Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Oskarowe przedstawienie, czyli farsa zbyt dobrze odegrana[Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pikaola
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:12, 26 Maj 2008    Temat postu:

Już przeczytałam
I znowu się komplikuje
Już się niecierpliwie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:28, 26 Maj 2008    Temat postu:

przeczytałam kilka odcinków hurtem i jestem rozanielona
boskie po prostu...
tylko, żeby oni teraz nawzajem się domyślając co drugie miało na myśli niczego nie zepsuli...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 46 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:35, 26 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
Na myśl, że Cuddy nie miała wyboru, że praktycznie została w to wmanewrowana poczuł coś bardzo przypominającego rozczarowanie.

pewnie, ze czuł rozczarowanie, bo jest w niej zakochany!
piękny odcinek wyobrażam sobie minę cuddy jak uciekała z jego domu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:35, 26 Maj 2008    Temat postu:

W tym samym czasie, w szpitalu swoje rozterki przeżywała również Cuddy. Przeklinała własną głupotę. Powinna była wiedzieć lepiej. Zbliżanie się do House'a było niebezpieczne, przecież doskonale wiedziała, że nie szukał związków. Czemu miałby dla niej zrobić wyjątek ? Jak mogła tak dać się ponieść. Zakochiwanie się w swoim podwładnym było by z jej strony nieopisanie głupie. Tyle, że była już w połowie drogi. Jeżeli przez połowę drogi rozumiesz: kompletnie. Po uszy. Na zabój. Do grobowej deski.
Była tak pochłonięta reprymendowaniem samej siebie, że nie usłyszała wołania Wilsona.
- Dr Cuddy – zwrócił się do przechodzącej obok przyjaciółki. Nie zareagowała.
- Lisa – spróbował ponowienie. Nic.
- Cuddy.
- Tak?
- zatrzymała się wreszcie zdziwiona.
- Co się z tobą dzieje? - spytał zaniepokojony jej roztargnieniem - Wołam cię, a ty nic. House coś ci zrobił? - próbował się domyślić, odpowiedź była automatyczna:
- Nie.
'Tak .Nie pozwala mi o sobie zapomnieć.'
- Ty mu coś zrobiłaś?
- zgadywał dalej.
- Co?
- Rozmawiałem z nim przez telefon
– wyjaśnił podejrzenia - Jest jakiś dziwny.
- To przez wizytę matki –
usprawiedliwiała nerwowo – Znasz go, udawanie szczęśliwego katorga.
- Może nie udawał.
- Posłuchaj James....
- Nie wiem co się między wami stało, ale wiem, że ci na nim zależy. Nie robiłabyś tego wszystkiego gdyby było inaczej. Pewnie wpadłaś w panikę. Boisz się, że to jednostronne uczucie, ale on też mógł to wyjaśnić. Wielokrotnie.
- czy tak łatwo było ją rozszyfrować, czy tylko Wilson tak dobrze ją znał?
- Z jakiegoś powodu tego nie zrobił - zauważył, dając jej do myślenia.
- Nie wiesz tego, to tylko twoje domysły.
- Martwisz się, że wszystko między wami się zmieni, ale może najwyższy czas, żeby się zmieniło -
skończył, Cuddy nie zdążyła nic odpowiedzieć bo odezwał się pejżdżer sygnalizujący wezwanie do pacjenta.
- Wykorzystaj okazje – dodał odchodząc.


jak niespodziewanie nie wrócą wcześniej moi bracia następna część po Housie - mój kochany odcinek 2x22
w innym wypadku - jak zwykle - jurto rano


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 18:15, 13 Paź 2008, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 46 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:49, 26 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
- Wykorzystaj okazje – dodał odchodząc.

wilson nawet nie wie, że cuddy już jedną okazję wykorzystała
jak on potrafi czytać w myślach?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:54, 26 Maj 2008    Temat postu:

to wszechwiedzący Wilson

taką ma funkcje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 19:55, 26 Maj 2008    Temat postu:

jak Wilson ich dobrze zna
(ale ogólnie ma z nimi przechlapane bo ciężko opowiadać się na raz po dwóch przeciwległych stronach... )

(zabrzmi to wrednie jak napisze, że mam nadzieje, że twoi bracia nie wrócą wcześnie? )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:56, 26 Maj 2008    Temat postu:

Moja dwa ulubione kawałki z tej części:
Cytat:
Tyle, że była już w połowie drogi. Jeżeli przez połowę drogi rozumiesz: kompletnie. Po uszy. Na zabój. Do grobowej deski.

Naprawdę zabawne.
Cytat:
- Martwisz się, że wszystko między wami się zmieni, ale może najwyższy czas, żeby się zmieniło.

Naprawdę prawdziwe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisa
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 19:58, 26 Maj 2008    Temat postu:

Wilson to swój chłop, takiego przyjaciela to ze świecą szukać

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:07, 26 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
- Wykorzystaj okazje – dodał odchodząc.

właśnie!!
gdyby ktoś chociaż RAZ posłuchał Wilsona, świat wyglądałby zupełnie inaczej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:00, 27 Maj 2008    Temat postu:

W drodze na lotnisko wzrastał dyskomfort House'a związany z okłamywaniem matki. Była ostatnią osobą, która zasłużyła sobie na bycie przez niego oszukiwaną. To, plus nawarstwiające się w nim niewygodne uczucia sprawiały, że miał....jakby to określić jednym słowem? PRZERĄBANE.
Zaczynając to wszystko przez myśl mu nawet nie przyszło jak marnie może się to dla niego skończyć. Coś co miało być niewinną zabawą przerodziło się w to czego zawsze próbował uniknąć, co za wszelką cenne próbował od siebie odsunąć. W ponowne uczuciowe zaangażowanie.
Co gorsza nie myślał, że jego matka tak bardzo przywiąże się do Cuddy.
Była po prostu zachwycona, czymś co z założenia nie miało przetrwać.
Nie podejrzewając przekrętu wierzyła, że wreszcie poukładał sobie życie. Wiązała z tym “związkiem” konkretne nadzieję. Cieszyła się szczęściem syna. Głupia sprawa. Postanowił nieco ostudzić jej zapał.
- Nie rób sobie przesadnych nadziei w związku z Lisą – powiedział mimochodem.
- Nie wierzysz w was?
- Nie chodzi o to w co wierzę. Wiem, że nie chcesz, żebym był sam....
- Myślisz, że jest mi obojętnie z kim jesteś byleś tylko nie był sam? -
przerwała mu matka
- A miałam cię za inteligentnego człowieka. Jesteś w błędzie. Chce żebyś był w szczęśliwym związku, nie w jakimkolwiek związku – milczał, próbując poukładać sobie słowa matki, tym bardziej nie rozumiał skąd to przekonanie, że Cuddy jest dla niego odpowiednia.
- Nie jesteśmy na tym etapie by planować wspólną przyszłość - wrócił do tematu.
- Jak ty to mówisz? Wszyscy kłamią.
- Nie okłamuje ciebie.
'Przynajmniej nie w tej sprawie '
dodał w myślach.
- Nie mówię o mnie – stwierdziła jakby nie pojmował najprostszej rzeczy
- Okłamujesz siebie. Wydaje ci się, że jeśli nie przyznasz się do uczucia chroni cię to przed zranieniem – spojrzał na nią z niedowierzaniem. To wyłapała, a największej farsy nie zauważyła?
- Powinieneś powiedzieć Lisie jak bardzo ci na niej zależy – w tym momencie pożałował, że w ogóle zaczął tą rozmowę.
- Mamo.
- Znając ciebie na pewno tego nie zrobiłeś. Nie ma czego odwlekać. Rozumiem, ciężko wyznać coś takiego, ale odwzajemnione wyznanie wynagradza towarzyszący temu niepokój
- nieświadomie trafiła w sedno. Odwzajemnione. na tym polegał jego problem.
- Kobiety lubią wiedzieć, że są ważne dla swoich mężczyzn. My też mamy wątpliwości.
W samochodzie znowu zapadła cisza, House skupił się na drodze. Powtarzał sobie, że już niedługo wszystko wróci do normy. Jej wyjazd oznaczał koniec przedstawienia. Użyło mu.
Jeszcze trochę, a sam zaczął by wierzyć, że Cuddy i on są parą.
- Greg – powiedziała po chwili tym swoim tonem.
- Wiem, kochasz mnie – powtarzała mu to przy każdej możliwej okazji.
- Nie ja jedyna
– oznajmiła z wszechwiedzącym uśmieszkiem


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Wto 10:06, 27 Maj 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisa
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 10:05, 27 Maj 2008    Temat postu:

- Greg – powiedziała po chwili tym swoim tonem.
- Wiem, kochasz mnie – powtarzała mu to przy każdej możliwej okazji.
- Nie ja jedyna – oznajmiła z wszechwiedzącym uśmieszkiem

aaa tak właśnie nie ona jedyna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 10:10, 27 Maj 2008    Temat postu:

super aż muszę się powstrzymywać aby się nie szczerzyć za bardzo bo siedzę na algorytmach....
Cytat:
- Greg – powiedziała po chwili tym swoim tonem.
- Wiem, kochasz mnie – powtarzała mu to przy każdej możliwej okazji.
- Nie ja jedyna – oznajmiła z wszechwiedzącym uśmieszkiem
super Greg słuchaj matki!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:11, 27 Maj 2008    Temat postu:

buuu..buuu...buuu..aaaa....kiedy nastepny odcinek?? .. bo nie wytrzymam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:44, 27 Maj 2008    Temat postu:

Słuchaj matki Greg! mama zawsze wie lepiej

no co ja mogę napisać... boskie jak zwykle


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatha
Scenarzysta
Scenarzysta


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:13, 27 Maj 2008    Temat postu:

Greg, mamy się słuchaj! Mamy zawsze widzą najlepiej!

no of kors czekam na następną część z niecierpliwością! xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:16, 27 Maj 2008    Temat postu:

Kiedy na lotnisku pojawiła się Cuddy atmosfera zrobiła się napięta. Oboje rozmawiali wyłącznie z Blythe, ze sobą nie zamienili nawet zdania. Nawzajem unikali swojego wzroku, jednocześnie rzucając sobie ukradkowe spojrzenia, kiedy byli pewni, że nie zostaną przez drugie przyłapani. Nie bardzo wiedzieli jak się w zaistniałej sytuacji zachować. Oboje starali się wymazać z pamięci poranny 'incydent ' jak zgodnie w swoich głowach ochrzcili pocałunek i próbowali wziąć się w garść. Byli przekonani, że w końcu im się to uda. Potrafili współpracować ze sobą po wspólnie spędzonej nocy. Poradzą sobie i tym razem, prawda? Niestety na razie nic takiego się nie zapowiadało.
- Powinniście wpaść do nas na święta – zaprosiła matka z radością patrząc w przyszłość.
'W co on się wpakował?' rozważał patrząc z nadzieją w sufit. Może zawali się na niego i skróci jego cierpienia. Prorokował rychły koniec świata. Jeśli poranny pocałunek z szefową nie był zwiastunem nadchodzącej Apokalipsy to ciepłe uczucia budzące się w nim do Lisy Cuddy były nim na pewno.
Miał nowy skuteczny plan. Poinformuje matkę o rozpadzie ich związku telefonicznie jak tylko wsiądzie do samolotu. Nie mogąc dłużej wytrzymać towarzystwa trochę zbyt opanowanej, jego zdaniem, Cuddy. Nie wyglądała na specjalnie przejętą co mogło znaczyć tylko jedno. To co się stało nie miało dla niej żadnego znaczenia. Szybko wymyślił jakąś wymówkę i zniknął z swoim panią oczu. Obcy mężczyźni wciąż oglądali się za Cuddy, a jego wciąż wyprowadzało to z równowagi. Musiał się z stamtąd wyrwać choć na chwile.

House niespodziewanie zaoferował przyniesienie kawy dając do zrozumienia, że nie odpowiadało mu jej towarzystwo. Takie przynajmniej odniosła wrażenie Cuddy. Straciła jakiekolwiek resztki nadziei na odwzajemnienie uczuć. Na dodatek jego matka ekscytowała się perspektywą wspólnie spędzonych świąt. Cuddy nie mogła znieść dłużej poczucia winy słuchając jak kobieta beztrosko robi plany na przyszłość. Zastanawiała się na tym cały ranek. Jego matka była niezwykle miłą i otwartą osobą. Nie zasłużyła sobie na to. Potwierdzając plotki Lisa nie przypuszczała, że sprawy zajdą tak daleko. To miał być tylko jeden lunch.
Postanowiła. Wyzna kobiecie prawdę. Może będzie się jeszcze do niej odzywać jeśli przeprosi i jakoś jej to wyjaśni. Choć nie miała pojęcia jak mogła by to wyjaśnić.
Nawet w jej głowie brzmiało to jak jakiś totalny absurd. Bo niby czemu to zrobiła? najgorsze, że przez weekend zdążyła polubić Blythe. Trudno.
Teraz, albo nigdy.
- Blythe, muszę ci coś powiedzieć.... - zaczęła, ale przeżyła zaskoczenie swojego życia, kiedy to Blythe jej coś oznajmiła.
- Wiem, że nie jesteście parą - usłyszała Cuddy. Jeszcze nigdy tak szybko nie odwróciła głowy.
Oskara za perfekcyjne odegranie roli błogiej nieświadomości otrzymuje: Blythe House.


Wiem, wiem przewidzieliście to

jestem do niczego jeśli chodzi o tajemniczość fabuły

acha! nie panikować następna część w trakcie przeróbki
dajcie mi kilkanaście minut


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Wto 12:21, 27 Maj 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatha
Scenarzysta
Scenarzysta


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:21, 27 Maj 2008    Temat postu:

Oskara za perfekcyjne odegranie roli błogiej nieświadomości otrzymuje: Blythe House. <- no pięknie, tak myślałam xD Blythe w końcu należy do rodziny House, musi kry się w niej jakiś diabełek xD pozakręcała im w głowach i to z premedytacją

a w ogóle to jak pięknie dzisiaj mi to wyszło... nowy odcinek dokładnie gdy wróciłam ze szkoły i oczywiście cudowny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:47, 27 Maj 2008    Temat postu:

świetne jak zwykle... <-- ile razy ja to już napisałam ?
no ale co ja zrobię, że wszystkie odcinki są świetne?

czekam na ten następny za kilkanaście minut


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:48, 27 Maj 2008    Temat postu:

- Blythe, muszę ci coś powiedzieć.... - zaczęła, ale przeżyła zaskoczenie swojego życia, kiedy to Blythe jej coś oznajmiła.
- Wiem, że nie jesteście parą - usłyszała Cuddy. Jeszcze nigdy tak szybko nie odwróciła głowy.
Oskara za perfekcyjne odegranie roli błogiej nieświadomości otrzymuje: Blythe House.
- Co? Z skąd? - administratorka nie wierzyła własnym uszom.
- Nie mogłam przecież wejść do szefowej syna i spytać czy z nim sypia, prawda? Więc najpierw spytałam Wilsona, który wszystkiemu zaprzeczył.
'No pięknie, nieźle się wpakowałam'
- To czemu pozwoliłaś mi się wygłupić?
- Greg mógłby być szczęśliwy, ale nie można mu niczego powiedzieć w prost, przekonać do czegoś, ani wytłumaczyć
– wyjaśniła - Najlepiej wiesz jaki jest uparty. Trzeba na niego wpłynąć sposobem - miała racje i Cuddy doskonale o tym wiedziała.
- Musiał zobaczyć co traci, a ja chciałam mu to pokazać.
- Więc mnie wykorzystałaś?
- pytała z niedowierzaniem.
'Miła i otwarta. Dobre sobie.'
Nagle jego przebiegłe manipulowanie najbliższym otoczeniem nie było już tak wielką tajemnicą.
- Lubisz go – mówiła dalej Blythe - Widzę to.
Na dodatek ją przejrzała , oby tylko House tego nie widział.
- Jest trudny, ale nie starasz się go zmieniać – przez weekend dowiedziała się, że Cuddy dorównuje jej synowi sprytem, intelektem i temperamentem. Była pewna, że syn będzie z nią szczęśliwy.
- Po za tym jeśli mam co do was racje będziesz się mogła na mnie mścić do końca mojego życia – zauważyła z typowym 'Housowym' podejściem do rzeczy.
- Wiesz o czym mówi, kiedy do niego dzwonię ?- spytała, żeby dodać jej nieco pewności siebie nie zdradzając uczuć syna, co do których była w 100% przekonana
- O kolejnym rozwodzie Jimmiego, niekompetencji swoich podwładnych i znęcaniu się nad nim swojej szefowej. Nie koniecznie w tej kolejności - dodała dając jej chwile do namysłu nad tym co powiedziała.
- Przepraszam. Wiem, że nie powinnam była rozgrywać tego w taki sposób, ale dostrzegłam jedyną szansę i postanowiłam ją wykorzystać.
'Powinna była zostać sprzedawcą' pomyślała Cuddy.
- Tylko nie czekaj za długo. Wiem z doświadczenia, że niektórych rzeczy nie można naprawić. To tyczy się również miłości - zakończyła Blythe. Znowu zapadła cisza.
Blythe czekała na jakiś znak świadczący o wybaczeniu ze strony Lisy.
- Jestem jego ratunkiem? - spytała Cuddy pod wrażeniem, przypominając jej słowa z ich pierwszej rozmowy.
- Byłam w kółku dramatycznym – wyjaśniła ze szczyptą dumy w głosie.
- Widać – przyznała z uśmiechem. Powinna się była tego spodziewać. W końcu była matką House'a. Blythe odetchnęła z ulgą uśmiechając się szczerze.
- Z resztą sama już sobie poradzisz - dodała przekonana.
Ten moment wybrał sobie House na powrót z kawą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Śro 20:10, 25 Cze 2008, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:54, 27 Maj 2008    Temat postu:

- Tylko nie czekaj za długo. Wiem z doświadczenia, że niektórych rzeczy nie można naprawić. To tyczy się również miłości

właśnie!
niech oni czasem kogoś posłuchają...
boskie, no...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:01, 27 Maj 2008    Temat postu:

Boże, padłam!
"- Blythe, muszę ci coś powiedzieć.... - zaczęła, ale przeżyła zaskoczenie swojego życia, kiedy to Blythe jej coś oznajmiła.
- Wiem, że nie jesteście parą - usłyszała Cuddy. Jeszcze nigdy tak szybko nie odwróciła głowy.
Oskara za perfekcyjne odegranie roli błogiej nieświadomości otrzymuje: Blythe House."
Dobrze, że jestem sama w domu, bo śmianie się do monitora zreguły jest postrzegane jako objaw szaleństwa Aga, jesteś cudna... Nie, przepraszam, cuddna! Czekam na cd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:28, 27 Maj 2008    Temat postu:

ależ Ty masz niezwykly talent do takich rzeczy xD..kiedy nastepna czesc??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatha
Scenarzysta
Scenarzysta


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:38, 27 Maj 2008    Temat postu:

no właśnie, kiedy kolejna część?

bo o tej ja zwykle napisz: jest cudowna! xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 17:06, 27 Maj 2008    Temat postu:

aaaaaaaaaaa
Cytat:
'Powinna była zostać sprzedawcą' pomyślała Cuddy.
leżę
Cytat:
- Byłam w kółku dramatycznym – wyjaśniła ze szczyptą dumy w głosie.
- Widać – przyznała z uśmiechem. Powinna się była tego spodziewać. W końcu była matką House'a.
no i już się dzisiaj nie podniosę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 8 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin