Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Bez szans [Z]
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:14, 22 Sty 2010    Temat postu: Bez szans [Z]

Nie wiem, czy coś takiego przypadnie Wam do gustu. Dla odmiany coś poważniejszego. Po ostatnim tworze wiem, że tego typu teksty wychodzą mi słabiej. Ale cóż… O życiu, trudnych wyborach, strachu, przyjaźni i miłości. Mam nadzieję, że mimo tej powagi uda mi się zachować House’owy styl. Początek trochę mdławy, ale później powinno być lepiej. Chyba
Krytyka wskazna.

Ps. House grający na PSP po pewnym wydarzeniu to pomysł zaczerpnięty z wypowiedzi baby





Bez szans [NZ]



I – I wszystko się zmienia…


- Boże, dlaczego ty mi to robisz? – westchnęła, gdy w pośpiechu nakładając tusz, rozmazała sobie prawe oko. Zanim uporała się z tą małą, aczkoliwek bardzo widoczną wpadką, ktoś dał już o sobie znać. Elektroniczna niańka jasno dawała do zrozumienia, że Rachel już nie śpi. Szybkim krokiem skierowała się do pokoju córki. Mała wyczuła jej obecność od razu. Płacz ucichł, a na ślicznej twarzyczce pojawił się najpiękniejszy uśmiech. Cuddy wiedziała już, że dla takich chwil warto się starać. Wzięła córeczkę na ręce i udała się do kuchni. Rachel z wielką uwagą śledziła każdy jej ruch. Poranną krzątaninę przerwał dźwięk wibrującego telefonu. Mała od razu spojrzała na dziwne, a zarazem bardzo ciekawe urządzenie.
- To telefon – Lisa wyjaśniła córeczce. – Najgorszy wynalazek dwudziestego wieku – westchnęła. Na ekranie widniał napis: PPTH.
- Co zrobił?! – krzyknęła chyba zbyt głośno, bo dziewczynka bardzo się przestraszyła. – Spokojnie kochanie. To tylko zły wujek – pogładziła córeczkę po główce. Ta, jak gdyby nigdy nic, znów zaczęła się szeroko uśmiechać. – Dobrze, zaraz będę – wywróciła oczami w geście bezradności. Spojrzała na zegarek. Wiedziała, że niania przyjdzie dopiero za pół godziny. Nie miała wyjścia, poszła obudzić śpiącego Lucas’a. Od kiedy House zarzucił jej, że traktuje detektywa jak darmową niańkę i tylko dlatego z nim jest, starała się unikać takich sytuacji, ale tym razem naprawdę nie miała wyboru.

- Lucas, zajmiesz się małą przez pół godziny? Ja niestety muszę wyjść wcześniej.
- Co? Zdecydowanie za dużo pracujesz – wyszeptał, powoli się budząc.
- Dzięki – pocałowała go w policzek i wyszła. Po chwili zjawiła się z w sypialni z Rachel. Położyła ją na łóżku obok ciągle leżącego jeszcze Lucas’a.
- Masz być grzeczna – pomachała córeczce na pożegnanie.
- Lisa! – detektyw krzyknął nim zdążyła zniknąć za drzwiami.
- Tak?
- To znów on. Prawda? – powiedział z wyraźnym wyrzutem w głosie.
- Do wieczora – zignorowała niewygodne pytanie i z wymuszonym uśmiechem zniknęła w korytarzu.

Szczęście nie zawsze jest takie jak je sobie wyobrażamy, a może po prostu nie wszystkim jest ono pisane? Ona ciągle szukała odpowiedzi na to pytanie. Szukała, choć tak naprawdę nie chciała jej znaleźć. Bała się, że dla niej istnieje tylko jedna właściwa opcja. Ta niewłaściwa pod każdym względem. Ta, którą odrzuciła już na samym początku. Ranił ją tak często, że musiała otoczyć się wielkim murem. Udawana obojętność była lekiem na całe zło. Była lekiem na Gregorego House’a.

- Gdzie on jest?! – krzyczała od samych drzwi.
- Witaj Cuddy – Wilson posłał kobiecie delikatny uśmiech.
- Zamknął się z pacjentką w gabinecie numer dwa – dodał, nie wiedzieć dlaczego rozbawiony Foreman.
- Chcę się natychmiast widzieć z moją żoną! – krzyczał bardzo poirytowany mężczyzna około czterdziestki.
- Proszę wybaczyć. Zaraz się tym zajmę – dodała wściekła administratorka. – Co ty u diabła wyprawiasz?! – w momencie znalazła się pod wskazanymi drzwiami.
- Zaczyna się… – usłyszała westchnięcie po ich drugiej stronie.
- House, nie możesz więzić pacjentki – Cuddy z całych sił starała się zachować spokój.
- Ale ona sama chciała – wyjaśnił. – Boi się tego idioty na korytarzu.
- Ten idiota to jej mąż.
- Więc boi się swojego męża.
- Wpuść mnie.
- Nie. Proszę nie otwierać – ze środka dobiegał przerażony głos.
- Jestem lekarzem, a pani mąż tu nie wejdzie – wyjaśniła zaskoczona administratorka. Po chwili drzwi powoli się uchyliły. House szybkim ruchem wciągnał ją do środka i ponownie zamknął je na klucz.
- Co to ma znaczyć? – dyrektorka posłała mu mrożące krew w żyłach spojrzenie.
- To moja wina – pacjentka powoli podniosła się z kozetki. Cuddy zatkało.
- Nie powinna pani wstawać – administratorka podbiegła do ledwo trzymającej się na nogach pacjentki. – Co się pani stało?
- Przez dziesięć minut uparcie twierdziła, że miała bliskie spotkanie z kuchenną szafką – głos diagnosty ociekał ironią.
- Proszę się nie martwić. Będzie dobrze – Lisa starała się ją uspokoić. – Co z dzieckiem? – tym razem zwróciła się do lekarza stojącego obok.
- Przeżyje – rozsiadł się na kozetce obok.
- Co się tam do jasnej cholery dzieje?! Ann, nie wygłupiaj się. Wpuść mnie! – mężczyzna na korytarzu był naprawdę poirytowany.
- Wszystko jest w porzadku. Proszę zaczekać w poczekalni – Cuddy chciała go jakoś uspokoić.
- Macie mnie za idiotę?! Wpuście mnie! – w tej chwili biedne drzwi przyjęły na siebie całą jego agresję.
- Brawo – diagnosta wywrócił oczami.
- Masz lepszy pomysł? – pani dziekan wbiła w niego pytające spojrzenie.
- Nie chciałabym państwu przerywać, ale chyba mam problem – odezwała się przerażona kobieta. Lekarze spojrzeli na siebie znacząco. W tym momencie nie do końca dało się odczytać, kto był bardziej przerażony. Oni, czy pacjentka. Grobową ciszę przerwał telefon Cuddy.
- Nie odbierzesz? Lucas’owi pewnie skończyły się pieluchy – zakpił mężczyzna z laską w ręcę.
- Aaaaa…..!!!! – krzyk kobiety rozniósł się echem po całym PPTH.
- Lucas, to nie najlepszy moment – brunetka w końcu odebrała natrętny telefon.
- Co się dzieje? – detektyw wyczuł niepokój w jej głosie.
- Seks telefon chyba w tej sytuacji może poczekać? – diagnosta ułożył pacjentkę na kozetce.
- Aaaaa…!!! – skurcze pacjentki nie pozostawiały wątpilwości, co ich za chwilę czeka.
- Czy będziesz łaskawa mi pomóc?! – House powoli tracił cierpliwość, a może po prostu nie lubił, gdy z nim rozmawiała.
- To House? – Lucas nie potafił ukryć oburzenia.
- Wybacz. Nie mogę teraz rozmawiać – administratorka spojrzała na diagnostę i momentalnie przerwała połączenie.
- Będziecie mieli o czym rozmawiać – nie potafił ukryć swojej zadowolonej miny. Uwielbiał udowadniać temu dupkowi, że z nim nigdy nie wygra. Że on zawsze będzie częścią jej życia.
- Czy ta idiotka rodzi?! – głos mężczyzny za drzwiami zdawał się równie głośny co krzyki rodzącej w środku kobiety.
- Każe go aresztować – Cuddy sięgnęła po telefon.
- Jasne, a my tu sobie spokojnie poczekamy na twój znak – diagnosta spojrzał na nią jak na kretynkę.
- Aaaa…!!!
- I widzisz, co narobiłaś? – spojrzał teatralnie w niebo, to znaczy w sufit.
- Ale ja nie chciałam – tłumaczyła się pacjentka.
- Nie ty, idiotko! Ta druga idiotka – wskazał na Cuddy. Administratorka zmrużyła oczy.
- Ochrona będzie za pięć minut – odłożyła słuchawkę. – Mają jakiś problem na ginekologii – wyjaśniła.
- Co za ironia – zakpił drugi lekarz.
- Aaaa…!!!
- Chyba nie mamy wyboru. Kiedy ostatnio odbierałeś poród? – pytanie administratorki zawisło w powietrzu.

W całej tej zwariowanej sytuacji dało się jednak wyczuć coś niezwykłego. Magicznego. On i ona. Razem, ramię w ramię, pomagający przyjść na świat niewinnej istotce. Wspólnie stali się świadkami urzeczywistnienia się tajemnicy życia. Pomimo adrenaliny, która im towarzyszyła, oboje znaleźli czas na to, by obserwować reakcję tego drugiego. Widział jej emocje. Przejęcie, podniecenie, strach i dziwną tęskonotę. I pewnie gdyby nie to, że nim również targały sprzeczne uczucia, rzuciłby w jej kierunku kilka odpowiednio kąśliwych uwag. Zanim ochrona dotarła do agresywnego ojca, główny diagnosta i pierwsza dama PPTH zdążyli powitać nową, kruchą istokę na tym bardzo brutalnym świecie. Cuddy była oszołomiona. Tak bardzo cieszyła się tą chwilą. To przecież było jej marzenie. Niespełnione. Co prawda miała Rachel, którą kochała najmocniej na świecie, ale zawsze gdy w jej pobliżu znajdowała się kobieta w ciąży, jej serce biło mocniej. Marzyła o tym, by kiedyś i w jej ciele rozwinęła się taka mała istotka. Często wyobrażała sobie Rachel bawiącą się z nowym braciszkiem lub siostrzyczką. Problem polegał na tym, że w jej marzeniach nigdy nie pojawiał się Lucas. Za to „on” był w nich zawsze. Kpił z jej ckliwości i uparcie wmawiał, że się do tego nie nadaje. Spojrzała na House’a, który w najlepsze grał sobie na konsoli. Gdyby go nie znała, pomyślałaby, że go to zupełnie nie obeszło. Jednak ona widziała to w jego oczach. Tę pasję i te iskierki, gdy rozwiązywała się przed nim tajemnica życia. Mogłaby przysiąc, że widziała wtedy na jego twarzy nutkę wzruszenia.
- Dobrze się spisałeś – podeszła do niego, zakrywając mu mały ekranik.
- Nie miałem z tym nic wspólnego. Nie znałem jej wcześniej – udał oburzenie. Nie zamierzał jej pozwolić na to, by zaczęła analizować całą tą sytuację. W końcu od tego miał Wilsona, który pewnie właśnie w tej chwili, za pośrednictwem pielęgniarki Berty z równie bujną jak jej tusza wyobraźnią, poznaje intymne szczegóły „wydarzenia dnia.” Cuddy uśmiechnęła się i wyszła. Wiedział, że ona wie. I ona wiedziała, że on wie. Jednak wiedza w ich przypadku nie zmieniała zupełnie nic. Postanowił udać się na zasłużony odpoczynek na dachu szpitala. Dziś wyrobił już plan dnia z nadmiarem. Nie przypuszczał tylko, że Cuddy również postanowiła zebrać myśli. Pchnął drzwi i pewnym krokiem podszedł do barierki. Nie zamierzał uciekać. Przecież nie miał przed czym. Cuddy wzdrygnęła się lekko. Żadne z nich nie przypuszczało, że właśnie ten dzień stanie się początkiem długiej drogi, która zaprowadzi ich nad sam skraj przepaści i że niestety pozostaną tam już… na zawsze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Czw 14:30, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:21, 22 Sty 2010    Temat postu:

Ok, czyli na poważnie?? .. Fajnie!! Już mi się podoba
Eeeeee jaki zły wujek?? Foch! Boże, jak ja bym miała takiego wujka…to… w sumie do ka… ok, nie napisałam tego!! Na pewno mocno bym takiego wujka kochała
„- To znów on. Prawda? – powiedział z wyraźnym wyrzutem w głosie.”
Mam wrażenie, że tylko ja tutaj kocham wujka House’a
Greg, mój bohaterze!! Ja wiedziałam, że z ciebie jest porządny facet!!
Jak ja kocham jak House jeździ po detektywie!!
Eeeeeeee, ale wyzywać pacjentki nie musiałeś!!! A miałeś być moim bohaterem… rozczarowałam się i zawiodłam na tobie!
A jednak jest bohaterem!!!!! I to psp!!!!!! Właśnie, on teraz gra na psp go!!! Psp miałam, teraz trzeba sprawić sobie psp go
Błagam, powiedz, że mimo wszystko to nie skończy się źle!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Pią 17:43, 22 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agatka10
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:30, 22 Sty 2010    Temat postu:

lisku ślicznie, pięknie, wspaniale, wzruszająco

czekam na cd

pozdrawiam
wena zyczę


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agatka10 dnia Pią 18:03, 22 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jane
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:35, 22 Sty 2010    Temat postu:

lisku, ależ Ci wyszło!
Udało Ci się połączyć humor z powagą i to w taki... zwyczajny sposób. Bardzo ładnie i tak po prostu, jakby codziennie się takie rzeczy zdarzały. I ta kobieta, bojąca się swojego męża... Proszę, pociągnij to trochę dalej, żeby to nie było tylko tło dla rozgrywającego się Huddy. Proszę...
No i Lucas. Traktowany naprawdę tak przedmiotowo. Ale czasami nie potrafi się inaczej, zwłaszcza jeśli zmuszają do tego okoliczności.

Cytat:
Żadne z nich nie przypuszczało, że właśnie ten dzień stanie się początkiem długiej drogi, która zaprowadzi ich nad sam skraj przepaści i niestety tam już pozostanie… na zawsze.

Piękne. Ale przecież droga może wieść skrajem przepaści. Taką alternatywę też warto rozważyć.

Pozdrawiam,
Jane


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jane dnia Pią 17:36, 22 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:40, 22 Sty 2010    Temat postu:

lisku

to jest wspaniałe, jak zresztą każdy fik twojego autorstwa

och, oczywiście ten baner dalej jest `aktywny` także, chyba nie musze tego pisać?
a co mi tam, napiszę:
i love you, lisku!

kocham,
baby


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aduśka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedlce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:05, 22 Sty 2010    Temat postu:

Lisku!

Cudo,cudo,cudo! Kocham Cię 'czytać'.
Piszesz przewspaniale! Masz ogromny dar, talent. Tylko pozazdrościć.


Początek ciekawy. Świetnie napisany, ale to nic nowego, nieprawdaż ;D Czekam na następne części

Mega Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:54, 22 Sty 2010    Temat postu:

Taak! Lisek zaczyna pisać na poważnie. Przechodzi na tę dobrą stonę mocy.
Świetnie to wszystko oddane.
Olu, ja też kocham wujka Grega. Jest nas dwie. I też uwielbiam, jak on jedzie Lukasa.
Lisku,
Cytat:
- Będziecie mieli o czym rozmawiać – nie potafił ukryć swojej zadowolonej miny. Uwielbiał udowadniać temu dupkowi, że z nim nigdy nie wygra. Że on zawsze będzie częścią jej życia.

Piękne. Bo Greg zawsze będzie stanowił istotną część jej życia.

Jak dla mnie to tak na poważnie również wspaniale piszesz. Nie będę się ukrywać, a co. Ja wolę Cię w takiej wersji! I tak już możesz zostać.

Czekam badzo nieciepliwie na dalszy rozwój wydarzeń.

Wena dużo i czasu.
Pozdrawiam cieplutko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:58, 22 Sty 2010    Temat postu:

Nawet nie wiesz jakiego banana na twarzy miałam jak zobaczyłam, że napisałaś coś nowego
I nie tylko nie przepaść A tak na poważnie świetny ff. Takie House'owe zachowania i teksty

"- Dobrze się spisałeś – podeszła do niego zakrywając mu mały ekranik.
- Nie miałem z ty nic wspólnego. Nie znałem jej wcześniej – udał oburzenie."
Hehe.... super scena miałam to dosłownie przed oczami

Czekam na cd niecierpliwie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ot_taka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stamtąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:08, 22 Sty 2010    Temat postu: Re: Bez szans [NZ]

lisek napisał:
Nie wiem, czy coś takiego przypadnie Wam do gustu. Dla odmiany coś poważniejszego. Po ostatnim tworze wiem, że tego typu teksty wychodzą mi słabiej.


Ostrzeżenie zdecydowanie przesadzone... Wcale nie jest słabiej. Jest świetnie.

I cieszę się że w zamyśle ciąg dalszy.


lisek napisał:
Spojrzała na House’a, który w najlepsze grał sobie na konsoli. Gdyby go nie znała pomyślałaby, że go to zupełnie nie obeszło. Jednak ona widziała to w jego oczach. Tę pasję i te iskieki, gdy rozwiązywała się przed nim tajemnica życia. Mogłaby przysiąc, że widziała wtedy na jego twarzy nutkę wzruszenia.
- Dobrze się spisałeś – podeszła do niego zakrywając mu mały ekranik.
- Nie miałem z ty nic wspólnego. Nie znałem jej wcześniej – udał oburzenie.




Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ot_taka dnia Pią 22:09, 22 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czerwono-Zielona
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from unbroken virgin realities
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:31, 23 Sty 2010    Temat postu:

Lisku! Baaardzo fajne! Naprawdę dobrze się "Ciebie" czyta w wersji, nazwijmy to - "klasycznej". Płynnie, przyjemnie, są i sceny z dialogami, i fragmenty bardziej refleksyjne... I tak samo jak w przypadku "Rozmów", poszczególne "ujęcia" wyświetlają mi się w głowie A to znaczy, że masz dar do opisywania, do opowiadania. Nie każdy tak potrafi
Końcówka z "przepaścią" - przepiękna... Bardzo jestem ciekawa, co się dalej na tym dachu wydarzy... Ależ mnie ciekawość zżera! Help! Kiedy następna część...?
Ślicznie piszesz. Gratulation

P.S. Mogę być odrobinę bezczelna...? Bo ja mam małą obsesję na punkcie przecinków, a ostatnio jeszcze przez dwa dni studiowałam zasady interpunkcji naszego pięknego języka... I tak mi się "zauważyło":
"gdy w pośpiechu nakładając tusz PRZECINEK rozmazała..."
"Zanim uporała się z tą małą PRZECINEK aczkolwiek..."
"niańka" - literóweczka
"Ta, jak gdyby nigdy nic PRZECINEK znów zaczęła ..."
"wyszeptał PRZECINEK powoli się budząc"
"dodał PRZECINEK nie wiedzieć dlaczego rozbawiony PRZECINEK Foreman"
"mrożące" - literówka
"Macie mnie za idiotę!!!" - domyślam się, że to jednak bardziej pytanie, więc przed tymi wykrzyknikami przydałby się "?"
"Lucas PRZECINEK to nie najlepszy moment"
"a może po prostu nie lubił PRZECINEK jak [słyszałam wywody językoznawców, że w tego typu kontekstach znacznie lepiej brzmi "gdy"] z nim rozmawiała"
"równie głośny PRZECINEK co krzyki rodzącej w środku kobiety"
"Każe" - "każę"
"I widzisz PRZECINEK co narobiłaś " [może znak zapytania na końcu?]
"Nie ty PRZECINEK idiotko!"
"Razem, ramię w ramię PRZECINEK pomagający przyjść na świat... "
"Pomimo adrenaliny, która im towarzyszyła PRZECINEK oboje znaleźli czas... "
"I pewnie gdyby nie to, że nim również targały sprzeczne uczucia PRZECINEK rzuciłby w jej kierunku..."
"gdy w jej pobliżu znajdowała się kobieta w ciąży PRZECINEK jej serce biło mocniej"
"Gdyby go nie znała PRZECINEK pomyślałaby..."
"iskierki" - literówka
"podeszła do niego PRZECINEK zakrywając mu mały ekranik"
"Nie miałem z tym nic wspólnego" - literówka
"Nie zamierzał jej pozwolić na to PRZECINEK by zaczęła analizować"
"który pewnie właśnie w tej chwili PRZECINEK za pośrednictwem pielęgniarki Berty z równie bujną jak jej tusza wyobraźnią PRZECINEK poznaje intymne szczegóły ..."

Lisku. Wiem. Jestem bezczelna. Ale Ty tak dobrze piszesz. Językowo, gramatycznie, stylistycznie. I inerpunkcyjnie! Stawiasz przecinki w miejscach, o których większości ludzi nawet się nie śniło... I dialogi piszesz idealnie Dlatego chciałam wtrącić swoje przysłowiowe trzy grosze, żeby było tak "na błysk". Normalnie nie poprawiam tak ludziom wszystkich przecinków i spacji, bo bym nie miała chyba czasu na nic innego Ale u Ciebie mi się chciało, bo tekst w ogóle jest tak dobrze napisany, że aż nie mogłam się powstrzymać... Mam nadzieję, że mnie zrozumiesz i wybaczysz. To wszystko z sympatii I z wdzięczności, że tyle uwagi poświęcasz szczegółom, aby takim "pedantom" jak ja, czytało się przyjemnie
Ściskam i pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Czerwono-Zielona dnia Sob 7:32, 23 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:16, 23 Sty 2010    Temat postu:

Czerwono - Zielona jest mi strasznie miło, naprawdę Twoje słowa Ale ja niezasłużyłam na tyle pozytywów
Cóż, a wydarzy się, wydarzy Kolejna część powinna być w niedzielę A odpisywać każdemu z osobna bardzo lubię
Jeśli chodzi o błędy absulutnie się nie gniewam i nie mam czego wybaczać Moja polonistka powiedziała, że jeśli chodzi o interpunkcję mam swój własny świat i to nie był komplement Bardzo Ci dziękuję, że chciało Ci się poświęcić swój czas zaraz poprawiam

Ot taka, tak będzie ciąg dalszy, ale nie wiem, czy Wam się spodoba

Gosiaczek bardzo mi miło, ale ten fik to nie będzie nic nadzwyczajnego Więc nie liczcie na zbyt wiele

Czarodziejka Tak, nie poddaje się łatwo więc co jakiś czas będzie pojawiać się coś poważniejszego w moim wydaniu
dzięki i również pozdrawiam cieplutko u mnie -20

Aduśka, to ja uwielbiam Cię czytać Dzięki

Baby, a Ty ciągle swoje A to Twój ostatni fik robi furorę
Jesteś kochana

Jane Właśnie tak chciałabym to prowadzić, trochę humoru, trochę powagi i trochę przemyśleń Cały fik to będzie droga skrajem A wątek pacjentki jeszcze powróci Dzięki

Agatko, dziękuję za tyle miłych słów, iąg dalszy w toku

Olus, jak zawsze pierwsza uwielbiam Cię za to I kocham te Twoje rozważania
I tym razem to Twój koment będzie dłuższy niż moja odpowiedź Wybacz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:40, 23 Sty 2010    Temat postu:

U mnie -15.

Ja chcę już wiosnę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sysunia
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:27, 23 Sty 2010    Temat postu:

Na dworze biało, świeci słoneczko i jest około -18 stopni, a sysunia zamiast uczyć się fizyki wynajduje kolejne punkty do listy "Co jeszcze mogę zrobić, aby nie zabrać się do fizyki?". Są punkty bardziej i mniej przyjemne, a czytanie tutaj na Horum zalicza się do tych bardziej przyjemnych. I wzbudzających większe poczucie winy. Ale trudno, będę musiała z tym żyć ;]

Jak dawno nic nie komentowałam^^ Zobaczymy, czy jeszcze potrafię się czepiać ]:->

(kilka minut później)
Albo zapomniałam, jak to się robi, albo nie mam się czego czepiać. Damn. Mignęły mi jakieś tam brakujące przecinki czy literówki, no ale nawet ich nie wypiszę, bo zapomniałam ;]

No to treść.
Po pierwsze - Cuddy. Dobra, serialowa Cuddy, może minimalnie zmieniona przy Rachel tudzież Lucasie, a może i nie, wszak póki co nieczęsto mogliśmy ją obserwować w towarzystwie w/w osób. Podobało mi się jej zachowanie w przychodni, mniej mi się podobały rozmowy z Lucasem czy jej przemyślenia o nim. Chyba budzą się wspomnienia z ff o innym temacie, gdzie ona była z X, ale wciąż myślała o Y, i wciąż podkreślano, jaka to z X była nieszczęśliwa, była z nim z rozsądku, a Y, chociaż traktował ją nie tego przez tyle czasu (ale w sposób o wiele inny niż House), to ona wciąż kochała Y. A że wówczas byłam (i ciągle jestem) w teamie X i wcale nie uważam, że oni nie mieli przyszłości, że między nimi był tylko rozsądek a nie prawdziwa miłość, to jednak wciąż jestem na to wyczulona. *
Mam dziwne przeczucie, ale... Na razie pozostawię je dla siebie Tytuł i wstęp sugerują co prawda, że nic nie wiadomo, lecz...

No to teraz scena w przychodni. Bezbłędna. Absolutnie. I bardzo w stylu House'a. Właśnie, mocne ogniwo w postaci Grega, który tutaj jest naprawdę 'gregowy'. Sarkastyczny, ironiczny, pewny siebie, w ogóle taki, jaki powinien być.
No i sama scena, pełna dramatyzmu i komizmu jednocześnie, zakończona takim, a nie innym finałem. Czyste szaleństwo, panika, chaos, do tego dzwoni Lucas xD
Nie no, zdecydowanie, najlepszy moment tej części^^

Reasumując, czekam na następną część. Z niecierpliwością czekam ;] I weny życzę, duużo weny^^

*PS: Przepraszam za tą małą dygresję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:18, 23 Sty 2010    Temat postu:

Juz nie moglam sie doczekac twojego nowego Fika i prosze jest
swietnie sie zaczyna
mam nadzieje ze mimo ze ma byc powazniejszy to nie zmienisz swoich upodoban do szczesliwych zakonczen i bedzie happy end
czekam na cd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:35, 23 Sty 2010    Temat postu:

Sysunia kope lat
Bardzo mi miło
Koment jak zwykle konkretny i bardzo pomocny
Zgadza się, ogólnie House'a jakoś łatwiej mi nakreślić, Cuddy to zupełnie inna bajka, nie to, że jest bardziej skomplikowaną postacią, ale wydaje mi się, że po prostu bardziej zagadkową.
Jeśli chodzi o fiki ja lubię manipulować przy postaciach, wiem, że spotkam się z krytyką tych co lubią ich dokładnie takich jak w serialu, ja też ich takich lubię najbardziej, ale w jednym na ileś fików coś mnie kusi, żeby coś pomanipulować
Sam fik to żadna nowość, w sensie nic nowego niespotykanego tu nie będzie. Po prostu tak mnie naszło i piszę...

Ps. Lubię Twoje dygresje

Obawiam się, że akurat tym fikiem Cię nie kupię, że tak to ujmę

ALe jestem bardzo happy, że jesteś

Mazeltov, nie wiem, co powiecie po następnej części
A co zakończeń...
Ono akurat już jest, i będzie cóż... sama zobaczysz kiedyś tam Dzięki kochana


Dla Czerwono - Zielonej i dla Sysuni za pomocne uwagi



II – Jak najdalej stąd…


- Co tu robisz?
- Unikam Wilsona.
- A Ty?
- Myślę.
- Zastanawiasz się jak wytłumaczyć się Lucasowi?
- Nie muszę się mu tłumaczyć. On mi ufa.
- No tak, bo mój głos i twoja niechęć do rozmowy z nim, gdy zadzwonił wcale nie były podejrzane.
- Mieliśmy pacjentkę. On rozumie, że jestem lekarzem.
- Chyba wiele jeszcze będzie musiał zrozumieć.
- Ciebie to bawi?
- Odrobinę.
- Nie bądź dzieckiem.
- Przecież lubisz dzieci.
W momencie, gdy dyrektorka posyłała mu ciepły uśmiech niespodziewanie w drzwiach pojawił się pan detektyw.
- Co tutaj robisz? Coś się stało? – mometalnie się zaniepokoiła.
- Ufa ci? – zakpił diagnosta.
- Gdzie Rachel? – zignorowała jego zaczepkę.
- Znów robi za opiekunkę? – House wywrócił oczami.
- Nie zaczynaj – Lisa posłała mu groźne spojrzenie.
W czasie, gdy nasza dwójka prowadziła ze sobą odwieczną walkę na słowa i spojrzenia, mocno poirytowany Lucas zastanawiał się jak długo będzie w stanie to jeszcze znosić.
- Rachel jest z Cameron – specjanie trzasnął drzwiami, by w końcu zwrócili na niego uwagę.
- Dziękuję – dodała lekko speszona.
- To ja już pójdę – odezwał się rozanielony lekarz.
- To dobry pomysł – potwierdził detektyw. Nie wiedział, że ostanie słowo zawsze należy do House’a.
- Wiesz Cuddy… – zaczął dziwnie przyciszonym głosem. – Skoro ten palant nas tu znalazł, będziemy musieli chyba pomyśleć o nowym miejscu na nasze popołudniowe, szybkie numerki – posłał jej lubieżny uśmieszek. Policzki Cuddy stały się purpurowe. Lucas nie wytrzymał. Zbliżył się do diagnosty i z całych uderzył go pięścią w twarz. House o mały włos nie upadł. Z jego nosa popłynęła krew. Administratorka stała jak wryta. Nie wiedziała co ma zrobić. Z jednej strony chciała się rzucić w stronę House’a i mu pomóc, ale z drugiej strony wiedziała, że tym razem przesadził. Diagnosta uśmiechnął się. Osiągnał swój cel. Spojrzał na Cuddy. Jednak w tej sytuacji jedyne na co mogła sobie pozwolić to spojrzenie pełne żalu, smutku i czegoś jeszcze, czego nikt nie potafił rozszyfrować. Strach przed samą sobą sprawił, że szybko uciekła wzrokiem. Podeszła do Lucas’a i oboje wyszli zostawiając diagnostę w osłupieniu.
Jego Lisa pozwoliła na coś takiego? Wzięła stronę tego idioty. Nie mógł tego zrozumieć. Przecież te jego docinki nigdy nie robiły na niej większego wrażenia. Więc co się stało? Czyżby tym razem to miał być najprawdziwszy koniec? Nagły impuls sprawił, że praktycznie wybiegł z dachu. Udał się wprost na parking i z piskiem opon odjechał. W tym momencie z niezrozumiałych powodów przez ciało Cuddy przeszedł dreszcz. Spojrzała na Lucas’a, ale to nie o nim myślała.

Zamierzał się upić i o niczym nie myśleć. Zadzwonić po kilka panienek i zaszaleć. Nie miało znaczenia, że mieszkał z Wilsonem, z nim akurat nie zamierzał rozmawiać. Miał prosty plan. Niestety nie zdążył go zrealizować.

- Cuddy! – administratorka usłyszała za sobą zdyszany głos Wilsona. Razem z Rachel i Lucas’em odwrócili się w jego stronę.
- Wilson, coś się stało? – zapytała zdziwiona.
- To House – wyszeptał na granicy słyszalności.
- Nic mnie to nie obchodzi. Nie chcę mieć z nim nic wspólnego – dodała lodowatym tonem i razem z detektywem udali się w stronę wyjścia. Wilson był w szoku. Jak zwykle nic z tego nie rozumiał.
- On miał wypadek – powiedział już bardziej do siebie niż do oddalającej się administratorki. Usłyszała. Jej serce zamarło. W jednej chwili poczuła, że umiera.
- Wybacz – spojrzała na Lucas’a. – Nie mogę teraz wyjść. Chyba rozumiesz – z nadzieją szukała przyzwolenia w jego oczach. Znalazła tylko zrezygnowanie.
- Jasne. Może mógłbym wam jakoś pomóc – powoli docierało do niego, że tak będzie już zawsze. Będzie Rachel, będzie praca, będzie House i będzie on. Kolejność miała znaczenie.
- Nie, dzięki. Zabierz małą do domu – Lisa pocałowała córeczkę w czoło i oddała ją Lucas’owi.

- Jaki jest jego stan? – zapytała z obawą stojącego obok onkologa.
- Podobno jest stabilny. Ma tylko złamaną rękę i jest trochę poobijany – wyjaśnił. Obawiał się, że jeśli Cuddy usłyszy, że nic poważnego mu nie zagraża, ucieknie. Jednak na szczęście Wilson czasem się mylił, a pani dziekan od zawsze była nieprzewidywalna. Została.

- Ty kretynie!!! Ty skończony idioto!!! Zrobiłeś to specjalnie!? – nowego pacjenta przywitał znajomy i bardzo irytujący krzyk.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Sob 21:36, 23 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:36, 23 Sty 2010    Temat postu:

Eeeeeeee z jakiej paki on bije mojego kalekę wujka Greg’a?!! Taki z niego chojrak?! Niech podskoczy do kogoś mocniejszego! Myślisz, że jesteś detektywem to ci wszystko wolno?! Ty gnojku! Trzymajcie mnie bo go pobiję! Jak śmiesz! Żal ci du… ściska, że nie jesteś mocny w gębie?! (Ok, rozumiem cię, mi też ściska ) Ty…… (Ulżyło mi ) A teraz… eeeeee wujek samo zło, dlaczego dałeś się tak zaskoczyć?!!!! Że jesteś kaleką, to nie oznacza, że wolno ci się dać tak zaskoczyć!!! (Ulżyło mi ) I jeszcze… eeeeeeeeee Cuddy, mega foch!!!!!!!!!! I tak już na samiutki koniec… eeeeeeeee Lisek, jak mogłaś spowodować wypadek z wujkiem samo zło!!!!!!!!!!!!!! Ale na ciebie nie potrafię się gniewać Część świetna Dzięki tobie zrobiłam sobie przerwę w pisaniu swojej i bardzo się z tego cieszę Czy ja już pisałam, że część świetna i taka zaskakująca i świetna i świetna i świetna?? Nie…? To dobrze bo nie lubię się powtarzać Pięknie jak zawsze, kocham, całuję i pozdrawiam jak zawsze i czekam jak zawsze na więcej

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Sob 21:53, 23 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:42, 23 Sty 2010    Temat postu:

Oluś jesteś the best uwielbiam Cię to mało powiedziane
Czasem aż się zastanawiam, czy ty masz jakiś radar na liska tak ogląda się za siebie i patrzy, czy Ola nie stoi tuż za nią
Ale tym razem fik jest bardzo przeciętny, a nawet mniej niż przeciętny i aż mi głupio


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:43, 23 Sty 2010    Temat postu:

czy ja nie mówiłam, żeby mi się nie wcinać?!

no dobra, pokrzyczałam troszkę, a teraz do rzeczy.

- Ty kretynie!!! Ty skończony idioto!!! Zrobiłeś to specjalnie!? – nowego pacjenta przywitał znajomy i bardzo irytujący krzyk.
i juz widzę ten ironiczny usmieszek na twarzy House'a.

KOCHAM CIĘ, LISKU!

kocham,
baby


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aduśka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedlce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:53, 23 Sty 2010    Temat postu:

Lisku!
Cudo!Cudo!

Świetna część. Niesamowicie oddaje to co jest między nimi
U Ciebie nawet przeciętny fik jest wspaniały
Jestem monotonna? Cóż ja poradzę? Ja poprostu uwielbiam Twoje prace

Czekam na następną część i ślę całą moc całusów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:13, 23 Sty 2010    Temat postu:

Jej, jak to jest przeciętne to ja jestem matka Teresa.
Doskonałe Lisku. Świetnie opisane, styl mega i znów zgadzam się z Olą.
Ola336 napisał:
Eeeeeeee z jakiej paki on bije mojego kalekę wujka Greg’a?!! Taki z niego chojrak?! Niech podskoczy do kogoś mocniejszego! Myślisz, że jesteś detektywem to ci wszystko wolno?! Ty gnojku! Trzymajcie mnie bo go pobiję! Jak śmiesz! Żal ci du… ściska, że nie jesteś mocny w gębie?! (Ok, rozumiem cię, mi też ściska ) Ty……


Do Lukasa chyba coś zaczyna docierać... Taak!
On zawsze będzie na końcu, hmm... ja bym między Gregiem a Lukasem dodała jeszcze Wilsona. To już, by wszystko było świetnie. A ostatnia kwestia Cuddy. Ja już widzę minę Grega. Dalej! Więcej! Teraz! Proszę!

Pozdrawiam cieplutko
Ogromniastego wena i meeega pakietu czasowego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coccinella
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szpital Psychiatryczny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:14, 23 Sty 2010    Temat postu:

Liseeek!

*Tuli i obściskuje*
Przeczytam później, bo się śpieszę. W każdym razie super, że sobie przeczytam coś twojego. Zaniedbałam huddy i teraz masz babo wacek



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:18, 23 Sty 2010    Temat postu:

Jaki przeciętny? Zapowiada się świetnie... i nawet jak nic wielkiego się nie wydarzy coś czuję, że będę zadowolona czekam na cd

"A ja czekam i czekam i czekam
Ciszę wplatam we włosy i palcami nawlekam."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:49, 23 Sty 2010    Temat postu:

Cocci!!! Lisek biegnie Tuli i również obściskuje
Moja Ty kochana Zagiona w akcji
Szukałyśmy Cię

A co do czytania, to może jednak lepiej przeczytaj moje "Rozmowy..." chyba wyszły mi lepiej niż to
Buziaczki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:57, 23 Sty 2010    Temat postu:

Co to znaczy? „"Rozmowy..." chyba wyszły mi lepiej niż to” ja się pytam? Wiesz, że kłamstwo to grzech? (Przynajmniej tak mówią ) Cocci, nie słuchaj Liska bo ona nie wie co pisze! (To znaczy nie wie co pisz w tym co zacytowałam ) I Lisku nie pisz tak (To znaczy nie pisz tego więcej co zacytowałam ) Bo wszystko co piszesz jest świetne, pogódź się z tym!!! Od tego nie uciekniesz! Z tym jest tak jak z klątwą w kasecie w filmie „Ring” po siedmiu (chyba) dniach przychodzi do ciebie i nic nie poradzisz Mam nadzieję, że również w ciągu siedmiu dni pojmiesz, że piszesz… a miałam już tego słowa nie używać… GENIALNIE!!!!!!!!!!!!!!! Rozumiesz coś z tego co napisałam?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czerwono-Zielona
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from unbroken virgin realities
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 4:23, 24 Sty 2010    Temat postu:

Liseńku! Dziękuję za dedyk! Czuję się zaszczycona Naprawdę, tymi paroma przecikami nie zasłużyłam sobie na to... Niemniej jeszcze raz bardzo dziękuję

Dziękuję też, że skorzystałaś z moich obsesyjno-interpunkcyjnych porad... Jest mi szalenie miło

A propos przecinków - tym razem nie pomogę bo tę część czytałam z takimi wypiekami na twarzy, że nie zwróciłam uwagi na żadne spacje czy inne dwukropki!
Super! Uwielbiam, gdy tyle się dzieje między postaciami! Emocje buzują, wrą i kipią! Bosssko
A gdy Lucas uderzył House'a - tego się nie spodziewałam, ale efekt był super! A minę House'a w tym momencie mam wciąż przed oczami... To napięcie między oboma panami i w tym wszystkim miotająca się Cuddy... I tu znów zaskoczenie - że nie podbiegła do House'a po tym, jak Lucas mu przyłożył... Ale to dobrze, lubię, gdy postacie zachowują się niestandartowo i zaskakują... Co oczywiście nie zmienia faktu, że dobrze, że w końcu Cuddy została u House'a w szpitalu - zaskoczenie zaskoczeniem, ale jakis porządek rzeczy musi być
Och, no i w ogóle spodziewałam sie jakiejś romantycznej sceny na dachu, a tu taki wjazd!
Dobrze, dobrze, niech Lucas godzi się z myślą, że jest tylko darmową niańką...
Fajnie, fajnie, podoba mi się Oby tak dalej!

Wena, czasu, pomysłów i przyjemności z pisania życzę!
Pozdrawiam cieplutko


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Czerwono-Zielona dnia Nie 4:26, 24 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin