Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Czwarty zwiastun nadchodzącej Apokalipsy [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:45, 07 Wrz 2008    Temat postu:

siadłam dopiero co do komputera a tu już nowy odcinek jak miło
i strasznie mi się ten odcinek spodobał... nawet nie do końca jestem w stanie zdefiniować co tak mnie w nim ujęło, ale jestem pod dużym wrażeniem...
ta poranna sytuacja z House'm i jego nogą wydaje mi się taka prawdziwa... taka... nie wiem nawet jak to opisać... jakbym sama była w takiej sytuacji

bardzo podoba mi się związek Cuddy i House'a w Twojej wersji... napisać fika o tym, jak tych dwoje się schodzi nie jest wielką sztuką, bo w serialu jest sporo scen, kiedy tych dwoje ewidentnie ma się ku sobie (chociaż takie Twoje fiki też są genialne), ale opisać ich związek, żeby nie był cukierkowy, tylko taki realny, oddając charakter postaci i wydobywając z tych postaci cechy, które nie są sprzeczne z ich charakterem, ale nie są ukazane w serialu, bo ujawniają się dopiero kiedy są w związku... do tego trzeba naprawdę dużego talentu a Ty taki posiadasz

no, rozpisałam się trochę
to dopiszę jeszcze tylko, że czekam na dalsze odcinki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:50, 07 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
– I co to ma znaczyć nie mam czasu się sprzeczać? - dramatyzował oburzony - Możesz nie mieć czasu oddychać, ale na sprzeczkę ze mną zawsze musisz znaleźć czas.
- Michael! - krzyknął przywołując jej sekretarza.
- Udowodnij, że nie siedzisz tu wyłącznie, żeby Dr Cuddy miała na co popatrzeć – zwrócił się do mężczyzny
– Zajmij się tą dokumentacją, wychodzimy na lunch.
- Dobrze dr House – wypełnił polecenie przyzwyczajony do tego typu zachowania lekarza. Podczas swojej pracy tutaj nie jedno już widział.


Oddychanie jest mało ważne :smt005 Bardziej ważne jest zatrudnianie facetów jako obiektów do oglądania :smt005
Sasasa :smt003
Cytat:
Mimo iż nie zawsze było im łatwo, czy wesoło powoli uczyli się wspólnie radzić sobie z problemami. Kłótnie nie powodowały u nich chęci ucieczki, ale pomagały zrozumieć, że nie muszą już polegać wyłącznie na sobie.

Na takie Huddy to ja mogę się z czystym sercem zgodzić.
Jak zawsze cudowne. Nie wiem jak to ty robisz, ale każdy odcinek wydaje mi się jeszcze lepszy od poprzedniego :smt003


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:00, 07 Wrz 2008    Temat postu:

agnieszka2372 napisał:
Biorąc pod uwagę ich poranny humor doszedł do winsoku, że może lepiej jak zjedzą sami. Odwrócił się i z uśmiechem poszedł zjeść lunch do swojego gabinetu. Kto wie może po drodze zahaczy stanowisko pielęgniarek.


Jestem przekonana, że tylko wizja zazwyczaj przykrótkich pielęgniarskich spódniczek skłoniła go do odwrotu W przeciwnym wypadku nie widzę innego równie silnego argumentu, który tłumaczyłby jego zachowanie

agnieszka2372 napisał:
Metodą House'a na nasilający się ból było działanie, skupić myśli na czymś innym. Nie mógł siedzieć bezczynnie, wolał zająć się pracą by odwrócić swoją uwagę od bólu.


Też wyznaję taką metodę Niestety nie zawsze jest skuteczna, czasami pomocniejszy okazuje się Ibuprom Max, ale w przypadku House'a, jeśli nawet Vicodin nie może sobie poradzić, to chyba tylko sam House może

agnieszka2372 napisał:
I tak, lekarz znalazł się przed gabinetem szefowej z kubkiem gorącej kawy. Nie zawracał sobie głowy pukaniem, wszedł do środka i postawił kubek na biurku przed narzeczoną.
- Oferta pokojowa – oświadczył w ramach przeprosin.


No, jakiż on kochany^^ Jestem pewna, że zrobił to tylko dlatego, że ma nadzieję na coś więcej. Ekhm, coś z gatunku oczywistych, ponoć TO ekhm "na zgodę" jest bardzo bardzo Piszę "ponoć", bo sama nie sprawdzałam Chodzi mi po prostu o to, że nie wierzę w jego bezinteresowne motywy. No

agnieszka2372 napisał:
- Michael! - krzyknął przywołując jej sekretarza.
- Udowodnij, że nie siedzisz tu wyłącznie, żeby Dr Cuddy miała na co popatrzeć – zwrócił się do mężczyzny
– Zajmij się tą dokumentacją, wychodzimy na lunch.


Dopiero teraz mi się przypomniało, że jak to w ogóle możliwe, że Cuddy ma asystenta? Podkreślam rodzaj męski. Będąc narzeczoną House'a. Czy Michael jest gejem?

agnieszka2372 napisał:
- Idziemy? - spytał, Cuddy nadal stała w miejscu, ale z trudem powstrzymywała uśmiech.
- Nie zjesz lunchu z narzeczonym ?
- Bo odwołam ślub - zagroził.
- Niech będzie.
- Wiedziałem, że podziała.


Ma facet siłę perswazji. Argumenty nie do przebicia. Ja mogłabym pójść, gdyby nie podziałało

Podsumowanie: podobało mi się i czuję się już głupio, że za każdym razem to piszę, ale taka jest prawda, a po to się komentuje, żeby opisać swoje odczucia, ale te prawdziwe, co nie? Więc takie są moje odczucia. Dodam tylko, że z niecierpliwością cierpliwie czekam na ciąg dalszy
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:00, 07 Wrz 2008    Temat postu:

brakuje mi choc nutki dramatu zrob cos

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 1:49, 08 Wrz 2008    Temat postu:

okej ciekawa godzina na sensowny komentarz :smt005

- Chronisz mnie – domyślała się powodów dla której jej nie obudził (...) oboje chcieli oszczędzić sobie nawzajem cierpień. ---> miło, że się o siebie troszczą nawzajem, ale... czasem warto jest się podzielić swoimi problemami i obawami... (powiedziała osoba która ma z tym wielkie problemy LOL )

- Michael! - krzyknął przywołując jej sekretarza.
- Udowodnij, że nie siedzisz tu wyłącznie, żeby Dr Cuddy miała na co popatrzeć
---> no i znowu mnie czymś zaskoczyłaś :smt005

Kto wie może po drodze zahaczy stanowisko pielęgniarek. ----> :smt005 "Wilson i pielęgniarki" jakiś film powinien powstać na tym motywie :smt005 tylko, że najprawdopodobniej otrzymalibyśmy ulubiony przez Housa gatunek :smt005


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez *Madziula* dnia Pon 1:49, 08 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:16, 08 Wrz 2008    Temat postu:

- Michael! - krzyknął przywołując jej sekretarza.
- Udowodnij, że nie siedzisz tu wyłącznie, żeby Dr Cuddy miała na co popatrzeć – zwrócił się do mężczyzny


Gdyby nie ta kawa Michael już dawno zostałby rozszarpany przez House'a. Oczywiście z czystej zazdrości... Pewnie sam chętnie by siedział i godzinami gapił się na Lisę. :smt003

Jak widać Greg potrafi okazać szefowej troskę. W końcu ktoś musi pilnować, żeby raz na jakiś czas coś zjadła. :smt005

Wilson od razu wypatrzył jedzących wspólnie przyjaciół i skierował się do ich stolika. Zatrzymał się w miejscu, kiedy zauważył, że z czegoś się śmieli. Biorąc pod uwagę ich poranny humor doszedł do winsoku, że może lepiej jak zjedzą sami. Odwrócił się i z uśmiechem poszedł zjeść lunch do swojego gabinetu. Kto wie może po drodze zahaczy stanowisko pielęgniarek.

I właśnie to w Wilsonie lubię. Zawsze jest uprzejmy, taktowny, miły, troszczy się o przyjaciół...
Większego altruisty nie znam; Jimmy zawsze najpierw myśli o innych (House, Cuddy, pielęgniarki, Debbie z księgowości...), dopiero później o sobie.

Edit: Agnieszko, nadrobiłam zaległości, więc nawet nie próbuj mnie straszyć przerwą w pisaniu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saph dnia Pon 13:20, 08 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:57, 08 Wrz 2008    Temat postu:

alusia_ napisał:
brakuje mi choc nutki dramatu zrob cos


Uprzedzam, że nie macie co liczyć na dramatyczne zwroty akcji.

Po nieco dłuższym lunchu każdy wrócił do swoich zajęć, kiedy przyszła pora na powrót do domu House ponownie pojawił się w gabinecie administratorki. Cuddy wciąż siedziała nad zamówieniem zapasów materiałów opatrunkowych mimo iż za oknem robiło się szaro, a jej od pół godziny powinno tu nie być.
- Wyglądasz cholernie seksownie zawalona papierkową robotą - podniosła głowę gdy usłyszała znajomy głos.
- Zbieraj się, jesteś moim szoferem – dodał patrząc na zwiększający się w niepokojącym tempie stos dokumentów.
- Myślałam, że zostajesz z pacjentem.
- Po co? Mam od tego ludzi –
oznajmił w znany sobie sposób. Widząc, że brunetka czeka na nieco precyzyjniejsze wyjaśnienia dodał - Jego stan się ustabilizował, więc ogłosiłem przerwę. W razie czego Forman ma się odezwać.
- Jak noga? -
spytała Lisa. Nie chciała powrotu nieprzyjemnej atmosfery, ale troska jak zwykle zwyciężyła nad potrzebą spokoju.
- Wróciła do normy - zapewnił, przyglądała mu się uważnie. Rzeczywiście stał pewniej - Ale jestem przekonany, że będzie się poprawiać wraz z zwiększającą się odległością od szpitala.
Kiedy Cuddy nie ruszyła się z fotela jego nieprzeciętna spostrzegawczość podpowiedziała mu, że może nie pójdzie tak łatwo.
- Nie wstajesz.
- Potrzebuje jeszcze czterdziestu minut.
- Zawsze tak mówisz.
- Jeśli nie chcesz czekać to weź samochód, a ja wrócę taksówką
– zaproponowała podając mu swoje kluczyki - W soboty i tak zawsze wychodzisz z Wilsonem.
- Naha, odwołałem to –
zaskoczył ją House - Postanowiłem spędzić wieczór z moja ulubioną dziewczyną.
- Ile razy prosiłam, żebyś nie nazywał Chase'a dziewczyną?
- Niezłe. Uczysz się od mistrza
– pochwalił rozbawiony.
- Więc? Wypożyczmy film i zamówimy jedzenie.
- Co jeśli twoja ulubiona dziewczyna wolałaby gdzieś wyjść?
- spytała, mając ochotę wyrwać się z domu.
- Chyba jednak powinienem spędzić wieczór z Chasem. Jest znacznie mniej wybredny - oznajmił diagnosta, po czym poważniej dodał - To zależy co masz na myśli
- Oczywiście, nie chcielibyśmy nadwyrężać twoich zdolności towarzyskich
House zamiast odpowiedzieć na zaczepkę umilkł.
- Nadwyrężać. Oczywiście - powtórzył cicho, następnie odwrócił się i pośpiesznie ruszył do drzwi.
- Zaraz wracam.
- Wiesz co jest temu chłopakowi?
- wywnioskowała z jego zachowania.
- Tak.
- Zbieraj się. Jak wrócę masz być gotowa
– polecił na odchodnym i już go nie było. Cuddy z uśmiechem pokręciła głową.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 16:51, 08 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:02, 08 Wrz 2008    Temat postu:

och, och
ja nie potrzebuję żadnych dramatycznych zwrotów akcji do pełni szczęścia... potrzebuję tylko tego, co właśnie jest w tym odcinku
"House'owaty" House, świetny humor ( Boski tekst Cuddy o Chasie ) i to "coś"...
cały czas się zastanawiam co to jest to "coś" i nie wiem, ale wiem, że to właśnie to, co tak bardzo przywiązuje mnie do Twoich fików


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:21, 08 Wrz 2008    Temat postu:

Świetny fik, bardzo podobają mi się relacje bohaterów i ich dialogi, które dobrze oddają charakter serialowych postaci.

Super jest też tekst o Chasie:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:36, 08 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Uprzedzam, że nie macie co liczyć na dramatyczne zwroty akcji.

A gdyby ich tak zamknąć w gabinecie i podpalić?
Sasasa :smt003

Cytat:
- Naha, odwołałem to – zaskoczył ją House - Postanowiłem spędzić wieczór z moja ulubioną dziewczyną.
- Ile razy prosiłam, żebyś nie nazywał Chase'a dziewczyną?

Jeśli zacznę nazywać chłopaków dziewczynami i odwrotnie to to będzie twoja wina! :smt005
A dialog niesamowity ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:04, 08 Wrz 2008    Temat postu:

agnieszka2372 napisał:
Uprzedzam, że nie macie co liczyć na dramatyczne zwroty akcji.


I chwała Ci za to! Mało to dramatów mamy w serialu. Bosz, przecież oni przez 4 sezony się nie mogą ze sobą zejść. Taki fik to balsam na udręczoną huddy-duszę

agnieszka2372 napisał:
- Jeśli nie chcesz czekać to weź samochód, a ja wrócę taksówką – zaproponowała podając mu swoje kluczyki - W soboty i tak zawsze wychodzisz z Wilsonem.
- Naha, odwołałem to – zaskoczył ją House - Postanowiłem spędzić wieczór z moja ulubioną dziewczyną.


Przepraszam, ale muszę: to jest słooodkie, w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu Miło się czyta o tym, jak House jest szczęśliwy. Szczęśliwy u boku Cuddy, bo tylko tam jest jego miejsce. Może trochę przedmiotowo go potraktowałam, ale cóż, on jest zUy, więc sobie zasłużył :>

agnieszka2372 napisał:
- Ile razy prosiłam, żebyś nie nazywał Chase'a dziewczyną?
- Niezłe. Uczysz się od mistrza – pochwalił rozbawiony.


Z jakim przestajesz, takim się stajesz^^ Czy Cuddy już zaczęła nałogowo łykać Vicodin, dlatego, że jest smaczny??

Super No i hałsowy moment z olśnieniem Dobrze jest mieć taką dziewczynę, jednak obawiam się, że House może stwierdzić, że przychodnia nie jest już mu potrzebna - do poszukiwań odpowiedzi na medyczne zagadki
Tradycyjnie - czekam można rzec, że cierpliwie, na kolejną część Weny! Buziak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Qzka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polyklyńyka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:43, 08 Wrz 2008    Temat postu:

agnieszka2372 napisał:

- Naha, odwołałem to –[/b] zaskoczył ją House -[b] Postanowiłem spędzić wieczór z moja ulubioną dziewczyną.
- Ile razy prosiłam, żebyś nie nazywał Chase'a dziewczyną?


:smt003 :smt003 mistrz!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:14, 08 Wrz 2008    Temat postu:

to szkoda ze nie bedzie dramatow
House jak zawsze przypadkowo trafia na chorobe pacjenta


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hania
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:16, 08 Wrz 2008    Temat postu:

haha. ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:18, 08 Wrz 2008    Temat postu:

Genialny House zawsze wpadnie na coś nagle i bez powodu
Cuddy wie kogo bierze sobie za męża - rozsądna kobieta ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:08, 08 Wrz 2008    Temat postu:

Zazdroszczę im. Są naprawdę szczęśliwi. Aga, czy Ty coś knujesz, czy tak już będzie do końca? Czekam z niecierpliwoścą na cd.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:10, 08 Wrz 2008    Temat postu:

kremówka napisał:
och, och
cały czas się zastanawiam co to jest to "coś" i nie wiem, ale wiem, że to właśnie to, co tak bardzo przywiązuje mnie do Twoich fików


Czy to tak zwane 'coś' jest również tutaj?


Ostatecznie sobotni wieczór spędzili w cichej restauracyjce w okolicy. Była przytulna i elegancka, ale nie na tyle, żeby trzeba było się do niej stroić. Miała również na tyle zróżnicowane menu, że oboje bez problemu mogli wybrać coś dla siebie. Znaleźli to miejsce kiedy zaczęli się spotykać i oboje chętnie tu wracali. Tego wieczoru żaden z pomysłów House'a nie doszedł do skutku mimo to diagnostyk nie zamierzał narzekać. Jakoś specjalnie mu nie przeszkadzało, że po kolacji zamiast wypożyczyć film wylądowali w łóżku. Jeśli chodzi o ścisłość to najpierw na kanapie, a potem w łóżku. W końcu życie polegało na sztuce kompromisów. Tego wieczora był pewny, że jakoś pogodzi się z faktem, że od czasu do czasu musi ustąpić.

W niedzielny poranek to House obudził się w pustym łóżku. Rozejrzał się po pokoju, po Lisie nie było śladu. Dziwne, miała dzisiaj nocny dyżur więc nie musiała wstawać. Diagnostyk miał wolne. Cisza w łazience świadczyła, że tam również jej nie było. Chwile później do jego uszu dotarł przytłumiony hałas.
'Nie, to nie mogła być....'Spojrzał na zegarek, wskazywał 8:30. 'Poszalała chyba. Żenił się z obsesyjną, nie umiejącą odpoczywać maniaczką.' Wstał, zignorował opartą o nocny stolik laskę i powoli dokulał do końca korytarza.
- Pranie? Poważnie? - spytał przecierając oczy. Patrzył jak narzeczona, ubrana w za duży t-shirt segreguje kolejne brudne ubrania. Powinien był to przewidzieć.
- Nie mam na to czasu w tygodniu – wyjaśniła brunetka, kiedy ziewał.
- Wracamy do łóżka – polecił podchodząc do niej.
- Nie mogę tracić czasu.
- To twój pierwszy wolny dzień od.....czasów wynalezienia koła? - zgadywał zabierając jej ubrania z ręki i odkładając na bok, spojrzała na niego sceptycznym wzrokiem, ale nie robiło to na nim wrażenia
A ty jak go spędzasz? Bawisz się w szopa pracza.
- Kiedyś trzeba to....
- Je, je, je.je. Nie teraz
– uciął stając za nią i delikatnie popychając ją do wyjścia. Nie opierała się zbytnio. Musiała przyznać, że miał trochę racji. Jej ostatni wolny dzień był... 'Dziwne.W tym momencie nie mogła sobie przypomnieć kiedy. '
- Później muszę odebrać zezwolenie na ślub, mam spotkanie z dostawcą i.....
- Zapewne
– przerwał jej wyliczanie - Wierzę, że ta lista jest długa i cholernie nieciekawa, ale mam lepszy plan. Będziemy się wylegiwać do południa, zjemy coś, a potem ewentualnie pomyślimy co dalej.
- Twój plan brzmi zachęcająco, ale....
- Nie ma żadnego ale. Powiem ci coś; teraz wrócisz do łóżka, a później podzielimy się tą twoją listą –
zaproponował, zmieniając ofertę w nie do odrzucenia.
- Dlaczego?
- Nie chce, żebyś na ślubie wyglądała jak zombie
– oznajmił, nie zawsze mówił w prost o co mu tak na prawdę chodzi.
- Poza tym Wilson się o ciebie martwi.
Lisa obserwowała twarz Grega, po czym uśmiechnęła się i powiedziała
- Zgoda.
- Lisa Cuddy się ze mną zgodziła
westchnął dramatycznie -To musi być jakiś zwiastun zbliżającej się Apokalipsy
- Nie pierwszy. Bierzemy ślub.
- Racja. Świat jest skazany na zagładę - zgodził się kiedy kładli się z powrotem do łózka. Kiedy diagnostyk ułożył się wygodnie Cuddy przysunęła się bliżej, objęła go w pasie i położyła głowę na jego klatce piersiowej.
- Greg - odezwała się po dłuższej chwili ciszy.
- Odpowiedź brzmi: nie - powiedział w ciemno.
- To nie pytanie.
- A co?

- Nie musisz się o mnie martwić - oznajmiła całując go ramię.
To właśnie dzięki takim porankom ich związek się umacniał. Należał do trwałych bo potrafili spędzać ze sobą zarówno ciche jak i głośne chwile.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 21:43, 08 Wrz 2008, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M.K
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:37, 08 Wrz 2008    Temat postu:

A. ty jesteś genialna. Co fick to lepszy. Moje Huddystyczne serducho cieszy się że hoho. Nie mogę doczekać się już finału :smt003

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez M.K dnia Pon 21:41, 08 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:52, 08 Wrz 2008    Temat postu:

Aww... Roztapiam się niczym lody :smt007 :smt007
Cytat:
- Nie musisz się o mnie martwić - oznajmiła całując go ramię

Po przeczytaniu wspaniałego fragmentu, moze w końcu pójdę spać :smt003
Nie wiem jak ty to robisz, ale uzależniasz mnie od siebie, wiesz? :smt005


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:16, 08 Wrz 2008    Temat postu:

ooo:) słit

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:33, 08 Wrz 2008    Temat postu:

Dzisiaj (tak jeszcze dzisiaj ) wyrażę tylko zachwyt z tego powodu, iż pojawiła się nowa część Aga dobrze wie, że miałam dzisiaj małe-duże oblewanie, podczas którego padło wiele życzeń "szerokich dróg" itp A komentarz do tego fika zasługuje na coś więcej, więc należycie skomentuję jutro

EDIT [07:25]:
Cudowny poranek Ten z Twojego fika, Aga Mój nieco mniej - nie ma nic cudownego w tym, że budzą cię o 6:15
Wracając do fika: akcja z praniem genialna Nawet dziekan medycyny musi się z uporać z tak prozaiczną sprawą, jak pranie Właśnie to uwielbiam w Twoich opowiadaniach - przedstawiasz nam swoją wizję życia serialowych bohaterów jakby "poza serialem"

agnieszka2372 napisał:
- To twój pierwszy wolny dzień od.....czasów wynalezienia koła? - zgadywał zabierając jej ubrania z ręki i odkładając na bok, spojrzała na niego sceptycznym wzrokiem, ale nie robiło to na nim wrażenia
– A ty jak go spędzasz? Bawisz się w szopa pracza.


Świetne! Nie ma to jak prawda podana w delikatny, subtelny sposób. Tylko House tak potrafi^^

agnieszka2372 napisał:
- Nie ma żadnego ale. Powiem ci coś; teraz wrócisz do łóżka, a później podzielimy się tą twoją listą – zaproponował, zmieniając ofertę w nie do odrzucenia.
- Dlaczego?
- Nie chce, żebyś na ślubie wyglądała jak zombie – oznajmił, nie zawsze mówił w prost o co mu tak na prawdę chodzi.
- Poza tym Wilson się o ciebie martwi.


Gadka z wykorzystaniem Wilsona kojarzy mi się wyłącznie z małymi dziećmi, tak do lat pięciu, które to mają swoje nierozłączne zabawki, np. dziewczynki mają ukochaną lalkę, która o dziwo jest smutna, jeśli dziewczynka jest smutna, lalkę boli brzuszek, wtedy, gdy dziewczynkę boli brzuszek, itd. Nie jestem pewna, czy zrozumiale przedstawiłam mój koncept

agnieszka2372 napisał:
- Zgoda.
- Lisa Cuddy się ze mną zgodziła - westchnął dramatycznie -To musi być jakiś zwiastun zbliżającej się Apokalipsy
- Nie pierwszy. Bierzemy ślub.
- Racja. Świat jest skazany na zagładę(...)


Apokalipsaaa Niby niedługo wszyscy zginiemy, a mnie to bardzo śmieszy :smt003

agnieszka2372 napisał:
To właśnie dzięki takim porankom ich związek się umacniał. Należał do trwałych bo potrafili spędzać ze sobą zarówno ciche jak i głośne chwile.


Pięknie napisane. Ten cytat może być zapisany w Księdze Złotych Myśli, lub też można by go podłączyć do Mickiewiczowskich prawd z "Dziadów", ponieważ bardzo życiowe to ostatnie zdanie

To ja czekam na Zagładę :>


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ewel dnia Wto 6:39, 09 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Qzka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polyklyńyka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:03, 08 Wrz 2008    Temat postu:

Łał :smt003 poranek skończony w łóżku i nawet się nie pokłócili

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:48, 09 Wrz 2008    Temat postu:

ewel napisał:

Apokalipsaaa Niby niedługo wszyscy zginiemy, a mnie to bardzo śmieszy


Byleście się dobrze bawili. :smt002
Plus za każdym razem jestem pod wrażeniem godzin niektórych porannych, lub nocnych komentarzy.
Chce się Wam? Poważnie? :smt003
Tym bardziej dziękuje, ale do rzeczy:

Pozostałą część dnia spędzili na tyle na ile pozwalała im kombinacja obowiązkowości Cuddy i niechęci do zmniejszania ignorancji House'a dotyczącej ślubnych detali. Jeśli interesuje was o której narzeczeni wstali. Informuje, że było około godziny 11. Wspólnie załatwili najważniejsze rzeczy z listy; z ostatecznym wyborem miejsca ślubu włącznie, następnie zjedli coś w pierwszej knajpie co do której oboje byli skłonni się zgodzić. Do domu wrócili około godziny 18:00. Zanim usiedli do oglądania filmu Cuddy w końcu wstawiła pozostałą część prania. Okazało się, że brudne ubrania nadal czekały na nią w miejscu gdzie je zostawiła i mimo, że nie zrobiła tego z samego rana świat nie uległ zagładzie.
Wychodząc na nocny dyżur Cuddy pocałowała w policzek grającego na pianie House'a.
Różne godziny pracy zapewniały im odrobinę przestrzeni i w pełni zaspokajały potrzebę samotności towarzyszącą każdemu człowiekowi.

Poniedziałek przyszedł dla obojga nieco za szybko. House od razu miał nowego pacjenta; mężczyznę z nawrotami utraty świadomości. Jego podwładni wykonywali właśnie szczegółowe badania, kiedy próg gabinetu diagnosty przekroczyła ewidentnie przejęta czymś szefowa.
- Mamy problem – ogłosiła z wymagającą tego dramaturgią.
- Zauważyłaś, że gdy osiągasz jakiś sukces jesteś niezależną i samodzielną kobietą, a gdy coś ci nie wychodzi to nagle 'mamy problem' ? - nie omieszkał dowcipnie skomentować jej wypowiedzi.
- Powtarzam. Mamy problem – fakt iż zignorowała jego docinki znaczył, że sprawa była poważna.
- Jaki znowu problem? Może mam odebrać twoją matkę z lotniska? - powiedział pierwszą niedorzeczność jaka mu przyszła do głowy. Cisza i wyraz twarzy narzeczonej podpowiadały mu, że może nie jest to taka znowu niedorzeczność.
- Nie.
- Greg –
delikatnie wymówiła jego imię patrząc na niego z tą swoją miną na którą nią zamierzał dać się nabrać.
- Nie
- Coś mi wypadło i nie mogę teraz wyjść
– tłumaczyła nagłą zmianę planów.
- Nie – twardo obstawał przy swoim nienegocjowalnym stanowisku.
- Pamiętaj jak bardzo mnie kochasz - spróbowała podchodząc nieco bliżej.
- Nie aż tak bardzo.
- Greg. Ktoś musi odebrać moją mamę.
- Istnieją taksówki
– przypomniał czym zarobił sobie na zirytowane spojrzenie.
- Chyba żartujesz?
- Poza tym ona w ogóle mnie nie zna. Jak ty to sobie wyobrażasz?
- spytał mając nadzieję jakoś się z tego wykręcić.
- Wie jak wyglądasz. Widziała twoje zdjęcia. Staniesz przy wyjściu. Laska jest idealnym znakiem rozpoznawczym – zauważyła, jak on nie znosił jej logicznego rozumowania.
- Greg – powtórzyła administratorka raz jeszcze widząc, że się łamie.
- Niech będzie.
- Dziękuje –
powiedziała całując go w policzek - Obiecuje, że nie zajmie ci to dużo czasu.
- Tak jak obiecywałaś, że pojedziesz na lotnisko sama?
- Nie będzie tak źle. I tak w końcu musisz ją poznać –
to mówiąc spojrzała na zegarek - Jeśli chcesz zdążyć musisz już jechać.
- A jeśli nie chcę?
- House!
- Co się stało z Gregiem?
- zainteresował przygotowując się do wyjścia.
- Pojechał po przyszłą teściową - odparła z uśmiechem.
- Jestem pewny, że narzeczona go w to wrobiła.
- Buhu

- Może pojadę motorem? - zasugerował nie przyzwyczajony do przegrywania słownych potyczek.
- To nie jest śmieszne
- Buhu –
powtórzył za nią i wyszedł.

Oczywiście, że osoba Sharon Cuddy intrygowała go jak mało która. Tym bardziej, że do tej pory znał ją jedynie z opowiadań. Jeszcze nie miał okazji jej spotkać. Ale miał nadzieje to zrobić na spokojnie, na własnych warunkach. Nie w taki sposób. Nie znosił być zaskakiwany. O tym właśnie rozmyślał idąc korytarzem, był niedaleko wyjścia, kiedy zatrzymał go ciekawy onkolog.
- A ty gdzie się wybierasz?
- Nie pytaj.
- Nie możesz tak po prostu wychodzić. Cuddy się wścieknie
- Po pierwsze Cuddy nie jest moim właścicielem. Po drugie to ona mi kazała
– dodał znacznie mniej wyraźnie i ruszył do wyjścia.
- Co powiedziałeś? - spytał Wilson udając, że nie dosłyszał choć słyszał znakomicie.
- Smycz jeszcze nie ubrana, a już działa – komentował w pełni wykorzystując okazję.
- Nienawidzę jak kierujesz moje własne słowa przeciwko mnie.
- Wiem
– zapewnił rozbawiony onkolog – Więc?
- Lotnisko
– odpowiedział pewny, że jak nie powie to się go nie pozbędzie.
- Jedziesz po matkę Cuddy?
- Wyobraź sobie.
- Lisa nie miała tego zrobić?
- zastanawiał się przyjaciel.
- Lepiej nie zaczynajmy tej rozmowy
- Chwila. Przecież do ślubu zostały 2 tygodnie. Zostanie z wami przez ten czas?
- zainteresował się Wilson.
- Nie. Przyjechała z wizytą. Chce mnie poznać.
- To miło

- Poza tym ma coś dla Lisy, potem jedzie do znajomych i wróci na ślub - objaśnił ustalone wcześniej plany. Choć teraz nie był już ich taki pewien.
- A co z jej ojcem?
- Nie utrzymuje z nim kontaktu –
wyjaśnił i ruszył do wyjścia.
- House – zatrzymał się słysząc wołanie Formana.
- Nie mam czasu - poinformował podwładnego.
- To znajdź czas. Stan Anthonego się pogarsza
- To się nazywa wyczucie.
- Zatrzymanie akcji serca. Jesteś nam potrzebny

Diagnostyk stał na środku holu patrząc to na drzwi wyjściowe to na windę. Westchnął ciężko.
Sytuacja, która go właśnie spotkała była idealnym przykładem na to, że każda decyzja pociąga za sobą jakieś konsekwencje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Wto 18:40, 09 Wrz 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wercia214
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paczyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:16, 09 Wrz 2008    Temat postu:

Nie no super
Kocham te twoje fiki ;p;p
A jak się skończy to mogem umrzeć .......... ;]
A nie ..... jeszcze 5 sezon xD
Cudnie piszesz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:35, 09 Wrz 2008    Temat postu:

No nareszcie, smycz "działa". Lubię jak House ostatecznie ulega Cuddy. Zakładam, że House będzie porównywał obie panie Cuddy i będzie pod wrażeniem przyszłej teściowej. A ona? Moze będzie odradzała córce ślub.

No i kto ją ostatecznie odbierze z tego lotniska? Willson?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 5 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin