Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Kartki z kalendarza [Z]
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dark Angel
Nocny Marek
Nocny Marek


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 69 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:19, 10 Paź 2008    Temat postu: Kartki z kalendarza [Z]



<i>Zweryfikowane przez autorkę
Proszę o niedodawanie tego do jakichkolwiek konkursów, rankingów czy innych diabłów. Piszę tylko i wyłącznie dla własnej przyjemności. No i cudzej, jak się komuś spodoba. EDIT 20.10.2008 - zmiana kategorii wiekowej z otwartej na +13. EDIT 02.01.2009 - zmiana kategorii wiekowej z +13 na +16</i>

WTOREK, część I

- Czyli po operacji, chemii i naświetlaniach wszystko powinno być w porządku? – Cameron oddychała z trudem, z niedowierzaniem patrząc na zdjęcia. TO było takie malutkie...
- Powinno. – Wilson patrzył na nią zatroskany.
- No to cóż... Panie doktorze, proszę o wyznaczenie terminu. I - spojrzała mu głęboko w oczy - proszę o zachowanie pełnej dyskrecji - jej spojrzenie powędrowało w stronę przeszklonych drzwi, w które po raz kolejny coś uderzyło.
- Masz moje słowo. Przyszła środa?
Cameron pokiwała głową - Może być. W sumie... - zawahała się - to chyba wszystko mi jedno... - Wstała i skierowała się w stronę drzwi. To będzie długi dzień, jeden z ostatnich na ER. Tylko jedna osoba poza Wilsonem wiedziała, co jej dolega. Była to Julianne, koleżanka z ER, z którą często miała dyżury. Teraz będzie musiała przekazać jej dokumentację, której już nie zdąży wypełnić, i pójść wyspowiadać się Cuddy. To chyba będzie najgorsze. Wiedziała, że będzie musiała powiedzieć jej prawdę, jeśli chce potem wrócić do pracy. A Cuddy była tak nieodporna na nalegania House'a. On, ze wszystkich ludzi, był ostatnim, któremu chciała cokolwiek na ten temat powiedzieć. No i Chase. Coś trzeba z tym zrobić. Jak tu nie powiedzieć własnemu chłopakowi, że wkrótce przejdzie się bardzo poważną operację? W dodatku w szpitalu, w którym pracuje? Mając świadomość, że jeśli mu nie powie, zrobi to jego kolega lub koleżanka i dopiero będzie chryja?

Od myślenia o tym rozbolała ją głowa. Często ją zresztą bolała na myśl o Robercie. W co ja się wkopałam...?

Weszła do pokoju pielęgniarek. Zapadła idealna cisza, choć Cameron przysięgłaby, że stojąc pod drzwiami słyszała, jak rozmawiają.
- No, dziewczyny, podzielcie się z szefową ploteczkami! - zawołała wesoło, siadając przy biurku i sięgając po akta do szafki.

W tym samym czasie House grzmiał na swoich podwładnych:
- Taub! Kto jak kto, ale lekarz z Twoim doświadczeniem powinien odróżniać kilkudniowe siniaki od świeżych! A TY - wskazał na Foremana - mógłbyś wysilić się nieco i przewidzieć, że człowiek w takim stanie może mieć wstrząsy. Może nie trzeba by było wprowadzać pacjentki w śpiączkę farmakologiczną. Jesteście do niczego! Ale oni...
Kutner spojrzał na Trzynastkę. Ich kolej.
- ...To, co oni zrobili, zakrawa na kpiny. Cieszcie się, że Wam się pacjentka nie udusiła po tym, jak beztrosko podaliście jej antybiotyk bez sprawdzenia, czy nie jest uczulona.
Kutner chciał zaprotestować, ale Trzynastka go powstrzymała. House był w stanie dosięgnąć go laską, lepiej nie ryzykować.
- No, ruszcie te swoje małe móżdżki! Co dolega naszej pacjentce, pani... - jak zwykle nie znał nazwiska.
- Mill - nie wytrzymała Trzynastka.
- Takaś mądra? Proszę, postaw diagnozę.
- Ma siniaki, więc albo mąż ją bije, albo często się przewraca i ma słabe naczynka krwionośne. To by świadczyło o...
- Nie ma nikogo, a co dopiero męża. - Foreman postanowił jej pomóc.
- Ona tak twierdzi. Wierzysz jej? - Foreman spojrzał na niego z konsternacją.
- Siniaki powstają przy wielu chorobach, z hemofilią na czele... - zaczął Taub.
- Gdyby miała hemofilię, nasi mistrzowie wywiadu nie zakleiliby jej po tracheotomii.
- Zróbmy jej badanie krwi, żeby wykluczyć zaburzenia krzepnięcia krwi. - zaryzykował Kutner
- Na początek może być. Co dalej? - House poganiał kaczuszki. Spieszyło mu się, już wcześniej miał iść do Wilsona, ale pojawiła się pacjentka.
- Musimy też wykluczyć miażdżycę. Oraz bijącego męża.
House skończył pisać na tablicy.
- Dobra. Foreman, Taub, idźcie do jej domu. Nie będę tak ważnej misji polecał komuś, kto nie potrafi zajrzeć pacjentce do torebki. Kutner, kompletne badanie krwi i angiografia. Trzynastka, wywiad. Do roboty.

Sam zaś poszedł do Wilsona. Nie miał pacjenta, więc wszedł.
- Cameron tu nie ma?
- Jak widać. Chyba, że siedzi w szafie.
- Coś często ona tu przychodzi. Jeśli masz zamiar uczynić z niej kolejną panią ex-Wilson, to najpierw będziesz musiał stoczyć walkę z Chasem, a on podliże się komukolwiek, żebyś dał sobie spokój.
- Nie bądź śmieszny. Wiesz, że doktor Cameron często przychodzi na konsultacje z badaniami pacjentów z ER.
- Plotka głosi, że Cameron zostawia ER Julianne. Może przyszła do Ciebie po referencje?
- Dlaczego wierzysz plotkom?
- A dlaczego nie?
- Nie mam Ci nic do powiedzenia, House.
- Tego się obawiałem - westchnął Greg, pakując sobie do ust Vicodin.
- Muszę iść, pacjenci czekają. Na razie.
House został sam w gabinecie Wilsona.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dark Angel dnia Pią 3:48, 02 Sty 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
freelance
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:22, 10 Paź 2008    Temat postu:

ciekawie się zaczyna...
czekam na dalszy rozwój wydarzeń, po raz pierwszy spotykam się w opowiadaniu z Cameron chorą na jakiś nowotwór.
interesujące!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:26, 10 Paź 2008    Temat postu:

Fajnie piszesz, podoba mi się, a fabuła zapowiada się ciekawie. Czekam na ciąg dalszy (z nadzieją, że nie uśmiercisz Cameron )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:43, 10 Paź 2008    Temat postu:

pierwszy raz czytam fick z nowotworem Cameron, więc jak na razie zaciekawiło mnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BuZzZiAcZeK
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze Szpitala
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:53, 10 Paź 2008    Temat postu:

Bardzo podoba mi się twój fic. Mam nadzieję, że wszystko będzie miało pozytywne zakończenie, bo nie chce śmierci Cameron

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:56, 10 Paź 2008    Temat postu:

zaciekawiłaś mnie z jej chorobą i podoba mi się jak przedstawiłaś rozmowe kaczuszek z House'm. czekam na kolejną częśc.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salamandra13
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 5486
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z głębi umysłu Derrena
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:23, 10 Paź 2008    Temat postu:

świetne! Cam chora na nowotwór... Kiedy będzie kolejna część?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Angel
Nocny Marek
Nocny Marek


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 69 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:54, 10 Paź 2008    Temat postu:

Dziś ^^ Jak mam wenę, to piszę (z reguły wena u mnie jest wprost proporcjonalna do ilości pracy związanej ze studiami ).

Wtorek, część II

Był sam. Od razu metodycznie przeszperał wszystkie szuflady i szafki. Nic. Cokolwiek to jest, Wilson dobrze to schował. Wyszedł z gabinetu przyjaciela, nie zwróciwszy uwagi (jak zwykle!) na leżące na biurku akta pacjentów. Na jednych z nich napisane było: CAMERON, ALLISON.

Foreman i Taub przeszukali mieszkanie Alice Mill. Jedyne, co znaleźli, to witaminy. No i pełną lodówkę. Taub patrzył, jak neurolog pochłania kanapkę. Zawsze dziwiło go, że tak bez skrępowania sięga po czyjeś jedzenie. Trochę przypominał mu w tym House'a, ale przynajmniej nie zabierał mu pieniędzy, żeby sobie kupić czekoladę z automatu.
- Jak myślisz, czemu House tak się zdenerwował? Przecież go nie obchodzi, co się dzieje z pacjentami?
- Obchodzi, jeśli może dzięki nim powyżywać się na nas. - odpowiedział Foreman. A w duchu pomyślał: Że ja też byłem taki naiwny, jak zaczynałem tę pracę! Długa droga i dużo pracy przed nim, przed nimi wszystkimi.
- Nic tu nie ma, spadamy - Foreman zmiótł okruchy do kosza i ruszyli do szpitala.

Kutner skończył badania. Angiogram czysty. Krew też nie wskazywała na żadne anomalie zdrowotne. House nie będzie zadowolony - pomyślał. - Zresztą żadna nowość. Poszedł z wynikami na górę, gdzie wkrótce dołączyli do niego dzisiejsi włamywacze.

- Narkotyki?
- Kiedyś w liceum zapaliło się trawkę z przyjaciółmi. Nigdy więcej - pacjentka patrzyła na Trzynastkę zmęczonym wzrokiem. Na szyi miała opatrunek. Wyglądała już normalnie, nikt by nie przypuszczał, że jeszcze kilka godzin temu napuchła jak balon po podaniu antybiotyków.
- Od kiedy miała Pani gorączkę?
- Od wczoraj. Wzięłam wolne w pracy i próbowałam ją zbić, ale się utrzymywała.
- Czy pamięta Pani, co się stało, gdy przyszła Pani do kliniki?
- Zostałam przyjęta, weszłam do sali... dalej nie pamiętam. Co się stało?
- Straciła Pani przytomność, a że miała Pani bardzo wysoką gorączkę, podano Pani antybiotyki.
- Wszystko jasne - Alice dotknęła szyi. - No nic, przecież nie mam na czole napisane, że jestem uczulona... To wszystko?
- Tak, dziękuję.
- Dr Hadley...? - zawahała się - ...Czy wiadomo... co mi jest?
- Pracujemy nad tym. - Remy uśmiechnęła się i zniknęła w drzwiach.

- Słyszałyśmy, że odchodzisz. - zdecydowała się odezwać Kate. Patrzyła niepewnie na Allison, od której tyle nauczyła się w czasie wspólnych dyżurów. Dr Cameron zebrała akta.
- Nigdy nie wierz plotkom - uśmiechnęła się promiennie i wstała. - Julianne?
Koleżanka też się podniosła ze swojego miejsca, rzuciła pozostałym pielęgniarkom ostrzegawcze spojrzenie i obie wyszły.
- Powiedziałaś im coś?
- Absolutnie nic.
- To skąd wiedzą?
- Od kilku dni sprzątałaś swoje stanowisko, uzupełniałaś akta. One są tu wystarczająco długo, by wiedzieć, że coś się święci. No i zauważyły, że zmizerniałaś. Nic Ci nie mówiły, ale...
- ...Zmizerniałam?!
Julianne tylko westchnęła i spojrzała na nią. Cameron nie była już tak energiczna jak dawniej - i to nie dlatego, że była osłabiona, choroba nie posunęła się tak daleko; po prostu cała sytuacja trochę ją przerastała. Jej cera była bledsza. I schudła, o ile to w ogóle było możliwe.
- No nic... Chodź, pokażę Ci, co jest jeszcze do zrobienia. Niewiele, ale już nie dam rady tego zrobić, choć będę w pracy do piątku. Chciałabym się trochę pokręcić po sali, porozmawiać z ludźmi. Nie myśleć o tym, że sprzątam po sobie.
- Nie musisz mi tłumaczyć, Liz.
I zniknęły w jednym z pustych gabinetów.

- I jak? - House był rozdrażniony. Nic nie znalazł. To zawsze działało na niego jak czerwona płachta na byka.
- Badania w porządku.
- Wywiad też niczego nie dał...
- Narkotyki? - House podniósł brew i spojrzał przenikliwie na Trzynastkę.
- Pacjentka twierdzi, że jest czysta.
- To dobrze. Zrób jej profil toksyn.
- Ale ona...
- Tak, wiem. Powiedziała. Zrób profil toksyn. Mieszkanie?
- Pedantycznie wysprzątane, z lekarstw były tylko podstawowe rzeczy... i opakowanie witamin. - Taub podsumował ich wizytę.
- Dobrze się odżywia - mruknął Foreman. - Te witaminy to chyba tylko na wszelki wypadek. - zagrzechotał buteleczką
- Sprawdźcie, co to jest. - House wskazał na opakowanie, które trzymał neurolog. - Kutner?
- Tak?
- Idź do kliniki, mam dziś dwie godziny... Zaczynam... piętnaście minut temu. Lepiej się pospiesz, bo Cuddy będzie zła.
- A Ty?
- Jestem zajęty.

Wszyscy wyszli. A House włączył telewizor.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dark Angel dnia Pią 22:04, 10 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ana12
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:06, 11 Paź 2008    Temat postu:

bardzo ciekawy pomysł z chorobą Cameron
bardzo mi się podoba, tylko ten chase zawsze się napatoczy(chociaż jest tylko wspomniany)
niech cam z nim zerwie

czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:23, 11 Paź 2008    Temat postu:

hm... na razie nic mi nie kliknęło, ale zobaczymy dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:29, 11 Paź 2008    Temat postu:

niesamowite.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Angel
Nocny Marek
Nocny Marek


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 69 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:53, 11 Paź 2008    Temat postu:

ceone napisał:
hm... na razie nic mi nie kliknęło, ale zobaczymy dalej.
To pewnie dlatego, że jak przystało na mnie, akcja rozwija się baaardzo powoli Może kolejny odcinek będzie już dziś (zależy, czy bardziej będzie mi się chciało pisać cholerny esej z prawa karnego, czy następną część).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ana12
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:39, 11 Paź 2008    Temat postu:

dzisiaj!!
prawo karne poczeka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:30, 11 Paź 2008    Temat postu:

no prosze jak zwykle ciekawski

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:57, 11 Paź 2008    Temat postu:

hmmmm
powoli sie rozwija ale czekam aż dojdzie do punktu kulminacyjnego wtedy mam nadzieje (przewiduje) będzie ciekawie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BuTtErfly...?.! dnia Sob 21:58, 11 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Angel
Nocny Marek
Nocny Marek


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 69 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 2:22, 12 Paź 2008    Temat postu:

Wtorek, część III

Pacjentka, paradoksalnie, czuła się wyśmienicie. Nie krwawiła, nie wymiotowała, nie miała więcej wstrząsów. Na wszelki wypadek House kazał zrobić jej rezonans mózgu.
- Jak myślisz, co to jest? - Hadley zapytała Tauba.
- Pojęcia nie mam. Ona wygląda na zupełnie zdrową... - włączył mikrofon - Alice, nie ruszaj się przez chwilę. Usłyszysz hałas; nie bój się, wszystko będzie w porządku. Ok, zaczynamy...

Cameron i Julianne skończyły rozmowę. Ta ostatnia wróciła na ER, zaś Allison udała się do gabinetu Cuddy. Parę metrów przed drzwiami zatrzymała się. Piekielnie mi się nie chce tego robić... No nic, szef musi wiedzieć wszystko. Weszła do gabinetu. Cuddy siedziała w fotelu i przeglądała raporty finansowe. Na jej widok uśmiechnęła się. Mało kto w szpitalu nie uśmiechał się na widok Cameron. Chyba tylko jeden House.
- Usiądź. Jeśli chodzi o House'a, to niestety nie mogę pomóc.
- Nie. - Cameron wciąż stała. Odetchnęła z ulgą, że Cuddy zaczęła rozmowę. - Nawet go ostatnio nie widywałam na ER. Właściwie, to ja... Mam do Ciebie prośbę...
Cuddy podniosła głowę znad papierów. Cameron kontynuowała, cedząc słowa:
- Ja... Jestem...
- ...w ciąży?! - obsesja Cuddy dała o sobie znać.
- Nie! Skądże! Chciałam powiedzieć... że jestem... - Cameron zacięła się. Łzy napłynęły jej do oczu. Zamrugała szybko, żeby Cuddy ich nie zauważyła. - Jestem szczęśliwa, że mogę pracować w tym szpitalu.
I wybiegła.
Cuddy z niemądrą miną siedziała na swoim miejscu jak wmurowana. Co to u diabła było? Że Cameron ma szkliste oczy, to normalne... Chciała się zwolnić czy jak? Może ktoś jej dokucza?

Serial się skończył. House trochę rzucał piłeczką o ścianę, połknął Vicodin, trochę gapił się w sufit, a trochę w tablicę. Żadnej genialnej myśli. W końcu wziął plecak i wyszedł. Na odchodnym rzucił Foremanowi parę uwag, z których żadna nie była związana z pacjentką. Postanowił zajrzeć na ER. Nie było jej tam. O tej porze powinna, przecież ma dyżur. Może jest u Wilsona? Poszukam jej. - skierował się do windy. Zawrócił. - Nie, nie będę jej szukał. Nie jest głupia, zauważy. Opuścił budynek szpitala i pojechał do domu. Ledwo wszedł, siadł na kanapie i zagłębił się w lekturze jednego z wielu czasopism medycznych. Po chwili zapomniał o Cameron, pacjentce i podejrzanym zachowaniu Wilsona.

W schowku sprzątaczy Cameron przełykała łzy. Przecież kiedyś będzie musiała jej powiedzieć. Ta nieudana próba wcale nie ułatwiała sprawy, wręcz przeciwnie. Teraz będzie musiała unikać Cuddy aż do następnej próby wyjaśnienia sprawy. Jutro.- pomyślała. - Jutro rano jej powiem. Im szybciej, tym lepiej.Wyszła i poszła do łazienki, gdzie ochlapała twarz zimną wodą. Trochę ją to otrzeźwiło. Wytarła twarz i wróciła na ER.

Kutner skończył w klinice. Jak na złość, był sezon na grypę. Zmęczony wziął akta i poszedł na górę je pouzupełniać. Foreman w geście dobrej woli zrobił mu kawę. W końcu zawsze on może być następny w zastępowaniu szefa w klinice. Teraz obaj wypełniali akta: Kutner z kliniki, Foreman z ostatniego miesiąca z ich departamentu. Miło mieć towarzysza niedoli.
- Czemu House nie wynajmie sekretarki?
- Myślisz, że sekretarka dałaby tak sobie nawrzucać jak my mu pozwalamy?
- No to niech wynajmie posłuszną sekretarkę.
- Nie ma szans. Uciekłaby po tygodniu.
Spojrzeli na siebie i wrócili do pracy.

Pacjentka wróciła na miejsce w pokoju, a Trzynastka i Taub biedzili się nad zdjęciami.
- Ja nic nie widzę. A Ty? - Remy poddała się po półgodzinnym, tępym wpatrywaniu się w wyniki.
- Ani ja. Chociaż... Tu - pokazał palcem. - Coś jakby... Cień?
Spojrzeli na siebie. Zabrali zdjęcia i poszli na górę.

- Chase! - Cuddy wołała przez pół korytarza. - Do mojego gabinetu!
- O tej porze? Właśnie miałem wyjść.
- Wyjdziesz kiedy indziej. Już.
Chase posłusznie za nią podreptał. Jak zwykle za każdym, kto był wyżej od niego. Daj mu kość, a zamerda - mawiał o nim House. Coś w tym było.
- Pokłóciliście się z Cameron?
- Nie.
- Jest w ciąży?
- Jezu, nie!!! To znaczy... Mam nadzieję, że nie. Nie planujemy na razie dziecka.
Na razie. Czyli się nie pokłócili. No, rusz głową!
- Składała gdzieś podanie o pracę?
- Nie.
- Ktoś jej wysłał propozycję pracy?
- Było tego trochę, gdy odeszła z departamentu House'a, ale z tego co wiem, wszystkie odrzuciła. Coś się stało?
- Nie... Nic. Możesz odejść.
Chase z ulgą odwrócił się w stronę drzwi.
- Chase! Jeśli powiesz komukolwiek, o co Cię wypytywałam, będzie to koniec twojej świetlanej chirurgicznej kariery. I nie tylko chirurgicznej. Kariery w ogóle.
Rzucił jej zdumione spojrzenie na pożegnanie i wyszedł.

Szedł korytarzem, gdy przemknęła mu przez głowę myśl, która co jakiś czas powracała do niego jak bumerang: Cholera! Człowiek tu wpada z deszczu pod rynnę. Nie cierpię tego szpitala!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dark Angel dnia Pon 1:42, 13 Paź 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 2:33, 12 Paź 2008    Temat postu:

fajnie fajnie, ale drażnisz mnie. To znaczy fik drażni moją ciekawość i niecierpliwość
Dalej, dalej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ana12
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:47, 12 Paź 2008    Temat postu:

ohhhh, będę gryźć
ja chcę wiedzieć co będzie dalej!!!
fik cudny, świetnie budujesz napięcie
oby tak dalej

czekam z niecierpliwością


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:05, 12 Paź 2008    Temat postu:

fick wciąga

czekam na kolejne części


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bereśka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:11, 12 Paź 2008    Temat postu:

Ciekawe i wciągające

Czekam na kolejną część

Pozdrawiam i weny życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:36, 12 Paź 2008    Temat postu:

smutne i tak szkoda mi Cameron

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Angel
Nocny Marek
Nocny Marek


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 69 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 2:37, 13 Paź 2008    Temat postu:

Nie gryźcie, nie bijcie. Kolejne części będą powstawać trochę wolniej, jestem bardzo zajęta. Studiami

---

Środa, część I

Cameron przyczaiła się na Cuddy. Tym razem z nią porozmawiam - obiecywała sobie. Tymczasem Cuddy nie nadchodziła. Co się dzieje? Przecież nigdy się nie spóźnia! Czemu akurat dziś...?

Wszedł do szpitala jak burza. Znów go zbudzili.
- Tu. - Pokazał mu Taub na zdjęciu, gdy już wszedł. - Cień.
- I co w związku?
- Biopsja?
- Chyba na tobie. Pacjentka ma ogólne potłuczenia, o czym to świadczy?
- Mogła się uderzyć w głowę. - Trzynastka ruszyła z odsieczą. - Ale od tego nie ma się wstrząsów i gorączki.
- Narkotyki?
- Nic. Jest czysta jak łza.
- Witaminy?
- Wiem, że Cię rozczaruję - Foreman pokazał mu wyniki - Ale to SĄ witaminy.
- Nic tu po nas, pacjentka jest zdrowa...

Nie spóźniła się. Złapała ich wszystkich przy tablicy.
- Co jest z Cameron?
- Może Wilson dał jej kosza? - Podsunął uprzejmie House.
- Prędzej tobie dałby koszem.
- Często widziałem, jak wychodzi z jego gabinetu.
- Tak. To oznaka dostania kosza. Jakieś inne pomysły?
House podniósł rękę, strzygąc palcami jak dziecko, które chce być wybrane do odpowiedzi.
- Może nie może znieść twojej dyktatury i zmienia pracę?
- Niemożliwe. A propos dyktatury: dziś masz karną godzinę w klinice. Za wysługiwanie się Kutnerem.
- Słyszałeś, Taub?
- Za wysługiwanie się Taubem dostaniesz kolejną godzinę.
House spojrzał wymownie na Trzynastkę. Cuddy westchnęła.
- Nikt nic nie wie? - Spróbowała ostatni raz. Bez skutku. Wyszła i skręciła do gabinetu Wilsona.

Cameron chodziła po korytarzu. Nerwowo zaciskała pięści. Zrobiło jej się sucho w gardle. Gdzie jesteś? Wracaj! Poganiała w myślach Cuddy.

Ta tymczasem jak furia wpadła do gabinetu Wilsona. Ten z zaskoczenia aż się zerwał.
- Co zrobiłeś Cameron?
- Hę? - Jimmy patrzył na nią jak wół na malowane wrota.
- Przyszła do mnie wczoraj i miała oczy jak fontanny i nogi jak z waty. Ponoć możesz coś o tym wiedzieć.
- Jeśli nawet cokolwiek wiem, to nie ja mam ci o tym powiedzieć. Przepraszam, zaraz mam pacjenta. Jakbyś mogła... - I wskazał na drzwi.

- Wątpię. Zdrowa pacjentka nie ma nagle wstrząsów. I gorączka.
- Miała grypę. A wstrząsy miała ze strachu, bo was zobaczyła, jak się obudziła.
Odwrócił się i rzucił na odchodnym:
- Idę do kliniki.
I zostawił ich z głupimi minami przy stole.

W gabinecie Cuddy Cameron drżącym głosem tłumaczyła jej, co się dzieje.
- Wilson mówi, że rokowania są bardzo dobre, bo gwiaździak zarodkowy ma niski stopień złośliwości, ponadto wychwyciliśmy go bardzo szybko, ale muszę natychmiast mieć operację. Potem radioterapia. Możliwe, że chemia, choć tak naprawdę nie wiadomo, czy w ogóle się przydaje.
- Będzie dobrze. Trzymam kciuki... Jesteś pewna, że chcesz się leczyć u nas?
- A gdzie indziej miałabym pójść? - Cameron uśmiechnęła się słabo. Patrzyła na Cuddy z takim zaufaniem, że tej zrobiło się głupio... Przecież ona tu tylko rządzi...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dark Angel dnia Pon 2:39, 13 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wolfgang
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:53, 13 Paź 2008    Temat postu:

Wysłany: Pon 3:37, 13 Paź 2008

Ludzie, wy śpicie w ogóle?!

Ach, to takie wzruszające...
Ale Cuddy latająca za Cameron?
Niemożliwe.

Co nie oznacza, że nie fajne
Czekam na więcej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ana12
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:37, 13 Paź 2008    Temat postu:

piękne
mam nadzieję, że house będzie wspierał cameron
szkoda, że teraz odcinki będą rzadziej

wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Angel
Nocny Marek
Nocny Marek


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 69 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:28, 14 Paź 2008    Temat postu:

Wolfgang napisał:
Wysłany: Pon 3:37, 13 Paź 2008

Ludzie, wy śpicie w ogóle?!

Ach, to takie wzruszające...
Ale Cuddy latająca za Cameron?
Niemożliwe.

Cuddy w moim zamierzeniu nie lata za Cameron, tylko za plotkami

Dzięki, dla Was wszystkich Do piątku może uda mi się napisać kolejną część. Co prawda całość mam mniej więcej ułożoną, ale trochę czasu zabiera mi ułożenie historii medycznej pacjentki i Cameron, a i tak obawiam się, że medycy zjedzą mnie żywcem


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dark Angel dnia Wto 0:29, 14 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 1 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin