Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Fic: Uczciwy układ [10/10]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19, 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:21, 02 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
w ten sposób dyskternie sprawdza, czy jesteś wystarczająco trzeźwa, żeby odczytać smsa i odpisać
zawsze trzeźwo odpisuje 'ok' albo coś równie długiego... ech, czasam się czuję, jakbym miałam piętnaście lat xd

Richie117 napisał:
LE chyba tylko siebie kocha, bo gdyby kochała swoje fanki, to albo by nie odeszła z serialu, albo przynajmniej zrobiła to w jakimś lepszym stylu. Tjaaa, "House" to był dla niej ciężki i przykry kawałek chleba - Huli nie wyszło, ep "5 to 9" nie zgarnął wszystkich nagród na festiwalach, a w ramach uznania jej geniuszu aktorskiego producenci obcięli jej wypłatę
well, tak się składa, że osoby nazywające siebie 'prawdziwymi fanami' jakoś dziwnie straciły zainteresowanie serialem od odejścia LE i/lub liczą na to, że serial bez niej pójdzie na dno Sytuacja aż się prosi o wytknięcie im hipokryzji w związku z tym, co same pisały rok temu, ale to by było rzucanie grochem o ścianę, bo to one mają rację no-matter-what
Nie boisz się, że taki hojny gest Hju LE by uznała za dowód miłości?
w takiej sytuacji jak odchodzenie z serialu i negocjowanie kasy myśleć o fankach, taa... może coś tam napomknęła na twitterze czy gdzieś Pewnie przez nieudane Huli najbardziej rozpacza '5 to 9' a za co te nagrody?? Może i była to jakaś nowość w 'House'ie', bo House nie grał pierwszych skrzypiec, ale na tle innych seriali to nie był raczej nadzwyczajny ep, a LE też nie gra jakoś super imo
I tu jest pytanie co to znaczy 'prawdziwy fan'? ten, który chce, by serial był jak najlepszy, bez względu na wszystko? A z tego co wiem prawdziwymi fanami nazywają sie ci, którzy nie cierpią zmian i chcą by serial pozostał taki, jak na początku im się spodobał... Raczej to pierwsze... Badź co bądź, LE była od początku i jak tak o tym myśle, to to jednak pokaźna zmiana, znaczy brak Cuddy. Albo bedzie dobrze, albo lepiej, albo całkiem tragicznie. Zobaczymy

Richie117 napisał:
aaach, good point
gorzej jak technologia przewyższy moje zdolności

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:47, 03 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
zawsze trzeźwo odpisuje 'ok' albo coś równie długiego... ech, czasem się czuję, jakbym miałam piętnaście lat xd
to przynajmniej ojciec wie, że jesteś w stanie obsłużyć telefon Heh, za 20 lat zatęsknisz za tym uczuciem

advantage napisał:
'5 to 9' a za co te nagrody?? Może i była to jakaś nowość w 'House'ie', bo House nie grał pierwszych skrzypiec, ale na tle innych seriali to nie był raczej nadzwyczajny ep, a LE też nie gra jakoś super imo
IDK "za co", ale wiem dla kogo te nagrody - zgłosili wtedy '5 to 9' i 'Help me' (i 'Broken' chyba tylko dla przyzwoitości), żeby LE wreszcie otrzymała swoją zasłużoną nagrodę za drugoplanową rolę kobiecą w serialu dramatycznym. Too bad, że większy dramat wynikał z gry LE niż z fabuły Ja się ofkors nie znam, ale intuicja mi podpowiada, że do konkursów powinno się zgłaszać to, co najlepsze, a nie 'nowości' i eksperymenty, które się mijają z założeniami serialu. TPTB strzeliło sobie samobója takim wyborem (nie mówiąc już, że jakoś nikt nie zabiega specjalnie o to, żeby rola RSLa została w końcu nagrodzona )

advantage napisał:
I tu jest pytanie co to znaczy 'prawdziwy fan'? ten, który chce, by serial był jak najlepszy, bez względu na wszystko? A z tego co wiem prawdziwymi fanami nazywają sie ci, którzy nie cierpią zmian i chcą by serial pozostał taki, jak na początku im się spodobał... Raczej to pierwsze... Badź co bądź, LE była od początku i jak tak o tym myśle, to to jednak pokaźna zmiana, znaczy brak Cuddy. Albo bedzie dobrze, albo lepiej, albo całkiem tragicznie. Zobaczymy
Z zeszłorocznej definicji Huddystek 'prawdziwy fan' to ten, kto ogląda serial bez względu na wszystko i wielbi każde posunięcie scenarzystów, nie dostrzegając absolutnie żadnych wad...
Na moje oko - patrząc po opiniach krytyków i oglądalności - "House" był najlepszy, zanim zaczęto wprowadzać zmiany Ja sama za zmianami nie przepadam, ale bez problemu je akceptuję, jeżeli owe zmiany dają pozytywne efekty. Wolę już nie nazywać się fanką, 'prawdziwą' czy nie, ale dla mnie nie jest najważniejsze, czy serial toczy się po mojej myśli, ale czy spotyka się z ogólnym dobrym odbiorem ze względu na wysoki poziom. Nie rozumiem, czemu według niektórych fan nie powinien krytykować serialu, kiedy ten leci na dno. IMO bycie fanem nie powinno się ograniczać do ślepego uwielbienia i masowego zbierania serialowych gadżetów, ale fanowi powinno zależeć na tym, żeby serial był na zasłużonym szczycie.
A ostatni ep znów zaliczył doła z oglądalnością. I słyszałam, że [House nie ma zahamowań nawet przed molestowaniem Foremana, yyy...]

advantage napisał:
gorzej jak technologia przewyższy moje zdolności
to w więzieniu będziesz miała czas na udoskonalanie zdolności

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:08, 03 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
to przynajmniej ojciec wie, że jesteś w stanie obsłużyć telefon Heh, za 20 lat zatęsknisz za tym uczuciem
oj nie wydaje mi się... tak samo jak mi się nie wydaje, że kiedykowiek przestanie

Richie117 napisał:
IDK "za co", ale wiem dla kogo te nagrody - zgłosili wtedy '5 to 9' i 'Help me' (i 'Broken' chyba tylko dla przyzwoitości), żeby LE wreszcie otrzymała swoją zasłużoną nagrodę za drugoplanową rolę kobiecą w serialu dramatycznym. Too bad, że większy dramat wynikał z gry LE niż z fabuły Ja się ofkors nie znam, ale intuicja mi podpowiada, że do konkursów powinno się zgłaszać to, co najlepsze, a nie 'nowości' i eksperymenty, które się mijają z założeniami serialu. TPTB strzeliło sobie samobója takim wyborem (nie mówiąc już, że jakoś nikt nie zabiega specjalnie o to, żeby rola RSLa została w końcu nagrodzona )
czy ta nagroda była taka zasłużona to bym sie kłóciła
co ona w ogóle za nagrodę dostała? z tego co pamiętam ma statuetkę z People's Choice Award. Widzowie ją wybrali, bo ją lubią, a nie dlatego, że super gra. Jasne, że tak powinno być, do poważnych konkursów przystępują poważni, najlepsi ludzie. I na szczęscie LE nie ma Globa Oo, TPTB zgłasza odcinki? Myślałam, że zawsze to działa tak, jak przy Oscarach, krytycy z całych Stanów głosują i w końcu wybierają zwycięzcę
Co do RSLa to też jest zaskakujące... Cuddy tylko siedziała w biurze, trochę pobiegała po szpitalu i zajęła się dzieckiem, a Wilson przecież robił więcej rzeczy, a już na pewno fajniejsze

Richie117 napisał:
Z zeszłorocznej definicji Huddystek 'prawdziwy fan' to ten, kto ogląda serial bez względu na wszystko i wielbi każde posunięcie scenarzystów, nie dostrzegając absolutnie żadnych wad...
Na moje oko - patrząc po opiniach krytyków i oglądalności - "House" był najlepszy, zanim zaczęto wprowadzać zmiany Ja sama za zmianami nie przepadam, ale bez problemu je akceptuję, jeżeli owe zmiany dają pozytywne efekty. Wolę już nie nazywać się fanką, 'prawdziwą' czy nie, ale dla mnie nie jest najważniejsze, czy serial toczy się po mojej myśli, ale czy spotyka się z ogólnym dobrym odbiorem ze względu na wysoki poziom. Nie rozumiem, czemu według niektórych fan nie powinien krytykować serialu, kiedy ten leci na dno. IMO bycie fanem nie powinno się ograniczać do ślepego uwielbienia i masowego zbierania serialowych gadżetów, ale fanowi powinno zależeć na tym, żeby serial był na zasłużonym szczycie.
A ostatni ep znów zaliczył doła z oglądalnością. I słyszałam, że [House nie ma zahamowań nawet przed molestowaniem Foremana, yyy...]
ta zeszłoroczna definicja raczej opisuje ślepo zapatrzonego fana
Hmm... te generalne zmiany zaczęły się w 4 sezonie. Tylko te z czwartego jakoś mi się podobały, bo ile można by ciągnąć tylko jedną ekipę? Prędzej czy później dopiero by się znudziło Imo tak powinno się coś zmieniać, ze złego na lepsze, a nie na jeszcze gorsze. Dla mnie akurat jest ważne, by serial był dobry, niekoniecznie zgodnie z moimi życzeniami, bo coś może być ogólnie dobre dla serialu, ale mi się niezbyt podobać (jak np. Debra porucznikiem )
Tak powinien wyglądać prawdziwy fan, bo zbieranie gadżetów i wszelkie uwielbienie to już paranoja
Wcale się nie dziwię, bo strasznie dziwny był ten ep. Oglądałam z napisami, a i tak mi się wydaje, że nie kumam o co chodziło House'owi xd Taaak, było molestowanie Foremana, ale w ogóle nie było śmieszne, tylko takie nijakie... Foreman tak wszystko psuje, kamienna twarz nawet jak go za tyłek łapią ;/

Richie117 napisał:
to w więzieniu będziesz miała czas na udoskonalanie zdolności
albo zdobędę nowe

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:13, 04 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
oj nie wydaje mi się... tak samo jak mi się nie wydaje, że kiedykolwiek przestanie
nie wiem, co gorsze - rodzic nadopiekuńczy, czy taki, który się nie interesuje

advantage napisał:
czy ta nagroda była taka zasłużona to bym sie kłóciła
co ona w ogóle za nagrodę dostała? z tego co pamiętam ma statuetkę z People's Choice Award. Widzowie ją wybrali, bo ją lubią, a nie dlatego, że super gra. Jasne, że tak powinno być, do poważnych konkursów przystępują poważni, najlepsi ludzie. I na szczęscie LE nie ma Globa Oo, TPTB zgłasza odcinki? Myślałam, że zawsze to działa tak, jak przy Oscarach, krytycy z całych Stanów głosują i w końcu wybierają zwycięzcę
Co do RSLa to też jest zaskakujące... Cuddy tylko siedziała w biurze, trochę pobiegała po szpitalu i zajęła się dzieckiem, a Wilson przecież robił więcej rzeczy, a już na pewno fajniejsze
ze mną się kłócić nie musisz, bo myślimy podobnie o zasługach LE
um... PCA LE nie zawdzięcza widzom, tylko Huddystkom/Lisabiankom - siadło takich tuzin i klikało bez opamiętania, bo można było głosować wielokrotnie Tak jak było z głosowaniem na ulubioną postać - bez jaj, że 5 czy 6 razy więcej widzów bardziej lubi Cuddy niż Wilsona. I to akurat, jak się zaczęło Huddy, bo wcześniej sympatyków Cuddy i Wilsona było jakoś po połowie
Ja nie wiem, jak to tam działa - dziewczyny pisały, że TPTB różnych seriali zgłaszają po 3 epy, głównie na podstawie których przyznawane są nagrody (bo nie każdy krytyk musi znać wszystkie seriale od deski do deski, a oglądać całe sezony hurtem, to U know...)
Taaa, nawet Kaczątka odgrywają ważniejszą rolę niż Cuddy Ale to LE jest [była] psiapsiółką odpowiednich osób, a RSL ma swoje zdanie, zasady i nikomu się nie podlizuje, i na tym traci

advantage napisał:
ta zeszłoroczna definicja raczej opisuje ślepo zapatrzonego fana
Hmm... te generalne zmiany zaczęły się w 4 sezonie. Tylko te z czwartego jakoś mi się podobały, bo ile można by ciągnąć tylko jedną ekipę? Prędzej czy później dopiero by się znudziło Imo tak powinno się coś zmieniać, ze złego na lepsze, a nie na jeszcze gorsze. Dla mnie akurat jest ważne, by serial był dobry, niekoniecznie zgodnie z moimi życzeniami, bo coś może być ogólnie dobre dla serialu, ale mi się niezbyt podobać (jak np. Debra porucznikiem )
Tak powinien wyglądać prawdziwy fan, bo zbieranie gadżetów i wszelkie uwielbienie to już paranoja
Wcale się nie dziwię, bo strasznie dziwny był ten ep. Oglądałam z napisami, a i tak mi się wydaje, że nie kumam o co chodziło House'owi xd Taaak, było molestowanie Foremana, ale w ogóle nie było śmieszne, tylko takie nijakie... Foreman tak wszystko psuje, kamienna twarz nawet jak go za tyłek łapią ;/
"prawdziwy fan" brzmi lepiej niż "ślepo zapatrzony"
Zmiana ekipy to był IMO dobry pomysł, który spieprzono. Stare kaczątka wytrzymały przez 3 sezony, a od ich odejścia wszystko się sypie jak zamek z piasku - w 5. sezonie odszedł Kutner (co gorsza, zabił się bez sensu), na początku 6. wrócili do zespołu Czesiek i Cam, której się TPTB szybko pozbyło, w 7. zniknęła Trzynastka... Jak widz ma się przywiązać do postaci, które albo znikają albo są nudne i niestrawne (Foreman, Czesiek i Taub)? I jeszcze to wpychanie na siłę do fabuły Chaserona, kiedy nie pracowali dla House'a - nie mam nic przeciwko nim, ale było zbyt tłoczno i za dużo prywatnego stuffu. Myślę, że byłoby lepiej, gdyby wymienili ekipę na dobre - nowe przychodzi, stare odchodzi, zamiast tego ciągłego on-off - tylko do tego nowi aktorzy musieliby pograć przez te 3 lata, a nie się rozmyślać po kilku miesiącach
Czyli zgadzamy się względem tego, co powinno być najważniejsze dla fana (A czy Debra-porucznik to dobra zmiana w serialu... IDK Raczej ciekawszy byłby stary porządek )
Indeed, słyszałam o chaotycznej fabule 8x04. [Ponoć trudno było wyłapać jakiś sens czegokolwiek, jakby scenarzysta pisał dialogi na odpierdol, byle tylko na koniec House dostał kasę od pacjenta, a Park nie wyleciała z PPTH Słyszałam, że wg House'a tyłek Foremana jest równie kamienny, co jego twarz (dammit, był Chouse'owy hug, był Horemanowy ass-grab, a co z Hilsonem? ) IMO nic dziwnego, że Foreman nie zareagował - ubiegając się o posadę DoM musiał przywyknąć do macania i ruchania w tyłek ]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:27, 04 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
nie wiem, co gorsze - rodzic nadopiekuńczy, czy taki, który się nie interesuje
też nie wiem, bo wszystko ma swoje plusy i minusy

Richie117 napisał:
ze mną się kłócić nie musisz, bo myślimy podobnie o zasługach LE
um... PCA LE nie zawdzięcza widzom, tylko Huddystkom/Lisabiankom - siadło takich tuzin i klikało bez opamiętania, bo można było głosować wielokrotnie Tak jak było z głosowaniem na ulubioną postać - bez jaj, że 5 czy 6 razy więcej widzów bardziej lubi Cuddy niż Wilsona. I to akurat, jak się zaczęło Huddy, bo wcześniej sympatyków Cuddy i Wilsona było jakoś po połowie
Ja nie wiem, jak to tam działa - dziewczyny pisały, że TPTB różnych seriali zgłaszają po 3 epy, głównie na podstawie których przyznawane są nagrody (bo nie każdy krytyk musi znać wszystkie seriale od deski do deski, a oglądać całe sezony hurtem, to U know...)
Taaa, nawet Kaczątka odgrywają ważniejszą rolę niż Cuddy Ale to LE jest [była] psiapsiółką odpowiednich osób, a RSL ma swoje zdanie, zasady i nikomu się nie podlizuje, i na tym traci
no, o to mi chodziło, o tę dziwną kategorię widzów Naprawdę nie wiem czym Cuddy zdobywa sobie ich uznanie... faceci (albo raczej w większości dziewczyny) uważają ją za piękną, ale jeśli takie mają kryterium, to RSL powinien wygrywać, bo jest ładniejszy, co widać gołym okiem
Ano własnie, więc może to i tak działa, nigdy się nie interesowałam;) RSL traci, ale z drugiej strony dobrze, że taki nie jest. Gra w serialu dlatego, że potrafi, a nie dlatego, że zna tego i tamtego ważnego kogoś xd Jasne, że kaczątka są ważniejsze! Jak tylko się wtrącała w ich diagnozowanie, zawsze kończyło się porażką, taka z niej dobra lekarka

Richie117 napisał:
"prawdziwy fan" brzmi lepiej niż "ślepo zapatrzony"
Zmiana ekipy to był IMO dobry pomysł, który spieprzono. Stare kaczątka wytrzymały przez 3 sezony, a od ich odejścia wszystko się sypie jak zamek z piasku - w 5. sezonie odszedł Kutner (co gorsza, zabił się bez sensu), na początku 6. wrócili do zespołu Czesiek i Cam, której się TPTB szybko pozbyło, w 7. zniknęła Trzynastka... Jak widz ma się przywiązać do postaci, które albo znikają albo są nudne i niestrawne (Foreman, Czesiek i Taub)? I jeszcze to wpychanie na siłę do fabuły Chaserona, kiedy nie pracowali dla House'a - nie mam nic przeciwko nim, ale było zbyt tłoczno i za dużo prywatnego stuffu. Myślę, że byłoby lepiej, gdyby wymienili ekipę na dobre - nowe przychodzi, stare odchodzi, zamiast tego ciągłego on-off - tylko do tego nowi aktorzy musieliby pograć przez te 3 lata, a nie się rozmyślać po kilku miesiącach
Czyli zgadzamy się względem tego, co powinno być najważniejsze dla fana (A czy Debra-porucznik to dobra zmiana w serialu... IDK Raczej ciekawszy byłby stary porządek )
Indeed, słyszałam o chaotycznej fabule 8x04. [Ponoć trudno było wyłapać jakiś sens czegokolwiek, jakby scenarzysta pisał dialogi na odpierdol, byle tylko na koniec House dostał kasę od pacjenta, a Park nie wyleciała z PPTH Słyszałam, że wg House'a tyłek Foremana jest równie kamienny, co jego twarz (dammit, był Chouse'owy hug, był Horemanowy ass-grab, a co z Hilsonem? ) IMO nic dziwnego, że Foreman nie zareagował - ubiegając się o posadę DoM musiał przywyknąć do macania i ruchania w tyłek ]
jak to Taub jest niestrawny, przecież uwielbiam Tauba Tylko, że imo, gdyby zmienili ekipę i nie kręcili z nią żadnych perypetii, to by było tak jak w sezonach 1-3 tylko z innymi ludźmi... No i lepiej jak więcej bohaterów się kręci tu i tam, no, pod warunkiem, że mają co robić, a nie być dla samego bycia. Właściwie to najbardziej lubię ekipę z szóstego sezonu, po odejściu Cam of coruse Nie wiem czy byłoby ok, gdyby wszystkich starych wyrzucili... Chaseron to trochę zapychacz, mniej udany swoją drogą, ale i bywali potrzebni House’owi, jednak czasami wymuszenie. Tak to bez nich musieliby dać nowych na pierwszy plan, a nie wiadomo czy to by się sprawdziło zgodnie z oczekiwaniami. A taka Cam, bądz co bądź, była lubiana;) Poza tym, musieliby ułożyć ich życiorysy itd i od początku potworzyć wątki, a tak to po prostu sobie istnieli przez ileś tam odcinków, potem się zaczęło
O, dobrze, że nie tylko mnie wydawało się to chaotyczne. Hahaha, dokładnie tak to wyglądało... na końcu jeszcze wyszło na to, że House założył się o coś z Wilsonem, o ten szpitalny sprzęt czy coś. Fajnie, że wcześniej o tym w ogóle coś wspomnieli ;/
Co do Deb, to wydaje mi sie, że nie będzie wielkiej tragedii, zwłaszcza, że nie cierpiałam LaGuerty fajne jest też to, że pozostała sobą, będąc na takim stanowisku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez advantage dnia Pią 23:31, 04 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:50, 06 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
no, o to mi chodziło, o tę dziwną kategorię widzów Naprawdę nie wiem czym Cuddy zdobywa sobie ich uznanie... faceci (albo raczej w większości dziewczyny) uważają ją za piękną, ale jeśli takie mają kryterium, to RSL powinien wygrywać, bo jest ładniejszy, co widać gołym okiem
[...] RSL traci, ale z drugiej strony dobrze, że taki nie jest. Gra w serialu dlatego, że potrafi, a nie dlatego, że zna tego i tamtego ważnego kogoś xd
aha, to dopsze No, ja też tego nie wiem. W ogóle to jest strasznie dziwne, że dziewczyny piszczą z zachwytu nad urodą aktorki. Tak jakby fanki Zmierzchu i Titanica zachwycały się Bellą i Kate Winslet Jeśli bym miała zgadywać, to bym powiedziała, że one po prostu odsuwają RSLa na dalszy plan, bo są zazdrosne o jego wygląd i resztę
No jasne! Koniec końców to TPTB jego musiało prosić, żeby został, a nie na odwrót

advantage napisał:
jak to Taub jest niestrawny, przecież uwielbiam Tauba Tylko, że imo, gdyby zmienili ekipę i nie kręcili z nią żadnych perypetii, to by było tak jak w sezonach 1-3 tylko z innymi ludźmi... No i lepiej jak więcej bohaterów się kręci tu i tam, no, pod warunkiem, że mają co robić, a nie być dla samego bycia. Właściwie to najbardziej lubię ekipę z szóstego sezonu, po odejściu Cam of coruse Nie wiem czy byłoby ok, gdyby wszystkich starych wyrzucili... Chaseron to trochę zapychacz, mniej udany swoją drogą, ale i bywali potrzebni House’owi, jednak czasami wymuszenie. Tak to bez nich musieliby dać nowych na pierwszy plan, a nie wiadomo czy to by się sprawdziło zgodnie z oczekiwaniami. A taka Cam, bądz co bądź, była lubiana;) Poza tym, musieliby ułożyć ich życiorysy itd i od początku potworzyć wątki, a tak to po prostu sobie istnieli przez ileś tam odcinków, potem się zaczęło
O, dobrze, że nie tylko mnie wydawało się to chaotyczne. Hahaha, dokładnie tak to wyglądało... na końcu jeszcze wyszło na to, że House założył się o coś z Wilsonem, o ten szpitalny sprzęt czy coś. Fajnie, że wcześniej o tym w ogóle coś wspomnieli ;/
Co do Deb, to wydaje mi sie, że nie będzie wielkiej tragedii, zwłaszcza, że nie cierpiałam LaGuerty fajne jest też to, że pozostała sobą, będąc na takim stanowisku.
Taub byłby podniecony z tego powodu, gdyby tylko wiedział
well, o to mi w sumie chodziło - jeśli TPTB nie miało już ciekawych pomysłów na akcje z zespołem nr 1, mogli wprowadzić zespół nr 2 i przedstawiać ich życiorysy po kawałku, w podobnej formie jak w sezonach 1-3. Może trochę by potrwało, aż nowi wzbudziliby sympatię, ale chyba mieliby na to większe szanse, gdyby nie musieli non stop konkurować z Cam, Czesiem i Foremanem. IMO nie zawsze więcej bohaterów znaczy lepiej, właśnie przez to, że nie ma dla nich nic do roboty. Jeszcze w serialach typu "Grey's Anatomy" czy "Desperate Housewives", gdzie bohaterów od początku było sporo i co sezon ktoś inny wysuwa się na pierwszy plan, to się jakoś da ładnie zgrać, ale w "House'ie" zawsze pół epa zajmuje pacjent, a drugą połówkę trzeba podzielić na House'a i resztę nie pomijając nikogo, zatem im więcej postaci, tym więcej pretensji typu "Bo Wilson był w tym epie tylko 3 minuty, a Cam przez 20 sekund", a nowe postacie nikogo nie interesują
Założę się, że [nakręcono scenę, w której - po rozmowie z Park - Wilson leci założyć się z House'em, że zarząd ją zwolni/nie zwolni, żeby jej pomóc (because that's what Wilson always does//i nie założyli się o sprzęt, bo sprzęt był związany z kasą na Diagnostykę, a chłopaki gadali tylko o Park), tyle że nie zmieściła się ta scena do epa *facepalm* Za to my sobie możemy wyobrazić, że Wilson wpadł do House'a wieczorem tego dnia, założyli się i przypieczętowali zakład hot erą ]
"Dexter" to synonim sukcesu, NO TRAGEDIES ALLOWED! Deb bardziej zależy na byciu sobą i detektywem niż szefem, dlatego ciągle zachowuje się po swojemu. LaGuerta ma charakter bardzo podobny do Cuddy - potrafi udawać troskliwą i słodką jak miód, ale bezwzględnie dąży do własnego sukcesu. Też jej nie cierpię I trochę podejrzewam, że tak długo się będzie mieszać w rządy Deb, aż ją wygryzie ze stołka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:00, 09 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
aha, to dopsze No, ja też tego nie wiem. W ogóle to jest strasznie dziwne, że dziewczyny piszczą z zachwytu nad urodą aktorki. Tak jakby fanki Zmierzchu i Titanica zachwycały się Bellą i Kate Winslet Jeśli bym miała zgadywać, to bym powiedziała, że one po prostu odsuwają RSLa na dalszy plan, bo są zazdrosne o jego wygląd i resztę
No jasne! Koniec końców to TPTB jego musiało prosić, żeby został, a nie na odwrót
no, to jest niepojęte, ale na szczęście nie wszystkie fanki ją kochają
Obejrzałam kawałek Zmierzchu jakiś czas temu i tak się zastanawiam czy tu się w ogóle jest czym zachwycać... Mnie to wszystko nie urzekło. I o ile jeszcze faktycznie Pattinson jest przystojny, to ten cały Taylor Lautner wygląda jakby mu ktoś ostro w nos przywalił. A w długich włosach to juz totalnie nieee;/
Może zazdroszczą, że RLS ma kumpelskie relacje z Hju, a LE tylko sobie Huli wmawiała? Jak widać do czegoś się TPTB czasem przydaje

Richie117 napisał:
Taub byłby podniecony z tego powodu, gdyby tylko wiedział
well, o to mi w sumie chodziło - jeśli TPTB nie miało już ciekawych pomysłów na akcje z zespołem nr 1, mogli wprowadzić zespół nr 2 i przedstawiać ich życiorysy po kawałku, w podobnej formie jak w sezonach 1-3. Może trochę by potrwało, aż nowi wzbudziliby sympatię, ale chyba mieliby na to większe szanse, gdyby nie musieli non stop konkurować z Cam, Czesiem i Foremanem. IMO nie zawsze więcej bohaterów znaczy lepiej, właśnie przez to, że nie ma dla nich nic do roboty. Jeszcze w serialach typu "Grey's Anatomy" czy "Desperate Housewives", gdzie bohaterów od początku było sporo i co sezon ktoś inny wysuwa się na pierwszy plan, to się jakoś da ładnie zgrać, ale w "House'ie" zawsze pół epa zajmuje pacjent, a drugą połówkę trzeba podzielić na House'a i resztę nie pomijając nikogo, zatem im więcej postaci, tym więcej pretensji typu "Bo Wilson był w tym epie tylko 3 minuty, a Cam przez 20 sekund", a nowe postacie nikogo nie interesują
Założę się, że [nakręcono scenę, w której - po rozmowie z Park - Wilson leci założyć się z House'em, że zarząd ją zwolni/nie zwolni, żeby jej pomóc (because that's what Wilson always does//i nie założyli się o sprzęt, bo sprzęt był związany z kasą na Diagnostykę, a chłopaki gadali tylko o Park), tyle że nie zmieściła się ta scena do epa *facepalm* Za to my sobie możemy wyobrazić, że Wilson wpadł do House'a wieczorem tego dnia, założyli się i przypieczętowali zakład hot erą ]
"Dexter" to synonim sukcesu, NO TRAGEDIES ALLOWED! Deb bardziej zależy na byciu sobą i detektywem niż szefem, dlatego ciągle zachowuje się po swojemu. LaGuerta ma charakter bardzo podobny do Cuddy - potrafi udawać troskliwą i słodką jak miód, ale bezwzględnie dąży do własnego sukcesu. Też jej nie cierpię I trochę podejrzewam, że tak długo się będzie mieszać w rządy Deb, aż ją wygryzie ze stołka.
taaaak... może akurat się mieszę w jego kryteriach
Ale już lepiej, że się wszyscy wymieszali i z czasem część z nich odpadła, niż gdyby np. stworzyli całkiem osobny zespół czy cos takiego. Konkurować było ciężko, jak Foreman co chwilę im przypominał kto tu rządzi, zupełnie jakby House się nie liczył...
O, faktycznie... to może za dużo czasu poświęca się na pacjenta? Serial medyczny, tak? Ale House jest ważniejszy, najważniejszy. I wszystko co się kręci wokół niego, a to może znaczyć także Wilsona:D takie pretensje są w sumie uzasadnione, a wszystkim się nie dogodzi. Teraz jest w sumie 7 głównych postaci, więc to raczej nie dużo. Zwłaszcza, że i tak nie wszyscy jednocześnie mają swoje extra wątki. I dobrze
Całkiem możliwe, że tak zrobili... w takim razie już bym wolała zobaczyć taką scenę niż np. scenę w klinice z tym kolesiem i 'kukiełką'... co to w ogóle było?! Zresztą Wilsona nigdy dosyć, każde pięć sekund się liczy Hot erę to widzę akurat bardzo wyraźnie

No tragedies? Przecież tam są same tragiczne morderstwa Mimo wszystko mam nadzieje, że LaGuerta zajmie się sobą i nie będzie się więcej wtrącała, bo jak się skończy tak, że postawi na swoim i Batista zostanie porucznikiem... Debra jest najlepsza taka jaka jest, jakby nagle przestała przeklinać i wkładać koszulę do środka jeansów to by nie było już to samo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 3:39, 11 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
no, to jest niepojęte, ale na szczęście nie wszystkie fanki ją kochają
Obejrzałam kawałek Zmierzchu jakiś czas temu i tak się zastanawiam czy tu się w ogóle jest czym zachwycać... Mnie to wszystko nie urzekło. I o ile jeszcze faktycznie Pattinson jest przystojny, to ten cały Taylor Lautner wygląda jakby mu ktoś ostro w nos przywalił. A w długich włosach to juz totalnie nieee;/
Może zazdroszczą, że RLS ma kumpelskie relacje z Hju, a LE tylko sobie Huli wmawiała? Jak widać do czegoś się TPTB czasem przydaje
ja bym mogła powiedzieć, że kocham LE... a co kocham, to pi3rdolę
Widziałam dwie części Zmierzchu, głównie z ciekawości i z nudów. Powodów do zachwytu nie znalazłam. Z tych wszystkich nieskazitelnie pięknych wampirów, od biedy najbardziej podobał mi się ten jak-mu-tam ojciec rodziny IMO Pattison jest ewwww, szczególnie kiedy wygląda jak narkoman na głodzie ([link widoczny dla zalogowanych]), Lautner w krótkich włosach jest trochę mniej ewwww, ale obaj są nie w moim typie
yup, i think so Gdyby RSL był kobietą, pewnie jeździłyby po nim jak po żonie Hju. Taaa, TPTB czasem się do czegoś przydaje, a przez resztę czasu służy jako przykład negatywny dla innych TPTB

advantage napisał:
taaaak... może akurat się mieszę w jego kryteriach
Ale już lepiej, że się wszyscy wymieszali i z czasem część z nich odpadła, niż gdyby np. stworzyli całkiem osobny zespół czy cos takiego. Konkurować było ciężko, jak Foreman co chwilę im przypominał kto tu rządzi, zupełnie jakby House się nie liczył...
O, faktycznie... to może za dużo czasu poświęca się na pacjenta? Serial medyczny, tak? Ale House jest ważniejszy, najważniejszy. I wszystko co się kręci wokół niego, a to może znaczyć także Wilsona:D takie pretensje są w sumie uzasadnione, a wszystkim się nie dogodzi. Teraz jest w sumie 7 głównych postaci, więc to raczej nie dużo. Zwłaszcza, że i tak nie wszyscy jednocześnie mają swoje extra wątki. I dobrze
Całkiem możliwe, że tak zrobili... w takim razie już bym wolała zobaczyć taką scenę niż np. scenę w klinice z tym kolesiem i 'kukiełką'... co to w ogóle było?! Zresztą Wilsona nigdy dosyć, każde pięć sekund się liczy Hot erę to widzę akurat bardzo wyraźnie

No tragedies? Przecież tam są same tragiczne morderstwa Mimo wszystko mam nadzieje, że LaGuerta zajmie się sobą i nie będzie się więcej wtrącała, bo jak się skończy tak, że postawi na swoim i Batista zostanie porucznikiem... Debra jest najlepsza taka jaka jest, jakby nagle przestała przeklinać i wkładać koszulę do środka jeansów to by nie było już to samo
masz dwie ręce, dwie nogi i oddychasz... jakie inne kryteria mógłby mieć Taub?
O nie, drugi konkurencyjny zespół to by dopiero była porażka! Ostatni ep bardzo mi się podobał pod względem udziału postaci - House, nieźle zgrany zespół, Wilson (no dobra, za mało Wilsona ) i trochę Foremana. [Już myślałam z przerażeniem, że znowu w centrum uwagi znajdą się problemy rodzinne Tauba i przez pół epa mały brzydal będzie się uganiał za matkami swoich dzieci, ale na szczęście taubowego stuffu było akurat w sam raz (minus ten kawałek, gdy Taub przechytrza House'a, damn him )]. 7 głównych postaci to IMO max jak na "House'a" - wystarczy ich, żeby było ciekawie, a jednocześnie nie trzeba nikogo na siłę wpychać do scenariusza. Ach, no i mogłoby tak zostać, że rola Foremana ograniczy się do quasi-kumplowskich scen z Cześkiem i Taubem. Byłoby straszne, gdyby głównym obiektem zainteresowania Foremana był House, jak to było w przypadku Cuddy
Yeah, w epie powinna być scena z zakładem chłopaków, bo ta w klinice była niczym więcej jak kolejną odsłoną tego, jak House mieszał w głowie Park. No ale nie ma co zbyt głośno narzekać, bo przecież domagaliśmy się kliniki przez ubiegłe sezony

Morderstwa są fun! Jedyną tragedią, którą bym się przejęła, byłoby zamordowanie serialu kretyńskim scenariuszem
Mi się wydaje, że LaGuercie chodzi nie tyle o awansowanie Batisty, co o to, żeby Deb nie miała tej roboty. U know, ona pewnie nie może znieść myśli, że taki żółtodziób jak Debra może okazać się lepsza od niej. Jeśli obecny podział stanowisk będzie miał się zmienić, to stawiam na to, że Deb sama zrezygnuje z bycia szefem, a LaGuerta tak się naukprzykrza przełożonym, że ją odeślą do pracy na posterunku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:21, 13 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
ja bym mogła powiedzieć, że kocham LE... a co kocham, to pi3rdolę
Widziałam dwie części Zmierzchu, głównie z ciekawości i z nudów. Powodów do zachwytu nie znalazłam. Z tych wszystkich nieskazitelnie pięknych wampirów, od biedy najbardziej podobał mi się ten jak-mu-tam ojciec rodziny IMO Pattison jest ewwww, szczególnie kiedy wygląda jak narkoman na głodzie ([link widoczny dla zalogowanych]), Lautner w krótkich włosach jest trochę mniej ewwww, ale obaj są nie w moim typie
yup, i think so Gdyby RSL był kobietą, pewnie jeździłyby po nim jak po żonie Hju. Taaa, TPTB czasem się do czegoś przydaje, a przez resztę czasu służy jako przykład negatywny dla innych TPTB
łooo, a ja dobrze pamiętam, jak powiedziałaś, że LE robi Ci dobrze
Ojca rodziny to nie znam, wyłączyłam, zanim się pojawił i jakoś nie zanosi się na powrót do oglądania xd Ale imo ten look Pattinsona-narkomana jest właśnie najlepszy ze wszystkich, lepiej tak wygląda niż słodko uczesany chłopaczek;) Wiem, wiem, Lautner jest młodszy nawet ode mnie, więc odpada już na wstępie
Tak to pewnie LE po nim jeździła i mu zazdrościła. Jakoś nigdy nie odniosłam wrażenia, że oni się lubią

Richie117 napisał:
masz dwie ręce, dwie nogi i oddychasz... jakie inne kryteria mógłby mieć Taub?
O nie, drugi konkurencyjny zespół to by dopiero była porażka! Ostatni ep bardzo mi się podobał pod względem udziału postaci - House, nieźle zgrany zespół, Wilson (no dobra, za mało Wilsona ) i trochę Foremana. [Już myślałam z przerażeniem, że znowu w centrum uwagi znajdą się problemy rodzinne Tauba i przez pół epa mały brzydal będzie się uganiał za matkami swoich dzieci, ale na szczęście taubowego stuffu było akurat w sam raz (minus ten kawałek, gdy Taub przechytrza House'a, damn him )]. 7 głównych postaci to IMO max jak na "House'a" - wystarczy ich, żeby było ciekawie, a jednocześnie nie trzeba nikogo na siłę wpychać do scenariusza. Ach, no i mogłoby tak zostać, że rola Foremana ograniczy się do quasi-kumplowskich scen z Cześkiem i Taubem. Byłoby straszne, gdyby głównym obiektem zainteresowania Foremana był House, jak to było w przypadku Cuddy
Yeah, w epie powinna być scena z zakładem chłopaków, bo ta w klinice była niczym więcej jak kolejną odsłoną tego, jak House mieszał w głowie Park. No ale nie ma co zbyt głośno narzekać, bo przecież domagaliśmy się kliniki przez ubiegłe sezony

Morderstwa są fun! Jedyną tragedią, którą bym się przejęła, byłoby zamordowanie serialu kretyńskim scenariuszem
Mi się wydaje, że LaGuercie chodzi nie tyle o awansowanie Batisty, co o to, żeby Deb nie miała tej roboty. U know, ona pewnie nie może znieść myśli, że taki żółtodziób jak Debra może okazać się lepsza od niej. Jeśli obecny podział stanowisk będzie miał się zmienić, to stawiam na to, że Deb sama zrezygnuje z bycia szefem, a LaGuerta tak się naukprzykrza przełożonym, że ją odeślą do pracy na posterunku.
no nie wiem... wielki biust? yeah, mało Wilsona... oczekiwałam czegoś zabawnego z nim, tymi dzieciakami i House’em, no ale... może next time Jeszcze się spodziewałam, że House jednak mu powie o tym ojcostwie ja zniszczył te papiery. Bo chciałabym wiedzieć jak to w końcu było, chyba, że się kiedyś ten wątek pojawi. Nie lubię jak coś zaczynają i nie kończą, albo robią nadzieję na 'skandal', a potem zmieniają zdanie i zostawiają to tajemnicą. Ale racja, wszystko było takie wyważone, i Taub i remont i przypadek... O wiele lepszy odcinek niż wcześniejszy
Własnie, przecież Foreman ma teraz cały szpital do nadzorowania, a nie tylko diagnostykę. Mogą sobie chodzić z Czesiem na kręgle, wherever, bo pewnie mimo wszystko dalej się lubią. Albo tolerują No wiesz, może łapanie za tyłek Foremana będzie miało taki sam wydźwięk jak było to z Cuddy?
Lubię klinikę, tak ogólnie, więc jak sobie tak porównam sezon obecny i nawet siódmy też z np. piątym sezonem (do i look like an idiot? ) to masakra. Zaniedbana ta klinika xd

W Dexterze oczywiście, że fun Tak się zastanawiam czy przypadkiem Brian Moser nie zamorduje tego scenariusza... bo jeśli Dex rozmawia z ojcem, to ok, ale dlaczego teraz miałby gadać ze swoim martwym bratem? Skojarzyło mi się to z House’em i Amber, tyle, że Dexter nie ćpa. Ale jutro wszystko się rozjaśni
Ona jakoś nigdy nie przepadała za Debrą, więc w sumie you’r right A może okazać się lepsza, już ją chwalił ten ważny koleś w garniturku, który nie lubi LaGuerty. Cofną jej awans i odeślą z powrotem? To ja już wolę, żeby awansowała jeszcze wyżej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 2:12, 14 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
łooo, a ja dobrze pamiętam, jak powiedziałaś, że LE robi Ci dobrze
Ojca rodziny to nie znam, wyłączyłam, zanim się pojawił i jakoś nie zanosi się na powrót do oglądania xd Ale imo ten look Pattinsona-narkomana jest właśnie najlepszy ze wszystkich, lepiej tak wygląda niż słodko uczesany chłopaczek;) Wiem, wiem, Lautner jest młodszy nawet ode mnie, więc odpada już na wstępie
Tak to pewnie LE po nim jeździła i mu zazdrościła. Jakoś nigdy nie odniosłam wrażenia, że oni się lubią
indeed, powiedziałam; nawet że tym lepiej mi robi, im jest dalej... tu chodzi po prostu o pi3rdolenie na odległość - coś tak phone!sex, tylko bez telefonu
Ojciec Cullenów wygląda o tak: [link widoczny dla zalogowanych]. Nie kojarzę Pattisona-słodkiego-chłopaczka, trafiałam na same 'narkomanowe' zdjęcia Może P. mi się spodoba, kiedy dorośnie - jak DiCaprio
IDK czy RSL z LE od zawsze się nie lubili. Np ta fotka - [link widoczny dla zalogowanych] - sugeruje, że się kiedyś kumplowali. Podobnie ich stare wspólne wywiady wypadały raczej sympatycznie, a Wilson w pierwszych sezonach nie sprawiał wrażenia, że ma ochotę rzygnąć na widok Cuddy Obstawiałabym, że na początku serialu LE była lubiana przez wszystkich, dopiero później jej odwaliło i znoszenie jej stało się niemożliwe.

advantage napisał:
no nie wiem... wielki biust? yeah, mało Wilsona... oczekiwałam czegoś zabawnego z nim, tymi dzieciakami i House’em, no ale... może next time Jeszcze się spodziewałam, że House jednak mu powie o tym ojcostwie ja zniszczył te papiery. Bo chciałabym wiedzieć jak to w końcu było, chyba, że się kiedyś ten wątek pojawi. Nie lubię jak coś zaczynają i nie kończą, albo robią nadzieję na 'skandal', a potem zmieniają zdanie i zostawiają to tajemnicą. Ale racja, wszystko było takie wyważone, i Taub i remont i przypadek... O wiele lepszy odcinek niż wcześniejszy
Własnie, przecież Foreman ma teraz cały szpital do nadzorowania, a nie tylko diagnostykę. Mogą sobie chodzić z Czesiem na kręgle, wherever, bo pewnie mimo wszystko dalej się lubią. Albo tolerują No wiesz, może łapanie za tyłek Foremana będzie miało taki sam wydźwięk jak było to z Cuddy?
Lubię klinikę, tak ogólnie, więc jak sobie tak porównam sezon obecny i nawet siódmy też z np. piątym sezonem (do i look like an idiot? ) to masakra. Zaniedbana ta klinika xd

W Dexterze oczywiście, że fun Tak się zastanawiam czy przypadkiem Brian Moser nie zamorduje tego scenariusza... bo jeśli Dex rozmawia z ojcem, to ok, ale dlaczego teraz miałby gadać ze swoim martwym bratem? Skojarzyło mi się to z House’em i Amber, tyle, że Dexter nie ćpa. Ale jutro wszystko się rozjaśni
Ona jakoś nigdy nie przepadała za Debrą, więc w sumie you’r right A może okazać się lepsza, już ją chwalił ten ważny koleś w garniturku, który nie lubi LaGuerty. Cofną jej awans i odeślą z powrotem? To ja już wolę, żeby awansowała jeszcze wyżej
wielki biust Taub by Ci mógł zrobić, żaden problem
no właśnie, też miałam nadzieję na fajną scenkę chłopaki+taubiątka. Albo chociaż coś, z czego dałoby się zrobić capsa do Gimme House mnie rozczarował, że dał się wykiwać Taubowi; mogliby to pokazać tak, jak było z tą córką kumpla House'a, Crandalla: że House przed Taubem udałby, że nic nie wie, a później w gabinecie zajrzał do kopii wyników i byśmy poznali rozwiązanie zagadki
Uh-huh, według "5 to 9" Cuddy też miała cały szpital na głowie, a mimo to przez resztę serialu zdawała się zajmować wyłącznie diagnostyką Oooh, just can't wait - w 14. sezonie "House'a" dostaniemy Horemana ful wypas
Klinice brakuje dawnego mojo. Może się scenarzyści jeszcze rozkręcą...

Powrót brata Dexa chyba wynika z tego, że Dex próbuje się dowiedzieć, czy jest w nim jakaś odrobina światła, czy tylko ciemność. Ojciec już trochę Dexowi 'odpuścił' i teraz go wspiera w wychowywaniu dzieciaka, ale ciemność w Dexterze nie chce ustąpić, to mu podsunęła evil!brata, żeby utwierdził Dexa w przekonaniu, że nie ma w nim nic poza ciemnością. W sumie dobre skojarzenie z House'em i Amber, bo dla mnie ona nie była wytworem vicodinu, tylko głosem sumienia House'a, który przybrał osobową postać - z tą różnicą, że sumienie House'a mówiło mu "Tell Wilson you love him", a sumienie Dextera jest sooo screwed up, że zachęca go do zabijania
No, też chyba wolę, żeby LaGuerta całkiem zniknęła z horyzontu. Pożyjemy, zobaczymy, jak to będzie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Pon 4:00, 14 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:39, 16 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
indeed, powiedziałam; nawet że tym lepiej mi robi, im jest dalej... tu chodzi po prostu o pi3rdolenie na odległość - coś tak phone!sex, tylko bez telefonu
Ojciec Cullenów wygląda o tak: [link widoczny dla zalogowanych]. Nie kojarzę Pattisona-słodkiego-chłopaczka, trafiałam na same 'narkomanowe' zdjęcia Może P. mi się spodoba, kiedy dorośnie - jak DiCaprio
IDK czy RSL z LE od zawsze się nie lubili. Np ta fotka - [link widoczny dla zalogowanych] - sugeruje, że się kiedyś kumplowali. Podobnie ich stare wspólne wywiady wypadały raczej sympatycznie, a Wilson w pierwszych sezonach nie sprawiał wrażenia, że ma ochotę rzygnąć na widok Cuddy Obstawiałabym, że na początku serialu LE była lubiana przez wszystkich, dopiero później jej odwaliło i znoszenie jej stało się niemożliwe.
yeah, yeah, pocieszam się, że w taki sposób to mnie nawet Hju pi3rdoli... ale to nieładnie brzmi
O, to dobrego znalazłam. Nieee, blondyni nie są w moim typie, jedynie Skarsgard
Co do słodkiego Pattinsona to chodziło mi o te zdjęcia na których się uśmiecha i ma jakoś ułożone włosy, a nie jakby dopiero co wstał z łóżka
Albo tak, albo pozowana ta fotka jest, chociaż w wywiadach faktycznie jakoś ze sobą współgrają Ale racja, na początku wszyscy się lubią, a potem się bliżej poznają i koniec DiCaprio wciąż mi się nie podoba, ale coś mi się wydaje, że Justin Bieber będzie hot za jakieś dziesięć lat

Richie117 napisał:
wielki biust Taub by Ci mógł zrobić, żaden problem
no właśnie, też miałam nadzieję na fajną scenkę chłopaki+taubiątka. Albo chociaż coś, z czego dałoby się zrobić capsa do Gimme House mnie rozczarował, że dał się wykiwać Taubowi; mogliby to pokazać tak, jak było z tą córką kumpla House'a, Crandalla: że House przed Taubem udałby, że nic nie wie, a później w gabinecie zajrzał do kopii wyników i byśmy poznali rozwiązanie zagadki
Uh-huh, według "5 to 9" Cuddy też miała cały szpital na głowie, a mimo to przez resztę serialu zdawała się zajmować wyłącznie diagnostyką Oooh, just can't wait - w 14. sezonie "House'a" dostaniemy Horemana ful wypas
Klinice brakuje dawnego mojo. Może się scenarzyści jeszcze rozkręcą...

Powrót brata Dexa chyba wynika z tego, że Dex próbuje się dowiedzieć, czy jest w nim jakaś odrobina światła, czy tylko ciemność. Ojciec już trochę Dexowi 'odpuścił' i teraz go wspiera w wychowywaniu dzieciaka, ale ciemność w Dexterze nie chce ustąpić, to mu podsunęła evil!brata, żeby utwierdził Dexa w przekonaniu, że nie ma w nim nic poza ciemnością. W sumie dobre skojarzenie z House'em i Amber, bo dla mnie ona nie była wytworem vicodinu, tylko głosem sumienia House'a, który przybrał osobową postać - z tą różnicą, że sumienie House'a mówiło mu "Tell Wilson you love him", a sumienie Dextera jest sooo screwed up, że zachęca go do zabijania
No, też chyba wolę, żeby LaGuerta całkiem zniknęła z horyzontu. Pożyjemy, zobaczymy, jak to będzie
nie, jednak podziękuję, lubię mój obecny
Taubiątka Ale w ostatnim odcinku była jedna scena, która wręcz sama się prosi o capsa do Gimme. Albo na avka ewentualnie Taaak, przecież jeśli House zawsze wszystko musi wiedzieć, to coś takiego jak ojcostwo Tauba powinno być gdzieś w pierwszej kolejności, przynajmniej tamtego dnia.
Nawet nie żartuj z Hormanem! Po ostatnim epie ja bardzo chętnie poprzytulam Wilsona... chociaż jednak miałam takie małe wrażenie, że jednak mimo wszystko się cieszył ze szczęścia House’a Ja nie wiem, może prościej jest wymyślić główny przypadek, a na klinikę szkoda im już zachodu i dlatego tak rzadko się pojawia. Powinni się rozkręcić, jeśli to ma być ostatni sezon, to niech dadzą wszystkiego po trochu w dobrej formie

Możliwe, tylko miałam takie wrażenie, że Brian wrócił jakos tak podświadomie i Dexter się zdziwił... dziwne to było, ale nie tak dziwne jak to, że przedstawili to tak, jakby on cały czas łaził za Dexterem, jakby był prawdziwy. Nie podobało mi się to i mam nadzieje, że to jednorazowa sprawa Ale czy brat mu uświadomił, że nie ma w nim nic poza ciemnością? Dexter i tak trzymał się kodeksu, nie był taki impulsywny. No, pomijając tego kolesia z hotelu, ale mu się należało akurat I jakoś bardziej wolę Dexa w specyficznym ubranku, planującego wszystko dokładnie, i taśmę i próbkę krwi
O, to może możemy założyć, że gdyby Amber nie zginęła, to wyswatałaby chłopaków


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 5:03, 17 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
O, to dobrego znalazłam. Nieee, blondyni nie są w moim typie, jedynie Skarsgard
Co do słodkiego Pattinsona to chodziło mi o te zdjęcia na których się uśmiecha i ma jakoś ułożone włosy, a nie jakby dopiero co wstał z łóżka
Albo tak, albo pozowana ta fotka jest, chociaż w wywiadach faktycznie jakoś ze sobą współgrają Ale racja, na początku wszyscy się lubią, a potem się bliżej poznają i koniec DiCaprio wciąż mi się nie podoba, ale coś mi się wydaje, że Justin Bieber będzie hot za jakieś dziesięć lat
zasadniczo też wolę brunetów Zmierzchowy ojciec to tylko wybór z konieczności, gdy wszystkie oBcje są zóe
Jakoś takie zdjęcia Pattisona nie zapadły mi w pamięć OMG, Bieber... ciekawe, czy za 10 lat ktoś będzie nadal o nim pamiętał
Nawet jeśli tamta fotka RSL/LE była pozowana, to i tak wypadła lepiej niż te bardziej aktualne

advantage napisał:
Ale w ostatnim odcinku była jedna scena, która wręcz sama się prosi o capsa do Gimme. Albo na avka ewentualnie [...]
Nawet nie żartuj z Hormanem! Po ostatnim epie ja bardzo chętnie poprzytulam Wilsona... chociaż jednak miałam takie małe wrażenie, że jednak mimo wszystko się cieszył ze szczęścia House’a Ja nie wiem, może prościej jest wymyślić główny przypadek, a na klinikę szkoda im już zachodu i dlatego tak rzadko się pojawia. Powinni się rozkręcić, jeśli to ma być ostatni sezon, to niech dadzą wszystkiego po trochu w dobrej formie
oł jeeeee! [link widoczny dla zalogowanych]
A weeeź Miałam nadzieję, że poczekają z Horemanem do 14. sezonu, a tu, damn, jeden ass!grab i od razu randka Indeed, miałam takie samo wrażenie co do Wilsona, but still... fuck you, House!!! żeby wykiwać Jimmy'ego dla gópiego boksu?!
Tym razem włożyli trochę wysiłku w klinikę

advantage napisał:
Możliwe, tylko miałam takie wrażenie, że Brian wrócił jakos tak podświadomie i Dexter się zdziwił... dziwne to było, ale nie tak dziwne jak to, że przedstawili to tak, jakby on cały czas łaził za Dexterem, jakby był prawdziwy. Nie podobało mi się to i mam nadzieje, że to jednorazowa sprawa Ale czy brat mu uświadomił, że nie ma w nim nic poza ciemnością? Dexter i tak trzymał się kodeksu, nie był taki impulsywny. No, pomijając tego kolesia z hotelu, ale mu się należało akurat I jakoś bardziej wolę Dexa w specyficznym ubranku, planującego wszystko dokładnie, i taśmę i próbkę krwi
Wkurzała mnie ta ciągła obecność Briana. Ale to pasowało, bo na te kilka dni Dexter całkiem oddał się we władanie swojej ciemnej strony. Numerek w markecie był tak Dexterowo OOC, że to nie mogło być jego świadome działanie Ja tu dostrzegam przebiegłość dexterowych scenarzystów - Dexter doświadcza zwątpienia w istnienie dobra i już-już się wydaje, że całkiem przeszedł na ciemną stronę, ale koniec końców jego wewnętrzne dobro - a przynajmniej 'dobre' zasady wpojone mu przez ojca - biorą górę nad poczynaniami Dextera i Dex się przekonuje (na sobie i na przykładzie syna Trinity Killera), że nikt nie jest genetycznie zaprogramowany do bycia mordercą. Najsss

advantage napisał:
O, to może możemy założyć, że gdyby Amber nie zginęła, to wyswatałaby chłopaków
Amber cały czas mówiła Wilsonowi, żeby robił to, co dla niego najlepsze (ergo - był z House'em), ale ten kretyn nie chwytał aluzji

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:39, 17 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
zasadniczo też wolę brunetów Zmierzchowy ojciec to tylko wybór z konieczności, gdy wszystkie oBcje są zóe
Jakoś takie zdjęcia Pattisona nie zapadły mi w pamięć OMG, Bieber... ciekawe, czy za 10 lat ktoś będzie nadal o nim pamiętał
Nawet jeśli tamta fotka RSL/LE była pozowana, to i tak wypadła lepiej niż te bardziej aktualne
Imo od ojca już lepszy Edward Bieber ma aktualnie tyle fanek, że któraś na pewno go zapamięta Dobrze wypadła, bo tak bardzo nie widać, że RSLa ma tam okulary, a ja jakoś nie przepadam za nim w okularach

Richie117 napisał:
oł jeeeee! [link widoczny dla zalogowanych]
A weeeź Miałam nadzieję, że poczekają z Horemanem do 14. sezonu, a tu, damn, jeden ass!grab i od razu randka Indeed, miałam takie samo wrażenie co do Wilsona, but still... fuck you, House!!! żeby wykiwać Jimmy'ego dla gópiego boksu?!
Tym razem włożyli trochę wysiłku w klinikę
exactly, scena niezapomniana
yeah, Foreman musi być łatwy, albo House tak cudownie łapie za tyłki Akurat chęć oglądania walki na żywo całkowicie rozumiem nie rozumiem tylko dlaczego z Foremanem... nie mogli tego napisać tak, że House'owi jednak udaje się go wykiwać i jedzie tam razem z Wilsonem? To było idealne, z jednej strony fajny Hilson razem, a z drugiej geniusz i przebiegłość House'a

Richie117 napisał:
Wkurzała mnie ta ciągła obecność Briana. Ale to pasowało, bo na te kilka dni Dexter całkiem oddał się we władanie swojej ciemnej strony. Numerek w markecie był tak Dexterowo OOC, że to nie mogło być jego świadome działanie Ja tu dostrzegam przebiegłość dexterowych scenarzystów - Dexter doświadcza zwątpienia w istnienie dobra i już-już się wydaje, że całkiem przeszedł na ciemną stronę, ale koniec końców jego wewnętrzne dobro - a przynajmniej 'dobre' zasady wpojone mu przez ojca - biorą górę nad poczynaniami Dextera i Dex się przekonuje (na sobie i na przykładzie syna Trinity Killera), że nikt nie jest genetycznie zaprogramowany do bycia mordercą. Najsss
yeah, Brian to taki zakończony wątek jeszcze z zamierzchłych czasów, a teraz sie nagle pojawił i chciał pomieszać... Numerek w markecie chyba był po to, żeby jakoś zabrać ten pistolet
yeah, albo tak, albo żeby pokazać Dexterowi, że jego ciemność nie jest jeszcze najciemniejsza, jeśli on zabija tylko tych, co na to zasłużyli, a braciszek zabijałby wszystko, co się nawinie, to chyba znaczy, że Dex ma odrobinkę jasności I pocieszające, że jeśli Jonah nie dostał genów mordercy, to możliwe, że Harrison też nie ma

Richie117 napisał:
Amber cały czas mówiła Wilsonowi, żeby robił to, co dla niego najlepsze (ergo - był z House'em), ale ten kretyn nie chwytał aluzji
Amber to źle rozegrała - mogła z nim nie sypiać, a tak to strasznie mu namieszała w głowie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 3:46, 18 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
Imo od ojca już lepszy Edward Bieber ma aktualnie tyle fanek, że któraś na pewno go zapamięta Dobrze wypadła, bo tak bardzo nie widać, że RSLa ma tam okulary, a ja jakoś nie przepadam za nim w okularach
spoko, to łap E2rda, a ojciec zostanie dla mnie
Uh, to mnie przeraża - I mean, pokemony mojego pokolenia dorosły, a obecne pokemony pewnie zechcą słuchać "bejbe, bejbe" na swoich weselach
OMG, srsly nie??? A mi się RSL w okularach strrrrasznie podoba

advantage napisał:
exactly, scena niezapomniana
yeah, Foreman musi być łatwy, albo House tak cudownie łapie za tyłki Akurat chęć oglądania walki na żywo całkowicie rozumiem nie rozumiem tylko dlaczego z Foremanem... nie mogli tego napisać tak, że House'owi jednak udaje się go wykiwać i jedzie tam razem z Wilsonem? To było idealne, z jednej strony fajny Hilson razem, a z drugiej geniusz i przebiegłość House'a
jeszcze tylko przydałaby się scena z Wilsonem, np jak przewija taubową latorośl
Foreman od dawna był napalony na House'a, przecież skorzystał z okazji, żeby go złapać za cycki... DS długo wytrzymał z ukrywaniem swojego wymarzonego OTP
Ja bym chciała obejrzeć na żywo jedynie Hilsonowy wrestling Co do reszty - całkowicie się zgadzam i na to liczyłam *sniff* W sumie z 3 dobrych możliwości (chłopaki jadą razem/chłopaki zostają w domu/House jedzie, a Wilson cieszy się jego szczęściem) TPTB wybrało najgorszą. Lets hope, że House wrócił rano do domu i zastał Wilsona na kanapie, i postanowił mu wynagrodzić ten wredny podstęp

advantage napisał:
Numerek w markecie chyba był po to, żeby jakoś zabrać ten pistolet
chyba na pewno tak Still, Dexter-we-know znalazłby inny sposób, żeby odwrócić uwagę kasjerki. Przygodny seks to nie w jego stylu.
Co do reszty interpretacji -

advantage napisał:
Amber to źle rozegrała - mogła z nim nie sypiać, a tak to strasznie mu namieszała w głowie
ten jeden raz, kiedy próbowała mu wytłumaczyć, że powinien słuchać własnych potrzeb, to Mały Jimmy nie pobzykał To powinno dać mu do myślenia

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Pią 4:13, 18 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:57, 19 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
spoko, to łap E2rda, a ojciec zostanie dla mnie
Uh, to mnie przeraża - I mean, pokemony mojego pokolenia dorosły, a obecne pokemony pewnie zechcą słuchać "bejbe, bejbe" na swoich weselach
OMG, srsly nie??? A mi się RSL w okularach strrrrasznie podoba
ok, ok, siedząc przed kompem mogę powydziwać, ale widząc takiego Edwarda na żywo pewnie bym łapała Obecne pokemony nawet jak skończą z Bieberem, to całkiem możliwe, że pojawi się ktoś podobny, kto ich oczaruje i wszystko od nowa... co za ludzie;p
Z całą pewnością nie;p Hju w okularach też nie, ale jak już mam wybierać... no to jednak Hju. Ale może bym się przekonała, gdyby RSL założył okulary w grubych czarnych oprawkach

Richie117 napisał:
jeszcze tylko przydałaby się scena z Wilsonem, np jak przewija taubową latorośl
Foreman od dawna był napalony na House'a, przecież skorzystał z okazji, żeby go złapać za cycki... DS długo wytrzymał z ukrywaniem swojego wymarzonego OTP
Ja bym chciała obejrzeć na żywo jedynie Hilsonowy wrestling Co do reszty - całkowicie się zgadzam i na to liczyłam *sniff* W sumie z 3 dobrych możliwości (chłopaki jadą razem/chłopaki zostają w domu/House jedzie, a Wilson cieszy się jego szczęściem) TPTB wybrało najgorszą. Lets hope, że House wrócił rano do domu i zastał Wilsona na kanapie, i postanowił mu wynagrodzić ten wredny podstęp
hahahhaha, padłam... W 3x16 Foreman chyba powiedział mu wprost, że go lubi, może wtedy sie to zaczęło? A potem musiał odejść z ekipy, bo uczucie było za silne i go przerastało
Może zapasy w kisielu? całkiem nago Ech, kolejna sytuacja przez która TPTB pogrąza naszego Hilsona, a wcale tak nie musiało być chyba, że faktycznie szykują jakiś big event w takim stylu jak napisałaś. W ogóle House świetnie sie ma, że wyjeżdza z miasta, a nie zamyka mieszkania

Richie117 napisał:
chyba na pewno tak Still, Dexter-we-know znalazłby inny sposób, żeby odwrócić uwagę kasjerki. Przygodny seks to nie w jego stylu.
Co do reszty interpretacji -
yeah, a bardzo zdesperowany Dex podstępem by ją gdzieś zabrał i udusił czy coś. Może zmądrzał i znalazł w tej sytuacji swoją przyjemną korzyść

Richie117 napisał:
ten jeden raz, kiedy próbowała mu wytłumaczyć, że powinien słuchać własnych potrzeb, to Mały Jimmy nie pobzykał To powinno dać mu do myślenia
pewnie o tym myślał, ale doszedł do złych wniosków i kupił Amber materac, zamiast bzyknąć House'a, how sweet.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 5:43, 21 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
Z całą pewnością nie;p Hju w okularach też nie, ale jak już mam wybierać... no to jednak Hju. Ale może bym się przekonała, gdyby RSL założył okulary w grubych czarnych oprawkach
kurcze, ależ my mamy rozbieżne gusta Bo ja od Hju wolę RSLa w okularach, najlepiej w delikatnych oprawkach albo takich bez oprawek
Co do grubych i czarnych...
[link widoczny dla zalogowanych]

Plotka głosi, że House'a kręci Wilson w okularach... I tak to się kończy:
[link widoczny dla zalogowanych]

advantage napisał:
hahahhaha, padłam... W 3x16 Foreman chyba powiedział mu wprost, że go lubi, może wtedy sie to zaczęło? A potem musiał odejść z ekipy, bo uczucie było za silne i go przerastało
Może zapasy w kisielu? całkiem nago Ech, kolejna sytuacja przez która TPTB pogrąza naszego Hilsona, a wcale tak nie musiało być chyba, że faktycznie szykują jakiś big event w takim stylu jak napisałaś. W ogóle House świetnie sie ma, że wyjeżdza z miasta, a nie zamyka mieszkania :
wcześniej w pierwszym sezonie, w detoxowym epie, Foreman daje House'owi Vicodin... If it's not love, to ja nie wiem co
O, I know, Wilson po pijaku ugotuje mnóstwo kisielu, a jak House wróci, to będą uprawiać zapasy
No, powiedzmy, że zamknął, a Wilson miał klucz... Trudniej wytłumaczyć zapalone światło w pustym mieszkaniu

advantage napisał:
yeah, a bardzo zdesperowany Dex podstępem by ją gdzieś zabrał i udusił czy coś. Może zmądrzał i znalazł w tej sytuacji swoją przyjemną korzyść
next time połączy te dwa style działania w jeden, tylko jeszcze nie wiadomo w jakiej kolejności

advantage napisał:
pewnie o tym myślał, ale doszedł do złych wniosków i kupił Amber materac, zamiast bzyknąć House'a, how sweet.
Wilson bywa taki nie domyślny, że gdyby usłyszał od Amber: "Go get your House", to poleciałby szukać domu z ogródkiem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anai
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:23, 22 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
indeed, dosyć obiecująco to wyglądało. Ale ja wolę się trzymać mojego sceptycyzmu i zasady ograniczonego zaufania do house'owego TPTB
a jak wrażenia teraz? Bo trochę czasu minęło, od kiedy pisałaś tego posta Ja ofkors jestem trochę do tyłu (poniedziałek to beznadziejny dzień na oglądanie czegokolwiek ), ale z tego co widziałam jestem dość zadowolona Odniosłam wrażenie, że jaja House'a zorientowały się, że teraz są bezpieczne i wyszły z kryjówki

Richie117 napisał:

Ja im za to nie zazdroszczę tego rozczarowania, kiedy ich wyimaginowany światek zderzy się z rzeczywistością i pęknie jak bańka mydlana
jeśli nie pęknął po siódmym sezonie, nie pęknie nigdy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:42, 22 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
kurcze, ależ my mamy rozbieżne gusta Bo ja od Hju wolę RSLa w okularach, najlepiej w delikatnych oprawkach albo takich bez oprawek
Co do grubych i czarnych...
oo kurde, kogoś mi przypomina na tym zdjęciu ale wiesz co, zmieniam zdanie - już lepszy RSL w tych szkłach bez oprawek jednak najlepszy jako Wilson, ubrany tylko w uśmiech, z House'em obok siebie

Richie117 napisał:
wcześniej w pierwszym sezonie, w detoxowym epie, Foreman daje House'owi Vicodin... If it's not love, to ja nie wiem co
O, I know, Wilson po pijaku ugotuje mnóstwo kisielu, a jak House wróci, to będą uprawiać zapasy
No, powiedzmy, że zamknął, a Wilson miał klucz... Trudniej wytłumaczyć zapalone światło w pustym mieszkaniu
dobrze, że House nie poszedł do niego mieszkać, jak nie miał się gdzie podziać tylko gdzie mogliby wylać ten kisiel? do wanny? kurcze, z tego co mi się przypomina, Wilson od razu pociągnął za klamkę i drzwi się otworzyły. Zapalone światło też zagadka xd

Richie117 napisał:
next time połączy te dwa style działania w jeden, tylko jeszcze nie wiadomo w jakiej kolejności
oby jego człowieczeństwo wygrało i zabił ją już po wszystkim

Richie117 napisał:
Wilson bywa taki nie domyślny, że gdyby usłyszał od Amber: "Go get your House", to poleciałby szukać domu z ogródkiem
jego damskie cechy powinnny się cześciej ujawniać, wtedy nie miałby problemu z takimi podtekstami

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:58, 23 Lis 2011    Temat postu:

Anai napisał:
a jak wrażenia teraz? Bo trochę czasu minęło, od kiedy pisałaś tego posta Ja ofkors jestem trochę do tyłu (poniedziałek to beznadziejny dzień na oglądanie czegokolwiek ), ale z tego co widziałam jestem dość zadowolona Odniosłam wrażenie, że jaja House'a zorientowały się, że teraz są bezpieczne i wyszły z kryjówki
dobrze, że pytasz o to dziś, bo wczoraj bym się rozpłynęła w pochopnym optymizmie 8x07 jest zÓy - Wilson zachowuje się jakby PMSa dostał, a Foremana mam ochotę wysłać na księżyc i ściągnąć z powrotem Cuddy House'owe jajka indeed wyszły z kryjówki, trochę aż za bardzo nawet, ale z jego wypranym mózgiem jeszcze nie wszystko okej

Anai napisał:
jeśli nie pęknął po siódmym sezonie, nie pęknie nigdy
e, nieee, ja bym jeszcze poczekała z tym "nigdy" do czasu, aż któraś z nich dostanie liścia w twarz, bo spróbuje złapać swojego chłopaka za klejnoty w obecności jego kolegów

***

advantage napisał:
oo kurde, kogoś mi przypomina na tym zdjęciu ale wiesz co, zmieniam zdanie - już lepszy RSL w tych szkłach bez oprawek
Harrego Pottera? o, za taką zmianę zdania trzeba wypić!

advantage napisał:
jednak najlepszy jako Wilson, ubrany tylko w uśmiech, z House'em obok siebie
obok siebie, na sobie, pod sobą... cholera, czemu ucząc się angielskich przyimków mieliśmy obrazki z piłeczką i pudełkiem, a nie z chłopakami?
Btw, cytat z mistrzów:
- Co masz na sobie?
- Twoją dziewczynę


advantage napisał:
dobrze, że House nie poszedł do niego mieszkać, jak nie miał się gdzie podziać tylko gdzie mogliby wylać ten kisiel? do wanny? kurcze, z tego co mi się przypomina, Wilson od razu pociągnął za klamkę i drzwi się otworzyły. Zapalone światło też zagadka xd
zniosłam przeprowadzkę do Czesia w fiku, ale do Foremana...?
Wilson ze zmartwienia spacerował w tę i z powrotem po salonie i wydeptał ogromną dziurę w podłodze A jak nie, to może być wanna
też tak to pamiętam, ale dla dobra sprawy można by uznać, że kawałek sceny z odgłosem przekręcanego klucza został wycięty Bosh, po co ja bronię TPTB po ostatnim epie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:43, 24 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
Harrego Pottera? o, za taką zmianę zdania trzeba wypić!
nie, nie, Pottera, tylko jakiegoś innego aktora, ale pustka w głowie jakiego xd

Richie117 napisał:
obok siebie, na sobie, pod sobą... cholera, czemu ucząc się angielskich przyimków mieliśmy obrazki z piłeczką i pudełkiem, a nie z chłopakami?
Btw, cytat z mistrzów:
- Co masz na sobie?
- Twoją dziewczynę
pewnie dlatego, że po pierwsze to dokładnie nie wiadomo, który gdzie jest i co robi, a po drugie to by zbytnio rozpraszało
- A ja Twojego brata.

Richie117 napisał:
zniosłam przeprowadzkę do Czesia w fiku, ale do Foremana...? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/.gif">
Wilson ze zmartwienia spacerował w tę i z powrotem po salonie i wydeptał ogromną dziurę w podłodze A jak nie, to może być wanna
też tak to pamiętam, ale dla dobra sprawy można by uznać, że kawałek sceny z odgłosem przekręcanego klucza został wycięty Bosh, po co ja bronię TPTB po ostatnim epie?
do Chase'a ok, bo się boi House'a, Foreman jeszcze kazałby mu sprzątać a jak nie wanna, to zawsze mogą sie umazać kisielem i go z siebie zjeść OMG, jeśli o te pięć sekund nie mogli przedłużyć odcinka...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 4:34, 25 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
nie, nie, Pottera, tylko jakiegoś innego aktora, ale pustka w głowie jakiego xd
ja nie mam pojęcia Ale fucktycznie RSL taki niepodobny do siebie na niektórych zdjęciach.
Btw, wiesz że w 7x23 panowie mieli kaskaderów? [link widoczny dla zalogowanych]

advantage napisał:
pewnie dlatego, że po pierwsze to dokładnie nie wiadomo, który gdzie jest i co robi, a po drugie to by zbytnio rozpraszało
że rozpraszało to okej, ale że nie wiadomo dokładnie? To daje możliwość omówienia różnych oBcji i lepszego utrwalenia materiału

advantage napisał:
- A ja Twojego brata.
-To nie mój brat, to mój ojciec.

advantage napisał:
do Chase'a ok, bo się boi House'a, Foreman jeszcze kazałby mu sprzątać a jak nie wanna, to zawsze mogą sie umazać kisielem i go z siebie zjeść
House byłby more-than-happy, mogąc wyszorować kibel szczoteczką do zębów Foremana
jakie to szczęście, że TPTB nie pomyśleli o agrestowym kisielu, kiedy House robił dla Cuddy 'zieloną kąpiel'


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Sob 1:40, 26 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:31, 25 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
ja nie mam pojęcia Ale fucktycznie RSL taki niepodobny do siebie na niektórych zdjęciach.
Btw, wiesz że w 7x23 panowie mieli kaskaderów? [link widoczny dla zalogowanych]
oh no, nie otwiera mi się ale to pewnie wtedy, gdy House uderzył w dom i potrącił Wilsona?

Richie117 napisał:
że rozpraszało to okej, ale że nie wiadomo dokładnie? To daje możliwość omówienia różnych oBcji i lepszego utrwalenia materiału
i poznania nowych hot słówek

Richie117 napisał:
-To nie mój brat, to mój ojciec.
ech, myślę i myślę nad odpowiedzią i nic

Richie117 napisał:
House byłby more-than-happy, mogąc wyszorować kibel szczoteczką do zębów Foremana
jakie to szczęście, że TPTB nie pomyśleli o agrestowym kisielu, kiedy House robił dla Cuddy 'zieloną kąpiel'
za dużo roboty, mógłby ją po prostu pomoczyć w tym kiblu oczywiście, że tak, klejący się do siebie chłopaki są hot, ale Cuddy i poprzyklejane loczki już nieeee

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 3:59, 27 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
oh no, nie otwiera mi się ale to pewnie wtedy, gdy House uderzył w dom i potrącił Wilsona?
damn, durne zabezpieczenia, tylko człowiek ma przez nie więcej roboty To jeszcze raz - [link widoczny dla zalogowanych] Mhm, to było do tamtej sceny. Srsly to było aż tak "niebezpieczne", że panowie nie mogli się osobiście narażać? Ewentualnie rozumiem Hju, ale widziałam na innej fotce ten "upadek" "Wilsona"... Chyba z RSLa nie jest aż taki zadek wołowy, że nie jest w stanie ładnie się przewrócić na materac? Hju przynajmniej osobiście gra w scenach, kiedy nokautują House'a

advantage napisał:
ech, myślę i myślę nad odpowiedzią i nic
po dłuuugaśnym namyśle przyszło mi do głowy to:
- Nic dziwnego, że twój stary został gejem, bo nie chciał ryzykować, że spłodzi kolejne zj3bane dziecko.

advantage napisał:
za dużo roboty, mógłby ją po prostu pomoczyć w tym kiblu oczywiście, że tak, klejący się do siebie chłopaki są hot, ale Cuddy i poprzyklejane loczki już nieeee
- Oooh, Foreman, I'm so sooo sorry! twoja szczoteczka wpadła mi do kibla... 10 razy
Cuddy nawet bez kisielu cała się klei, bleeeh


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:29, 27 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
damn, durne zabezpieczenia, tylko człowiek ma przez nie więcej roboty To jeszcze raz - [link widoczny dla zalogowanych] Mhm, to było do tamtej sceny. Srsly to było aż tak "niebezpieczne", że panowie nie mogli się osobiście narażać? Ewentualnie rozumiem Hju, ale widziałam na innej fotce ten "upadek" "Wilsona"... Chyba z RSLa nie jest aż taki zadek wołowy, że nie jest w stanie ładnie się przewrócić na materac? Hju przynajmniej osobiście gra w scenach, kiedy nokautują House'a
o, dziękować
taaa, ale Wilson podobny do siebie... tylko garniak chyba taki sam;) też widziałam fotkę z materacem, ale byłam przekonana, że to RLS upada, wow.
w sumie to kaskaderzy mają fajną fuchę, zastępować takich aktorów i ich spotykać

Richie117 napisał:
<img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/DAlike/przytula.gif"> po dłuuugaśnym namyśle przyszło mi do głowy to:
- Nic dziwnego, że twój stary został gejem, bo nie chciał ryzykować, że spłodzi kolejne zj3bane dziecko.
OMG, nie jesteś przypadkiem mistrzynią ciętej riposty?

Richie117 napisał:
- Oooh, Foreman, I'm so sooo sorry! twoja szczoteczka wpadła mi do kibla... 10 razy
Cuddy nawet bez kisielu cała się klei, bleeeh
przypomniało mi się jak na jakimś obozie wpadła mi przypadkiem szczoteczka koleżanki, a ona mi nie uwierzyła i myła nią zęby...
trudy macierzyństwa, nie mieć czasu na kąpiel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 4:14, 29 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
taaa, ale Wilson podobny do siebie... tylko garniak chyba taki sam;) też widziałam fotkę z materacem, ale byłam przekonana, że to RLS upada, wow.
w sumie to kaskaderzy mają fajną fuchę, zastępować takich aktorów i ich spotykać
'House' nie lepszy od 'Wilsona', nie dość że włosów za dużo, to jeszcze zupełnie inne spodnie i buty Na tej fotce z materacem niewiele w sumie widać, chociaż jak już wiem, że to nie RSL, to budowa ciała i kolor włosów tego upadającego faceta budzą pewne wątpliwości.
IDK czy kaskaderzy też tak na to patrzą - przecież odwalają czarną robotę, a przeciętny widz zachwyca się grą gwiazd i nawet nie wie, że tam byli kaskaderzy (szczególnie w tak mało spektakularnych scenach). A gdyby tak jeszcze kaskader Hju musiał go zastępować w scenach HuSu...

advantage napisał:
OMG, nie jesteś przypadkiem mistrzynią ciętej riposty?
thx może mogłabym być, gdyby nie ten mój refleks szachisty w wymyślaniu ciętych ripost

advantage napisał:
przypomniało mi się jak na jakimś obozie wpadła mi przypadkiem szczoteczka koleżanki, a ona mi nie uwierzyła i myła nią zęby...
poor koleżanka, I guess. Musiała nie znać historii niewiernego Tomasza

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19, 20, 21, 22  Następny
Strona 18 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin