Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

W międzyczasie [Z*]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:17, 04 Lis 2008    Temat postu:

kremówka napisał:

napisz nam coś jeszcze kiedyś...


Pierwsze słowo Joy wywołało nie małe poruszenie i przez wiele tygodni pozostawało na ustach wszystkich pracowników szpitala. I nie chodziło wcale o to co, ale do kogo je powiedziała.
Choć i samo słowo nie było w jej przypadku takie oczywiste.
Minęło dziewięć miesięcy odkąd życie Cuddy stanęło na głowie, ale administratorka nigdy nie była szczęśliwsza. Od samego początku House uparcie twierdził, że nie zamierza się angażować w zmienianie brudnych pieluch. Mimo głośnych protestów pomagał za każdym razem gdy tego potrzebowała. Oglądali razem z Joy kreskówki, nieraz jedli wspólne śniadania, a nawet chodzili na spacery. Dziewczynka rosła na jego oczach. Obecnie dreptała z niewielką pomocą osoby dorosłej.
Gaworzenie i powtarzanie sylab zapowiadało jej niedługie wstąpienie do klubu osób mówiących.
Pamiętne wtorkowe południe zastało czwórkę lekarzy w gabinecie administratorki. Chase i Forman przekonywali szefową do operacji, którą miał przeprowadzić Australijczyk podczas gdy House i Joy siedzieli na kanapie układając drewniane klocki.
Mała zainteresowała się pomarańczową buteleczkę, którą diagnosta obracał w palcach, wyciągnęła rączkę i ją chwyciła. Lekarz puścił fiolkę pozwalając jej pogrzechotać tabletkami Vicodinu. Kiedy zabrał jej zabawkę ponownie sięgnęła do jego dłoni. Tym razem również ustąpił.
- Tata - powiedziała wesoło dziewczynka.
Zapadła cisza, trzy głowy automatycznie odwróciły się w stronę kanapy. Jeszcze nic nie wywołało u diagnosty takiej mieszanki dumy i przerażenia. Chase i Forman spojrzeli po sobie, obu zamurowało. Cuddy automatycznie wstała z krzesła i wzięła córeczkę w objęcia. Podekscytowana ucałowała małą.
- Moje maleństwo. Powiedz to jeszcze raz - zachęcała Cuddy - Ta- ta
- Tata
- powtórzyła ponownie.
- Moja mała gaduła. - cieszyła się kręcąc się w kółko z córeczką. W tym czasie diagnostyk pośpiesznie opuścił biuro. Zniknął gdzieś do końca dnia.
Jedna osoba wiedziała, że zaszył się na dachu.
- Słyszałem, że zostałeś ojcem - odezwał się wychodzący na poddasze Wilson.
- Nie śmieszne.
- W sumie to całkiem logiczne
– zauważył korzystając z okazji do drwiny - Na okrągło jesteś w jej domu, kłócisz się z jej mamą, a mała owinęła sobie ciebie wokół palca.
- Nie śmieszne.
- Wręcz przeciwnie –
obstawał przy swoim - Wpadłeś w panikę bo Joy nazwała cię tatą. To komiczne.
- Nie zrobiła tego świadomie, to pełzak. Powtórzyła coś co gdzieś usłyszała. To zbieg okoliczności.
- Pewnie masz racje, ale nie dlatego tu jesteś.

- Nie zaczynaj.
- Siedzisz tu nie dlatego, że mała nazwała cię tatą tylko dlatego, że ci się to spodobało - dodał kierując się do wyjścia.
House westchnął, zwykle nienawidził analiz Wilsona. Nienawidził ich jednak znaczniej bardziej kiedy były zgodne z prawdą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Śro 13:05, 05 Lis 2008, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:51, 04 Lis 2008    Temat postu:

awwwww *.*

*padła, rozpłynęła się i nie chce wstawać, chce tam zostać i rozkoszować się słowem pisanym*

pełzak (tudzież ameba), nawet gdyby bardzo chciał nie mógłby niczego powtórzyć przepraszam, ja musiałam to napisać

prze-cu-do-wne! jestem oczarowana

House'owi się spodobało, ha "mamy cię"

A Wilson jest Mocarz

Wszystko tak jak lubię, czyli po Twojemu, zgodnie z serialowym klimatem, Huddy jak się czyta, boszsz, nie jestem w stanie nic więcej dodać

Dzięki za tyle przyjemności Nawet Nematoda i inne robale bolą mnie mniej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:39, 04 Lis 2008    Temat postu:

Słodkie!
Cudne i się rozkleiłam xD
Pisz szybko kolejny drabelek
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:24, 04 Lis 2008    Temat postu:

xD .. kocham takie rzeczy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 0:30, 05 Lis 2008    Temat postu:

aaaaaaaa słodkie
- Moja mała gaduła. - cieszyła się kręcąc się w kółko z córeczką. śliczny obrazek
- Na okrągło jesteś w jej domu, kłócisz się z jej mamą, a mała owinęła sobie ciebie wokół palca. po prostu cudowne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 2:15, 05 Lis 2008    Temat postu:

*padła*
Cytat:
Kiedy zabrał jej zabawkę ponownie sięgnęła do jego dłoni. Tym razem również ustąpił.

Ale ma silną wolę
Cytat:
Chase i Forman spojrzeli po sobie, obu zamurowało.

Mnie też xD
Cytat:
- Siedzisz tu nie dlatego, że mała nazwała cię tatą tylko dlatego, że ci się to spodobało - dodał kierując się do wyjścia.

Poor House
Genialna analiza Wilsona
Boskie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hania
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:00, 05 Lis 2008    Temat postu:

przepiękne,przewspaniałe.
poprostu cudne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:40, 05 Lis 2008    Temat postu:

Mądra Joy, kochana Joy, sprytna Joy . Bravo!!! Nie dość, że House skoczyłby za tą małą w ogień, to ona jeszcze nazwała go TATĄ!! Cudowne! I perfekcyjnie napisane . To zmieszanie Grega, zaskoczenie lekarzy i duma Cuddy. A potem ucieczka na dach i wyjaśnienie jej powodu przez Wilsona. Uwielbiam twoje opowiadania . Naprawdę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:44, 05 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
House westchnął, zwykle nienawidził analiz Wilsona. Nienawidził ich jednak znaczniej bardziej kiedy były zgodne z prawdą.

rozpłynęłam się z zachwytu i to, co teraz pisze ten komentarze jest tylko kremówkową półpłynną masą
To było taaakie słodziutkie
ale nie takie słodziutkie-za słodziutkie, tylko takie słodziutkie-w-sam-raz

i nie wiem co jeszcze napisać... może jeszcze to, że nadal na mojej twarzy pozostaje troszkę głupio wyglądający uśmiech wywołany tym opowiadaniem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nutka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:33, 07 Lis 2008    Temat postu:

Świetne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:09, 07 Lis 2008    Temat postu:

jeanne napisał:
*padła*


Nie kontynuacja

Cuddy: Postąpiłbyś tak samo
House: Znaczy, że byłbym fantastycznym ojcem

Cuddy: Co cię to w ogóle obchodzi? Nie zamierzam cię prosić, żebyś został niańką.

Joy miała półtora roku. Cuddy pracowała na pół etatu godząc obowiązki administratorki i matki. W większości przypadków świetnie sobie radziła w pozostałych zawsze mogła liczyć na pomoc przyjaciół. Co prawda House wciąż twierdził, że nie jest do 'Pędraka' w żaden sposób przywiązany, ale Cuddy widziała jak grał dla niej na pianinie więc nie wierzyła w ani jedno jego słowo.
Po południu odebrała córkę ze szpitalnego żłobka dla dzieci lekarzy. Obecnie dziewczynka bawiła się na podłodze w jej gabinecie podczas gdy pani administrator omawiała zgodę na kolejną ryzykowną procedurę House'a kiedy przerwała im pielęgniarka.
- Jest pani pilnie potrzebna na chirurgii – powiedziała. Administratorka spojrzała na raczkującą dookoła córkę. Zastanawiała się czy powinna ją zabrać, może znajdzie po drodze kogoś do opieki. Wtedy spojrzała na House'a. Chyba, że....Bez trudu odgadł jej myśli bo zapewnił.
- Idź, posiedzę z nią – wahała się chwile. Do tej pory nie zostawali sami, zawsze była z nimi osoba trzecia.
- Jesteś pewny?
- To dziecko, nie bomba zegarowa.
- Chyba wolałabym cię zostawić z bombą
- oświadczyła z uśmiechem. Spojrzała raz jeszcze na siedzącą koło jego nóg dziewczynkę. Joy właśnie rozwiązywała mu sznurówki chichocząc.
- Widzisz już się świetnie bawimy – rzucił sarkastycznie
- Jakby coś.....
- Wezwę saperów –
żartował chcąc ją przekonać, że wszystko jest pod kontrolą.
- House.
- Jeez! Spokojnie przecież mam twój pejdżer -
zapewnił.
- Jeeeeez – rozległo się z poziomu podłogi zwracając na siebie uwagę dorosłych.
- No ładnie - mówiła Cuddy, ale się uśmiechała, kucnęła przy dziecku.
- Mama zaraz wróci – pocałowała ją i poszła za pielęgniarką.
- Pa pa – pomachała Joy gdy mama odwróciła się w drzwiach.
- Nie martw się o nią – dodał House wnioskując, że ma opory przed zostawieniem córki pod jego opieką
- Nie o nią się martwię – przekonywała ostatecznie jednak wyszła.
- Więc zostaliśmy sami.
- Będę grzeczny, jeśli ty będziesz
– zaproponował przyglądając się jak mała podnosi się z podłogi podtrzymując się krzesła na którym siedział - Umowa stoi?
Dziewczynka spojrzała na niego z miną, którą gdyby nie wiedział, mógłby przysiąc odziedziczyła po Cuddy.
- Uznam to za tak.
- Tak, tak, tak, tak, tak
– powtórzyła za lekarzem, po czym wyciągnęła rączkę dając mu swoją kolorową piłeczkę.
- Twoje imię znaczy radość- zwrócił się do obserwującego go dziecka - Myślisz, że twoja mama próbowała byc sarkastyczna ?
- Mama –
powtórzyła znowu.
- Będziesz wszystko powtarzać? - mała zachichotała.
- Co powiesz na przeszukanie szuflady mamy ? - zaproponował zabawę, która zainteresuje ich oboje.
- Tak, tak, tak, tak, tak.
Usiadł za biurko Cuddy, a kiedy mała podeszła za nim podniósł ja postawił na krześle między swoimi nogami. Przez chwile wyciągali skarby z szuflady administratorki.
Cuddy wróciła z chirurgi dwadzieścia minut później by zastać jeden z bardziej rozczulający obrazków w swoim życiu. Jej córka kładła coś na głowie House'a trzymając rączkę na jego policzku. Nagle jego sarkastyczne słowa o byciu fantastycznym ojcem nie brzmiały aż tak sarkastycznie. Szefowa otrząsnęła się z rozmyślań i weszła do gabinetu. Przyjrzała się jej rzeczą porozrzucanym po podłodze.
- To nie ja, to Pędrak
- Pendak
– próbowała powtórzyć Joy. Zamiast ochrzanu za bałagan z ust szefowej wydobyło się zaproszenie:
- Po pracy idziemy z Joy na spacer. Nie poszedłbyś z nami ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:20, 07 Lis 2008    Temat postu:

Jak będę się tak często rozpływać (z zachwytu), wracać do stałego stanu skupienia i znów rozpływać to może się chyba źle dla mnie skończyć
Ale jak się nie rozpływać jak się czyta takie cudeńka?
"Rozmowa" House'a z Joy przesłodka a "pendrak" w wykonaniu małej Joy...
Aż brak mi słów...
Przepiękny ficzek na dobranoc... Wiem, że zainspiruje moją podświadomość do stworzenia mi cudnych Huddy-Joy'owych snów...
I z góry za to dziękuję...

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:25, 07 Lis 2008    Temat postu:

Oj jak słodko
Cudnie, aż się rozmarzyłam
Pisz, pisz i wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martuss
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:30, 07 Lis 2008    Temat postu:

to jest cudowne
odniosłam wrażenie jakby Joy naśladowała wszystko co robi i mówi House i bardzo dobrze trzeba brać przykład z najlepszych

a na końcu Cuddy proponuje mu spacer... ja chcę następną część i mam nadzieję że to będzie kontynuacja tego co zaczęłaś... czegoś innego nie przyjmuję do wiadomości ja musze wiedzieć jak chcesz to skończyć


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:31, 07 Lis 2008    Temat postu:

Po czymś tak wspaniałym naprawdę ciężko zdobyć się na konstruktywny komentarz
Jestem pod wielkim wrażeniem Twojego talentu, naprawdę, to, co piszesz, szczególnie opowiadanka z Joy, tak emanują ciepłem jak przystrojona choinka z kolorowymi lampkami świecąca się w wigilijny wieczór
Spokojnie można zmieniać hasło reklamowe "Poczuj magię tych świąt" na "Poczuj magię twórczości Agi"
Po prostu super
Dziękuję Ci za te perełki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ave
Dzida Kutnera


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 7239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z sypialni Wilsona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:48, 08 Lis 2008    Temat postu:

Ślicznie Uwielbiam fiki tego typu.
Prosimy o więcej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:47, 08 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
Co prawda House wciąż twierdził, że nie jest do 'Pędraka' w żaden sposób przywiązany, ale Cuddy widziała jak grał dla niej na pianinie więc nie wierzyła w ani jedno jego słowo.

Everybody lies
Cytat:
- Idź, posiedzę z nią – wahała się chwile. Do tej pory nie zostawali sami, zawsze była z nimi osoba trzecia.

Dla bezpieczeństwa którego z nich?
Cytat:

Joy właśnie rozwiązywała mu sznurówki chichocząc.

Niech sie jeszcze nauczy je związywać tak, ze House będzie miał kiedyś miłą niespodziankę
Cytat:
Myślisz, że twoja mama próbowała byc sarkastyczna ?

Cytat:
- Co powiesz na przeszukanie szuflady mamy ? - zaproponował zabawę, która zainteresuje ich oboje.
- Tak, tak, tak, tak, tak.


Agnieszka i co ja mam ci powiedzieć? Dziewczyny wypisały wszystko
Ogromnie lubię twoje fiki i czekam na więcej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:04, 08 Lis 2008    Temat postu:

hehehe mała jest superr
no mam nadzieje że nie odmówi spaceru z Joy i Cuddy

czekam na następną cześć ;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:33, 08 Lis 2008    Temat postu:

Mmmm... Cudeńko, ale nie przesłodzone
Takie w sam raz

Jestem zachwycona Twoim pisaniem, to jest świetne po prostu
Perfekcja i tyle ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:50, 08 Lis 2008    Temat postu:

szkoda ze nie kontynuacja:P
ale jakos przezyje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:28, 08 Lis 2008    Temat postu:

Cały dialog mnie rozwalił, powalił i co tam jeszcze, sprawiając, że leżałam pod stołem, piszcząc ze śmiechu na całego . Absolutnie niesamowity. A to późniejsze... jego zabawa z małą Joy ... (jej powtarzanie - mówiłam, ze mała jest mądra, masz u mnie plusa za sznurówki )... no i propozycja Cuddy - jestem zachwycona

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
000paulina000
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:12, 10 Sty 2009    Temat postu:

bosko:*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:34, 11 Sty 2009    Temat postu:

boskie
*rozpływa się*
mogłabyś z tych dwóch ostatnich jakiegoś fika zrobić


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nimfka dnia Nie 11:38, 11 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:02, 22 Sty 2009    Temat postu:

nimfka napisał:

*rozpływa się*


Wiem, nie wiem, a to na pocieszenie :
odpowiedzi na wasze myśli

wiem, że długo
nie wiem kiedy wrzucę nowego fika – jestem pochłonięta pisaniem tego Chuck - Blair
trzeciego chyba nie trzeba tłumaczyć
oto coś żeby łatwiej się czekało

House obudził się w środku nocy nie w swoim łóżku. Dlaczego akurat teraz? pomyślał przecierając oczy. Rozejrzał się zegarek wskazywał w pół do czwartej. To była jego jedyna okazja żeby opuścić dom niezauważonym. Jeżeli zostanie czekają go, a właściwie ich zmiany, jeżeli wyjdzie podobnie. Był pewny, że nie dostanie kolejnej szansy. Każda jego decyzja miała wyraźne konsekwencje. Powoli podniósł głowę, kiedy patrzył na swoje ubrania na podłodze miał nieodpartą ochotę wyjść, uciec jak najdalej stąd. Zamiast tego obrócił się spoglądając na leżącą obok brunetkę. Teraz z kolei widząc śpiącą spokojnie Cuddy kusiło go żeby zostać. Przekonać się, czy rzeczywiście mieli szanse, czy jednak to wszystko skończy się przewidywanym przez niego nieszczęściem. Zabawne, że znalazł się tu właśnie teraz. Okazało się, że tymczasowe rządy Cameron uzmysłowiły mu wartość Cuddy nie tylko w pracy, ale i w jego życiu. I tak pojawił się u niej w domu by wytknąć jej niekompetencje i zaniedbywanie pracy na rzecz świeżo adoptowanej córki. Kłótnia jaka wybuchła była naturalnym stanem rzeczy.
- Po co przyszedłeś? – spytała zmieniając nagle ton Cuddy.
- Nie wiem.
- Po co przyszedłeś?
- ponowiła pytanie stanowczo.
- Stęskniłem się za twoim ogromnym tyłkiem – próbował zbyć jej ciekawość, ale tym razem nie zamierzała ustąpić.
- Po co przyszedłeś?
Właśnie wtedy ją pocałował. Nie miał lepszego wytłumaczenia.
Potem były już tylko szeptane imiona i pośpiesznie ściągane ubrania. Zanim jednak wylądowali w sypialni Cuddy postanowiła zajrzeć do córki. Na szczęście dziewczynka spała jak aniołek.
I tak mała zarobiła u diagnosty pierwszego plusa. Może drugiego; pierwszego zarobiła, kiedy zobaczył uśmiech na twarzy Lisy w chwili której pozwolono jej zabrać niemowlę, ale diagnosta nie zamierzał tego przyznać na głos. House westchnął ciężko odkrywając kołdrę i wstając z łóżka. Sięgną po dżinsy i t-shirt po czym udał się do pokoju dziecinnego. Stanął nad łóżeczkiem patrząc na machającą rączkami dziewczynkę. Ona najwidoczniej również nie mogła spać, przynajmniej nie płakała.
- Komplikujesz wszystko – oznajmił jej diagnosta.
- Jakbyśmy bez ciebie nie byli wystarczająco skomplikowani – narzekał.
- Nie nadaje się do tego – uprzedzał nie widząc się w roli ojca. W pokoju ponownie zapadła cisza. Mała zaczęła wydawać z siebie dźwięki sugerujące, że zaraz płaczem postawi cały dom na nogi.
- Nie waż się beczeć – ostrzegł stanowczym tonem nie chcąc budzić administratorki – Bo Cuddy zwali to na mnie – wyjaśnił i ze zdziwieniem patrzył jak niemowlę się uspokaja. Pewnie chodziło o nagły brak głosu.
- Dobra, już dobra – mówił powoli wyjmując ją z kołyski. Ze względu na swoją nogę nie mógł tam długo stać dlatego przeniósł się na bujany fotel. Układając niemowlę w rękach patrzył na jej duże niebieskie oczy. Mogło by się wydawać, że patrzy na niego z taką samą ciekawością jak on na nią.
- Starałem się być obojętny, nie angażować po raz kolejny, ale Cuddy potrafi zaleźć za skórę – mówił podczas gdy mała chwyciła rączką jego palec. Spojrzał na nią. To nie był dobry pomysł.
- Lubię twoją mamę – przyznał jednocześnie godząc się z rolą dziewczynki w życiu szefowej
- Mówię ci to bo w przeciwieństwie do Wilsona nie możesz jej tego wypaplać.
- Rachel.
- Wyglądasz jak Rachel.
- Nosisz stanowczo za dużo różowego
– stwierdził patrząc na jej śpioszki - Będziemy musieli coś z tym zrobić.
Cuddy obudziła się w pustym łóżku z nieprzyjemnym uczuciem rozczarowania. House zniknął i choć powinna się była tego spodziewać świadomość ta wciąż wywołała ból. Zanim jednak zdążyła przeanalizować to uczucie zauważyła na podłodze adidasy diagnosty. Nie mógł ich zostawić nawet gdyby uciekał w popłochu, prawda? Znaczyło to, że ciągle gdzieś tu jest. Może po prostu nie mógł zasnąć. Z mieszanką nadziei i ciekawości wstała by go poszukać. Przechodząc obok pokoju dziecinnego z niedowierzaniem odkryła jego kryjówkę. Cicho oparła się o framugę i z nieukrywanym wzruszaniem przyglądała jak House trzyma malutką Rachel. W tym momencie doszła do wniosku, że tak jak ona potrzebuje czasu, żeby to sobie poukładać. Spojrzała na nich raz jeszcze i wróciła do łóżka.
Rano obudził ją szum prysznica potwierdzający ostatecznie, że House jednak zdecydował się zostać. Zawiązując szlafrok Cuddy skierowała się najpierw do pokoju córki, a potem razem z nią do kuchni. Posadziwszy małą w foteliku zabrała się za śniadanie. Nastawiała ekspres, kiedy zszedł House.
- Będziesz dziś w szpitalu, czy zostajesz z Rachel?
- Będę. Rachel? -
spytała zwracając uwagę na fakt, że użył jej imienia - Co się stało z Mongli?
- Pogadaliśmy sobie w nocy.
- Doszliście do jakiś konstruktywnych wniosków ?
- Tak, że mam słabość do kobiet z rodziny Cuddy.
- Coś takiego
– droczyła się z nim, promienny uśmiech nie znikał z jej twarzy.
- Uwielbiam się z tobą kochać więc chwilowo mogę pobawić się w dom – oznajmił po swojemu dając do zrozumienia, że zdecydował się zaryzykować - Ale uprzedzam, że nie zagonisz mnie do przychodni.
- Zobaczymy
– powiedziała z błyskiem w oku. Podeszła bliżej i pocałowała go na przywitanie.
- Dzień dobry.
- To nie podziała
– wyszeptał miedzy pocałunkami- Ale możesz próbować – zapewnił wracając do całowania.
W tym momencie wiedział, że podjął słuszną decyzje. Choćby dla samych takich poranków warto było spróbować.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Czw 12:04, 22 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:27, 22 Sty 2009    Temat postu:

o rany........ jak ja się stęskniłam za twoimi dziełami........... a to..to.. było idealne ......... Szczególnie urzekła mnie ta nocna rozmowa House'a z Rachel... mimo, że nie odpowiadała, a może właśnie dlatego, zdobył się na szczerość i między wyrazami wyznał, że kocha je obie... cudowne opowiadanie... nie wiem, co jeszcze napisać, bo zachwyt odebrał mi słowa ...

Napisz coś, co będzie w odcinku 05x14, o tym, jak Cuddy ukradnie laskę House'owi, wyłączy z premedytacją windy i zainstaluje pułapki w drzwiach . Z twoim talentem mogę się spodziewać wybuchowego story - pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 5 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin