Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Czwarty zwiastun nadchodzącej Apokalipsy [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Qzka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polyklyńyka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:40, 04 Wrz 2008    Temat postu:

Oj dziwne, czasem bardzo dziwne koleje losu;)
Hehe Jimmi drużbą - oł yeah
Dialogi mistrz!

Cytat:
Czy mi się wydaje, czy chiński mur się skurczył?

Mocne! Jak ja bym chciała, żeby ten jego chiński mur zaczął się kurczyć również w serialu. Może nie całkiem, bo w tym tkwi urok House'a, ale tak troszeczkę

No i "Pan- Niepowtarzalne - Doświadczenie - Przeżywane - 3 - Razy" wymiata oplułam monitor ze śmiechu:D

Ciekawe co wymyśłi Jimmi ]:-> Czy weźmie House'a z zaskoczki??
:smt001


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:30, 05 Wrz 2008    Temat postu:

bardzo podobaja mi się Twoje wielo-myślnikowe-określenia. Są kwintesencją danej postaci lub wydarzenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:01, 05 Wrz 2008    Temat postu:

nie wiem naprawdę co pisać, bo komentując kolejne Twoje świetne fiki wyczerpałam już limit znanych mi komplementów, które mogłabym napisać

ale wiedz, że szalenie mi się podoba Twój styl, Twoja wyobraźnia, Twoje określenia... całość generalnie

no i oczywiście czekam na dalszą część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:05, 05 Wrz 2008    Temat postu:

kremówka napisał:

no i oczywiście czekam na dalszą część


Miał być znacznie szybciej,
potem myślałam, że dziś już nic nie napiszę,
ale cóż nie mogłam Was tak zostawić :smt002

Spotkali się dopiero wieczorem w domu, w ramach rewanżu Cuddy zaprosiła Wilsona na kolacje. House wrócił jakieś czterdzieści minut wcześniej, do tej pory na przemian oglądał telewizję i przygotowywał coś w kuchni. Jego zainteresowanie wzbudził hałas otwieranych drzwi i towarzyszące mu dwa głosy. Wyszedł na korytarz i spojrzał na roześmianą parę.
- Hej – przywitała się brunetka uśmiechając na widok narzeczonego – Nie myślałam, że już będziesz. Jak twoja pacjentka?
- Żyje –
poinformował lakonicznie, widząc oczekujące spojrzenie administratorki dodał - Jej stan się ustabilizował, podaliśmy leki, ale jak na razie nie widać żadnej poprawy. A jak restauracja ? - spytał, kiedy wieszali okrycia.
- Niezła. Dowiedziałam się dzisiaj, że jesteśmy z Jamesem piękną parą i czeka nas dużo szczęścia w przyszłości - rozbawiona Lisa powtórzyła słowa właścicielki.
- Kto chodzi z drużbą oglądać restauracje – zauważył onkolog. Patrząc na wyraz twarzy House'a poczuł zapach zbliżającego się zwycięstwa. Musiał to tylko odpowiednio rozegrać.
- Nie było tak strasznie – zapewniał powoli przygotowując grunt – Choć miejsce pewnie by ci się nie spodobało.
- A co na kolacje, kochanie ?-
droczyła się Cuddy.
- Zależy co zrobisz – usłyszała w odpowiedzi.
- Dostałeś wszystko z listy?
- Tak, szefie. Potrafię czytać. Koncepcja zakupów mnie nie przerasta.
- Na prawdę? No proszę
- kontynuowała ich gierki administratorka - W takim razie będziesz je robił częściej
- Powinienem wiedzieć, że jest jakiś haczyk.
- Powinieneś. Więc co powiecie na spaghetti carbonara?

- Brzmi idealnie. - zapewnił zawsze dżentelmen Wilson.
- James, coś do picia? - spytała kierując się do kuchni.
- Nie dziękuje, wezmę sobie później.
- Przekombinowane –
oznajmił House gdy zostali sami w salonie.
- Słucham?
- Słucham?
- powtórzył parodiując przyjaciela - Tylko nie obrażaj mojej inteligencji tą pożal się Boże niewinnością. Wiem czemu to zrobiłeś.
- Żeby służyć radą Lisie?
- trzymał się swojej wersji.
- Jasne. Miałeś nadzieje, że zmotywujesz mnie do udziału w przygotowaniach - mówił przekonany o swojej racji diagnosta. Szybko okazało się, że poczucie zwycięstwa Jamesa było przedwczesne.
- Może i bywam zazdrosny....
- A papież bywa katolikiem –
wtrącił Jimmi, czym zarobił ostrzegawcze spojrzenie.
- Ale nie dam się nabrać. Czy chce, żeby brali was za parę? Nie
Czy chce decydować o rozsadzeniu gości? Zdecydowane nie. Prosta matematyka.
- tłumaczył.
- Skoro wiedziałeś co robię, czemu mi nie powiedziałeś?
- Cuddy ma pomoc, ty czujesz się potrzebny, ja się nie mieszam
- wyjaśnił swoje podejście - Wszyscy
wygrywają.

- Nie dasz się przekonać?
- Nie.
- Nie myśl sobie, że będę cię wyręczać
- ostrzegł onkolog.
- Przejmę sytuacje przy 'możesz pocałować żonę' - obiecał z błyskiem w oku House.
- Nie wątpię - to mówiąc ruszył w kierunku kuchni.
- Skoro idziesz do kuchni przynieś mi piwo
Reszta wieczoru minęła już w typowej luźnej atmosferze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pią 23:06, 05 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:55, 06 Wrz 2008    Temat postu:

Uwielbiam te ich słowne potyczki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pattyczak
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:01, 06 Wrz 2008    Temat postu:

Więceeeej! <j> więceeeeej ... !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:33, 06 Wrz 2008    Temat postu:

czemu tak krotko??
nawet nie wiem czego moge sie spodziewac


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:50, 06 Wrz 2008    Temat postu:

- Może i bywam zazdrosny....
- A papież bywa katolikiem – wtrącił Jimmi, czym zarobił ostrzegawcze spojrzenie.


Boooskie
Uwielbiam riposty Wilsona


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:04, 06 Wrz 2008    Temat postu:

House i ten jego złowieszczy geniusz Biedny Wilson, jego idealny plan został obalony jak monarchia podczas rewolucji francuskiej
Ale ja wierzę w Mocarza, Pana-I-Że-Cię-Nie-Opuszczę-Aż-Do-Śmierci-Po-Raz-Trzeci
I mimo wszystko wierzę w House'a Takie trochę kamikadze oświadczenie, ale co tam
Weny i czasu, Aga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:00, 06 Wrz 2008    Temat postu:

alusia_ napisał:

nawet nie wiem czego moge sie spodziewac


I o to chodzi :smt002

W piątek oboje mieli tyle czasu by wspólnie udać się do jubilera. Mimo iż jak do tej pory House wywiązywał się ze swojej obietnicy bez choćby słowa narzekania, przed samym wejściem do sklepu Cuddy postanowiła nakreślić mu obraz sytuacji.
- Wszystko inne może być ci obojętne, o ile nie pojawisz się na uroczystości w bokserkach – zastrzegła
- Ale obrączki nosimy oboje więc liczę na twoją opinię. Mężczyzna z którym rozmawiałam jest bardzo miły. Obejrzymy kilka wzorów, jeżeli nic się nam nie spodoba robią tu obrączki na zamówienie.
- A jeśli zgodzisz się na pierwszą parę jaką nam pokaże to cię zabije –
ostrzegła z uśmiechem. Za dobrze go znała by pozwolić na jakiekolwiek niejasności. Jego współpraca mogła oznaczać dwie rzeczy; albo się z nią zgadzał, ale nie zamierzał przyznawać się do tego głośno, albo miał w zanadrzu plan awaryjny.
- Mogę wybrać drugą ? - dopytywał zawsze skoro do przekomarzań.
Po 15 minutach od przekroczenia progu sklepu nic specjalnie nie przypadło im do gustu. Lisa nadal rozmawiała ze sprzedawcą, który pokazywał coraz to nowe egzemplarze dzieląc się przy tym swoim doświadczeniem, z kolei Greg sam zaczął się rozglądać. Oglądając wyeksponowane w gablotkach najróżniejsze pierścionki, obrączki i sygnety nie mógł uwierzyć gdzie, z kim i po co się tu znalazł. Kiedy tak chodził po eleganckim wnętrzu rozmyślając o tym jak zmienił się jego związek z Cuddy i ciesząc się, że zarabia wystarczająco dużo by po wizycie tutaj nie zostać bankrutem coś przykuło jego uwagę.
- Cuddy.
Brunetka przerwała rozmowę i podeszła do niego na drugi koniec sali. Przeniosła wzrok z jego twarzy na miejsce w które patrzył. Dostrzegła pozornie proste obrączki z białego złota.
- Myślę, ze właśnie wybrałeś kolor swojej smyczy – oznajmiła z uśmiechem przytaczając jego wcześniejsze słowa. Właśnie wtedy podszedł do nich sprzedawca.
- Widzę, że coś państwo wybrali. To nowa opcja w naszym sklepie. Wewnętrzna część obrączki zawiera odcisk palca partnera – opisał ich wybór.
- Jesteś pewna? - spytał House, Cuddy jedynie skinęła.
Sfinansowanie zakupu i ustalenie daty odbioru było jedynie formalnością.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Sob 12:50, 06 Wrz 2008, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:09, 06 Wrz 2008    Temat postu:

łaaaaa cudowne te obrączki *.* z odciskiem palca, ha, to takie kryminalne wręcz I House może się na coś przydać No i białe złoto jest modne
Cieszę się, że coś zrobili razem. Oprócz oczywistych rzeczy :>
Czekam na ciąg dalszy opowieści o tym, jak "Metaforyczna Smycz Staje Się Smyczą Realną"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Qzka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polyklyńyka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:24, 06 Wrz 2008    Temat postu:

heh.... Łylson nic nie wskórał. Uparty House;]
Fajna opcja z obrączkami z odciskiem palca ukochanego/ukochanej :smt001 Nie wiedziałam, że takie istnieją.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 15:08, 06 Wrz 2008    Temat postu:

fajna część
fajne te obrączki
Wewnętrzna część obrączki zawiera odcisk palca partnera ---> częściowy odcisk pragnę zauważyć (dobra wiem - za dużo CSI :smt005 )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez *Madziula* dnia Sob 15:08, 06 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:10, 06 Wrz 2008    Temat postu:

tego na 100 % sie nie spodziewalam
piekne obraczki.u nas tez takie robia ?? chce miec take na swoj slub


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:38, 06 Wrz 2008    Temat postu:

ewel napisał:

Czekam na ciąg dalszy opowieści o tym, jak "Metaforyczna Smycz Staje Się Smyczą Realną"


A oto c.d

Tego samego wieczora siedzieli w trójkę w salonie; Lisa wyjęła z torebki folder, żeby pokazać Wilsonowi wzór ślubnych obrączek.
- Zwątpiłem w twój dobry gust kiedy dowiedziałem się, że za niego wychodzisz, ale zaczynam odzyskiwać wiarę – skomentował wybór z idealną proporcją aprobaty i złośliwości.
- To nie ja je zauważyłam – oświadczyła rozpromieniona panna młoda. Po raz pierwszy od rozpoczęcia przygotowań podjęcie jakiejś decyzji nie tylko sprawiło jej radość, ale przypomniało z jakiej okazji szykuje przyjęcie i dlaczego to robi.
- Ty? - automatycznie wychylił głowę w stronę siedzącego na fotelu House'a.
- Możemy nie robić z tego afery?
- Niech zrozumiem
- podsumowywał zdumiony przyjaciel - Nie tylko dobrowolnie poszedłeś, nie sprawiałeś kłopotów, ale jeszcze wybrałeś obrączki?
- Czyli nie możemy –
przewidywał diagnostyk, po czym z wyrzutem spojrzał na przyszłą żonę - Nie mogłaś pominąć tego szczegółu?
- Mogłam –
przyznała nie tracąc dobrego humoru - Ale lubię patrzeć jak pocisz się ze zdenerwowania.
- Jesteś podła.
- Znaczy, że dobraliśmy się idealnie –
oświadczyła przesuwając się odrobinę w prawo do ramienia kanapy. Diagnosta przyglądał się chwile brunetce.
- Wydajesz się szczęśliwsza. I wszystko przez te obrączki?
- Naha
– pokręciła przecząco głową - Dzięki tobie.
Wilson nie był szczególnie zachwycony zmniejszającym się między nimi dystansem. Na tym właśnie polegał problem ze spędzaniem z nimi czasu, zaczynali patrzeć sobie w oczy i całkowicie zapominali o jego istnieniu.
- Robi się nieprzyjemnie – oznajmił wstając z miejsca – Więc idę do kuchni. Jak wrócę macie skończyć ten festiwal czułości.
- Miło z jego strony
– wyszeptała Cuddy tuż przed jego ustami.
- Z kogo? - udał, że nie zauważył obecności onkologa - Może powinien już sobie pójść – zaproponował między pocałunkami.
- Zaprosiliśmy go. To twój najlepszy przyjaciel.
- Znajdę sobie nowego –
zapewnił, Lisa tylko się zaśmiała. Ku niezadowoleniu Grega odsunęła się kawałek. Spoważniała nieco, coś jej się przypomniało.
- Mam wiadomość
- Nie spodoba mi się to.
- Dlaczego tak uważasz?
- Zawsze tak robisz, odwracasz moją uwagę, zamieniasz mój mózg w papkę by oznajmić, że mam dodatkowy dyżur w przychodni, lub coś w tym rodzaju
- objaśnił w skrócie powtarzający się wzór jej zachowania.
- Nie robię tego celowo - zapewniła, choć teraz kiedy chwile się nad tym zastanowiła musiała przyznać, że było w tym trochę racji. Zwykle starała się przekazywać mu złe wieści, kiedy był w miarę dobrym na stroju. Nie jej wina, że całowanie z nią wprawiało go w dobry nastrój. No dobra, może była to trochę jej wina.
- Nie mieliśmy okazji porozmawiać i nie zdążyłam ci powiedzieć, że w przyszłym tygodniu przyjeżdża moja mama – oznajmiła, zapadła cisza w której House przetrawiał zaserwowaną mu informacje.
- Nie spodobam się twojej matce – powiedział pewny swego.
- I dobrze – uśmiechnęła się kokieteryjnie.
- Mówię serio – wywrócił oczami, musiała zrozumieć co miał na myśli - Matki za mną nie przepadają.
- Tak jak ojcowie, siostry, bracia i ogólnie pojęta reszta ludzkości
– zbagatelizowała sprawę.
- Nie obchodzi cię to?
- Pewnie, że obchodzi, ale nawet gdyby cie nie polubiła, w co wątpię –
dodała szybko dotykając ręką jego policzka - Nie zmieni to mojej decyzji o ślubie.
- A co z twoimi rodzicami? -
spytała zainteresowana – Odpowiedzieli na zaproszenie?
- Musimy zapraszać rodziców? -
westchnął dramatycznie House.
- Znaczy, że tak. Zachowasz się jak dorosły, a obiecuje, że ci się opłaci.
- Brzmi obie......
- Mogę wejść?
- przerwał im krzyk dobiegający z korytarza. Tuż za progiem czekał Wilson. Zatrzymał się tam dla bezpieczeństwa, nie chciał zobaczyć czegoś czego nie powinien był widzieć jeśli l mieli pozostać przyjaciółmi.
- Tak!
- Nie!
-zawołali jednocześnie.
- Zostań gdzie jesteś. - polecił House. James wrócił do pokoju z butelką piwa i usiadł na swoje miejsce.
- A dla mnie? - domagał się wyjaśnień diagnosta.
- Ty masz Lisę.
- Moja strata - oznajmił z ciężkim westchnieniem za co dostał dekoracyjną poduszką.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Sob 20:00, 06 Wrz 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:53, 06 Wrz 2008    Temat postu:

agnieszka2372 napisał:

- Nie mieliśmy okazji porozmawiać i nie zdążyłam ci powiedzieć, że w przyszłym tygodniu przyjeżdża moja mama – oznajmiła, zapadła cisza w której House przetrawiał zaserwowaną mu informacje.


czy ja się mylę, czy matka Lisy nie żyje?
Pan Cuddy jako wdowiec spotykał sie przecież z sąsiadką


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:10, 06 Wrz 2008    Temat postu:

Są różne funkcje języka, o czym uczyłam się w pierwszej klasie ogólniaka, po maturze widzę, że wiedza nie poszła w las, bo ja tu dostrzegam funkcję magiczną - sprawczą. Sprawiasz, że na twarzy czytelnika pojawia się rzecz zupełnie poza kontrolą - uśmiech. Raz diaboliczny, innym razem wyrażający "awwww", co oznacza, że masz nad czytelnikiem władzę, potrafisz zagrać na emocjach. Twój tekst nie jest tylko tekstem, on zdaje się żyć swoim własnym życiem - wyzwala niekontrolowane emocje, w końcu. I chwała Ci za to
Wilson, który próbuje nie patrzeć na ich ckliwe momenty jest zaRUMbisty
Dlaczego House boi się spotkania z mamusią?? Naprawdę nie widzę powodu
Podobało się, dalej tradycyjnie - czekam na więcej^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jujoj
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:18, 06 Wrz 2008    Temat postu:

Rozmowy między House'm, a Cuddy są boskie!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:31, 06 Wrz 2008    Temat postu:

Matka Cuddy chyba nie zyje.. albo to inny fik a nie kontynuacja haha wlasnie wygralismy eurowizje tanca musialam to napisac

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:30, 07 Wrz 2008    Temat postu:

oooch...
tyle na razie jestem w stanie z siebie wydobyć


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:38, 07 Wrz 2008    Temat postu:

heeeej, to nie jest kontynuacja napiszę to w tym miejscu, żeby Aga nie musiała PW rozsyłać Co prawda byłam i wciąż jestem wielką fanką Trylogii, ale to Aga ma władzę i plan
Nie chcecie poznać matki Cuddy? No wiecie...
Ja już się nie mogę doczekać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:24, 07 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
- Widzę, że coś państwo wybrali. To nowa opcja w naszym sklepie. Wewnętrzna część obrączki zawiera odcisk palca partnera – opisał ich wybór.

Tak żeby potencjalni kochankowie wiedzieli kto jest męzem/żoną osoby z którą sie spotykają :smt005 :smt005
Cytat:
Wilson nie był szczególnie zachwycony zmniejszającym się między nimi dystansem. Na tym właśnie polegał problem ze spędzaniem z nimi czasu, zaczynali patrzeć sobie w oczy i całkowicie zapominali o jego istnieniu.
- Robi się nieprzyjemnie – oznajmił wstając z miejsca – Więc idę do kuchni. Jak wrócę macie skończyć ten festiwal czułości.

Biedny Wilson :smt005 Czyżby sam chciał uczestniczyć w tym festiwalu miłości? :smt003
Cytat:
- Mogę wejść? - przerwał im krzyk dobiegający z korytarza. Tuż za progiem czekał Wilson. Zatrzymał się tam dla bezpieczeństwa, nie chciał zobaczyć czegoś czego nie powinien był widzieć jeśli l mieli pozostać przyjaciółmi.
- Tak!
- Nie! -zawołali jednocześnie.

Przecież chyba nie zastałby ich nagich na środku dywanu? :smt005 :smt005
Cudne! Ale boję się, że masz coś strasznego w zanadrzu xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:08, 07 Wrz 2008    Temat postu:

agnieszka2372 ale jesteś zakręcona - takie ficki pisać ;D

Cuuuuuuuudownie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
willanka
Neskwikowa Kuleczka
Neskwikowa Kuleczka


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:01, 07 Wrz 2008    Temat postu:

Agnieszka, zawsze zostawiam sobie Twoje ficki do skomentowania jako ostatnie, żeby móc napisać jakąś mądrą, kreatywną i dobrze wyważoną wypowiedź, ale ilekroć przeczytam nową część to wszystkie sensowne komentarze nagle wylatują mi z głowy . Nie wiem, jak Ty to robisz, ale jestem pewna, że nie chcę abyś przestawała .
Cytat:
- A co na kolacje, kochanie ?- droczyła się Cuddy.
- Zależy co zrobisz – usłyszała w odpowiedzi.
- Dostałeś wszystko z listy?
- Tak, szefie. Potrafię czytać. Koncepcja zakupów mnie nie przerasta.
- Na prawdę? No proszę - kontynuowała ich gierki administratorka - W takim razie będziesz je robił częściej
- Powinienem wiedzieć, że jest jakiś haczyk.

Bardzo w stylu Huddy ta rozmowa . Droczenie i przekomarzanie, to co lubię u nich najbardziej .

Cytat:
- Ale lubię patrzeć jak pocisz się ze zdenerwowania.
- Jesteś podła.
- Znaczy, że dobraliśmy się idealnie

:smt005 Zdaje się, że Ewel pisała, że Jej Huddy wycieka z ekranu. Otóż po tym fragmencie, mnie też to spotkało . Jest tylko jeden szkopuł: nie da się tego zebrać i powiesić np. na ścianie .

No i oczywiście te obrączki są nieziemskie . Genialny jest ten wzór, zakochałam się w nich . I do Huddy dobrze pasują


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:21, 07 Wrz 2008    Temat postu:

LicenceToKill napisał:
agnieszka2372 ale jesteś zakręcona - takie ficki pisać ;D


Zakręcona? :smt003
Nie wydaje mi się,
nigdy się za taką nie uważałam, ale skoro tak mówisz :smt002


W sobotni poranek Lisa mogła pospać nieco dłużej i w pełni skorzystała z tego prawa. Rozbrzmiewający punktualnie o 9:00 dźwięk dzwonka nawoływał panią administrator do pracy. Powoli otworzyła oczy, podświadomie odwróciła się w prawo, żeby spojrzeć na śpiącego obok partnera by odkryć zupełnie puste łóżko. House wstawał tak wcześnie tylko w dwóch przypadkach gdy miał jakieś konkretne plany lub z powodu bólu. Z tego co się orientowała dziś nie miał nic do załatwienia. Podniosła się, ale zamiast do łazienki udała się do salonu. Jak podejrzewała leżał na kanapie ze zmęczonym wyrazem twarzy i słuchawkami na uszach, nie daleko stało pomarańczowe opakowanie Vicodinu. Wyjął słuchawki, kiedy tylko zobaczył ją w pokoju. Miała na sobie króciutkie spodenki i jego t-shirt.
- Noga – zgadła siadając na poręczy kanapy. Swoje potwierdzenie uzyskała, kiedy lekko skinął głową.
- Jak bardzo? - spytała. Od zawsze ciężko było jej patrzeć na jego cierpienie.
- Już lepiej – zapewnił siadając. Choć była przekonana, że kłamie.
- Znowu to robisz.
- Co robię?
- Chronisz mnie
– domyślała się powodów dla której jej nie obudził - Zawsze, kiedy było gorzej przychodziłeś do mnie. Ufałeś mi. Co się zmieniło?
- Lisa –
nie chciał o tym teraz rozmawiać. Trudność polegała na tym, że oboje chcieli oszczędzić sobie nawzajem cierpień.
- Co? Chce ci tylko pomóc.
- Twoje poczucie winy i dobre chęci na nic się zdadzą
– nie to chciał powiedzieć, ale było już za późno. Zapadła pełna napięcia cisza, House patrzył jak Cuddy pochyla głowę próbując ukryć
jak bardzo dotknęły ją jego słowa, kiedy ponownie podniosła wzrok wyglądała na niewzruszoną, ale znał ją na tyle by nie dac się na to nabrać.
- Kawa czeka w kuchni, ty dziś prowadzisz – zmienił temat powoli podnosząc się z miejsca.
Nie chciał ryzykować prowadzenia w tym stanie.
- Może powinieneś wziąć wolne? - zaproponowała zmartwiona.
- Poradzę sobie – przekonywał kierując się do kuchni. Bez względu na jego zapewnienie uważała, że najlepiej byłoby gdyby odpoczął. Nie słysząc by ruszyła za nim zatrzymał się przed drzwiami i dodał:
- Wiesz tak samo jak ja, że dzień wolny niczego nie zmieni .
Metodą House'a na nasilający się ból było działanie, skupić myśli na czymś innym. Nie mógł siedzieć bezczynnie, wolał zająć się pracą by odwrócić swoją uwagę od bólu.
Ostatecznie Cuddy ustąpiła, była gotowa do wyjścia jakieś 15 minut później. Milczenie w samochodzie w drodze do pracy zakłócała jedynie poranna audycja w miejscowej stacji Po dojechaniu do szpitala drogi pary się rozeszły. Każdy zajął się swoimi obowiązkami.

Odkąd się zeszli, a później zamieszkali razem wiele się o sobie dowiedzieli. Ich związek nadal się zmieniał, ale był coraz silniejszy. Mimo iż nie zawsze było im łatwo, czy wesoło powoli uczyli się wspólnie radzić sobie z problemami. Kłótnie nie powodowały u nich chęci ucieczki, ale pomagały zrozumieć, że nie muszą już polegać wyłącznie na sobie. Poranek House'a minął na diagnozowaniu
nastoletniego pacjenta. Do południa stan jego nogi jak i pacjenta nieco się ustabilizował. I tak, lekarz znalazł się przed gabinetem szefowej z kubkiem gorącej kawy. Nie zawracał sobie głowy pukaniem, wszedł do środka i postawił kubek na biurku przed narzeczoną.
- Oferta pokojowa – oświadczył w ramach przeprosin.
- Z mlekiem? - spytała, potwierdził. Poczuł ulgę gdy Cuddy przyjęła ofertę z uśmiechem - Dziękuje.
- A teraz idziemy na lunch –
dodał.
- Mam jeszcze kilka dokumentów do wypełnienia – powiedziała wskazując stosik w rogu.
- Już nie masz – oznajmił zabierając stertę.
- House.
- Uuuu, oficjalnie
– przekomarzał się nie zwracając uwagi na jej poważny ton.
- Oddaj mi to – poleciła, kiedy chował je za plecami.
– Jestem pewny, że nie znikną podczas twojej dwudziestominutowej nieobecności. Jadłaś coś?
- Nie mam czasu się z tobą sprzeczać.

- Znaczy nie – przewidywał zupełnie słusznie
– I co to ma znaczyć nie mam czasu się sprzeczać? - dramatyzował oburzony - Możesz nie mieć czasu oddychać, ale na sprzeczkę ze mną zawsze musisz znaleźć czas.
- Michael! -
krzyknął przywołując jej sekretarza.
- Udowodnij, że nie siedzisz tu wyłącznie, żeby Dr Cuddy miała na co popatrzeć – zwrócił się do mężczyzny
Zajmij się tą dokumentacją, wychodzimy na lunch.
- Dobrze dr House
– wypełnił polecenie przyzwyczajony do tego typu zachowania lekarza. Podczas swojej pracy tutaj nie jedno już widział.
- Idziemy? - spytał, Cuddy nadal stała w miejscu, ale z trudem powstrzymywała uśmiech.
- Nie zjesz lunchu z narzeczonym ?
- Bo odwołam ślub
- zagroził.
- Niech będzie.
- Wiedziałem, że podziała.


Wilson od razu wypatrzył jedzących wspólnie przyjaciół i skierował się do ich stolika. Zatrzymał się w miejscu, kiedy zauważył, że z czegoś się śmieli. Biorąc pod uwagę ich poranny humor doszedł do winsoku, że może lepiej jak zjedzą sami. Odwrócił się i z uśmiechem poszedł zjeść lunch do swojego gabinetu. Kto wie może po drodze zahaczy stanowisko pielęgniarek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Nie 20:46, 07 Wrz 2008, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 4 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin