Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Przypadek kliniczny [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosiak
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:51, 25 Maj 2008    Temat postu:

Hm. Widzę, że tutaj ciekawa dyskusja się rozwija ...
Chętnie napisałabym co o tym myślę(o wyrażaniu swojego zdania),ale sądzę jednak,że jestem tu zbyt rzadkim użytkownikiem, by w cokolwiek się wtrącać.

Nawiązując do fika:D

Mnie się bardzo ale to bardzo podoba Nie mogę się doczekać następnej jego części - bo wiem, że naprawdę warto! Perspektywa House'a opiekującego się niemowlakiem przyprawia mnie o dreszcze ( czy dobrze napisałam to stwierdzenie ?? ) - oczywiście dreszcze niejakiego zadowolenia:D
Piszkaj, piszkaj nisia:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tenebrae
Forumowy Baobab


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:13, 25 Maj 2008    Temat postu:

Ehhh... chcesz dobrze i wychodzi źle. Jeżeli teraz zacznę się usprawiedliwiać tym, że to nie tak miało być i, że wcale się nie wywyższam itp. to pewnie i tak nikt mi nie uwierzy... bo macie już o mnie swoje zdanie i ja nie będę z nim polemizować.
Nie zrozumiałam tylko wypowiedzi autorki, to znaczy, że jeżeli ktoś chce głaskać i chwalić to może to robić publicznie, a jeżeli ktoś ma pewne obiekcje to powinien je przedstawić prywatnie, ponieważ to psuje wizerunek autorki oraz kłóci się z doskonałością tekstu?
(tak w tym zdaniu pojawia się ironia i wcale się z nią nie kryję).
Tu nie chodzi o to jakim słownictwem się posługujesz, skoro nie można go nazwać inaczej jak tylko BŁĘDAMI, piszesz w JĘZYKU POLSKIM, który kieruje się może trudnymi, ale jednak zasadami, które jasno nam mówią co jest a co nie jest błędem a używanie "tą" zamiast "tę" jest błędem, ale o ile to mogłabym przemilczeć, to nie można nie zwrócić uwagi na " coś tam pisało" skoro wiemy, że formą poprawną jest "było napisane", to są błędy traktowane na równi z błędami ortograficznymi.
Jeszcze nie przeczytałam innych opowiadań, więc nie będę porównywać, ale skoro Ty swoje opowiadanie porównujesz ze słabszymi, to o czym to świadczy.
Sztuką nie jest przyjmować pochlebstwa ale sztuką jest znosić krytykę i umieć się odpowiednio do niej ustosunkować, a tłumaczenie typu "to nie konkurs polonistyczny" jest zbędne, ponieważ jak dla mnie to nie jest wytłumaczenie tylko próba odwrócenia uwagi.
Ja też piszę, ale głównie do szuflady... kiedyś pisałam na blogu (nie na konkurs polonistyczny) a ludzie zagłaskiwali mnie na śmierć, na początku to mi się podobało, ale po pewnym czasie zaczęło mnie to dziwić, że skoro sama wiem, że np. mam wielkie problemy z interpunkcją, to dlaczego nikt nie zwróci na to uwagi w końcu dałam kilka moich tekstów paru osobom, które znają się na rzeczy. Jedna z nich powiedziała, żebym potraktowała swój tekst jak każdy inny, który przeczytałam a którego nie jestem autorką, odczekałam miesiąc i nie mogłam uwierzyć, że mogłam napisać coś tak okropnego i tak nie na poziomie. Moje opowiadania szybko zniknęły z blogów, na początku zaprzestałam krytyki innych, bo skoro ja nie umiem pisać, to co daje mi prawo krytyki? Szybko jednak moi znajomi uświadomili mi, że nie muszę wcale być świetna w pisaniu, by móc wytykać innym ich niedoskonałości, bo jeżeli mam rację, to wtedy oni mogą się stać jeszcze lepsi w tym co robią.
Widzisz większość osób które pisze, chce stawać się coraz to lepszym w tym co robi a nie cofać się... moje uwagi wcale nie miały na celu kogoś obrażać...
Dlaczego nikt nie pomyślał, że skoro tyle się napracowałam nad postem, to może widzę w opowiadaniu pewien potencjał... ale nie, ja jestem ta beee i feee, bo nawet się nie przywitałam, jakby to jakkolwiek miało pomóc.
Gdybym traktowała Twoje opowiadanie jako tekst na konkurs polonistyczny, to możesz wierzyć albo nie, nie zostawiłabym na Tobie suchej nitki. (wiem, że to już trochę przegięcie)
Przepraszam, że chciałam pomóc.
Treści nie krytykowałam, jestem jak najbardziej za ludzkim obliczem naszego bohatera... dla mnie jest to skrzywdzony człowiek, który z pewnych powodów przybrał taką a nie inną maskę... ktoś, kto tak pięknie gra na fortepianie i kto tak kocha muzykę, nie może być tylko zły i bezuczuciowy.
Kolejny mój post jeżeli już się pojawi, to będzie dotyczył jedynie fabuły a nie jego poprawności.
Dzień Dobry i Branoc.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tenebrae dnia Nie 20:29, 25 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 20:30, 25 Maj 2008    Temat postu:

Tenebrae, nie mierz innych swoją miarą. Tutaj jest przyjęte, że jeśli ktoś życzy sobie poprawiania błędów w tym, co pisze, wyraźnie to zaznacza. Ale nawet wtedy można zwracać uwagę TAKTOWNIE.
Zrobiłaś wejście smoka. Myślę, że zamiast upierać się przy swoim zdaniu jest już najwyższa pora na zrobienie drugiego, lepszego wrażenia.
Potraktuj to, jako upomnienie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:35, 25 Maj 2008    Temat postu:

Rozumiem uwagi co do fabuły.
Nie rozumiem uwag co do stylistyki- nie widzę po prostu powodów by poprawiać innych akurat w tym dziale. A jakby ktoś zrobił jakiś faktycznie mocny błąd ort, gram czy styl- tak, napisałabym to na PW.

Nie potrzebuję, żeby mnie chwalono ciągle. Pierwsza wypowiedź Nareniki np była krytyczna, ale ona nie czepiała się jakiś szczególików, pojedynczych wypowiedzi. I TO było budujące. A jak wchodzę i ktoś mi wytyka, że gdzieś zamiast "w" napisałam "na"- to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera.

Zastanawia mnie też dlaczego akurat mój fik? Nie dość, że pierwszą swoją wypowiedzią zaszczycasz mnie, to w dodatku żaden inny fik nie jest komentowany przez Ciebie tylko mój. Z całym szacunkiem do innych autorów, ale w niejednym miałabyś niemałe pole do popisu. Więc dlaczego najpierw i TYLKO mój?

A tak na koniec- nie, to nie jest ani konkurs polonistyczny, ani też nawet dział pokaż jak piszesz, a powiemy Ci jakie robisz błędy. Ten dział- przynajmniej w moim mniemaniu- służy do folgowania swojej wyobraźni. Co też niniejszym czyniłam.

Nie jestem nieomylna i z reguły dobrze znoszę budującą krytykę. Ale krytyka GRAMATYKI w takim miejscu wydaje mi się zbyteczna. I tyle.
Szczerze mówiąc straciłam chęci do pisania. Co to za przyjemność, kiedy muszę się trząść jak osika nad moją gramatyką, stylistyką czy po prostu ludzką nieuwagą zamiast koncentrować się nad treścią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 20:41, 25 Maj 2008    Temat postu:

Nisia, ja chcę kolejny odcinek. Może być niegramatyczny Gdyby było tak źle, jak to wynika z posta "pani krytyk", to wierz mi, nie dałabym rady tego czytać. Masz wierne czytelniczki, uzależnione od Twoich pomysłów. Pisz i się nie frustruj cudzymi frustracjami

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dyla
Torakochirurg
Torakochirurg


Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 2854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z boiska.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:41, 25 Maj 2008    Temat postu:

Nisia ,no co ty! Masz się nieprzemować ,trudno krytykę trzeba przyjąć jeśli nawet jest taka ,a nie inna. Nikt nie jest idealny.. To jest dział ,w którym oceniamy fabułe ,a nie błedy stylistyczne. Nie zrazaj się tym i pisz nam dalej bo umieram z braków nowych części.
I pewnie nie tylko ja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuczek
Lucky& Lovely
Lucky& Lovely


Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:43, 25 Maj 2008    Temat postu:

Popieram Narenikę i dylę :wink: . Nisia pisz, nie zabijaj nas przez przejmowanie się gramatyką (bleeee - nie cierpię tego). Uwielbiam Twój fik i mam w nosie czy będzie gramatyczny, czy nie, a napewno jest dużo bardziej poprawny od mojego :wink: pisz, błagam *prosi*

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zuczek dnia Nie 20:44, 25 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:52, 25 Maj 2008    Temat postu:

To nie to, że ja jestem zła o krytykę. Tylko w tym momencie będę automatycznie się koncentrować jak głupia na tym, czy aby nie napisałam złego słowa w złym miejscu oraz nie dobiłam tego złym przecinkiem. Na prawdę, chcąc nie chcąc można złapać lekką paranoję.

Nie chcę tu zgrywać delikatniej, foszastej panny, której trzeba się prosić, bo się obraziła o krytykę. Postaram się zaraz coś stworzyć. Tyle, że przepraszam, po prostu się poirytowałam Z LEKSZA. :wink:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tenebrae
Forumowy Baobab


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:03, 25 Maj 2008    Temat postu:

ehhh... No i cóż ja zrobiłam?? Jak to co rozpętałaś burzę
Dlaczego Twoje opowiadanie? Odpowiedź jest prosta jak dwa dodać dwa... bo było pierwszym jakie przeczytałam i jak do tej pory jedynym, oraz bo, ponieważ, gdyż, dlatego, że ma ono swój POTENCJAŁ. Gdybym uważała, że jest do niczego, to nie przeczytałabym go do końca chyba, że moje ciśnienie by sfiksowało i musiałabym naprawdę, i szczerze wyrazić o co o danym tekście myślę. Ty masz potencjał i Twoje opowiadanie ma potencjał, czy to źle, że chciałam by było do tego jeszcze poprawne?
Ehhh... Twoje dialogi są naprawdę dobre i zabawne i warte są odpowiedniej oprawki.
O tyle o ile sama na co dzień wykazuje się dość osobliwym poczuciem humoru,(to dzięki niemu dowiedziałam się o Housie) to nie posiadam daru by przenieść ten humor na papier i by brzmiało to nie dość, że naturalnie to i jednocześnie by było śmieszne... Ty to potrafisz, czego Ci gratuluje...
Dobra, chyba lepiej będzie jak już zamilknę, bo jeszcze w ruch pójdą skalpele, zaciski, strzykawki, igły i inne tego typu rzeczy, a tego wolałabym jednak uniknąć...
Zmykam rozczulać się nad moim bóstwem znanym wszystkim jako dr. House... odcinek 04x12 na mnie czeka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:17, 25 Maj 2008    Temat postu:

długa dyskusja na temat pisowni wynikła bo ten fik jest cudowny , a ja już nie mogę się doczekać dalszej części

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monique1
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czechy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:33, 25 Maj 2008    Temat postu:

Porównujac Twoja pierwsza i ostatnia wypowiedź - ale sie zmieniły. Moze innym razem spróbuj najpierw powiedzieć coś pozytywnego, a jeśli juz jesteś tak uprzejma i zyczysz autorce jak najlepiej, to potem zajmnij sie krytyka. Myślałaś, ze kiedy pierwszy post bedzie jedna olbrzymia krytyka, wszyscy tutaj Cie polubia? Zgadzam sie z Nisia, tutaj chodzi o wyobraźnie. Pisze sie dla przyjemności, nie chodzi o to stworzyć powieść, która moze być nominowana do Nike.
Nisia, mam nadzieje, ze bedziesz nadal pisać. Bardzo prosze! Juz sie uzalezniłam.
No tak, mój polski nienajlepszy, ale myśl juz, co chcesz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tenebrae
Forumowy Baobab


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:02, 25 Maj 2008    Temat postu:

Eee... wyjaśniając ja nie potrzebuje przyjaciół matrixowych... i kiedy już coś robię, to nie robię tego by ktoś mnie lubił, wielbił czy inne tego typu rzeczy, jestem na tyle dorosła, że wiem iż opinii o kimś nie da się wyrobić na podstawie jednego posta... yhhhh ale cóż prawda jest taka, że moje ego zjechało windą w dół a teraz płaczę niczym bóbr...
Tak dla jasności nie obchodzi mnie czy ktoś mnie lubi czy też nie i nie robię czegoś szukając uwielbienia i aprobaty.
A gdyby ktoś to przeoczył, to w pierwszym poście nie krytykowałam samego pomysłu, napisałam przecież, że mi się podoba, choć tego nie rozpisałam szerzej... jednak kiedy już to zrobiłam, to też jest źle...
Na tym definito i kapito
dzięki za uwagę, dogłębną analizę mojej osobowości i jakże bezstronną jej ocenę...
Pozdrawiam
Tene


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 22:12, 25 Maj 2008    Temat postu:

Tenebrae napisał:
Tak dla jasności nie obchodzi mnie czy ktoś mnie lubi czy też nie i nie robię czegoś szukając uwielbienia i aprobaty.

Dało się zauważyć
A jak się już przestaniesz obrażać za kilka słów krytyki, to zrób drugie wejście Bo chyba nie zarejestrowałaś się wyłącznie po to, żeby skrytykować fika nisi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:14, 25 Maj 2008    Temat postu:

Tenebrae nie ma już o co dyskutować.
Twoje uwagi co do gramatyki są słuszne, następnym razem po prostu proszę je na PW- wszystko co dotyczy strony technicznej. Dziękuję

Nie widzisz różnicy pomiędzy "zdobywaniem przyjaciół matrixowych" a po prostu sympatią ze strony innych użytkowników? Chyba każdemu zależy na tym, żeby nie wypaść źle, żeby być traktowanym miło przez innych- dziwię się, że Tobie nie. Fora raczej nie są tworzone do kłótni i sporów.

Cenię ludzi inteligentnych i spostrzegawczych, ich uwagi też- ale wszystko na swoim miejscu, dobrze? Bo ja odebrałam Twoją pierwszą wiadomość jako atak- najpierw wytykasz mi drobne błędy, przesłodzenie (błagam, przejrzyj inne fiki- bez urazy dla nikogo, po prostu ja staję na rzęsach, żeby nadać House'owi jak najwiecej cynizmu, bardzo zależało mi żeby mój fik nie był słodki, szczególnie, że nie umiem pisać romantyczno- słodkich scen), przechodzisz też do mojego sposobu pisania (który jest jaki jest, od początku zaznaczałam, że piszę to trochę w stylu scenariusza i tak mi się podoba. Nawet ta 1:28- tak miało być i tyle!). Czuję się skrytykowana po prostu za wszystko. A zupełnie inaczej wyglądałoby gdybyś te błędy stylistyczno- gramatyczne przysłała mi na pw, poprawiłabym i po sprawie, natomiast Twoje zdanie o samym fiku jako takim plus ocenę ogólną (o dziwo miejscami całkiem pozytywną) mogłaś strzelić tu. I wszyscy byliby zadowoleni.

Dziewczyny, jestem wdzięczna, że mnie bronicie. To naprawdę kochane z Waszej strony, jest mi bardzo bardzo miło. Ale skończmy już ten temat, proszę.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nisia dnia Nie 22:24, 25 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eithne
Szalony Filmowiec


Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z planu filmowego :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:11, 25 Maj 2008    Temat postu:

nisia napisał:
(błagam, przejrzyj inne fiki- bez urazy dla nikogo, po prostu ja staję na rzęsach, żeby nadać House'owi jak najwiecej cynizmu, bardzo zależało mi żeby mój fik nie był słodki, szczególnie, że nie umiem pisać romantyczno- słodkich scen), przechodzisz też do mojego sposobu pisania (który jest jaki jest, od początku zaznaczałam, że piszę to trochę w stylu scenariusza i tak mi się podoba. Nawet ta 1:28- tak miało być i tyle!).


Stawanie na rzęsach zaowocowało, bo House w Twoim wydaniu jest taki jak powinien być (zastanawiam się, czy istnieje pojęcie housowaty, ale wyrażenie House housowaty to przesada ... )
Ja nawet popieram pisanie w stylu scenariusza. Wtedy zaznaczone są same ważne elementy, a nie półstronnicowy opis bluzki i półstronnicoway opis spódnicy (o butach nie wspomnę!). Liczy się sytuacja, "scena", a nie pogoda za oknem (i firanki przy oknie).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Eithne dnia Nie 23:14, 25 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 6:20, 26 Maj 2008    Temat postu:

ODCINEK 11

Sierpień w Princeton był wyjątkowo upalny. Cameron nie czuła się za dobrze w wysokiej temperaturze, więc w końcu uległa namowom i wyjechała na dwa ostatnie tygodnie miesiąca w
odwiedziny do rodziców. W sumie nie cierpiała strasznie, że zostawia pracę, bo już miesiąc wcześniej przeszła tymczasowo z ostrego dyżuru do spokojnego i cichego laboratorium. House bardzo naciskał na ten układ i w końcu przekonał ją używając argumentów odnoszących się do zdrowia dziecka.

Tak więc opuszczając nudne preparaty Cameron nie cierpiała za mocno.
House odwiózł ją do rodziców i został do następnego dnia. Cameron odprowadziła go do auta i wróciła do siedzącej na werandzie mamy.
- Niezbyt czułe pożegnanie- stwierdziła poważnie Pam.
Cameron uśmiechnęła się.
- Wiesz mamo, nie każdy związek jest szablonowy. Jedni ściskają się i wymieniają śliną przez pół godziny, innym wystarczy niezgrabny uścisk i znaczące spojrzenie.
Jej matka spojrzała na nią z troską.
- Cóż kochanie, sama wiesz lepiej- powiedziała wstając- zresztą ci najbardziej wylewni zapominają o tym, z kim się żegnali za pierwszym zakrętem- dodała.
- Tak, uczucia są po to by je czuć a nie manifestować- powiedziała Cameron spoglądając przed siebie.

Parę dni później do rodzinnego domu przyjechał też w odwiedziny brat Cameron- Charles. Rodzeństwo nie widziało się od blisko 4 lat, więc spotkanie sprawiło im ogromną przyjemność.
Zwiedzili razem dawne miejsca zabaw, powspominali.
W przeddzień wyjazdu Cameron do domu, wieczorem, Charlie usiadł na starej oponie w sadzie koło Cameron i spytał:
- Powiesz mi coś o ojcu mojego przyszłego siostrzeńca?
- Albo siostrzenicy!- roześmiała się Cameron- nie uprzedzaj faktów, bo jeśli to dziewczynka to złapie kompleksy i nie zmuszę jej do chodzenia w sukienkach i kokardkach.
- No cóż, byłoby gorzej, gdyby to był chłopiec i chciałby chodzić w sukienkach i kokardkach- odpowiedział Charlie. Szturchnął delikatnie siostrę.
- To jaki on jest?
- No cóż, ma mniej więcej 15 cm, waży około 40 deko i mimo, że ma już mózg od dwóch miesięcy,nadal nie ma zdania co do najlepszej drużyny futbolowej.
- Hmm, chyba muszę do Ciebie często dzwonić i dużo mówić, żeby przypadkiem się nie pomylił- roześmiał się Charlie- pytam o ojca przyszłego kibica NFL.
- Albo fanki Britney Spears, zmiłuj się- powiedziała Cameron.
- Jak moja siostrzenica będzie fanką Britney to nie licz na to, że będę jej przysyłał na urodziny różowe baletki- odpowiedział Charlie- ale na wszelki wypadek nie mów za dużo o Britney, bo jeśli mój siostrzeniec zamiast oglądać NFL będzie tańczył w rytm starych teledysków Britney to...- Cameron spojrzała pytająco- to tym bardziej nie będę mu przysyłał różowych baletek!- dokończył.
Cameron się roześmiała, Charlie spojrzał na nią poważnie:
- Allis, znam Cię od stu lat. Coś jest nie tak. Nie zmieniaj tematu, proszę.
- Charlie, wszystko jest ok, naprawdę.
- To jaki on jest?
Cameron westchnęła.
- Inteligentny- wręcz genialny. Jest najlepszym diagnostą w promieniu kilkuset mil. Przystojny i wiecznie nieogolony. Troszkę starszy. Kuleje i chodzi o lasce po przebytej chorobie. Bezczelny. Zabawny. W imię słusznej sprawy zrobi wszystko.
- Tak, idealny materiał na... lekarza. Nie usłyszałem nic bardziej pasującego do sytuacji w stylu: opiekuńczy, kochający, uroczy, lubi pozycję misjonarską...
- Wiesz, on jest dość skomplikowany. Sporo przeszedł w życiu i nie da się go podciągnąć pod żaden szablon. Jest nietypowy.
Brat spojrzał na Cameron zmartwiony.
- Mieszkacie razem od kilku miesięcy a Ty nie umiesz powiedzieć o nim nic lepszego niż to, że jest skomplikowany?
Cameron westchnęła.
- Posłuchaj. On- zanim zamieszkałam u niego- od 7 lat był samotny. Poprzednia kobieta zostawiła go, wcześniej przyczyniając się poniekąd do jego kalectwa. Zostawiła go i rzuciła na głęboką wodę, człowieka, który po tylu latach bycia sprawnym musiał odkrywać świat na nowo jako kaleka. Sam, bez wsparcia kochającej kobiety. Takie wydarzenia zmieniają człowieka- co nas nie zabije to nas wzmocni. On w procesie wzmacniania wytworzył wokół siebie mur, który miał na celu chronienie go przed innymi ludźmi. A raczej uczuciami, którymi mógłby ich obdarzyć. Nie chciał już nigdy się przywiązać, żeby już nigdy nikt go nie zranił- Cameron spojrzała na brata- on nie lubi ludzi, uważa, że wszyscy kłamią i oszukują a ja mu się chyba nie dziwię. Zawsze wierzyłam, że za tym murem, za tą fosą i tym mostem zwodzonym jest coś ciepłego i miękkiego. Żebyś go widział jak dba o pacjentów. Ja wiem, że on jest dobry i potrafi kochać. Ta wiedza i ta wiara pozwala mi z nim żyć i... kochać jego.
Brat potrząsnął głową z niedowierzaniem.
- I co, lata będziesz dobijać się do bramy z całym wojskiem i liczyć na to, że któregoś dnia nagle zrobi się miły i kochający?
- To nie tak Charlie. On nie jest złośliwy i niedobry dla mnie. No, z tą złośliwością to przesadzam, ale wszystko w granicach. Bardzo o mnie dba. Pomaga mi w obowiązkach domowych. Jest miły i opiekuńczy- na swój sposób. On nie spyta czy mi zimno, tylko podaje mi koc bez słowa- taki jest. I takiego go kocham. A jak myśli że nie widzę zerka na mój brzuch i ma w oczach coś, co pozwala mi wierzyć, że ta brama jednak się otworzy. Bo ja w nią nie walę taranem, tylko delikatnie pukam.
Charlie westchnął ciężko.
- Nie wiem jak można dobrowolnie żyć z kimś wierząc, że się zmieni i opierając się na kilku przesłankach sugerujących, że to możliwe. Ale znam Cię za długo by się nie łudzić, że Cię przekonam do zmiany planów.
Cameron objęła brata.
- Dam sobie radę, wiem co robię. A jakby co zadzwonię po ciebie i spuścisz mu łomot.
Charlie odwzajemnił uścisk.
- Daj wcześniej znać, zbiorę kumpli z bejsbolami- wstał i przeciągnął się- dobranoc mała siostro.
- Dobranoc duży bracie.

Następnego dnia Charlie odwiózł Cameron do szpitala. Cameron poznała brata z House'em, ale ponieważ brat się śpieszył do swoich obowiązków zdążyli wymienić tylko parę zdawkowych zdań i spojrzeń- podejrzliwych ze strony Charliego, wnikliwych ze strony House'a. Kiedy brat zniknął w swoim samochodzie, House odwrócił się do Cameron i powiedział:
- Milusi, zupełny kontrast przy Twoim gburstwie. Nie chcę Cię ranić, ale chyba zostałaś adoptowana.
Cameron roześmiała się- czemu ja a nie on?
- On ma oczy Twojej matki- powiedział House.
Odwrócił się do Cameron- dobrze, że już wróciłaś- powiedział ściskając delikatnie jej rękę i szybko puszczając- mam dość kuchni szpitalnej a Wilson odmówił dokarmiania mnie. Wspominał coś o samodzielności, nie wiem co miał na myśli- House udał, że się namyśla- a, i w końcu ktoś posprząta, nie mogę znaleźć gitary od paru dni- otworzył jej drzwiczki samochodu.

Kilkanaście minut później House wysadził Cameron pod drzwiami i ruszył z powrotem do szpitala, a Cameron weszła do mieszkania. Spojrzała na idealnie wysprzątane wnętrze- nawet firanki wyglądały świeżo!- nabrała głęboko do płuc powietrza przesyconego zapachem pieczonego mięsa i uśmiechnęła się pod nosem.
- Punkt dla mnie, duży braciszku- powiedziała.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nisia dnia Pon 10:21, 26 Maj 2008, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 6:58, 26 Maj 2008    Temat postu:

I punkt dla Ciebie, nisiu Za rozmowę z dużym bratem i za końcówkę. Wierz w to, co widzisz i czujesz, a nie w to co słyszysz - mój wniosek po tym odcinku

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monique1
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czechy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 7:16, 26 Maj 2008    Temat postu:

Hehe, no właśnie, to nasz House! House ukrywa swoje uczucia za ironia, ale wiadomo, o co mu chodzi
Odwrócił się do Cameron- dobrze, że już wróciłaś- powiedział ściskając delikatnie jej rękę i szybko puszczając- mam dość kuchni szpitalnej a Wilson odmówił dokarmiania mnie. Wspominał coś o samodzielności, nie wiem co miał na myśli- House udał, że się namyśla- a, i w końcu ktoś posprząta, nie mogę znaleźć gitary od paru dni- otworzył jej drzwiczki samochodu.

To tak samo jak w 3x15, kiedy po pocałunku stwierdził, ze zrobił to, by nie zmarła niedoświadczajac tego
Nisia, super!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuczek
Lucky& Lovely
Lucky& Lovely


Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:45, 26 Maj 2008    Temat postu:

Nisia to jest świetne cały House, ostrożny ze swoimi uczuciami :wink:
I w końcu zaczyna coraz bardziej się otwierać - posprzątał mieszkanie -świetne - House sprzątający mieszkanko to musiałby być świetny widok (no chyba że kogoś wynajął :wink: )
Bardzo mi się podobało - świetna rozmowa Cam z bratem. Całość prześliczna i czekam na więcej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:05, 26 Maj 2008    Temat postu:

skłaniam się, że do prania firanek to na bank kogoś zatrudnił do sprzątania- nie wiadomo
może ta ex sprzątaczka Wilsona się zjawiła


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczny kiciuś
Tasak Ockhama
Tasak Ockhama


Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:17, 26 Maj 2008    Temat postu:

siuper i mniamuśnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:36, 26 Maj 2008    Temat postu:

wspaniale ! House stał się samodzielny i dba o Cameron ! Oby tak dalej...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:39, 26 Maj 2008    Temat postu:

cudownie, a jego uczucia< takie tajemnicze ale czytelne dla niej>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Couvert de Neige
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:24, 26 Maj 2008    Temat postu:

Cudowne. Rozmowa z bratem jak opowiada o House mistrzostwooo !
I końcówka taka Housowa... Uwielbiam ciee


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
corazón
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:59, 26 Maj 2008    Temat postu:

Nisia, rewelacyjna część! Cała rozmowa z bratem - ja wierzę, że właśnie tak by wyglądała, a końcówka - House posprzatał (lub kogoś wynajął ) to naprawdę niesamowite.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 5 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin