Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Unplugged [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:57, 22 Wrz 2008    Temat postu:

Ech.. Szkoda, ze tylko tyle, ale trudno się mówi Klasa maturalna to rzeczywiście nie takie hop siup ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:01, 22 Wrz 2008    Temat postu:

Kremóweczko...Twój fik jest...no własnie...jaki?
Nie jest to horror, a trzyma w napięciu jak MIlczenie owiec,
Nie jest to komedia, a niektóry teksty sprawiają, że chichram sie do monitora,
Nie jest to fantastyka...i bardzo dobrze, cenie w fikach realizm!
Nie jest to sensacja, a gryzę klawiaturę w oczekiwaniu na kolejna cześć

Wiec cóz to jest???

GENIALNY FIK!
Pozdrawiam ciepło


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:33, 23 Wrz 2008    Temat postu:

Odcinek dziesiąty.

Na moje szczęście Wen mnie nie opuszcza, bo bałbym się co by się stało gdybym przestała długo pisac... Już T. i Schevo groziły mi, że się będą do mnie wybierać, żeby postawić Wena do pionu, gdyby się buntował
Zastanawiam się, jak długo mogę jeszcze to pociągnąć, żeby nie zaczęło być nudno... Jakby zaczęło być, to dajcie znać Mam nadzieję, że na razie nie jest
Dziękuje raz jeszcze za wszystkie komentarze... Nawet nie wiecie jak bardzo są miłe i motywujące do pisania... Właściwie, mój napęd do pisania, to w połowie nowe pomysły wpadające znienacka do głowy, a w połowie Wy i Wasze komentarze





- Co? - House udał szczere oburzenie, lecz po chwili jego ton stał się bardziej poważny. - Musi umieć być ze mną... Jeśli będzie to potrafiła, to znaczy, że będzie miała wszystkie cechy, jakich szukam...

- Stacy nie potrafiła? -
Spytała po chwili cicho.

- Stacy... Cóż, jej wymiary, nie były...

- Wiesz o co pytam.
- Przerwała mu cicho, poważnym i zarazem nieśmiałym tonem. Przez chwilę bała się, że mogło być to zbyt osobiste pytanie, jednak zaryzykowała zadanie go. Zauważyła, że House powoli, zaczął otwierać malutką furtkę, w grubym murze oddzielającym go od reszty ludzi. Szczere mówiąc była tym zdziwiona. Nie faktem istnienia furtki, bo zawsze wiedziała, że istnieje, ale tym, że tak łatwo udało się jej odnaleźć klucz. Ale wystarczył jeden fałszywy krok, jedno słowo za dużo i furtka mogła zatrzasnąć jej się przed nosem i nigdy już nie otworzyć.

- Skoro odeszła, to najwyraźniej nie potrafiła.
- Odpowiedział poważnie.

- Myślałam, że rozstaliście się, bo obwiniałeś ją za to, co zdecydowała... Z Twoją nogą...

- To był tylko ostateczny powód. Nie potrafiła być z Housem takim, jakim był. Chciała być z Housem, takim, jakim według niej mógłby być.

- House który był, nie mógł się stać House'm takim, jakiego chciała?

- Ludzie sie nie zmieniają.

- Ludzie się zmieniają... trochę.

- Podważasz podstawy mojego światopoglądu? Mam nadzieję że masz jakiś mocny argument.
- Powiedział, uśmiechając się lekko

- Nie jesteśmy takimi samym ludźmi jakimi byliśmy dwadzieścia lat temu...

- Na pewno?
- Spytał takim tonem, jakby pytał zupełnie o co innego.



No i to tyle, przynajmniej na razie
Muszę Wam dawkować powoli tego fika, żeby zdążyły mi się zregenerować pomysły
Jeśli mi się coś jeszcze dziś zregeneruje, to wrzucę, ale niczego nie obiecuję, żeby potem nie było pretensji


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:41, 23 Wrz 2008    Temat postu:

jesli wen cie nie opuszcza to napisz dzis cos jeszcze ok ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:55, 23 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Już T. i Schevo groziły mi, że się będą do mnie wybierać, żeby postawić Wena do pionu, gdyby się buntował


Tak, tak, dokładnie Więc Wen niech grzecznie pracuje, bo inaczej my się z nim policzymy

Cytat:
Zastanawiam się, jak długo mogę jeszcze to pociągnąć, żeby nie zaczęło być nudno... Jakby zaczęło być, to dajcie znać Mam nadzieję, że na razie nie jest


Nigdy nie będzie nudno. Już ja to wiem

Cytat:
Przez chwilę bała się, że mogło być to zbyt osobiste pytanie, jednak zaryzykowała zadanie go. Zauważyła, że House powoli, zaczął otwierać malutką furtkę, w grubym murze oddzielającym go od reszty ludzi. Szczere mówiąc była tym zdziwiona. Nie faktem istnienia furtki, bo zawsze wiedziała, że istnieje, ale tym, że tak łatwo udało się jej odnaleźć klucz. Ale wystarczył jeden fałszywy krok, jedno słowo za dużo i furtka mogła zatrzasnąć jej się przed nosem i nigdy już nie otworzyć.


Bardzo mi się spodobał ten fragment. To, że Cuddy tak bardzo uważa na swoje słowa... Po prostu świetnie napisane.

Cytat:
- Nie jesteśmy takimi samym ludźmi jakimi byliśmy dwadzieścia lat temu...

- Na pewno? - Spytał takim tonem, jakby pytał zupełnie o co innego.


Bosssko ^^

Zacytowałabym więcej, ale musiałabym skopiować całość Szkoda, że tak krótko, ale i tak się cieszę Czekam na cd, wiesz prawda? Buziaki Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:03, 23 Wrz 2008    Temat postu:

kremówka napisał:
[i]Odcinek dziesiąty.

- Ludzie sie nie zmieniają.

- Ludzie się zmieniają... trochę.

- Podważasz podstawy mojego światopoglądu? Mam nadzieję że masz jakiś mocny argument. [/b]- Powiedział, uśmiechając się lekko[b]


Muszę Wam dawkować powoli tego fika



Ja to bym oczywiście chciala szybko i zaraz następną cudowną historię. Dawkowanie powolne jest może zdrowe, ale nie na moje nerwy i potrzeby emocjonalne.

A ten mocny argument - czy Cuddy go wyjawi? Czy Greg się domyśli? W koncu stara sie być powazny i bardziej otwarty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:44, 23 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Już T. i Schevo groziły mi, że się będą do mnie wybierać, żeby postawić Wena do pionu, gdyby się buntowa


Schevo i T., niczym szturmowe oddziały ZOMO zawsze gotowe spacyfikować Twojego Wena i zmusić do posłuszeństwa!

Cytat:
Przez chwilę bała się, że mogło być to zbyt osobiste pytanie, jednak zaryzykowała zadanie go. Zauważyła, że House powoli, zaczął otwierać malutką furtkę, w grubym murze oddzielającym go od reszty ludzi. Szczere mówiąc była tym zdziwiona. Nie faktem istnienia furtki, bo zawsze wiedziała, że istnieje, ale tym, że tak łatwo udało się jej odnaleźć klucz. Ale wystarczył jeden fałszywy krok, jedno słowo za dużo i furtka mogła zatrzasnąć jej się przed nosem i nigdy już nie otworzyć.


Metafora z furtką bardzo trafna i błyskotliwa. Doskonale oddaje to co czasem tez udaje sie zaobserwować w serialu: czasem House sie otwiera kiedy nikt sie tego nie spodziewa. Czasem komuś uda sie zajrzec w zakamarki jego pokręconej duszy...

Cytat:
- To był tylko ostateczny powód. Nie potrafiła być z Housem takim, jakim był. Chciała być z Housem, takim, jakim według niej mógłby być.



Bolesne ale prawdziwe. Kobiety często chca zrobić ze swojego mężczyzny kogoś, kim nie jest i nigdy nie będzie. Niestety, ale jak sie kocha...to trzeba po prostu zaakceptować. Bo ludzie sie nie zmieniają. No może czasem troche...

Cytat:
Jeśli mi się coś jeszcze dziś zregeneruje, to wrzucę, ale niczego nie obiecuję, żeby potem nie było pretensji


Ale my tak ładnie prosimy *jojczy i beczy*



Wiesz Kremóweczko, ten fik wzbudza we mnie zue emocje...Przyznaje bez bicia, że Ci go bardzo zazdroszczę. Od dawna chciałam napisać fika takiego jak ten: sam dialog, tylko przegadanego. Ale nie umiem... jakoś nie wiedziałabym jak... Tobie wychodzi to perfekcyjnie! jest dokładnie tak jak powinno być. Jest pomysł, jest wykonanie, jest świetna realizacja. Dlatego właśnie masz mój podziw i wielki szacunek za to co piszesz. Za łatwość dialogów, które nie tylko są zabawne i lekkie jak piórko. Ale sa przede wszystkim pełne treści. Bogatej treści.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:53, 23 Wrz 2008    Temat postu:

Bardzo fajnie: Czekam na ciąg dalszy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:07, 23 Wrz 2008    Temat postu:

Odcinek jedenasty.

Wiem, trochę krótki... Napisany na lekcji filozofii Olałam film o starożytnych Grekach, żeby to napisać... Mam nadzieję, że było warto Musiałam go tylko dopracować, więc nie byłam pewna, czy wrzucę go dziś czy jutro... Na szczęście (chyba na szczęście, to się okaże kiedy napiszecie co sądzicie) udało się skończyć dziś, bo smutno mi było zostawać Was bez żadnego odcinka, po tylu apelach o coś jeszcze dzisiaj





- Nie jesteśmy takimi samym ludźmi jakimi byliśmy dwadzieścia lat temu...

- Na pewno?
- Spytał takim tonem, jakby pytał zupełnie o co innego.


Cuddy milczała. Nie była pewna, jak miałaby odpowiedzieć. Może była to wina tej dziwnej sytuacji -zamknięcia, całkowitych ciemności, dotyku jego dłoni i unoszącego się w powietrzu zapachu jego wody kolońskiej, może tego, że wraz z poruszeniem tematu przeszłości powróciły ukrywane długo emocje, ale najwyraźniej jej wyobraźnia pracowała na wyższych niż zwykle obrotach. Wydawało jej się, że pytając - Na pewno?- chciał zapytać - Na pewno nie czujesz już tego co wtedy? -


Co czuła wtedy? Gdyby ktoś zapytał ją dwadzieścia lat temu, bez wahania odpowiedziałaby, że go kocha. Ale teraz, o dwadzieścia lat starsza, ze sporym bagażem doświadczeń, sukcesów i porażek, nie była tego taka pewna. Z jednej strony, bała się uczucia, które wywróciłoby do góry nogami jej pedantycznie uporządkowane życie. Z drugiej strony, marzyła właśnie o takim uczuciu. Miała nadzieję, że właśnie ono wypełniłoby tę pustkę w jej życiu, którą nieskutecznie usiłowała zapełnić papierkową robotą.


Ciemność. Zimny, metalowy stół do sekcji, na którym siedzieli. Ciepło jego ręki, w której ściskał jej dłoń. Jego zapach. Wszystko to sprawiło, że Cuddy poczuła się, jak nastolatka, którą posadzono w szkolnej ławce obok pierwszej miłości. Wiedziała, że nie może sobie na zbyt wiele pozwolić, ale każde jego poruszenie się, przesunięcie się w jej stronę, delikatny dotyk jego uda obok niej przyprawiał ją o dreszcz. Poczuła chęć oparcia głowy a jego ramieniu. Przechyliła delikatnie kark, dopóki kosmyki jej włosów nie dotknęły jego marynarki. Po kilku sekundach przestraszyła się, że mógł to poczuć, więc szybko poderwała głowę do pionu. Uśmiechnęła się sama do siebie. Nie wiedziała czy uśmiecha się, bo rozśmieszyła ją własna głupota i dziecinne zachowanie, czy dlatego, że zawstydziła się obrazów, które przez chwilę pojawiły się w jej wyobraźni...



Obiecuję, że tylko jeszcze jeden odcinek będzie taki krótki ( a przynajmniej mam takie szczere postanowienie) i nie wnoszący nic do akcji, a potem już dalej pójdę z akcją... Mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę, że już zostało do końca mniej niż więcej...
Zaczynam poważnie myśleć nad fabułą kolejnego potencjalnego fika, ale narazie jeszcze niczego nie wymyśliłam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:16, 23 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
- Stacy... Cóż, jej wymiary, nie były...

Tu sie zgadzam, bo wymiary Stacy nigdy nie były idealne i do zaakceptowania

Cytat:
- To był tylko ostateczny powód. Nie potrafiła być z Housem takim, jakim był. Chciała być z Housem, takim, jakim według niej mógłby być.

No i właśnie dlatego House musi być z Cuddy ^^ Bo ona akceptuję go takim jakim jest, a nie takim jai chce żeby był xD

Cytat:
- Nie jesteśmy takimi samym ludźmi jakimi byliśmy dwadzieścia lat temu...

- Na pewno? - Spytał takim tonem, jakby pytał zupełnie o co innego.

O gosz... Kocham jak House mówi coś co można odebrać na różne sposoby xD
Cytat:
Ciemność. Zimny, metalowy stół do sekcji, na którym siedzieli. Ciepło jego ręki, w której ściskał jej dłoń. Jego zapach.

Czy fakt, że te okoliczności wydały mi się szalenie romantyczne, sprawia, ze jestem inna?
Bardzo, bardzo mi się podobało i niecierpliwie czekam na cd


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Wto 21:19, 23 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:23, 23 Wrz 2008    Temat postu:

Więc chyba nikogo nie zaskocze jak powiem, że czekam na ciąg dalszy^^
Weny życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:29, 23 Wrz 2008    Temat postu:

ojej...tak malowniczo to opisujesz...że i ja czuje dreszcze...

Cytat:
Wiedziała, że nie może sobie na zbyt wiele pozwolić, ale każde jego poruszenie się, przesunięcie się w jej stronę, delikatny dotyk jego uda obok niej przyprawiał ją o dreszcz. Poczuła chęć oparcia głowy a jego ramieniu. Przechyliła delikatnie kark, dopóki kosmyki jej włosów nie dotknęły jego marynarki. Po kilku sekundach przestraszyła się, że mógł to poczuć, więc szybko poderwała głowę do pionu.


ten fragmen jest na prawdę bardzo, bardzo dobry...
Taki eteryczny...niemal czuje jak iskry przelatują między nim...
poruszające...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:31, 23 Wrz 2008    Temat postu:

Faaajnie mają w takich egipskich ciemnościach mogą do siebie stroić miny
No Stacy to jest odrobinę sztywna Ogólnie chodzi o to, że min w ciemności by nie postroiła xD
Kawałeczki dwa, choć krótkie, zdobyły moje serce
Dzięki wielkie i czekam na ciąg dalszy zapowiadanej akcji^^


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ewel dnia Wto 21:32, 23 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:38, 23 Wrz 2008    Temat postu:

mi sie podoba bardzo bardzo xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:20, 24 Wrz 2008    Temat postu:

Jakim cudem przegapiłam tą część? Wrr, zabieram się za czytanie. I sory, że dopiero teraz komentuję...

Cytat:
Ciemność. Zimny, metalowy stół do sekcji, na którym siedzieli. Ciepło jego ręki, w której ściskał jej dłoń. Jego zapach.


Romantycznie, nie ma co xD Albo ja jestem jakaś inna...

Szkoda, że tak krótko... Chcę więcej! I przepraszam, że taki krótki komentarz... Postaram się następnym razem napisać coś bardziej konstruktywnego
Pozdrawiam Wena życzę Wirtualne uściski przesyłam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:29, 24 Wrz 2008    Temat postu:

Krotki czy długi - zawsze świetny ! To się liczy ;*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:33, 24 Wrz 2008    Temat postu:

Odcinek dwunasty.


To ten drugi zapowiadany krótki W następnym ruszę już z akcją (jeśli o jakiejś akcji w ogóle można tu mówić) i będzie dłuższy, a przynajmniej takie mam plany...
Dziękuję Wam za komentarze, i te długie i te krótkie (chociaż nie ukrywam, że moja radość wzrasta wprost proporcjonalnie do długości komentarza) i cieszę się, że się Wam podoba





- Nie jesteśmy takimi samym ludźmi jakimi byliśmy dwadzieścia lat temu...

- Na pewno?
- Spytał takim tonem, jakby pytał zupełnie o co innego.


- Jesteś pewna, że nie czujesz już tego, co wtedy? - Miał zamiar dodać, ale nagle zabrakło mu odwagi.

Może to wina tej dziwnej sytuacji, tego że siedzieli w całkowitych ciemnościach, albo tego, że wciąż trzymała go za rękę. Może dlatego, że w powietrzu wyczuwał lekki zapach jej perfum, a jej niesforne kosmyki włosów, delikatnie muskały jego szyję, ale przez chwile znów poczuł to, co wtedy, dwadzieścia lat temu. Jeśli miałby zrobić w tym momencie to, co dyktowały mu uczucia, puściłby jej rękę, wstał ze stołu, po czym wziął jej twarz w obie dłonie i pocałował.

Ale po pierwsze obawiał się, że wyśmiałaby go. Po drugie, obawiał się się, że dostałby po twarzy. A jeśli te obie rzeczy by się nie stały, obawiał się, że prawdopodobnie nie skończyłoby się tylko na pocałunku. Świadomość, że siedzi obok niego niesamowicie seksowna, piękna kobieta, działała na niego jak na każdego normalnego faceta. Jeśliby dodać, że była to kobieta, z którą spędził najpiękniejszą noc w swoim życiu i że właśnie zorientował się, że to co czuł dwadzieścia lat temu, wcale się nie nie zmieniło, nic dziwnego, że świadomość, że jest tak blisko działała na niego podwójnie. Może nie był romantykiem, ale stół do sekcji nawet jemu wydawał się dosyć makabryczną scenerią.

Zamiast tego ograniczył się, do lekkiego przysunięcia się w jej kierunku. Kiedy dotknął nogą jej uda, poczuł, że zadrżała. Postanowił jednak nie nad interpretować tego za bardzo, w końcu siedzieli na metalowym stole, a ogrzewanie, tak jak wszystko inne, z wiadomych względów od dłuższego czasu nie działało. Poza tym, nawet gdyby działało, kostnica nie byłaby raczej najcieplejszym miejscem w szpitalu. Zaczął żałować, że nie zostali zamknięci gdzieś indziej, może w innej scenerii byłoby mu łatwiej...

Jego rozmyślania przerwał mu cichy szmer. Po chwili poczuł coś lekkiego na ramieniu i przyjemne łaskotanie w szyję. Zanim zdążył się zastanowić co to, uczucie zniknęło. Nie był pewien, ale wydawało mu się, że Cuddy położyła mu lekko głowę na ramieniu. Uśmiechnął się sam do siebie. Czy dlatego, że przez chwilę zaczął żałować, że zabrała głowę, czy dlatego, że przez chwilę naprawdę miał szczery zamiar puścić jej rękę, wstać ze stołu i zrobić to, co podpowiadała mu wyobraźnia? Sam nie był pewien...



No i jak na razie to koniec części "rozkminowych" W zasadzie to w ogóle koniec części rozkminowych, bo już niewiele części zostało do końca... Jeszcze nie wiem ile, bo nie robiłam żadnego planu... Może 3, może 4... Zobaczę, na ile pozwoli mi wyobraźnia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:40, 24 Wrz 2008    Temat postu:

Oby wyobraźnia dawała jak najwięcej ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Śro 17:44, 24 Wrz 2008    Temat postu:

no to teraz mam nadzieję że wyobraźnia pozwoli Ci na wiele
zorkminianie było


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wercia214
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paczyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:51, 24 Wrz 2008    Temat postu:

Super Bardzo mi siem podoba kiedy autor fika wruca je często Czyli że Wen go nie opuszcza
Piękny fragment


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:53, 24 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Dziękuję Wam za komentarze, i te długie i te krótkie (chociaż nie ukrywam, że moja radość wzrasta wprost proporcjonalnie do długości komentarza) i cieszę się, że się Wam podoba


Skoro Twoja radość wzrasta proporcjonalnie do długości komentarza to postaram się napisać coś dłuższego Bo wiadomo, że szczęśliwy pisarz pisze szybciej, niż nieszczęśliwy

Cytat:
- Jesteś pewna, że nie czujesz już tego, co wtedy? - Miał zamiar dodać, ale nagle zabrakło mu odwagi.


No i dobra, jetem głupia xD Bo zaczęłam się śmiać. Wiem, wiem, nic tu śmiesznego. Ale po prostu nie potrafiłam sobie wyobrazić House'a, któremu brakuje odwagi. No i teraz siedzę i się śmieję

Cytat:
Może to wina tej dziwnej sytuacji, tego że siedzieli w całkowitych ciemnościach, albo tego, że wciąż trzymała go za rękę. Może dlatego, że w powietrzu wyczuwał lekki zapach jej perfum, a jej niesforne kosmyki włosów, delikatnie muskały jego szyję, ale przez chwile znów poczuł to, co wtedy, dwadzieścia lat temu. Jeśli miałby zrobić w tym momencie to, co dyktowały mu uczucia, puściłby jej rękę, wstał ze stołu, po czym wziął jej twarz w obie dłonie i pocałował.


Awww... Kocham ten fragment. Taki House jest naprawdę... Nie wiem, jak to ując. Taki House jest bardzo... I znów brakuje mi słowa. Taki House jest po prostu świetny. Nic, tylko się zakochać.

Cytat:
Może nie był romantykiem, ale stół do sekcji nawet jemu wydawał się dosyć makabryczną scenerią.


A ja mam nadzieję, że pójdą na całość i stół do sekcji zostanie wykorzystany w "należyty sposób"

Cytat:
Zamiast tego ograniczył się, do lekkiego przysunięcia się w jej kierunku. Kiedy dotknął nogą jej uda, poczuł, że zadrżała. Postanowił jednak nie nad interpretować tego za bardzo, w końcu siedzieli na metalowym stole, a ogrzewanie, tak jak wszystko inne, z wiadomych względów od dłuższego czasu nie działało. Poza tym, nawet gdyby działało, kostnica nie byłaby raczej najcieplejszym miejscem w szpitalu. Zaczął żałować, że nie zostali zamknięci gdzieś indziej, może w innej scenerii byłoby mu łatwiej...


Aż musiałam cały ten fragment zacytować. Po prostu boski. Cudowny. Świetny. No i ten House nie chcący nad interpretować gestów Cuddy.

Cytat:
Czy dlatego, że przez chwilę zaczął żałować, że zabrała głowę, czy dlatego, że przez chwilę naprawdę miał szczery zamiar puścić jej rękę, wstać ze stołu i zrobić to, co podpowiadała mu wyobraźnia? Sam nie był pewien...


Niech zrobi to, co podpowiada mu wyobraźnia.. Tak, tak, niech to zrobi.

Kremówko
, powiem tak: kocham tego fika. Potrafi podnieść mnie na duchu nawet po najcięższym dniu. Gratuluję stworzenia czegoś tak pięknego Pozdrawiam Czekam na dalej Wena życzę Pamiętaj, czekam na dalej Wirtualne uściski przesyłam No i pamiętaj, czekam na dalej ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:20, 24 Wrz 2008    Temat postu:

Tak House zrób to co podpowiada ci intuicja, ona nigdy nie zawodzi:D
Czekam na kolejną notkę i naturalnie weny życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hania
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:58, 24 Wrz 2008    Temat postu:

a ja chce więcej bo to jest przecudowne.(;

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:14, 24 Wrz 2008    Temat postu:

O kurcze, te dwie części są piekne. Uwielbiam takie zestawienia. Odczucia Cuddy i Housa do tych samych momentów przyprawiły mnie o dreszcze, przyjemne oczywiście.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joko2323
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:03, 24 Wrz 2008    Temat postu:

Dreszcze...dokladnie!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 5 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin