Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Nieśmiertelni [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:16, 13 Mar 2010    Temat postu:

oj tak, ja już mam doświadczenia z karabinem( jak ktoś nie we o co chodzi>podziemie>motylki userów>jeden z ostatnich postów by Zuu )
daritta, trzymaj megafon, mnie już gardło boli

Czekamy na... A co się będe ograniczać - DWA epilogi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:30, 13 Mar 2010    Temat postu:

Proszę! Błagam! Wrzucaj już kolejną część! Ja nie wytrzymam dłużej!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:29, 13 Mar 2010    Temat postu:

Cześć *macha niewinnie*
Część ostatnią będę pisać dziś w nocy, tak więc jutro powinna być. Módlmy się, żeby mój Wen nie oszalał i pisał posłusznie
Ja i moje kultury dobroczynnych bakterii idziemy zastanawiać się, co i jak umieścić w kolejnej części

JiKa30
Wiem co

jestemmaciek
Hej, Diabełku! Nie mam jeszcze napisanej Ale napiszę i pójdę spać ;-*

GosiaczeQ_17

Cytat:
Uwielbiam taką akcję

Ja również

Cytat:
postanowiłam, że bd czytała tylko dokończone ficki ale nie mogłam się powstrzymać i wcale nie żałuję. Tak mnie akcja wciągnęła, że czytałam z zapartym tchem

Jestem zaszczycona tymi słowami. Kuszę Łamanie postanowień może być całkiem przyjemne dzięki!

Ala, agatka10, sylrich05, Gorzata, Zuu, darrita, CaRoLaInE_97

Proszę o spokój [czuję się jak na wiecu ] Dziś siadam do pisania ostatniej części, więc rano powinna się ukazać. Miejmy nadzieję, że zachowam klimat. Przepraszam za spóźnienie moje drogie. Mój Wen również czasem się zawierusza Poza tym na Horum jest nadal samotny , więc musi działać ze zdwojoną siłą


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Sob 19:32, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:33, 13 Mar 2010    Temat postu:

ja tu już prawie zawału dostałam, a to tylko odpowiedź na nasze protesty... a o której jutro można się spodziewać ostatniej części? bo nie wiem, na którą budzik nastawić

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:41, 13 Mar 2010    Temat postu:

Je też o mało co nie dostałam zawału!
Myślałam, że to już ta upragniona 10. część!
Ale na szczęście żyję, bo jakbym umarła to przecież nie mogłabym przeczytać kolejnej części!
No, ale do jutra mogę ewentualnie poczekać
Idę się modlić o jasność umysłu dla Twego Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:30, 13 Mar 2010    Temat postu:

Gorzata Wyśpij się porządnie, żebyś mogła czytać i rozumieć Myślę, że koło 9 albo 10, może wcześniej biorąc pod uwagę to o której wstanę jak się teraz położę. Pewnie koło 22.00 i koło północy wezmę się zapisanie

CaRoLaInE_97 Ach te nasze nicki
Musisz wytrzymać do jutra Bo jak inaczej przeczytasz?

Ja pędzę jeszcze na rozdział Pluszowego Boy Wonder Oncologist A potem sama będę Richie katować ucho, żeby pogoniła swoje korniki do tłumaczenia


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Sob 19:31, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:47, 13 Mar 2010    Temat postu:

oby o 9!!!
bo o 10 nie dają się nam wyspać i mam spotkanie do bierzmowania


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daritta
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:03, 13 Mar 2010    Temat postu:

No to czekam...Dobra ja tak nie moge i chyba wroce do protestu
A skoro juz jestem przy naszym protestowaniu to Zuu ja nie moge krzyczec przez megafon,bo przez ten kaszel gardło mnie boli,mam chrype i jak mowie to malo co mnie slychac
Wiec szybciutko z ta ostatnią częścią,bo sie załamię


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:42, 13 Mar 2010    Temat postu:

daritta przez Ciebie głos straci... pospiesz się!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:48, 13 Mar 2010    Temat postu:

hę? jutro? ale ja jutro nie mogę i nie przeczytam
Nitka, weź się spręż i dzisiaj wstaw xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:08, 13 Mar 2010    Temat postu:

Stop!!!! Nie stresowac mi Nitki bo sie w sobie zamknie i co wtedy no wlasnie wampirzyca wstanie okolo polnocy i zacznie pisac oczywiscie pozniej bedzie sie zastanawial czy jest takie jak sobie zaplanowala az jutro okolo 9 rano wrzuci niczego nie przyspieszymy bo to jest uparta bestia
ja kochana moja grzecznie czekam i zacieram raczki na sama mysl


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:10, 14 Mar 2010    Temat postu:

Gosia, jest po dziewiątej. Wywiążę się z obietnicy

Darrita nie trać głosu!

baby przeczytasz jak wrócisz

mazeltov - nie strofować Nitki! Pełen profesjonalizm , dziękuję I racja, wampirzyca pisała nad ranem, a zaraz pójdzie spać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:12, 14 Mar 2010    Temat postu:

Cytat:
Nitka się spięła i napisała. Nie wie jak jej to wyszło i musi przyznać, że się boi... *boi się*

Chciałam podziękować za wasze ciepłe słowa, za te mniej ciepłe również Za to, że mnie czytacie i sprawia wam to przyjemność

W opowiadaniu nie ma Rachel. Co z Lucasem, czytelnik sam musi wydedukować. Kompozycja otwarta z lekką sugestią autora
Nie wiem, czy potrzebny jest w ogóle jakiś epilog, ale jeśli będą protesty i ktoś ma pomysły, to proszę na PW, przejrzę i pomyślę
Enjoy! Last part



Część dziesiąta.


Nie miałem najmniejszego pojęcia w jakim kierunku padł strzał. Nie wiedziałem, czy kula była przeznaczona dla Lisy, została wystrzelona w powietrze, czy może trafiła któregoś z policjantów. Moje nogi były jak z waty. Niewiedza była bardzo przygnębiająca.

Wciąż stałem na przeciw okna, spojrzałem na swoje ciało. Nie było w nim dziury od pocisku. Jeśli mógłbym zdecydować, w jaki sposób chciałbym umrzeć, to wybrałbym odejście we śnie. Nie w pełni świadome i całkowicie bezbolesne - liczyłem na to. Nie znosiłem bólu, zwłaszcza fizycznego. Z psychicznym byłem w stanie sobie poradzić.

Po kilku sekundach usłyszeliśmy kolejne dwa strzały - jeden po drugim. Malone zbliżył się do okna i odchylił lekko zasłonę. Wyglądał na wściekłego. Na chwilę stracił podzielność uwagi. Nie obserwował mnie już. Był zaabsorbowany tym, co wydarzyło się kilka pięter wyżej.

- Teraz albo już nigdy. - Pomyślałem.

Bezszelestnie wsunąłem prawą dłoń do głębokiej kieszeni mojego szlafroka. W lewej spoczywał mój telefon, który przydał mi się jedynie na chwilę. Również po to, żeby niezamierzenie zwabić na miejsce naszego dręczyciela... W prawej kieszeni ubrania ukryłem pistolet, który zabrałem bandziorowi w lesie. Trzeba było go tylko wyjąć i nacisnąć spust. Zawahałem się. To nie tak, że nigdy nie strzelałem. Po prostu nigdy nie strzeliłem do człowieka, nawet jeśli był sukinsynem.

Tamtego razu musiałem jednak podjąć decyzję. Miałem do wyboru: zastrzelić tego bandytę albo zostać zamordowanym. Było jeszcze trzecie wyjście: Mogłem strzelić sobie w łeb. Uznawałem za prawdziwą teorię, że lepsze jest marne życie, niż nędzna śmierć. Nie uważałem, że istniał termin godna śmierć. W moim słowniku nie było takiego wyrażenia. Śmierć zawsze była gówniana.

Mężczyzna nadal spoglądał w okno, próbował dojrzeć co się dzieje na górze. Wyjąłem pistolet i wycelowałem lufę broni w jego bark. Przez chwilę zastanawiałem czy nie strzelić w głowę. Uznałem, że choćbym nie wiem jak wściekły był na niego, nie powinienem strzelać w jego bandycki łeb. Ze względu na późniejsze konsekwencje. Moje dłonie zadrżały, gdy zacisnąłem je na kolbie pistoletu. Wszystko trwało nie mniej niż pół minuty, a mnie wydawało się wiecznością.

Zdążyłem w tym czasie przemyśleć, co zrobię. Pomyślałem również o Lisie. Nie wiem dlaczego, ale akurat przypomniał mi się jej ciepły uśmiech. Chyba chciałem go jeszcze kiedyś zobaczyć.

Ułożyłem palec wskazujący na spuście i czekałem. Mężczyzna odwrócił się twarzą do mnie, jego pistolet nadal tkwił w dłoni. Nie był jednak wycelowany we moją stronę. Zaniemówił, jego oczy otworzyły się szeroko. Malone nie miał pojęcia, że miałem przy sobie broń. I to mnie ocaliło.

To, że padł strzał nie wiadomo skąd i w czyim kierunku. To, że na dachu zrobiło się zamieszanie i być może kolejne dwa pociski kogoś raniły. Możliwe, że nawet zabiły. To wszystko ratowało mnie z opresji. Było dla mnie fortuną, - dla kogo innego - fatum. Oby nie dla Lisy...

- House - powiedział spokojnie. - Nie rób nic głupiego... - Patrzył na moją wściekłą twarz, na zmianę spoglądając na lufę pistoletu.
- To nie jest jakiś durny film, Malone! - krzyknąłem. Nie było na co czekać, nie powinienem wdawać się z nim w żadną rozmowę. Im dłużej stałem i parzyłem na jego ohydną osobę, tym bardziej wahałem się strzelić.
- No właśnie, House! To nie jest kino! Nie jesteście nieśmiertelni! - krzyknął, najwidoczniej pewny, że jednak to on mnie zabije.
- A właśnie, że jesteśmy! - wrzasnąłem i wystrzeliłem w jego kierunku.

Człowiek przeżywa swoje życie, a potem nie ma już nic. Zawsze to lepsza perspektywa niż trwać wiecznie, w ciągłym bólu. Ale kiedy ten sam człowiek nie przeżył jeszcze w pełni swego życia i ktoś chce mu je przedwcześnie odebrać, a on zdoła się przed tym ustrzec, niechaj nazwie siebie nieśmiertelnym. Dlatego, że uciekł śmierci. Tej jedynej, prawdziwej zabójczyni.

Nie zdążył zareagować. Siła strzału odrzuciła go na ścianę, a ja mimowolnie zrobiłem kilka kroków w tył. Nie miałem pewności czy Lisa żyje... Nie wiedziałem, co stało się na dachu, oprócz tego, że wywiązała się strzelanina.

Patrzyłem na nieprzytomnego Malone'a przerażonym wzrokiem. Nie miałem odwagi podejść i sprawdzić czy żyje. Chwilę później do mieszkania wbiegł policjant. Podbiegł do mnie, zabrał z mojej dłoni pistolet. Nie poruszyłem się, ani nie odezwałem się. Pochylił się nad sylwetką bandziora, żeby sprawdzić czy żyje. Po chwili usłyszałem jak wzywa karetkę, w zasadzie dwie.

- Ktoś jeszcze. - Pomyślałem.

Byłem w szoku, z otwartymi ustami patrzyłem na policjanta.
- Proszę pana, halo! - powiedział głośno. Ocknąłem się, słysząc jego wołanie. - Wie pan, gdzie pan jest i co się dzieje? - zapytał. Nie chciałem wiedzieć. Ale byłem wszystkiego świadomy. Sprawdzał, jak wysoko sięga poziom mojego szoku, wywołanego ogromnym stresem.
- Tak - odpowiedziałem krótko. - Lisa... - Pomyślałem. Poczułem się źle. Wciąż nie wiedziałem, co się z nią dzieje i dla kogo wezwano drugą karetkę.
- Gdzie jest doktor Cuddy? I co się stało na dachu? - zapytałem, odwracając się w kierunku funkcjonariusza.
- Padły trzy strzały - jęknął.
- Wiem o tym, do cholery! Potrafię liczyć! - Myślałem. Chciałem wiedzieć co z nią, czy ona...
- Dwa padły z broni podstawionego snajpera, pierwszy z nich był ślepy. Drugi ranił policjanta, po tym jak funkcjonariusz postrzelił mężczyznę.
- Czyli Cuddy... - nie zdążyłem dokończyć, ponieważ Lisa weszła do mojego mieszkania z innym policjantem. Poczułem ulgę, gdy zobaczyłem, że nic jej nie jest - fizycznie. Psychicznie, pozostaną blizny.
- House! - Uśmiechała się lekko, podeszła i wtuliła się we mnie. Bezwiednie objąłem ją drżącymi z przerażenia rękami. Staliśmy przez chwilę w ciszy. Nagle podniosła wzrok i odezwała się:
- Wybacz mi, ja naprawdę nie chciałam, żeby tobie stała się jakakolwiek krzywda... Ja... nie chcę myśleć co byłoby, gdybyś... - przerwałem jej.
- Nie ma co gdybać. I nie masz za co przepraszać - Spojrzałem na Malone'a, którego zabierali sanitariusze. Lisa również popatrzyła, ale zaraz potem przeniosła wzrok na mnie.
- To on? - zapytała cicho. Skinąłem głową. - Powiedział mi wszystko, zaczynając od początku... - szepnąłem. Musiałem go słuchać. Mimo że to zabijało moją pewność siebie, nie miałem innego wyjścia. Ale było już po wszystkim, chyba...
- Ten snajper, on był... - próbowała mówić, siadając na kanapie.
- Wiem, Cuddy - odpowiedziałem spokojnie. Pociągnąłem łyk bourbonu prosto z butelki. Nigdy więcej nie zamierzałem skorzystać z tamtej szklanki. Lisa wzięła ode mnie butelkę i również się napiła. Skrzywiła się nieco i spojrzała na mnie swoimi szarymi oczami.
- House, on próbował cię... cię - jąkała się, przez jej ciało przeszedł widoczny dreszcz.

Brakowało jej słowa. Odszukałem je w swej głowie. Najprawdopodobniej chciała powiedzieć: zabić. Lub użyć któregoś z synonimów tego wyrazu. Ponownie skinąłem głową.

Policja węszyła w mieszkaniu. Zbierali odciski, ślady, tropy. Dla mnie wszystko było jasne. Nie potrzebna była zabawa w pobieranie próbek krwi ze ściany i sprawdzanie do kogo należy.

- Ja... zauważyłam, że to nie ty. Boże... - złożyła ręce i zgarbiła się lekko. Jej wzrok utkwiony był w podłodze. Wyglądała jak smutna, przerażona dziewczynka. Chciałem ją mocno przytulić. Chyba. Tak mi się wydawało. Ale nie potrafiłem. Sam jeszcze nie doszedłem do siebie.
- Krzyknęłam, a on strzelił w naszą stronę... Policjant... Boże - zaczęła cicho szlochać.

Oparła głowę na moim ramieniu. Pocałowałem ją w czoło. Przytuliłem. W końcu. Spojrzała na mnie i pogłaskała mój policzek. Widziałem jej wyraz twarzy, była odrobinę spokojniejsza. Patrzyliśmy na siebie w milczeniu, które przerwał policjant.

- Zrobiliśmy, co do nas należało. Zebraliśmy dowody przeciwko przestępcom. Proszę jutro popołudniu stawić się na komisariacie, żeby złożyć zeznania. Jeśli zajdzie potrzeba, otrzymacie państwo pomoc psychologa. A dziś przed pańskim domem zostawimy patrol policyjny. Możecie mieć pewność, że będziecie chronieni. - Uśmiechnął się i skierował się do wyjścia.

Wstałem powoli, zostawiając Lisę na kanapie. Rozejrzałem się po salonie. Na ścianie pozostał ślad krwi. Nie zamierzałem zajmować się tym tego dnia. I ponownie, mówiąc tego, mam na myśli tamten przeklęty dzień.

- Chwileczkę - powiedziałem, mężczyzna zatrzymał się w drzwiach.
- A co z tym gorylem, który przyszedł tu z Malone'em? Uciekł wam? - Wolałem mieć pewność, że nic już nam nie grozi ze strony tych ludzi.
- Został sprowokowany do wyjścia z pańskiego mieszkania i unieszkodliwiony przez policjanta. Doskonale poradził sobie pan z drugim napastnikiem. Gratuluję odwagi i zachowania zimnej krwi. - Klepnął mnie w ramię, skinął na Lisę i wyszedł.

Zastanowiłem się czy było rzeczywiście mi czego gratulować. Nie rozpierała mnie duma, że prawie zabiłem człowieka. Nawet takiego gnoja, jakim był ten goguś.

Lisa wstała i ponownie do mnie podeszła. Wyglądała na pewniejszą siebie. Opadły złe emocje, częściowo minął strach o... tę drugą osobę. Nigdy z żadną kobietą nie łączyła mnie tak specyficzna i zarazem w jakiś sposób wyjątkowa więź.

- House, mogę zostać na noc? - zapytała miękko. Ciekawe, co też mogłem odpowiedzieć...

The end


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Pią 19:59, 09 Kwi 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:18, 14 Mar 2010    Temat postu:

rezerwuję

e:
nareszcie wstawiłaś!
i nie wiem, co napisać
bardzo mi się podobało!
świetne, genialne, fantastyczne, cudowne, rewelacyjne, wspaniałe, doskonałe!
uwielbiam taką akcję, a Tobie naprawdę udało się ją wprowadzić
a ta końcówka...
to jeden z najlepszych ficków, które czytałam!
liczę na epilog i czekam na kolejne dzieła!
Wena!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gorzata dnia Nie 9:37, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:41, 14 Mar 2010    Temat postu:

Ja też rezerwuję!

Edit: *widzi ostatnią część i skacze z radości* NiEtYkAlNa napisała! A co do tych Naszych nicków to faktycznie dobrałyśmy się
Ta część mi się bardzo, bardzo podobała! Tak samo jak wszystkie dziewięć poprzednich
Nasz Hałsio taki bojowy Mrrrr
Na końcu Huddy happy end!
Ale epilog będzie? Proszę! Chociaż taki tyci, tyci, proszę!
To czekam! Wena! :*Dziękuję Ci za tak cudownego fika!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CaRoLaInE_97 dnia Nie 9:59, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:44, 14 Mar 2010    Temat postu:

Chylę czoła, bardzo dobra robota, od poczatku do końca
No, tak , co on mógłby odpowiedzieć ja mam kilka pomysłów
Ale chyba faktycznie żadne słowa nie były tu potrzebne
Dla mnie zakończenie idealne Choć oczywiście jako Hudzine kusiłby mnie epilog, ale tak jak napisałaś otwarte zakończenia i niedopowiedzenia nadają fajny klimat

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ala
Tooth Fairy


Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wonderland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:59, 14 Mar 2010    Temat postu:

Oj, wreszcie się doczekałam
Świetne, ciekawa byłam czy uda Ci się zakończyć tyle rozpoczętych wątków w jednej części. Udało się, po prostu ich nie dopowiedziałaś

Dzięki temu epilog nasuwa się sam... Ja bym chciała widzieć np. fajne Huddy rano, już bez stresu- tylko jak najbardziej Housowych. Szczęśliwych... jako że nie było wiele szczęśliwych momentów w tej historii. Zresztą epilog powinien taki być


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ala dnia Nie 10:01, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylrich05
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Btm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:12, 14 Mar 2010    Temat postu:

super.
z ostatniej części wynika, że powinien pojawić się epilog. prawda. ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:16, 14 Mar 2010    Temat postu:

Tru-tu-tu-tu
I tak oto stała się jasność, a na ziemię zstąpiła Hudyś aby skomentować ten zaiste arcypiękny utwór.

Jako, że nie pisałam wcześniej, swoje winy odpokutuję głębszą filozofią fika

Rzdz.1
Przy linijkach, nie obraź się, ale chciałam przestać czytać. Nie zwróciło to mojej uwagi nawet w najmniejszym stopniu. Ale… gdy przeczytałam ostatni wers:

Cytat:
- Miałaś być sama, ale jeśli już masz kompana… Chętnie zajmę się również nim. - Pochylił się w kierunku Lisy, przykładając zimna lufę pistoletu do jej szyi. - Skręć w prawo, ślicznotko - powiedział.


Uuuuu… Agatha Cristie

Więc musiałam przeczytać dalej.

Rzdz.2
Cytat:
- Jedziemy do naprawdę strasznego lasu, takie lubię najbardziej. Tam echo odgłosów więźnie między drzewami.


O matko! To brzmi jak z horroru! Więc od razu mi się podoba
Jadą do lasu… do ostatniej chwili miałam nadzieję, że po coś innego. Cóż – nadzieja matką głupich.

Rzdz.3
Cytat:
- Muszę dobrze widzieć wasze przerażone twarze


Ale debil!!!

Cytat:
- Lucas… - Usłyszałem po chwili. - No proszę, do pani administrator dzwonił jakiś Lucas. Kim on jest?


Ja wiem, ja wiem! Weź mnie, ja wiem! *wyciąga łapkę do góry*
A więc, Lucas to osobnik płci męskiej, który stoi na etapie sześciolatka i jest niedorozwinięty umysłowo jak pewna emotka na gg. :Lol:

Cytat:
- To jej facet! - krzyknąłem.


To nie facet! To baba!

Cytat:
- Pewnie bardzo ci na niej zależy i zniesiesz wszystko, żeby ją ocalić?


Awww…

Cytat:
Reszta liny zwisała przed nami.
- Idziemy!(…)

Co za drań!!

Rzdz.4
Cytat:
Nachylił się i złapał ją za włosy. - Jak to dalej nie pójdziesz?


Pieprzony damski bokser!!! Już ja Ci pokażę, idioto *Wyciąga łapki do walki* Z Lisą zaczynasz!?

Cytat:
- Po moim trupie!!! - wrzasnąłem, z całej siły uderzając go kamieniem w głowę.


Wyobraziłam sobie House’a z wielki kamieniem nad głową, krzyczącego: „Po moim trupie!!!”
P.S. Brawo dla Greg’a. On jest moim Hero

Rzdz.5
Cytat:
Weź latarkę i co jakiś czas kieruj światło na drzewa, mech rośnie od strony północnej, ty masz iść w przeciwnym kierunku!(…)
- House! Oszalałeś!(…)

Ja wiem, ja wiem! *podnosi łapkę*
Odpowiedź brzmi: Nie, po prostu jestem szaleńczo w tobie zakochany i zrobię wszystko aby Cię ocalić!!!

Rzdz.6
Cytat:
- Teraz ja idę, nie podglądaj!


Podglądaj, podglądaj!

Cytat:
- Gotowe. Ja zapewne mam zadowolić się drzemką na przednim siedzeniu? - Na wszelki wypadek nie omieszkałem zapytać.
- Nie, House. Chcę, żebyś był blisko - westchnęła i weszła do samochodu.


Awww…

Cytat:
Poczułem bijące od niej ciepło i pocałowałem ją.

Brawo!!!

I teraz jest ta część (+18 ) więc nie będę jej kopiować, ale napiszę co sądzę:
Jestem na… nie, w tej sytuacji. Wrócili z ciężkiej podróży, cali okaleczeni, i dodać nogę House’a. Ja naprawdę uwielbiam (+18 ) w twoim wykonaniu Niteczko, ale tutaj to moim zdaniem nie pasuje. Przepraszam. Ale… Gdyby tak sobie wyobrazić, że oni po prostu schowali się w tym samochodzie dla żartu i nagle to wszystko się zdarzyło, to…

Rzdz.7
Cytat:
- Zostawię Lucasa… Myślałam o tym - westchnęła.


*wstaje* O tak!
Cytat:

- Oczywiście, że go nie zostawisz - odparłem oschle.


*siada* Beee !

Cytat:
- House! - krzyknęła Lisa, wstając i wybiegając na środek jezdni.
- Co ty wyprawiasz?! - Wstałem, ale zostałem na poboczu.

OMG!!! Miałam ochotę się rzucić i jej pomóc!

Cytat:
Chwyciłem ją za rękę i pociągnąłem z powrotem na pobocze. Duży samochód ciężarowy przejechał obok nas, nie zwalniając ani trochę.


Greg House is my Hero

Cytat:
Ocknąłem się dopiero, gdy usłyszałem dźwięk syreny i zatrzymujący się na poboczu samochód.


No nareszcie!!

Rzdz.8
Cytat:
(…),ale nie zdążyłem. Gdy zobaczyła Lucasa, podbiegła do niego, rzucając mu się na szyję i czule całując. Miałem swoją odpowiedź.


Ona mnie czasami zaskakuje swoją głupotą!!! Przepraszam, że tak mówię, bo ja kocham Cuddles, ale jak ona mogła wpychać jeżyk do ust tego… patałacha, i to jeszcze czule, kiedy przed paroma godzinami kochała się ze swoim podwładnym!?!? Ugh…

Cytat:
Jej potrzebny był mężczyzna, a nie mazgaj.


Też tak uważam!!!

Rzdz.9
Cytat:
- Doktorze House! Wiemy, że jest pan w domu. - Wyjrzałem przez wizjer.


Uuuuu!!!!

Cytat:
(…) - W końcu twoja kobieta jest niczego sobie.
- Ona nie jest moją kobietą - wycedziłem przez zaciśnięte zęby.


Zgłaszam sprzeciw! Właśnie, że jest, tylko świadek jeszcze o tym nie wie!

Cytat:
Padł strzał. Zrobiło mi się bardzo jasno przed oczami. Poczułem, że mnie mdli. Pomyślałem o Lisie. O sprawach, o których być może powinienem był jej powiedzieć…


I tu, pomyślałam, że już po Hałsiątku!!!

Rzdz.10
Cytat:
Człowiek przeżywa swoje życie, a potem nie ma już nic. Zawsze to lepsza perspektywa niż trwać wiecznie, w ciągłym bólu. Ale kiedy ten sam człowiek nie przeżył jeszcze w pełni swego życia i ktoś chce mu je przedwcześnie odebrać, a on zdoła się przed tym ustrzec, niechaj nazwie siebie nieśmiertelnym.


Wow! Jestem pod wrażeniem, choć nie powinnam bo ty zawsze ładnie piszesz

Cytat:
Chciałem ją mocno przytulić. Chyba. Tak mi się wydawało.

No to na co czekasz?!

Cytat:
Nigdy z żadną kobietą nie łączyła mnie tak specyficzna i zarazem w jakiś sposób wyjątkowa więź.

Podtrzymuję!

Cytat:
- House, mogę zostać na noc? - zapytała miękko. Ciekawe, co też mogłem odpowiedzieć...


Zgłaszam sprzeciw! Najlepiej jakby świadek nic nie mówił tylko przeszedł do czynów!!!

Wyrokiem sądu najwyższego, skazuję oskarżoną Nietykalną na dożywotnie roboty w dziale Huddy bez możliwości warunkowego zwolnienia!!! *stuk młotka* Następny!

Ogólne wrażenie jest nie do opisania! Twój talent przekracza wszelkie normy i bariery, których na przykład ja trzymam się uciążliwie. Twoje utwory z pewnością zawsze będą czymś ‘innym’ dla nas – huddzin.

Przepraszam za tak chaotyczny i dziecinny komentarz. Może po prostu nie dorosłam do takiego typu opowiadań.

Chylę czoła i czekam na dalsze dzieła z twojej strony,

Hudyś


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez HuddyFan dnia Nie 11:18, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noemi
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:25, 14 Mar 2010    Temat postu:

Uważam, że jest to najlepsza część Nieśmiertelnych, zaraz po pierwszej. Baaardzo mi się podobało, no bo co ja mam powiedzieć więcej? Chętnie obejrzałabym krótki film na podstawie tego ficka, serio Jesteś świetną pisarką!

Cytat:
Oparła głowę na moim ramieniu. Pocałowałem ją w czoło. Przytuliłem. W końcu. Spojrzała na mnie i pogłaskała mój policzek. Widziałem jej wyraz twarzy, była odrobinę spokojniejsza. Patrzyliśmy na siebie w milczeniu, które przerwał policjant.

Aww...

Myślę, że nie potrzeba epilogu Skończyło się w odpowiednim momencie, a dalej... każdy może sobie wyobrazić, co się działo dalej Ale to tylko moje zdanie, jeśli napiszesz epilog pewnie i tak go przeczytam

Wiem, że się powtarzam, ale.... Nitko, jesteś świetna!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noemi dnia Nie 11:28, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:49, 14 Mar 2010    Temat postu:

Nitka!

Czytam sobie Twoje i czytam, i albo nie mam czasu skomentować, albo po prostu nie wiem jak, bo brakuje mi słów. Tak więc doczekałam się końca i oto komentuję.

Tego fika z czystym sumieniem możesz zaliczyć do udanych. Pomysł w stu procentach oryginalny. Do tej pory jeszcze żadnego Huddy kryminaliku nie czytałam, a zdecydowanie duży plus. Do tego dochodzi jeszcze raczej rzadko spotykana przy Hudzinkowych dłuższych opowiadaniach narracja za strony Grega, która swoją drogą wyszła Ci rewelacyjnie i samą przyjemnością było jej czytanie.

Jak wspomniałam wcześniej (pod pierwszą częścią) fabuła ciągnęła mnie już od samego początku. Była pełna tajemnic, chwała Ci za to, że wszystko wyjaśnia się dopiero w ostatnich częściach, a nie zaraz na początku. Jest jeszcze z powodzeniem budowane w czytelniku napięcie, zachęcające do zagłębienia się w dalsze losy bohaterów. Jeśli dodamy do tego piękny, lekki, który dobrze się czyta, styl i wysoki poziom zachowany do końca mamy przepis na naprawdę bardzo dobrego fika.

Pamiętam Twoje pierwsze fiki na tym forum i mogę dziś z czystym sumieniem powiedzieć, iż od tamtej pory znacznie podniosłaś sobie poprzeczkę i utrzymujesz ją z powodzeniem. Trzymaj tak dalej.

Mówią, że sposób rozwiązania tajemnicy nie jest doskonały, ale czy ja wiem? Jeśli Lisa byłaby naprawdę zdesperowana to może i tak by postąpiła. Przecież ma na utrzymaniu dziecko i nie może sobie pozwolić na bezrobocie. Zresztą to ff, a w nim wszytsko może się zdarzyć.

Zbliżenie w samochodzie? Dla mnie jak najbardziej ok, oni po prostu potrzebowali bliskości tej drugiej osoby. Szczególnie Lisa chciała poczuć się bezpieczna i myślę, że gdy wkradło się uczucie to noga mu nie przeszkadzała, mimo zmęczenia.

Pozwolisz, że nie zacytuję? W wielu momentach podobało mi się to jak ujmowałaś daną rzecz, jednak teraz i tak nie znajdę wszystkiego, a znając siebie pewnie ominęłabym te najlepsze, nie mogąc ich znaleźć. Wiedz, że wielce podoba mi się Twój styl i nawet jeśli nie pojawię się pod czymś Twojego autorstwa, to możesz być pewna, iż przeczytałam, kiedy tylko miałam jak.

Przedstawiłaś nam piękną historię, ubraną we wspaniałe słowa. I moim zdaniem nie potrzebny jest tu już żaden epilog, jak dla mnie takie zakończenie jest idealne i wszyscy możemy sobie koniec pięknie dopowiedzieć. Taki, jaki chcemy, jednak zasugerowany przez Twoją osobę.

Dziękuję Ci Niteczko, za moc cudownych wrażeń związanych z czytaniem tego fika. Mam nadzieję, że wen nigdy Cię nie opuści.

Życzę dużo czasu i wena.

Pozdrawiam gorąco,
czarodziejka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:51, 14 Mar 2010    Temat postu:

REZERWACJA!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JiKa30
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 5276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:18, 14 Mar 2010    Temat postu:

Cudne Końcówka szczególnie Nawet literówek itd. się nie czepiam, chociaż dość sporo ich było.

Weny Czekam na epilog


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daritta
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:40, 14 Mar 2010    Temat postu:

OMG.! Cudowne
Ileż się naczekałam moja droga...
Naprawdę warto było stracić głos dla czegoś takiego
Składam pokłony miszczu
Genialna końcóweczka i wgl wszystko
A co do epiloga to jak wstawisz to będzie fajnie,ale jak nie to też będzie ok


Pozdrawiam i wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:33, 14 Mar 2010    Temat postu:

Nareszcie Dobrze, że wczoraj nie miałam czasu wchodzić, bo bym nie przeżyła, że dopiero dzisiaj rano nowa część Kurcze i strasznie fajnie to zakończyłaś
Napisz koniecznie jeszcze coś z taką akcją
Aha i nawet nie wiesz jak się cieszę, że nie zabiłaś naszych bohaterów, tylko połączyłaś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 8 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin