Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Ten jedyny [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
joyjoyjoy
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:05, 18 Wrz 2009    Temat postu:

nie mam słów, ażeby określić stan w jakim znajdowałam się w trakcie czytania tej części.
poprzednie były naprawdę dobre..
ale ta ! była wspaniała. jedyna. taka... nie mam pojęcia jaka, ale czuję, że będę do niej wracała..

i czekam... w którym kierunku wszystko się potoczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:17, 18 Wrz 2009    Temat postu:

Poprzednia część i ta była Huddy i to bardzo bardzo Huddy
Uwielbiam twojego House'a ma cechy charakteru z serialu ale ten twój jest bardziej poważny,potrafi rozmawiać i wie co jest ważne
Piękna część
Cytat:
Greg? – Wyszeptała nieśmiało.
Odwrócił się, posyłając jej pytające spojrzenie. Uśmiechnęła się lekko i podchodząc szybko do diagnosty, przyciągnęła rękoma jego twarz ku sobie i pocałowała. Najgoręcej i najczulej, jak tylko potrafiła.
- Miłe pożegnanie – szepnął, uśmiechając się szeroko.
- Nie żegnam się z tobą – wyjaśniła, pocierając jego policzek dłonią.

Jeden z moich ulubionych fragmentów.
Ciekawe jak potoczą się ich dalsze losy.
Pozdrawiam twoja wierna fanka Martusia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prozak
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:15, 18 Wrz 2009    Temat postu:

O Boże i jak ja mam niby teraz zanąć?!
Niesamowite, i nie takie banalne że weszła, pocałowali się i zanim ktokolwiek się zorientował leżeli w łóżku, tak powoli i spokojnie się to wszystko dzieje.

Czyli teraz romansik nam się szykuje? cudownie
tradycyjnie życzę weny i czekam na kolejną część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maddy
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:15, 19 Wrz 2009    Temat postu:

Niesamowicie budujesz nastrój. Jestem pod przeogromnym wrażeniem.
Wyjeżdżam na 3 dni i nie wiem jak przeżyję bez Twojego fika!


WENY życzę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessica
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:44, 19 Wrz 2009    Temat postu:

OMG! jestem pod takim wielkim wrażenie, że brak mi słów
troche szkoda, że Wilson i Cuddy mąż ich znaleźli tak szybko, bo mogło jednak do czegoś dojść


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pikaola
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:45, 19 Wrz 2009    Temat postu:

Nienawidzę takich fików
Chodzi mi o to, że nienawidzę, gdy ktoś stoi pomiędzy nimi
Ale przeczytałam 3 ostatnie części i chyba końcu zabiorę się za przeczytanie całości...
A te 3 ostatnie części bardzo mi się podobają, może dlatego chce przeczytać całość. Tylko muszę jeszcze poczekać na odpowiedni moment


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:39, 19 Wrz 2009    Temat postu:

Szczerze, to trochę się takiego obrotu sprawy obawiałam, ale cieszę się, że tak to rozegrałaś. Moment, kiedy House zobaczył obrączkę i zrezygnował wyszedł po prostu prawdziwie. Uczucia bohaterów opisane świetnie. Rozmowa między Housem, a Cuddy – szczera, prawdziwa, taka jakiej nie widzimy niestety w serialu. W poprzednich fragmentach też tak nie było. Ktoś Ci podmienił bohaterów?

Cytat:
Czasami miłość nie wystarcza

To co by wystarczyło?

Krótko mówiąc szalenie podobał mi się ten fragment i czekam na cd
Nie mam pojęcia co zrobisz (czyt. Co Cuddy zrobi w Twoim fiku) ale wiem, że bez bólu i cierpienia się nie obejdzie.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kika
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:44, 19 Wrz 2009    Temat postu:

Bardzo się cieszę, że się podoba Staram się ogromnie oddać nastrój i uczucia bohaterów, niezmiernie mi miło, że uważacie, że jednak mi się to udaje

martusia14 napisał:
Uwielbiam twojego House'a ma cechy charakteru z serialu ale ten twój jest bardziej poważny,potrafi rozmawiać i wie co jest ważne


Dzięki! Też go lubię Bo ja naprawdę wierzę w tego serialowego House'a. Że pod przykrywką chamstwa i sarkazmu jest prawdziwy, wrażliwy i wartościowy facet. A to jak się zachowuje jest jedynie wynikiem tego, jak został wychowany przez ojca - wojskowego. Nie mógł ukazać tego, jaki naprawdę był. Nie mógł być słaby, więc ukrył się za maską kogoś, kim naprawdę nie jest. Boi się odsłonić, bo boi się zranienia. I ja go rozumiem, bo sama po części się tak zachowuję Wredota i sarkazm to moje przewodnie cechy


runiu napisał:
Rozmowa między Housem, a Cuddy – szczera, prawdziwa, taka jakiej nie widzimy niestety w serialu. W poprzednich fragmentach też tak nie było. Ktoś Ci podmienił bohaterów?


Nie To nadal Ci sami, co na początku, ale oboje potrzebowali pewnego kopa od życia, żeby zrozumieć co tak naprawdę jest ważne i o co warto jednak walczyć. Rozmowa była skutkiem uzmysłowienia sobie, że mimo iż ciągnie ich ku sobie i mimo tego, jak bardzo chcieliby ze sobą być, jest to nie możliwe, bo Cuddy ma pewne zobowiązania, których notabene nie chce przerwać

runiu napisał:
Cytat:
Czasami miłość nie wystarcza

To co by wystarczyło?


Miłość to nie wszystko. Bez szacunku i zaufania miłość tak naprawdę jest niczym. Bez tych dwóch rzeczy nie ma możliwości, aby przetrwała, zwłaszcza, jeżeli ktoś, tak jak House, uważa, że nie nadaje się do trwałego związku i mimo, że kocha, ta miłość z góry skazana jest na porażkę

runiu napisał:
Krótko mówiąc szalenie podobał mi się ten fragment i czekam na cd
Nie mam pojęcia co zrobisz (czyt. Co Cuddy zrobi w Twoim fiku) ale wiem, że bez bólu i cierpienia się nie obejdzie.

Pozdrawiam


Cieszę się niezmiernie, że się podobało
Myślę, że jeszcze przed nimi długa droga, czy do szczęścia, czy do życia bez siebie? Ja wiem, ale Wam nie powiem Powiem tylko, że tak się złożyło, że mam już napisany ostatni akapit całego opowiadania. Czy szczęśliwy, czy nie, dowiecie się już niedługo, bo od części 13 jedziemy już z górki - ku końcowi
Pozdrawiam wszystkich gorąco I życzę miłej niedzieli
Kika


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:54, 20 Wrz 2009    Temat postu:

OMG! OMG! OMG!
Prawie się rozpłakałam.
Nic nie mogę powiedzieć z nadmiaru wrażeń!
Tylko przedstawię na obrazku jak teraz wyglądam:


Pozdrawiam i całuję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adept_vicodin
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 16 Wrz 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: In My And Joker World Without Our Rules.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:30, 20 Wrz 2009    Temat postu:

WTF?!
Przez ten fik prawie się rozpłakałam!
OMG!
Musze powiedzieć że extra jest!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wela89r
Chirurg - urolog
Chirurg - urolog


Dołączył: 20 Wrz 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowa Sól
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:35, 02 Paź 2009    Temat postu:

Hmm... Tak się zastanawiam... Gdzie ta dalsza część?! Od prawie 2 tygodni nic się nie pojawiło...

Ostatni kawałek świetny. Smutny troche ale świetny
Mam nadzieję że w ten weekend wrzucisz coś!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:11, 03 Paź 2009    Temat postu:

wela89r ma rację kiedy pojawi się kolejna część.Kiedy będzie coś nowego?Twój fik jest tak cudowny,że długie wyczekiwanie na cd doprowadza do obłędu
Czekam na jakieś wieści


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kika
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:59, 03 Paź 2009    Temat postu:

Kochane moje!
Miło, że pytacie
Ale... Niestety muszę przyznać, że fik na razie stanął w martwym punkcie... Wiem, co chce napisać, ale nie potrafię ubrać tego w słowa A przy aktualnym nastroju pewnie wszystkich bym najchętniej wymordowała
Obiecuję, że postaram się coś z siebie wykrzesać w ten weekend, albo w przyszłym tygodniu Może na wykładach z Historii Polski, bądź Literatury Staropolskiej uda mi się coś z nudów stworzyć
Pozdrawiam serdecznie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prozak
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:11, 03 Paź 2009    Temat postu:

w takim razie życzę nudnych wykładów

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:12, 03 Paź 2009    Temat postu:

Trzymam kciuki za ciebie i twojego wena

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zraniona
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze Swojego Szczęśliwego Miejsca
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:31, 04 Paź 2009    Temat postu:

Niech profesor przymula, bo potrzebuję nowej części
Cały czas niewiem czy można kochać dwóch facetów naraz czy Lisa kocha tylko House'a albo swojego męża
:Śle moc wena który natchnął mnie podczas leniwego wstawania:
Papa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ala
Tooth Fairy


Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wonderland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:13, 07 Paź 2009    Temat postu:

Ale nieładnie zostawiłaś wszystkich spragnionych dalszej części czytelników No i co się stało później?? Ja po prostu MUSZĘ WIEDZIEĆ
Cholerne wykłady... Pewnie jak na złość były [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ala dnia Śro 21:18, 07 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:25, 08 Paź 2009    Temat postu:

Ja chcę ciąg dalszy! Bezwzględnie i koniecznie! Jak najszybciej!

No tak nie można przecież zostawić tego....

proszę, proszę, proszę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kika
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:34, 08 Paź 2009    Temat postu:

Miśki moje kochane!
Nie bójcie się, tak tego na pewno nie zostawię Nie dam Wam tak łatwo o sobie zapomnieć
Następna część się pisze, w wielkich bólach i mękach co prawda, ale jednak coś powstaje i pojawi się najpóźniej jutro wieczór
Przechodzę małe załamanie "twórcze" także napisanie jednego zdania zabiera bardzo dużo czasu

Ala napisał:
Cholerne wykłady... Pewnie jak na złość były [link widoczny dla zalogowanych]


Właśnie były przerażająco nudne Ale zważywszy na fakt, że ja zawsze wszędzie się spóźniam, także znów wylądowałam w pierwszym rzędzie i ni jak nie dało się zająć pisaniem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdalenka
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:20, 09 Paź 2009    Temat postu:

nie znoszę czytac fików pt. " w niedalekiej przyszłości..."
ale coś mnie w tym fiku ujęło i nie wiem co
bardzo mi sie podaba i czekam na dalszy ciąg


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kika
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:16, 09 Paź 2009    Temat postu:

magdalenka napisał:
nie znoszę czytac fików pt. " w niedalekiej przyszłości..."
ale coś mnie w tym fiku ujęło i nie wiem co
bardzo mi sie podaba i czekam na dalszy ciąg


Cieszę się, że Ci się podoba Witam serdecznie i mam nadzieję, że fik nadal będzie Cię ujmował
A co do "niedalekiej przyszłości", no to nie byłabym jej taka pewna
_________

Ple, ple, ple... Dobrze, że zbliżam się już ogromnymi krokami do końca, bo po wczorajszych i dzisiejszych bojach z częścią 14 jestem totalnie załamana... Jedyne, co mi się nasuwa na myśl to niewielki cytat: "Kończ, Waść, wstydu oszczędź..."


Część 14

Spojrzała na zegar, wiszący na jednym z filarów podtrzymujących strop kawiarni. Duża wskazówka leniwie przesunęła się o kolejną minutę. Westchnąwszy cicho, ze zniecierpliwieniem zastukała paznokciami w blat stolika. Spóźniał się już ponad dwadzieścia minut, a ona z każdą sekundą miała coraz więcej wątpliwości, co do słuszności swojego postępowania. Pokręciła zamaszyście głową i podnosząc się z krzesła ruszyła ku wyjściu. Nie miała zamiaru czekać w nieskończoność. Już i tak jej równowaga psychiczna była wystarczająco nadszarpnięta, więc uczucie, że została wystawiona do wiatru było jej w tym momencie całkowicie zbyteczne.
Słysząc znajomą melodyjkę, zatrzymała się na środku sali i mrucząc pod nosem, sięgnęła po komórkę, krzywiąc się delikatnie na widok napisu wyświetlającego się na ekraniku.
- Czego? – syknęła, przykładając telefon do ucha. – Za piętnaście minut? Świetnie – jęknęła, wychodząc przed kawiarnie i rozglądając się za postojem taksówek. – Tylko problem tkwi w tym, że mnie tu już nie będzie – mruknęła, wyciągając przed siebie rękę i zatrzymując jedną z przejeżdżających taryf. – Nie – zaprzeczyła stanowczo, wsiadając do samochodu. – Nie? – Uśmiechnęła się delikatnie, słysząc słowa rozmówcy. – Ale… - urwała, przewracając ze znudzeniem oczami. – No dobrze, ale jak nie zobaczę twojej marnej postaci za dziesięć minut, to osobiście cię zamorduję – jęknęła i uśmiechając się przepraszająco do kierowcy, wysiadała z taksówki i udała się znów do knajpki. Siadając ponownie w stoliku, posłała mordercze spojrzenie kelnerowi, który od samego początku męczył ją chęcią obsłużenia.
Gdy po dziesięciu minutach czekania, ujrzała go wchodzącego przez oszklone drzwi kawiarni, była skłonna wybaczyć mu nawet to, że tak bezczelnie się uśmiechał i że w jego oczach palił się ten znienawidzony ognik satysfakcji i zwycięstwa. Próbując zachować resztki dumy, zmusiła się do powstrzymania wypływającego na jej usta uśmiechu i unosząc wysoko głowę, założyła ręce na piersi w geście obojętności i totalnego obrażenia.
Widząc, jak uroczo się złościła uśmiechnął się szerzej i siadając naprzeciwko, posłał jej rozbawione spojrzenie.
- Albo mam omamy, albo twoja silna wola jednak nie jest taka silna – mruknął, nachylając się nad stolikiem i uśmiechając się zadziornie.
- Spokojnie, z moją wolą wszystko jest w najlepszym porządku. Gorzej chyba z twoim zegarkiem, czyżbyś nadal przebywał w Houseolandzie i innej strefie czasowej?
Uśmiechnął się szerzej i odchylając się na krześle, przywołał dłonią kelnera.
- Dla pani espresso z podwójnym mlekiem, bez cukru, a na deser tiramisu – rzucił do chłopaka, kątem oka spoglądając na delikatnie uśmiechniętą towarzyszkę. – Ja poproszę tylko espresso.
Kelner kiwnął delikatnie głową i posyłając Cuddy uśmiech, odszedł powoli.
- Widzę, że wciąż pamiętasz, jaką kawę piję – rzuciła, przechylając delikatnie głowę. – No i skąd wiedziałeś, że mam ochotę akurat na ten deser?
- Tak paskudnej kawy nie da się zapomnieć – pokręcił głową. – A co do tiramisu, to od zawsze pochłaniałaś go tonami, aż dziwne, że twój tyłek nadal mieści się w drzwiach.
- Potraktuję to jako komplement – zaśmiała się.
Rozmawiali niemalże o wszystkim. Począwszy od tego, co działo się w szpitalu przez ostatnie trzy lata, po przywoływanie wspomnień z ich wspólnego życia. Żadne z nich jednak ani razu nawet nie napomknęło nic na temat ich aktualnej relacji i tego, co miało być dalej. Żyli z sekundy na sekundę, czerpiąc ze swojego towarzystwa jak najwięcej radości. Nie liczyło się nic poza nimi. Obserwowali się uważnie, bojąc się, że gdyby spuścili wzrok, mógłby ich coś ominąć. Nie chcieli stracić nawet jednego uśmiechu, czułego spojrzenia, czy przypadkowego muśnięcia dłoni. Z każdą minutą z nim spędzoną, była coraz szczęśliwsza, a wszelakie wątpliwości, jakie do tej pory miała, zaczęły powoli znikać, ustępując miejsca przekonaniu, że mogłaby zatrzymać się w tej chwili na zawsze.
Siedząc naprzeciwko siebie nie marzyli o niczym innym, jak tylko o tym, by ostatnie cztery lata okazały się jedynie nic nieznaczącym snem, z którego oboje pragnęli obudzić się jak najszybciej.
- Muszę wracać – wyszeptała, spoglądając na zegar. – Już i tak nieźle nadszarpnęłam swój wolny czas – dodała, gdy spojrzał na nią z miną zbitego psa.
- Odprowadzę cię – zaoferował, podnosząc się z krzesła.
- Pod sam szpital? – zapytała, marszcząc brwi. – Przecież to dość daleko… Za godzinę mam spotkanie ze sponsorem – jęknęła, przechylając głowę i patrząc, jak wyciąga w jej kierunku rękę. Uśmiechając się delikatnie, ujęła jego dłoń. – Staczam się przy tobie na dno – zaśmiała się, przewracając oczami.
- Przy mnie przynajmniej masz pewność, że niżej nie upadniesz – wzruszył ramionami, ciągnąc ją za sobą ku wyjściu.

Przystając, pochyliła się, by ponieść z ziemi jeden z pierwszych, opadłych tej jesieni, liści. Obracając go w palcach, uśmiechnęła się delikatnie.
- Wiesz – wyszeptała, mocniej ściskając jego dłoń. – Właśnie tak kiedyś wyobrażałam sobie drogę ku starości. – Wzruszyła ramionami, gdy posłał jej rozbawione spojrzenie.
- Mów za siebie – mruknął. – Ja jestem w kwiecie wieku – dodał, wypinając dumnie pierś do przodu.
- Wmawiaj sobie dalej – rzuciła, podchodząc do jednej z ławeczek i siadając na niej. Przechylając głowę, przyjrzał się jej uważnie, po chwili siadając tuż obok.
- To, co z tą drogą? – zapytał, patrząc na nią kątem oka.
Wzruszyła ponownie ramionami, wbijając wzrok w trzymany w dłoni liść.
- Jeszcze kilka lat temu, gdyby ktoś powiedział mi, że będę żoną wziętego prawnika. Że będę z kimś innym, niż ty… To najpewniej odesłałabym go do psychiatry. – Posłała mu spojrzenie, uśmiechając się delikatnie. – A dziś? – jęknęła, odrywając kawałek liścia i rzucając go na ścieżkę. – Siedzę z tobą w parku, jak gdyby nic się nie stało. I mimo, że wiem, że nie robimy nic złego, to jednak non-stop rozglądam się wokół, sprawdzając, czy czasami nagle nie pojawi się przed nami Robert. Nie wiem, co mam robić – wyszeptała, spoglądając na niego niepewnie.
- Wilson pewnie powiedziałby ci, abyś robiła to, co podpowiada ci serce, czy coś w podobnym, żałosnym stylu – mruknął, patrząc przed siebie. Roześmiała się cicho, podążając za jego wzrokiem. – Powiedział mi wczoraj, żebym dał ci spokój. Żebym nie wplątywał się w coś, co nie ma szans. – Wzruszył ramionami. – Żebym cię nie ranił… - dodał po chwili szeptem. – I może miał racje? Może powinniśmy dać temu spokój?
- Ale ja nie chce – zaprzeczyła szybko, ponownie chwytając jego dłoń. – Nie chcę wybierać. – Przymknęła oczy, oddychając ciężko. – Nie chcę, aby ktokolwiek cierpiał…
- Nie możesz mieć wszystkiego – mruknął, uśmiechając się delikatnie. – I nie musisz wybierać – dodał po chwili. Spojrzała na niego niepewnie, marszcząc brwi. – Zabukowałem bilet. Wylatuję za trzy dni – rzucił, spuszczając wzrok.
- Ale miałeś wyjeżdżać dopiero, gdy Wilson pojedzie w podróż poślubną! – Pokręciła głową, posyłając mu pytające spojrzenie.
- Stwierdziłem, że nie ma na co czekać. Rano, na drugi dzień po ślubie mam samolot.
Pokiwała delikatnie głową.
- Skoro tak chcesz – mruknęła, nie patrząc na niego. – Tylko obiecaj mi, że pojawisz się w New Jersey szybciej niż za kolejne trzy lata.
Uśmiechnął się delikatnie.
- Obiecuję – skinął delikatnie głową. – Pojawię się szybciej, niż myślisz, jako świadek na rozprawie rozwodowej państwa Wilson. – Roześmiał się cicho, widząc jej oburzone spojrzenie. - A tym czasem mam ochotę na watę cukrową – mruknął, podnosząc się z ławki.
- Wolałabym tiramisu – rzuciła, chwytając go za rękę i rozglądając się wokół.
- A czy ja powiedziałem, że ty też coś dostaniesz? – Spojrzał na nią rozbawiony. – Już i tak wystarczająco wykosztowałem się na twoją kawę! – wymruczał, krzywiąc się delikatnie.
- Sknera! – rzuciła, uderzając House’a lekko w ramię. Widząc jego pełne oburzenia spojrzenie, wybuchła śmiechem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kika dnia Nie 11:26, 11 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ala
Tooth Fairy


Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wonderland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:32, 09 Paź 2009    Temat postu:

Ale mi sprawiłaś radość!! Bosko!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:40, 09 Paź 2009    Temat postu:

Jej. Kika! Przecież to arcydzieło jest!
Zakochałam się bezgranicznie!
W pełni Huddzinowe! Nie wiem, co powiedzieć mam ochotę płakać, skakać ze szczęścia.
W końcu się pojawiło i to w tak pięknym stylu.
Martwi mnie to, że House wyjeżdża, a Cuddy tego bardzo nie chce. Oboje tego nie chcą.

Lisa: Rzuć w cholerę tego Roberta! On ci nie jest potrzebny, a twoje szczęście i prawdziwa miłość jest tuż obok i właśnie za kilka dni wyjeżdża! Wyjedź z nim i bądź w końcu szczęśliwa!

Musiałam to napisać, od razu mi ulżyło.

Czekam na następną część, oby była tak samo piękna jak ta, a może i jeszcze lepsza I mam nadzieję, że pojawi się szybciej, ale na takie odcinki warto czekać i pół roku.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joyjoyjoy
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:43, 09 Paź 2009    Temat postu:

Aaaa !
tyle czekania...ale warto było!
tylko... niech House wróci na stałe.
niech wróci do niej. <prosiiiiiiii>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdalenka
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:03, 09 Paź 2009    Temat postu:

no kochana!
ja cię proszę o więcej...
jakoś takie to w duchu serialu jest, fajne dialogi
a błędy pal licho, jakieś widziałam ale zapomniałam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 5 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin