Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Przypadek kliniczny [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Couvert de Neige
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:27, 24 Maj 2008    Temat postu:

Świetne. Fragment o posiadłości mistrzowski xd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:09, 24 Maj 2008    Temat postu:

ODCINEK 10

4 dni później Cameron obudziła się gwałtownie. Przez chwilę próbowała ogarnąć w jakim miejscu się znajduje. W końcu oprzytomniała i spojrzała na zegarek. 1:28. Opadła na poduszki z głębokim westchnieniem. Trzecia noc w domu House'a, kolejna której zapewne nie prześpi jak poprzednie. Wstała powoli i udała się do wc, obijając się po drodze o własne walizki. Załatwiła potrzebę i przemyła twarz chłodną wodą. Wyszła z łazienki ale zamiast wrócić do łóżka poszła prosto do salonu. Przystanęła nad kanapą i spojrzała na śpiącego na niej House'a. Po chwili House nie otwierając oczu mruknął.
- Długo tak będziesz stać i się wpatrywać? Chciałbym wiedzieć, bo swędzi mnie nos a nie chcę Ci psuć panoramy.
Cameron uśmiechnęła się.
- House. Nie możesz spać na kanapie.
- Cameron. Mogę. Jakbym się miał budzić bo wpatrujesz się na mnie z taką czułością co noc, to szybko bym zwariował. Roztapiasz mi zmarszczki. Lubię je. Znikaj.
Cameron zdecydowanym krokiem podeszła do fotela.
- Dobra. To ja śpię na fotelu.
House nie obracając się mruknął.
- Dobra, to śpij.
Minęła chwila ciszy. Cameron wściekała się na siebie, że nie umie rozwiązać tej sytuacji- wiedziała, że dla obojga to wszystko jest krępujące i najchętniej wróciłaby do swojego mieszkania. Ale niestety, ginekolog do którego udali się po powrocie od jej rodziców zalecił, by z racji jej anemii ktoś stale ją kontrolował i był w pobliżu. To przesądziło sprawę, a mieszkanie Cameron zostało wynajęte parze studentów. Oni na pewno spali w jednym łóżku. Cameron poprawiła się w fotelu i zapadła w sen. Obudziła się rano i zdziwiona spostrzegła, że jest przykryta kocem. House'a już nie było.

Cameron pracowała nadal w szpitalu, ale na pół etatu. Cuddy namawiała ją, żeby przyjęła tymczasowo posadę laboranta, ale Cameron odmówiła. Przynajmniej na razie.
Tego dnia jadła obiad na stołówce sama. House'a gdzieś wcięło- nie dziwiło jej to, bo dobrze znała jego zwyczaje gdy trafiał mu się kolejny przypadek- a Wilson miał o tej porze pacjentów. Skubała niechętnie kurczaka z sałatą i marzyła o wielkim kubku mrożonej czekolady, kiedy dosiadła się do niej Cuddy.
- Witaj Cameron, jak się czujesz?
Cameron przełknęła porcję kurczaka.
- Bardzo dobrze, dzięki- uśmiechnęła się- dam radę na er jeszcze, naprawdę.
Cuddy spojrzała na z powagą wymieszaną z troską.
- Mam nadzieję. Masz donosić i urodzić dziecko a nie dobijać pacjentów- powiedziała- i jedz tą sałatę!- dodała- słyszałam, że odkąd jesteś w ciąży jadłabyś tylko czekoladę.
- Powinni pakować w czekoladę kompleks witamin- mruknęła Cameron- ale jak powiedziała Marylin Monroe wszystko, co dobre, jest albo tuczące, albo niemoralne- Cameron westchnęła.
Cuddy uśmiechnęła się do niej smutno, Cameron spojrzała na nią i zrozumiała o czym myśli pani administrator.
- Nie martw się- powiedziała miękko- Wam też się uda.
Cuddy wyprostowała się i powiedziała:
- Z pewnością. Musi- po czym chcąc szybko zmienić temat, powiedziała- wciąż nie mogę uwierzyć, że myślałaś, że mnie i House'a coś łączy.
- Oj przestań, każdy widział, z jaką pasją się spieracie. Było w tym coś z seksualnej fascynacji!
Cuddy roześmiała się.
- Takiej fascynacji jaka łączy inteligentnych ludzi, lubiących się spierać. Nie dali byśmy rady być ze sobą jako para. Tylko Ty jesteś w stanie go znieść. Poza tym pociągałaś go od zawsze, bo poza inteligencją i uporem masz w sobie coś, co rozmiękcza jego serce.
Cameron westchnęła.
- No ja tego nie widzę. Albo nie, może dlatego sypia na kanapie, bo boi się, że mu zupełnie zmiękczę to serce.
Cuddy spojrzała na nią zdziwiona.
- Mieszkacie razem i on śpi na kanapie? Co to za pomysły?
- Mieszkamy razem, jesteśmy razem, ale to wszystko jest platoniczne. Nic nas nie łączy. No poza wspólnym dzieckiem oczywiście, o ironio.
Cuddy pokręciła głową.
- Co ten House kombinuje. Nie do wiary, a myślałam, że jest niewiele rzeczy, którymi mnie zaskoczy po tych wszystkich latach.
- Ja się nie łudzę. House który nie dziwi to nie House- Cameron westchnęła- idę do swoich pacjentów.
Cuddy także się podniosła.
- Wszystko się ułoży Cameron, zobaczysz- po czym dodała groźniej- a jak się dowiem, że cokolwiek zaniedbałaś- łącznie ze swoim zdrowiem- to lecisz w trymiga do laboratorium nad preparaty!

Wieczór. Cameron właśnie wyjmowała pieczeń z piekarnika, kiedy rozległo się pukanie. zdjęła rękawiczki ochronne i otworzyła. W progu stał Wilson.
- House'a jeszcze nie ma- zameldowała Cameron wracając do kuchni. Wilson wszedł za nią.
- Chcesz piwa?- spytała Cameron- o pieczeń nie pytam, bo jest wieprzowa.
Wyjęła z lodówki piwo a z szafki chrupki i rzuciła mu. Przeszli do salonu.
- Widzę, że rozpakowałaś się do końca- powiedział patrząc znacząco na przedpokój- i posprzątałaś!- dodał rozglądając się po salonie- nie poznaję tego miejsca! O, tutaj był stolik?!
Usiedli.
- Wiem, że House'a jeszcze nie ma- powiedział po chwili Wilson- dlatego tu jestem.
Zdziwiona Cameron spojrzała na niego.
- Dowiedziałem się z pewnych źródeł, że w pozornie sielankowym życiu niezbyt się wiedzie- kontynuował Wilson.
Cameron westchnęła.
- Niby taka poważna i serio, a nie umie trzymać języka za zębami- roześmiała się.
- Nie, w gazecie pisało- powiedział Wilson- słuchaj, postaraj się go zrozumieć. Sam fakt, że zaprosił kogoś do swojego życia to wielki przewrót. Musi się przyzwyczaić i przestawić. To takie stare drzewo, obok którego ktoś wybudował dom. Niby ucieka gałęziami, ale po kryjomu pragnie zajrzeć do salonu. I sypialni. Strasznie nie lubi zmian.- mówił Wilson- Aha, i nie śpij już na fotelu.
- Widzę, że nie jedno źródło miałeś, ale cały wodospad- podniosła brwi Cameron- jakoś nie umiem spokojnie spać widząc, że on się gniecie z tą nogą na kanapie- dodała poważniejszym tonem- czuję, że jestem ciężarem.
- Allison- powiedział miękko Wilson- daj mu czas. Wam czas.
Cameron westchnęła i kiwnęła głową.
- A kanapa nie jest taka zła, wiem z autopsji- dodał ze śmiechem Wilson.

Obudziła się i spojrzała na zegarek. 2:12. Ale tym razem nie zbudziło ją poczucie winy ale czyjeś chrapanie. Obróciła się i zdziwiona zobaczyła, że obok śpi House. No tak, pomyślała. Wilson jak zwykle miał co do niego rację. Spojrzała z czułością na House'a. Musiał niedawno wrócić, bo jak zasypiała koło północy to jeszcze go nie było, poza tym pachniał mydłem. Dotchnęła delikatnie jego włosów- tak jak podejrzewała, jeszcze wilgotne. Nagle House chwycił jej dłoń.
- Zostaw resztki mojej młodości w spokoju- mruknął- Bo wrócę na kanapę.
Cameron roześmiała się.
- Dość marne te resztki. Ptaki nie uwiły by z nich nawet pół gniazdka.
House otworzył oczy.
- Przysięgam, następnym razem zrobię Ci Twoje kakao z kożuchem- powiedział wpatrując się w Cameron- jak się czujesz?- dodał.
Cameron uśmiechnęła się.
- Bardzo dobrze- powiedziała- noc jest trochę chłodniejsza, więc na prawdę mi lepiej niż w dzień. Jak pacjent?
House ziewnął.
- Nie chce dać się wyleczyć. Co znajdziemy jedną przyczynę i zaczniemy ją leczyć, on wyskakuje z nową. Ciekawe kiedy skończy mu się pole do popisu.
Cameron podniosła się na łokciu.
- Żartujesz. A sprawdzaliście czy...- przerwała, bo House zatkał jej usta.
- Albo się zamkniesz, albo wracam na kanapę- powiedział- tu jest dom, nie szpital- dodał- możemy rozmawiać o brudnych naczyniach, zakupach na jutro i zatkanym kiblu. Ale nie o pacjentach. Chociaż- dodał po chwili- zatkany kibel to też nie jest mile widziany temat.
Chwilę panowała cisza, leżeli naprzeciwko siebie patrząc sobie w oczy.
- Alison, na prawdę się staram...- powiedział w końcu House miękko.
- Ćśś- powiedziała Cameron. Przysunęła się w jego stronę. House chwycił ją pod brodę i delikatnie pocałował.
- Może masz jakiś ciekawy pomysł, żebym nie myślał o tej kanapie?- spytał po chwili, zdejmując jej jednocześnie koszulkę.
- Mówiłam, że nie wszystkie zmiany muszą być złe- zdążyła jeszcze powiedzieć Cameron.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nisia dnia Sob 19:10, 24 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuczek
Lucky& Lovely
Lucky& Lovely


Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:22, 24 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
Przystanęła nad kanapą i spojrzała na śpiącego na niej House'a. Po chwili House nie otwierając oczu mruknął.
- Długo tak będziesz stać i się wpatrywać? Chciałbym wiedzieć, bo swędzi mnie nos a nie chcę Ci psuć panoramy.


Cytat:
- Dowiedziałem się z pewnych źródeł, że w pozornie sielankowym życiu niezbyt się wiedzie- kontynuował Wilson.
Cameron westchnęła.
- Niby taka poważna i serio, a nie umie trzymać języka za zębami- roześmiała się.
- Nie, w gazecie pisało- powiedział Wilson



Świetne kawałki A całosć cudowna i słodziutka - nasz Housik nam dojrzewa :wink: Super, czekam na kolejne części - mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec :wink:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:23, 24 Maj 2008    Temat postu:

no coś Ty, czeka Was (nas, bo oni w mojej głowie sami to przeprowadzają, ja tylko opisuję ) jeszcze wielkie bum.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuczek
Lucky& Lovely
Lucky& Lovely


Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:29, 24 Maj 2008    Temat postu:

Mam nadzieję, że jeszcze dużo napiszesz części tego fika, bo jest poprostu odjazdowy - a dziś myślałam, że zwariuję czekając na kolejną rozdzialik :wink: - to znak że zaczynam się uzależniać od kolejnej rzeczy (jeśli już się nie uzależniłam) - więc nie kończ, bo wtedy padnę całkiem lub będę jak House na detoxie :wink:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monique1
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czechy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:38, 24 Maj 2008    Temat postu:

Mam podobne uczucia Musisz pisać przynajmniej do 2.9.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:39, 24 Maj 2008    Temat postu:

Dobrze, będę opisywać ich życie, a potem życie ich dzieci, wnuków, prawnuków, prapra aż sam będę dziadkiem i udławie się wertels oryginal :wink:

Zamierzałam już dawno skończyć, ale co zaczynam pisać to jakoś mi się to rozwleka i odwleka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuczek
Lucky& Lovely
Lucky& Lovely


Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:44, 24 Maj 2008    Temat postu:

Więc pisz, pisz i pisz, a my będziemy czytać, czytać i czytać
I nie jedz na starość wertelsów :wink:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 19:49, 24 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
- Dobra. To ja śpię na fotelu.
House nie obracając się mruknął.
- Dobra, to śpij.

Turlam się ze śmiechu Cały House Ja słyszę, jak oni mówią "Fine!-Fine!" - boskie!
Cytat:
jak się dowiem, że cokolwiek zaniedbałaś- łącznie ze swoim zdrowiem- to lecisz w trymiga do laboratorium nad preparaty!

Fantastyczna groźba
Cytat:
To takie stare drzewo, obok którego ktoś wybudował dom. Niby ucieka gałęziami, ale po kryjomu pragnie zajrzeć do salonu. I sypialni.

A tu się wzruszyłam. Piękna metafora.
Cytat:
możemy rozmawiać o brudnych naczyniach, zakupach na jutro i zatkanym kiblu.

Znowu się wzruszyłam. House, który nie chce rozmawiać o pracy? Nie może być większego dowodu oddania...

Cudowny odcinek. Dziękuję - za śmiech i wzruszenie Jak ja się cieszę, że zaczęłaś pisać!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:03, 24 Maj 2008    Temat postu:

Jak ja się cieszę, że jesteście takie słodkie i bezkrytyczne
Moje ego też się cieszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 20:08, 24 Maj 2008    Temat postu:

I tu się mylisz. Nie umiem być bezkrytyczna wobec tego, co czytam. Ale nic nie poradzę, że podoba mi się, jak opisujesz moją ulubioną ekranowa parę. Żyją w Twoim fiku i czekam, aż dogonisz Modę na sukces

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:12, 24 Maj 2008    Temat postu:

Te, to by było dobre.
Zaspokojenie wszystkich- Hameronek,Huddzinek, Hamilsonek , nawet fanek Hoglera i Hriterów. A może przy okazji układ ognista laska- piłeczka, albo Stevie- Vicodyna. House z wszystkimi, wszyscy z wszystkimi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczny kiciuś
Tasak Ockhama
Tasak Ockhama


Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:43, 24 Maj 2008    Temat postu:

mniaaam ależ fikfik! Uwielbiam. Będzie dzisiaj jeszcze ciąg dalszy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:40, 24 Maj 2008    Temat postu:

no dziś już niestety nie. nie było Kubusiów z bananami i nie mam siły myśleć
a tak serio to własnie lecę, muszę pożonkowac bo mnie w końcu chłop zostawi i wtedy to dopiero będę mieć czasu na myślenie i pisanie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczny kiciuś
Tasak Ockhama
Tasak Ockhama


Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:57, 24 Maj 2008    Temat postu:

Dobra żonka, dobra - wybaczymy Tylko będziesz musiała nam to wynagrodzić

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:42, 25 Maj 2008    Temat postu:

świetnie !!!!!!!!!!!! w końcu pokazujesz jego lepszą stronę . A ta rozmowa jego z cam o czym można rozmawiać w jego mieszkaniu .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Couvert de Neige
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:58, 25 Maj 2008    Temat postu:

House nadal jest Housem i powoli stopniowo się odkrywa. Perfekcyjne... A tekst powala, usmiałam się

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tenebrae
Forumowy Baobab


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:47, 25 Maj 2008    Temat postu:

ojq leje się miodek i to litrami... szkoda tylko, że zabrakło serka wiejskiego i wtedy mogłabym mruczeć aż po koniec mych dni... ale, że ja nie lubię miodu bez serka wiejskiego dlatego też postanowiłam trochę ponarzekać...

O ile pomysł na fabułę mogę kupić, o tyle wykonanie aż krzyczy by się do niego dobrać...
Weźmy pod lupę ostatni odcinek czyli odcinek 10:

Już pierwsze zdanie powoduje u mnie skok ciśnienia... bo od kiedy to w opowiadaniach liczby piszemy cyfrowo... toż to niewybaczalny błąd, którego nie da się przeoczyć... a pojawia się on niestety także i w poprzednich odcinkach.

Cytat:
Przez chwilę próbowała ogarnąć w jakim miejscu się znajduje.


eee... ogarnąć? Cóż to chyba nie najlepiej dobrane słowo. Chyba, ze tylko ja mam z tym problemy.

Cytat:
W końcu oprzytomniała i spojrzała na zegarek. 1:28.


Cyfry, cyfry, cyfry, no i po cóż ta dokładność? O wiele lepiej zdanie reprezentowałoby się w takim wydaniu: W końcu oprzytomniała i spojrzała na zegarek, dochodziło wpół do drugiej. było trzydzieści minut po pierwszej, albo najprościej była prawie druga w nocy.

Cytat:
Wstała powoli i udała się do wc, obijając się po drodze o własne walizki.


Moje ciśnienie opadło i czuje się zupełnie bezsilna...
Po pierwsze to Wujek Czesio czuje się wielce skrzywdzony tym, że jego nazwa została skrócona z błędem, ponieważ nie ma wc ,ale za to jest WC... i o mój Boże, to niedopuszczalne by tego typu skróty pewnych miejsc pojawiały się w opowiadaniu... od czego mamy tak piękne słowo jak "toaleta"??? Tak jakbym czytała "Kroniki Jakuba Wędrowycza", chociaż tam pewnie pojawiłoby się jeszcze bardziej prostackie słowo jak "klop". Powinnaś albo przenieść akcję do jakiejś szarawej podmiejskiej wsi, gdzie twoi bohaterowie będą spać w podartych kalesonach, a ich najlepszą rozrywką będzie łowienie złotych rybek, odprawianie egzorcyzmów, albo pędzenie gorzałki lub też postarać się używać słownictwa bardziej literackiego.

Cytat:
- Cameron. Mogę. Jakbym się miał budzić bo wpatrujesz się na mnie z taką czułością co noc, to szybko bym zwariował. Roztapiasz mi zmarszczki. Lubię je. Znikaj.


nie można się na kogoś wpatrywać jedynie "W" kogoś

Cytat:
i jedz tą sałatę!


Ja wiem, że w mowie potocznej można mówić "tą" i wzięłam nawet pod uwagę, że jest to zapis wypowiedzi, ale wiedząc, że te słowa wypowiada wykształcona kobieta to obstawałabym jednak przy całkowitej poprawności wypowiedzi. "TĘ"

Cytat:
Tylko Ty jesteś w stanie go znieść.


Czy Twoje opowiadanie jest listem? Nie ma potrzeby -a wręcz jest to błędem- zwracania się do wszystkich zachowując formę grzecznościową. Myślisz, że któryś z bohaterów odczuwa różnicę gdy mówi się do niego z małej czy dużej litery???

Cytat:
- Nie, w gazecie pisało


Bolą mnie zęby od zgrzytania... błagam... tylko nie to słowo...
BYŁO NAPISANE

Mogłabym tak dłużej i dłużej...
Pomysł mi się podoba, chociaż jak dla mnie to House zbyt szybko zmięknął i jakby się otworzył... ja bym raczej obstała przy tym, że najpierw zacząłby się karać jeszcze większą samotnością... albo coś w tym stylu... ale taki scenariusz jak najbardziej mi pasuje...Wykończony House leżący na kanapie z małym dzieciaczkiem śpiącym mu na nagim torsie... mrau... scena godna Oscara ;D i potężnego ślinotoku

Popracuj nad wykonaniem i postaraj się wyłączyć podczas pisania potoczne słownictwo zastępując je bardziej literackim, a opowiadanie wiele na tym skorzysta. O przecinkach się nie wypowiadam, bo sama cierpię z tego powodu, ale nawet ja mogłabym wskazać parę miejsc gdzie nie powinno ich być, albo gdzie zdecydowanie powinny się znaleźć.

Przepraszam, ale zawsze musi być ktoś ten pierwszy, kto trochę zje tego miodu...
niemniej życzę WENA i niech moc House'owego humoru będzie z Tobą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dyla
Torakochirurg
Torakochirurg


Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 2854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z boiska.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:53, 25 Maj 2008    Temat postu:

Zaraz umrę.
***
Jak dla mnie świetne! Czekam na kolejną część. Mam nadzieje ,że dziś?
***
Wymiękam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 17:08, 25 Maj 2008    Temat postu:

Tenebrae hehe będziesz się tak sadyścić nad wszystkimi fikami?

Owszem, są błędy, ale to nie jest wypracowanie z polskiego i język nie musi, a nawet nie powinien być literacki. Nie wiem, czy oglądasz House'a w oryginale, ale dialogi dość często korzystają z amerykańskiego slangu. To nie jest konkurs o nagrodę Miodka, tylko radosna twórczość własna fanów serialu. Zatem uprasza się o delikatniejsze zwracanie uwagi. W innym wypadku możemy zażądać próbki Twojej twórczości..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monique1
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czechy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:12, 25 Maj 2008    Temat postu:

Jakiś kolejny polonista sie pojawił :!: Przypomina mi Jana Václava Rosu. Przepraszam te asocjacje, ale nie mogłam sie powstrzymać
Moja propozycja: zostaw jak jest. Nie piszesz przeciez pracy magisterskiej! Ani nowa Lalke. Wiekszości nie przeszkadza. Jeśli skupisz sie na gramatyce, bedzie dłuzej trwało, a my nie wytrzymamy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tenebrae
Forumowy Baobab


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:36, 25 Maj 2008    Temat postu:

Nie muszę dobrze pisać (ani być polonistką) aby wytykać błędy i zachęcać do ich poprawiania.
Zgadzam się serial może i jest amerykański, ale o ile się nie mylę to jest to polskie forum na którym powinno się pisać po polsku a nie po polskiemu.
nie oczekuję wcale żeby język bym czysto literacki, ale POPRAWNY a używanie słów typu wc, albo pisanie "co tam gdzieś pisało" jest raczej mało poprawne.
To jest moje zdanie i chyba mam prawo do jego wyrażenia i tylko szanowna autorka zdecyduje czy zechce wziąć do serca moje uwagi czy też nie...

TENE

Ps. Być może i ja kiedyś się skuszę na napisanie czegoś, a więc ostrzcie już pazurki i trzymajcie klawiatury w pogotowiu...

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 18:46, 25 Maj 2008    Temat postu:

Nie rozumiem, jak można wytykać komuś błędy, a potem zapominać o przecinku przed "na którym" i zaczynać zdanie z małej litery. Nadużywasz też wielokropka.
Nie myl wyrażania swojego zdania ze złośliwym wytykaniem komuś błędów. Mogłaś swoje zdanie wyrazić w znacznie uprzejmiejszy sposób. Tylko jeszcze musiałoby Ci się chcieć, prawda? Pierwszy post na forum i od razu krytyka? A gdzie "dzień dobry"?
Krótko mówiąc, jeżeli chcesz kogoś skrytykować z wyższością, najpierw musisz dowieść, że faktycznie jesteś autorytetem. W przeciwnym wypadku jest to po prostu chamstwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monique1
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czechy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:54, 25 Maj 2008    Temat postu:

Oczywiście! Masz, tak samo jak my. To urok polemiki :wink:
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:08, 25 Maj 2008    Temat postu:

Hmm nie wiedziałam, że nagle forum o serialu zmieniło się na forum polonistyczne. Jak zwykle coś przespałam
Słuchaj, nie raz zaznaczałam, że piszę będąc max śpiąca. To po pierwsze. Po drugie, nie piszę na konkurs polonistyczny. Po trzecie jeśli ktoś ma ochotę wyrazić aż w taki sposób uwagi to grzecznie jest to zrobić na PW.
Robię błędy jak każdy człowiek, pisząc tyle znaków w 0,5 g do godziny to nieuniknione, szczególnie jeśli chcę wrzucić to szybko na stronkę. Nie skończyłam polonistyki, nigdy nie byłam geniuszem i jestem po prostu człowiekiem.
Ty, Cię i tym podobne piszę z dużej litery z przyzwyczajenia, nie zauważyłam, żeby to jakoś specjalnie zmieniało sens opowiadania.
Moje słownictwo i sposób pisania mi odpowiada i nie mam zamiaru go zmieniać, bo jest moje i tyle.
A co do uwag o treści fika- nie uważam go za przesłodzonego. Wręcz starałam się trzymać postaci oryginalnych i nawet do sytuacji, które są faktycznie dość słodkie dorzucam trochę ironii czy sarkazmu, bo tak sobie wyobrażam naszego bohatera tytułowego- jako zdolnego do uczuć romantycznych, ale wyrównującego poziom zabawnymi stwierdzeniami.
Poza tym gdyby to miał być koniec perypetii to bym skończyła w tym miejscu, a ja napisałam, że coś się jeszcze szykuje, wiec nie jest pewne, że House tak się zmienił po prostu.
No a poza tym wybrałam taki rozwój akcji, bo uznałam, że chyba tylko to mogłoby zmiękczyć głównego bohatera.
Wydaje mi się, że dość sensownie tworzę rozwój akcji, staram się być zgodna z oryginalnymi charakterami serialu.

Jak dla mnie eot (bo przy okazji Twoja wypowiedź to też OT)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nisia dnia Nie 20:17, 25 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 4 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin