Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Hailie ma na imię i w akademiku pomieszka przez chwilę [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
roksi.
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BD.

PostWysłany: Pią 21:25, 19 Lut 2010    Temat postu:

Jest mi wstyd że wcześniej nie komentowałam. Dopadł mnie odwilżowy leń. Ahh ta moja Hailie . Jaka ona mądra, dociekliwa i bardzo House'owa.
Cały tekst jest rozbrajający.

- Co masz w ręku? – jego uwagę przykuła trzymana przez House’a kartka.
- Prezent dla Cuddy.


Ten fragment jest intrygujący.

Hailie jest fenomenalna

Czekam na ciąg dalszy. Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:53, 20 Lut 2010    Temat postu:

ale co będzie, jak trzylatki opanują świat, jak ja będę akurat na studiach? jeśli będą takie jak Hailie... wolę sobie tego nie wyobrażać przed snem...
część jak każda świetna!
i House wziął się za rysowanie! Jestem ciekawa, jak wygląda jego Cuddy, bo rozmowa toczyła się o tylko wybranych... częściach
czekam na następną część!
Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:39, 20 Lut 2010    Temat postu:

I znowu padłam
To jest MEGA śmieszne Tak trzymaj.
"- Boże, czy to oznacza… - Był przerażony. Jego uśmiech zniknął, a twarz przybrała kolor bieli.
- Wiedzialam, ze będę mieć siostsycke! – mała oderwała się od jedzenia."
Mała jest niezwykle domyślna
A cała ta rozmowa o seksie jest THE BEST
Tylko nie wiem czy prawdziwy House by uciekł Pewnie by coś wymyślił. Ale tak też może być. Jakoś dzisiaj się szczegółów czepiam
Czekam ze zniecierpliwością na cd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:09, 20 Lut 2010    Temat postu:

Lisek – one wcale nie są genialne! Czy ja cię kiedyś oduczę padania na kolana? Siniaki to paskudna sprawa… *przytula* I nie krztuś się niczym! To niebezpieczne! Dziękuję za wena
Mazeltov – bardzo mi miło, że tak uważasz Mała wie wszystko… no prawie wszystko
IloveNelo – ja nie mam talentu! Oj… ochrzan? Dziękuję za wena też kocham
JiKa30 – miło mi, że się podobało Dziękuję za wena
roksi. – A już myślałam, że nikt na to nie zwróci uwagi Dziękuję za wena
Gorzata – Też się tego obawiam! Rozmowa toczyła się tylko o wybranych częściach, bo widocznie te części ciała wyszły mu najlepiej Dziękuję za wena
GosiaczeQ_17 – Nie padaj! Wcale się nie czepiasz




- Psyslam – zamknęła za sobą drzwi. Weszła w głąb pomieszczenia, obeszła kanapę i usiadła obok taty.
- Gdzie mama? – zapytał, nie odrywając wzroku od telewizora.
- Jest na ciebie zla, bo psycepiłeś jej kaltecke do pleców – wyjaśniła – Daj na bajecke.
- Oglądam film – był nieugięty – Bardzo była zła? – wypytywał córkę.
- Ale bajecka jest lepsa – niemiała zamiaru się poddać – Bardzo.
- W skali od jeden do dziesięciu? – miał nadzieje, że uda mu się zmienić temat.
- Dziesiontecka. I jus się odeglała, a teraz daj na bajecke – jej spojrzenie mówiło samo za siebie.
- Co zrobiła? – odwrócił się twarzą w kierunku dziecka.
- Nie mogę zdladzić, bo bym była nie… - namyśliła się – nie… - to było trudne słowo – bo wtedy bym była niesolidalna – uśmiechnęła się.
- Jeżeli mi powiesz, to przełączę ci na bajkę – kto ma pilota, ten ma władzę.
- I tak mi psemienis – wzruszyła ramionami.
- W taki razie, powiem ci, co to jest sex – miał nadzieję, że tym zdoła ją przekonać.
- Jus to wiem – tego się nie spodziewał – Mama mi wyjaśnila.
- Serio? – zrobił strasznie głupią minę – Co ci powiedziała?
- Ze jak dwoje ludzi się kocha, to sobie lazem śpią w jednym łózecku – wyciągnęła rękę po pilota.
- Co chcesz? – dobrze wiedział, o co jej chodzi.
- Pilota – nie spuszczała z niego oczu.
- Mówiłem, że oglądam film – przypomniał jej.
- Jak mi das pilota i coś powies, to ja tes ci powiem – wiedziała jak go przekupić.
- Dlaczego ja muszę robić dwie rzeczy? – był z tego powodu bardzo niezadowolony.
- Bo jesteś stalsy i mas mi ustąpić – wyjaśniła – To jak, zgoda?
- Zgoda, co chcesz wiedzieć?
- Bo ten sex jest, jak…
- Hailie! – przewrócił oczami.
- Psecies obiecałeś! – zdenerwowała się.
- No dobra – wziął głęboki oddech.
- Sex jest, jak się lezy z kimś w łózecku, to jak ja lezałam z mamą, to był…
- Nie! Nie był! – wolał, żeby nie kończyła.
- A to dobze, czy…
- Nie naciągniesz mnie – nie dał jej dojść do słowa – Miało być jedno pytanie i pilot – podał jej upragniony przedmiot – Teraz twoja kolej – przypomniał jej warunki umowy.
- Mamusia zlobiła telefon do pewnej osoby – i to miała być ta cała zemsta?
- Telefon, ale do kogo?
- Tes mi nie odpowiedziałeś na dlugie pytanie – przypomniała mu i przełączyła na bajkę.
- Jesteś zła, tak samo jak twoja matka! – wstał i udał się do łazienki.
- Zla, to ona była pses kaltecke, ale pewnie ci o tym opowie! – krzyknęła za tatą.
- Zaraz wrócę, idę się wykąpać – zniknął za drzwiami.




Dźwięk telefonu przerwał jej oglądanie bajki. Wstała z miejsca, podeszła do natarczywego urządzenia i przystawiając sobie słuchawkę do ucha, powiedziała:
- Halo?
- Cześć kochanie, zastałam Greg’a? – odpowiedział jej damski głos.
- Mnie nie ma – wyszedł z łazienki i szepnął w jej kierunku.
- Mówi, ze go nie ma – powtórzyła słowa ojca.
- To daj go do telefonu, dobrze?
- Dobze – uśmiechnęła się do siebie – Mas, to do ciebie – wręczyła mu słuchawkę.
- Ja wiedziałem, że mogę na ciebie liczyć, ale nie wiedziałem, że aż tak – chwycił za telefon.
- Tes cię kocham – w podskokach podbiegła do kanapy.
- A ja ciebie nie – pokazał jej język – Słucham?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:14, 20 Lut 2010    Temat postu:

ii.....
Jak możesz teraz kończyć?!!

Hailie jaest boska


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:25, 20 Lut 2010    Temat postu:

Kolejna zarąbista część
House i Hailie są the best Nigdy nie widziałam za bardzo w serialu Grega jako tatusia, ale gdyby Shore stworzył taką Hailie jak Ty ja to kupuję
Tekst boski, cudowniasty, i coolasty
Cóż dopóki będziesz pisać tak genialnie, ja będę padać na kolana i ómierać przykro mi
Wena
A i ewentualnie mogę Ci odstąpić ze dwa lub trzy dni ferii ale to tak specjalnie tylko dla Ciebie Żebyś mogła nam częściej pisać Tylko nie wiem czy w szkole uznają takie zwolnienie, na wirtualne dni
Buziaczki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:29, 20 Lut 2010    Temat postu:

OLA336 ty sadystyczna istoto jak moglas w takim miejscu zakonczyc
nic nie bede cytowala bo musiala bym chyba wszystko
ciekawe co Cuddy wykombinowala, mam pewien pomysl ale nie powiem bo jesli mam racje to nie bede innym zabawy psula
a ty nie psuj mi zabawy i dawaj kolejna czesc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:24, 20 Lut 2010    Temat postu:

"- Nie naciągniesz mnie – nie dał jej dojść do słowa – Miało być jedno pytanie i pilot – podał jej upragniony przedmiot – Teraz twoja kolej – przypomniał jej warunki umowy.
- Mamusia zlobiła telefon do pewnej osoby – i to miała być ta cała zemsta?
- Telefon, ale do kogo?
- Tes mi nie odpowiedziałeś na dlugie pytanie – przypomniała mu i przełączyła na bajkę.
- Jesteś zła, tak samo jak twoja matka! – wstał i udał się do łazienki."

Cwaniara
Ciekawe co Cuddy wymyśliła Czekam na kolejną część...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:33, 20 Lut 2010    Temat postu:

genialne!
ale przerywać w takim momencie?
jak tak można!
napiszesz coś jeszcze dziś *ładnie prosi robiąc minę bezdomnego pieska*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JiKa30
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 5276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:35, 20 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
- Cześć kochanie, zastałam Greg’a? – odpowiedział jej damski głos.
- Mnie nie ma – wyszedł z łazienki i szepnął w jej kierunku.
- Mówi, ze go nie ma – powtórzyła słowa ojca.
- To daj go do telefonu, dobrze?
- Dobze – uśmiechnęła się do siebie – Mas, to do ciebie – wręczyła mu słuchawkę.
- Ja wiedziałem, że mogę na ciebie liczyć, ale nie wiedziałem, że aż tak – chwycił za telefon.
- Tes cię kocham – w podskokach podbiegła do kanapy.
- A ja ciebie nie – pokazał jej język – Słucham?

Dobre Tylko coś krótka ta część weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:58, 20 Lut 2010    Temat postu:

No nie! Skończyłaś w takim momencie!
Ale z drugiej strony to dobrze, bo zachęciłaś do czytania następnej części Ale mnie co jak co nie musiałaś zachęcać, bo ja z niecierpliwością czekam na każdą kolejną część!
Nie muszę mówić, że to jest cudowne? Ale i tak powiem: cudo, cudo i jeszcze raz mistrzostwo! Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coccinella
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szpital Psychiatryczny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:36, 21 Lut 2010    Temat postu:

Popłakałam się... serio. Najpierw Kika, potem Ty.
Widzę już tylko na jedno oko, więc nie będę się rozpisywać.
Cytat:
- Sex jest, jak się lezy z kimś w łózecku, to jak ja lezałam z mamą, to był…
- Nie! Nie był! – wolał, żeby nie kończyła.

Boże Biedne dziecko... xD Ja odnoszę wrażenie, że w tym całym akademiku tylko Wilson jest w miarę normalnym człowiekiem.
A teraz nasuwają się pytania: kim jest tajemnicza kobieta, skąd Cuddy ją wytrzasnęła i jak bardzo jest zła?
Kocham tego fika, naprawdę. Zawsze wprawia mnie w taki dobry humor Genialnie oddajesz humor sytuacyjny. A im więcej absurdu, tym Cocci bardziej kocha.
P.S. Czy moi chrześniacy jeszcze żyją?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Nie 12:24, 21 Lut 2010    Temat postu:

Tak, tak już jestem xD Nienawidzę mej rodziny, ale to już chyba wiesz...

Aaa! O matko! Czytając pierwszą część [czyli poprzednią w sensie] i jak James wtącił, że chłopak jej to uświadomi i jak sie Greg zmierzył wzrokiem go to pomyślałam: "Czy House ma go za pedofila?"
W ogóle rozmowa w stołówce xD Świetna jest mała Ale ja wciąż nie wybaczam Ci, że nie było wojny!

A ostatnia część? Hmmm... Mała się rozwija Wie jak o swoje walczyć! xD

KC


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:49, 21 Lut 2010    Temat postu:

Zuu – Najwidoczniej mogę
Lisek – Hailie w serialu? Komedia by się z tego zrobiła Wstań z kolan! Dziękuję za wena Lisku, dziękuję ale nie musisz Wczoraj doszłam do wniosku, że mam całe życie ferie, a jak jeszcze wykonamy nasz plan z moim mężem, to będę mieć dożywotnie ferie na 100%
Mazeltov – Przepraszam? Nie przesadzaj z tym cytowaniem Coś mi się wydaje, że masz trafny pomysł
GosiaczeQ_17 – Wymyśliła i to bardzo trafnie wymyśliła ale…
Gorzata – Widocznie można Przepraszam, że nie wysłuchałam twych próśb
JiKa30 – Taka miała być Dziękuję za wena
CaRoLaInE_97 – Bardzo się z tego powodu cieszę Dziękuję i dziękuję za wena
Coccinella – Nie płacz Dlaczego biedne dziecko? Wilson? W zasadzie, to chyba masz rację Tego dowiecie się zaraz po przerwie Cieszę się, że potrafię komuś poprawić humor Pewnie, że żyją i mają się dobrze
Mężu – Cieszę się, że jesteś Tęskniłam Dlaczego mi nie wybaczysz? Będę płakać







- Greg, przyjeżdżam do was jutro – usłyszał po drugiej stronie słuchawki.
- To chyba jakaś pomyła, kto mówi?
- Wstydziłbyś się, wiesz? Własnej matki nie poznajesz! – upomniała go kobieta.
- Mama? To jakiś żart, prawda? – spojrzał na Hailie, która nawet nie zwróciła na niego uwagi.
- Nie Greg, to nie jest żart – wyjaśniła – Zadzwoniła do mnie Lisa i…
- Zabije ją! – krzyknął.
- Pseglałeś, mamusia była mniej zdenelwowana – na chwilę oderwała się od telewizora.
- Słyszałam, że macie problem – usłyszał głos w słuchawce – Przyjadę i wam pomogę – zakomunikowała synowi.
- Nie potrzebujemy pomocy, świetnie sobie radzimy – próbował przekonać Blythe.
- Nie kłóć się z własną matką! Już wszystko postanowiłam, przyjadę i wam pomogę. Po za tym, dawno nie widziałam się z własną wnuczką… - chciała coś jeszcze powiedzieć.
- Mogę cię zapewnić, że nic jej nie jest. Nie urosła, nie przestała seplenić, a jej wredny charakterek, który odziedziczyła po mamusi, również nie uległ zmianie.
- Wredny charakterek? Przecież to dziecko, to aniołek! Lisa miała rację, w ogóle sobie nie radzisz.
- Ale mamoooo!
- Bez dyskusji! Do zobaczenie jutro – rozłączyła się.
- Pięknie! – krzyknął i rzucił słuchawką.
- Cemu pięknie? – wyłączyła telewizor.
- Babcia jutro przyjeżdża – wyjaśnił – A to oznacza…
- Supel! – nie pozwoliła mu dokończyć.
- Nie, to nie jest super! – pokręcił przecząco głową.
- Babcia jest supel! – zrobiła obrażoną minę.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Tak! – krzyknęła dziewczynka.
- Dlaczego ty nigdy się zemną nie zgadzasz? W końcu jestem twoim ojcem! – teraz to on zrobił naburmuszoną minę.
- Nie moja wina, ze plawie nigdy nie mas lacji – wzruszyła ramionami.
- Masz szlaban! – obudziło się w nim ojcostwo – Marsz do łóżka! – wskazał palcem drzwi sypialni.
- Ale co ja zlobiłam? – nie ruszyła się z miejsca.
- Podważasz moją wiarygodność i… - nie wiedział co ma powiedzieć – Zresztą, nie muszę ci się tłumaczyć – przybrał groźną postawę.
- Wsystko powiem mamie! – ześlizgnęła się z kanapy.
- Właśnie się do niej wybieram i sam jej wszystko powiem – ruszył w kierunku drzwi.
- Kces iść w samiutkim lęczniku?
- Masz rację, najpierw się ubiorę – wrócił do łazienki.
- Ja zawse mam lacje, dlatego nie mam kaly – uśmiechnęła się.
- Ok, niech ci będzie! – krzyknął z łazienki – Tym razem ci daruję.
- Tatuś, ale psecies ty zawsze mi dalujes, bo mnie kochas – była bardzo pewna siebie. House tylko przewrócił oczami.



- To dziecko, to zło wcielone! – wparował do jej pokoju.
- Po tatusiu – nie przerwała nauki.
- Jest wredne, pyskate, niewychowane, niegrzeczne! – nie przestawał krzyczeć.
- Wykapany tatuś – uśmiechnęła się.
- Ja taki nie jestem! – oburzył się.
- Prawda, ty jesteś odrobinę gorszy – oderwała się od książki – Skoro już tu jesteś, to mogę się dowiedzieć, co ta kartka robiła na moich plecach! – wręczyła mu kawałek papiery z napisem: ”Matka Teresa porzuciła swoje dziecko!”
- Ale ktoś miał świetny pomysł! – udał niewinnego.
- Możesz przestać błaznować?! To nie było śmieszne! Wszyscy się na mnie gapili!
- Moja wina, że masz takie seksowne plecy? – uśmiechnął się.
- Jesteś idiotą! – podsumowała jego wyczyn.
- Za to dzwonienie do mojej matki, było mega zabawne! – przekrzykiwali się nawzajem.
- Cuddy, nie chcę cię martwić, ale przed twoimi drzwiami stoi… - nawet nie zwrócili uwagi na Wilsona, który wszedł do pomieszczenia.
- Serio? Wydawało mi się, że to był świetny pomysł! Mówiła coś?
- Przez ciebie tu jutro przyjedzie! – nie przestawali krzyczeć.
- Kto przyjedzie? – Jimmy rozsiadł się na kanapie.
- Moja matka! – odpowiedział przyjacielowi – A wszystko przez nią! –wskazał palcem na siedzącą przy biurku kobietę.
- Zadzwoniłaś po jego matkę? – zrobił ogromne oczy – Szacunek!
- Dziękuję – uśmiechnęła się.
- Jesteś po jej stronie!?
- Trzeba przyznać, że cię zagięła – wzruszył ramionami – Cuddy biegnie, robi dwutakt i… Jeden zero dla niej!
- A mój numer z kartką?!
- Stać cię na więcej.
- Dzięki – odpowiedział zrezygnowany.
- Nie ma za co, kontynuujcie – zachęcił ich do dalszej rozmowy.
- Jak ona tu rzeczywiście przyjedzie, to…
- To co? – wiedziała, że nic jej nie zrobi.
- To urządzę ci taką scenę, że zapamiętasz ja do końca życia – zagroził.
- Już się boję! Patrz jak mi się trzęsą ze strachu nogi! – zrobiła przerażoną minę.
- Chcesz wojny, to będziesz ją miała!
- Nie możecie się pocałować na zgodę? – Wilson postanowił zabrać głos.
- Zamknij się! – krzyknęli jednocześnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Nie 13:50, 21 Lut 2010    Temat postu:

Słodka Ty moja żona Musisz teraz cierpieć
Ja zawsze mam rację xD

O mamo! Małą nic nie robi, a jest taka wspaniała! I matka House'a! Będzie sie działo! xD
Ach! I Jimmy potrafi próbować zażegnać problem! Tylko o całowaniu myśli

I Ty mówisz, że nie wiesz, czemu my uważamy, że to jest śmieszne?

KC


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agusss dnia Nie 14:04, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:12, 21 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
- Bo jesteś stalsy i mas mi ustąpić – wyjaśniła.

OMG, jak ja tego nienawidzę! Jeśli ktoś ma młodsze rodzeństwo, to rozumie mój ból...

Cytat:
- Sex jest, jak się lezy z kimś w łózecku, to jak ja lezałam z mamą, to był…
- Nie! Nie był! – wolał, żeby nie kończyła.

Hahaha! Dobrze Cocci napisała - biedne dziecko... xD

Cytat:
- Mówi, ze go nie ma – powtórzyła słowa ojca.

*leży i kwiczy*
Kooocham jąąą! Tzn. średnio mogę sobie wyobrazić, jak trzyletnie dziecko odbiera telefon, ale i tak... Skoro to dziecko House'a, to geniusz objawia się już we wczesnych latach życia. :rtofl:

Wena! ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JiKa30
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 5276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:20, 21 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
- Zadzwoniłaś po jego matkę? – zrobił ogromne oczy – Szacunek!
- Dziękuję – uśmiechnęła się.
- Jesteś po jej stronie!?
- Trzeba przyznać, że cię zagięła – wzruszył ramionami – Cuddy biegnie, robi dwutakt i… Jeden zero dla niej!
- A mój numer z kartką?!
- Stać cię na więcej.
- Dzięki – odpowiedział zrezygnowany.
- Nie ma za co, kontynuujcie – zachęcił ich do dalszej rozmowy.
- Jak ona tu rzeczywiście przyjedzie, to…
- To co? – wiedziała, że nic jej nie zrobi.
- To urządzę ci taką scenę, że zapamiętasz ja do końca życia – zagroził.
- Już się boję! Patrz jak mi się trzęsą ze strachu nogi! – zrobiła przerażoną minę.
- Chcesz wojny, to będziesz ją miała!
- Nie możecie się pocałować na zgodę? – Wilson postanowił zabrać głos.
- Zamknij się! – krzyknęli jednocześnie.

Hahaha i mamusia House'a przyjedzie, już się nie mogę doczekać weny, jak zawsze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:44, 21 Lut 2010    Temat postu:

Wiedzialam ze to mamusia ach ten szosty zmysl
widze ze zostaly wkoncu wytoczone armaty
Cuddy miala szatanski pomysl bo przeciez kto bedzie sie sprzeciwial mamusi
az mnie ciareczki po plecach przechodza na mysl o zemscie Housa

Podsumowujac wynik ostatniej rozgrywki (czytaj czesci)
House 0:1 Cuddy

czekam an cd teraz bedzei sie dzialo pojedynek czas zaczac

Ps: Odbija mi lece


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:17, 21 Lut 2010    Temat postu:

takie cudo wynagradza czekanie!
świetne!
a jak przyjedzie mamusia House'a to dopiero będzie ciekawie!
czekam na ciąg dalszy!
wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roksi.
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BD.

PostWysłany: Nie 16:10, 21 Lut 2010    Temat postu:

hahaha :lo:
jesteś wielka !

- Babcia jest supel! – zrobiła obrażoną minę.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Tak! – krzyknęła dziewczynka.
- Dlaczego ty nigdy się zemną nie zgadzasz? W końcu jestem twoim ojcem! – teraz to on zrobił naburmuszoną minę.
- Nie moja wina, ze plawie nigdy nie mas lacji – wzruszyła ramionami.


Te gierki House i Cuddy są świetne. Ciekawe co teraz wykombinują.

Hailie, Hailie

Kocham tego ficka. Gdy go czytam to zawsze poprawia mi się humor. Wenyy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:53, 21 Lut 2010    Temat postu:

Powtarzam się, ale tylko po to byś sobie dobrze zapamiętała

Ómarłam ( nie, nie liczę po raz który )
Lisa przeszła samą siebie Jak to powiedział Wilson "Szacunek"
Mała cudna (nic nowego )
JI jednak zdecydowanie więcej ma z House'a
Żeby zacytować najlepszy fragment musiałabym skopiować całość - dosłownie
Oluś tym razem mój "SZACUN" dla Ciebie

Buziaczki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:31, 21 Lut 2010    Temat postu:

Mój Mężu – Ja słodka? Od kiedy? Ale ja nie chcę cierpieć Będzie się działo
a_cappella – Cieszę się, że się podobało Przepraszam, że tak krótko, ale robienie „sprężynki” mnie wykończyło Lisek wie o co chodzi. Przynajmniej teoretycznie wie
JiKa30 – Dziękuję za wena
Mazeltov – Brawo Zemsta House’a no cóż… I wcale ci nie odbija
Gorzata – twoje wczorajsze prośby zostały wysłuchane dzisiaj Dziękuję za wena
roksi. – Cieszę się Dziękuję za wena
Lisek – wybaczysz, że nie odpiszę, ale nie mam już siły



A więc tak, ponieważ jutro mam gościa i nie wiem czy dostanę się do komputera, postanowiłam, że kolejną część zaprezentuję wam już dzisiaj, ale za to jutro nie będzie następnej, bo po prostu nie dam rady


- Pobudka – szturchnęła go w ramię.
- Hailie, czy ty zawsze, ale to zawsze, musisz robić wszystko przeciwko mnie? Kiedy możemy pospać, to ty wstajesz, kiedy cię budzę, to ty śpisz – nie otwierał oczu – Dlaczego mi to robisz? – nakrył się kocem – Tatuś jest zmęczony i chce się wyspać!
- Ty nigdy nie przestaniesz marudzić – ściągnęła z niego nakrycie – Za godzinę masz wykłady. Wstań i ogarnij się, bo inaczej się spóźnisz!
- Mama!? – otworzył oczy – Nie, błagam, powiedzcie, że to tylko zły sen, że zaraz się obudzę i wszystko wróci do normy!
- Dowcipny jak zawsze – przewróciła oczami – Dlaczego śpisz na kanapie? – ruszyła do kuchni.
- Bo twoja wnuczka zajęła moje łóżko – usiadł na kanapie i przetarł zaspane oczy.
- Kochany aniołek! – uśmiechnęła się.
- Czy my mówimy o tym samym dziecku? – w dalszym ciągu miał wrażenie, że śpi.
- Babcia! – dziewczynka ruszyła pędem w stronę kobiety.
- Część kochanie – Pani House wzięła ją na ręce i pocałowała w czoło – Jak się spało?
- Zaczyna się – oparł się o oparcie.
- Dobze – uśmiechnęła się – uceses mnie w walkocyka, bo tata nie potlafi?
- Pewnie – postawiła ją na ziemię – biegnij po grzebień – wyszła za małą z kuchni – Mówiłam ci, żebyś wstał – spojrzała na syna z dezaprobatą – Wstydziłbyś się, wiesz? Żebyś własnej córce nie potrafił upleść warkocza – pokręciła przecząco głową.
- Mogę jej zrobić dredy, albo irokeza jak chce, a najlepiej ogolić ją na łyso i problem z głowy – wzruszył ramionami i wstał z miejsca – Idę do łazienki.
- Tylko nie zapomnij umyć zębów! – Blythe krzyknęła za synem – I pamiętaj o świeżej bieliźnie!
- Mamooo! – zdenerwował się – Nie mam pięciu lat! – trzasnął za sobą drzwiami.
- Plose – Hailie wręczyła babci grzebień i gumkę.
- Siadaj, babcia zaraz cię uczesze – uśmiechnęła się do dziewczynki, która posłusznie wykonała jej polecenie – Boże, czy on w ogóle dawał ci jeść? Wyglądasz jak kościotrup! Sama skóra i kości – z przerażeniem przyglądała się małej.
- Pozwól, że odpowiem na twoje pytanie – wyszedł z łazienki – Tak, karmiłem ją jak należy – założył na siebie koszulkę.
- Na pewno? – uważnie mu się przyglądała – To dziecko strasznie schudło – kończyła ją czesać – Jak była u nas…
- Mamo! Nie było jej u was zaledwie tydzień! – przewrócił oczami. Nie minęła nawet godzina, a on już miał dosyć.
- I już widać tego efekty – wręczyła dziewczynce grzebień – Proszę skarbie, gotowe.
- Dziękuję – pocałowała babcię w policzek.
- Wystarczy, że jej matka nosi rozmiar spodni XXL – uśmiechnął się.
- Przynieś ubrania, to się ubierzemy – zwróciła się do Hailie – A ty, chyba nie masz zamiaru iść w tym na zajęcia? – jej wzrok mówił sam za siebie – Wyglądasz jak jakiś menel, który wraca z monopolowego – podsumowała chłopaka – Koszulka nie wyprasowana, poprzecierane spodnie – złapała się za głowę.
- Zdejmij ten podkoszulek, to ci go przeprasuję.
- Obejdzie się – cofnął się dwa kroki w tył – Po za tym, sama powiedziałaś, że zaraz spóźnię się na zajęcia – podążył w stronę drzwi wyjściowych.
- Greg, poczekaj! – poszła do kuchni – Proszę – po chwili wręczyła mu torbę z kanapkami – Twoje drugie śniadanie – uśmiechnęła się.
- Ale mamoooo… - chciał zaprotestować.
- Przestań marudzić! Musisz się porządnie odżywiać! A teraz daj mamie buziaka na dowidzenia i zmykaj – zamknęła oczy i nastawiła policzka. House spojrzał tylko na matkę i wybiegł z pokoju.
- Babciu, gdzie jest tatuś? – mała weszła do pomieszczenia, w którym jeszcze niedawno znajdował się jej ojciec.
- Uciekł, ale nie martw się, wróci.







- Zabiję ją! Jak Boga kocham, zabiję ją! – siedział u Wilsona w pokoju i narzekał na Cuddy.
- Ty Boga nie kochasz – przypomniał mu przyjaciel, który chodził w kółko po pokoju i szukał potrzebnych mu rzeczy.
- Czepiasz się, wiesz? – zmierzył go wzrokiem – Jej zagranie było stanowczo po niżej pasa! – nie przestawał się skarżyć – Jak ona w ogóle mogła zadzwonić po moją matkę!?
- Aż tak źle? – zatrzymał się na chwilę.
- Źle? Toż to apokalipsa jest! Wiesz co ona kazała mi dzisiaj zrobić? Umyć zęby i… A z resztą – machnął ręką.
- James, nie wiesz czy mama House’a już przyjechała? – Lisa weszła do pokoju Wilsona.
- Jeżeli ci życie miłe, to idź stąd! – wziął poduszkę i cisnął nią w kierunku Cuddy.
- Nasz mały Greg jest zły? Biedactwo – złapał poduszkę – Może pójdziesz, i poskarżysz się mamuci, co? – świetnie się bawiła.
- Ty naiwna, prosta, nieświadoma niczego kobieto. Nawet sobie sprawy nie zdajesz, jakie diabelskie, złe i okrutne moce pobudziłaś do życia.
- Uuuuuu, zaczynam się bać – uśmiechnęła się.
- Obiecuję ci, że zapamiętasz ten dzień do końca życia! – był wściekły.
- W porządku, idę to sobie zapisać w pamiętniku. Do zobaczenie później! – wyszła.
- Obiecuję ci, że twoja śmierć będzie powolna i bardzo bolesna! – krzyknął za nią.
- To też odnotuje! – usłyszał zza drzwi.
- Ona się ciebie nie boi! – Jimmy zrobił ogromne oczy.
- Zauważyłem – odpowiedział zrezygnowany – Ale nie martw się przyjacielu. Już ja ci gwarantuję, że zemsta będzie słodka – po pokoju rozniósł się szyderczy śmiech.
- Ty mnie czasami przerażasz – nie spuszczał z oczu przyjaciela.
- Dobrze, że chociaż ciebie.




Stał przed drzwiami do swojego pokoju i zastanawiał się, czy aby na pewno powinien tam wejść. Nie wiedział, co go tam czeka… a może właśnie wiedział, i dlatego tak panicznie bał się wejść do środka? Minuty mijały, a on nawet nie drgnął. Był sparaliżowany, zmęczony, przerażony, a już na pewno, wkurzony na maksa. Gdyby ktoś mu obiecał, że za swoją zbrodnie nie pójdzie do więzienia, albo przynajmniej dał mu na piśmie, że nie trafi tam na tak długo(potrójne dożywocie robi wrażenie), to z całą pewnością zabiłyby, podpalił, pokroił, a później, tak dla pewności, utopiłby szczątki Lisy Cuddy. Po długim namyśle, postanowił zaryzykować. Chwycił za klamkę i wszedł do środka.
- Wróciłem! – zatrzasnął za sobą drzwi.
- No na reszcie! Już się zaczynałam o ciebie martwi! Siadaj, naleję ci zupy – zrezygnowany usiadł obok córki – Jak było w szkole? Dostałeś jakieś oceny? – podała mu talerz z obiadem.
- Mamoooo, ile razy mam ci powtarzać, że nie jestem małym dzieckiem!
- Już dobrze, nie denerwuj się – pogłaskała go po głowie – Jedz, bo ci ostygnie – poprosiła i sama zasiadła do stołu. Greg złapał za łyżkę i już zanurzał ją w zupie, kiedy… - A modlitwa? Przed jedzeniem wypadałoby się pomodlić.
- Ale ja nie wie… - chciał coś powiedzieć.
- Jaki ty przykład dziecku dajesz?! – zdenerwowała się – Hailie, złóż ładnie rączki do modlitwy, tak, jak cię babcia uczyła – poprosiła wnuczkę. Dziewczynka złożyła ręce i czekała na dalszy rozwój wydarzeń – Greg, czy mógłbyś zacząć? –zapytała syna. Chłopak przewrócił oczami i zaczął:
- Dziękujemy ci Panie, za tą zupę. Amen.
- Mogłeś się lepiej postarać – podsumowała go matka.
- Smacznego – po raz drugi chwycił za łyżkę, która tym razem zdołała powędrować do jego ust.
- To kiedy będzie ślub? – jedzenie wróciło do talerza, a Hailie parsknęła śmiechem.
- Słucham?
- Pytam, kiedy będzie ślub i wesele? – powtórzyła swoje pytanie – Co w tym dziwnego? Ja wiem, że wy zaczęliście wszystko od końca, ale jeszcze nic straconego.
- Jak to, od końca? – czuł, że żołądek odmawia mu posłuszeństwa, i że tego dnia nic już nie zdoła przełknąć.
- Macie Hailie, więc już raczej z czystości przedmałżeńskiej nici – wzruszyła ramionami.
- Co to jest systoś psed małzeńska? – mała wtrąciła się do rozmowy.
- Ty już lepiej się nie interesuj! – zwrócił się do córki – I tak już wiesz wystarczająco dużo.
- Ale tatuś…
- Nie tatusiuj mi tu teraz!
- Lisa miała rację, to wszystko twoja wina! – popatrzyła na niego z dezaprobatą.
- Lisa? – nic z tego nie rozumiał.
- Tak, wszystko mi powiedziała… - wyłączył się. Nie słuchał tego, co do niego mówiła. Miał plan, który postanowił wcielić w życie.
- Wiesz co mamo? – przerwał jej – Bo tak naprawdę, to powinnaś porozmawiać sobie z Cuddy – uśmiechnął się łobuzersko.
- Z Cuddy? Dlaczego?
- Bo tak naprawdę, to ona nie chce wyjść za mnie za mąż – zrobił minę niewiniątka – A ja tak bardzo ją kocham – wygiął usta w podkówkę – Nie wiem, co ona ci nagadała, ale uwierz mi, że to wszystko nieprawda – wyglądał jak zbity pies – Musisz mi uwierzyć, mi, swojemu jedynemu, ukochanemu synowi – zakończył swój monolog.
- Dobrze kochanie, porozmawiam z nią, nie martw się – poprosiła – Jedzcie sobie, a ja zaraz wrócę, zgoda?
- Zgoda – odpowiedzieli jednocześnie. Blythe wyszła z pomieszczenia.
- Cy mama będzie miała lozmowe z babcią? – mała zapytała ojca.
- Pewnie – uśmiechnął się – I to sobie nawet nie wyobrażasz jaką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:44, 21 Lut 2010    Temat postu:

Ale, że wykończyły Cię te sprężynki, czy na mnie już nie masz siły Spoko i tak myślę, że zabieram Ci już wystarczająco dużo czasu

Hailie i House to hit tej zimy
Pani House wymiata
Dialogi boskie
Fik genialny

Tylko co dalej? Ktoś tu się doigra
Tylko kto i czego
Wena


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Nie 21:45, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JiKa30
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 5276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:50, 21 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
- Wróciłem! – zatrzasnął za sobą drzwi.
- No na reszcie! Już się zaczynałam o ciebie martwi! Siadaj, naleję ci zupy – zrezygnowany usiadł obok córki – Jak było w szkole? Dostałeś jakieś oceny? – podała mu talerz z obiadem.
- Mamoooo, ile razy mam ci powtarzać, że nie jestem małym dzieckiem!
- Już dobrze, nie denerwuj się – pogłaskała go po głowie – Jedz, bo ci ostygnie – poprosiła i sama zasiadła do stołu. Greg złapał za łyżkę i już zanurzał ją w zupie, kiedy… - A modlitwa? Przed jedzeniem wypadałoby się pomodlić.
- Ale ja nie wie… - chciał coś powiedzieć.
- Jaki ty przykład dziecku dajesz?! – zdenerwowała się – Hailie, złóż ładnie rączki do modlitwy, tak, jak cię babcia uczyła – poprosiła wnuczkę. Dziewczynka złożyła ręce i czekała na dalszy rozwój wydarzeń – Greg, czy mógłbyś zacząć? –zapytała syna. Chłopak przewrócił oczami i zaczął:
- Dziękujemy ci Panie, za tą zupę. Amen.
- Mogłeś się lepiej postarać – podsumowała go matka.
- Smacznego – po raz drugi chwycił za łyżkę, która tym razem zdołała powędrować do jego ust.
- To kiedy będzie ślub? – jedzenie wróciło do talerza, a Hailie parsknęła śmiechem.
- Słucham?

znowu padłam są dwa fiki na horum, które zawsze mnie śmieszą, w tym ten dobrze, że jestem sama w domu, bo uznaliby mnie za obłąkaną weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:59, 21 Lut 2010    Temat postu:

Dzizas nie wiem co powiedziec jedynie jak moge to opisac to x1000000
Mam pytanie. Czy ze smiechu mozna umrzec bo jesli tak to bede to musiala malymi kawaleczkami czytac zeby nie wykitowac przed koncem
Dobra teraz konstruktywny komentarz

no i to by bylo na tyle jesli chodzi o konstruktywny komentarz no dobra Cuddy ma przechlapane jak Pinokio w krainie termitow

Pora na wyniki po drugiej rundzie
House 1:1 Cuddy

Juz sie nie moge doczekac cd

Ps: Jednak mi odbija


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mazeltov dnia Nie 22:01, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin