

KC

JEST KUDŁATY!! xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:34, 17 Lut 2010    Temat postu:

co do stylu po raz setny powtórze PIĘKNE!!!!!!
Co do treści fajny pomysł- nieprzesłodzony ale moja dusza krzyczy "HappHuddyEnd!!!"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylrich05
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Btm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:53, 17 Lut 2010    Temat postu:

chcem cd. ; )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:28, 17 Lut 2010    Temat postu:

Witam
Przepraszam ze nie komentowalam wczesniej ale ostatnio mialam takiegooooooooo wielkiego lenia ze brak slow

calosc jest cudowna zreszta jak kazda pojedyncza czesc w dodatku sam pomysl jest nawet racjonalny i nie mial bym nic przeciwko zobaczyc cos takiego w serialu wkoncu mina tej prostytutki jak zobaczyla nasza urocza dwojeczke musiala byc bezcenna

jedna rzecz mnie tylko dziwi wszyscy winia Housa a to nie jego wina przeciez powiedzial jej ze "Jej Potrzebuje"
helooo to przeciez House takie cos od niego uslyszec to naprawde cos, wedlug mnie wyjatkowo to nie House jest dupkiem tylko Cuddy, wykorzystala go seksualnie i sobie wraca jak by nigdy nic do Lucasa nie ladnie

Co do naszych swatek, coz tu duzo mowic calosc planu swietna koncowka moze im nie wyszla ale mam nadzieje ze wen Liska naprawi to i bedzie happy end
pozatym smierdzi mi tu kolejna Pania Wilson a jesli by tak bylo to widze na nasi dwaj panowie maja slabosc do kobiet z dziecmi tez sobie musze wykolowac takie brzdaca malego skoro tak dziala na facetow

czekam na cd mam nadziej happy end i ze tytul fiak nie jest zlowieszczy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mazeltov dnia Czw 0:52, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:18, 17 Lut 2010    Temat postu:

wszystko fajnie, tylko czemu została już tylko jedna część?
przecież to jest tak piękne!
I co ja będę czytać po skończeniu tego ficka?
Czekam na ciąg dalszy!
Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:24, 17 Lut 2010    Temat postu:

Świetna rozmowa Hilsonowa
Świetne Huddy jak zwykle w wielkim stylu... Ale jak nie zrobisz happy endu to ja się załamię.... bo w tym ficku nic nie jest dobrze, wszystko dzieje się na odwrót. Zamiast się do siebie zbliżać, ciągle się oddalają. Wniosek: końcówka musi być dobra Taka moja własna logika
No i jest potwierdzenie, że to intuicja House'owa Obydwoje wiedzieli, że Lucas wraca jutro, a House'a coś tknęło i wyprowadził się już wcześniej A szkoda Teraz czekam na kolejną część z coraz większym smutkiem. Bo to już koniec i na dodatek nie wiadomo czy się szczęśliwie dla wszystkich skończy... Będę płakała jak zrobisz komuś krzywdę psychiczną, fizyczną czy jakąkolwiek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:28, 18 Lut 2010    Temat postu:

Po pierwsze dziękuję Wszystkim za każdy jeden komentarz
Jesteście niesamowici Dziękuję
Cały ten fik był takim moim spojrzeniem na obecny sezon i to jest moja subiektywna wersja jego zakończenia, taka raczej otwarta
Nic innego nie wymyślę, jeśli poczekałabym jeszcze jeden dzień z jej wrzuceniem, zmieniłabym ją pewnie kolejne pięć razy


Dla wszystkich czytających


Ostatnia.


XV – Bo czasem koniec bywa początkiem...


Miesiąc później…

W życiu nie zawsze można mieć wszystko, czasem musimy wybrać. Taka jest brutalna prawda. Miała dom, dobrą pracę, śliczną córeczkę i to musiało jej wystarczyć. Lucas odszedł, nie był w stanie jej wybaczyć i wcale mu się nie dziwiła. Bolało, ale nie aż tak bardzo, jak się tego spodziewała. Może fakt, że miała teraz Rachel łagodził ten ból. Wiedziała już, że tak naprawdę nigdy nie będzie sama, a może to było coś innego. Może po prostu zdążyła się już przyzwyczaić do tego, że wszyscy faceci, z którymi się wiązała prędzej czy później odchodzili. Cóż…

Siedział w swoim gabinecie, w rękach obracał czerwoną piłeczkę i czekał. Na kolejny przypadek, na spóźnione kaczuszki, na jej wizytę, na cud. Wiedział, że tak będzie. Że po raz setny spieprzy jej związek. Ale, czy czuł się z tym źle? Cóż…

Po dwóch godzinach intensywnych rozmyślań postanowił stawić temu czoła.

- Boże, ale ty jesteś sflustrowana – podsumował, przyglądając się jak nerwowo przekłada dokumenty.
- Ciebie też miło widzieć – dodała, starając się stłumić kotłujące się w niej emocje.
- Unikasz mnie? – bardziej stwierdził niż zapytał.
- Jeśli to nic konkretnego…
- Uciekasz – rozsiadł się na kanapie, bacznie śledząc każdy jej ruch. Choć minęło już tyle czasu ona nadal nie potrafiła sobie z tym poradzić.
- Żegnam – wskazała na drzwi. Nawet nie drgnął. Czuła jak pożera ją wzrokiem. - Więc ja wyjdę – zabrała swoją teczkę, narzuciła płaszcz i zniknęła za drzwiami gabinetu.
- Jest dopiero piąta? – oburzył się spoglądając na zegarek. - Brak seksu zdecydowanie ci nie służy! – wykrzyczał, podnosząc się z kanapy. Tak, czuł się świetnie. Szybkim krokiem podążył za wściekłą panią dziekan. W ostatniej chwili wsunął się za nią do windy.
- Ty też nie wyglądasz najlepiej – zmieniła ton na łagodniejszy. Sama nie rozumiała swojej przesadnej reakcji. Bała się zrozumieć. Na szczęście jego gierki były tym czymś, w czym potrafiła się odnaleźć. Nie było trudnych rozmów, wyrzutów i o dziwo nie było również skrępowania. Wręcz przeciwnie. Z każdą sekundą spędzoną razem w tym małym pomieszczeniu na nowo odnajdywała w tym sens. Nie widziała go prawie od miesiąca, ale myślała o nim każdego dnia. W tej jednej chwili wszystkie emocje nagle się skumulowały. Czuła, że bardzo go potrzebuje. Nie musiała nic mówić, czytał z niej jak z otwartej księgi. Zbliżył się do niej…
- Tęskniłaś? – wyszeptał.
- To nie jest normalne – położyła dłonie na jego torsie, próbując go zatrzymać.
- Żadne z nas nie lubi normalności – uśmiechał się zadziornie.
- Myślisz, że to wystarczy? – zapytała, stawiając czoła jemu przenikliwemu spojrzeniu.
- Możemy to nieco urozmaicić – zaproponował, niemal przygniatając ją do ściany windy.
- House! – wywróciła oczami.
- Wiedziałem, że tęskniłaś – wypowiedział triumfalnym tonem.
- Nic takiego nie powiedziałam - zaprzeczyła.
- Twoje usta mówią jedno, ale oczy krzyczą coś zupełnie przeciwnego – wzruszył ramionami. Westchnęła zrezygnowana.
- Myślisz, że nadal może być tak jak kiedyś? – posłała mu pytające spojrzenie.
- Myślę, że jakoś się dogadamy – kąciki jego ust poszybowały niebezpiecznie w górę.
Nagle drzwi windy otworzyły się, a przed nimi pojawił się nie kto inny, jak James Wilson we własnej podejrzliwej osobie.
- Czy wy? – zapytał zdumiały.
- Skąd! – zaprzeczyli równocześnie.
Jego zszokowane, ale czujne i analityczne spojrzenie przewiercało ich na wylot. Cuddy zdawała się być lekko zakłopotana, za to House szczerzył się conajmniej tak, jak gdyby do najnowszej prenumeraty playboy’a dołączyli darmowy, roczny zapas wisky i burbonu.
- Dlaczego jakoś wam nie wierze? – zmarszczył brwi.
- Och… Jimmi, jesteś człowiekiem małej wiary – westchnął diagnosta. Drzwi windy ponownie się zamknęły. Onkolog przez chwilę stał tam jak wryty, zastanawiając się, czy to efekt braku porannej kawy, czy faktycznie widział to co widział. Jednak, gdy dotarł do niego sens wypowiedzianych przez przyjaciela słów, uśmiechnął się. – Kto by pomyślał? – wywrócił oczami i ruszył pustym korytarzem wprost przed siebie. Echo jego myśli odbijających się od ścian przerwał dźwięk wibrującego telefonu. Na wyświetlaczu widniał napis: „Ann”.

KONIEC


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Czw 18:20, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:38, 18 Lut 2010    Temat postu:

Przepraszam ale ja zawsze czuję niedosyt Uwielbiam happy endy i już Ale to nie było takie złe MOgę sobie duuuuuuuużo dopowiedzieć Za to Ci dziękuję Dziękuję, że nie zepsułaś mojej huddy-nadziei Kurcze ale to naprawdę już koniec ?
Będzie epilog? *kładzie się na ziemi i prosi*
Mam nadzieję, że niedługo ujrzymy tutaj kolejne Twoje dzieło


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:38, 18 Lut 2010    Temat postu:

Lisku!

Nie rozumiem - dlaczego znowu i dlaczego przeżyłaś szok? Wyznaję Huddy, jak miałabym nie czytać tego, co piszesz? Wyłaź spod łóżka!
Taaak, uwielbiam swoje imię... *wywraca oczami* Gdybym nie miała co najmniej piętnastu koleżanek, które ochrzczono tak samo, byłoby całkiem fajne. Ale i tak jeśli bohaterka jest moją imienniczką, to od razu zwracam na nią większą uwagę.

Co do końca - mi się podoba, chyba mam dosyć na jakiś czas takich dobitnych i różowych happy endów. Twój był w porządku, z odpowiednią dawką realizmu (w każdym razie mam na myśli coś, co czasem brutalnie sprowadza nas na ziemię, chciałam użyć wyrażenia "proza życia", ale to chyba zbyt kolokwialne xD), ale i humoru. ^^

I na koniec:
Cytat:
- Och… Jimmi, jesteś człowiekiem małej wiary – westchnął diagnosta.

Hahaha.

Oby tak dalej.

PS Znalazłam - ta choroba z zasypianiem to narkolepsja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:09, 18 Lut 2010    Temat postu:

Lisku co tu duzo mowic rewelacja

A ten fragment powalil mnie na ziemie
Nagle drzwi windy otworzyły się, a przed nimi pojawił się nie kto inny, jak James Wilson we własnej podejrzliwej osobie.
- Czy wy? – zapytał zdumiały.
- Skąd! – zaprzeczyli równocześnie.
Jego zszokowane, ale czujne i analityczne spojrzenie przewiercało ich na wylot. Cuddy zdawała się być lekko zakłopotana, za to House wyglądał jakby do prenumeraty playboy’a dołączyli darmowy, roczny zapas wisky i burbonu.


Bradzo mi sie podobalo, zreszta jak wszytko co napiszesz

A teraz najwazniejsze bedzie epilog ewentualnie moze bycbez epilogu ale musi byc cos w zamian np. nowy fik [/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:08, 18 Lut 2010    Temat postu:

lisek napisał:
taka raczej otwarta



Zaczynam kochać otwarte zakończenia Cudowne! Dziękuję za dedykację Zakończenia, podobnie z resztą jak cały fik, jest świetne! Nic dodać nic ująć! A skoro jest otwarte… Więc, ja widzę, że moje rady pomogły! (Co do House’a, bo do Wilsona zadzwoniła Ann, co również mnie cieszy ) I ja wierzę, że będzie tak jak dawniej, a nawet znacznie lepiej! Jimmy oprócz Ann będzie miał jeszcze z dwójkę swoich dzieci, a House… Będzie kochał Rachel i Cuddy, oraz śliczną Huddy i pozostałe pociechy Wilsona (ok., Jamesa i Ann też będzie kochał ) A następnie, cała czwórka weźmie pięknie ślub (kościelny – Co mnie, że House, nie wierzy ) i będą żyli długo i szczęśliwie Poniosło mnie? Jak tak, to przepraszam
Lisku, kocham wszystko co piszesz i ciebie też kocham Wiesz, co cię teraz czeka, prawda? Jak nie, to się domyśl, a jak się nie domyślisz, to zwróć się do mnie Oświecę cię Kocham i napiszę jeszcze raz, że całość świetna, genialna, piękna itp.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Czw 19:02, 18 Lut 2010    Temat postu:

Pierwszy raz w życiu pragnęłam, aby to był angst!! A tu? Fluff....


O tak! Ta piękna, niepowtarzalna dwuznaczność [ale nadal uwielbiam sypialnię Wilsona ]
Hmmm... Subtelnie to napisałaś. Nie od razu, że ach, och, ech! Nie, nie Nic w sumie do końca nie było powiedziane, trzeba było czytać miedzy wierszami [i ja to załapałam? ]
Hmm... Nadal myślę co mogę jeszcze powiedzieć... Hmm...
Jesteś i to wielkim!
I Wilson ^^ Mam nadzieję, że dobrze odczytałam jego zakończenie xD [jak ja bym chciała być na miejscu Ann...] Aaa! I Jimmy przez "y" na końcu sie nie pisze? Kto mi to w końcu wyjaśni? xD

KC!

Dziekuję za te wszystkie uczucia, które zapłonęły we mnie dzięki poprzez ten tekst!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:56, 18 Lut 2010    Temat postu:

Wchodzę na dział Huddy. Świeci mi się, że tutaj nowe posty. Oczywiście jak na mój komputer przystało, strona ładuje się pół godziny. Dopiero wtedy dociera do mnie, co oznacza "[Z]" w tytule. I ani trochę mi się to nie podoba. chociaż cieszę się, że jest nareszcie (nieważne kiedy był poprzedni odcinek, przy czymś tak świetnym zawsze jest "nareszcie") nowa część.
To jest tak genialne, piękne, cudowne, świetne, boskie i nie-wiem-co-jeszcze-dodać. Ale co ja mam robić teraz, kiedy to koniec tego ficka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JiKa30
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 5276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:12, 18 Lut 2010    Temat postu:

Raczej powinno być przez 'y', ale dużo osób pisze przez 'i'

DLACZEGO TAKIE KRÓTKIE ???!!! Gadaj szybko i czuję niedosyt, jak zawsze mam nadzieję, że będzie epilog ?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JiKa30 dnia Czw 21:13, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noemi
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:33, 18 Lut 2010    Temat postu:

Och nie, nie nie! Ja chcę jeszcze! Na razie nie jestem w stanie nic innego powiedzieć. Czuję niedosyt... Ale ogólnie cały fick na 6+

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:43, 19 Lut 2010    Temat postu:

...
ja wiedziałam- oni są na siebie skazani D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:09, 21 Lut 2010    Temat postu:

Po pierwsze dziękuję wszystkim, którzy dotrwali ze mną do końca Jesteście niesamowite

Niestety, myślę, że epilogu nie będzie To miał być taki mój angstowy fik, ale znów mi nie wyszło więc zostawię chociaż w takiej niesłodzonej wersji ze znakiem zapytania, tak jak widzę koniec tego sezonu Ogólnie za bardzo kocham Huddy, żeby zrobić im krzywdę. Chociaż, chyba kiedyś mi zdarzyło, ba, chyba nawet raz uśmierciłam Cuddy, ale to tylko na jedną część więc w sumie się nie liczy, tak samo jak zabijam oboje i łączę ich w niebie to też się nie liczy, no bo jest happy Huddy end więc ja i angst, no way… Ja po prostu nie czuję angstowego Huddy, dla mnie oni są tak żywiołowi, pełni pasji i życia, że nie potafię ich inaczej przedstawiać. Gierki, cięte riposty i niekończąca się walka są dla mnie kwintesencją Huddy. Dlatego podziwiam wszystkich, którzy potrafią nadać im inny wymiar: ciepły, romatyczny, uczuciowy albo dramatyczny. To wielka sztuka. Ja tego chyba nie potafię.
Na koniec jeszcze raz dziękuję wszystkim i każdemu z osobna
Podziwiam i kocham,
lisek


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Nie 18:12, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
[3]
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:04, 12 Cze 2010    Temat postu:

Postanowiłam jednak cofnąć się trochę i nie żałuję tego w ogóle
Pisałam ten komentarz "na żywo" podczas czytania więc jest trochę bez składu
I wiem, że tu trochę przesadziłam z długością ale jakoś tak wyszło

---
OMH... już na samym początku mnie rozwaliłaś

<i><b>Szczęście nie zawsze jest takie jak je sobie wyobrażamy, a może po prostu nie wszystkim jest ono pisane? Ona ciągle szukała odpowiedzi na to pytanie. Szukała, choć tak naprawdę nie chciała jej znaleźć. Bała się, że dla niej istnieje tylko jedna właściwa opcja. Ta niewłaściwa pod każdym względem. Ta, którą odrzuciła już na samym początku. Ranił ją tak często, że musiała otoczyć się wielkim murem. Udawana obojętność była lekiem na całe zło. Była lekiem na Gregorego House’a.</b></i>
uwielbiam Cię za ten tekst....

i lecę dalej


<i><b>Jego Lisa pozwoliła na coś takiego? Wzięła stronę tego idioty. Nie mógł tego zrozumieć. Przecież te jego docinki nigdy nie robiły na niej większego wrażenia. Więc co się stało? Czyżby tym razem to miał być najprawdziwszy koniec? Nagły impuls sprawił, że praktycznie wybiegł z dachu. Udał się wprost na parking i z piskiem opon odjechał. W tym momencie z niezrozumiałych powodów przez ciało Cuddy przeszedł dreszcz. Spojrzała na Lucas’a, ale to nie o nim myślała.</b></i>

część trzecia - Huddy^^
<i><b>Nagle wzrok House’a przeniósł się na nią. Ich spojrzenia się spotkały, ale oboje szybko odwrócili wzrok. Cuddy zniknęła w windzie… </b></i>

część czwarta - motyw Cuddy wojowniczki^^
<b><i>- Ale to było… – diagnosta spojrzał na zegarek - … jakąś godzinę temu – wywrócił oczami.
- Przysięgam, że jak nie skończysz z tą błazenadą, jutro w mojej wannie znajdą twoje zwłoki – Wilson wbił w przyjaciela groźne spojrzenie.</i></b>

<b><i>Uroczy prezent - zabawka od Foremana i Chase’a. </i></b>


<i><b>
- Co to jest? – zapytał. Jego oczy przeszywały ją na wylot. Siedziała na jego kolanach i nie potrafiła się nawet poruszyć. – Co to jest? – ponowił pytanie i odwrócił jej twarz, tak, że teraz oboje patrzyli sobie prosto w oczy. – Czyżby pierwsze problemy w idealnym związku? – palnął pierwsze co mu przyszło do głowy. Wiedział, że Lucas nigdy, by czegoś takiego nie zrobił, jednak swoją troskę musiał ukryć pod maską ironii.
- Jesteś idiotą – skwitowała, próbując wstać z jego kolan.</b></i>

Ty to masz pomysły


<b><i>- Więc kiedy mogę ci go podrzucić? – dodał, jak gdyby nigdy nic. </i></b> :jużsięniemożedoczekaćrozwinięciawątku:

<b><i>Czeka nas armagedon – na jej twarzy malowało się autentyczne przerażenie. </i></b>
jak sobie to wyobraziłam kocham ich - Twoje - teksty


<b><i>Miał ochotę się odezwać, ale wbrew sobie liczył na coś więcej, że Lisa przypadkiem odkryje się przed nim, że da mu nadzieję, która została mu odebrana w chwili, gdy związała się z tym dupkiem. Zawsze, gdy o nich myślał coś ściskało mu żołądek. Postanowił się zabawić. Skoro miał być tym bez szans liczył chociaż na odrobinę dobrej zabawy. W jednej chwili Rachel przestała płakać, Cuddy podskoczyła przestraszona. Obie spojrzały na małe urządzenie zamontowane na łóżeczku. Z drugiej strony dobiegał irytujący płacz dziecka. Dużego, wrednego potwora. On sam znosił się śmiechem udając płacz niemowlaka. Cuddy porwała małą Rachel i szybkim krokiem udała się do swojej byłej sypialni.</i></b>

Takie połączenie to tylko u Liska

<b><i>Może po prostu chciała go zobaczyć w swojej ulubionej, błękitnej pościeli?</i></b>
mrrrraaauu ^^

<b><i>Wiedział już, że ma ją w garści. Odwieczną walkę spojrzeń przerwała mała dziewczynka, która właśnie w tym momencie wpełzła mężczyźnie na kolana. Siedziała razem z nim i bacznie obserwowała reakcję swojej mamy. </i></b>
słodziutkie^^

<b><i>Siedział wpatrując się w małe pachnące coś wiercące się na jego kolanach. – To musi coś znaczyć? – zaczął analizować całą tą sytuację. Nie mógł być jej obojętny. Jej reakcja mówiła wszystko. Jego szyderczy uśmieszek zniknął, gdy mała rączka wsadziła mu palec do oka. – Jezu Chryste – spojrzał na nią mróżąc obolałe oko. Dziewczynka uśmiechnęła się radośnie. Obecnie zaciekawił ją drapiący zarost. Błądziła małymi rączkami po jego policzkach, a on o dziwo siedział jak zahipnotyzowany. Nagle się ocknął. Chwila zapomnienia nie trwała zbyt długo.
</i></b>


<b><i>- Nie interesuje mnie co robiłeś z nim w łóżku – skwitowała, dumna ze swojej ciętej riposty.
- Nice – wycedził.</i></b>


<b><i>- No to będzie bajka w stylu jak ślepy prowadził kalekę – dodał, wzdychając ciężko. – Podoba mi się twoje zakłopotanie – jak zwykle nie mógł odmówić sobie możliwości podręczenia tej niezwykłej kobiety.
- Po coś ty tam właził! – była naprawę wkurzona.
- Myślałem, że jak wejdę to i wyjdę bez problemu i nie udawaj, że nie patrzysz. Widzę jak podglądasz między palcami – za cel wieczoru postawił sobie doprowadzenie jej do ostateczności.</i></b>

<b><i>- Testuje swoją hipotezę – odpowiedział, przyciągając ją mocniej do siebie. Akurat tego nie planował, ale jej obecność i cała ta sytuacja sprawiły, że wpadł we własne sidła.
Była taka piękna, seksowna i bezbronna. To było silniejsze od niego. Pocałował ją. Na początku się broniła. Jednak czując jego usta na swoich, jego dłoń, ciało napierające na nią każdą swoją komórką, jego przyspieszony oddech i galopujące bicie serca, poległa. Cała nagromadzona w nich złość właśnie znalazła sobie ujście. </i></b>
OMH...
co się tyczy również późniejszej treści tej części

<i><b>Nagle puściła się trzymanego mebla. Odwróciła się w stronę diagnosty. Oboje na moment zamarli. W jednej chwili wyciągnęła swoją małą stópkę do przodu. Potem drugą. Zataczała się jakby cały dzień piła burbon ze swoim gościem. Zarówno Cuddy jak i House wpatrywali się w nią jak zahipnotyzowani. </b></i>


tego się słowami nie wyrazi...
*cały opis jest boski, ale za dużo by tego tu było

<i><b>- Karmiłam ją mlekiem z piersi – zakomunikowała rozbawiona Ann. Mina House była bezcenna. Wyglądał jakby w tej chwili miał zwrócić wszystko co do tej pory zjadł. Był blado-zielony i przerażony. </i></b>



<i><b>- Jesteś zazdrosna – stwierdził z błyskiem w oczach. Skoro i tak miał już przesrane, zamierzał pociągnąć to dalej.
</b></i> booskie swierdzenie

<b><i>- Potrzebujecie dobrego psychiatry, a nie…
- Dziwki? – z wielką satysfakcją przerwała jej brunetka. </i></b>
Ah ta Twoja Cuddy ^^

<b><i>- Jesteś niezdecydowana. Najpierw odmawiasz mi seksu, a jak znajduję sobie zastępstwo… - nie dokończył. Poczuł dziwne szczypanie w okolicy szczęki, a Lisa pieczenie na prawej dłoni. Zamarli oboje.</i></b>
nie wiem jak to podpisać... oddajesz słowami całą scenę po prostu.

po skończeniu części XII mogę napisać tylko jedno

- Lisku - Boski Fickopisarzu - Twoje ficki są jak lody waniliowo-truskawkowe w upalny dzień

House z dzieckiem potem usuwający się szybciutko z domu, dla Lisy... Niektórzy go takiego nie znoszą, ja uwielbiam

OMH, po XIII musiałam niezwłocznie przeczytać XIV
nie będę cytować bo już i tak ten komentarz za długi
Ten fick zdecydowanie stał się moim nr 1. Wszystko co lubię w jednym. I ja tu znajduję różne wymiary

Dzięki Ci Lisku


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez [3] dnia Sob 17:07, 12 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:57, 13 Cze 2010    Temat postu:

[3], nie wiem, co powiedzieć
To zdecydowanie najdłuższy i jeden z najpiękniejszych komentarzy jakie dane było mi czytać kłaniam się nisko
Ta ilość emotek, cytaty naprawdę poczułam się jak ktoś wyjątkowy taaa... fakt mój wen jak czasem z czymś wypali
Teraz się rumienie
Nawet nie wiesz ile znaczą takie słowa Nie żebym się z nimi zgadzała, ale to bardzo miłe
Bardzo się cieszę, że Ci się podobało Tym bardziej, że momentami fik był cóż... odrobinę słodki Ale czasem tak trzeba, po prostu chciałam ukazać House'a z nieco innej strony, a jednocześnie nie pozbawić go tej swojej wyjątkowej House'owatości

I to ja Ci dziękuję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:39, 20 Lip 2010    Temat postu:

Przeczytałam całego fika za jednym podejściem i muszę przyznać, że mnie wciągnął.

Bardzo podobała mi się postać Ann, zwłaszcza po tym jak postanowiła połączyć swoje siły z Wilsonem. Jak widać skuteczności nie można im odmówić i doczekaliśmy się happy endu. Mogą się teraz zająć kojarzeniem par zawodowo.

lisku, przyjemnie się Ciebie czyta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marguerite.
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Debrzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:53, 21 Lip 2010    Temat postu:

O. I jak jak zwykle o wszystkim dowiaduję się po czasie
Cały fik przeczytałam na jednym wdechu, koncentrując się tylko na Twoim fiku i powiem tylko jedno:

Jesteś genialna! Twój fik jest genialny i to jak piszesz jest genialne!!!

Nie wiem, jak wcześniej, przeglądając dział "Huddy" mogłam nie trafić na coś tak wspaniałego.

Bardzo ciekawie wplotłaś postać Ann. Podoba mi się to, jak połączyła swoje siły z Wilsonem i wspólnie zeswatali nasze Huddy.

Fik od razu trafia na listę moich ulubionych.

Pozdrawiam,
marg.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bycioo
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 21 Maj 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lipno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:18, 29 Sie 2010    Temat postu:

Fantastyczne było to opowiadanie, chciałabym więcej xD Może się zlitujesz i napiszesz epilog ; )



[link widoczny dla zalogowanych]


Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]





[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bycioo dnia Nie 15:42, 29 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Strona 7 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin