Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

The Tooms [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:34, 16 Wrz 2008    Temat postu:

Tak tak, ja też składam ukłony w Twoją stronę T. Świetny kryminał z tą delikatną, a jednak bardzo znaczącą nutką 'miłosną' (nie wiem jak to nazwać)..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:37, 16 Wrz 2008    Temat postu:

przemyslenia Cuddy.. cudne
caly fik cudny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:29, 16 Wrz 2008    Temat postu:

judyth1 napisał:
Mam już pewne teorie co do zabójcy...


Kurcze, a ja nie mam żadnej teorii co do Pana Wątróbki i to kręci mnie coraz bardziej. Bo oczywiście najbardziej kręca mnie pokręcone relacje między Housem i Cuddy. T. nie spiesz sie z ich prostowaniem. Pieknie opisujesz ich wewnętrzne rozterki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wercia214
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paczyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:12, 16 Wrz 2008    Temat postu:

Kurcze T. ... Twoje fiki są taaaakie wciągające..... Super :smt003 czekam na CD.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:14, 16 Wrz 2008    Temat postu:

Izabela -tak właśnie mam plan, chcę żebyście do końca nie domyślali sie kim jest morderca, choć nie ukrywam, że zostawiam ślady, ale tez niektóre tropy są fałszywe. pierwszy raz pisze "kryminał" wiec nie wiem jeszcze czy wyjdzie tak jakbym chciała.

Alusia -dzieki:* na Twoje miłe slowo zawsze moge liczyć

Licence to kill
-ciesze sie, bo to własnie chciałam stworzyć -kryminał z domieszką romansu:D

Kremówka
-wszystko co pisze jest oparte bardziej lub mniej na własnych doświadczeniach, przemyśleniach. Lubie studiować ludzkie zachowania, ludzką naturę, w tym fiku może bardziej niż w innych, odchodzę od zabawnych dialogów, luźnych i śmiesznych scen i chciałabym pokazać, że to tak naprawdę nie jest takie proste, po tylu latach nagle związać sie z kimś na stałe. Że to nie jest sielanka. Tak soboi to właśnie wyobrażam. Chce pokazać, że życie jest zupełnie inne niż to sobie czasem wyobrażamy...ale nie bee uprzedzać faktów. Twoje komentarze cieszą mnie szczególnie -pewnie dlatego, że sama podziwiam Twój kunszt pisarski.

Bereśka
-ciesze sie, że w dziale Huddy pojaiwaja sie coraz to nowe osoby; witamy na pokładzie, czuj sie jak u siebie

Vicodin addicted -wiem, że troche krótkie, ale pisząc samymi opisami, bez dialogów jest duzo trudniej;/ dziekuje niezmiernie za wszystkie Twoje komentarze. Zawsze sa dla mnie bardzo cenne. Pozdrawiam:*

Judyth1
-heheh, napisz mi na pw. jeste,m ciekawa czy trafiłaś

ewel- tak, rzeczywiście, teraz akcja trochę przyspieszy -wyczułaś mnie:D dzeikuje i pozdrawiam cieplutko:*

jeanne -Ty jesteś skarbem w dziale Huddy:D Twoje regularne komentarze zawsze podnoszą mnie na duchu. Potrafisz zwrócić uwagę na istotne rzeczy, a Twoje słowa są zawsze trafne. Chyba wszyscy autorzy sie ze mną zgodzą, że Twoje komentarze dodaja skrzydeł i motywują do dalszego pisania. Dziękuje za to.

Wercia
-cieszę sie, staram sie jak moge was zainteresować


jakos tak pogoda chyba na mnie wpływa, że sie wzruszyłam. dziękuje Wam wszystkim za to że jesteście, że czytacie i że zawsze mozna liczyć na Wasze uwagi i dobre słowo:* dziekuje


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez T. dnia Wto 18:16, 16 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:15, 16 Wrz 2008    Temat postu:

Łoo zaczynamy dziękowania Tak naprawdę to ja (ale pewnie nie jestem w tym osamotniona ) cieszę się, że piszesz o Huddy, a właściwie, że raczysz nas swoją twórczością - bo jest ona jak mleczna czekolada - uzależnia, pod jej wpływem wydziela się w człowieku mnóstwo dobrych emocji i osobiście, jak chyba każda kobieta nie wyobrażam sobie życia bez mlecznej czekolady Pragnę również zastrzec, że żadne mdłości mi nie grożą - w kwestii mlecznej czekolady i Twoich opowiadań, T. jestem prawdziwym długodystansowcem^^ Również pozdrawiam, jak najbardziej cieplutko

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:19, 16 Wrz 2008    Temat postu:

Jakim cudem dopiero to przeczytałam? Why? Czemu wcześniej nie zauważyłam? *płacze*
Okay, powiem tak: T., Twoje fiki zawsze były, są i będą świetne, ale to wiesz, prawda? Podobał mi się ten fragment. Nie umiem napisać żadnego mądrego komentarza... Tak to już ze mną jest.
Cudowne i tyle =** Wena życzę =**


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:33, 16 Wrz 2008    Temat postu:

Shevo kofana, dzięki za miłe słowa. Powiem tak; ostatni stawiasz bardzo wysoka poprzeczkę. Staram sie jedynie doskoczyć
"Twoje fiki zawsze były, są i będą świetne, ale to wiesz, prawda" -bardzo rzadko bywam zadowolona z mojego pisania. Zazwyczaj mam jakieś "ale"...
dziekuje za życzenia. Niech Wen będzie również i z Tobą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: I share my world with no one else.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:27, 16 Wrz 2008    Temat postu:

Wiem, znam to, jak się nie daje dużo dialogów to wychodzi krótko ... Ale Twoje opisu nadrabiają, bo śą super, doskonale oddajesz w nich uczucia bohaterów, atmosfere fika, ogólnie, bardzo przyjemnie się czyta.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evi
Messi Oosom Łajf
Messi Oosom Łajf


Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:26, 17 Wrz 2008    Temat postu:

kolejny rozdział i kolejny raz nie wiem, co powiedzieć gdyby chociaż było do czego się przyczepić :smt003 ale nie ma. jest ciekawie, interesująco, napisane z pomysłem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:51, 17 Wrz 2008    Temat postu:

Ten fik nie jest wesoły. teraz to widzę w pełni. Nie ma ciętych dialogów, ani błyskotliwych metafor. taki mi jakoś bardzo powazny wychodzi. Ale niech jeden bedzie powazny. W końcu czy zawsze musi byc śmiesznie? Przepraszam, jesli jestescie rozczarowani.

Znowu mu się śniła… Pochylony nad wynikami nowego pacjenta sam nie wiedział w którym momencie głowa opadła mu bezwładnie na ramiona. Śniło mu się, że się ja całuje. To było takie realistyczne. Niemalże czuł jej zapach dotyk jej miękkich warg, które spragnione otwierały się posłusznie dla niego. Chciał zrzucić z niej ubrania i się z nia kochać tu i teraz. Choćby we śnie.
I nagle zaczęła znikać. Oddalała się od niego i rozmywała w powietrzu. Po chwili już jej nie było. Stał sam w jakimś pustym pomieszczeniu i krzyczał coś, żeby wróciła. Krzyczał z całych sił, aż poczuł piekący ból w gardle. Czuł jak zapada się w jakąś ciemność. Jak jakaś czarna maź, wchłania go i zabiera ze sobą. Walczył z tym ale na próżno. Nie mógł się uwolnić.

Przebudził się. Kark miał cały zdrętwiały od niewygodnej pozycji, a światło lampki skierowane prosto w jego twarz nieprzyjemnie drażniło w oczy. Już mu się miesza w głowie –pomyślał rozdrażniony. Spojrzał na zegarek –dochodziła 11 w nocy. Zdecydowanie za późno. Postanowił, że lepiej na tym wyjdzie jak, zamieni twardy blat biurka na własne łóżko. W końcu cos się należało od zycia jego starym kościom.

Kiedy szedł przez puste szpitalne korytarze, nie mógł nie spojrzeć w stronę jej gabinetu. Paliło się światło. Jakie to do niej podobne –kiedy tylko działo się coś w jej zyciu, z czym nie umiała sobie poradzić, rzucała się w wir pracy i obowiązków. Spychała na dalszy plan to co ją gnębiło. Zupełnie tak jak on.

Kiedy otworzył drzwi, siedziała pochylona przy swoim biurku –dokładnie tak jak się tego spodziewał. Podniosła głowę, odgarniając automatycznie włosy ruchem, który tak dobrze znał. Jak bardzo można poznać drugiego człowiek?

Patrzyli na siebie w milczeniu przez dłuższą chwile.
- Dlaczego mnie okłamałaś? –zapytał, ale w głębi duszy wiedział –wszyscy kłamią –choć dawno się z tym pogodził, to chyba jednak nie do końca tak było. A może po prostu chciał, żeby w odniesieniu do kobiety, która siedziała naprzeciwko niego, ta zasada nie miała racji bytu. Jak zwykle brutalna rzeczywistość odzierała go z resztek idealizmu.
- Nie okłamałam cie. Po prostu nie powiedziałam ci wszystkiego –Cuddy wyglądała w tej chwili na bardzo zmęczona kobietę.
- Uważasz, że fakt, że ten pajac kręci się po szpitalu, a co więcej kręci się koło ciebie, nie jest wystarczająco istotny, żeby mnie o tym poinformować? Kim ja do cholery jestem? Jakimś szczeniakiem, którego będziesz wodzić za nos? –House inaczej sobie to wyobrażał. W głębi duszy wyznawał te staroświeckie zasady, w których lojalność wobec kobiet, które kochał, była dla niego bardzo ważna. A nie było w jego życiu za wiele tych kobiet. Kiedyś Stacy, teraz Cuddy.
- Może po prostu wiedziałam, że tak będzie. Wiedziałam, że będziesz wściekły i zazdrosny, że on tu jest –broniła się administratorka -Jak widać nie myliłam się.
- Myliłaś się. Ufałem ci –patrzył na nią ze smutkiem. Jakaś jego część, chciała porwać ja w ramiona i nigdy nie puścić, ale ta druga część, kazała mu stać nieporuszonym, wobec jej skruszonego spojrzenia. Strach przed kolejnym zawodem, skorupa, która na chwile udało mu się odrzucić, zamykała się nad nim znowu, pogrążając w ciemności. Zupełnie jak w jego śnie.
- House, co dalej? Musi tak być? Czy my nie potrafimy ze soba żyć? –W jej głosie wyczuwał niepewność i takie samo wahanie, jakie targało i nim.
- Zawsze byłaś dla mnie ważna…i to się nie zmieni. Twoje dekolty zawsze będą przyciągać moje spojrzenie, a wrzaski zakłócać święty spokój –powiedział siląc się na wymuszony dowcip –ale to wszystko Cuddy. Ja zawsze będę cynicznym dupkiem…a ty…zawsze będziesz chcieć czegoś innego. Kochałaś mnie, bo byłem nieosiągalny. Jak dziecko, które nie może sięgnąć po czekoladę, bo jest za wysoko. A potem kiedy je dostanie, ugryzie kawałek, a resztę rozsmaruje na dywanie…Imponowałem ci, ale nie potrafisz ze mną żyć. Nikt nie potrafi.
- Nie znoszę twoich metafor House. Nie jest tak jak mówisz.
- A jak jest? –zapytał zupełnie spokojny.
- Ja…sama nie wiem…ja chyba odzwyczaiłam się być z kimś…z kimkolwiek Greg… to dla mnie trudne…
- Ciiii! –House przerwał jej nagle uciszając brutalnie –słuchaj!
- Co jest? –Cuddy próbowała usłyszeć to samo co i on. Hałas powtórzył się. Ich oczy zwróciły się na kanał wentylacyjny, zakończony kratką. Głośny dźwięk dochodził właśnie stamtąd.
-House! Cos tam jest!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:58, 17 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Ten fik nie jest wesoły. teraz to widzę w pełni. Nie ma ciętych dialogów, ani błyskotliwych metafor. taki mi jakoś bardzo powazny wychodzi. Ale niech jeden bedzie powazny. W końcu czy zawsze musi byc śmiesznie? Przepraszam, jesli jestescie rozczarowani.


Nigdy w życiu nie będę rozczarowana Twoim fikiem, T.. Zwłaszcza TAKIM fikiem. Co z tego, że jest poważny? Właśnie to w nim lubię. Bo pomaga mi jakoś ogarnąć niektóre sprawy... Tyle chciałam powiedzieć. Żebyś wiedziała. A teraz zabieram się za czytanie.

[...]

Cytat:
I nagle zaczęła znikać. Oddalała się od niego i rozmywała w powietrzu. Po chwili już jej nie było. Stał sam w jakimś pustym pomieszczeniu i krzyczał coś, żeby wróciła. Krzyczał z całych sił, aż poczuł piekący ból w gardle. Czuł jak zapada się w jakąś ciemność. Jak jakaś czarna maź, wchłania go i zabiera ze sobą. Walczył z tym ale na próżno. Nie mógł się uwolnić.


Ten fragment najbardziej zapadł mi w pamięć... Nie wiem, czy dlatego, że sama miewałam podobne sny [w pewnych okolicznościach] i rozumiem jakie to uczucie?

Nie będę więcej cytować. Bo, żeby wybrać najlepsze fragmenty powinnam zaznaczyć całość, skopiować i wkleić. Po prostu jest świetne i tyle =** Weny życzę =** Pozdrawiam =**


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:58, 17 Wrz 2008    Temat postu:

Pan Watróbka już się zbliża....xD
House obroni Cuddy i będą żyli długo i hałśliwie:D
Czekam na cd:D

A Twoje fiki T. nidgy nie rozczrowują


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez minnie dnia Śro 18:59, 17 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewciaiwo
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:08, 17 Wrz 2008    Temat postu:

świetne...
T.ty nigdy nie rozczarowujesz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wercia214
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paczyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:10, 17 Wrz 2008    Temat postu:

Pięknie :smt007

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:17, 17 Wrz 2008    Temat postu:

strasznie mi teraz smutno...

i cały czas mam jakieś takie dziwne wrażenie, że podglądasz moje życie zza krzaka... co tylko potwierdza moją opinię, że po prostu oddajesz w pełni głębię psychologiczną postaci... nawet mnie nie znasz, a czytając Twoje opisy fikcyjnych postaci, wydaje mi się, że piszesz o mnie... i to jest dopiero mistrzostwo... o wiele większe od napisania kilku zabawnych dialogów...

jestem pod naprawdę wielkim wrażeniem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:24, 17 Wrz 2008    Temat postu:

Wesoły może i nie, ale za to świetny. Życie przecież nie składa sie z samych śmiesznych i szczęśliwych chwil.
Cytat:
- Myliłaś się. Ufałem ci –patrzył na nią ze smutkiem.

Cytat:
- Zawsze byłaś dla mnie ważna…i to się nie zmieni. Twoje dekolty zawsze będą przyciągać moje spojrzenie, a wrzaski zakłócać święty spokój –powiedział siląc się na wymuszony dowcip –ale to wszystko Cuddy. Ja zawsze będę cynicznym dupkiem…a ty…zawsze będziesz chcieć czegoś innego. Kochałaś mnie, bo byłem nieosiągalny. Jak dziecko, które nie może sięgnąć po czekoladę, bo jest za wysoko. A potem kiedy je dostanie, ugryzie kawałek, a resztę rozsmaruje na dywanie…Imponowałem ci, ale nie potrafisz ze mną żyć. Nikt nie potrafi.

:smt010
Cytat:
-House! Cos tam jest!

Ciekawe kto to :smt005
A twoje fiki nigdy nie rozczarowują, są genialne xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: I share my world with no one else.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:30, 17 Wrz 2008    Temat postu:

Oczywiście, że mnie nie rozczarowałaś. Masz tak dobry styl pisania, że uwilebiam Twoje fiki, bez wzgledu na to, czy są smutne, czy wesołe. Ten jest idealny i naprawdę, bardzo dobrze się go czyta.

Doskonale opisujesz uczucia (powtarzam się? trudno, po prostu musze to napisać, bo nadal jestem pod wrażeniem). O postaciach opisanych przez ciebie czyta się naprawdę świetnie. Wciąga bardzo.

Ahah czyżby w przeodzie wentylacyjnym ukrył się pan wątróbka? Gdzie jest Chase, chcę się założyć xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evi
Messi Oosom Łajf
Messi Oosom Łajf


Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:12, 17 Wrz 2008    Temat postu:

nie doznałam rozczarowania nie zawsze musi być śmiesznie tudzież zabawnie. dobrze, że jest poważnie - taka odskocznia od innych fików.

bardzo, ale to bardzo zapadł mi w pamięć dialog House-Cuddy, który zresztą prawie zdominował ten odcinek. podziwiam Cię, T. naprawdę, jesteś świetna w pisaniu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:38, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Świetny fragment. Bardzo podobała mi się metafora z dzieckiem i czekoladą. No i teraz House i Cuddy będą mieli kłopoty, bo w szpitalu pojawił się chyba Pan Wątróbka.
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
judyth1
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:10, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Ciiii coś tam jest
budujesz napięcie jak w brazylijskich telenowelach (pomimo negatywnej opini większości o serialach to był na pewno komplement:P)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:44, 18 Wrz 2008    Temat postu:

- No przecież słyszę, że coś tam jest! A ty może nie wydzieraj się tak, bo nie dowiemy się co –House spojrzał z dezaprobata na przerażoną twarz kobiety, która wyrażała pierwsze stadium paniki.
- Może powinniśmy zadzwonić po policje? –zaproponowała. Ostatnie morderstwa sprawiły, że coraz częściej nerwowo oglądała się za siebie.
- I co im powiemy? Że przestraszył nas szczur biegający po wentylacji?
- Wiesz dobrze, że szczur nie narobiłby takiego hałasu…
- Szczur-Mutant? –uśmiechnął się do niej szeroko –masz plany wentylacji?
- Gdzieś pewnie są…niech pomyślę…pod nami są piwnice z chłodnią, obok nas sekretariat, pokój pielęgniarek a dalej sale pacjentów z OIOM-u.
House myślał intensywnie.
- Piwnice –powiedział tylko i ruszył w kierunku drzwi.
- House! Oszalałeś? A jeśli to naprawdę jest ON? –Cuddy coraz bardziej nie podobało się podekscytowanie Housa.
- To znokautuje go swoją laską i zostanę bohaterem –stwierdził i zniknął za drzwiami.
Cuddy nerwowo rozejrzała się po gabinecie. ‘Skoro on ma laskę, ja tez cos będę miała’ –wyjęła z kwiatka długi bambusowy kij i pobiegła za Housem.

Usłyszał stukot obcasów i obejrzał się za siebie. Biegła za nim z wielkim kijem, niczym Nike szykująca się do boju. Nie mógł powstrzymać wybuchu śmiechu.
- Chyba nie myślałeś, że zostanę tam sama? –skarciła go spojrzeniem.
- Chodź mój dzielny Sancho Pansa. Zapolujemy na szczura –Cała sytuacja wydawała mu się dość komiczna. Fakt faktem słyszeli jakieś dziwne odgłosy, ale jednak ich dziwaczne zachowanie bez wątpienia powodowane było nazbyt wybujała wyobraźnią. Bo po pierwsze, żaden dorosły facet nie zmieścił by się w przewodzie wentylacyjnym, po drugie wejście do szpitala w nocy było mocno ograniczone, a po trzecie gdyby rzeczywiście myślał, że tam cos może być –nigdy nie narażał by siebie i Cuddy na niebezpieczeństwo. Ale patrzenie na Cuddy, która kroczyła za nim dzielnie w szpilkach z wielka lagą w dłoni –bezcenne.

House popchnął mocno ciężkie, metalowe drzwi do szpitalnych piwnic. Głośne skrzypnięcie –wywołane tarciem metalu o metal –przerwało nocna ciszę, odbijając sie echem w ciemnym ciągnącym się przed nimi korytarzu.
- Mogłabyś cos zrobić z tymi drzwiami pani Administrator –skrzypią jak ruski czołg pod Sewastopolem –House próbował rozładować napięcie, które i jemu powoli zaczęło się udzielać.
- Myślę, że nie powinniśmy tam wchodzić…-Cuddy zignorowała jego słowa, nerwowo zaciskając dłonie na bambusie. Perspektywa zwiedzania szpitalnych piwnic w nocy nie wydała się jej specjalnie kusząca.
- Strach cie obleciał?
- Mnie? Chyba żartujesz sobie –urażona kobieca duma, kazała jej się natychmiast wziąć w garść. Pewnie przekroczyła otwarte drzwi i zapaliła światło w korytarzu. Lisa Cuddy nie okaże strachu przed Gregorym Housem.

Korytarz ciągnął się przez jakieś 20 metrów, a po obydwu jego stronach co jakiś czas było wejście do starego magazynu, składu starego sprzętu, kotłowni, czy pomieszczenia gospodarczego. Szli wolno od drzwi do drzwi i sprawdzali czy są zamknięte. Nie zauważyli nic nadzwyczajnego. Kiedy doszli kona korytarza Cuddy odetchnęła z ulga. Ani śladu szczura-mutanta.
- Już wiem gdzie będę się przed tobą chował –stwierdził House lekko rozczarowany.
- Już wiem gdzie cie będę następnym razem szukać –odparowała szybko.
Roześmiał się. Uwielbiał jej błyskotliwe i cięte riposty.
- Naprawdę byś mnie broniła tym bambusowym kijem przez Panem Wątróbką? –zapytał rozbawiony wizja Cuddy okładającej bez litości kijem kogokolwiek.
- Jak na dzielną dziewczynę Bonda przystało –wyraźnie rozluźniona administratorka również zaczęła się śmiać. Chyba oboje popadli w lekką paranoję.
- A wiesz co, każda dobra dziewczyna Bonda powinna zrobić na końcu? –popatrzył na nią lubieżnym wzrokiem.
- Pocałować Bonda? –raczej stwierdziła niż zapytała.
- To czekam –stwierdził.
- Może i jestem dziewczyna Bonda, ale ty na pewno nie jesteś Bondem, tylko podstarzałym, kalekim diagnostą. I daleko ci do Pierca Brosnana –obrzuciła go kpiącym spojrzeniem.
- Cuddy, ty podła kobieto. Masz szczęście, że nie ma tu tego psychopaty, bo bym mu osobiście pomógł! Podstarzały, kaleki diagnosta? –Udawał urażonego. Prawda jednak była taka, że nikt nie potrafił z niego kpić w żywe oczy oprócz niej. Chyba za to właśnie ją kochał… ‘I co z tego’ –pomyślał z goryczą.

Nagle Cuddy zatrzymała się gwałtownie.
- House, na tych drzwiach jest jakiś mokry ślad, popatrz.
Diagnosta podszedł do niej i popatrzyła na wskazany punkt. Światło padające z bocznych lamp, padało pod ostrym kontem na drzwi, sprawiając, że dopiero idąc spowrotem wodny zaciek był dla nich widoczny. Jego umysł pracował szybko. Woda skraplała się w kanale wentylacyjnym, jak ktoś się w nim czołgał, musiał być cały mokry. A ślad był umiejscowiony dokładnie w miejscu, w którym ktoś mógł popchnąć masywne drzwi, żeby się otworzyły.
- Masz klucz? –zapytał szybko.
Cuddy wygrzebała starte kluczy, które zdążyła chwycić wybiegając za Housem. Podała mu je.
- Dzielna dziewczynka –stwierdził szukając odpowiedniego.
Zamek szczęknął, a drzwi ustąpiły gładko.
- Poczekaj tu na mnie –House zakomenderował i otworzył je szerzej. W środku panowała ciemność. Do jego nozdrzy dobiegł słodkawy, duszący zapach rozkładającego się ciała. Zapach śmierci. Poczuł jak żołądek podchodzi mu do gardła. Pomieszczenie emanowało złem, które przenikało go i było wręcz namacalne –fala strachu wdarła się w jego mózg, a przerażenie odjęło mu na chwilę władze nad ciałem, obejmując swoim lodowatym oddechem. Jego ręka wolno powędrowała do włącznika światła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez T. dnia Czw 10:46, 18 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:52, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Sadystka z dużym stażem.
W takim momencie przerwać. Zatchnę sie kiedyś na śmierć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
judyth1
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:55, 18 Wrz 2008    Temat postu:

wyjęła z kwiatka długi bambusowy kij i pobiegła za Housem.
podobnie jak House wybuchnęłam śmiechem :smt003 :smt003 :smt003




Jego ręka wolno powędrowała do włącznika światła.
i znowu zakończenie podobnie jak ostatnio buduje napięcie:smt087 :smt087 :smt087


good work


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:20, 18 Wrz 2008    Temat postu:

kira napisał:
Sadystka z dużym stażem.
W takim momencie przerwać. Zatchnę sie kiedyś na śmierć...


Bo ja jestem prawdziwie ZUA kobieta... :smt003


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 4 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin