Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Fic: Uczciwy układ [10/10]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:44, 19 Kwi 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
tylko warto je zapisywać na kompie, bo autorom czasem coś odwala i usuwają swoje fiki


można też zapomnieć, gdzie się je znalazło


Richie117 napisał:
Dla mnie "Two Wishes" był trochę... ciężkostrawny z tego, co pamiętam. Trochę zbyt poważny i w ogóle.


GWTW też chyba do najlżejszych nie należy. A jak fik jest dobry to zniosę wszystko


Richie117 napisał:
a ja nie wiem, co bym wolała... chociaż bycie 'winogronkiem' wywołuje u mnie ciarki


U mnie ciarki wywoluje za to bycie 'cytrynką'


Richie117 napisał:
czyżby matka Cuddy?


Raczej sama Cuddy Matka Cuddy nie ma w tym fiku powodu, żeby tak napadać na House'a


Richie117 napisał:
wielkanocny fik już na półmetku


Juuuupi!


Richie117 napisał:
szkoda, że korniczki nie mogą same usiąść do laptopa


może laptop za duży dla nich? Albo się biedne w technologii gubią


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:52, 19 Kwi 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
jeszcze kilka lat i nabierzesz w tym wprawy
to musiałabym zacząć czytać z większą częstotliwością niż obecnie ;p hm, nic nie stoi mi na przeszkodzie

Richie117 napisał:
i to w momencie, kiedy mu powiedział, że nie ma czystych bokserek, ergo nie ma żadnych na sobie Może chociaż naleśniki mu zrobił na pocieszenie?
albo się przemógł i jednak zrobił mu coś innego?

Richie117 napisał:
widzisz, ja też tak myślałam Ale na początku następnego rozdziału już naprawdę mu powie.
no w końcu! ale dobrze, że tak się sprawa odwleka. Nie lubię jak wszystko wychodzi na jaw w szybkim czasie i kończy sie tajemnica. Chociaż tu to trochę inaczej, bo my wiemy od początku, tylko Wilson żyje w niewiedzy;)

Richie117 napisał:
Nawet w sumie nie wiem, czy trafiłam w zamysł autorki, bo w oryginale wykorzystała jakieś dziwne skrzyżowanie dwóch wyrażeń, których nawet znaleźć nie było łatwo
z ciekawości sprawdziłam... faktycznie, jakbym wcześniej nie wiedziała, to na pierwszy rzut oka to nie skumałabym o co chodzi.

Richie117 napisał:
męską klatę itd Wilson może oglądać codziennie w lustrze (a przynajmniej tak optymistycznie zakładam)
ale to nie to samo co obca klata napalonego faceta

Richie117 napisał:
kurcze, czytałam w jakimś fiku, że Wilson trzyma w domu te wszystkie gadżety żydowskiej wiary i wyciąga je przy specjalnych okazjach... Ale już wolę jego ateistyczną postawę
ja też. Ale na grzecznego Żyda to Wilson nie wygląda... zwłaszcza w tych fikach, gdzie uprawia ostry, gejowski sex

Richie117 napisał:
może oprócz pieczarek zawierała też gronkowca?
lepiej nie wiedzieć. Ale fuuuj! Nie musi mieć żadnych bakterii, by okropnie wygladać.

Richie117 napisał:
hmm, nie wiem, czy będzie "dużo" - z mojej perspektywy tego zawsze jest ZA dużo, jeśli trzeba to tłumaczyć )
ale zazwyczaj nie jest za dużo, jak się czyta



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 1:45, 20 Kwi 2011    Temat postu:

Anai napisał:
można też zapomnieć, gdzie się je znalazło
teraz jeszcze niech ktoś wymyśli sposób, żeby nie zapominać, gdzie na kompie się danego fika zapisało

Anai napisał:
GWTW też chyba do najlżejszych nie należy. A jak fik jest dobry to zniosę wszystko
GWTW był ciężki, ale z innych względów Tam przynajmniej coś się działo, a w "Two wishes" większość fika obraca się wokół medycyny...
Btw, doszłam do połowy "Die Trying". Znacznie profesjonalniejszy stuff niż "Brain Damage". No cóż, będę brnąć dalej z nadzieją, że już wkrótce zrobi się Hilsonowo (i oby nie było tam już więcej HuSu )

Anai napisał:
U mnie ciarki wywoluje za to bycie 'cytrynką'
a może to dreszczyk podniecenia? Żeby na 'dzień dobry' znaleźć się tak blisko klejnotów Jimmy'ego...

Anai napisał:
Matka Cuddy nie ma w tym fiku powodu, żeby tak napadać na House'a
ona nie potrzebowałaby powodów Hmm... a gdyby tak Royston okazał się nieznanym bratem Cuddy? Skoro 13 może mieć tajemniczego brata, to Cuddy też

Anai napisał:
Juuuupi!
ale żeby nie było - oczekuję wyczerpujących komentarzy, a nie usprawiedliwień, że z powodu przejedzenia nic konstruktywnego nie da się napisać

Anai napisał:
Albo się biedne w technologii gubią
otóż to! wpadły w szczeliny wentylacyjne lapka i słuch po nich zaginął

***

advantage napisał:
to musiałabym zacząć czytać z większą częstotliwością niż obecnie ;p hm, nic nie stoi mi na przeszkodzie
to do dzieła ja kiedyś też niemal nic nie czytałam, bo wyłącznie tłumaczyłam

advantage napisał:
albo się przemógł i jednak zrobił mu coś innego?
wiedziałam, że te cytaty kiedyś mi się przydadzą:
“I can jerk your beef.”
“If you don’t shut up, you’ll have to jerk your own beef.”
**
“Stuff your hot dog in my bun?”
**
“Sail your gondola through my tunnel of love.”


advantage napisał:
Chociaż tu to trochę inaczej, bo my wiemy od początku, tylko Wilson żyje w niewiedzy;)
za to Wilson zna mroczny sekret z własnej przeszłości, a wy nie. Jeszcze nie

advantage napisał:
faktycznie, jakbym wcześniej nie wiedziała, to na pierwszy rzut oka to nie skumałabym o co chodzi.
całe szczęście, że jest google

advantage napisał:
ale to nie to samo co obca klata napalonego faceta
uh-oh, że też chłopaki prawie zawsze uważają siebie nawzajem za atrakcyjnych, ale nie widzą własnej atrakcyjności

advantage napisał:
zwłaszcza w tych fikach, gdzie uprawia ostry, gejowski sex
*mózg Richie przełączył się na bujanie w obłokach*
tak a propos, ostry, heterycki sex też jest mało żydowski

advantage napisał:
ale zazwyczaj nie jest za dużo, jak się czyta
odwieczny konflikt interesów



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:28, 20 Kwi 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
teraz jeszcze niech ktoś wymyśli sposób, żeby nie zapominać, gdzie na kompie się danego fika zapisało


To się nie zapisuje gdzie popadnie, tylko w jednym miejscu No i kompie mimo wszystko łatwiej znaleźć, niż w necie

Richie117 napisał:
Tam przynajmniej coś się działo, a w "Two wishes" większość fika obraca się wokół medycyny...


To może być ciężko, zwłaszcza po angielsku ;p


Richie117 napisał:
No cóż, będę brnąć dalej z nadzieją, że już wkrótce zrobi się Hilsonowo (i oby nie było tam już więcej HuSu )



Bosh, to było okropne... Ale w sumie nawet lubię w tym fiku Cuddy, bo Wilson zachowuje się jak palant A co do HuSu, to uspokoiłabym Twoje obawy, ale jeszcze do końca nie dotarłam (chociaż GeeLady chyba nie zrobiłaby takiej okropnej niespodzianki na sam koniec ).


Richie117 napisał:
a może to dreszczyk podniecenia? Żeby na 'dzień dobry' znaleźć się tak blisko klejnotów Jimmy'ego...


nie, to zdecydowanie ciarki A winogronko miałoby bliżej


Richie117 napisał:
Hmm... a gdyby tak Royston okazał się nieznanym bratem Cuddy?


Jeśli tak, to matka Cuddy musi być o wiele gorsza, niż nam pokazali


Richie117 napisał:
ale żeby nie było - oczekuję wyczerpujących komentarzy, a nie usprawiedliwień, że z powodu przejedzenia nic konstruktywnego nie da się napisać


co tak brutalnie? Przestraszyłaś moją wenę
Hmm, a przyjmujesz usprawiedliwienia z powodu przepicia?


Richie117 napisał:
otóż to! wpadły w szczeliny wentylacyjne lapka i słuch po nich zaginął


W takiej sytuacji bierze sie lapka i mocno nim potrząsa, aż zagubione korniki nie wylecą. Można też użyć odkurzacza Lekko zmodyfikowanej wersji używam do pozbycia się resztek posiłków spomiędzy klawiszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 3:10, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Anai napisał:
To się nie zapisuje gdzie popadnie, tylko w jednym miejscu
teoretycznie to ja je mam w jedym miejscu... które dzieli się na mniejsze miejsca, a tamte na jeszcze mniejsze... Przy 5GB stron z fikami wrzucenie wszystko do 1 folderu i tak w niczym by nie pomogło

Anai napisał:
No i kompie mimo wszystko łatwiej znaleźć, niż w necie
yeah, najczęściej

Anai napisał:
To może być ciężko, zwłaszcza po angielsku ;p
da się przeżyć

Anai napisał:
Bosh, to było okropne...
masz na myśli HuS? jeśli tak, to się zgadzam - 3 czy 4 akapity, w sumie niewiele się różniące od przeciętnej ery, a takie BLEH się wydają

Anai napisał:
Ale w sumie nawet lubię w tym fiku Cuddy, bo Wilson zachowuje się jak palant
bo to jeszcze była ta "dawna" Cuddy, która potrafiła się zachować jak profesjonalistka i przyjaciółka House'a, a nie tylko jak egocentryczna suka. Szkoda, że scenarzyści jakoś wtedy nie zabrali się za Huddy, zamiast kombinować z dzieckiem i stwarzać taką chorą atmosferę

Anai napisał:
A winogronko miałoby bliżej
cytrynka jest pomiędzy winogronkiem a klejnotami

Anai napisał:
co tak brutalnie? Przestraszyłaś moją wenę
poor wena

Anai napisał:
Hmm, a przyjmujesz usprawiedliwienia z powodu przepicia?
nope Jeśli ja muszę tłumaczyć erę na trzeźwo, to pijaństwo nie jest dla mnie usprawiedliwieniem

Anai napisał:
W takiej sytuacji bierze sie lapka i mocno nim potrząsa, aż zagubione korniki nie wylecą.
trochę się boję, co by potem takie wstrząśnięte korniki mogły napisać

Anai napisał:
Lekko zmodyfikowanej wersji używam do pozbycia się resztek posiłków spomiędzy klawiszy
ciekawe, czy odkurzacz poradziłby coś na rozlaną grochówkę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pino
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nibylandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:28, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Wow. Naprawdę podoba mi się ta część. Wilson i Chase zamartwiający się razem o House... Temu nie mogę się oprzeć

Ale tak całkiem poważnie, to zaczyna robić się coraz ciekawiej. Szkoda, że Wilson nie zdecydował się jednak na zgłoszenie wszystkiego Roystonowi. Jego reakcja byłaby na pewno ciekawa.
Nie zajrzę do oryginału, nie zajrzę do oryginału, nie zajrzę do oryginału... xD

Cytat:
Wilson wyrwał skarpetkę z dłoni House'a. - Kto robi ci krzywdę? - Oparł ręce na biodrach, przyjmując swoją tradycyjną pozę głębokiej dezaprobaty. - Mówiąc bardziej szczegółowo, kim jest ten chory sukinsyn, z którym sypiasz?


Stanowczy Wilson, który w końcu bierze sprawy w swoje ręce. Hell yeah! Podoba mi się to, że jakby na chwilę zamienili się rolami. House może w końcu przestawać udawać, że wszystko jest w porządku i to Wilson musi być tym stanowczym.
Nie wiem jakim cudem, ale załamany i bezbronny House z tej części nie wydaje mi się być ani trochę OOC.

Tłumaczenie... jak zwykle bez zarzutu xD
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:58, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
teoretycznie to ja je mam w jedym miejscu... które dzieli się na mniejsze miejsca, a tamte na jeszcze mniejsze...



Ahh, taka sprawa ;pp


Richie117 napisał:
Przy 5GB stron z fikami wrzucenie wszystko do 1 folderu i tak w niczym by nie pomogło



5GB?! Cały mój folder z ebookami tyle nie ma (a trochę ich tam jest) W takim razie już się nie czepiam i nie dziwię się, że nie możesz czegoś znaleźć



Richie117 napisał:
da się przeżyć



Oby


Richie117 napisał:
masz na myśli HuS?



A cóż by innego?


Richie117 napisał:
jeśli tak, to się zgadzam - 3 czy 4 akapity, w sumie niewiele się różniące od przeciętnej ery, a takie BLEH się wydają


BLEH, BLEH, BLEH

Hilsonowe fiki krzywią psychikę


Richie117 napisał:
Szkoda, że scenarzyści jakoś wtedy nie zabrali się za Huddy, zamiast kombinować z dzieckiem i stwarzać taką chorą atmosferę



i Huddy byłoby już w 5. sezonie zamiast dopiero w 7. ... No nie wiem Mimo wszystko, w piątym i szóstym sezonie zdarzały się jeszcze spoko odcinki, a serio, nie wiem jak mogłoby wyglądać nie-dysfunkcjonalne Huddy więc i tak myślę, że by to spieprzyli


Richie117 napisał:
Jeśli ja muszę tłumaczyć erę na trzeźwo, to pijaństwo nie jest dla mnie usprawiedliwieniem



nie musisz, ciekawie by się to czytało


Richie117 napisał:
trochę się boję, co by potem takie wstrząśnięte korniki mogły napisać



to trzeba się dowiedzieć


Richie117 napisał:
ciekawe, czy odkurzacz poradziłby coś na rozlaną grochówkę



Obawiam się, że nic. Ale suszarka do włosów Wilsona może by coś zdziałała
Btw, odkurzacz to wersja hard, narazie ograniczam się do klepania laptopa 'po plecach'


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:51, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
to do dzieła ja kiedyś też niemal nic nie czytałam, bo wyłącznie tłumaczyłam
odkąd skończyły mi się wykłady z filozofii, czytam znacznie mniej

Richie117 napisał:
wiedziałam, że te cytaty kiedyś mi się przydadzą:
“I can jerk your beef.”
“If you don’t shut up, you’ll have to jerk your own beef.”
**
“Stuff your hot dog in my bun?”
**
“Sail your gondola through my tunnel of love.”
ile lepszych alternatyw od naleśników no i przy okazji dowiedziałam się, że 'beef' ma też drugie znaczenie

Richie117 napisał:
za to Wilson zna mroczny sekret z własnej przeszłości, a wy nie. Jeszcze nie
ooooo! czułam, że musi w tym wszystkim chodzić o coś więcej.

Richie117 napisał:
całe szczęście, że jest google
yeah, i wikipedia. I nieskończona ilość internetowych słowników

Richie117 napisał:
uh-oh, że też chłopaki prawie zawsze uważają siebie nawzajem za atrakcyjnych, ale nie widzą własnej atrakcyjności
ee czy ja wiem? taki Wilson chyba doskonale sobie zdaje sprawę z tego jak dobrze wygląda. Dba o siebie, może nawet przesadnie i w ogóle.

Richie117 napisał:
*mózg Richie przełączył się na bujanie w obłokach*
tak a propos, ostry, heterycki sex też jest mało żydowski
taaaaak, ale chyba jest bardziej akceptowalny. Jest takie słowo? chyba z tych wszystkich odłamów Judaizmu, Wilson nie nadaje się do żadnego

Richie117 napisał:
odwieczny konflikt interesów
taki plus, że możesz tłumaczyć i czytać, czyli podwójnie przeżywać erę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:38, 22 Kwi 2011    Temat postu:

Pino napisał:
Wow. Naprawdę podoba mi się ta część. Wilson i Chase zamartwiający się razem o House... Temu nie mogę się oprzeć
jak tak dalej pójdzie, to w końcu zabiorę się za przetłumaczenie jakiegoś House'owo-Wilsonowo-Chase'owego trójkąta

Pino napisał:
Szkoda, że Wilson nie zdecydował się jednak na zgłoszenie wszystkiego Roystonowi. Jego reakcja byłaby na pewno ciekawa.
założę się, że Royston kazałby House'owi jakoś załatwić tę sprawę. A jak nie, to koniec z ich układem. I z Wilsonem...

Pino napisał:
Stanowczy Wilson, który w końcu bierze sprawy w swoje ręce. Hell yeah!
sprawy jak sprawy, ale przynajmniej skarpetkę

Pino napisał:
Nie wiem jakim cudem, ale załamany i bezbronny House z tej części nie wydaje mi się być ani trochę OOC.
chyba wciągnęłaś się w klimat fika po tylu rozdziałach bycia dręczonym w imię tego, by chronić Wilsona, to normalne, że House się załamał na myśl o tym, że cały jego trud już za chwilę pójdzie na marne

Dziękować

***

Anai napisał:
5GB?! Cały mój folder z ebookami tyle nie ma (a trochę ich tam jest)
bo jestem leniwa i zapisuję strony w całości, zamiast jakoś ekonomiczniej - tym sposobem jeden rozdział czegokolwiek z ffn ma rozmiar przeciętnego ebooka A stronki z LJta potrafią mieć nawet kilkanaście MB

Anai napisał:
A cóż by innego?
nie wiem... mogłabyś myśleć o całym fiku

Anai napisał:
Hilsonowe fiki krzywią psychikę
albo prostują

Anai napisał:
i Huddy byłoby już w 5. sezonie zamiast dopiero w 7. ... No nie wiem
to by mogło mieć pewne plusy... na przykład szansa na normalne 6. i 7. sezon, gdyby Huddy i tak się miało rozwalić po kilku odcinkach. Tymczasem, tak jak to było, to dla mnie i paru innych osób co tydzień od 5x06 było tak: "oby nie było Huddy, oby nie było Huddy..." -- oglądanie epa -- "uff, nie było Huddy" Ja już wolę spoglądać w oczy najgorszej prawdzie, niż czekać z duszą na ramieniu aż coś potwornego w końcu wylezie zza rogu

Anai napisał:
Mimo wszystko, w piątym i szóstym sezonie zdarzały się jeszcze spoko odcinki, a serio, nie wiem jak mogłoby wyglądać nie-dysfunkcjonalne Huddy więc i tak myślę, że by to spieprzyli
well... nie-dysfunkcjonalne Huddy mogłoby wyglądać jak... (wybacz herezję ) Hilson z niektórych fików Dawno temu Cuddy była przyjaciółką House'a niemal na równi z Wilsonem, a bez kuli u nogi w postaci Rachel Huddy mogłoby się zająć czymś innym, niż odgrywaniem niedorobionej szczęśliwej rodzinki. I gdyby takie Huddy miało się nie rozpaść, to na spoko epy jakoś czas by się znalazł... No, ale to tylko ja i moje racjonalne myślenie, bo zgadzam się z Tobą, że scenarzyści mogliby to spartaczyć tak czy inaczej.

Anai napisał:
nie musisz, ciekawie by się to czytało
swoją pierwszą erę próbowałam tłumaczyć po pijaku. Nie dosyć, że nie skończyłam, bo zasnęłam, to jeszcze na drugi dzień trudno mi było samej zrozumieć, co miałam na myśli

Anai napisał:
to trzeba się dowiedzieć
okej, kiedyś spróbuję poeksperymentować

Anai napisał:
Ale suszarka do włosów Wilsona może by coś zdziałała
mhm, zrobiłaby mi zapiekankę z klawiatury i grochówki

Anai napisał:
Btw, odkurzacz to wersja hard, narazie ograniczam się do klepania laptopa 'po plecach'

mojemu lapkowi wystarczy włożenie go do torby, a już okruchy żarcia się przesuwają i unieruchamiają mi klawisze i muszę potem chuchać i dmuchać... a w końcu oderwać zablokowany klawisz, wyczyścić i przyczepić z powrotem

***

advantage napisał:
odkąd skończyły mi się wykłady z filozofii, czytam znacznie mniej
a mówią, że filozofia do niczego się w życiu nie przydaje

advantage napisał:
ile lepszych alternatyw od naleśników
a nawet nie wspomniano o faszerowanych papryczkach

advantage napisał:
ooooo! czułam, że musi w tym wszystkim chodzić o coś więcej.
no pewnie Przecież House nie dałby tak sobą pomiatać, gdyby Royston miał przeciwko Wilsonowi wyłącznie swoją niechęć

advantage napisał:
ee czy ja wiem? taki Wilson chyba doskonale sobie zdaje sprawę z tego jak dobrze wygląda. Dba o siebie, może nawet przesadnie i w ogóle.
może właśnie dlatego tak o siebie dba, bo nie wierzy, że bez tego komukolwiek by się spodobał? Zresztą, IMO Wilson pewnie wie, że podoba się kobietom, ale House'owi? Uwielbiam tę zszokowaną wersję Wilsona, który nagle stwierdza, że niesamowicie podnieca House'a

advantage napisał:
taaaaak, ale chyba jest bardziej akceptowalny. Jest takie słowo? chyba z tych wszystkich odłamów Judaizmu, Wilson nie nadaje się do żadnego
biorąc pod uwagę, że homoseksualizm nie jest akceptowalny W OGÓLE... Podobnie jak rozwody. I nieposiadanie dzieci...
yeah, Wilson zupełnie nie pasuje na Żyda. Scenarzyści przypisali mu takie wyznanie chyba tylko po to, żeby House miał z czego żartować i żeby house'owe postacie były różnorodne pod każdym względem

advantage napisał:
taki plus, że możesz tłumaczyć i czytać, czyli podwójnie przeżywać erę
taaa, i od tego przeżywania tłumaczenie ery zajmuje mi dwa razy więcej czasu niż innych kawałków

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:05, 22 Kwi 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
a mówią, że filozofia do niczego się w życiu nie przydaje
Przydaje sie, przydaje! zamiast spać te trzy godziny, albo się uczyć, albo w ogóle nie przychodzić, ja przychodziłam i czytałam fiki. Mój sposób na filozofię

Richie117 napisał:
a nawet nie wspomniano o faszerowanych papryczkach
hmm... nawiązujesz do tego odcinka, w którym Wilson jadł faszerowaną paprykę? jak nie, to nie wiem o co chodzi

Richie117 napisał:
no pewnie Przecież House nie dałby tak sobą pomiatać, gdyby Royston miał przeciwko Wilsonowi wyłącznie swoją niechęć
um, fakt, logiczne. Dobra, nie zgaduje o co chodzi. A i tak same morderstwa i eutanazje mi w głowie. Np na narzeczonej Roystona

Richie117 napisał:
może właśnie dlatego tak o siebie dba, bo nie wierzy, że bez tego komukolwiek by się spodobał? Zresztą, IMO Wilson pewnie wie, że podoba się kobietom, ale House'owi? Uwielbiam tę zszokowaną wersję Wilsona, który nagle stwierdza, że niesamowicie podnieca House'a
albo wie, że się podoba i chce się podobać jeszcze bardziej? W większości fików jakie czytałam było tak, że albo od razu byli razem, albo Wilson był właśnie taki zszokowany. Chyba nie czytałam jeszcze jak to Wilson podrywał House'a

Richie117 napisał:
biorąc pod uwagę, że homoseksualizm nie jest akceptowalny W OGÓLE... Podobnie jak rozwody. I nieposiadanie dzieci...
wszystko co odstaje od tradycji nie jest akceptowane... i spróbuj tu żyć po swojemu

Richie117 napisał:
yeah, Wilson zupełnie nie pasuje na Żyda. Scenarzyści przypisali mu takie wyznanie chyba tylko po to, żeby House miał z czego żartować i żeby house'owe postacie były różnorodne pod każdym względem
możliwe. No i jest w opozycji do ateisty House'a, a to tylko różni ich jeszcze bardziej. Czy oni mają cokolwiek wspólnego? Oprócz bycia lekarzem

Richie117 napisał:
taaa, i od tego przeżywania tłumaczenie ery zajmuje mi dwa razy więcej czasu niż innych kawałków
no, ale to chyba ten pozytywny aspekt tłumaczeń ery, co?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:57, 23 Kwi 2011    Temat postu:

advantage napisał:
hmm... nawiązujesz do tego odcinka, w którym Wilson jadł faszerowaną paprykę? jak nie, to nie wiem o co chodzi
yup, miałam na myśli epa (booosh, House jedzący z talerza Wilsona... ) Ale ogólnie faszerowanie może się odnosić do wielu rzeczy

advantage napisał:
A i tak same morderstwa i eutanazje mi w głowie. Np na narzeczonej Roystona
ciepło, ciepło, ale nie gorąco

advantage napisał:
albo wie, że się podoba i chce się podobać jeszcze bardziej?
to by było wbrew etyce lekarskiej - takie umyślne usiłowanie przyprawienia kogoś o zawał z zachwytu

advantage napisał:
W większości fików jakie czytałam było tak, że albo od razu byli razem, albo Wilson był właśnie taki zszokowany. Chyba nie czytałam jeszcze jak to Wilson podrywał House'a
dziwne, bo zawsze mi się wydawało, że fików, w których Wilson robi pierwszy (nieśmiały) krok jest więcej Ale możliwe, że w międzyczasie trend się zmienił, a ja nie zauważyłam

advantage napisał:
No i jest w opozycji do ateisty House'a, a to tylko różni ich jeszcze bardziej.
tego akurat prawie nie widać, bo Wilson zachowuje się zbyt ateistycznie (i całe szczęście, bo gdyby Wilson był nawiedzony na punkcie wiary, to strach się bać )

advantage napisał:
Czy oni mają cokolwiek wspólnego? Oprócz bycia lekarzem
to, że wyglądają seksownie w smokingach, się liczy?

advantage napisał:
no, ale to chyba ten pozytywny aspekt tłumaczeń ery, co?
raczej nie, zwłaszcza kiedy czas goni

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:54, 23 Kwi 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
bo jestem leniwa i zapisuję strony w całości, zamiast jakoś ekonomiczniej - tym sposobem jeden rozdział czegokolwiek z ffn ma rozmiar przeciętnego ebooka A stronki z LJta potrafią mieć nawet kilkanaście MB
mi by było szkoda tyle miejsca zajmować

Richie117 napisał:
nie wiem... mogłabyś myśleć o całym fiku
co to, to nie Końcówka była cudoowna (i nie ma więcej Husu, uff )

Richie117 napisał:
albo prostują
zalezy z której strony na to spojrzeć

Richie117 napisał:
Ja już wolę spoglądać w oczy najgorszej prawdzie, niż czekać z duszą na ramieniu aż coś potwornego w końcu wylezie zza rogu
tak ogólnie to się z tym stwierdzeniem zgadzam, ale w odniesieniu do serialu zdecydowanie niee Wolałam już jak było te parę Huddy-momentów, w porównaniu do teraz, gdy całe odcinki są tak wypchane Huddy, że bardziej już nie można

Richie117 napisał:
well... nie-dysfunkcjonalne Huddy mogłoby wyglądać jak... (wybacz herezję ) Hilson z niektórych fików Dawno temu Cuddy była przyjaciółką House'a niemal na równi z Wilsonem, a bez kuli u nogi w postaci Rachel Huddy mogłoby się zająć czymś innym, niż odgrywaniem niedorobionej szczęśliwej rodzinki. I gdyby takie Huddy miało się nie rozpaść, to na spoko epy jakoś czas by się znalazł... No, ale to tylko ja i moje racjonalne myślenie, bo zgadzam się z Tobą, że scenarzyści mogliby to spartaczyć tak czy inaczej.
Właśnie... dawno temu. Cuddy jak przyjaciółka - ok, ale nigdy nie będzie lepsza czy choćby tak dobra dla House'a jak Wilson btw, ona sama się ze mną zgadza w 8. rozdziale Die trying

Richie117 napisał:
swoją pierwszą erę próbowałam tłumaczyć po pijaku. Nie dosyć, że nie skończyłam, bo zasnęłam, to jeszcze na drugi dzień trudno mi było samej zrozumieć, co miałam na myśli
zasnąć przy erze? To świętokradztwo

Richie117 napisał:
okej, kiedyś spróbuję poeksperymentować
tylko ostrożnie, bo korniki ze wstrząśnieniem mózgu mogłyby za bardzo dać się ponieść fantazji - np pomylić Wilsona z Taubem. Albo Foremanem

Richie117 napisał:
mhm, zrobiłaby mi zapiekankę z klawiatury i grochówki
kiedyś będą to sprzedawać w McDonaldzie

Richie117 napisał:

mojemu lapkowi wystarczy włożenie go do torby, a już okruchy żarcia się przesuwają i unieruchamiają mi klawisze i muszę potem chuchać i dmuchać... a w końcu oderwać zablokowany klawisz, wyczyścić i przyczepić z powrotem
brzmi znajomo Trzeba skończyć w końcu z jedzeniem przy kompie (tylko gdzie w takim razie mam jeść - no przecież nie w kuchni ).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:57, 23 Kwi 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
yup, miałam na myśli epa (booosh, House jedzący z talerza Wilsona... )
a House jedzący z Wilsona?

Richie117 napisał:
ciepło, ciepło, ale nie gorąco
mamusia Roystona?

Richie117 napisał:
to by było wbrew etyce lekarskiej - takie umyślne usiłowanie przyprawienia kogoś o zawał z zachwytu
albo wbrew prawu, Wilson seryjny morderca, zabija wdziękiem

Richie117 napisał:
dziwne, bo zawsze mi się wydawało, że fików, w których Wilson robi pierwszy (nieśmiały) krok jest więcej Ale możliwe, że w międzyczasie trend się zmienił, a ja nie zauważyłam
no nie wiem, może tylko ja trafiam na te 'inne' fiki. Na te z nieśmiałym krokiem Wilsona też, ale jakoś nie ostatnio. Ale jaki Wilson jest zazwyczaj uroczy z tym pierwszym krokiem!

Richie117 napisał:
tego akurat prawie nie widać, bo Wilson zachowuje się zbyt ateistycznie (i całe szczęście, bo gdyby Wilson był nawiedzony na punkcie wiary, to strach się bać )
i dobrze, bo inaczej byłby cały czas z pierwszą żoną i pewnie jeszcze z gromadką dzieci

Richie117 napisał:
to, że wyglądają seksownie w smokingach, się liczy?
a oboje w smokingach w jednej chwili to już wysoki poziom seksowności

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:10, 24 Kwi 2011    Temat postu:

Anai napisał:
mi by było szkoda tyle miejsca zajmować
punkt widzenia zależy od... pojemności lapka Gdyby nie zasysanie filmów i seriali, to przez całe życie nie zapełniłabym pamięci mojego samymi fikami

Anai napisał:
Końcówka była cudoowna (i nie ma więcej Husu, uff )
oh yeah, była nawet pogodziłam się z brakiem ery Oby końcówka sequela była równie sweet. Z drugiej strony, niepotrzebnie GeeLady zapaskudziła brak HuSu tym HuKiem, ewww

Anai napisał:
Wolałam już jak było te parę Huddy-momentów, w porównaniu do teraz, gdy całe odcinki są tak wypchane Huddy, że bardziej już nie można
dla mnie one już wtedy były wypchane Huddy - co chwilę ktoś się zachwycał Huddy-chemią, Wilson bawił się w swatkę, a o wzajemnych podchodach House'a i Cuddy lepiej nie mówić Jedno jest pewne: serial zaczął się staczać, odkąd Huddy znalazło się w centrum zainteresowania

Anai napisał:
Cuddy jak przyjaciółka - ok, ale nigdy nie będzie lepsza czy choćby tak dobra dla House'a jak Wilson
jasna sprawa Still, skoro Hilson-fullservice w serialunie wchodzi w grę, to niech by już House miał Wilsona jako super-przyjaciela i Cuddy jako ku...Cuddy Tylko tą "dawną" Cuddy, a nie tą, która narobiła mu tyle przykrości, że na miejscu House'a nie tylko nie potrafiłabym jej kochać, ale nawet przebywać z nią w jednym pokoju.

Anai napisał:
btw, ona sama się ze mną zgadza w 8. rozdziale Die trying
widziałam I GeeLady trafiła też w myślenie scenarzystów - z tym całym egoizmem Cuddy, że House byłby dla niej dobry, ale na dłuższą metę byłby dla niej ciężarem.

Anai napisał:
zasnąć przy erze? To świętokradztwo
ale naprawdę sporo wtedy wypiłam

Anai napisał:
tylko ostrożnie, bo korniki ze wstrząśnieniem mózgu mogłyby za bardzo dać się ponieść fantazji - np pomylić Wilsona z Taubem. Albo Foremanem
oh my... Taub i Foreman w ciąży... to jak materiał na bardzo straszny koszmar

Anai napisał:
Trzeba skończyć w końcu z jedzeniem przy kompie (tylko gdzie w takim razie mam jeść - no przecież nie w kuchni ).
eeee... żeby jeść w kuchni, to by trzeba najpierw wstać od kompa - już szybciej opanuję absorbowanie pierwiastków z powietrza

***

advantage napisał:
a House jedzący z Wilsona?
zawsze! tylko z zupą może być problem I lepiej, żeby House nie używał noża do mięsa

advantage napisał:
mamusia Roystona?
nope, nie ma w tym żadnej osobistej zemsty na Jimmym.

advantage napisał:
albo wbrew prawu, Wilson seryjny morderca, zabija wdziękiem
gdyby to było wbrew prawu, do DS byłby już za kratami - używa nagiego Hju jako zabójczej broni

advantage napisał:
Ale jaki Wilson jest zazwyczaj uroczy z tym pierwszym krokiem!
z pierwszym czy z ostatnim, Wilson zawsze jest uroczy

advantage napisał:
i dobrze, bo inaczej byłby cały czas z pierwszą żoną i pewnie jeszcze z gromadką dzieci
bleh oby chociaż dzieci odziedziczyły urodę i charakter po nim, a nie po Sam

advantage napisał:
a oboje w smokingach w jednej chwili to już wysoki poziom seksowności
OBAJ!!!
and yup, jedynie zdejmując smokingi mogliby jeszcze podnieść ten poziom


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:15, 24 Kwi 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
Gdyby nie zasysanie filmów i seriali, to przez całe życie nie zapełniłabym pamięci mojego samymi fikami
jasna sprawa, tyle że cały mój komp jest serialami i filmami zawalony To pewnie przez to, że nigdy nie mogę się zdobyć na to, żeby coś usunąć, jak już raz to w lapku umieszczę

Richie117 napisał:
nawet pogodziłam się z brakiem ery
widać nawet bez ery może być fajnie

Richie117 napisał:
Z drugiej strony, niepotrzebnie GeeLady zapaskudziła brak HuSu tym HuKiem, ewww
może po to, żeby Hilsonki nie dostały próchnicy?

Richie117 napisał:
dla mnie one już wtedy były wypchane Huddy - co chwilę ktoś się zachwycał Huddy-chemią, Wilson bawił się w swatkę, a o wzajemnych podchodach House'a i Cuddy lepiej nie mówić
w sumie racja, zapomniałam już jak to było

Richie117 napisał:
Jedno jest pewne: serial zaczął się staczać, odkąd Huddy znalazło się w centrum zainteresowania
co świadczy o tym, że scenarzyści najzwyczajniej w świecie nie mieli na Huddy pomysłu, ale co z tego - musi być, trzeba jakoś wepchnąć

Richie117 napisał:
niech by już House miał Wilsona jako super-przyjaciela i Cuddy jako ku...Cuddy
eh, gdyby tylko pewne osoby mogły myśleć tak samo

Richie117 napisał:
Tylko tą "dawną" Cuddy, a nie tą, która narobiła mu tyle przykrości, że na miejscu House'a nie tylko nie potrafiłabym jej kochać, ale nawet przebywać z nią w jednym pokoju.
taa, miłość wszystko ci wybaczy Z drugiej strony (nie żebym broniła Cuddy ) House'owi też się zdarzało zachowywać się w stosunku do niej nie-fair. Ale House to House, nie?

Richie117 napisał:
I GeeLady trafiła też w myślenie scenarzystów - z tym całym egoizmem Cuddy, że House byłby dla niej dobry, ale na dłuższą metę byłby dla niej ciężarem.
biedaczka, ona potrzebuje kogoś kto będzie jej sprzątał w domu, wynosił śmieci i zajmował się Rachel

Richie117 napisał:
ale naprawdę sporo wtedy wypiłam
to dostaniesz rozgrzeszenie, ale żeby to się więcej nie powtórzyło

Richie117 napisał:
Taub i Foreman w ciąży...
mogliby nawet razem mieć dziecko, chociaż wolałabym raczej na nie nie patrzeć

Richie117 napisał:
to jak materiał na bardzo straszny koszmar
raczej na parodię - Taub z brzuchem...

Richie117 napisał:
eeee... żeby jeść w kuchni, to by trzeba najpierw wstać od kompa - już szybciej opanuję absorbowanie pierwiastków z powietrza
well, żeby coś zjeść i tak trzeba najpierw iść do kuchni A co absorbowania pierwiatków z powietrza - możliwe, że Ci się uda. Są przecież ludzie, którzy twierdzą, że energię życiową czerpią z powietrza

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:52, 25 Kwi 2011    Temat postu:

Anai napisał:
jasna sprawa, tyle że cały mój komp jest serialami i filmami zawalony To pewnie przez to, że nigdy nie mogę się zdobyć na to, żeby coś usunąć, jak już raz to w lapku umieszczę
skąd ja to znam... Nawet po zgraniu na płytki mam opory przed usuwaniem rzeczy z kompa, bo a nuż się źle wypaliło, albo płytka się zniszczy...

Anai napisał:
widać nawet bez ery może być fajnie
jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się nie ma

Anai napisał:
może po to, żeby Hilsonki nie dostały próchnicy?
może. Ale częste wymiotowanie też uszkadza szkliwo zębów

Anai napisał:
w sumie racja, zapomniałam już jak to było
szczęściara z Ciebie - ja się staram zapomnieć, ale za diabła nie mogę

Anai napisał:
co świadczy o tym, że scenarzyści najzwyczajniej w świecie nie mieli na Huddy pomysłu, ale co z tego - musi być, trzeba jakoś wepchnąć
taaa... najpierw pewnie skończyły im się pomysły na medycynę, więc zagłębili się w życie prywatne, ale też z marnymi skutkami A teraz zaczynają nawet kopiować fabuły wcześniejszych epów

Anai napisał:
taa, miłość wszystko ci wybaczy
gdyby House miał 20-30 lat i zakochał się w Cuddy od pierwszego wejrzenia czy coś, to owszem. Ale House ma już swoje lata, wiele przeszedł, poznał życie od najgorszej strony i nagle wiąże się z kobietą, która zerwała po jednym dniu zaręczyny i jeszcze mu mówi, że nie chce go kochać, ale kocha... to jakby sam się prosił, żeby jego też w końcu kopnęła w cztery litery

Anai napisał:
Z drugiej strony (nie żebym broniła Cuddy ) House'owi też się zdarzało zachowywać się w stosunku do niej nie-fair. Ale House to House, nie?
House nie jest świętoszkiem, ale NIGDY nie zrobił Cuddy krzywdy z czystej złośliwości. Chyba jedyna sytuacja, kiedy ją naprawdę zranił, była wtedy, jak jej powiedział, że nie byłaby dobrą matką - ale wtedy się nie kontrolował z powodu bólu, detoksu i Trittera. Cała reszta to były tylko głupie psikusy, które nie dadzą się porównać np z wiązaniem linki w drzwiach albo ze zrzucaniem na House'a winy za 'odejście' Voglera (bo przecież Cuddy na koniec "wstawiła się" za House'em ze strachu, że Vogler w końcu ją też by wywalił). Do tego jeszcze House dotrzymał tajemnicy o terapii hormonalnej Cuddy, a ona ot tak wypaplała Lucasowi wszystko o chorobie psychicznej House'a... Ech, w nieskończoność by tak można, a i tak House będzie mniej winny od niej

Anai napisał:
biedaczka, ona potrzebuje kogoś kto będzie jej sprzątał w domu, wynosił śmieci i zajmował się Rachel
to niech zostanie lesbijką

Anai napisał:
to dostaniesz rozgrzeszenie, ale żeby to się więcej nie powtórzyło
jasne już nie pamiętam, kiedy cokolwiek piłam

Anai napisał:
mogliby nawet razem mieć dziecko, chociaż wolałabym raczej na nie nie patrzeć
omatko, to by był zaiste ciekawy koktajl genetyczny i jeszcze ta taubowo-foremanowa osobowość

Anai napisał:
raczej na parodię - Taub z brzuchem...
wtedy już na pewno łatwiej byłoby go przeskoczyć niż obejść

Anai napisał:
well, żeby coś zjeść i tak trzeba najpierw iść do kuchni
tjaaa... pamiętam, jak raz zostałam sama w domu na weekend i przez te trzy dni zjadłam tylko parę suchych kromek tostowego chleba z zimnym bigosem - tyle zdążyłam wsunąć, czekając aż się woda na herbatę zagotuje A tak poza tym, to moja nudząca się matka przynosi mi zawsze jedzenie pod nos, więc mogłabym zapomnieć, że w ogóle mam kuchnię

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:01, 25 Kwi 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
zawsze! tylko z zupą może być problem I lepiej, żeby House nie używał noża do mięsa
najlepiej jakby jedli palcami, nawet spaghetti. zero zagrożeń, a coś miłego mogłoby z tego wyniknąć

Richie117 napisał:
nope, nie ma w tym żadnej osobistej zemsty na Jimmym.
no dobra, to poczekam na rozdział

Richie117 napisał:
gdyby to było wbrew prawu, do DS byłby już za kratami - używa nagiego Hju jako zabójczej broni
to ludobójstwo na szeroką skalę - prawie jak Hitler albo Stalin

Richie117 napisał:
bleh oby chociaż dzieci odziedziczyły urodę i charakter po nim, a nie po Sam
na szczeście nie trzeba się martwić, bo żadnych dzieci nie ma

Richie117 napisał:
OBAJ!!!
and yup, jedynie zdejmując smokingi mogliby jeszcze podnieść ten poziom
OBAJ? ok, zakoduję sobie. I jeszcze jakby zdejmowali te smokingi jednocześnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:19, 25 Kwi 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
skąd ja to znam...
najgorsze, że nie tylko z kompem tak mam - np trzymam stare zeszyty, zamiast je wyrzucić Pewnie skończę jak ci ludzie z manią zbieractwa, o których był program na TLC

Richie117 napisał:
Ale częste wymiotowanie też uszkadza szkliwo zębów
racja - po HuKu albo HuSie trzeba dla równowagi łyknąć trochę fluffu

Richie117 napisał:
szczęściara z Ciebie - ja się staram zapomnieć, ale za diabła nie mogę
wychodzę z założenia, że nie ma co zadręczać się tym, co było, tymbardziej, że teraz mamy wystarczająco dużo powodów do zmartwień No i jak oglądam te 'gorsze' odcinki tylko raz, to łatwo je potem wymazać z pamięci

Richie117 napisał:
House ma już swoje lata, wiele przeszedł, poznał życie od najgorszej strony i nagle wiąże się z kobietą, która zerwała po jednym dniu zaręczyny i jeszcze mu mówi, że nie chce go kochać, ale kocha...
to była jedna z najgłupszych scen, jakie zobaczyłam w tym serialu Cuddy się zaręcza, mówi House'owi, że go nie kocha po czym po kilku godzinach zmienia zdanie, zostawia narzeczonego i pędzi do House'a... No comment.

Richie117 napisał:
House nie jest świętoszkiem, ale NIGDY nie zrobił Cuddy krzywdy z czystej złośliwości.
masz rację, poza tym jednym razem, to wszystko, co zrobił House to były tylko głupie żarty i docinki, a mimo tego to Cuddy kreowano na taką przez niego pokrzywdzoną

Richie117 napisał:
to niech zostanie lesbijką
ja tam jestem za

Richie117 napisał:
już nie pamiętam, kiedy cokolwiek piłam
pić możesz, byle nie spać przy erze O, przy HuSie możesz zasnąć, o ile przez sen się nie zadławisz pawiem

Richie117 napisał:
i jeszcze ta taubowo-foremanowa osobowość
wolałabym takiego człowieka nie poznać Ale lepiej już, gdyby większość odziedziczył po Taubie, wolę już jego niż Foremana.

Richie117 napisał:
wtedy już na pewno łatwiej byłoby go przeskoczyć niż obejść


Richie117 napisał:
pamiętam, jak raz zostałam sama w domu na weekend i przez te trzy dni zjadłam tylko parę suchych kromek tostowego chleba z zimnym bigosem - tyle zdążyłam wsunąć, czekając aż się woda na herbatę zagotuje
zimny bigos i suchy chleb... to ja już bym wolała nic nie zjeść

Richie117 napisał:
A tak poza tym, to moja nudząca się matka przynosi mi zawsze jedzenie pod nos, więc mogłabym zapomnieć, że w ogóle mam kuchnię
ja niestety nie mam tak dobrze i muszę czasami ruszyć tyłek

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:22, 26 Kwi 2011    Temat postu:

advantage napisał:
najlepiej jakby jedli palcami, nawet spaghetti. zero zagrożeń, a coś miłego mogłoby z tego wyniknąć
hmm... ciekawe jak by się sos do spaghetti spisywał zamiast żelu

advantage napisał:
no dobra, to poczekam na rozdział
A ja mam dylemat - czy wracać do "Układu" czy popracować nad Gimme

advantage napisał:
na szczeście nie trzeba się martwić, bo żadnych dzieci nie ma
jesteś o tym na 100% przekonana? Bo ja jakoś nie Jeszcze DSa natchnie, żeby podesłać Wilsonowi jego dorosłe już dziecko, o istnieniu którego ani on, ani Sam nie mieli pojęcia

advantage napisał:
OBAJ? ok, zakoduję sobie.
tylko dużymi, pogrubionymi literami

advantage napisał:
I jeszcze jakby zdejmowali te smokingi jednocześnie
i udzielając sobie nawzajem pomocy

***

Anai napisał:
najgorsze, że nie tylko z kompem tak mam - np trzymam stare zeszyty, zamiast je wyrzucić
też mam ciągle swoje stare zeszyty I kilka teczek wycinków z gazet z ostatnich 15 lat. I całą masę innych rzeczy, które nie są mi do niczego potrzebne, ale jakoś nie mogę się zdobyć na ich wyrzucenie

Anai napisał:
wychodzę z założenia, że nie ma co zadręczać się tym, co było, tym bardziej, że teraz mamy wystarczająco dużo powodów do zmartwień No i jak oglądam te 'gorsze' odcinki tylko raz, to łatwo je potem wymazać z pamięci
moja pamięć niestety nie zna tej reguły i jedno obejrzenie epa wystarczy, żeby został ze mną na lata - a im paskudniejszy ep, tym lepiej zapamiętany Ale to nie tak, że się celowo zadręczam. To po prostu coś jak dopisywanie kolejnych symptomów do białej tablicy z nagłówkiem "Huddy", chociaż pewnie żaden zestaw "objawów" nie przekona mnie, że chodzi o toczeń.... tzn o miłość

Anai napisał:
to była jedna z najgłupszych scen, jakie zobaczyłam w tym serialu
i jeszcze mina House'a, jak u psa w schronisku
Ale wiesz, że to nie miało być zakończenie sezonu? Nakręcili coś innego, a dopiero potem ich natchnęło (albo opętało) i w ostatniej chwili zmienili na ten badziew. Nie zdziwiłabym się, gdyby LE sama napisała taki dialog na emocjonalno-rozwojowym poziomie trzynastolatki

Anai napisał:
wszystko, co zrobił House to były tylko głupie żarty i docinki, a mimo tego to Cuddy kreowano na taką przez niego pokrzywdzoną
to chyba tak jak z Wilsonem-wspaniałym-przyjacielem -- robienie z Cuddy ofiary było efektem kreowania House'a na dupka. Dopiero teraz gloryfikowanie Cuddy przeszło granice rozsądku, bo House przez całe Huddy dawał z siebie 200%, a ona tylko brała jak pasożyt i na koniec jeszcze go sponiewierała. Nie wiem, co siedzi w głowach Huddystek-Cuddystek, że tak bezkrytycznie kupują kit wciskany przez scenarzystów

Anai napisał:
O, przy HuSie możesz zasnąć, o ile przez sen się nie zadławisz pawiem
uh-huh, prawie nic nie spędza mi snu z powiek tak doskonale jak HuS. Po zobaczeniu promocyjnej, łóżkowej fotki nie mogłam spać przez 2 dni

Anai napisał:
zimny bigos i suchy chleb... to ja już bym wolała nic nie zjeść
ja tam lubię takie żarełko, tylko niekoniecznie pochłaniane w pośpiechu przy otwartych drzwiach lodówki

Anai napisał:
ja niestety nie mam tak dobrze i muszę czasami ruszyć tyłek
poor you

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:14, 26 Kwi 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
A ja mam dylemat - czy wracać do "Układu" czy popracować nad Gimme
Sprawiedliwiej byłoby zająć się Gimme, aleee... chciałabym już przeczytać nowy rozdział "układu"

Richie117 napisał:
też mam ciągle swoje stare zeszyty I kilka teczek wycinków z gazet z ostatnich 15 lat. I całą masę innych rzeczy, które nie są mi do niczego potrzebne, ale jakoś nie mogę się zdobyć na ich wyrzucenie
Pamiętam ten ból, kiedy wyrzuciłam gazety zbierane przez jakieś 3 lata Chociaż sądząc po stosie, jaki mam teraz, nie wiem gdzie bym je upchnęła, gdybym się ich nie pozbyła

Richie117 napisał:
moja pamięć niestety nie zna tej reguły i jedno obejrzenie epa wystarczy, żeby został ze mną na lata - a im paskudniejszy ep, tym lepiej zapamiętany
uh, nieciekawie, cieszę się, ze ja mam odwrotnie

Richie117 napisał:
po prostu coś jak dopisywanie kolejnych symptomów do białej tablicy z nagłówkiem "Huddy", chociaż pewnie żaden zestaw "objawów" nie przekona mnie, że chodzi o toczeń.... tzn o miłość
może to tasiemiec?

Richie117 napisał:
i jeszcze mina House'a, jak u psa w schronisku
yeah, czy to wtedy rozpoczął się sezon na całą gamę psich min House'a?

Richie117 napisał:
Ale wiesz, że to nie miało być zakończenie sezonu? Nakręcili coś innego, a dopiero potem ich natchnęło (albo opętało) i w ostatniej chwili zmienili na ten badziew. Nie zdziwiłabym się, gdyby LE sama napisała taki dialog na emocjonalno-rozwojowym poziomie trzynastolatki
Taak, obiło mi się gdzieś o uszy. I czytałam też, że na ten cudowny pomysł wpadła LE...
Ach, ta urocza rozmowa
- Jestem najbardziej popieprzonym człowiekiem na świecie.
- Wiem. Ale znudził mi się Lucas i zawsze chciałam mieć psa.


Czy jakoś tak...

Richie117 napisał:
Nie wiem, co siedzi w głowach Huddystek-Cuddystek, że tak bezkrytycznie kupują kit wciskany przez scenarzystów
Nie wszystkie są na tyle zaślepione, żeby nie widzieć, co się w Huddy działo/dzieje i to jest pocieszające Z drugiej strony tych zachwyconych też jest całkiem sporo

Richie117 napisał:
ja tam lubię takie żarełko, tylko niekoniecznie pochłaniane w pośpiechu przy otwartych drzwiach lodówki
nie mam nic do bigosu, ale na zimno większość rzeczy smakuje ohydnie

Richie117 napisał:
poor you
dzięki może dzięki temu mniej jem niż jakbym miała wszystko pod nosem?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anai dnia Wto 22:58, 26 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:15, 26 Kwi 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
hmm... ciekawe jak by się sos do spaghetti spisywał zamiast żelu
na pewno byłby smaczniejszy niektóre żele, te niby do jedzenia, są okropne. Tylko, że niektóre sosy też xd

Richie117 napisał:
A ja mam dylemat - czy wracać do "Układu" czy popracować nad Gimme
Gimme, Gimme, Gimme, Gimme! Ale to tylko taka moja drobna sugestia

Richie117 napisał:
jesteś o tym na 100% przekonana? Bo ja jakoś nie Jeszcze DSa natchnie, żeby podesłać Wilsonowi jego dorosłe już dziecko, o istnieniu którego ani on, ani Sam nie mieli pojęcia
chyba już lepsze to niż dziecko Huddy

Richie117 napisał:
tylko dużymi, pogrubionymi literami
ok, I did. Jakbym robiła jeszcze jakieś błędy, to weź mnie alarmuj <prosi>

Richie117 napisał:
i udzielając sobie nawzajem pomocy
oh yeaaah, jakby tak rozbierali się nazwajem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 5:49, 27 Kwi 2011    Temat postu:

Anai napisał:
Sprawiedliwiej byłoby zająć się Gimme, aleee... chciałabym już przeczytać nowy rozdział "układu"
advantage napisał:
Gimme, Gimme, Gimme, Gimme! Ale to tylko taka moja drobna sugestia
hmm... to ja spróbuję zobaczyć, jak zapatrują się na tę sprawę korniki A jak z Gimme będzie szło kiepsko, to pozajmuję się "Układem"


Anai napisał:
Pamiętam ten ból, kiedy wyrzuciłam gazety zbierane przez jakieś 3 lata Chociaż sądząc po stosie, jaki mam teraz, nie wiem gdzie bym je upchnęła, gdybym się ich nie pozbyła
jakoś zawsze znajduje się miejsce na nowy stuff gdybym ja się pozbyła moich gazetowych zbiorów, to pewnie poczułabym się strasznie samotnie

Anai napisał:
może to tasiemiec?
yeah, w to na pewno zmienił się "House MD"

Anai napisał:
yeah, czy to wtedy rozpoczął się sezon na całą gamę psich min House'a?
nieee, znacznie wcześniej - w 5x05, w tym sklepie dla dzieci, House miał minę pod tytułem "omg, mój ukochany pan [Wilson] już mnie nie kocha i zadaje się z nową suką"

Anai napisał:
Ach, ta urocza rozmowa
- Jestem najbardziej popieprzonym człowiekiem na świecie.
- Wiem. Ale znudził mi się Lucas i zawsze chciałam mieć psa.

Czy jakoś tak...
noł, noł, druga linijka leciała tak:
- Wytresowałam już szczeniaczka [Rachel] i salonowego pudelka [Lucasa], to teraz spróbuję z krnąbrnym kundelkiem, którego nikt nie chce.

Anai napisał:
Nie wszystkie są na tyle zaślepione, żeby nie widzieć, co się w Huddy działo/dzieje i to jest pocieszające
tylko że wśród nich jest też sporo takich, co mówią "nie podoba mi się, ale i tak to uwielbiam", so what's the point?

Anai napisał:
może dzięki temu mniej jem niż jakbym miała wszystko pod nosem?
pewnie tak - jeżeli ja nie mam czegoś pod nosem, to zawsze wystarcza mi na dłużej

***

advantage napisał:
na pewno byłby smaczniejszy
zwłaszcza gdyby chłopaki sami go upichcili Obił mi się kiedyś o oko fik post-6x03(?), w którym degustacja sosu House'a miała znacznie ciekawszy przebieg niż w epie

advantage napisał:
chyba już lepsze to niż dziecko Huddy
to Masters nie była Huddy-dzieckiem? Bo miałam takie wrażenie

advantage napisał:
Jakbym robiła jeszcze jakieś błędy, to weź mnie alarmuj <prosi>
możesz być tego pewna - mam poważne uczulenie na tym punkcie

advantage napisał:
oh yeaaah, jakby tak rozbierali się nazwajem

jak na przykład tak?
[link widoczny dla zalogowanych]
albo tak: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:47, 27 Kwi 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
hmm... to ja spróbuję zobaczyć, jak zapatrują się na tę sprawę korniki A jak z Gimme będzie szło kiepsko, to pozajmuję się "Układem"
Jasne, trzeba słuchać korników, w końcu to one tu rządzą i jak puszczą focha, to nic nie będzie

Richie117 napisał:
jakoś zawsze znajduje się miejsce na nowy stuff
pewnie - po coś w końcu wymyślono łóżka i podłogi

Richie117 napisał:
yeah, w to na pewno zmienił się "House MD"
poor tasiemce, nawet one nie zasługują na takie porównanie

Richie117 napisał:
nieee, znacznie wcześniej - w 5x05, w tym sklepie dla dzieci, House miał minę pod tytułem "omg, mój ukochany pan [Wilson] już mnie nie kocha i zadaje się z nową suką"
czemu ja tego nie pamiętam? Odświeżę sobie tego epa, o ile zbiorę się na odwagę

Richie117 napisał:
- Wytresowałam już szczeniaczka [Rachel] i salonowego pudelka [Lucasa], to teraz spróbuję z krnąbrnym kundelkiem, którego nikt nie chce.
możliwe Może Cuddy powinna rozważyć założenie schroniska...

Richie117 napisał:
tylko że wśród nich jest też sporo takich, co mówią "nie podoba mi się, ale i tak to uwielbiam", so what's the point?
O to trzeba by już je zapytać Może po prostu wolą przymknąć na to oko i wmawiać sobie, że nie jest tak źle?

Richie117 napisał:
pewnie tak - jeżeli ja nie mam czegoś pod nosem, to zawsze wystarcza mi na dłużej
wiesz, wszystko co nie znajduje się w zasięgu ręki, jest taaak daleko

Richie117 napisał:
albo tak: [link widoczny dla zalogowanych]
bosh, daj jakieś ostrzezenie następnym razem, prawie spadłam z krzesła. I cieszę się, że nikt mi akurat nie łaził za plecami Ale czemu tylko House jest nago? To nie fair

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:14, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Anai napisał:
pewnie - po coś w końcu wymyślono łóżka i podłogi
żeby tak jeszcze można było na suficie... *marzy*

Anai napisał:
czemu ja tego nie pamiętam? Odświeżę sobie tego epa, o ile zbiorę się na odwagę
nie wiem, ale Ci zazdroszczę Chciałabym zapomnieć o najczarniejszej interpretacji min chłopaków: że House się przeraził tym, że stracił na zawsze szansę na bycie z Cuddy, a manipulative-bitch!Wilson się ucieszył, że House nareszcie znalazł się pod ścianą
ep był w każdym razie fajny - nie licząc ostatniej sceny, to taki ostatni przejaw prawdziwego, niewymuszonego Hilsona A od ostatniej sceny zaczęło się przerabianie "House'a MD" w "Cuddy MD", bo oto najważniejsze stały się problemy Cuddy i Wilson przyjaźnił się bardziej z nią niż z House'em, a wszystko dotyczące House'a trafio na bardzo odległy margines

Anai napisał:
Może Cuddy powinna rozważyć założenie schroniska...
dla dobra zwierząt, lepiej żeby tego nie rozważała. Żaden zwierzak nie zasługuje na takie przedmiotowe traktowanie, jakie wydaje się być wyłączną metodą działania Cuddy

Anai napisał:
Może po prostu wolą przymknąć na to oko i wmawiać sobie, że nie jest tak źle?
tak, nawet tutaj mamy parę osób, które otwarcie to przyznają. A część reszty, podejrzewam, krytykuje po to, żeby uchodzić za rozsądne osoby, chociaż tak naprawdę są bezwzględnie zachwycone i w ogóle im nie przeszkadza House-podnóżek

Anai napisał:
bosh, daj jakieś ostrzezenie następnym razem, prawie spadłam z krzesła.
myślałam, że link zamiast miniaturki i diabełkowa emotka wystarczą jako ostrzeżenie

Anai napisał:
Ale czemu tylko House jest nago? To nie fair
może Wilsonowi było zimno?
ale proszę bardzo, coś bardziej fair: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:08, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
żeby tak jeszcze można było na suficie... *marzy*
jakby tak spróbować z super glue, to może coś by z tego wyszło...

Richie117 napisał:
nie wiem, ale Ci zazdroszczę
nie sądziłam, że kiedykolwiek usłyszę, że ktoś mi zazdrości sklerozy

Richie117 napisał:
Chciałabym zapomnieć o najczarniejszej interpretacji min chłopaków: że House się przeraził tym, że stracił na zawsze szansę na bycie z Cuddy, a manipulative-bitch!Wilson się ucieszył, że House nareszcie znalazł się pod ścianą
rzeczywiście czarna... Wilson nie byłby aż takim dupkiem, prawda?

Richie117 napisał:
tak, nawet tutaj mamy parę osób, które otwarcie to przyznają. A część reszty, podejrzewam, krytykuje po to, żeby uchodzić za rozsądne osoby, chociaż tak naprawdę są bezwzględnie zachwycone i w ogóle im nie przeszkadza House-podnóżek
Ja tam wolę najgorszą prawdę, niż oszukiwanie siebie. A takiego krytykowania bo 'wszyscy tak robią' to kompletnie nie rozumiem, po co ta szopka? Nikt cię nie zabije, jak powiesz, że ci się podoba...

Richie117 napisał:
myślałam, że link zamiast miniaturki i diabełkowa emotka wystarczą jako ostrzeżenie
o parę diabełków więcej i bym wiedziała, czego się spodziewać

Richie117 napisał:
może Wilsonowi było zimno?
Przy House'ie? Żartujesz sobie?

Richie117 napisał:
ale proszę bardzo, coś bardziej fair: [link widoczny dla zalogowanych]
yeah, to zdecydowanie jest bardziej fair... i hot

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 7 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin