Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Gorący temat [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:40, 24 Sie 2009    Temat postu:

agnieszka2372 napisał:

- Wilson twierdzi, że powinniśmy się umówić.
To już nie zdarzało się codziennie. Szefowa podniosła głowę ofiarując mu swoją pełną uwagę.
- Z kolei większość szpitala uważa, że się bzykamy – kontynuował konwersacyjnie - Moglibyśmy spróbować.
- Umówić się, czy bzykać? -
spytała choć przeczuwała, że zna odpowiedź.
- Obu.



No nie mogę ze śmiechu

agnieszka2372 napisał:


Panie i panowie proszę zapiąć pasy nadchodzi Armagedon, jak przewidujemy wszechświat zostanie kompletnie zniszczony do środy.




To też jest boskie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:42, 24 Sie 2009    Temat postu:

Oł jee nareszcie coś się ruszyło
Cytat:
-House.
- Tak, Dr Cuddy?
- To nie jakiś żart? - spytała dla pewności.
- Zdecydowanie nie żart.
- Ok. Tylko nie zmieniaj zdania.
- Nie zmienię - zapewnił i opuściła gabinet.

Jak zaryzykował to teraz nie może się wycofać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aqqu
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:53, 24 Sie 2009    Temat postu:

Hah xD
Padłam kiedy przeczytałam w jaki sposób ją zaprosił,świetnie wymyśliłaś Z duuużą niecierpliwością czekam na twoje kolejne znakomite dzieło


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:08, 24 Sie 2009    Temat postu:

Boże, a ja planowałam jeszcze tyle rzeczy zrobić, a tu koniec w środe armagedon - nie zdąże
Ale godze się na wszystko, po tej części już nic nie oderwie mnie od tego fika.
A mam nadzieje, że cokolwiek masz na myśli pisząc armagedon oni wyjdą z tego cało. Tzn, żeby się nie pozabijali, jak się już na coś zdecydują, no i żeby Jimmi też wyszedł cało z roli swatki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:29, 24 Sie 2009    Temat postu:

Nadrobiłam zaległości i jestem zachwycona. Fik bardzo mi się podoba, z odcinka na odcinek robi cię coraz ciekawiej.


Cytat:
Niech zrozumiem - mówiła próbując ogarnąć co tym razem wykombinował - Umówisz się ze mną bo Wilson ci każe, a potem prześpisz się ze mną, żeby spełnić oczekiwania reszty personelu?


House słuchający rad Wilsona bardzo mi się podoba. Powinien robić to znacznie częściej.

Czekam na ciąg dalszy i żałuję, że już tylko 2 części. Życzę wena, bo on z pewnością nie zaszkodzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:01, 25 Sie 2009    Temat postu:

Saph napisał:
Życzę wena, bo on z pewnością nie zaszkodzi.


Wen nigdy nie zaszkodzi
Ten pomysł szczególnie mi się podobał, ale nie wiem jak tam u mnie z jego wykonaniem.

Kryzys na hematologi okazał się wcale nie być takim drobnym, a rozwiązanie go zajęło jej znacznie więcej czasu niżby sobie tego życzyła. Nie była zachwycona, ani urwaniem głowy w którym się znalazła, ani tym, że musiała zostać po godzinach. W każdym razie House i Cuddy nie widzieli się już tego dnia. Diagnosta początkowo chciał poczekać na szefową, ale ostatecznie uznał to za kiepskie posunięcie. Później niewiele brakowało, a pojechał by do jej domu, ostatecznie jednak z tego pomysłu również zrezygnował. Czekali tak długo, jeszcze jedna noc z pewnością ich nie zabije. Doszedł też do wniosku, że miał sporu czasu, żeby przemyśleć sytuacje więc może ona też powinna go mieć. Oczywiście nie miał bladego pojęcia, że myślała o tym od tygodnia.
Kiedy w niedzielny poranek Lisa Cuddy szykowała się do pracy nie była pewna, czy jest wdzięczna, czy rozczarowana tym, że House nie pojawił się na progu jej domu poprzedniego wieczora. W drodze do szpitala była podekscytowana i przerażona zarazem. W związku z rozwojem sytuacji nie bała się już włączać radia.
Co więcej była ciekawa w jakim kierunku potoczyła się rozmowa na antenie. To, że nie usłyszała prześladującej ją od poniedziałku piosenki tym razem nie poprawiało jej humoru. Oto na co trafiła:
'Tak więc drodzy słuchacze przyszedł czas na podsumowania.' ładnie powiedziane pomyślała słysząc głos spikera ' Z otrzymanych telefonów mogę wywnioskować, że jedni z was mocno się sparzyli, inni swoim szczęściem przyprawiają pozostałych o mdłości. Wygląda na to, że jak to w życiu bywa i tym razem nie ma reguły. Ostatecznie to wy ryzykujecie i decyzja należy do was. Macie wybór: nie robić nic i do końca życia zastanawiać się co by było gdyby, lub działać i na własnej skórze przekonać się, czy było warto.
W ostatnich słowach miałem jeszcze przekazać radę od wszystkich współpracowników ze stacji dla naszych drogich kolegów Biancki i Heatha: na miłość Boską przestańcie wokół siebie krążyć. I muzyczka.'
zakończył puszczając kolejny utwór na który Cuddy nie zwracała najmniejszej uwagi. Miniony tydzień choć bez monumentalnych wydarzeń był dla niej niezwykle intensywny. Podczas gdy jej personel zastanawiał jak długo trwa ich związek, lub przerzucał się powodami dla których powinni i nie powinni go zacząć ona dogłębnie analizowała całą ich znajomość. Nie podejrzewała nawet, że są w szpitalu tak gorącym tematem. Nie żeby nie dawali powodu do plotek: wchodzenie razem do łazienek, zamykanie się w gabinetach i wyrwane z kontekstu rozmowy wyglądały dość jednoznacznie. Wychodziło na to, że było tu tyle sposobów postrzegania ich relacji ilu było pracowników. W równym stopniu dziwiła administratorkę liczba przeciwników co zwolenników ich związku. Niewątpliwie jednak miło było się przekonać, że większość z nich po prostu życzyła jej szczęścia.
Choć Cuddy na prawdę chciała dać im szansę ciężko było jej tak po prostu wyłączyć swoje wątpliwości.
Jej nieszczęsna historia związków, jego historia, ich wspólna przeszłość, nie wspominając o tym, że nadal mieli ze sobą pracować to wszystko nie dawało jej spokoju. Zajęta tego typu rozważaniami przechodziła obok automatu z kawą gdy dotarło do niej stwierdzenie:
- Jest lekomanem nie zdolnym do bliskich relacji z nikim – oświadczył mężczyzna dowodząc, że płomienna debata na ich temat rozgorzała na dobre.
- Pewnie – przerwała z powątpiewaniem pielęgniarka - Może jeździć na motorze, powierzamy mu ludzkie życie, jest zdolny do utrzymania przyjaźni, ale nie może być w związku? Błagam.
- Są dobraną parą. Co może ich rozdzielić czego nie przeżyli? Kłótnia? Choroba? Praca? Już to wszystko przerabiali –
dodała fizjoterapeutka nieświadoma tego, kto ją słyszy.
Cuddy podniosła wzrok stając twarzą w twarz z House'm, który chwile wcześniej wyszedł z windy. Sposób w jaki na nią patrzył sugerował, że usłyszał ten sam fragment rozmowy. W tym momencie oboje zdali sobie sprawę, że była to święta prawda. Wiele rzeczy przeżyli wspólnie i jak do tej pory żadna z nich nie była w stanie ich rozdzielić. Tego typu uwagi dodawały im pewności siebie potwierdzając słuszność podjętej decyzji. W tym tygodniu oboje usłyszeli rzeczy, które dawno już powinni usłyszeć, które inni bali się powiedzieć im w twarz, lub które bezskutecznie powtarzał Wilson. Niestety zanim zdążyli o tym porozmawiać, ktoś podbiegł i odciągnął szefową w przeciwnym kierunku. Nie mogli na siebie trafić do końca dnia. Chyba po raz pierwszy w karierze mijali się tak bardzo chcąc się spotkać.
Po skończonej pracy Cuddy raz jeszcze udała się do gabinetu diagnosty. Siedział sam za biurkiem zupełnie jakby na nią czekał. Gdy stanęła w drzwiach wstał z krzesła, wyszedł zza biurka i oparł się o jego bok. Nie odzywali się i nie odrywali od siebie oczu. Cuddy zatrzymała się tuż przed nim. Szpitalna klimatyzacja musiała się zepsuć bo nagle zrobiło się jej strasznie gorąco. Patrzyli na siebie, kiedy Cuddy nieśmiało wyciągnęła rękę i kiedy House sięgnął po nią splatając ich palce. Powoli przyciągnął ją do siebie wolną ręką obejmując ją w pasie. Na szczęście całe piętro było prawie puste, co w tej chwili w ogóle ich nie obchodziło. Przez pierwsze kilka sekund całowali się gwałtownie, namiętnie i chaotycznie. Zaspokoiwszy pierwszy głód zwolnili nieco.Przerywając odsunęli od siebie jedynie usta. Wciąż byli tak blisko, że ich nosy prawie się stykały. Po raz pierwszy, kiedy Cuddy otworzyła powieki owładnęło ją uczucie, że patrzy we właściwe błękitne oczy. Pomysł ich jako pary budził pewne obawy, ale nie mógł być zły skoro tak niesamowicie się czuła, prawda? Przysunęła się bliżej stając między jego nogami. Każdy następny pocałunek był bardziej przeciągły, spokojniejszy i czulszy od poprzedniego.
- To koszmarny pomysł – oświadczyła między pocałunkami. Ale, czy potrafili by wrócić do poprzedniego dystansu po zasmakowaniu jak to jest być tak blisko?
- Mam kilka lepszych – zasugerował z uśmieszkiem, który nie pozostawiał wątpliwości co do tego co mu chodzi po głowie.
- Zarząd szpitala może mieć obiekcje co do naszego związku.
Szczerze powiedziawszy Cuddy nie miała pojęcia jakim cudem stawia opór i to całkiem logiczny skoro ledwo myślała będąc w jego objęciach.
- Daj spokój - zbagatelizował jej obawy – Oboje potrafimy być przekonujący, a ty do tego jesteś kompetentna. Pomyśl do czego razem moglibyśmy ich przekonać? Alkohol w stołówce, wyścigi w bieliźnie, zamknięcie przychodni.
- Niezła próba - pochwaliła rozbawiona. Jego kreatywność mogła się okazać jedną z zalet ich związku.
- Będziesz próbował wykorzystywać nasze prywatne relacje do załatwiania spraw zawodowych.
- Zwracam twoją uwagę na to, że jest to broń obusieczna.
- Rozstaniemy się i nie będziemy mogli na siebie patrzeć –
mówiła wdychając głębiej jego zapach.
- Widzę, że jesteś dziś pełnym optymizmu promykiem słońca - zauważył ze znaną sobie ironią, ona z kolei zauważyła, że to on przekonuje, żeby dali sobie szanse - Odejdę z pracy, przeniosę się do Timbuktu.
Zawsze marzyłem by dojeżdżać do pracy na wielbłądzie.

Nie wiedziała jak mógł żartować jednocześnie będąc tak poważnym.
- Prawie w niczym się nie zgadzamy – mówiła na chwile odrywając od niego usta - Na wszystko mamy odmienne opinie.
- Przynajmniej nie będzie nudno.
- Nie słyniesz z bycia najbardziej komunikatywną osobą.
- Jesteś uparta –
przypomniał odgarniając jej włosy za ucho - Będziesz mi wiercić dziurę w brzuchu dopóki nie wyciągniesz ze mnie tego co chcesz. Uwielbiasz to i zupełnie nieźle ci to wychodzi.
- Nie podoba mi się twoje nadużywanie Vicodinu
– powiedziała nie przerywając gładzenia rękami jego ud.
- Nie obiecuje wielkich zmian, ale w przyszłości możemy na ten temat po-negocjować.
- Jesteś okropny
– skwitowała jego komentarz choć śmiech w jej głosie dowodził, że nie ma nic przeciwko.
- Fakt – zgodził się, Cuddy zbliżała się do jego ust i w ostatniej chwili, gdy już miał ją pocałować odsuwała się chichocząc. Po kilku próbach przestała się z nim droczyć chwytając jego dolną wargę.
- Kolejnym faktem jest to, że uwielbiam kiedy tak robisz.
- Nie pozwalasz się do siebie zbliżyć.
- Teraz jesteś dość blisko -
zwrócił jej uwagę na dowód obejmując ją mocniej.
- Będziemy się ciągle kłócić – wymieniała z coraz mniejszym przekonaniem.
- Świetnie – zareagował z entuzjazmem dodając - Sex na zgodę jest rewelacyjny.
Chciała kontynuować to co robili zapominając o całym świecie, ale było coś jeszcze co nie dawało jej spokoju. Coś o czym nie mogli zapomnieć.
- Co jeśli nadal myślę o dziecku?
- Czemu poprzestawać na myśleniu?
- Nie igraj ze mną –
wyszeptała po raz pierwszy odsuwając się od niego. Nie zniosła by więcej rozczarowań z tym związanych. Pozwolił na nieco większą przerwę między ich ciałami, ale nie wypuścił jej z ramion.
- Nie na ten temat - prosiła patrząc mu w oczy. Widział w nich resztki smutku i powagę.
- Nie robię tego – zapewnił, kiedy położyła mu rękę na bluzce - Jestem zupełnie poważny.
Wyglądało na to, że z grubsza omówili wszystkie najważniejsze kwestie dotyczące ich związku. Zanim zrobiło się zbyt serio House nachylił się przejmując jej usta raz jeszcze.
- Musisz mnie bardzo pragnąć – dodał w luźniejszym tonie - Skoro wymyśliłaś już tyle powodów, żeby siebie od tego odwieść.
- Musisz mnie bardzo pragnąć -
zauważyła dorównując mu błyskotliwością - Skoro na wszystko masz kontrargument.
Kiedy usłyszał jej odpowiedź uwierzył, że na prawdę może im się udać. Chyba wreszcie oboje byli gotowi spróbować. I właśnie wtedy dobiegł ją znajomy głos:

Lets give them something to talk about
Lets give them something to talk about
How about love, love, love, love?
'Można było mieć halucynacje ze szczęścia?
' zastanawiała się odwracając głowę w poszukiwaniu źródła głosu. Wybuchła śmiechem gdy okazało się, że woźny przechodzący korytarzem miał przenośne radio na swoim wózku. Teraz była już pewna, że wszyscy słuchają jednej stacji.
W gruncie rzeczy, jak się na tym zastanowić ta piosenka wcale nie była taka zła.
- Co ty na to, żebyśmy przenieśli się do mnie? - zasugerował House pewny, że jeżeli będą kontynuować tutaj ich współpracownicy zdecydowanie będą mieli jutro o czym rozmawiać.
To co usłyszał, nie było odpowiedzią jakiej oczekiwał.
- Nie.

Muahahahaha
I to by było na tyle.
Koniec.
Żartuje. Teoretycznie mogłabym to przerwać w innym miejscu, ale jestem okrutna, a Wasze cierpienie sprawia mi przyjemność.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Wto 19:08, 25 Sie 2009, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:25, 25 Sie 2009    Temat postu:

Całą część uśmiechałam się do komputera jak głupia Od momentu ich spotkania w gabinecie ryłam jak porąbana myśląc boże jak dobrze, że nikt mnie nie widzi
Cytat:
"- Daj spokój - zbagatelizował jej obawy – Oboje potrafimy być przekonujący, a ty do tego jesteś kompetentna. Pomyśl do czego razem moglibyśmy ich przekonać? Alkohol w stołówce, wyścigi w bieliźnie, zamknięcie przychodni –
- Niezła próba - pochwaliła rozbawiona. Jego kreatywność mogła się okazać jedną z zalet ich związku."

Cytat:
"- Odejdę z pracy, przeniosę się do Timbuktu.
Zawsze marzyłem by dojeżdżać do pracy na wielbłądzie.
Nie wiedziała jak mógł żartować jednocześnie będąc tak poważnym."

Haa...?
Że co proszę, jaki koniec? Jeśli nie zmienisz odpowiedzi z NIE na TAK, to musi być ciąg dalszy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Wto 16:28, 25 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:39, 25 Sie 2009    Temat postu:

Cytat:
- Co ty na to, żebyśmy przenieśli się do mnie? - zasugerował House pewny, że jeżeli będą kontynuować tutaj ich współpracownicy zdecydowanie będą mieli jutro o czym rozmawiać.
To co usłyszał, nie było odpowiedzią jakiej oczekiwał.
- Nie.


Świetne, megaświetne!

Ja chcę dostać na gwiazdkę taki supertalent jaki ty masz!

Cytat:
I to by było na tyle.
Koniec.

Nie dość, że jeszcze masz taki talent to jeszcze nas straszysz i się wyżywasz

Cieszę się, że coś w końcu zaszło między House'em i Cuddy
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ley dnia Wto 16:50, 25 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:47, 25 Sie 2009    Temat postu:

agnieszka2372 napisał:

Muahahahaha
I to by było na tyle.
Koniec.
Żartuje. Teoretycznie mogłabym to przerwać w innym miejscu, ale jestem okrutna, a Wasze cierpienie sprawia mi przyjemność.



No dzięki
Dialog Cuddy i House'a GENIALNY!!!! czekam na więcej Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:30, 25 Sie 2009    Temat postu:

Rozmowa House'a z Cuddy rewelacyjna
agnieszka2372 ty to jesteś jednak sadystka Jak nasze cierpienie możne sprawiać ci przyjemność to jest okrutne a poza tym w tak ciekawym momencie zakończenie by było wręcz znęcaniem się nad nami
Pozdrawiam i czekam na cd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:37, 25 Sie 2009    Temat postu:

Jesteś okrutna i podstępna, zrobiłaś to z premedytacją.

Miałam nie wchodzić tu do jutra, ale nie wytrzymałam. Kończyć w takim momencie i tak jak to właśnie zrobiłaś? Jesteś straszna! No ale świetnie piszesz, więc to nam wszystko wynagradza.

Dzisiejszy fragment był rewelacyjny, ale to żadna nowość. Bardzo mnie ciekawi ostatnia część, więc życzę powodzenia i mam nadzieję, że jutro się ukaże.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saph dnia Wto 20:38, 25 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisie
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:51, 25 Sie 2009    Temat postu:

To ich wzajemne ,,przekonywanie się" do tego związku było rewelacyjne ! Duże dzieci dojrzały do swojej miłości - szkoda tylko, że tak dużo czasu im to zajęło. Ale w sumie, to im dłużej na coś czekasz, tym większa radość !

Fik rewelacyjny ale... Jak można skończyć w takim momencie ?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joyjoyjoy
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:06, 25 Sie 2009    Temat postu:

znowu to napiszę
jesteś GE-NIA-LNA.
chociaż w sumie..
to co piszesz jest jeszcze bardziej GE-NIA-LNE ;d


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:08, 25 Sie 2009    Temat postu:

A jak dla mnie to świetne miejsce na zakończenie
Bardzo mi się podobała ta rozmowa. Wszystkie kwestie a propos związku przedstawiona w typowy dla nich sposób.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aqqu
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:13, 25 Sie 2009    Temat postu:

O ja cie xDD
Uśmiechałam się do komputera,rodzice pomyśleliby że zwariowałam jesteś świetna !
Ciąg dalszy jak najszybciej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jane
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:13, 26 Sie 2009    Temat postu:

Nasze cierpienie sprawia ci przyjemność? O ty...

Nareszcie, nareszcie, nareszcie <Jane>. Nareszcie się zeszli. No, nie do końca. Ale mniej więcej.
Pokrętne, nie?
Agnieszko, kochanie, dodaj kolejny rozdział jak najszybciej, bo inaczej będziesz mi pisać uroczy nekrolog


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:47, 26 Sie 2009    Temat postu:

Saph napisał:
i zrobiłaś to z premedytacją.


nie, serio?

Cytat:
Agnieszko, kochanie, dodaj kolejny rozdział jak najszybciej, bo inaczej będziesz mi pisać uroczy nekrolog

Nekrologów jeszcze nie pisałam. Nie ma to jak nowe doświadczenia.

No to kończymy, tak?

'Tak, tak moi mili, kolejny poniedziałek. Zbliża się 7:00, wszystkich mających wstać nieszczęśników wita Hugh Salomon. Jak wam minął weekend? Dzisiejszym tema... ' zdanie zostało urwane wraz z brutalnie wyłączonym budzikiem. Cuddy otworzyła oczy by ujrzeć nad sobą House'a. Podniósł się na tyle by sięgnąć do budzika po jej stronie.
- Oszalałaś? - wymamrotał zaspany - Mamy wolne.
- Zapomniałam przestawić zegarek
– przyznała, biorąc pod uwagę wydarzenia wczorajszego wieczoru miała do tego pełne prawo - I to ja mam wolne.
- Szczegół. Ja mogę się spóźnić.
- Spóźniasz się nawet kiedy nie możesz.
- Nie ruszam się z stąd do południa
– stwierdził zainteresowany jak zareaguje. Brunetka patrzyła mu w oczy uśmiechając się słodko.
- Mogę dać się przekonać.
I tak nie miał pacjenta, a do przychodni bez jej nadzoru nie pójdzie.
- Włącz z powrotem radio – poleciła ciekawa nowej piosenki tygodnia - Na chwile.
- Poproś ładnie.
- Jesteś wstrętny –
oznajmiła unosząc się na tyle by go pocałować - A to mój dom – dodała całując go nieco bardziej przeciągle.
- Ktoś powinien cię nauczyć definicji słowa 'ładnie'.
- I kto ma to niby zrobić? Ty?
- powątpiewała, kiedy włączał radio. Trafili na cover starego przeboju w łagodnym rytmie reggae.

Wise men say, only fools rush in
But I can't help, falling in love with you


House położył się z powrotem do łóżka. Układając się częściowo na leżącej na plecach Cuddy Przyglądał się na wywołany piosenką uśmiech.
- Co?
- Nic –
zbagatelizowała sprawę, czule przesuwając dłonią od jego czoła do policzka.
- Przypisujesz temu jakieś znaczenie, prawda ? - odgadł bez większego problemu - Losowo wybrana piosenka ma zapewnić szczęśliwą przyszłość naszemu związkowi.
- A ty psujesz moment.
- Od tego mnie masz.

Take my hand, take my whole life too
But I can't help, falling in love with you

- Podoba mi się twoja broda
– oświadczyła z wyraźnym uwielbieniem, usłyszawszy to diagnosta ledwo powstrzymał wybuch śmiechu.
- Co ty nie powiesz – mówił przypominając sobie wymuszoną pod wpływem alkoholu obietnicę.
- Śmiejesz się ze mnie?
- Skądże
– drwił dalej, Cuddy doszła do wniosku, że dowie się o co mu chodzi później. Teraz miała ważniejsze rzeczy na głowie.
- Jesteś mi winny randkę.
- I pewnie będziesz się przy tym upierać?
- Obiecałeś Wilsonowi, że mnie na nią zabierzesz.
- Wilson –
przypomniał sobie z przerażeniem House - Będzie zachwycony. Przypisze sobie zasługi i będzie się puszył do końca życia.
- Nie słusznie?
- To, że od trzech lat nagabuje mnie na twój temat i rzuca nieustanne aluzję jeszcze o niczym nie świadczy.
- Ustalmy pewną zasadę.
- To będzie dobre –
przewidywała rozbawiona brunetka - Ty i zasady.
- Nie rozmawiamy w łóżku o Wilsonie.
- A gdzie będziemy o nim rozmawiać? Pod prysznicem?
- Już wiem, że nie jestem z tobą dla twojego poczucia humoru –
oświadczył zamykając jej usta pocałunkiem. Tym razem kiedy się od siebie odsuwali coś przyszło do głowy Cuddy.
- Zdajesz sobie sprawę, że w szpitalu już nigdy nie przestaną o nas gadać?
- I tak by nie przestali. Jesteśmy jedyną godną uwagi rozrywką –
powiedział z pewnego rodzaju dumą
- Niech sobie gadają.
- Najgorszej jest to, że pewnie dzisiaj znajdą mi pacjenta –
prognozował z pesymizmem - Mogę się o to założyć.
- I będziesz musiał wykonywać swoją pracę –
dodała z pełnym dramatyzmem - Okrucieństwo.
Chwila, moment. Wy przecież nie macie pojęcia co się dzieje, prawda? Pewnie zastanawiacie się teraz, czy pożarło Wam jakiegoś posta, czy mi już kompletnie odwaliło i jak właściwie doszło do tego punktu?
No to po kolei. Na czym to ostatnio stanęliśmy? Aha.Gabinet, niedziela, obłapianki przy biurku.
- Co ty na to, żebyśmy przenieśli się do mnie? - zasugerował House.
- Nie.
Z całą pewnością nie tego się spodziewał. Nie tak szybkiej i stanowczej reakcji. Odwrócił głowę próbując ukryć zaskoczenie wyraźnie widoczne na jego twarzy. Cuddy dotknęła jego brodę i odwróciła mu głowę tak by znowu patrzeli sobie w oczy.
- Umówiłam się z sąsiadka – wyjaśniła szybko nie chcąc dopuścić do jakichkolwiek nieporozumień - Wpadnie po pracy coś pożyczyć.
- Więc mówię, że musimy przenieść się do mnie
- dodała z błyskiem w oku. Jej propozycja wywołała na jego twarzy uśmiech jakiego dawno u niego nie widziała. Tak więc, House zebrał swoje rzeczy i pojechali do niej. Wedle zapowiedzi, jakiś czas później wpadła sąsiadka, pożyczyła co chciała i wyszła. House i Cuddy rzucili się na siebie z chwilą gdy zamknęły się za nią drzwi. Reszta tamtej nocy pozostanie między nią, nim, a jej pościelą.
No i może jeszcze jej wanną.

THE END

Strasznie podoba mi się ta wersja piosenki, a ta dziewczyna robi niesamowite filmiki.

Mój ulubiony to : Dark road. Jeśli ktoś jeszcze nie widział.
http://www.youtube.com/watch?v=F9B0bKKplxQ&feature=related


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Śro 10:50, 26 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:57, 26 Sie 2009    Temat postu:

Agnieszko, I love you!!
Hah

Pięknie, cudownie, wybornie!
Jak ja kocham twoje fiki!
Cudowne zakończenie. A ten fragment z sąsiadką...

Cytat:
To będzie dobre – przewidywała rozbawiona brunetka - Ty i zasady.
- Nie rozmawiamy w łóżku o Wilsonie.

To jest świetne!

Wszystko idealne. Każdy był sobą i zakończenie nie było przesłodzone
Mam nadzieję, że zaszczycisz nas jeszcze jakimś swoim nowym dziełem!
Pozdrawiam serdecznie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ley dnia Śro 10:57, 26 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamylka
Córka Rozpusty


Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z bocianiego gniazda
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:57, 26 Sie 2009    Temat postu:

Świetny fik! Śledziłam wszystkie części i sama się sobie dziwię, że napisałam do tej pory tylko jeden komentarz. Ale to chyba dlatego, że nie jestem najlepsza w wyrażaniu mojego zdania.

Domyśliłam się, że Cuddy nie zgadzając się na pójście do domu House'a zaproponuje swój. A może po prostu miałam taką nadzieję.

Twój fik to jeden z najlepszych jakie czytałam. Przeczytam go pewnie jeszcze z 10 razy.

Życzę wena na kolejne wspaniałe fiki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jane
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:05, 26 Sie 2009    Temat postu:

Chyba nie trafisz na nowe doświadczenie
Ale miałam farta.
Jak zwykle, Huddy wyszło ci urocze i takie, że nie mam dość Twoich fików. Wiesz, że czytałam je godzinami na poprawę humoru? Masz takie zabójcze dialogi...

I proszę na kolankach... (ześlizguje się pod biurko, łapiąc klawiaturę), żebyś miała wena na kolejne fiki. Słyszysz, Wen?

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jane dnia Śro 11:06, 26 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:10, 26 Sie 2009    Temat postu:

Wszystko wyszło jak powinno
Powiem to jeszcze raz - jesteś geniuszem!
100% Huddy w Huddy
Wena na kolejne dzieła


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:32, 26 Sie 2009    Temat postu:

Piękne zakończenie Tylko szkoda, że to już koniec Cały fik SUPER!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ala
Tooth Fairy


Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wonderland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:38, 26 Sie 2009    Temat postu:

Rewelacja!! Masz talent:)

PS. Mam nadzieję, że wanna się nie zgorszyła...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
muchacho
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:30, 26 Sie 2009    Temat postu:

Kocham twoje fiki ! Są najlepsze ! Musisz zrobić jakiś tomik z tych fików . Zarobisz na tym mnóstwo kasy! Ja Ci to mówie ! No i weny życzę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zraniona
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze Swojego Szczęśliwego Miejsca
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:20, 26 Sie 2009    Temat postu:

Świetnie Ja już na początku domyśliłam się, że tak odpowie
ale House musiał się zdziwić
Dużo weeenaaa do następnych arcydzieł

PS. Dostane rysopis pościeli?? Może jeszcze nie zrobili jej prania mózgu, bo wanna już nigdy nie będzie taka sama ó

Papa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin