Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

5x24 - "Both Sides Now"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 5
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz odcinek?
1
0%
 0%  [ 3 ]
2
1%
 1%  [ 4 ]
3
0%
 0%  [ 3 ]
4
1%
 1%  [ 4 ]
5
0%
 0%  [ 3 ]
6
1%
 1%  [ 5 ]
7
4%
 4%  [ 13 ]
8
6%
 6%  [ 22 ]
9
11%
 11%  [ 37 ]
10
70%
 70%  [ 221 ]
Wszystkich Głosów : 315

Autor Wiadomość
Presea
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:54, 14 Maj 2009    Temat postu:

Hmmm... Po obejrzeniu mam mieszane uczucia... Postaram się je jakoś uporządkować.
Może zacznę od przypadku - kiedy Cameron* pokazywała Taubowi pacjenta i ten mówił o swojej przypadłości, kwiknęłam z radości. (Małe zboczenie, bo tak się złożyło, że na studiach w zeszłym semestrze pisałam esej o opowiadaniu, gdzie kobieta prawdopodobnie miała ten sam problem). W ogóle przypadek był fajny. Szkoda tylko, że tak kulawo go rozwiązali - ot, Taub wyszedł z windy, przekazał nowinę i dostał nowego pacjenta pod opiekę. A szkoda. Niemniej jednak przypadek zaliczam do grona moich ulubionych.

Teraz wątek House'a... Uch, poplątane to wszystko. Przez pierwsze pół odcinka bardziej interesował mnie przypadek, ale później, po tych wszystkich retrospekcjach... Szczęka na podłodze. To, że wszystko było halucynacjami wyjaśnia, dlaczego poprzedni odcinek był taki dziwny (dla mnie przynajmniej) i dlaczego ucięli HuS. A motyw ze szminką - świetny imho.
Nie jestem pewna, czy lubię szczęśliwego House'a... Takie zakończenie sezonu, mimo, że gorzkie, bardzo mi odpowiada.

*Cameron - czy po ślubie nadal możemy ją tak nazywać? XD

I bardzo podobało mi się pożegnanie tłumaczy napisów Takie to miłe było


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iglak
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:00, 14 Maj 2009    Temat postu:

Czytam te głupoty które wypisujecie i aż musiałem się zarejestrować. Najlepsze są opinie że odcinek był słaby bo sex Housea z Cuddy to tylko ,,halucynacja"(to było urojenie). Popisały się także osoby które uważają że serial powinien być taki jak zawsze tzn. bez żadnych zmian itd. Wygląda na to że każdy sezon powinien opierać się na schemacie: przychodzi House do pracy, zajmuje się przypadkiem, zarzuci jakimś żartem, udaje się przypadek rozwiązać lub nie i tak każdy odcinek?? Zmiany są potrzebne bo ta rutyna była już trochę nudnawa, a ci co nie mogą się z tym pogodzić niech oglądają w kółko pierwsze 3 sezony. Ja wolę oglądać NOWEGO House M.D, z nowymi problemami i twistami fabuły.

Do poniższego - wskaż mi gdzie kogoś obraziłem?? Albo że serial jest kręcony tylko dla mnie? Szkoda, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem...

No to się popisałeś. Pokornie dziękujemy za pouczenie. Teraz już wiemy, że serial kręcony jest tylko dla Ciebie, a cudze poglądy określasz mianem głupot. Szkoda, że nie przeczytałeś Regulaminu przed zarejestrowaniem się. Jest w nim wyraźnie napisane, że obrażanie innych użytkowników Horum jest wyjątkowo niemile widziane. // Narenika


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Iglak dnia Czw 21:13, 14 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shauni13
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zawiercie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:56, 14 Maj 2009    Temat postu:

Anagda napisał:

(ej... a tak btw, za co ona ryczała? przecież skoro HuS był halucynacją, to czemu nagle fakt że House wrzasnął na cały szpital, że z nią spał zrobiło na niej takie wrażenie? przecież nie raz odwalał takie numery...)


podobne!ale nigdy nie powiedział CAŁEMU szpitalowi,że SPAŁ Z CUDDY.robił numery,jak ogłoszenie jakiejś epidemii bla bla.ale to faktycznie było przegięcie.szefowa całego szpitala śpi z tym pokręconym doktorkiem?!wiecie co się tam by działo?i działo...też bym była CHOLERNIE zła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
invincible
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 07 Lip 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:33, 14 Maj 2009    Temat postu:

Jednak nie zrobili z Housa słitaśnego romansu, jakie szczęście!
No i wbrew temu co piszecie nie ma tu jakichś wielkich zmian (przecież końcówka S2 i S4 też działa się głównie w umyśle Housa, a na początku S3 odstawił Vicodin), a co wprowadzi psychiatryk okaże się dopiero w s06, myślę że możliwe są dwa scenariusze: przez kilka odcinków House przebywa w psychiatryku w między czasie ostro dając się we znaki całemu personelowi i unikając innych pacjentów. Albo: House w S06E01 House wraca do pracy po pobycie w psychiatryku - taka powtórka z S01E01.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez invincible dnia Czw 21:35, 14 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mambala
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:55, 14 Maj 2009    Temat postu:

do Iglak

Zgadzam się postać musi ewoluować nie wyobrażam sobie aby wszystkie sezony miały być niemal identyczne (zresztą wtedy pojawiły by się głosy że w House MD nic się nie zmienia i śmierdzi rutyną)

Muszę jeszcze dodać że użytkownicy tego forum (szczegulnie szefowie admini) są chyba lekko nadwrażliwi bo co trochę ostrzejszy koment to od razu walą srogi średnio wieczny moralitet kolorową czcionką.

Rozumiem regulamin regulaminem ale nikt nikogo bezczelnie nie wyzywa tak więc apeluję o minimum dystansu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cold
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:28, 14 Maj 2009    Temat postu:

zgadzam się z Iglakiem w całej swojej rozciągłości

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżuczek
Wieczny Rezydent


Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stąd

PostWysłany: Czw 23:08, 14 Maj 2009    Temat postu:

O żesz w mordę! - że się tak brzydko wyrażę. Wiedziałam, że ten cały jednodniowy detoks to jakiś wybieg jest; wiedziałam, że jeśli tak, to z House'em dzieje się coś naprawdę niedobrego i że Amber jeszcze z nim nie skończyła, ale w życiu nie pomyślałabym, że dojdzie do czegoś takiego...(przebiegło mi raz przez myśl, ze House umrze w tym sezonie, ale przypomniałam sobie, ze mają zamiar nakręcić przynajmniej 7 sezonów chyba - nie wnikam w ilości itp)
Z jednej strony nie lubię tej "konieczności" jakiegoś specjalnego kończenia każdego sezonu we wszystkich serialach. Z drugiej - to przecież one (takie dziwne wydarzenia) w dużej mierze powodują, że niecierpliwie czekamy na rozpoczęcie kolejnej serii. Z jednej strony zastanawiam się co się z House'em stanie, z drugiej - myślę o scenariuszu a nie o postaci i serialu, myślę o tym jak oni (scenarzyści) to rozwiążą. Zdecydowanie opowiadam się po stronie pierwszej tzn widza uwielbiającego postać, przed którą są teraz ciężkie chwile. Widza, który przeżywa to co się dzieje z postaciami a nie analizuje zamysły scenarzystów.

W tym odcinku było coś najpierw niepokojącego a potem przerażającego. Do tej pory mam gęsią skórkę jak pomyślę co się w nim wydarzyło, co zostało powiedziane, czego Kaczątka nie zauważyły, co umykało House'owi. I wreszcie to jak zrekonstruował wszystkie wydarzenia i nie mógł - nie chciał - w nie uwierzyć. Ostatnie minuty oglądałam niemal przez palce. Ale lubię tego typu klimat, nic nie poradzę.

CO do reszty, jeśli w ogóle ją zarejestrowałam przy całym swoim skupieniu na House'sie, fascynujący przypadek medyczny i cieszy mnie Chaseron.


Wybaczcie, że nie przyłączam się do Waszej ogólnej dyskusji na temat chyba całego tego sezonu i zakończenia - pobieżnie przejrzałam tylko kilka postów - ale jakoś wolę pozostawić dla siebie własne wrażenia i czerpać z nich tym samym większą przyjemność. Mam to nieszczęście odczuwania przykrości po zapoznaniu się z ludzkimi opiniami (na tematy różne i w ogóle - to takie moje wynurzenie wewnętrzne przed Wami, wybaczcie).


Odcinek bardzo smutny, zajmuje jedno z wyższych miejsc (jeśli nie czołowe) w moim prywatnym rankingu smutnych odcinków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
soren jael
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:48, 14 Maj 2009    Temat postu:

cwankiara napisał:
Ogladając sezon z odcinka na odcinek, najpierw po angielsku, potem z polskimi napisami uważałam go za beznadziejny i tandetny. Ostatnio miałam okazję powtórzyć sobie całość i muszę powiedzieć, że w miare upływu czasu coraz bardziej doceniam ten sezon. Nie był co prawda najlepszy, ale jeśli chodzi o mnie zajmnuje 2-3 miejsce wśród wszystkich serii.


kolejny przykład tego, że lubimy stare i sprawdzone. a nowe dopiero wtedy, kiedy stanie się stare.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pesman
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:24, 15 Maj 2009    Temat postu:

oglądając odcinek w głębi duszy ciągle zastanawiałem się co się zdarzy w końcówce. Powiem jedno - WOW!

Zaskoczenie totalne, wyimaginowane, wymyślone szczęście House'a.

Trochę mnie tylko dziwi że ani Foreman ani Taub ani 13 nie zwrócili uwagi na jego vicodin gdy ten się nim bawił...


Teraz tylko czekać do września...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:47, 15 Maj 2009    Temat postu:

Jedno można powiedzieć na pewno, takiego odcinka jeszcze nie było, chociaż przeczuwałam, że tak będzie, to naprawdę mnie zaskoczyli.

Widocznie co innego myśleć, że wszystko to może być halucynacja, a co innego zobaczyć to na ekranie. Scenarzyści tyle razy przekonywali, że Hus to nie halucynacja, niby wiadomo, że im nie można wierzyć, ale tym co całkowicie uśpiło moją czujność był wywiad z Lisą Edelstein, po którym byłam pewna, że to musi dziać się naprawdę.

Oczywiście wydarzenia z tego odcinka podnoszą notowania poprzedniego, jednodniowy detoks w głowie House’a staje się możliwy. Nie wiem tylko, jak podświadomość House’a wymyśliła Cuddy kłamiącą 20 lat temu. Poza tym, nie dziwię się, że zagrania tego typu mogły kogoś zdenerwować. Cóż na pocieszenie pozostaje nam, że psychika House’a wybrała Cuddy oraz kilka scenek z ostatniego odcinka, które jednak wskazują jak bardzo Housowi zależy.

Z jednej strony scenarzystom gratuluję, a z drugiej współczuję. To najpierw o tym drugim. Wyszli z jednego kłopotu, jakim było co można zrobić z Huddy po Husie i Housem nie potrzebującym już Vicodinu, ale moim zdaniem wdepnęli w coś gorszego, bo co można zrobić z lekarzem po psychiatryku. Nie mogą mi przecież wmówić, że oto wraca i dalej leczy, chociaż może Cuddy i Wilson coś wymyślą.

No to teraz pozytywy:
- klimat jak z „Szóstego zmysłu”, to takie doprowadzanie powoli i subtelnie do tego, że to jednak halucynacja, cały odcinek scenarzyści dają nam to subtelnie do zrozumienia, a jednak im nie wierzymy
- motyw ze szminką
- przebudzenie House’a
- wszystkie akcje rozzłaszczające, szczególnie te „ogłoszenia”, coś było w tym ze starego House, niby wałkowane już tyle razy, a jednak bawi, podobało mi się też to jak House szukał odpowiedzi i to, że mu zależało
- reakcje Cuddy wyszły bardzo realistycznie
- Chaseron i rozmowa House – Cameron, wreszcie jakoś trzymało się kupy, okazuje się, że Cameron i Chase coś sobie uświadomili, było ok., może poza idotyzmem z wychodzeniem z sali operacyjnej
- pacjent – ciekawa historia, znowu trochę potraktowana po macoszemu, no ale czymże jest pacjent przy wielkiej halucynacji
- Eugene jako namiastka kliniki i humoru (próbka kału ), ze smutnym zakończeniem
- Wilson, jego reakcja gdy się dowiedział o tym, co się niby stało, rozmowy z Housem, "Terrorize her" i Houselandia
- kiedy House dokonuje odkrycia, co się naprawdę stało – genialne wykonanie i ta bezsilność House
- pomieszanie ślubu Chaserona i odwożenia House’a przez Wilsona (tutaj mi się wszystko podobało, wygląd Cameron, radość Cameron i Chase’a, kontrast kolorystyczny pomiędzy ślubem, a sceną z Housem, to, że z Housem został Wilson, sukienka Cuddy, to że pokazali Rachel i mina Cuddy, która mówiła wszystko, „14” i Taub z żoną)
- Taub się wyrabia, niedługo to on zostanie głównym diagnostą, podobało mi się jego wtrącanie do Chaserona, szczególnie rozmowa z Chasem i poglądy na prawą półkulę
- Amber mówimy oczywiście tak, jak zwykle pojawia się w dobrym momencie, co do Kutnera, tani chwyt, miało być niby zaskoczenie, bo aktor już jest w Białym Domu, a wyszło na to, że House widzi jeszcze więcej zmarłych, więc zwariował jeszcze bardziej, nie kupiłam motywu z Kutnera jako drugiej strony House’a, chociaż to od śmierci Kutnera problemy House’a się zaczęły
- gra aktorów – Hugh znowu pokazał klasę, Lisa E. też – minki Cuddy były świetne
- to, że wszystko pasuje do halucynacji i oglądając odcinek drugi raz, już wiedząc stwierdzasz, że bohaterowie np. Cuddy mogli się tak zachowywać

Z innych obserwacji:
- House śpiewa po seksie, nawet tym z halucynacji
- historia pacjenta skłania do zastanowienia, może każdy z nas jest dwiema osobami
- miałam wrażenie, że House cały czas czuje, że coś jest nie tak i dlatego szuka odpowiedzi, właściwie znalazł ją już chyba przy scenie z diagnozowaniem Eugene, bo przecież zauważył, że coś w mózgu mówiło mu rak trzustki
- co do wątpliwości z Taubem, 13 i Foremanem, oni chyba nie wiedzieli nic o rzuceniu Vicodinu, wiedział tylko Wilson, ale przy nim akurat House szminki nie wyciągał
- ślub Chaserona bez House’a i Wilsona to jednak nie to samo
- Allison Chase jakoś słabo to brzmi
- zrobili wielkie promo, sprawę rozdmuchali i okazało się, że sceny w serialu wypadły blado, mogli to włożyć w odcinek np. w formie myśli House, zanim się zorientował, że to nie było naprawdę, efekt byłby lepszy

Moją reakcją na koniec był śmiech, (a przecież odcinek śmieszny nie był) bo tak dałam się nabrać. Wszystko przez Lisę Edelstein, bo naprawdę uwierzyłam jej, że to będzie coś wielkiego.

Spokojnie mogę dać 9/10 za oryginalność, zaskakujące zakończenie i realizowanie w dalszym ciągu gry bez shipa (hudzinki jednak scenarzystów nie sterroryzowały), bo moim zdaniem do oceny 10/10 jaką ma u mnie koniec 4 sezonu sporo brakowało.

Swoją drogą ciągle jest tak, że jak House’owi jest już trochę lepiej, to go znowu zdołują i to nie tylko w tym sezonie. Czy nasz biedny bohater kiedyś wyjdzie na prostą? Życie jest ciężkie, więc serial mógłby mieć trochę lżejszy, humorystyczny klimat z pierwszych sezonów.

Tak na koniec następnym razem jak ktoś stwierdzi, że robią odcinki tylko pod fanów Huddy i nawet umieszczają to w promo, niech przypomni sobie, ile razy już ich wyrolowali (bo ostatnie dwa odcinki to przecież nie pierwsze, w których zapowiadali wielkie Huddy).

Teraz pozostaje już tylko czekać co będzie dalej. Na razie jest zakończenie, z którego znów można zrobić wszystko albo nic i znów w dziale spoilery powstanie niezłe fanfiction.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Risika
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 560
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Ostróda
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:34, 15 Maj 2009    Temat postu:

o ja! o ja! o ja! ale sie popłakałam i jak Cameron płakała to też. Świetny odcinek! Biedny House!
Już nie lubię vicodinu! <foch>
Wilson to najlepszy przyjaciel na świecie!
Pokazali Kutnera O.O
Nie pokazali co sie stało z tym pacjentem...czy jego ręka dalej ma samowolkę? A ogólnie ciekawy przypadek.
Nie dziwie sie Cuddy że sie tak wkurzyła.

oczywiście 10/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arnadel
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:32, 15 Maj 2009    Temat postu:

Tak sobie pomyślałem teraz, nie wiem czy ktoś to pisał ale pewnie to jest nieprawdopodbne dosyć ale co jeśli to jest taka duża halucynacja tego czego się najabrdziej House obawia? Ślub Cameron z Chasem, psychiatyk przez Vicodin, odrzucenie przez Cuddy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niespecjalna
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Gondoru
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:52, 15 Maj 2009    Temat postu:

nie, to już by było przegięcie kompletne... Nie masz szans na takie coś.


Risika, wiadomo co z pacjentem, znaleźli diagnozę przez ten dezodorant i wyleczyli go.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AGSJ
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Gru 2008
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:16, 16 Maj 2009    Temat postu:

Odcinek był po prostu... niesamowity. Aż mnie zatkało, kiedy okazało się, że to wszystko było tylko podświadomością House'a... Na początku nie mogłam w to uwierzyć. Ale w końcu mi się to udało. To było zbyt piękne, żeby było prawdziwe...
Prawie się dwa razy popłakałam. Raz, kiedy płakała Cameron, a drugi raz pod koniec odcinka- na ślubie Cameron i Chase'a i jak Wilson odwoził House'a do psychiatryka...
Trudno mi wyobrazić sobie, jak będzie wyglądał następny sezon po czymś takim...
Ale szczerze mówiąc, to był jeden z najlepszych odcinków. Najbardziej zaskakujący, z całą pewnością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joasui
Dentysta- Sadysta
Dentysta- Sadysta


Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice 3miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:47, 16 Maj 2009    Temat postu:

Jak zwykle przemyślenia na bieżąco...
1. ładny widok na początek: śpi sobie półnagi Hugh...
2. "Ostrzegam! Mam dobry humor"
3. Oscar dla RSL za ten wyraz zaskoczenia na twarzy po oświadczeniu House'a o seksie z Cuddy
4. 13'ki tekst o spermie: powtórzę się, ale kocham tę dziewczynę
5. rozmowa Huddy o biopsji z Wilsonem w postaci cichego świadka: jestem ciekawa, co wyniknie z tej zamiany kawy i brawa dla Hugh i Lisy za cheeeeemięęęę!
6. Cameron u House'a: już drugi raz robi mu wyznania na temat związków. Przyznaję, że nie trawię Hamerona jako takiego, ale ta dziewczyna przychodzi do niego z jakiegoś powodu!
7. Chaserona rozmowa przy szafkach (plany na przyszłość itd.): ŚLICZNE!!! Napprawdę! Poza 14 jest to jedyny miłosny shipp, co do którego nie mam żadnych "ale"
8. oświadczenie House'a o HuS (w końcu zakumałam, o co chodzi z tym skrótem...): now he's gonna die...
9. House zaczyna wyciągać wnioski po zdiagnozowaniu Eugene'a: zaczyna się robić dziwnie...
10. House podczas drogi do szpitala psychiatrycznego wyglądał, jakby stracił to, na czym mu najbardziej zalezało: jak to w poprzednim odcinku mówił Wilson - jego racjonalny umysł.
11. Kiedy przeczytałam spoilery o kręceniu w starym szpitalu psychiatrycznym, wiedziałam, że House nie będzie tam lekarzem, tylko pacjentem. Więc mnie to nie zaskoczyło.

Ogólnie IMO odcinek nie dał mi specjalnego kopa, choć był dobry.

Ale niestety, s5 pozostaje najsłabszym z dotychczasowych sezonów.

Do zobaczenia na jesieni, Greg...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madziax
Fasolka


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: puszka Pandory
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:42, 16 Maj 2009    Temat postu:

kurcze. Niesamowite. "Oni" to wiedzą jak sprawić, bym nie wiedziała czy śmiać się, czy płakać.

przypadek moim zdaniem bardzo fajny, ta latająca ręka była śmieszna (wiem, nie powinno się wyśmiewać chorób..) ;x i fajne rozwiązanie
-Still not angry, try again later. Hmmm...

tututuruu Czejs-superromanticsuperhero "Bp's droping". Jak ja się ciesze, że w końcu wzięli ślub! Nie chcę być nie miła dla Hameronek, ale to nie miało szans. Tak więc, jeśli 6 sezon ma być poświecony wątkowi Chase-Cameron to nie mam nic przeciwko.
Ślub wyglądał całkiem fajnie, gdyby nie prawie żałobna suknia 13tki i kiecka ślubna Cameron ;> ujęcia, gdy mówili "I do" były takie sweet

uwielbiam filozofującego Wilsona (tzn. czasem mnie irytuje xD), ten gość powinien rzucić szpital i medycyne i zająć się psychologią albo coś koło tego ;>
"Wow! Wow!" gdy House powiedział mu o nocy z Cuddy. Ale w zasadzie czemu tak go to dziwi?
To naprawde przykre, że House wylądował w psychiatryku, ale to dla jego dobra. Czy Jimmy się na końcu "uśmiechnął"? to znaczy ruszył lewym kącikiem ust.

zastanawia mnie, dlaczego Cuddy przyszła na ślub. To fajnie, bo widać,że jest dla Chaserona czymś wiecej niż tylko bossem,ale myślałam, że raczej zostanie w domu i będzie 'to' przeżywać. Brawo, Rachel pokazali

5 sezon był megainny. Mieszanka odcinków totalnie dennych i totalnie odjechanych. Ten był (*myśli długooo*)... w tych drugich. Poza wyżej wymienionymi podobała mi się również oprawa muzyczna. "As tears go by" jest świetna. Moi faworyci tego sezonu to: odcinki 07/14/15/16/23/24. Za jakiś czas obejrzę drugą połowę, żeby ogarnąć to wszystko imo2 nie był to najlepszy sezon... działo się w nim dośc dużo, jak na serial medyczny.

Moja ocena: 10 pkt.
nie będę zanurzać się w psychikę scenarzystów i dociekać, dlaczego zrobili tak a nie inaczej. Usadzili House'a w psychiatryku, a Cameron w prawdopodobnie szczęśliwym małżeństwie, bo widocznie mają wobez nich jakieś konkretnie plany, na które jeszcze troche poczekam. Czyli do września.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madziax dnia Sob 20:47, 16 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bestest
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:27, 16 Maj 2009    Temat postu:

madziax napisał:


To naprawde przykre, że House wylądował w psychiatryku, ale to dla jego dobra. Czy Jimmy się na końcu "uśmiechnął"? to znaczy ruszył lewym kącikiem ust.



Jimmy zdecydowanie sie uśmiechnał tez zwróciłam na to uwage i odebrałam to jako "Będzie dobrze"

A ja mam takie pytanko.. Skąd wzieły sie takie zdjęcia jak te na stronie:

[link widoczny dla zalogowanych]
Znaczy sie ze były krecone jakies sceny z wesela które nie zostały pokazane? Może ktoś wie cos o tym? Bo zachwyciły mnie te foty i bardzo chciałabym zobaczyc filmowa wersje tych fotek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MariaAntonina;)
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:45, 16 Maj 2009    Temat postu:

Ja też uważam,że Wilson się uśmiechnął,tak dla dodania otuchy
Odcinek był świetny,lepszy niż sobie to wyobrażałam...i chociaż szkoda mi House'a,że tego detoksu nie było,a przede wszystkim nie było Huddy,to uważam,że ta mina,gdy sobie uświadamiał że to wszystko to jego wymysł, wynagrodziła mi te braki
Ale po co do licha,wsadzili tam Kutnera??No niby się za jego lizustwem,ale bez przesady
A i jeszcze jedno...Vicodinek to dzieło szatana,już mi się nie podoba!

P.S.Amber osiągnęła szczyt mojej listy 'osób z charakterkiem'
P.S.2.I oponuję za tym,żeby Allison zachowała panieńskie nazwisko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
izi
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z miasta

PostWysłany: Nie 9:40, 17 Maj 2009    Temat postu:

mambala napisał:


Zgadzam się postać musi ewoluować nie wyobrażam sobie aby wszystkie sezony miały być niemal identyczne (zresztą wtedy pojawiły by się głosy że w House MD nic się nie zmienia i śmierdzi rutyną)


Z tym się nie zgodzę. W każdym sezonie 1-3 był jakiś krótszy lub dłuższy "przerywnik". W I była to sprawa z Voglerem, w II powrót Stacy, a III wątek det. Trittera.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ciacho
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Princeton :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:05, 17 Maj 2009    Temat postu:

OMG! Jednym słowem Świetny odcinek, który wbił mnie w krzesło i wycisnął łzy z oczu.
A zagłębiając się :

DETOX
Wiedziałam, że to jakaś ściema bo jednodniowy detox nie istnieje.
HUDDY
Nie zrobili z Huddy romansidła i za to ich podziwiam. Miałam cichą nadzieję, że do HuS'a jednak nie dojdzie i jednak nie doszło, ale w jaki sposób?! Byłam przerażona jak to oglądałam. Rozumiem reakcję Cuddy na ogłoszenie House'a, też bym się wściekła.
SZMINKA
To była jedna wielka perfekcja! Szminka okazała się byc vicodinem, a cała noc i wieczór urojeniem.
HAMERON
House był świetny w radzeniu Cameron, co do Chase'a. Jak każda hameronka, myślę, że Cameron przyszła do House'a, żeby ten odciągnął ją od związku z Chasem.
Chameron
Jedym słowiem ship mi się nie podoba. Za szybko się w nim wszystko dzieje. Cameron najpierw mówi, że nie chce zmiszczyc spermy męża i nie jest gotowa na ślub, a zaraz potem przychodzi podczas operacji i mówi, ze podpisała papiery w sprawie zniszczenia spermy i mogą się zaraz pobrac. Ślub odbywa się w tym samym odicnku. Bez sensu. Tak więc, wydaje mi się, że związek im się nie uda.
HILSON
Przyjaźń jest wieczna i nic jej nie zniszczy. Wilson poraz kolejny okazał się ostatnią deską ratunku dla House'a. House bez niego by nie przeżył.
AMBER I KUTNER
*Zrobiła wielkie oczy*
Myślałam, że Amber nie wróci a jednak wróciła, i to z Kutnerem. Masakra.
ah tak, zapomniałam PRZYPADEK
Jak dla mnie był na drugim miejscu, bardzoej mnie zaciekawiły relacje miedzy House/Cuddy House/Wilson Cam/Chase
Przypadek był naprawdę ciakawy i śmiechowy Wymyślili coś naprawdę fajnego, ale musiałam 2 razy obejrzec odcinek, żeby zalapac czy oni go wyleczyli bo mi to umknęło. xD
Odcinek oceniłam 10/10


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ciacho dnia Nie 20:59, 17 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
art-zly
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:06, 18 Maj 2009    Temat postu:

Bardzo mi się podobał. Obawiam się troche, że film dryfuje w kierunku dramatu relacyjnego a nie filmu medycznego z dramatem relacyjnym. Nie chciałbym aby wątki medyczne zeszły na drugi plan.

Fakt, kwestia ze wspomnieniami fantastyczna, cudowna racjonalizacja każdego działania i połączenie slubu i wejscia do psychiatryka zupełnie jak jak z teledysku GnR November rain:) jakoś tak mi się skojarzyło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:50, 18 Maj 2009    Temat postu:

O żesz...! Jeszcze się nie pozbierałam, obejrzałam dziś w nocy. Sama nie wiem, co o tym myśleć. Zdecydowanie najlepszy koniec sezonu House M.D.!

Początek taki niby normalny, pacjent itd., potem zaczyna się rozkręcać. House'owy uśmiech na wspomnienie o HuS był piękny, wszystko takie czy ja wiem... szczere. Nie do końca chyba zrozumiałam tą szminkę. Daje do myślenia fakt, że House po niby-odwyku i niby-HuSie chodzi bez laski i zachowuje się momentami prawie jak najszczęśliwszy facet na ziemi.

Świetnie jak zawsze rozegrana rozmowa Wilson - House. "How are you gonna screw it?" - bezbłędne, padłam. Już w pierwszej scenie z Cuddy zaniemówiłam, choć po przeczytaniu spojlerów wiedziałam mniej więcej, o co chodzi. Pacjent który skrzeczy, cała ta próba House'a żeby Cuddy wkurzyć i facet niekontrolujący prawej półkuli... to wszystko jakby na drugim planie. Choć śmiało mogę powiedzieć, że przypadek dobrze dobrany, pasujący do całości. Pomimo, że odcinek dłuższy ponoć o minutę, akcja toczyła się bardzo szybko. W międzyczasie, uderzyła mnie trochę rozmowa Chase'a z Cameron (może dlatego, że mam lekki sentyment co do tej pary).

Później cała ta scena balkonowa, Cuddy wkurzona. Jak go zwolniła, oniemiałam. To co nastąpiło, wysunęło się na pierwszy plan. Bezbłędna gra aktorów, rozmowa Cuddy - House. On zaczyna sobie przypominać, ja już sama nie wiedziałam, co jest prawdą, a co nie. Serce strasznie mi waliło, a jak zobaczyłam Amber i Kutner'a to umarłam...

Zakończenie świetne, z jednej strony ślub, widać było, jakby Cuddy w tym momencie chciała być zupełnie gdzie indziej, to wszystko przeplatane jak Wilson odwozi House'a do szpitala... Raz Cameron szczęśliwa, wszyscy happy, a nagle całkiem bezradny House gapiący się bezmyślnie za szybę samochodu, a potem smutno spogląda na oddalającego się przyjaciela.

Bardzo mocna końcówka, płacz Cuddy, w sumie to i tak się zmartwiła całą tą sytuacją, potem tak w milczeniu weszli do Wilsona... nic więcej nie dam rady powiedzieć. Wielkie brawa dla scenarzystów, jakoś wybrnęli z całej tej mieszanik nastrojów piątego sezonu i wymyślili świetne zakończenie, trzymające do końca w wielkim napięciu, nie pozwalające na oderwanie oczu od ekranu, sprawiające, że mózg sam już nie wie w co uwierzyć i jak to wszystko poskładać... 10/10!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mocca
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 6:34, 22 Maj 2009    Temat postu:

a może psychiatryk to też halucynacja ?

zakończenie smutne, ale oryginalne i logiczne, scenarzyści najwyraźniej są w formie, sezon szósty zapowiada się więc obiecująco


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mxrev
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:28, 24 Maj 2009    Temat postu:

paru ludzi mnie tu już zna,więc żeby nikogo nie wkurzać to nie bedę się wypowiadał nt. wcześniejszych postów,bo by było niewesoło.

a więc:odcinek.
generalnie koniec serii został zrobiony w dobrym stylu. wszystko się przenika. zachowane są priorytety(a szczegolnie w tym właśnie odcinku gdzie przypadek pierwszego pacjenta z pojebanymi kończynami odchodzi w kompletną niepamięć,a pojawia się w zastępstwie jakiś inny pacjent,tylko po to żeby przypomnieć że house to lekaż a miejsce to szpital. generalnie to niezłą parabolę zrobili. ale nie podobała mi się scena łączona ślubu i wejścia do psychiatryka. generalnie sceny łaczone s a badziewne (jedyne sensowne łączenia to retrospekcje). no i cuddy jak zwykle świetnie odegrana.

ogólnie sezon najlepszy do tej pory, a najlepszy odcinek tego sezonu to 24.
pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:27, 24 Maj 2009    Temat postu:

mxrev napisał:
house to lekaż


House nie jest lekażem, to aż boli, a nie wygląda na przypadkowe zgubienie literki "r".

LEKARZ, błagam....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez cwankiara dnia Pon 22:07, 25 Maj 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 5 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 6 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin