Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Niełatwe początki, awaryjne kontakty i wesele Scotta [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:27, 05 Lip 2008    Temat postu:

Nie dziwię się Gregowi, można powiedzieć, że wkracza na terytorium wroga. :smt002
Muszę przyznać, że będę tęsknić za jego mieszkaniem, ale z drugiej strony domek Cuddy też bardzo mi się podoba. :smt001

- Kiedy z nią jesteś nie masz wątpliwości – zaczął coś co bez wątpienia było dłuższym wywodem - Nie kwestionujesz trwałości waszego związku, ani szans na wspólną przyszłość. Liczy się tylko chwila obecna i to co akurat robicie: czyli przeważnie kłócicie się – rzucił nieco luźniej - albo przyprawiacie mnie o mdłości, jecie lunch, znowu się kłócicie, tworzycie szpitalne plotki, kłócicie się...

Mój ulubiony fragment. :smt003
Czekam na ciąg dalszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:23, 05 Lip 2008    Temat postu:

Decyzja, że zamieszkają u niej była jednomyślna.Takie wyjście wydawało się obojgu logicznym i na dłuższą metę znacznie wygodniejszym posunięciem. Poza faktem, że dom był po prostu większy przemawiała lokalizacja i masa innych mniej istotnych drobiazgów. Co wcale nie czyniło tej przeprowadzki łatwiejszej. Wszystkie udogodnienia nie zmieniały tego, że House musiał przywyknąć do nowych warunków, oboje musieli. Każde z nich miało silny charakter i ustalone przyzwyczajenia, przez lata nauczyli się polegać wyłączne na sobie, teraz musieli znaleźć wspólny rytm łączący ich różne sposoby życia. A, że oboje należeli do ludzi upartych były spore szanse na to, że sprawy nieco się skomplikują. Na samym początku diagnostyk wytyczył jedną bardzo precyzyjną granice.
'Możesz mnie zdradzić, okłamywać, ale zepsujesz lub w jakikolwiek sposób uszkodzisz moje pianino i między nami koniec' oświadczył pewnego wieczoru nie całkiem poważnie. Cuddy uśmiechnęła się tylko i obiecała, że zrobi wszystko co w jej mocy by do tego nie doszło. Po czym zasugerowała, że jeżeli tak bardzo kocha swój instrument może pod nim spać.
Po przewiezieniu rzeczy, upewnieniu się, że Cuddy rzeczywiście nie zwiała z żadnym z tragarzy i zjedzeniu kolacji wspólnie z Wilsonem nowej współlokatorce udało się zaskoczyć House'a.
- Musimy wybrać się na zakupy – oznajmiła składając naczynia.
- Niepokoi mnie użycie liczby mnogiej w tym zdaniu.
- Jeśli chcesz mieć wpływ na remont domu musisz jechać ze mną –
powiedziała zwyczajnie, jakby omawiali ten temat wiele razy.
- Remont? Jaki znowu remont?
- Teraz to nasz dom –
tłumaczyła, dziwnie było słyszeć jak mówi 'nasz' w odniesieniu do czegokolwiek - Pomyślałam, że moglibyśmy wybrać kilka nowych rzeczy wspólnie. Przyda się tu parę zmian, a ty poczujesz się jak u siebie.
- Więc mam pozwolenie na naruszenie świątyni porządku?
- upewnił się, że dobrze rozumie podchodząc do Cuddy, uśmiechnęła się słysząc dobór jego słów.
- Tak.
- Jesteś pewna?
- zastanawiał się, może rzeczywiście było to jakieś rozwiązanie.
- Oczywiście, możesz zmienić wszystko co tylko chcesz – mówiła zaskakując go bardziej.
- Wszystko?
- W granicach rozsądku
– sprecyzowała wyobrażając sobie automat do gier w ich salonie.
- Oboje wiemy, że jestem z tego znany – ironizował, ale pomysł podobał mu się coraz bardziej.
- Więc? Kiedy masz trochę czasu?
- Środa po południu
– powiedział po zastanowieniu.
- Masz wtedy przychodnię – przypomniała nie rozbawiona dowcipem.
- Oboje musimy coś poświęcić – westchnął jakby na samą myśl pękało mu serce. Brunetka wywróciła oczyma na znany teatrzyk.
- Zgoda.
- Co?!
- Zrobimy tak, odpracujesz połowę godzin i pojedziemy na zakupy, a w przyszłym tygodniu odrobisz resztę –
oczywiście, że był jakiś haczyk.
- A już myślałem, że odpuścisz.
Resztę wieczoru spędzili leniwie, na kanapie przed telewizorem. Cuddy zasnęła czytając jakieś czasopismo. Gdy House oderwał wzrok od filmu by spojrzeć na śpiącą spokojnie szefową z głową na jego kolanach musiał przyznać, że Wilson znowu miał racje. Kiedy Cuddy była blisko wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Niestety wiedział, że prędzej, czy później przyjdzie czas w którym nie będzie jej w pobliżu i wtedy wrócą jego wątpliwości. Greg przyglądał się jak brunetka przewraca się na drugi bok nie tracąc kontaktu między nimi.
- Kocham cię – wyszeptał.
- Słyszałam to – wymamrotała w półśnie
- Ja też cię kochmmmm....- dodała zasypiając głębiej. Diagnostyk uśmiechnął się kładąc rękę na jej głowie.

Ostatnio mam czas jedynie na pojedyncze posty,
ale mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe
Staram się jak mogę :smt003


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Wto 9:11, 14 Paź 2008, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:51, 05 Lip 2008    Temat postu:

Rozleniwiłam się z komentowaniem (chociaż czytam na bieżąco z niezmienną radością), ale ta część jest tak świetna, że aż mnie wytrąciła z tego lenistwa.
Cytat:
Cuddy uśmiechnęła się tylko i obiecała, że zrobi wszystko co w jej mocy by do tego nie doszło. Po czym zasugerowała, że jeżeli tak bardzo kocha swój instrument może pod nim spać.

Cytat:
- W granicach rozsądku – sprecyzowała wyobrażając sobie automat do gier w ich salonie.

Cytat:
- Masz wtedy przychodnię – przypomniała nie rozbawiona dowcipem.
- Oboje musimy coś poświęcić – westchnął jakby na samą myśl pękało mu serce.

:smt005
A to mnie już totalnie powaliło:
Cytat:
- Kocham cię – wyszeptał.
- Słyszałam to – wymamrotała w półśnie

Z jednej strony szczyt romantyzmu, ale z drugiej jej odpowiedź taka, jakby ją co najmniej przezywał czy obgadywał :smt003


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:10, 05 Lip 2008    Temat postu:

zgadzam się z Kamą Tekst "słyszałam to" bombastic
podczas czytania śmiałam się do monitora - czyżby jakaś nowa choroba?
potrzeba genialnego, niebieskookiego diagnosty!!!

Aguś, po moim wzburzeniu politycznym, Twoje opowiadanko przywróciło mi spokój Mogę iść opijać moje świadectwo dojrzałości
Buziak i za Twoje zdrowie (i wenę!) też chlupnę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pikaola
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:26, 05 Lip 2008    Temat postu:

'Możesz mnie zdradzić, okłamywać, ale zepsujesz lub w jakikolwiek sposób uszkodzisz moje pianino i między nami koniec' oświadczył pewnego wieczoru nie całkiem poważnie. Cuddy uśmiechnęła się tylko i obiecała, że zrobi wszystko co w jej mocy by do tego nie doszło. Po czym zasugerowała, że jeżeli tak bardzo kocha swój instrument może pod nim spać.

To mój ulubiony fragment w tym poście, a szczególnie ten pogrubiony.
Reszta też jest oczywiście na poziomie ;]
Czekamy na c.d.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:29, 05 Lip 2008    Temat postu:

Możesz mnie zdradzić, okłamywać, ale zepsujesz lub w jakikolwiek sposób uszkodzisz moje pianino i między nami koniec.

House ma rację, trzeba wyznaczyć granicę.

Nie będę cytowała fragmentu ze słowami "kocham cię", bo już mnie uprzedzono.

Mam nadzieję, że szczegółowo opiszesz przebieg zakupów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:36, 05 Lip 2008    Temat postu:

'Możesz mnie zdradzić, okłamywać, ale zepsujesz lub w jakikolwiek sposób uszkodzisz moje pianino i między nami koniec'
dostałam dzikiego i niekontrolowanego ataku śmiechu :smt005
- W granicach rozsądku – sprecyzowała wyobrażając sobie automat do gier w ich salonie.
piękne
a fragment z "kocham cię" wymiata xD
Po przewiezieniu rzeczy, upewnieniu się, że Cuddy rzeczywiście nie zwiała z żadnym z tragarzy
wyobraziłam sobie jak to robi OMG! moja wyobraźnia jest zboczona
ale mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe
Za złe nie, ale ja ogromnie ubolewam nad tym, że mam mało do czytania xD
Cudnowne! :smt003


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 23:20, 05 Lip 2008    Temat postu:

- Musimy wybrać się na zakupy – oznajmiła składając naczynia.
- Niepokoi mnie użycie liczby mnogiej w tym zdaniu.

House jak każdy mężczyzna unika zakupów? Nie zdziwiłabym się, gdyby kupował buty przez internet .

- Więc? Kiedy masz trochę czasu?
- Środa po południu – powiedział po zastanowieniu.
- Masz wtedy przychodnię – przypomniała nie rozbawiona dowcipem.
- Oboje musimy coś poświęcić – westchnął jakby na samą myśl pękało mu serce

A nie pęka? No jestem rozczarowana . Ale dobrze wiedzieć, że House jest po prostu Housem.

Utrzymuję swoje postanowienie i sumiennie komentuje . Ale nie dlatego, że obiecałam. Po prostu sprawia mi to przyjemność, bo piszesz rewelacyjnie. To tak w razie, gdybyś nie załapała, że piszę to chyba po raz dwudziesty .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:56, 06 Lip 2008    Temat postu:

- Kocham cię – wyszeptał.
- Słyszałam to – wymamrotała w półśnie
- Ja też cię kochmmmm....- dodała zasypiając głębiej. Diagnostyk uśmiechnął się kładąc rękę na jej głowie.

House idealny.. ;]
Uzaleznilam sie od twoich fikow.. ba uzaleznilam sie od tego forum ;]
czekam na ciag dalszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:14, 06 Lip 2008    Temat postu:

Zbliżała się ósma rano, godzina o której istnieniu House wolałby nie wiedzieć. Wstawał tak wcześnie rano jedynie gdy ból nogi był na tyle nieznośny, że nie dawał mu spać, w pozostałych przypadkach godzina ósma rano mogła dla niego w ogóle na zegarze nie występować. Miał o tyle dobrze, że gdy nie miał konkretnego przypadku mógł sobie pozwolić na późniejsze pojawienie się w pracy. Niestety jego obecna partnerka była przykładem rannego ptaszka. Kolejna różnica mogąca znacznie utrudnić ich wspólną egzystencję. Na przykład obecnie House obserwował jak
Cuddy szykuje się do wyjścia. Starała się być przy tym niezwykle cicho by go nie obudzić, nie miała jednak pojęcia, że od jakiegoś czasu nie spał. Leżał na boku z ręką pod głową i przyglądał się jak w ciemnozielonej bieliźnie chodzi z sypialni do łazienki i z powrotem, z każdym wyjściem trochę kompletniej ubrana. Zauważył, że nawet ubierając się robiła kilka rzeczy na raz. Przeczesywała włosy dopinając czarną spódnicę, myjąc zęby szukała czegoś w szafie, ubierała szpilki jednocześnie malując sobie usta. W końcu wychodząc po raz ostatni zauważyła, że już nie jej facet już śpi, co więcej, że nie spuszczał z niej oka.
- Patrzysz na mnie – oświadczyła zatrzymując się w miejscu.
- Na prawdę? - spytał z uśmieszkiem.
- Na prawdę.
W podobnych chwilach, kiedy obserwował ją tak wnikliwie, bez żadnych komentarzy zastanawiała się co mu chodzi po głowie.
- I znowu masz to swoje spojrzenie.
- Jakie?
- zainteresował się siadając.
- Nie wiem – przyznała - Połączenie ciekawości z czymś jeszcze. Czymś czego jeszcze nie rozgryzłam, ale może teraz, kiedy razem mieszkamy będę miała okazje.
- I co wtedy?
- Wtedy będę miała całkowitą wiedzę o Gregu Housie.
- I do czego ją wykorzystasz? Szantaż? Egzekwowanie przychodni? Molestowanie?
- wymieniał coraz ciekawsze pomysły nawiedzające jego głowę.
- Coś wymyślę – zapewniła z uśmiechem, po czym spojrzała na zegarek stojący koło łóżka - Ale nie teraz.
- Teraz muszę lecieć. Mam podsumowanie minionego kwartału.
- O radości –
skwitował z sarkazmem.
- Nie mogę się spóźnić – oznajmiła podnosząc torebkę – A co z tobą? Mogę się ciebie spodziewać w szpitalu w tym stuleciu?
- A jaki mamy rok?
- żartował.
- Zbierz się do 10:00, Forman dzwonił podobno mają jakiś przypadek.
- 10:00 ?!
- pytał udając zdegustowanie - Nie mogę zacząć się tak wcześnie pojawiać. Zepsujesz mi reputacje.
- Twoja reputacja legła w gruzach, kiedy wszyscy dowiedzieli się, że jesteśmy parą
– przekomarzała się kierując do drzwi.
- Może, ale i tak mam z tego więcej korzyści niż ty. W szpitalu zastanawiają się gdzie się podział twój rozsądek.
- Po co mi rozsądek, mam ciebie
- oznajmiła wywołując uśmiech na jego twarzy i wyszła.
Wiedział, że to tylko żarty, ale coś w tym jednak było. Kładąc się na łóżku i spoglądając w sufit zastanawiał się jak doszło do tego, że taka kobieta jak Cuddy przekładała jego nad zdrowy rozsądek. Do głowy przyszła też kolejna mnie przyjemna myśl; jak długo to potrwa?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Nie 17:20, 06 Lip 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:44, 06 Lip 2008    Temat postu:

Nie jestem pewna czy Cuddy powinna podjąć się próby rozgryzienia House'a, to może się dla niej bardzo źle skończyć.

Martwią mnie wątpliwości Grega, mam nadzieję, że wreszcie poczuje się pewniej w tym związku. :smt001

Niecierpliwie czekam na pojawienie się Scotta.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saph dnia Nie 17:44, 06 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jujoj
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:05, 06 Lip 2008    Temat postu:

Zaczyna się robić ciekawie. Akcja powoli się rozkręca. Też czekam na Scotta.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 18:07, 06 Lip 2008    Temat postu:

Podoba mi się
Poranek u Huddy... cudnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:16, 06 Lip 2008    Temat postu:

- Po co mi rozsądek, mam ciebie
Czy Cuddy sugeruje, że House pełni rolę jej rozsądku???
No nie... Nie mogę... :smt005
Do głowy przyszła też kolejna mnie przyjemna myśl; jak długo to potrwa?
House i te jego wątpliwości. Trzeba je zabić zestawem małego zabójcy xD
Cudne! Czekam na więcej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisa
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 19:23, 06 Lip 2008    Temat postu:

agnieszka2372 napisał:

- Po co mi rozsądek, mam ciebie [/b]- oznajmiła wywołując uśmiech na jego twarzy i wyszła.

kintesencja ich związku pieknie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:28, 06 Lip 2008    Temat postu:

niceee House is House Ale tylko Cuddy dotrzymuje mu kroku Ni ma bata, musi on przejrzeć na oczy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:49, 07 Lip 2008    Temat postu:

Informuje, że Scott pojawi się dopiero pod koniec opowiadania

Reszta dnia okazała się dla Cuddy istnym koszmarem. Najpierw zebranie, które przerodziło się w mediacje między skłóconymi lekarzami, później zwolnienie niekompetentnej księgowej, wycofanie się jednego z głównych sponsorów, a na koniec okazało się, że następnego dnia czeka ich wyrywkowa inspekcja szpitala. Administratorka utknęła w pracy do późna przygotowując potrzebną dokumentacje, podczas gdy House wyszedł wcześniej obiecując, że zacznie układać swoje rzeczy. Stosy kartonów nie mogły stać w salonie wiecznie. Zmęczoną i poirytowaną Cuddy przywitała trochę za głośna muzyka jak na jej obecny nastrój. Odstawiła torbę i powiesiła płaszcz by przekonać się, że pudła z płytami, ubraniami, książkami, czasopismami i wszystko inne stało na swoich miejscach. Najwyraźniej były przyklejone do podłogi i nie dało się ich przesunąć. Co do House'a, leżał sobie zrelaksowany na kanapie czytając książkę. Fatalnie trafił z niedotrzymaniem słowa.
- Mógłbyś choć raz mnie zaskoczyć i zrobić to o co cię proszę? - spytała zrezygnowana. Diagnostyk ściszył muzykę i odwrócił głowę.
- Chcesz rządzić w pracy i w domu? To nieuczciwe nie uważasz? - stwierdzenie, które z założenia miało być zupełnie niegroźne okazało się punktem zapalnym. Cuddy westchnęła, nie miała nastroju na jego żarty.
- Mówisz jakbyś wykonywał moje polecenia.
- Zaczyna się. Nie moja wina, że miałaś ciężki dzień
– oznajmił.
- Bo niby nie miałeś wpływu na spór Bredana i Holmes'a ? - przypomniała. Może i powinien się nie wtrącać, ale nie potrafił. Tak samo jak nie potrafił odpuścić podczas kłótni. Po prostu nie należał do osób ugodowych i tyle.
- Zwolnienie księgowej to pewnie też moja wina?
- Cudem znalazła się rzecz w którą nie jesteś wplątany. Moje gratulacje.
- Właśnie. To całkowicie twoja zasługa. Skutek podejmowania emocjonalnych decyzji
- zauważył. Zatrudniła kogoś do kogo nie była w 100% przekonana, żeby pomóc przyjaciółce.
- Nie narzekaj. Moje emocjonalne decyzje nie raz uratowały twój tyłek.
- Zamierzasz mi to wypominać? -
zapytał zastanawiając się czy tak to będzie wyglądać na dłuższą metę, Cuddy umilkła. Spojrzała w sufit nie wierząc w to co robiła.
- Nie mogę z tobą walczyć w pracy i w domu – oświadczyła nie chcąc dłużej się kłócić.
- A co chcesz? Mam powiedzieć, że sprawy w szpitalu same się rozwiążą? Że wszystko będzie dobrze? - dopytywał, rola bezmyślnie pocieszającego faceta nie była w jego stylu
- Nie mogę ci tego obiecać.
- Chce wiedzieć, że jak coś obiecujesz, to dotrzymasz słowa
– wyjaśniła patrząc mu w oczy- Chce móc na ciebie liczyć.
Oboje zamilkli. Ten wieczór miał wyglądać zupełnie inaczej.
- Jestem padnięta. Idę pod prysznic – oznajmiła brunetka kierując się na górę. Wracając do domu nie zamierzała wyładowywać swojej złości na Housie, ale. to wszystko samo tak jakoś wyszło. Teraz chciała jedynie chwili spokoju. House rzucił książkę w kąt kanapy i usiadł. W ich związku mogło być wiele niejasności, ale jedno było pewne potrafili działać sobie na nerwy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 20:31, 07 Lip 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:06, 07 Lip 2008    Temat postu:

House rzucił książkę w kąt kanapy i usiadł. W ich związku mogło być wiele niejasności, ale jedno było pewne potrafili działać sobie na nerwy.
Czyżby zbierały się deszczowe chmury??? Bo u mnie własnie zanosi się na deszcz :smt003
Cudowne chociaż dołujące xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pikaola
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:24, 07 Lip 2008    Temat postu:

U mnie już pada
Lubię Twoje opowiadania. Bardzo.

- Chce wiedzieć, że jak coś obiecujesz, to dotrzymasz słowa – wyjaśniła patrząc mu w oczy- Chce móc na ciebie liczyć.
Podoba mi się ten moment. Taki życiowy. ;] :smt002


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:09, 07 Lip 2008    Temat postu:

Pikaola napisał:

Lubię Twoje opowiadania. Bardzo.


A ja lubię wiedzieć, że je lubicie.

Udało mi się chociaż tyle jeszcze dziś wyskrobać

Zrobiła się północ, a oni nadal ze sobą nie rozmawiali. Cuddy leżała w łóżku zastanawiając się, czy House zamierzał spać dziś w sypialni. Wiedziała, że nie wyszedł z domu bo słyszała odgłosy dochodzące z dołu świadczące o czyjejś obecności. Trochę ją to zdziwiło, była pewna, że zniknie bez śladu. Ona sama zrezygnowała z prysznica, wzięła długą, relaksującą kąpiel i położyła się wcześniej. Patrzyła w sufit zastanawiając się jak to naprawi. Kiedy usłyszała kroki automatycznie zamknęła oczy. House długo siedział na kanapie zastanawiając się co powinien zrobić. W pierwszej chwili miał ochotę wyjść, wsiąść na motor i pojeździć motorem bez celu. Ostatecznie noc mógł jeszcze spędzić w swoim mieszkaniu. Tylko jak długo. W końcu po długim namyśle postanowił zostać. Sam nie wiedział czemu to robi. Obejrzał jakiś film, przy czym gdyby ktoś spytał go o fabułę nie udzielił by żadnej sensownej odpowiedzi. Jego myśli cały czas krążyły wokół jej ostatnich słów
'Chce móc na ciebie liczyć.' To chyba one trzymały go teraz w domu. Najwyraźniej zrobiły na nim większe wrażenie niż mógł przypuszczać. Zjadł coś i kiedy był przekonany, że Lisa śpi poszedł do sypialni. Może nie chciał się kłócić, ale przepraszać, tłumaczyć i rozmawiać o tym też nie chciał.
W nocy obudził go dotkliwy ból nogi. Próby rozmasowania go i tabletki niewiele dały. Postanowił go rozchodzić, żeby nie obudzić Cuddy zszedł na parter. W końcu ból zelżał, a on wyciągnął się na kanapie. Porozwalane po całym salonie kartony tylko przypomniały mu niepotrzebną sprzeczkę.
Nie znosił kłaść się do łóżka, kiedy byli na siebie wściekli. Nie żeby w innym wypadku przytulali się całą noc, przeważnie każdy trzymał się swojej strony, ale po prostu nie lubił leżeć obok niej kiedy była tak blisko i tak daleko jednocześnie. Tego typu rozmyślania przerwał mu jej zmartwiony głos.
- Nie możesz spać?
- Noga?
- domyśliła się zatrzymując się w miejscu w którym było nieco jaśniej. Miała na sobie białą koszulkę na ramiączkach i spodnie od piżamy w granatową kratkę dowodzące, że na niej wszystko wyglądało świetnie.
- Już lepiej – zapewnił. Myślał, że wróci do łóżka, ale ona podeszła jeszcze bliżej kanapy.
- Nie musisz tu ze mną siedzieć – Nie było sensu, żeby oboje zarwali noc z powodu jego nogi. Szczególnie, że jej jutrzejszy dzień zapowiadał się nie wesoło.
- Ale chce – oznajmiła patrząc mu w oczy, żeby wiedział, że mówi prawdę.
- Chyba, że wolisz być sam?
- Będę marudny i irytujący
- ostrzegł uczciwie. Jego słowa znaczyły, że nie wolał być sam.
- Przywykłam – powiedziała z nieśmiałym uśmiechem. Diagnostyk odsunął się trochę by zrobić jej miejsce. Objął ją ramieniem, a ona wtuliła się jak najbliżej jednocześnie uważając na jego nogę. Nie znosiła kłaść się do łóżka kiedy byli skłóceni. Nie znosiła tego emocjonalnego dystansu jaki się wtedy między nimi tworzył. Otworzyła usta by przeprosić, ale ją ubiegł.
- Wiem.
- Ale i tak przepraszam.
- Nie chciałem pogarszać kłótni Bredana i Holmes'a –
zaoferował ze swojej strony.
- Chciałeś.
- No dobra, chciałem
– przyznał. Było czymś niesamowitym, że aż tak dobrze go znała
- Ale nie chciałem żebyś miała przez to więcej nieprzyjemności. - nie mówił tego tylko dlatego, że tak wypadało, ani dlatego, że pewnie chciała to usłyszeć . Mówił to bo tak myślał i chciał, żeby ona o tym wiedziała. Tak jak chciał, żeby rozumiała, że zawsze może na niego liczyć. Zamierzał właśnie przerwać ciszę tym zapewnieniem, ale tym razem ona go uprzedziła.
- Wiem – zapewniła podnosząc głowę z jego ramienia, po czym położyła ją na miejsce i delikatnie pocałowała go w szyję.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 21:06, 07 Lip 2008, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Pon 20:22, 07 Lip 2008    Temat postu:

wiesz Aga. ja sobie tak wyobrażam związek Housa i Cuddy. daleko od różowego i wspaniałego mieszkania ze sobą bez kłótni, bez nadmiaru ckliwości i romantyzmu. bo to związek tak przyziemny że aż czasem boli. co nie znaczy że nie można czasem zdobyć się na odrobinę czułosci

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:36, 07 Lip 2008    Temat postu:

no i sobie Aga poradziła
nic nadmiernie cukierkowego (a wiadomo, że co za dużo to niezdrowo ), ale znalazł się też balsam na cierpiące Huddzinkowe serca
szóstka z plusem ode mnie. jak zawsze.

tym razem zamiast meldować, napisałam komentarz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jujoj
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:48, 07 Lip 2008    Temat postu:

Świetne! Te ich domyślanie się jest boskie!

Tak, też lubię Twoje opowiadania, a nawet uwielbiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:21, 07 Lip 2008    Temat postu:

Agnieszkowa Cuddy jest WIELKA.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:39, 07 Lip 2008    Temat postu:

mmmm.... pięknee....
- Będę marudny i irytujący - ostrzegł uczciwie. Jego słowa znaczyły, że nie wolał być sam.
Nie jest to przesłodzone, ani zbytnio przejaskrawione, ale aż mi się miło zrobiło xD
Dziękuję :smt058 I oczywiście czekam na rozwój akcji :smt003


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 14, 15, 16  Następny
Strona 2 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin