Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Nina [Z]
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Pią 16:54, 09 Paź 2009    Temat postu: Nina [Z]




No i z powrotem jestem. Znowu w czymś dłuższym i tak jak obiecywałam, weselszym. Miałam nie pisać teraz, bo konkursy, bo sprawdziany, bo zajęcia, bo tak...
Ale w jakiś sposób pisanie pozwala mi się oderwać od tego świata, odprężyć i uśmiechnąć. Po zakończeniu tamtego fika naprawdę poczułam, że czegoś mi brakuje. Nie tylko pisania, ale również i Was.
Bo czym jest pisarz bez tak cudownych czytelników

Więc, jak mi kiedyś napisała Ley, MRAU! Tygrysek znowu wkracza do akcji


1.

- Nie mamy pacjenta, prawda? – upewnił się House, rzucając swój plecak w kąt i siadając na krześle. Cała ekipa zgodnie pokręciła głowami.
- To idźcie się pobawić zanim przyleci tu jakaś zła czarownica na swojej miot…- nagle zauważył sylwetkę Cuddy za szybą. – Za późno – westchnął ze smutkiem.
- Macie pacjenta – oznajmiła, wchodząc do gabinetu i podając mu kartę.
- A patrz, przed chwilą jeszcze nie mieliśmy. Świat zmienia się tak szybko, że…
- House – przerwała mu. – Masz pacjenta. Pracuj.
- Nie wezmę tego – zdecydował, oddając jej papiery.
- A mogę wiedzieć, czemu?
- Bo to dziewczynka. Ma siedem lat.
- I?
- To nie wystarczy?
- Zazwyczaj siedmioletnie dziewczynki nie siusiają krwią.
- A ona tak?
- Po to Bóg wymyślił karty, House. Możesz sam sprawdzić.
- Przeczytałem pierwszą stronę. Nie biorę tego. Infekcja układu moczowego, podaj jej…
- To nie infekcja. House, weź ten przypadek. Zależy mi na tym.
Zmierzył ją wzrokiem.
- A mi zależy na… - zaczął, ale przerwało mu trzaśnięcie drzwiami. – PMS? – zasugerował, patrząc się na zespół. Nikt mu nie odpowiedział.
- Trzynaście zrobi wywiad. Taub i Foreman… zróbcie jakieś badania.
- Jakieś? – Foreman podniósł brwi do góry.
- Masz problemy ze słuchem? Tak, powiedziałem „jakieś”. Zastosuj się do polecenia, albo…

***

Greg z impetem wpadł go gabinetu Wilsona.
- Coś jest nie tak z Cuddy – rzucił, rozsiadając się na kanapie.
- Co ci zrobiła? – zainteresował się James, podnosząc głowę znad papierów.
- Wyszła – wyjaśnił.
- A co powiedziałeś?
- To, co zwykle – wzruszył ramionami.
- To ja się jej nie dziwię – przyznał Wilson. – Jest zdenerwowana, wykończona, a teraz jeszcze ty…
- Czemu jest zdenerwowana i wykończona? – zapytał szybko House.
- Może dlatego, że nie spała całą noc. Rachel miała wysoką gorączkę i kasłała, Cuddy bardzo się martwiła, siedziała przy niej.
- A ty skąd o tym wiesz? – spytał podejrzliwie.
- Bo do mnie zadzwoniła.
- Przecież mogła zadzwonić do mnie – zdziwił się House.
- House, oboje dobrze wiemy, że w nocy jesteś zdolny do wykonywania jedynie dwóch czynności. I bynajmniej nie chodzi mi teraz o spanie.
- Przecież mogła zadzwonić do mnie… - powtórzył cicho Greg, po czym wstał i szybko wyszedł z gabinetu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dr Tygrysolka dnia Nie 18:05, 13 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:56, 09 Paź 2009    Temat postu:

Mrauu!! ^^
Z Lisą jest coś nie tak?
To chyba z Gregiem! On chciał, by Cuddy zadzwoniła do niego?
Czyżby się przejmuję tym, że Rachel choruje, czy czuje się, odrzucony i niepotrzebny? Przecież to go nigdy nie obchodziło!

Cytat:
- House, oboje dobrze wiemy, że w nocy jesteś zdolny do wykonywania jedynie dwóch czynności. I bynajmniej nie chodzi mi teraz o spanie.

To było świetne! Takie w stylu Wilsona.

Zapowiada się ciekawie, a tytuł fika jest bardzo tajemniczy.

Pozdrawia, całuje i robi wszystko, aby Wen był większy i jeszcze bardziej owocny niż zwykle
Twoja kochająca i wierna Ley


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ley dnia Pią 17:56, 09 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serina
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola

PostWysłany: Pią 18:14, 09 Paź 2009    Temat postu:

Łaaał! Spodobało mi się ;]. I w ogóle, pani doktor, ma pani niezły styl . I te dialogi, tak w stylu House'a... Nie potrafiłabym takich napisać ;]. Ładnie, ładnie.

I weny (po)życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
[H]oney^^
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krawata Jimmiego ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:31, 09 Paź 2009    Temat postu:

Przyznam Tygrysku że lubię twoje ficki
No zapowiada się ciekawię ..i rozkręca się.
Wena to ne trzeba Ci życzyć, bo go masz...i to bardzo dużo i bardzo pozytywnego:)
Mam nadzieję że i tak będzie jeszcze lepiej
Pozdrawiam. [H]oney.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:54, 09 Paź 2009    Temat postu:

Łiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!

*donośnym piskiem ogłasza całemu światu, że Tygrysolka napisała nowego, RADOSNEGO! fika*

Jak widać, podobało mi się
Ale idźmy pokolei:

1. Tytuł - no, to mi tak akurat średnio do gustu przypadło, zwłaszcza na początku. Myślałam, że wprowadzasz House'owi w życie jakąś kobietę. Ale skoro ma 7 lat (bo mniemam, że to ona będzie tytułową Niną?), to sobie wprowadzaj, masz moje błogosławieństwo

2. Informacje nad fikiem - będzie dobrze? Nie będzie łez?
Ufff! Teraz będę mogła w pełni cieszyć się Twoją twórczością.

3. Treść - no nie powiem, intrygująca. Co jest dziecku? Czemu Cuddy tak na tym zależy? I czemu nie zadzwoniła do House'a?
To o dzwonieniu było urocze Poczuł się.... dotknięty? Zawiedziony? Dobrze, niech się tak czuje, niech się angażuje

4. Styl - niezmiennie chapeau bas!

Wena!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sarusia dnia Pią 18:55, 09 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:21, 09 Paź 2009    Temat postu:


W końcu coś wesołego
Cytat:
Przecież mogła zadzwonić do mnie… - powtórzył cicho Greg, po czym wstał i szybko wyszedł z gabinetu.

Jaki zawiedziony.. Zaintrygowałaś mnie
Czekam na cd
Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:38, 09 Paź 2009    Temat postu:

Zapowiada się bardzo,bardzo ciekawie

Cytat:
- Przecież mogła zadzwonić do mnie – zdziwił się House.
- House, oboje dobrze wiemy, że w nocy jesteś zdolny do wykonywania jedynie dwóch czynności. I bynajmniej nie chodzi mi teraz o spanie.


Wena !!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:32, 09 Paź 2009    Temat postu:

Dzieci chorują, jako, że Cuddy jest "nowa" w roli mamy, pewnie się tym martwiła, chciała usłyszeć jakieś pocieszenie - zadzwoniła do Wilsona, który od zawsze ją wspierał w kwestii macierzyństwa. Normalna kolej rzeczy.

I House niby się tym ma przejmować... Ba, jeszcze mu przykro, że nie zadzwoniła do niego... I co by powiedział:

- Oj, bardzo mi przykro, moja droga Wiedźmo. Nie przejmuj się, Rachel na pewno wyzdrowieje...

czy:

- Chciałaś matkować temu małemu bękartowi to proszę bardzo.

Reakcja House'a w Twoim fiku ma sens, tylko jeśli akcja toczy się powiedzmy w 6 sezonie i z jakiegoś powodu House'a i Cuddy zbliżyli się do siebie "na poważnie". W tym wypadku House może być zawiedzony, że niby zaczyna taktować go serio, a gdy przychodzi co do czego, jednak Wilson jest tym dojrzalszym. House może mieć pretensje do Cuddy, że nie ufa jego zmianie na lepsze.

Jestem Mendą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ke$$i_gl-huddy
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: poland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:57, 10 Paź 2009    Temat postu: Re: Nina [NZ]

dr Tygrysolka napisał:
<img src="http://i733.photobucket.com/albums/ww331/_horum_/fframki/huddy_00.jpg">


- Masz problemy ze słuchem? Tak, powiedziałem „jakieś”.


- House, oboje dobrze wiemy, że w nocy jesteś zdolny do wykonywania jedynie dwóch czynności. I bynajmniej nie chodzi mi teraz o spanie.





Heeh, te teksty mnie powaliłu Czekam z niecierpliwością na cd...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Sob 18:27, 10 Paź 2009    Temat postu:

Niezmiennie dziękuję za wszystkie komentarze
justykacz, czytaj dalej, to się po kolei wszystkiego dowiesz (nie, to wcale nie jest reklama! )
Dla mojej wiernej i kochającej Ley


2.


Cały zespół szybkim krokiem wszedł do gabinetu.
- Z pacjentką jest gorzej – oznajmił Foreman.
- Wiem – mruknął House, wpatrując się w tablicę.
- Owrzodzenia na klatce piersiowej, krwotok z…
- Wiem – powtórzył lekko zirytowany.
- … z nosa, tamowaliśmy przez pół godziny…
- Trzynaście – przerwał mu House. – Możesz powtórzyć, co przed chwilą powiedziałem?
- Powiedziałeś, że wiesz – odparła, nie wiedząc, o co mu chodzi.
- To możesz mi powiedzieć, czemu on – wskazał głową na Foremana – ciągle gada?
Trzynastka wzruszyła ramionami.
- Nie mam pojęcia.
- I właśnie dlatego w Afryce są wojny – pokiwał głową diagnosta. – Nikt nie rozumie Murzynów i Murzyni nie rozumieją nikogo. Siadajcie. Trzynaście, zrób mi kawę.
- Chciałbyś – prychnęła.
- Chciał to bym podwójną latte z automatu na korytarzu, ale zadowolę się zwykłą kawą z ekspresu.
- Myślisz, że jestem niezdolna do pójścia na korytarz? – uniosła brwi do góry.
- Nie – zaprzeczył House. – Po prostu musisz pilnować swojego Murzyna. Na wypadek, gdyby znowu czegoś nie zrozumiał.
Trzynastka, mamrocząc coś pod nosem, ruszyła na walkę z ekspresem. Foreman i Taub zajęli miejsca za stołem, wpatrując się wyczekująco w Grega.
- Krwiomocz, krwotok z nosa, owrzodzenia – mruczał diagnosta, przeglądając kartę. – Częste anginy, zapalenie płuc trzy miesiące temu… - zamilkł, myśląc nad czymś intensywnie.
- Taub, wyniki badania krwi – rzucił nagle. Zdezorientowany lekarz spojrzał na Foremana.
- Nie robiliśmy badań krwi – odpowiedział niepewnie po chwili.
- Jak to nie robiliście?! – zdenerwował się House.
- Kazałeś nam zrobić „jakieś” badania – zaczął tłumaczyć się Foreman.
- „Jakieś” badania to znaczy badania krwi ORAZ inne głupie badania! Pacjentka nie była przyjmowana przez izbę, tylko bezpośrednio przez Cuddy, czyli zaczynamy od zera! Jak mam ją leczyć, jak nie mam wyników badań krwi?! Ty idioto!
Przerwało mu nagłe wejście Cuddy do gabinetu.
- Coś nie tak? – zapytała niepewnie administratorka, wodząc oczami po kolei od jednego do drugiego.
- Jasne, że wszystko w porządku – wycedził przez zęby House.
- To skoro wszystko w porządku, może zaczęlibyście ją leczyć – Lisa odzyskała rezon.
Diagnosta rzucił Taubowi mordercze spojrzenie.
- Chwilowo nie mamy… warunków – wyjaśnił.
- To je stwórzcie, byle szybko – poleciła Cuddy. – Ona jest bardzo chora.
- Serio? – zapytał sarkastycznie Greg. – Dobrze, że to mówisz, naprawdę nam pomagasz.
Lisa zagryzła dolną wargę. Widać było, że jest zdenerwowana.
- Cuddy – zaczął łagodniej. – Jestem zapewne najlepszym lekarzem w tym szpitalu, ale nawet ja nie umiem leczyć bez rozpoznania. Chyba, że w międzyczasie wynalazłaś panaceum.
- Bardzo śmieszne – rzuciła Cuddy, po czym odwróciła się i wyszła na korytarz. House podniósł się z krzesła i poszedł za nią.
- Cuddy! – zawołał, gdy znalazł się już na korytarzu. Odwróciła się i spojrzała na niego pytająco.
- Jak się czuje Rachel? – zapytał, podchodząc bliżej niej.
- Gorączka spadła do 37,2. Jeszcze trochę kaszle, ale i tak najgorzej było w nocy.
- Słyszałem – przyznał.
- Rozmawiałeś z Wilsonem? – domyśliła się. Kiwnął głową.
- Dlaczego do niego zadzwoniłaś? – spytał, patrząc jej w oczy.
- Byłam zdenerwowana, martwiłam się… - zaczęła się tłumaczyć Lisa.
- Nie o to mi chodzi – przerwał jej. – Dlaczego nie zadzwoniłaś do mnie?
Spuściła głowę.
- Myślałam, że już to sobie wyjaśniliśmy, House. Nie chcę, żebyś czuł się odpowiedzialny za mnie i za nią. Żebyś czuł się do czegoś zmuszany. Bądź dla niej dalej tym fajnym wujkiem… Dobrze?
Skinął głową. Przegrał i to po raz kolejny.
- Zostawiłaś ją z opiekunką? – upewnił się jeszcze. Tym razem to ona skinęła głową.
- Idź do domu – poradził jej House. – Przytul ją i pocałuj, bo ona teraz najbardziej ze wszystkiego potrzebuje mamy. Zrób to, żeby później nie okazało się, że ominęłaś te wszystkie momenty, kiedy pragnęła z tobą być.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dr Tygrysolka dnia Nie 13:53, 11 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:59, 10 Paź 2009    Temat postu:

Słodko

House, który się troszczy o Cuddy... i jej słowa, żeby się nie czuł odpowiedzialny... To mi nasuwa pewne pytanie: czyżby to on był tatusiem?

Zastrzeżenia mam tylko do jednego: nie lubię formy "Trzynaście". Wolę "Trzynastka". Brzmi tak bardziej jak o człowieku...
Ale Twój wybór - zniosłam u lektora na TVP2, zniosę i u Ciebie

Pozdrawiam i niezmiennie: Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:14, 10 Paź 2009    Temat postu:

Dla mnie? Jej. Kochanie jest mi niezmiernie miło. Szczególnie gdy to dedykacja od Ciebie i tak świetnej części
Wiesz, że cię kocham?

Tak, zgadzam się z Sarusią. Było słodko. Tak spokojnie, ale słodko.

Tekst o murzynach był świetny

A relacje Huddy - widać, że House się martwi o Rachel i zależy mu na niej, mam nadzieję, że na Cuddy również.
Też mi się zdaje, że Greg jest jakoś powiązany z córką Lisy...
Na pewno dowiemy się tego w następnych częściach

Znalazłam jedną literówkę:
Cytat:
- Idź<b>d</b>o domu – poradził jej House.

I to wszystko.
Czekam na kolejną część.
Pozdrawiam, ściskam i całuję, Ciebie i Twojego Wena


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marysiaaa
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radom
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:42, 10 Paź 2009    Temat postu:

dr Tygrysolka napisał:


- I właśnie dlatego w Afryce są wojny – pokiwał głową diagnosta. – Nikt nie rozumie Murzynów i Murzyni nie rozumieją nikogo.



ojaaaa to było mistrzostwo! i co i cooo? House mógł powiedzieć coś takiego?! no way! nareszcie!

wielkie brawa i w ogóle naprawdę masz GENIALNY styl. jacię! no i ta przepiękna house'owa ironia - mistrzyni

z niecierpliwością czekam na #3!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brida
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szpital Psychiatryczny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:19, 10 Paź 2009    Temat postu:

No to jazda!

Droga nieznajomo ( którą zamierzam poznać) o fajnym nicku.

Na początek. Piękne dialogi. Naprawdę. Jak żywcem wyjęte ze scenariusza Shore'a, a wiedz że jest on dla mnie "drugą biblią". Poza tym jednym wyjątkiem z końca drugiej części:
Cytat:
Przytul ją i pocałuj, bo ona teraz najbardziej ze wszystkiego potrzebuje mamy. Zrób to, żeby później nie okazało się, że ominęłaś te wszystkie momenty, kiedy pragnęła z tobą być.

Greg z macicą? Odkryłaś te uczucia House'a o których istnieniu nawet nie wiedziałam.

Dalej. Tekst o murzynach.... *tutaj zgon* mnie rozłożył.

Ley
Cytat:
Też mi się zdaje, że Greg jest jakoś powiązany z córką Lisy...


A ja mam nawet teorię! House oddał jej nerkę bądź inną cześć ciała występującą w nadmiarze np: plemnik*

*edit: nie w sensie 'pedofilim' ofkors!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brida dnia Sob 20:22, 10 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Nie 13:52, 11 Paź 2009    Temat postu:

Na razie słodko i już. Ponapawajcie się tym, bo jak już niektórzy wiedzą, długo tak nie pociągnę Po prostu nie umiem i już.

Cytat:
Odkryłaś te uczucia House'a o których istnieniu nawet nie wiedziałam.

Każdy z nas ma taką część, o której inni nie mają pojęcia Nawet House

Podziwiam Wasze detektywistyczne zdolności

Ley, skarbie, ja też cię kocham


3.

- Ostra białaczka szpikowa – zawyrokował House. – Doszła jeszcze gorączka.
Przewrócił kartkę z wynikami na drugą stronę.
- Cholera – zaklął. Cały zespół spojrzał na niego wyczekująco.
- Szybko potrzebny przeszczep – mruknął. – Rzeczywiście, nie jest z nią dobrze.
Zacisnął usta i podniósł głowę.
- Podajcie cyklofosfamid, później możemy zacząć naświetlania – zarządził. – Foreman, idź zawiadomić rodzinę.
- A ty? – zapytała Trzynastka, gdy wychodził już z gabinetu.
- Nie twój interes – uciął.

***

Spokojnym krokiem wszedł do sali.
- Cześć – przywitała go leżąca na łóżku dziewczynka.
Nie odpowiedział nic, tylko usiadł na krześle koło jej łóżka.
- Powiedz mi… - zaczął po chwili. – Możesz mi przypomnieć, jak się nazywasz?
- Nie – odparła dziewczynka. Widząc zaskoczone spojrzenie diagnosty, wyjaśniła:
- Nie mogę panu przypomnieć, bo pan tego nie wie i nigdy nie wiedział. Mogę się panu przedstawić.
Przez twarz diagnosty przebiegł ledwo zauważalny uśmiech. Miała tupet, zaimponowała mu.
- To jak się nazywasz?
- Nina – odparła z godnością.
- To powiedz mi, Nino, gdzie są twoi rodzice?
Nina westchnęła.
- Mama pracuje – powiedziała smutno.
- A tata?
- Tata jest w domu z moim młodszym bratem, Adrianem – powiedziała z pewnym oporem. – Adrian jest chory.
- Zależy nam na tym, żeby twoi rodzice tu przyjechali.
- Mam numer do mamy – ożywiła się Nina.
- Sama mówiłaś, że twoja mama jest w pracy. A masz numer do taty?
Oczy dziewczynki nagle rozszerzyły się z przerażenia.
- Niech pan nie dzwoni do taty – powiedziała błagalnie. House zmrużył oczy.
- Dlaczego mam nie dzwonić do twojego taty? – zapytał.
- Proszę, niech pan nie dzwoni, proszę!
Nina drżała, po policzkach płynęły jej łzy. Greg zauważył, że jej dłoń automatycznie podążyła w stronę podbrzusza.
I zrozumiał.
Podniósł się z miejsca i podszedł do drzwi.
- Zadzwoni pan, prawda? – upewniła się zapłakana mała pacjentka, załamana tym, że nic nie może na to poradzić.
- Nie zadzwonię do twojego taty – obiecał cicho, po czym wyszedł na korytarz.

***

Idąc korytarzem spotkał pewną trzylatkę, uparcie próbującą wdrapać się na wysokie krzesło.
- Co ty tu robisz? – zdziwił się. Rachel obróciła się ku niemu ze ślicznym uśmiechem.
- Mama mnie przywiozła – wyjaśniła.
- Już jesteś zdrowa?
- Chyba tak – wzruszyła ramionami. – Ale właściwie to ja nie byłam choja.
- Wcale? – zapytał powątpiewająco.
- No, moze tjochę – roześmiała się. – Gdzie idzies? – zainteresowała się.
- Na spacer – rzucił. Mała podeszła do niego i ufnie złapała go za rękę.
- Kłamies – oskarżyła go z niezachwianą pewnością. – Ale i tak cie lubie.
House popatrzył na nią uśmiechając się pod nosem. Była prawie taka, jak wszystkie inne dzieci. Ale tylko prawie, bo duża blizna na jej ręce za każdym razem przypominała mu o tej łączącej ich więzi.
I chociaż nigdy i nikomu nie zamierzał się do tego przyznać, to ta mała dziewczynka stanowiła ważny element jego życia.
- Jakby nie było, ma w sobie moją krew – przekonywał się w duchu. Ale czy cząstka jego krwi, którą nosiła w sobie Rachel, może sprawić, że jej uśmiech jest najpiękniejszy, postępy najwybitniejsze, a komplementy najsłodsze?
Ach nie, to nieprawda. To było zwykłe dziecko. Dziecko Cuddy. Rachel i już. Zanim się do niej odezwał, zawsze dokładnie sprawdzał, czy w pobliżu nie ma nikogo znajomego. Przecież tak właściwie wcale jej nie lubił…
A mały pędrak miał za nic jego wątpliwości i wyrabiał z nim, co chciał.
- Kupis mi loda? – rozległo się w korytarzu, okraszone błagalnym spojrzeniem małego psiaka i przymilnym wyszczerzeniem całego garnituru białych ząbków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marysiaaa
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radom
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:09, 11 Paź 2009    Temat postu:

dr Tygrysolka napisał:
- Kłamies – oskarżyła go z niezachwianą pewnością. – Ale i tak cie lubie.


ojaojaojaaa

pokazałaś mi ludzkiego House'a. dziękuję.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marysiaaa dnia Nie 14:11, 11 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brida
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szpital Psychiatryczny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:28, 11 Paź 2009    Temat postu:

Rany Julek!
To tyle z inteligentnego komentarza .

Nina! Kochane biedactwo. Nawet taki wyimaginowany pedofil budzi we mnie skłonności destrukcyjne. Mam tylko jedną prośbę odnośnie tego fika. Uśmierć tego "cudownego tatusia" lub skaż na dożywocie ( jeśli jest hetero) w zakładzie dla dla homo. Koniecznie w jednej celi. I bez wody. O!

Rachel jest cudowna! Uwielbiam ją! Świetnie zarysowana i taka słodziutka. A to
Cytat:
- Kłamies – oskarżyła go z niezachwianą pewnością. – Ale i tak cie lubie.

Urocze.

I ha! Wiedziałam, że House coś jej oddał. Nie przypuszczałam, że to była dłoń ( ) ale coś mi tam światło!

Cytat:
cyklofosfamid
Kurcze, czy te leki nie mogą się jakoś poważniej nazywać?

Świetnie! Ściskam i czekam na cd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:02, 11 Paź 2009    Temat postu:

Uwielbiam Rachel.Jest cudowną,sympatyczną dziewczynką,która mam nadzieję wnosi trochę radości do ponurego i samotnego zycia House'a

Świetnie piszesz a czyta się to z ogromna przyjemnością i lekkością.
Tylko ciekawe dlaczego Nina nie chciała by House zadzwonił do jej ojca.

Pozdrawiam i czekam na więcej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:03, 11 Paź 2009    Temat postu:

Och jaki House jest...ludzki?
Cudownie
Wiedziałam, że coś go łączy z Rachel

Cytat:
- Proszę, niech pan nie dzwoni, proszę!
Nina drżała, po policzkach płynęły jej łzy. Greg zauważył, że jej dłoń automatycznie podążyła w stronę podbrzusza.
I zrozumiał.


Ciekawe...


Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:07, 11 Paź 2009    Temat postu:

Cytat:

Ley, skarbie, ja też cię kocham

Czyli kochamy się razem, z wzajemnością?

Jak zwykle w twoim opowiadaniu Rachel jest przeurocza.
Kocham to jak ją opisujesz. Taką słodką, niewinną dziewczynkę, ale jakże mądrą

Cytat:
- Kłamies – oskarżyła go z niezachwianą pewnością. – Ale i tak cie lubie.

Zgadzam się z poprzednimi czytelnikami, to było urocze.

A co do pacjentki to szkoda mi Niny. Jak ten ojciec tak może! Mam nadzieje, że House zrobi coś w związku z tym przypadkiem.

Czekam na c.d, bo ten fik mocno wciąga.
Mam nadzieję, że w następnej części będzie już dużo Huddy!
Całuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:34, 11 Paź 2009    Temat postu:

Dołączam do funclubu Rachel!
Oraz do grona morderców "tatusia"!

Tygrysolko, jeśli już musisz przerywać tę cudowną sielanką (*jej oczy wypełniają się łzami a podbródek zaczyna drżeć*) to zrób tym razem krzywdę komuś innemu, nie mojej Cuddles, cooo? *uśmiecha się przymilnie*

A najlepiej, to jakbyś pozostała w tym tonie, jak jest - bo jest uroczo, słodko, ujmująco - ale nie przesłodziłaś.
I znowu grzebiesz czytelnikom w duszy - mieszasz rozczulenie nad Rachel z nienawiścią do ojca Niny - a wszystko to łączysz z taką gracją, że nie mogę powiedzieć nic innego, jak: WENY!



P.S. (osobista dygresja, wybaczcie!)

Brida napisał:

I ha! Wiedziałam, że House coś jej oddał. Nie przypuszczałam, że to była dłoń ( ) ale coś mi tam światło!


*ómarła*


P.P.S.
Cocci, co Ci się stało w nick?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coccinella
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szpital Psychiatryczny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:30, 11 Paź 2009    Temat postu:

Sarusiu, to urocze, że troszczysz się o mój nick! . Po prostu nie wiedziałam, że po zmianie mailu trzeba jeszcze coś kliknąć, to korzystałam z mario awaryjnego konta

I przepraszam, ale muszę jeszcze coś dodać.
Cytat:
Tata jest w domu z moim młodszym bratem, Adrianem


BOŻE!!! Ratujmy Adrianka!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marysiaaa
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radom
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:35, 11 Paź 2009    Temat postu:

i o tym samym pomyślałam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Pon 18:51, 12 Paź 2009    Temat postu:

No i jestem. Za to jutro raczej mnie nie będzie, niestety. Tak, też żałuję.

Ta część podoba mi się jakoś mniej. Nie wiem czemu i nie wiem skąd. Ale bywa.
I...

Cytat:
Czyli kochamy się razem, z wzajemnością?

Oczywiście!

4.

- Musisz wezwać opiekę społeczną – oznajmił House, wchodząc do gabinetu Cuddy.
- Masz problemy z Foremanem? – zapytała kpiąco Lisa, nie odrywając wzroku od ekranu komputera.
Przygryzł wargę. Jak miał jej to powiedzieć?
- Chodzi o Ninę – powiedział cicho, w głębi ducha mając nadzieję, że może nie usłyszy.
Usłyszała. Spojrzała na niego, zaniepokojona.
- Co jest z nią nie tak? – zapytała lekko nieprzytomnie.
- Z nią wszystko w porządku – mruknął. – Gorzej z jej ojcem.
Cuddy straciła cierpliwość.
- Daruj sobie te szarady! – krzyknęła. – Robisz to, żeby mnie drażnić, bo widzisz, że mi zależy?! Mam tego dość! Powiedz, co masz powiedzieć, albo wynoś się do innej piaskownicy!
No tak. Chciał dobrze, a wyszło jak zwykle. Czyli do dupy.
- Ninę molestuje ojciec – wyrzucił z siebie. Pragnął jak najszybciej pozbyć się tej informacji, jakby wypowiedziana traciła trochę tej przerażającej prawdy. Błąd. Brzmiała dziesięć razy gorzej.
- Że co?... jak to… nie rozumiem… - Cuddy zamrugała oczami. Wyglądała, jakby właśnie dostała potężny cios między oczy.
- No i masz rozwiązanie swojej szarady. Trzeba było mnie nie zmuszać – powiedział i odwrócił się do drzwi.
- House, poczekaj!
Spojrzał na nią.
- Myślisz, że to ma jakiś związek z jej chorobą? – jej oczy błyszczały. Po części od łez, a po części od pragnienia poznania diagnozy.
Zaprzeczył ruchem głowy.
- Znamy już diagnozę, Cuddy – rzucił.
- I co? – podeszła bliżej niego.
Wpatrywał się w podłogę..
- Białaczka – oznajmił cicho.
- To niemożliwe – zaprzeczyła z niezachwianą pewnością. – To musi mieć jakiś związek.
- Przykro mi, Cuddy. Gwałcił ją ojciec ORAZ ma białaczkę. Życie jest brutalne.
Obrzucił ją szybkim spojrzeniem.
- I jeszcze jedna wskazówka, zanim wyjdę – dodał. - Ten pedofil jest w domu sam na sam z dwuletnim chłopcem.
Podszedł do drzwi gabinetu i położył rękę na klamce.
- Zostawisz mnie teraz? – zapytała z niedowierzaniem. Łzy wymknęły się z pod jej powiek i w najlepsze płynęły po policzkach.
- A czy po tym, co mi wtedy powiedziałaś, miałaś śmiałość choć przez chwilę podejrzewać coś innego?

***

Lisa stała i obejmując się ramionami, bez ruchu patrzyła przez szybę. Widziała Ninę, zapłakaną i przestraszoną. Jej matkę, przytulającą ją z całych sił, zapewne wierzącą, że jej ramiona mogą ochronić tę dziewczynkę przed całym złem świata.
Ale teraz jest już za późno. Gdy trzeba pocieszać swoje dziecko, zawsze jest za późno. Ona też wtedy przyszła za późno.
Nie powstrzymała Rachel, zanim ta wykonała zamach rączką uzbrojoną w widelec. Nie kupiła drzwi, w których byłoby drewno zamiast szyby.
Przecież nie zrobiła nic złego. Sęk w tym, że dobrego też nie.
Przypomniała sobie ogarniające ją przerażenie. I krew. Krew na różowej bluzce jej córki. Krew na jej białym żakiecie i spódnicy. I gdzieś pomiędzy tym wszystkim, krew na błękitnej koszuli.
Krew, która była wszędzie i której wszędzie było za dużo. Ale Rachel brakowało właśnie tego. I wtedy wkroczył on. Bez wahania oddał cząstkę siebie, bo to było wszystko, co mógł zrobić.
Tylko to pamiętała. Nie przypominała sobie żadnych obraźliwych i poniżających komentarzy. Żadnej krytyki. Tylko nie była pewna, czy to przez zdenerwowanie, czy dlatego, że tego po prostu nie było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marysiaaa
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radom
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:57, 12 Paź 2009    Temat postu:

ja bym tego tatusia potraktowała jak on Ninę, tylko 10x brutalniej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin