Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Nina [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:04, 03 Gru 2009    Temat postu:

*pociąga nosem i udaje, że wcale się nie wzruszyła*

Piękne. Autentycznie piękne.
Że język, że styl... to wszystko już wiesz. Ostatnio sobie odpuściłam wychwalanie tego w każdym komentarzu, bo dla wszystkich jest już absolutnie jasne, że mistrzyni nie trzeba wciąż przypominać o jej zdolnościach, ale po tej części muszę do tego powrócić.

Bo takie sceny łatwo było zepsuć. Bez problemu można było stworzyć harlequina. A Ty stworzyłaś arcydzieło. Wszystko wyważone, emocje się równoważyły - trochę smutku, ale też trochę nadziei dla Huddy.
Wszystko to ubrane w jakże piękne słowa. No i nie zapomniałaś, jaki jest główny temat tego opowiadania. Nie napisałaś go tylko po to, żeby połączyć z sobą House'a i Cuddy. Napisałaś je po to, by opowiedzieć nam niezwykłą historię małej dziewczynki i historię tę dalej kontynuujesz.

Miałam Ci nie wybaczyć, że zapomniałaś o Rachel, ale końcówka mnie tak ujęła, że zapominam o sprawie. Ustalmy, że została z nianią, czy coś xD

Dwa przepiękne fragmenty opisujące Huddy:
Cytat:
Jej spojrzenie mówiło: Nie zawiodłeś mnie. Dziękuję, że mogę znowu w ciebie uwierzyć.
Diagnosta odsunął się od brzegu ławki, robiąc dla niej miejsce. Szybko podeszła i usiadła obok niego.
- Wiedziałam, że przyjdziesz – szepnęła, nachylając się do niego.
- Obiecałem – odparł.
- Wiem.

Cytat:
Ich dłonie. Splecione razem, wspólnie oddawały cześć mocy Małej Bohaterki Niny.

I od razu mi się przypomina, że tak naprawdę wcale nie lubię Lucasa, a moje serce bije tylko dla tej pary! I dla Twoich dzieł.

Całość podsumowałabym tak:

Weny! Takiej, żeby Cię nigdy nie opuściła i żeby nie pozwalała Ci spędzać dłuższego czasu bez pisania.
I trzymam kciuki za wyniki olimpiady!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Pią 19:42, 04 Gru 2009    Temat postu:

Więc żeby nie marnować Waszych tuszów do rzęs i różnych innych takich, spływających wraz ze łzami po Waszych policzkach, przełamujemy rutynę. Smutną rutynę, rzecz jasna.
Ach, olimpiada... Napisałam wszystko, nie wiem, czy dobrze... Wyniki dopiero 21 grudnia! A ja już wariuję
Z podwójnym dedykiem dla:
IloveNelo za współautorstwo (te lepsze teksty to jej pomysły )
i dla Sarusi, bo.... Pozwalasz mi uwierzyć w siebie. I za to Ci dziękuję
P.S. I nie bij za małą ilość Rachel, ale nie martw się, ona jeszcze zabłyśnie. Obiecuję.


18.

Cameron siedziała na korytarzu, przeczesując ręką włosy. Jednym okiem zerkała na Rachel, bawiącą się na podłodze, drugim zaś obserwowała drzwi, znajdujące się dobre kilka metrów dalej. Albo była to podzielna uwaga, albo niezły zez rozbieżny.
- Ciociu, na co ciekamy? – Cam poczuła nagle dotyk ciepłej rączki na swoim ramieniu.
- Na wujka Roberta – odparła nieuważnie, koncentrując teraz całą swoją uwagę na drzwiach, które właśnie się otworzyły.
- Wujek! – ryknęła radośnie Rachel na widok znajomej twarzy. Puściła się biegiem w kierunku lekarza, sprytnie lawirując pomiędzy ludźmi. Cameron pobiegła za nią, ale nie miała jak jej dogonić. Mogła jedynie bezradnie patrzeć, jak dziewczynka potyka się o torbę jednego z pacjentów i upada, uderzając główką w plastikowe krzesło.
W korytarzu rozległ się donośny i rozpaczliwy płacz dziecka. Allison w jednym momencie znalazła się przy małej. Uklęknęła koło niej i mocno ją przytuliła. Lecz nawet w objęciach Cameron dziewczynka płakała dalej.
- Mamo, mamooo! – krzyczała, a łzy płynęły jej po policzkach. Cam, niewiele myśląc, wstała i z Rachel na rękach podążyła w stronę gabinetu Cuddy. Chase zaś, czując się poniekąd sprawcą całego tego zamieszania, ruszył za nimi. We trójkę wyglądali jak mała procesja żałobna z jedną płaczką na czele.
Kondukt szybko przeszedł przez hol, potem przez przychodnię, aż w końcu wkroczył do gabinetu Cuddy. Właściwie to stanął w progu, bo zaalarmowana krzykiem małej Cuddy wyszła im naprzeciw. Odebrała dziecko Cameron i spojrzała na nią ze zdenerwowaniem.
Myślałby kto, że to ja jej nogę podstawiłam – przeleciało Allison przez myśl, ale nie odezwała się. Rozglądając się po gabinecie w oczekiwaniu, aż Rachel się uspokoi, odkryła jedną rzecz, zupełnie niepasującą do wystroju. A mianowicie, House’a przy biurku administratorki.
- Co się stało? – zapytała w tym momencie Lisa, już prawie spokojnym głosem. Córeczka wtuliła się w jej ramię i jeszcze tylko cichutko pochlipywała.
- Zobaczyła Chase’a i zaczęła biec, próbowałam ją dogonić, ale było tam tak dużo ludzi, na podłodze stały bagaże i ona… - Cameron przerwała, aby nabrać powietrza. – Potknęła się o jakąś torbę i przewróciła się, uderzyła głową o krzesło - skończyła mówić i z poczuciem winy zwiesiła głowę. Chase zrobił to samo. Gdzieś z okolic biurka dało się słyszeć ciche parsknięcie.
- Nie mogłaś wiedzieć, że ona się przewróci – powiedziała dużo łagodniej Cuddy. – To nie twoja wina.
- Nie moja?… - Cam spojrzała na nią z niedowierzaniem.
- Nie twoja – odparła krótko Lisa. – Możecie już iść, zajmę się nią dzisiaj.
- Tak, idźcie już – dobiegł ich ochoczy głos spod okna. – Wyleczcie jakieś złamane kopytka, albo inne urazy waszych leśnych przyjaciół…
Cuddy odwróciła się do diagnosty i rzuciła mu karcące spojrzenie. Gdy zaś z powrotem spojrzała przed siebie, w oczy rzucił jej się nagły brak Cameron i Chase’a.
- Nie ma to jak karni pracownicy – mruknęła. – Szkoda tylko, że to nie ja ich tego nauczyłam…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dr Tygrysolka dnia Pią 20:11, 04 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:45, 04 Gru 2009    Temat postu:

pierwsza.

edit:
biedna Rachel
rozmowa Lisy z Cam najlepsza

czekam na cd. ; d


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez baby dnia Sob 18:04, 05 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:08, 04 Gru 2009    Temat postu:

druga!
edit:

po pierwsze:
żadne tam teksty nie są mojego autorstwa! wszystko to twój hory musk wytworzył, nie mój
po drugie: dzięki za dedyk
po trzecie:
to jest genialne wyważone i umiejętnie przekazane xD I JELONEK! JELONEK! JELONEK! JELONEK! AAA!

Buziaki

PS: Mówiłam już, że kocham wszystkie twoje myślniki? są takie... fascynujące!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Pią 20:29, 04 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:30, 04 Gru 2009    Temat postu:

O!
Ja tak patrzę, że mój bannerek tak ładnie komponuje się z zestawieniem z twoich fickiem.

No, tak. Powtórzę się. Podobało mi się!
No, ale ja lubię się powtarzać.
Tylko jakoś tak krótko?

Jej. Właśnie!
Aaaaaaaj!!! Jest moja kochana, przepiękna, cudowna Rachel!
*tuli z radości Tygrysa*
Dziękuję Ci!
Wiem, że mój komentarz jest jakiś taki.. nie kompetentny?
Ale to z nadmiaru emocji.
Jestem ciekawa w jakim celu House siedzi w biurze u Cuddy.
Może tylko dla samej Cuddy?

Więc, czekam na więcej. Jak zwykle ^^
Pozdrawiam!

PS. Widzę, że chyba cukierki się jeszcze nie skończyły. Ale jakby co to wiesz..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:00, 05 Gru 2009    Temat postu:

dr Tygrysolka napisał:

i dla Sarusi, bo.... Pozwalasz mi uwierzyć w siebie. I za to Ci dziękuję

Dla mnieee? Dziękujęęę!

dr Tygrysolka napisał:

P.S. I nie bij za małą ilość Rachel, ale nie martw się, ona jeszcze zabłyśnie. Obiecuję.

Nie śmiałabym podnieść ręki na moją mistrzynię!
(Ależ mam opinię... nie dość, że złośliwa jedza, to jeszcze ludzi bije... xD)


Biedna, mała Rachel Trzeba podmuchać i pocałować, to przestanie boleć! A to, że się przerwóciła, to tylko dowód na to, że Cameron z zezem rozbieżnym ( *Sarusia wyje ze śmiechu*) nie powinna się zajmować dziećmi! xD

House w gabinecie Cuddles Jakie to symboliczne! Był tam z nią i w ogóle... Super!

Całość przezabawna i urocza, jak zwykle dobrze oddane emocje i świetny styl!


A teraz Ci opowiem, co Twoja twórczość robi z ludźmi
Siedzi obok mnie kuzynka, przeglądamy sobie różne strony, wpadłyśmy tutaj, ja mówię:
- Ej, idź zrób herbatę, albo co, muszę przeczytać!
(Kolejny dowód na to, jaka jestem milusia )
Ale kuzynka została i zagląda mi przez ramię. Skończyłam czytać, przesunęłam niżej, żeby skomentowac, a kuzynka z wyrzutem:
- Eeeej, chyba czytam!
I tak masz teraz nową fankę!

Ściskamy i całujemy mocno,
Sarusia & Angelika


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sarusia dnia Sob 18:01, 05 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:23, 05 Gru 2009    Temat postu:

Zez rozbierzny rządzi!
Cudowne. i House w gabinecie.
Ja chcę więcej!
Wena i czasu
Pozdrawiam cieplutko.
Mistrzynię.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez czarodziejka dnia Sob 18:25, 05 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdalenka
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:36, 07 Gru 2009    Temat postu:

"We trójkę wyglądali jak mała procesja żałobna z jedną płaczką na czele. "
hahahaha

przyjemnie się czytało

czy to już koniec?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Śro 20:51, 09 Gru 2009    Temat postu:

Nie, to jeszcze nie koniec Jeszcze Was trochę pomęczę. Część przedostatnia.
Z dedykacją dla Ley, żeby nie zapomniała, że ją kocham
P.S. Sarusiu, ucałuj ode mnie Angelikę


19.

Właśnie miała zamiar położyć się spać, gdy nagle usłyszała stukanie do drzwi. Otworzyła, powstrzymując ziewnięcie.
- Obudziłem cię? – zapytał stojący na progu House.
- Jakbyś się tym przejmował – prychnęła, odsuwając się do przedpokoju. Nie odpowiedział, tylko wszedł do środka.
- Przyszedłeś w jakimś konkretnym celu? – zapytała, odgarniając włosy z twarzy.
- Chciałbym wiedzieć – zaczął. – Powiedz mi, co to było. Te dwa ostatnie tygodnie. Zabawa, złośliwa igraszka, niezobowiązujące zbliżenie, czy… - przełknął ślinę. – Muszę wiedzieć.
Westchnęła. Nie wiedziała, co ma powiedzieć. Nie wiedziała, czym były te dwa tygodnie. Dla niej to cud, który spełniał się w rzeczywistości, coś przypisanego jedynie do sfery snów, coś, co musiało się skończyć. A może… Gdyby zaryzykowała…
- Dla mnie to było coś więcej – zebrała się na odwagę. – Może się mylę, ale… Żałuję, że to tylko dwa tygodnie.
Przysunęła się bliżej House’a, delikatnie kładąc dłoń na jego policzku.
- Tyle razy chciałam ci powiedzieć, ale nie umiałam… - szepnęła. – Próbowałam, ale…
Patrzył jej w oczy i wiedział, że nie jest w stanie się odsunąć. Wyciągnął ręce i przytulił ją do siebie.
- Co mi chciałaś powiedzieć? – zapytał.
- Że cię kocham – wyznała prosto do jego ucha. – Tylko nie umiałam zacząć.
Usłyszała jego cichy śmiech.
- Ja bym zaczął od „k” – powiedział.
Przytuliła się do niego mocniej.

***

House poczuł dotyk ciepłej dłoni na ramieniu.
- Wstawaj i załóż szlafrok, bo jak Rachel zaraz wpadnie do sypialni… - usłyszał głos Cuddy. Jęknął i przewrócił się na drugi bok. Powoli włożył na siebie przygotowany przez Lisę szlafrok, po czym znowu opadł na poduszki. Cuddy po chwili dołączyła do niego.
Mniej więcej po 10 minutach oboje usłyszeli dźwięk, jakie wydają małe, bose stópki na podłodze przedpokoju.
- Cześ, mamo – przywitała się Rachel, przecierając zaspane oczka. Na widok House’a obudziła się momentalnie. Wpatrywała się w niego, myśląc intensywnie.
- Cześ, tato – powiedziała w końcu, obdarzając go uśmiechem i pakując się w środek łóżka. Pierwsza odezwała się Cuddy.
- „Tato”? Czemu „tato”? – zapytała zaskoczona.
- No bo wujek Jimmy tak mówił – wyjaśniła mała. – Ze tata to taki pan, któjy śpi z mamom w łóźku!
Lisa zarumieniła się, a House parsknął. Rachel przeniosła swoją uwagę na niego.
- Psyniose mojom nowom lalke – zaproponowała.
- Przynieś – zgodził się House. Dziewczynka zeskoczyła z łóżka i pobiegła do swojego pokoju. Cuddy z szerokim uśmiechem na twarzy wtuliła się w ramię Grega.
- Awansowałeś na nową funkcję – zaśmiała się. Diagnosta kiwnął głową.
- Uduszę Wilsona – zapowiedział. – Albo wyjaśnię tej małej, co to jest…
- Lepiej nie – przerwała mu. – Nie wiem, co chciałeś powiedzieć, ale domyślam się, że Rachel nie powinna tego usłyszeć.
Leżeli przez chwilę w ciszy, rozkoszując się nową sytuacją, niespotykaną dotychczas bliskością.
- Muszę ci coś powiedzieć – odezwała się Lisa. – Coś ważnego. To znaczy, ważnego dla mnie, bo ty możesz uznać, że…
- Mów wreszcie – przerwał jej.
- Obiecałam Ninie, że dam naszej pierwszej córce jej imię – wypaliła. – Wiem, że to dziwne, ale o to mnie poprosiła, nie mogłam jej odmówić…
- Trochę dziwny sposób na oświadczyny – oznajmił w końcu House, nie patrząc na nią.
- A czy my jesteśmy normalni? – odparła, uśmiechając się i wtulając w jego ramię. W progu sypialni stanęła Rachel, robiąc zdegustowaną minę.
- Koniec sytulania! – zawołała. – Gdzie moje najeśniki?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marysiaaa
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radom
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:56, 09 Gru 2009    Temat postu:

Cytat:
- No bo wujek Jimmy tak mówił – wyjaśniła mała. – Ze tata to taki pan, któjy śpi z mamom w łóźku!


i teraz mam dylemat: czy bardziej kocham ją, czy wujka Jimmy'ego

to było słodkie
wgl cały rozdział był słodziutki, mniam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:12, 09 Gru 2009    Temat postu:

Tygrysku, cudownie Ci to wyszło.
Cytat:
- „Tato”? Czemu „tato”? – zapytała zaskoczona.
- No bo wujek Jimmy tak mówił – wyjaśniła mała. – Ze tata to taki pan, któjy śpi z mamom w łóźku!

Tiak! Tatuś.
Cytat:
- Uduszę Wilsona – zapowiedział.

A ja będę go dzielnie broniła.
Cytat:
- Koniec sytulania! – zawołała. – Gdzie moje najeśniki?

Bo tata robi naleśniki.
Paamiętam.

Genialnie!
Przedostatni, ale mamo dlaczego? Co ja teraz będę czytała? Zamierzasz mnie tak po prostu mnie unieszczęśliwić? Jak popadnę w depresję to będzie Twoja wina. *wskazuje oskarżycielsko na Tygryska*
Wena Tygrysie i czasu dużo.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:24, 09 Gru 2009    Temat postu:

Aaaaaa!! *krzyczy, piszczy, wznosi okrzyki i skacze z radości*
Dla mnie!! Taki cudo?
Już myślałam, że o mnie zapomniałaś.
Oczywiście żartuję.

No i moja Rachel!
I House - tatuś
No ja cię kocham!
Za wszystko!

dr Tygrysolka napisał:
- Koniec sytulania! – zawołała. – Gdzie moje najeśniki?

No właśnie?! Naleśniki są najważniejsze!

Czyli już niedługo koniec?
Ale jeszcze będzie mała Nina House, prawda?

Czekam na kolejną część.

Pozdrawiam i kocham.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:45, 10 Gru 2009    Temat postu:



Łojezusicku! Cudowne! Cu-dow-ne!
Absolutnie genialne, urocze, chwytające za serce, fenomenalne, piękne, oszałamiające, ekscytujące...
I ani jedno z powyższych określeń nie jest przesadzone!

Jak się pięknie zeszli, o Jezu!

dr Tygrysolka napisał:

- Tyle razy chciałam ci powiedzieć, ale nie umiałam… - szepnęła. – Próbowałam, ale…
Patrzył jej w oczy i wiedział, że nie jest w stanie się odsunąć. Wyciągnął ręce i przytulił ją do siebie.

*rozpłynęła się w morką plamę*

Cytat:
- Koniec sytulania! – zawołała. – Gdzie moje najeśniki?

Kocham Rachel!

Idę sobie przeczytać jeszcze parę razy. Będę kotemplować moje uwielbienie dla Twojej twórczości.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:57, 10 Gru 2009    Temat postu:

No, ja jeszcze raz z całą pewnością stwierdzam, że to jest
IDEALNE!
Genialne, zabawne, wyważone Cudo
Pozdrawiam, ściskam, całuję i rzucam szczurami


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Czw 14:58, 10 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:05, 10 Gru 2009    Temat postu:

Bardzo bardzo mi się podobało aż wydałam z siebie pomruk zadowolenia. Takie się to wszystko między nimi wydaje proste, nieskomplikowane i naturalne w tym fiku (w tej części ). Że Cuddy & House & Rachel to po prostu szczęśliwa rodzinka i inaczej być nie może Mi się taka wersja podoba Bardzo bardzo mi się podoba



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:03, 11 Gru 2009    Temat postu:

to jest wspaniale, piekne
szczesliwa rodzinka, az sie na sercu cieplej robi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:40, 11 Gru 2009    Temat postu:


O mamusiu.

Czytam, czytam regularnie.
Pierwszy akapit jest cudowny, a jak doszłam do fragmentu o naleśnikach, to po prostu poczułam, że nie mogę nie skomentować. Tylko tu się pojawia problem: jak? Bo zazwyczaj staram się eliminować powtórzenia, ale tutaj? Tak w kółko cudownie, wspaniale, ujmująco?

Hmm... Najwyraźniej. Więc niech będzie: cudownie! Wspaniale! Ujmująco! Cudowny fick, wspaniały styl, ujmujące Huddy... Jestem pod wrażeniem.

I Nina. I Rachel. I naleśniki.

Pozostało mi tylko życzyć Ci Wena zawsze i wszędzie! Wena, Wena, Tygrysolko!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez a_cappella dnia Pią 21:40, 11 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylrich05
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Btm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:55, 12 Gru 2009    Temat postu:

śliczne oby pojawił się cd.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Nie 18:05, 13 Gru 2009    Temat postu:

Macie i cieszcie się, albowiem jest to ostatnia część!
Z najspecjalniejszą dedykacją dla: Sarusi, Ley, IloveNelo. Bo to są moje trzy dobre duszki
P.S. Właśnie, martusia14, Rachel doszła? Bo nie chciała wejść do pudełka


20.

- To niesprawiedliwe! – Rachel z naburmuszoną miną usiadła na krześle. House wzniósł oczy ku niebu.
- To twoja mama wymyśliła ci karę, nie ja – odparł, starając się ignorować zaciekawione spojrzenia swojej ekipy diagnostycznej.
- Ale ty się z nią zgodziłeś! – oskarżyła go.
- Bo się jej boję – prychnął. – I ty też powinnaś.
Dziewczynka nie odpowiedziała, obrażona obróciła się w stronę okna.
- A co się stało? – zaryzykowała Trzynastka.
- Rachel empirycznie sprawdzała, jak daleko rozpryśnie się surowe jajko zrzucone z okna na pierwszym piętrze – wyjaśnił diagnosta.
- I jak się rozprysło? – zainteresował się Taub. Rachel powstrzymywała śmiech.
- Mniej więcej od czubka głowy pana Thomasa do jego butów – odpowiedział Greg, patrząc na dziewczynkę z rozbawieniem. - A w ramach kary Cuddy zabroniła jej dzisiaj iść do Wilsona.
- Ale to wina pana Thomasa, że stał pod naszym oknem, dlaczego ja mam za to karę? – zdenerwowała się Rachel. Tę niezwykle burzliwą wymianę zdań przerwała Lisa, która weszła do gabinetu z dzieckiem na rękach. Uważnym spojrzeniem zmierzyła starszą córkę.
- O co się już kłócisz?
- O nic – odburknęła dziewczynka. Cuddy przeniosła wzrok na House’a.
- Była grzeczna? – zapytała jeszcze niezdecydowana. Greg poczuł wlepione w siebie błagalne spojrzenie pięciolatki.
- Tak – westchnął. Lisa zastanawiała się przez chwilę i w końcu powiedziała:
- Dobrze, możesz iść na moment do wujka. Tylko poczekaj chwilę, masz rozwiązanego buta.
Administratorka podała dziecko House’owi, a sama przyklęknęła koło Rachel, zawiązując jej sznurówkę.
- Biegnij, zaraz idziemy – powiedziała, wstając. Mała zeskoczyła z krzesła i radośnie podskakując, wybiegła na korytarz. Cuddy patrzyła za nią, póki nie znikła za rogiem korytarza. Później rozejrzała się po gabinecie, napotykając rozanielony wzrok Trzynastki, utkwiony w malutkiej dziewczynce, trzymanej przez House’a.
- Powiedz: mama – zaszczebiotała młoda lekarka w kierunku dziecka. Malutka była jednak zajęta głaskaniem szorstkiego policzka House’a, który ze skrzywioną miną usiłował odsunąć jej rączkę.
- Nio, powiedz: ma-ma – nie poddawała się Trzynastka. Dziecko spojrzało nią jakby… z politowaniem? Na miłość boską, przecież ona ma osiem miesięcy! Z politowaniem?!
No tak. Ale to ona.
- Tata – oznajmiła głośno malutka. Cuddy obdarzyła ja dumnym uśmiechem. House pokiwał głową.
- Prawie dobrze – pochwalił ją. – Popracuj tylko jeszcze trochę nad akcentem.
- Taaaa…? – dziewczynka otworzyła szeroko oczka.
- Tak. Przecież musisz być idealna, skoro nazywasz się tak, jak się nazywasz, Nino Amber House.

<center>KONIEC</center>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:09, 13 Gru 2009    Temat postu:

Po pierwsze:
Dziękuję za tę dedykację


Po drugie:
Aaaaaa! Cudownie, genialnie, świetny fik, świetne zakoczenie A jak zrobiłaś przygłupa z Trzynastki...

Spodziewałaś się sensownego komentarza? Przepraszam

Taka szkoda, że to już koniec Będę tęsknić za tym fikiem. I za jelonkiem.

Pozdrawiam, ściskam, całuję
Wena życzę kudłatego i żeby nie bał się szczotki

acomitampodpiszęsię

IloveNelo


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Nie 18:22, 13 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pikaola
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:18, 13 Gru 2009    Temat postu:

Ostatnio nie mam czasu na czytanie fików, dlatego zadowalam się miniaturkami, jednakże teraz już wchodzę w stan "uśpienia" i przeczytałam tego fika w całości. Od deski do deski.
Bardzo mi się podobało, w tym fiku było wszystko co potrzeba: miłość, cierpienie, szczęście, Rachel, Wilson, Cuddy, House i NALEŚNIKI
Szkoda trochę Niny, ale życie to nie je bajka
Pozdrawiam i obiecuję, że co napiszesz to ja przeczytam (jak będę miała czas oczywiście ) ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:49, 13 Gru 2009    Temat postu:

No i niestety cudowny fik dobiegł końca ale myślę, że czekają nas kolejne równie genialne i na równie wysokim poziomie

Weno przybywaj i takie tam



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:58, 13 Gru 2009    Temat postu:

<b>Nina, Amber House</b>
Ooł!
I to koniec?
Ale za to House i Cuddy mają kolejne dziecko.

No i dedykejszyn dla mnie, znowu!
Czym ja sobie zasłużyłam?

Rachel rzucająca jajkiem...
House bojący się Cuddy....
A Trzynastka, no comments. xD

dr Tygrysolka napisał:
- Tata – oznajmiła głośno malutka. Cuddy obdarzyła ja dumnym uśmiechem. House pokiwał głową.

Jeeeejuuu! Jakie to słodkie!

Podsumowując: Fik, cudowny (jak wszystkie twoje twory), pięknie pokazane jak Nina połączyła dwójkę bohaterów House'a i Cuddy. Niby taka dziewczynka, która nie wydawała się najważniejsza w tej historii, a przecież była główną bohaterką, dzięki której wszystko skończyło się dobrze.
Huddy Happy End, no i + mały, nowy potworek.
Wszystko jak należy.
Mam nadzieję, że napiszesz niedługo następne opowiadanie.
Czekam z niecierpliwością. ;]

Pozdrawiam, wierna, oddana, kochająca i czcząca Tygryska, <b>Ley</b>.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ley dnia Nie 18:59, 13 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:30, 13 Gru 2009    Temat postu:

I już koniec
Wspaniale to wszystko oddałaś, cudownie połączyłaś Cuddy i House`a. Miłość, smutek, radość, naleśniki () idealnie wręcz, takie małe duże szczęście.
I Rachel ma siostrzyczkę.
A jajko leeci. To jego wina, że tam stał.
Trzynastka to dopiero dała z tą "mamą"
Ale "tata" był lepszy
Boskie! I cały fik mi się straszliwie podobał.
Mam nadzieję, iż coś jeszcze stworzysz.
Dużo wena i czasu.
Pozdrawiam cieplutko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:39, 13 Gru 2009    Temat postu:

Tygrysolka Rachel doszła Jest cudowna i taka słodka że ach Kocham ją

Cytat:
Macie i cieszcie się, albowiem jest to ostatnia część!


Jak to ostatnia część?Już tak szybko Ja nie chcę
Tak wspaniały fik musi trwać i trwać.
Musisz mi obiecać,że szybko złapiesz wena i napiszesz coś jak najszybciej dla nas bo jak nie to ja zwariuję bez twojej twórczości.
Ja mogę ci obiecać,że będę się opiekować Rachel jak najlepiej potrafię.Przysięgam !!
Jesteś świetna

Fik cały powalający


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin