Jeszcze mamy szansę [NZ]

neko.md

świetnie!
tylko po głowie chodzi mi pytanie: dlaczego Hamlet?
czekam na cd.
pozdrawiam,
neko.md

czarodziejka

neko.md, bo Hamlet to piękne imię. ^^

coolness

neko.md, a pomyśl... z czym się Hamlet kojarzy?

Miałam nie pisać nic do 11 stycznia, ale tak wyszło, że napisało się te parę słów. Nie chcę słyszeć jęków, że krótko, bo miałam się tu w ogóle nie pojawić.

- Ależ mamo, tak niemożna. Ja jestem starszy, więc mi powinnaś pierwszemu pożyczyć. – Alex wygiął usta w podkówkę.

- Kto pierwszy, ten lepszy.

- Widzisz bracie. – Hamlet klepnął przyjacielsko Alexeja w ramię. – Trzeba było się pośpieszyć.

Młody House posłał mu groźne spojrzenie, poczym zrobił minę obrażonego pięciolatka.

- Mamo, ja się tak nie bawię – zwrócił się do Jennifer.

Dziewczynka tylko się roześmiała.

- Jesteś koszmarna. Nie lubię ciebie. – House junior wciąż zachowywał się jak obrażony przedszkolak.

- Żadna nowość.

- Nie lubię cię – powtórzył piętnastolatek.

- Alex, czy ty nie masz innych rzeczy do roboty niż gadanie bzdur? – spytała czternastolatka.

- Nie… - odpowiedział z bezczelną miną chłopak.

- A czy przypadkiem nie powinieneś zająć się planowaniem co zrobić, żeby… - Nastolatka nachyliła się nad synem Foremana i wyszeptała przyjacielowi resztę do ucha. – nasi rodzice byli razem.

- Eeee… tam… ja już mam pomysł – odpowiedział również szeptem Alex.

- Można wiedzieć o czym mówicie? – odezwał się Hamlet, który przez dłuższy czas milczał, przysłuchując się jedynie ich rozmowie.

Przyjaciele spojrzeli na siebie porozumiewawczo. Chwilę później Alex skinął głową.

Jennifer wytłumaczyła wszystko czternastolatkowi i chwilę później zyskali kolejnego sojusznika.

mazeltov

ta dwojka byla piekielna ale jak bedzie ich troje to House i Cuddy

naprawde beda musieli byc razem
czekam na cd

lisek

Jakastam, ja nie wiem, czy kiedykolwiek w historii Horum był tu tak pokręcony fik

Wiesz co, zamiast pisać swój ciąg dalszy zamierzam przeczytać wszystko od początku

Ja już nie mogę za Tobą nadążyć

A teraz to już Huddy nie ma szans

W sensie musi się spełnić, taka miesznaka wybuchowa manipulatorów

Łooo Jezu

Czasu i wena

adept_vicodin

Piękne!!!
Brak mi słów, tylko dlaczego nie będziesz pisać do 11 stycznia?!
Nie, no załamię się!

;P

.życzę weny.

coolness

mazeltov, zapominasz jeszcze o Wilsonie, który im pomaga

i o Charlim, który też będzie im pomagał

lisek, też nie wiem, bo prawdę mówiąc nie przeczytałam stąd wszystkich ficków. Wszystkie Hilsony owszem, ale Huddy to tylko niektóre.
Tobie się chce to jeszcze raz czytać?

Pisz cd swojego, to bardziej kreatywne zajęcie.
Bez przesady. I tak zwolniłam tępo.
Spełni się, spełni... przecież coś musi się zdarzyć w Austrii

Czas się przyda

a wena swego nie widziałam już od jakiś dwóch tygodni

ps. Ty się mnie tutaj spodziewaj dzisiaj wieczorem z obiecaną miniaturką sylwestrową^^

adept_vicodin, ty się nie załamuj. Jak widać, choć miałam nie pisać, to jednak piszę. Ale się zobaczy czy dam radę teraz pisać, czy nie...

sylrich05

czekam na cd.

muchacho

Nie no dawno nie zaglądałam na forum a tu takie cudo!!!! Najdziwniejszy i najbardziej wciągający fik jaki czytałam . Teraz postaram się czytać na bieżąco

neko.md

ale czy ja mówię, że Hamlet to brzydkie imię? ja tylko się zastanawiam dlaczego

czarodziejka

To jest nas dwie.

Ale mi nie przeszkadza, że krótko, ważne, że jest.

I dziękuję za pojawienie się.

Alex to normalnie jak drugi Greg.

Hmm... Pięć na dwóch?

Huddy zaistnieje!
A ja dobrze liczę? xD
Zakręcony, ale i tak go kocham

znaczy się tego fika.

Tak więc będę wyczekiwała następnej części.

Niecierpliwie.

Pozdrawiam cieplutko.

Niech Ci się wen odnajdzie! bo inaczej ja go zacznę osobiście szukać.

I duzio czasu.

coolness

sylrich05, to jeszcze chyba trochę poczekasz...
niestety wena nie ma...

muchacho, dziękuję

tylko ostatnio zwolniłam z pisaniem

neko.md, a ja Hamleta lubię^^
Będzie w tym roku... bo do 2011 jeszcze daleko

czarodziejka, huddy zaistnieje, ale nie wiem, czy w wersji fluff-śmiesznie, czy w angstowej... niestety mam strasznego doła...
a wena możesz zacząć szukać...

Agusss

Dopiero teraz kolejną część widzę?!
No dobra, ale oni już niech ten samolot opuszczą

Ja chcę daleeej^^

coolness

O rany! Prawie miesiąc temu ostatnią część wstawiłam

Ja tylko daję znak, że żyję i, że nie porzuciłam opowiadania...
Agusss, jeszcze trochę polecą

Standardowo krótko, ale to żadna nowość

Podróż dłużyła się niemiłosiernie. Każdy siedział i modlił się w duchu, aby ta męczarnia wreszcie się skończyła. House pokłócił się z Cuddy, młodzież też nie była w najlepszych nastrojach – Młody House dogadał coś Hamletowi, a ten jeszcze nie znając go zbyt dobrze, poczuł się urażony i się obraził. Jennifer znów zamilkła zamyślona.

Nagle samolotem wstrząsnęły turbulencje.

- Co się dzieje? – spytał James Wilson, brata House’a.

- Nic, nic… To tylko mgła i wiatr – uspokoił go Charlie, choć widać było, że nie mówi tego z przekonaniem. Jednak onkolog mu uwierzył.

- Jezu, Wilson, jaki ty jesteś naiwny – roześmiał się Greg.

Charlie rzucił mu ostrzegawcze spojrzenie, na co jego brat tylko wzruszył ramionami. Wbrew temu czego spodziewał się diagnosta, James nie wpadł w panikę. Być może dlatego, że ktoś go uprzedził.

- Co? – krzyknęła Trzynastka. – Jest niebezpiecznie?

Charlie chciał ponownie zaprzeczyć i ją uspokoić, jednak w tym samym momencie samolot zatrząsł się po raz drugi.

- Auł! – krzyknęła Jennifer, kiedy książka, która leżała na półce na bagaże, spadła jej na głowę.

Alex się roześmiał.

- Co cię tak śmieszy, Alexej? – krzyknęła przez zęby, wkurzona na przyjaciela.

- Nic… twoja mina. – Chłopak zwijał się ze śmiechu. Po chwili dołączył do niego Hamlet. Dziewczynka posłała obydwóm groźne spojrzenie, które z premedytacją zignorowali.

W tym momencie po raz kolejny turbulencje wstrząsnęły samolotem.

- Tylko spokojnie, tylko spokojnie… zachowaj spokój… - mruczała Lisa Wilson pod nosem.

- I co pomaga? – śmiał się z niej House.

- A uwierz mi, tak – odparła, mrużąc gniewnie oczy.

- Tylko spokojnie, tylko spokojnie… - zaczął ją przedrzeźniać diagnosta.

baby

pjerfsza?
yeah!

- Tylko spokojnie, tylko spokojnie… zachowaj spokój… - mruczała Lisa Wilson pod nosem.
- I co pomaga? – śmiał się z niej House.
- A uwierz mi, tak – odparła, mrużąc gniewnie oczy.
- Tylko spokojnie, tylko spokojnie… - zaczął ją przedrzeźniać diagnosta.

oo tak!

uwielbiam jak on jej to robi

jakastam - pisz, pisz, ale nie zapominaj o sama-wiesz-czym, które juz nam zaspojlerowałaś

kocham,
baby

agatka10

tylko spokojne, tylko spokojnie

świetne!

pozdrawiam
wena życzę

czekam na cd

mazeltov

narescie jestes juz myslalm ze musimy na forum listy goncze rozwiesic w zwiazku z ciezkim przestepstwem porzucenia fika

ale skoro sie stawilas to jedyna kara bedzie dokonczenie tego fika jak najszybciej oraz napisanie kolejnego

co do tresci mi ciagle nie moze przejsc przez gardlo "Lisa Wilson"

ale caloksztalt jest cacy

czarodziejka

Jakastam, oni lecą tym samolotem 2km/h, czy jak?

Rozumiem, żeby jeszcze parę dni lecieli, ale miesiąc?

Nie liczy się ilość tylko jakość.

A ta jest pierwsza klasa.

baby

czarodziejko - tak jak w B&B jedna osoba umiera przez dwa odcinki

czarodziejka

Taa.

Ale wiesz my już w Austrii od trzech tygodni, kończą środki na utrzymanie.

coolness

baby, nie zapomnę. Przecież obiecałam liskowi

agatka10, dziękuję

mazeltov, ale ja zaraz wyjeżdżam na ponad dwa tygodnie, więc szybko to następnej części nie będzie

czarodziejka, ej, to ja tak wolno piszę, bo oni tak wolno nie lecą

Heh, jak mi za płacą za pisanie, to opłacę wasz czynsz

Dziękuję *czerwieni się*
Nigdy nie zamierzałam tego porzucić.

czarodziejka

Ej, a czyjego autorstwa ten obecny jeszcze do niedawna w Twym podpisie cytacik?

Taką fajną, zieloną czcionką pisany.

coolness

Mojego, czarodziejko, a co?

czarodziejka

Bo go pokochałam.

coolness

Mam takie cudaśne "cytaty" a la moi trzy, w zeszycie sobie są

Napisały się w różnych chwilach