Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Fic: When Your Day Is Night Alone [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Faberry
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Lut 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:53, 19 Paź 2015    Temat postu:

Jak widać

Wtedy to nie tylko karteczki To dobrze

Ważne, że nie podrapał za bardzo, prawda? Są też koty które ludzie wypuszczają luzem. Wiesz, sama mam psa i wiem jak Mańka się zachowuje Kotu wszystkiego nie wolno, Mrukowi też nie. Zdarzało się, że dostawał klapsa ode mnie. Choć osobiście wolę koty od psów
Mojemu też zdarzało się podczas spaceru kłaść na trawie, szczególnie w słoneczne dni. Koty lubią się wygrzewać na słońcu a że Mruk sam na balkonie zostać nie może bo przechodzi na balustradę innego balkonu (a baba robi ryk) to tam nie bardzo. Czasem z kimś przebywał, zresztą ja się boje, że spadnie lub zeskoczy za gołębiem. Też słyszałam i o takich psach. Co jest niebezpieczne bo niektóre rośliny są trujące. Na szczęście żaden z moich psów, tego którego już nie ma i ówczesny ani kot nie robią/nie robili tego. Niestety nie gwarantuje, niemniej z tego co wiem można szczepić kota co dwa lata na wściekliznę i kilka innych szczepionek.
Dobrze, że tylko tyle. Bo można na oszołomów trafić a i swego zwierza pilnować trzeba. To na pewno.
Nawet jeśli to nie powinien przebywać a ci ludzie tym bardziej. Znów grupa osób psuje opinię całej reszcie. Zdarzało mi się widzieć jak i panom zwracana jest uwaga, ale faktycznie mniej. Mam, dziękuję
No tak. Też prawda, tylko jeśli samemu ma się dużego psa a on sam nie rzuci się na agresora to go przecież nie podniesiemy. Jeszcze jeśli rzuca się na naszego pupila większy pies a szczególnie na kota to raz dwa może go złapać w pysk albo bardzo dotkliwie zranić. Jeśli wcześniej nie uda się nam jakoś obronić.
Może i nie zaszkodzi, ale osobiście nie lubię takiego widoku co kilka kroków. Powinny być specjalnie służby opłacane, np. z podatków którego już nie płacimy. Nie wiem czy nikt od tego nie umarł. Niemniej ludzie którzy nie mogą się zbytnio schylać mają problem. Bo jak ktoś się przyczepi. Psa oczywiście mogą mieć jeśli tylko chcą i w domu nie schylają się za często. Chodzenie w krzaki lub do lasu, skąd ja to znam.
Biedny, ale wszystko z nim było dobrze potem? Fajnie, że widziałaś kocią mamę
Oczywiście, że powinno. Zawsze można też potrenować jeśli właściciel i pies chcą.
Inna sprawa, że właściciele psów nerwowo lub prześmiewczo reagują na kogoś z kotem na smyczy. Wtedy mnie wpieniają. Bo można woleć koty czy psy, ale nie lubię wywyższania się. Niestety spotkałam się osobiście z czymś takim. No i nie można wchodzić na kotem na trawnik, choć mi się zdarzało bo musiałam.
To Twój sławny pies? Naprawdę fajny Obrońca i przyjaciel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:12, 21 Paź 2015    Temat postu:

Innych cennych rzeczy matka zabraniała zabierać do szkoły, a z karteczkami to była moja 'dorosła i rozsądna' decyzja

Um... czy jako "za bardzo" kwalifikuje się sytuacja, kiedy z powodu zadrapań nie mogłam schować ręki do kieszeni? Ale ważne, że nie drapał po twarzy. Tiaa, takie koty też znamy, a ich właściciele też się czepiają... Np. raz Rex śledził kota spod naszego bloku na sąsiednie osiedle i dostaliśmy ochrzan, że nie powinniśmy tam przychodzić i patrzeć na koty, bo tam nie mieszkamy - za to jej kot mógł sobie przyjść do nas As I said, niektórym się wydaje, że ich kot czy pies jest nietykalny, a inne zwierzaki są gópie i zóe. Hmmm, czy kot ze swoją niezależną osobowością w ogóle przejmuje się klapsem?
A nie myślałaś o założeniu siatki na balkonie? Widzę, że dużo ludzi tak robi, żeby ich koty lub małe psy mogły tam sobie bezpiecznie siedzieć, a dodatkowym bonusem jest to, że ptaki nie przylatują i nie paskudzą Dlatego przed wzięciem zwierzaka trzeba się upewnić, że nie mamy w domu niczego trującego albo że jest to poza zasięgiem czworonoga. Z tego co ja wiem, szczepionka na wściekliznę działa do trzech lat, no ale prawo wymaga szczepienia psa co roku i trzeba się dostosować.
Cóż, człowiek uczy się na błędach. Teraz pilnuję Rexa zawsze, ale wtedy myślałam, że nastoletnia dziewczyna zrozumie, jak jej powiem, żeby nie uciekała dla zabawy przed Rexem, bo będzie ją gonił, żeby złapać... Zresztą ja na jej miejscu nie skarżyłabym się mamusi na drobne skaleczenie, a tym bardziej nie dałabym się z takim czymś zabrać do szpitala
Ale dlaczego Rex nie powinien przebywać w piaskownicy? O konkretny powód poproszę.
Mi się chyba nie zdarzyło widzieć, żeby ktoś zwracał facetowi uwagę. Nawet niedawno szłam z Rexem na smyczy, a obok stał facet z równie dużym psem luzem i napatoczył się jakaś moherka, ominęła tamtego faceta i do mnie z pretensjami, że mam psa bez kagańca. Cóż, puściłam jej taką wiązankę, że wszyscy przechodnie się oglądali
Jeśli nasz duży pies rzuci się na agresora, to już w ogóle przekichane, bo jeden człowiek nie jest w stanie rozdzielić walczących psów. Exactly, "jakoś obronić", ale nie brać na ręce, bo wtedy najpierw oberwie się nam, a potem naszemu zwierzakowi.
Ech, kiedyś widok kupy był czymś normalnym, a teraz wszystkim przeszkadza. Ale papierki po jedzeniu, zużyte chusteczki, potłuczone szkło i pety są okej Dobra, ja też tego nie lubię, dlatego uważam, że jak ktoś pozwala psu załatwiać się na chodniku albo na krawędzi trawnika, to powinien posprzątać, ale jak trawnik jest duży i zarośnięty, to ktoś musiałby się uważnie przyglądać, żeby tam jakąś kupę wypatrzeć. Ja przynajmniej nie słyszałam o śmierci z powodu kupy... Za to odkąd próbuje się wychowywać dzieci w sterylnych warunkach, to mamy coraz więcej alergików No właśnie nie bardzo "mogą mieć psa jeśli chcą", bo chory kręgosłup itp nie powstrzyma straży miejskiej od wystawienia mandatu... Ale co tam, w innych krajach już się zorientowali, że ze sprzątania więcej szkód niż pożytku, więc może i my do tego dojrzejemy.
Jasne, nawet się nie przejął, jak mu wyciągałam koci pazur z paszczy Teraz chodzimy oglądać 3 małe kotki
Nic nie poradzisz, ludzie są durni i ciągle się wpieprzają w nieswój interes. Też mnie wkurza, jak na każdym spacerze ktoś mi mówi, że Rex ma problem z chodzeniem, bo jest za gruby i w kółko muszę tłumaczyć, że jest za gruby, bo nie umie chodzić, a nie na odwrót
Yeah, to on, ale wtedy nie był jeszcze sławny Dziękuję Tiaa, obrońca może i owszem, ale z tym "przyjacielem" to bym się nie zapędzała


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Faberry
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Lut 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:00, 22 Paź 2015    Temat postu:

Mnie też nie było wolno cennych, ale wcale nie zamierzałam.

Możliwe Całe szczęście. Może ta pani się bała, że mógłby zrobić jej kotu krzywdę? Jak już puszcza go luzem to puszcza, ale pewnie też się boi bo nie zna psa i w ogóle. Choć logika - moje może a twoje nie jest głupia. Na szczęście potem przychodzi na kolana i mruczy i kładzie się więc jest dobrze
Myśleliśmy w domu o siatce, ale nigdy się nie złożyło. Poza tym na balkonie są kwiaty, które wystają n hakach za balustradę. Można pokombinować, ale nie o ja o tym decyduje. Osobiście lubię tylko kaktusy, ale obecnie nie posiadam. Zresztą przy przesadzaniu to czasem ciężko. Jak się rozrósł taki z kolcami.
Powinna zrozumieć. Zresztą powszechnie wiadomo też, że nie ucieka się ot tak przed psem i przed psim agresorem bo będzie gonił. To że się poskarżyła nie jest akurat dziwne.
Nie tylko on, ale też pijacy, ich psy, koty. Choć tych ostatnich nie upilnujesz jak puszczają luzem. Bo tam bawią się dzieci, może nie zawsze i nie cały rok.
Słusznie zrobiłaś, choć moherowi nie przetłumaczysz. Przyczepiła się później do tego faceta?
Tak, ale jeśli jest tchórzliwy etc? Walczących kotów też ot tak lepiej samemu nie rozdzielać.
Śmieci też mi przeszkadzają. Nie tylko zanieczyszczenia. No cóż, co ludzkie i zwierzęce w nas podobne to taka natura. To jednak nie znaczy, że każdy musi widzieć. Wiesz, ja nie wypatruje, ale sama chodzę z psem a on na trawnik więc siłą rzeczy patrzę. Co robi też i gdzie więc zdarza mi się widzieć. Poza tym pies nie patrzy po czym przejdzie. Więc sama tego pilnuje.
Co do alergików może i prawda. Cóż, osoby które nie bardzo mogą się schylać to co w takim razie - niestety bez psa? Dlatego uważam, że jeśli chcą mogą, muszą wtedy kombinować. Widziałam też takie długie urządzenia do sprzątania. Nie wiem tylko czy są ogólnodostępne.
Skoro tak Fajnie
Nie lubię takich, mam nadzieje, że z Twoim psem będzie lepiej
Rozumiem Nie ma za co Myślisz? Jeśli tak, ale uważam że jest i przyjacielem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 4:48, 23 Paź 2015    Temat postu:

Skoro tak bardzo się bała, to mogła nie wypuszczać kota z domu. Rexa wprawdzie nie znała, ale był na smyczy, a ja go nie szczułam, tylko mówiłam, żeby był grzeczny... No i co jej da wydzieranie się na ludzi z psami, kiedy jest pełno psów luzem oraz ruchliwa ulica obok (raz nawet zbierałam stamtąd kota, pewnie od tej kobiety)? Exactly, nienawidzę takiej logiki. To dobrze, że jest dobrze Bo Rexu jak oberwie, kiedy nabroi, to jest taki smutny, że mam wyrzuty sumienia
Mhm. To w imieniu Mruka trzymam kciuki, żebyście się zdecydowali na taką siatkę, bo szkoda, żeby kot nie mógł się powylegiwać na słoneczku. O, też lubię kaktusy, ale nigdy nie miałam. A niedawno zachciało mi się roślinki owadożernej, ale jak poczytałam, jakie one są trudne w hodowli, to mi przeszło Btw, podobno kaktusy bardzo często są niejadalne, a kolce nie zawsze powstrzymują zwierzaka przed obgryzaniem
Too bad, że nie zrozumiała. Swoją drogą to interesujące, że Rex poznaje, kto ucieka, a kto po prostu sobie biega, i na tych drugich nigdy nie zwracał uwagi. Mnie to dziwi, bo mi by było wstyd się przyznać, a zresztą gdybym miała z każdym "kuku" biegać do mamusi, to omg
"Bo tam się bawią dzieci" to marny argument. Dzieci są różne, wiele z nich ma zwierzaki, więc przynosi do piaskownicy na ubraniu sierść czy bakterie - czyli to samo, co ewentualnie zostawiał po sobie Rex, bo jak mówiłam, pilnowałam, żeby się tam nie załatwiał, a nawet żeby nie rozrzucał piasku poza krawędź piaskownicy. A odrobina sierści i innych alergenów tylko wzmacnia system odpornościowy. Poza tym, dziecko wyjdzie z piaskownicy i zrywa kwiatki, które jakiś pies obsikał albo bawi się patykami, które pies obgryzał - i to jest okej, ale zabawa w tym samym piasku co pies jest już nie okej?... No i nigdy nie wpuściłabym Rexa do piaskownicy pełnej dzieci, bo Rexu podczas kopania jest nieobliczalny
Może nie przetłumaczę, ale może next time moher nie będzie się czepiał pozornie bezbronnych osób Faceta oczywiście zignorowała, tylko wielce oburzona poszła do kościoła.
Nooo, tchórzliwego psa trzeba bronić, a najlepiej zapobiegać takim konfrontacjom. Indeed, ale z kotami chyba jednak łatwiej. Złapać oba za kark i rozdzielić, czy coś... Zresztą koty mogą nas najwyżej poważnie podrapać, a w przypadku dwóch dużych psów... Nawet własny pies potrafi nas ugryźć w takiej sytuacji, bo zwyczajnie się nie kontroluje, byle tylko wbić w coś zęby.
Cóż, taki urok posiadania psa, że widzi się różne rzeczy A skoro wspomniałaś o tym, co ludzkie, to większym problemem niż psie kupy są właśnie kupy ludzi - dzieci i żuli - dla wielu psów ulubiona przekąska/perfumy. Ile ja się namęczyłam, żeby oduczyć Rexa-szczeniaka łażenia po krzakach w celach konsumpcyjnych I jakoś nie wierzę, żeby matka posprzątała kupę po dziecku, skoro nawet zużytych pampersów nie chce im się wyrzucać do kosza, tylko gdzieś w krzaki. Ja również pilnuję, żeby Rex omijał kupy albo się na jakiejś nie położył, ale jak wdepnął, to nie robiłam afery. Za to szlag mnie trafiał, kiedy Rex upaćkał się gumą do żucia, bo nijak nie dało się jej usunąć.
Tiaa, fajna dyskryminacja. Ale, znów, okej - 'wiem, że mam chory kręgosłup, więc nie wezmę psa'. A jak ktoś już ma psa i zachoruje tymczasowo? Powinien psa wyrzucić/oddać na przechowanie do schroniska? Nie wiem, co można wykombinować, jeżeli dostanie się 500zł mandatu do zapłacenia... Urządzenie do sprzątania można kupić, można by nawet zabierać ze sobą wiadro i mopa, ale właśnie - noś to wszystko ze sobą, wychodząc na godzinny spacer, bo przecież nie wiadomo, kiedy pies się załatwi Albo że niby chodzi o czyste podwórka, bo ludzie wychodzą tylko dookoła bloku i tam się psy załatwiają - ja posprzątam, ale taka stara babcia, która dalej niż przed klatkę nie potrafi wyjść, a schylać się też nie może, nie sprzątnie, a zwrócić jej uwagę jakoś nie wypada... -- Uwzględniając to wszystko uważam, że przymus sprzątania pod groźbą mandatu jest chory. Jeżeli już tak bardzo zależy nam na czystych trawnikach, to niech się uświadamia ludzi, żeby sami chcieli sprzątać. Bo kombinatorzy i tak będą kombinować, a na prawnym przymusie cierpią tylko ci, którzy by sprzątali, ale nie mogą.
Naah, szkoda Twojej nadziei, bo Rexu jest coraz starszy i będzie tylko gorzej, cudów niestety nie ma...
Myślę. Najs przyjaciel, który mnie nie lubi i zdradziłby mnie za parówkę... W takim razie całe życie otaczali mnie serdeczni przyjaciele


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Faberry
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Lut 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:38, 23 Paź 2015    Temat postu:

Pewnie mogła, ale ludzie wypuszczają swoje koty by się wyszumiały. Taka kocia natura. Taka logika jest błędna. Owszem to dobrze Czasem też mam wyrzuty sumienia Pies to taki smutny a kot ma minę jakby się obrażał, pewnie tak jest. Na szczęście potem jest lepiej Zresztą zdarza mi się go przeprosić.
Dziękuję Wylegiwać się wyleguje, mam duże parapety takie w pokoju i siada tam i przez szybę się wyleguje To pewnie nie to samo, ale zawsze coś. Kaktusy są fajne Oczywiście trzeba uważać, miałam jak Mruk był młodszy, miał trzy-cztery lata. Pilnowałam go a i on nie chciał obgryzać, na szczęście. Mieliśmy kiedyś taką roślinę w domu owadożerną
Poznaje No wiesz, nie każdy z każdym, ale nieraz rządzi chęć odwetu, upokorzenia bądź dokopania.
Dla mnie nie. Wiadomo, że są dzieci które mają zwierzaki w domu, ale jednak to plac dla dzieci. To też nie jest w porządku, choć sama jako dzieciak zrywałam. Niemniej jako dorosły inaczej patrzę na sprawy.
Oby, oby tak było.
By zapobiegać to oczywistość. Z walczącymi kotami, które się kotłują to nie tak prosto. Samemu nie wolno rozdzielać, nie powinno się bo można jak zauważyłaś porządnie podrapać, ale też pogryźć. Może i koty mają ząbki jak szpileczki, ale to nadal kły. Zresztą duże koty, rasowe i nie, są takie mają potężne kły. I nawet jeśli to nadal nie jak psie to mimo wszystko jednak kły. Koty należy polać wodą, tylko nie zawsze tą wodę od razu można zaraz skombinować. No właśnie, i własny kot też.
Dobrze, że już jest w porządku. Mańka też tak miała jak była szczeniakiem. I swoje i na spacerach cudze. Ludzkie też stanowią problem na trawnikach. Dlatego też mi o wszystkie chodzi. Choć wiadomo, że jak jakiś ludek w lesie to sprzątać nie będzie raczej. Widziałam kiedyś, niestety, panią które pomagała swojemu małemu dziecku sikać. Nic w tym dziwnego, gdyby nie to, że robiła to centralnie przed sklepem. Przed wejściem do marketu, co praw na trawnik, ale... Może czekała na kogoś, nie wiem. Jednak tak nie powinno być. Mogła pójść w ustronne miejsce. Widziałam też kiedyś pijaka, co się zataczał i nagle na środku ulicy, weź no... Wysiadałam akurat z autobusu. W końcu się udało gumę usunąć? To też zmora, ludzie plują gdzie popadnie albo te pety.
Dla mnie może posiadać psa, ale ludzie i tak się przyczepią. Kombinować aby go nie dostać. Za dużo też nie można to fakt, ale noszę woreczki. Jeszcze ponoć nie można do koszy, ale specjalnych też nie ma. Przynajmniej nie tyle ile by się chciało bo są potrzebne. Wrzucam do normalnych.
Wierzyć mi się nie chce, że choć w połowie nie jest przyjacielem. Cały czas z Tobą i w ogóle. No wiesz, mówią, że każdy ma takiego psa jakiego sobie wychowa. Niemniej nie sprawdzałam nigdy i póki co nie zamierzam czy Mańka wzięłaby od obcych. Mruk się za to nie pozwala dotykać obcym, chyba, że u weterynarza (ale wtedy jest w strachu). Choć zdarzało mi się go trzymać do pogłaskania przez dzieci i nie tylko, ale jak ktoś go chciał wziąć na ręce samopas to już pokazywał gdzie raki zimują. Osobiście zresztą nie pozwalam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 6:20, 24 Paź 2015    Temat postu:

Tiaaa, a inni ludzie wyprowadzają psy, by się wyszumiały, czy jak ja w przypadku Rexa - żeby popatrzył sobie na to, co lubi oglądać. I taka psia natura, że trzeba gonić za kotem. Jak ktoś ma coś przeciwko, to niech siedzi ze swoimi zwierzakami w domu, bo też bym mogła mieć pretensje, że ktoś - człowiek lub kot - patrzy na Rexa, kiedy jestem z nim na dworze. Ja też Rexa przepraszam, ale przy całej jego mądrości nie wiem, czy cokolwiek do niego dociera.
Wylegiwanie na parapecie też jest dobre. Mój poprzedni pies godzinami stał na parapecie i wyglądał przez okno, i szczekał, plując na szyby I co się stało z tym owadożernym kwiatkiem?
Wiesz, gdybym miała nie chodzić z psem tam, gdzie bawią się dzieci, to nawet z mieszkania nie mogłabym wyjść, bo na klatce też się bawią. Czemu plac zabaw ma być jakiś wyjątkowy - bo dzieci bawią się tam jakoś bardziej niż gdzie indziej? Dzieciom wolno się bawić wszędzie, czyli idąc za tym argumentem psom nie wolno się bawić ani w ogóle spacerować nigdzie. Po prostu super, aż chce się mieć psa! No widzisz, sama zrywałaś i co? Pochorowałaś się o tego? Bo najwyraźniej nie umarłaś... Yeah, dorośli zwykle patrzą inaczej, co nie znaczy, że ich punkt widzenia jest słuszny. Kiedyś dzieci cały dzień szalały na dworze, potem przylatywały do domu po kromkę chleba, nie myjąc nawet rąk, i szły się dalej bawić. I kto wtedy słyszał o alergiach, zatruciach, pneumokokach i innych cholerstwach? Nikt, prawda? Kto się rozczulał nad podrapanymi i brudnymi kolanami? A teraz obowiązkowo trzeba mieć w domu antybakteryjne mydło, maści z antybiotykiem i kilometry bandaży... Znam takich rodziców, którzy wręcz obsesyjnie dbają o czystość... a ich dzieci są praktycznie non stop na coś chore, bo zwykły katar rozwija się u nich w zapalenie płuc albo gorzej. Cóż, kiedy ktoś wreszcie zauważy związek przyczynowo-skutkowy, to będzie już za późno. Ech, nie wiem, po co przejmuję się czymś, co mnie wkrótce zupełnie przestanie dotyczyć.
Good for me w takim razie, że nie miewam do czynienia z walczącymi kotami
Omatko, jak pies interesuje się własnymi kupami albo innych psów, to już w ogóle... Heh, ja również widziałam matkę z sikającym dzieckiem - ale ta matka trzymała tyłek dziecka nad CHODNIKIEM, chociaż po obu stronach miała trawę, i to na środku osiedla, pod oknami przedszkola Tiaa, pijacy tak mają... A ja na jednym spacerze w parku widziałam dwie pary uprawiające seks, jedna na ławce przy głównej alejce, a druga jakieś 10 metrów dalej na trawie... Guma sama się usunęła z wypadającą siercią.
Więc co to za przyjemność z posiadania psa, jeżeli ciągle ktoś się czepia albo trzeba kombinować i żyć w strachu, że pewnego dnia straż miejska zapuka do drzwi? U nas specjalne kosze są tylko przy wejściach do parku. Teraz już "wolno" wrzucać do wszystkich koszy - i weź tu pracuj przy ich opróżnianiu albo segregacji śmieci. A raz widziałam, jak ktoś worek z kupą wrzucał do pojemnika na makulaturę... No i mało kto ma specjalne woreczki, czyli kupa, która na trawie rozkładałaby się tydzień, będzie się rozkładała setki lat w worku - to takie ekologiczne! (zresztą te biodegradowalne worki to ściema - bio-jednorazówka z tesco faktycznie rozkłada się po kilku miesiącach, a woreczek na kupę mam od 8 lat i nic się z nim nie dzieje )
Pfff, przyjaciel w połowie to jak być trochę w ciąży Jest ze mną, bo nie ma wyjścia, ale gdyby miał wybór, to nie wiem, czy by sobie nie poszedł - tak jak ucieka z kanapy, kiedy tylko położę się obok niego. Indeed, tak mówią - więc może powinnam była go katować od szczeniaka, bo takie psy wydają się uwielbiać swoich właścicieli. Takim całkiem obcym też bym nie pozwalała dokarmiać Rexa, ale jak kogoś znamy, to why not. Mi brakuje asertywności, żeby nie pozwalać na głaskanie Ale co ludziom daje głaskanie zupełnie obcych psów, tego za Chiny nie zrozumiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Faberry
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Lut 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:26, 26 Paź 2015    Temat postu:

Popatrzeć to nic. Pewnie bała się, że może krzywdę zrobić. Choć pewnie liczy się z tym jak kota wypuszcza samopas. Dlatego ja nie wypuszczam. Mam nadzieje, że dociera.
Jest dobre Jest chyba jeszcze, mama ma dużo kwiatów, łapał tam muchy.
No wiem, dzieci bawią się wszędzie. Jednak jakoś to takie 'wrażliwe miejsce'. Nie zawsze punkt widzenia dorosłych jest słuszny. Teraz bym nie zrywała, a fe. Faktycznie kiedyś było inaczej, i jak mówisz. Więcej dzieciaków na podwórku, ale też nie było takich komputerów, komórek etc.
Tak, ja też nie, na szczęście.
Właśnie jest trawnik, albo jakieś ustronne miejsce. Nie zdarzyło mi się widzieć takich par. Rozumiem.
Nie mam często specjalnych woreczków, nieraz używam małych normalnych. U nas kosze w centrum były, ale potem niektóre poznikały. Wandale czy usunęli, nie wiem.
Może powinnaś była budować inaczej, częściej ową relację? Oczywiście nie neguje bo nie wiem, ale skoro mówisz, że woli być obok niż z Tobą. Dobrze, że nie katowałaś. Ludzie lubią pogłaskać fajne zwierzątka a jak jeszcze mogą to już w ogóle. Sama chętnie głaszczę koty jeśli pozwolą mi na to.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:01, 27 Paź 2015    Temat postu:

Yea, bo my z Rexem wyglądamy jak typowa para psychopatycznych seryjnych kocich morderców i zawsze stajemy sobie 10 metrów od kota, bo z takiej odległości Rexowi najwygodniej przewiercać koty wzrokiem na śmierć. Naprawdę można się nas bać
To u Twojej mamy musi być prawdziwa dżungla, skoro nie jesteś pewna, czy taki charakterystyczny kwiatek tam jeszcze jest Muchy to kolejny powód, czemu się rozmyśliłam - u mnie rzadko są muchy i roślinka umarłaby z głodu.
Mhm, "wrażliwe miejsce", bo ludzie się nie zastanowią, tylko bezrefleksyjnie wierzą w propagandę. Piaskownica ma być czysta, bo jest dla dzieci i nieważne, że w drodze do piaskownicy dziecko milion razy ma styczność z pozostałościami po psach. To tak jak chyba w USA - nie wolno palić w samochodzie, jeżeli jedziesz z dzieckiem, ale że w domu palisz w obecności dziecka, to już spoko. Albo jak widzę dzieci na tych 'rowerkach biegowych' w kaskach i ochraniaczach - to może trzeba również zakładać dziecku kask i ochraniacze, kiedy biega bez rowerka? Przykłady takich głupot można by mnożyć. LOL! I uczcijmy minutą ciszy dzieci, które teraz zbierają kolorowe (obsikane przez psy) liście Who knows, może nawet mimo komputerów więcej dzieci bawiłoby się na dworze, ale rodzice ich do tego nie zachęcają, bo po co dziecko ma wyjść na dwór, gdzie się ubrudzi
Twoje szczęście, bo to nie jest najprzyjemniejszy widok.
No proszę, kolejny głupi paradoks - z jednej strony kładzie się nacisk na to, żeby ludzie używali zwyczajnych toreb na zakupy, bo jednorazówki trują środowisko, a z drugiej codziennie tysiące ludzi pakują tysiące kup w foliowe worki. Gdyby rzeczywiście wszyscy sprzątali, to w końcu na miejscu czystych parków musiałyby powstać wysypiska śmieci na składowanie tych wszystkich zafoliowanych kup. Chciałabym wtedy zobaczyć miny tych wszystkich 'czyściochów'
Tiaa, chętnie poświęciłabym na budowanie relacji więcej czasu, ale więcej niż 24/7 nie mogłam A jeśli miałam to robić inaczej, to nie wiem jak. Cóż, widocznie się do tego po prostu nie nadaję i to kolejny powód, żeby nie brać następnego psa. Dalej nie rozumiem, dlaczego ludzie lubią głaskać cudze zwierzaki - jak ktoś lubi głaskać, to niech sobie weźmie własnego futrzaka. Jasne, jeżeli obcy pies do mnie podejdzie, żebym go pogłaskała, to chętnie to zrobię ze względu na niego, ale żebym sama miała zaczepiać i głaskać? No po co?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Faberry
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Lut 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:50, 28 Paź 2015    Temat postu:

Nie chodziło o Twojego psa, ale psy w ogóle. Szczególne te luzem puszczane.
Ma sporo kwiatów, jest jeszcze i kwitnie. U nas są, nieraz Mruk się nimi zajmuje i zdarzało mu się je zjadać.
Może i propaganda a może jestem starej daty, ale jestem na nie. Fakt, że dziecko ma styczność z bakteriami w różnych miejscach.
Rodzice inni, pokolenie inne. Zresztą jak była mowa o telewizji i dziecku, tak jest pewnie z podwórkiem. Rodzice wolą nie wypuszczać, nawet latem. W ostateczności dzieciaki biegają we dwójkę, w trójkę. U mnie rzadko kiedy większa grupa i to z różnych bloków. Choć też nie pilnuje cały czas ile tych dzieci biega po podwórku.
Nie zawsze mam specjalne worki. Zresztą kupowanie ich nie należy do mnie. Dla mnie liczy się to, że sprzątam.
To nie wiem czemu tak się stało. Przykro mi. Obce psy to mnie nie ruszają o ile nie zagrażają. Czasem nawet irytują, ale koty. Lubię głaskać a swojego mam Nie chcesz kolejnego psa to weź kota


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 5:01, 29 Paź 2015    Temat postu:

Chodziło czy nie chodziło, ale to nam się oberwało za niewinność i tylko to mnie obchodzi.
Fajnie. Jak się czasem jakaś mucha pojawi, to Rex też na nią poluje, ale żeby mógł ją zjeść, to sama muszę ją złapać i wsadzić mu do paszczy.
Raczej jesteś "nowej" daty, bo w starych czasach pies mógł się nawet załatwić do piaskownicy i nikt okiem nie mrugnął.
Mi i tak nie chodziło o ilość dzieci na podwórku, tylko o to, że kiedyś dziecko mogło się ubrudzić jak nieboskie stworzenie, a nikt nie panikował, że od tego brudu umrze w męczarniach, bo i zresztą nikt nie umierał.
Hmmm... to pewnie dla tej kobiety, która wyrzuciła worek z kupą do śmietnika na makulaturę, też liczyło się jedynie to, że posprzątała. A potem ktoś musiał tą kupę wyciągać albo do sklepu trafiły np. zeszyty z papieru makulaturowego z domieszką kupy. Ale co z oczu, to z serca, right? No nic, jak mówiłam, może kiedyś dojdzie do tego, że na miejscu parków będą miejskie wysypiska woreczków z kupami, bo gdzieś to trzeba składować.
Tiaa, mi też jest przykro. Kota też nie chcę ani w ogóle nic żywego, bo gdybym musiała iść do szpitala czy coś, to nie miałabym co zrobić ze zwierzakiem. No i skoro zamierzam ze sobą skończyć, to nowy zwierzak znów by mnie zmusił do odłożenia tych planów na później.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Faberry
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Lut 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:47, 30 Paź 2015    Temat postu:

Na niektórych trzeba brać poprawkę.
Lepiej nie wsadzaj, nie jestem zadowolona jak Mruk zjada, ale czasem to tak szybko.
Starej, zdecydowanie starej. Tak też mnie uczono od małego. Nie powiem, że nikt nie mrugnął, ale różne były sytuacje i na moim osiedlu nadal są.
Wiem, ale wspomniałam też o ilości.
Ta pani źle zrobiła. Zresztą porównywanie kobiety która wrzuciła worek do makulatury a innymi sprzątającymi w porządku jest głupie.
Dlatego powinnaś wziąć zwierzę, ale to oczywiście Twój wybór. Może kolejny by się tak nie zachowywał. Co do szpitala, to wypadki losowe. Nie kończ ze sobą, bo to nie rozwiązanie. Też chciałam a nadal jestem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:51, 03 Lis 2015    Temat postu:

Why not? Rexu takie okropieństwa liże na dworze, że jedna mucha nie robi różnicy. A jak powiedziałby Bear Grylls - mucha to cenne źródło białka
To jakiej ja jestem daty? Heh, to mi przypomina przeczytaną kiedyś dyskusję z jednym homofobem... Wydawało się, że jego przypadek nie jest stracony, bo przytakiwał różnym argumentom pro-homo, ale ostatecznie oznajmił, że nauczono go nienawidzić pedałów i nic tego nie zmieni
Ale ja nie porównywałam tamtej kobiety do ludzi sprzątających "w porządku". Bo w porządku jest wyłącznie posprzątanie do specjalnego worka i wyrzucenie tego do specjalnego pojemnika, skąd kupy zostaną zabrane i poddane specjalnej utylizacji. To, że wolno wyrzucać kupy do komunalnych śmietników i że nie ma [jeszcze] zakazu używania byle jakich worków, wcale nie sprawia, że ta kupa jakoś magicznie zniknie, zamiast trafić na przepełnione wysypisko śmieci, gdzie będzie sobie leżała przez 1000 lat. Takie sprzątanie nie jest też w porządku wobec ludzi, którzy zatrudnili się do pracy przy śmieciach, a teraz muszą również grzebać się w psich kupach, ani wobec 'złomiarzy', którzy po śmietnikach zbierają puszki i butelki. Tak więc moje porównanie było najwyżej lekkim wyolbrzymieniem problemu, ale nie głupotą.
Hm, 'mój wybór' ograniczony brakiem gwarancji czy za chwilę będę miała warunki na trzymanie zwierzaka, że o funduszach na czworonoga nie wspomnę. Może nie, a jeśli jednak tak? Nie mam siły na następne 10+ lat kłopotów przy znikomych korzyściach... Nazwanie szpitala wypadkiem losowym nie zmienia faktu, że ze zwierzakiem będzie wtedy problem, zresztą w moim przypadku to nie kwestia losu, ale kwestia czasu.
Jeśli to nie jest rozwiązanie, to bardzo chciałabym wiedzieć, co nim jest, bo od 17 lat na lepszy pomysł nie wpadłam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Faberry
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Lut 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:50, 04 Lis 2015    Temat postu:

Nie pozwalaj mu na to. Nawet jeśli nie jesteś jego przyjaciółką to panią i powinnaś mieć autorytet. Nie wiadomo co to za świństwa a potem pies chory. Co prawda szczepionki, ale nigdy nie wiadomo.
Sama sobie odpowiedz Na szczęście nie nienawidzę psów i piaskownic więc się nie zaliczam. Jestem na nie, i nie będę uginać się bo coś tam. Trzeba brać poprawkę na ludzi, a ja nie przepadam za nimi zbytnio.
Worek jak worek, ale u mnie specjalnych koszy nie ma. Chyba, że na dalekich osiedlach, ale tam nie byłam patrzeć. Chyba, że w centrum miasta, tyle, że ja tam nie mieszkam. Osobiście wolę posprzątać jak sprzątam niż natykać się na to co inni ludzie pozostawiali, kupy, śmieci. Powinni się ogarnąć i mieć wrażliwość na innych. Jak będzie zakaz używania woreczków to niektóre głąby w ogóle sprzątać nie będą.
Kwestia finansowe to pierwsza i najlogiczniejsza kwestia na trzymanie zwierzaka. To już każdy samego w sumieniu musi sobie odpowiedzieć. Mam nadzieje, że nie trafisz tam prędko. Każdy chciałby wiedzieć, ale nie ma sprawiedliwości na tym świeci i odpowiedzi na wszystkie pytania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:28, 07 Lis 2015    Temat postu:

Ale to by było równoznaczne z niepozwalaniem mu być psem! Psy wąchają i liżą różne rzeczy, poznając nowinki z otoczenia, do tego jedzą (zapewne posikaną przez kogoś) trawę i piją wodę z kałuży. Może tego ostatniego byłabym w stanie mu zabronić, gdyby faktycznie od tego chorował, ale że mu to nie szkodzi, to nie widzę takiej potrzeby. Natomiast autorytet to ja u Rexa mam ogromny i pewnie to po części powód, że mnie nie lubi.
No właśnie nie umiem, bo mam sprzeczne dane Ty twierdzisz, że uczono Cię tego od małego, a ja spotykam się z tym dopiero teraz, odkąd ludzi ogarnęła moda na sterylność Poważnie czy żartujesz? Bo sednem analogii nie była nienawiść, ale niechęć do zmiany wyuczonych przekonań, mimo solidnych argumentów, że te przekonania są bezpodstawne... Whatever. Ja właśnie też nie przepadam za ludźmi i nie zamierzam ze względu na nich unieszczęśliwiać mojego psa.
Wiesz, czytałam, że gdzieś za granicą też nie ma specjalnych koszy, tylko ludzie muszą zabierać kupy ze sobą do domu i tam spuszczać je w toalecie Tiaa, ale sęk w tym, że sprzątasz i nadal się natykasz A co z wrażliwością na tych ludzi, o których wspominałam wcześniej? Oni na wrażliwość nie zasługują, bo pracują przy śmieciach albo grzebią w śmietnikach w poszukiwaniu puszek?... Niektóre "głąby" i tak nie sprzątają, z woreczkami czy bez. Zresztą, jak już gdzieś chyba wspomniałam, w niektórych krajach doszli do wniosku, że jednak te głąby od początku miały rację
Tylko z perspektywy właściciela, bo dla zwierzaka ważniejsze są te inne kwestie. Dzięki; tym razem Twoja nadzieja ma wsparcie w moim braku ubezpieczenia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Faberry
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Lut 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:30, 07 Lis 2015    Temat postu:

Jasne, że pies musi poznawać i zdobywać nowe zapachy to jednak nie znaczy, że ma być rozwydrzony. Dobrze, że ma choć ten autorytet.
No coż, niektórych tak wychowano. Wiem, że nie o to. Jednak mi tak, że mimo niepomyślunku ludzi nadal mam do owych zwierząt sympatie. Zresztą nie życze sobie porównywania do homofobów itp. Mam swoje racje, ale nie jestem jakoś zaślepiona.
Oczywiście, że zasługują na wrażliwość. Jednak żywię nadzieje, że nie robią tego gołymi rękami. A jeśli o puszki chodzi to worek musiałby być otwarty. A oni zaglądają za nim sięgną. Innymi słowy nakłaniasz mnie do niesprzątania?
Głąby to głaby. Zawistni, brutalni i nierozumni.
Sama widzisz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:15, 09 Lis 2015    Temat postu:

Zgadzam się i Rex nie jest. To dla mnie nie do pomyślenia, żeby zbierał na dworze np. kości i nie pozwalał ich sobie odebrać, ale robienia innych rzeczy nie mogę mu zabraniać. Tiaa, w ostateczności... ale chętnie wymieniłabym część tego autorytetu na sympatię.
Cóż indeed; z dwojga złego lepsze to, niż przekonanie co niektórych, że ich psy mogą się do piaskownicy nawet załatwiać. Nie porównywałam Ciebie do homofobów, tylko Twoją upartość w tej jednej kwestii. Rzeczywiście, zaślepiona nie jesteś, skoro widziałaś zasadność moich argumentów, ale od swoich racji nie odstąpisz, co mnie zwyczajnie dziwi.
Gołymi rękami nie, ale rękawiczki z materiału przepuszczają nieczystości, a nie każdy zakład dba o porządną odzież ochronną. Moja znajoma ledwo miesiąc wytrzymała w takiej pracy, bo tak się pochorowała - mimo rękawiczek i maseczki na twarz. Worki przeważnie są otwarte, bo sorry, ale jak mam zawiązać worek jedną ręką (w końcu w drugiej trzymam smycz). Poza tym worek może się podrzeć... Zaglądają, jeśli mogą, ale do takiego - [link widoczny dla zalogowanych] - kosza już nie zajrzą, tylko sięgają po omacku. Nie, tylko zachęcam do spojrzenia na sprawę z szerszej perspektywy, bo całe to sprzątanie ma tyle samo wad ile zalet.
Hehe, być może głąby mają takie motywy, ale ja raczej doświadczałam tego wszystkiego ze strony porządnickich 'nie-głąbów'.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Faberry
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Lut 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:18, 09 Lis 2015    Temat postu:

Podobnie mam z Manią. Wąchać oczywiście, ale zbierać nie. Zresztą jakiś czas temu było głośno, że jakiś idiota napchał połamanych żyletek czy małych gwoździ do kiełbas etc. i psy to jadły na spacerach. Pewnie te puszczane luzem, ale i nie tylko. Koty wolno wychodzące też.
Dobrze, że tylko kopie, ale wg mnie pewnych rzeczy się po prostu nie robi. Rozumiem, że ewentualnie moje poglądy, ale i tak. Już pisałam, nie zmienię swoich argumentów bo coś tam. Inaczej z homofobami którzy żyć nie dają.
Może, ale u mnie ludzie tak robią więc odkąd zaczęłam sprzątać uznałam, że tak wolno. Cóż, i w centrum to widziałam. Szkoda Twojej znajomej. Oczywiście, że ma zalety i wady, jak wszystko.
No cóż.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 5:46, 11 Lis 2015    Temat postu:

U mnie jest tak samo, albo surowe mięso nadziewane tłuczonym szkłem lub trutką na szczury. Przydałoby się złapać takiego pojeba, a potem nakarmić tym, co przygotował.
Teraz już nie kopie, bo okoliczne duże piaskownice zostały przerobione ta takie większe kuwety 2x2 metry. Teraz Rexu kopie na trawnikach i niszczy murawę Well, ja tylko napisałam, co widzę, a porównanie mam świeże, bo ledwie w zeszłym tygodniu widziałam komentarz kogoś, kto "nie chce gejów w przestrzeni publicznej, bo to zaszkodzi dzieciom". Jeśli by zamienić 'gejów' na 'psy', a 'przestrzeń publiczną' na 'piaskownice'...
Ech, gdyby tak wszystko, co ludzie robią, bo wolno, było faktycznie dobre...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Faberry
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Lut 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:49, 12 Lis 2015    Temat postu:

Przydałoby sie takim ludziom.
Skąd ludzie mają wiedzieć który pies ewentualnie tylko kopie a który nie. Poza tym nie wszyscy szczepią psy. No wiesz, mnie przypomniało to rozmowy z grupą fanek pewnej piosenkarki które ciagle miały jakieś 'ale' do takiej innej i jej pewnych fanów. Niby coś sie podobało, ale jednak były krytykanckie i wbijały we wszystko szpile i przekonane o swojej nieomylności i przeświętej racji. Nie twierdze, że tak z Tobą, ale nasunęło mi sie.
Wg mnie psy nie powinny przebywać w piaskownicy. Koty też nie. Nawet jeśli o te zarazki wszędzie chodzi, są nawet w domu, ale jednak
Gdyby.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Faberry dnia Wto 12:54, 17 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 6:10, 16 Lis 2015    Temat postu:

Nooo, jest taka nowatorska metoda, żeby dowiedzieć się czegoś, czego się nie wie: otwiera się usta i zadaje pytanie... W końcu byłam tam, więc mogłabym wyjaśnić ewentualne wątpliwości. A co z domniemaniem niewinności? Chyba można by przyjąć, że jak ktoś nie spuszcza oka ze swojego psa, to jest też na tyle odpowiedzialny, żeby nie pozwalać temu psu na niestosowne zachowania... No, ale to mój pies i ja; nie wyglądamy szczególnie wojowniczo, więc można na nas naskoczyć. A gdyby tak na naszym miejscu była grupa chłopaków z piwskiem, a pies któregoś z nich by biegał i sikał gdzie popadnie, to nikt by się słowem nie odezwał. Zresztą, żeby nie było, ja potrafię uszanować pewne zasady. Też uważam, że do piaskownicy na osiedlu, na ogrodzonym placu zabaw, zwierzęta nie powinny mieć wstępu. Ale w przypadku piaskownicy, która i tak przypomina śmietnik, trzeba być głupim i naiwnym, żeby myśleć, że przegonienie stamtąd mnie i Rexa cokolwiek zmieni. Albo są jeszcze matki, które przychodzą na plac zabaw z dzieckiem i psem - takich też nikt się nie czepia, więc czemu ja z Rexem jesteśmy gorsi?!
Tiaa, zazwyczaj starcie stron broniących swoich racji wygląda mniej lub bardziej paskudnie. Pytanie tylko, czy te bronione racje są poparte jakimiś argumentami, czy broni się ich wyłącznie 'bo tak'.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Faberry
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Lut 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:53, 17 Lis 2015    Temat postu:

No jasne, że jest. Ale nie znasz ludzi? Oni rzadko pytają. Trzeba brać na ludzi poprawkę. Ludzie boją się odezwać jak widzą taki byczki, nie wiadomo co do głowy strzeli takim niekiedy oprychom.
Pewnie nie zmieni, ale ludzie próbują i w ich mniemaniu 'walczą'. No widzisz też tak w sumie myślisz. U mnie w lecie matki z dziećmi oraz psami nie przesiadują, ale też nie pilnuję piaskownicy cały czas. Choć z mojego okna widać plac zabaw. Nie wygląda ona źle, ta piaskownica. Choć pewnie jakieś papiery czas wiatr przywieje albo są zakopane piaskiem. Sama się tam nie pcham więc cóż. Natomiast piaskownice śmietnikowe są przykrym widokiem i nie powinny do tego służyć. Była taka jedna na innym osiedlu i pijaczkowie w niej wieczorami urzędowali i w końcu zlikwidowali ją.
Nie jesteście gorsi, ale ludzie wolą się czepiać pojedynczych osób. Sama miałaś przykład jak baba przyczepiła się do Ciebie choć obok był facet z psem.
To prawda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:56, 20 Lis 2015    Temat postu:

Znam i wiem o tym, nie ma pytań, jest tylko atak, a jak by się chciało coś kulturalnie wyjaśnić, to "ludzie" nawet nie dopuszczą człowieka do słowa. I te próby kulturalnego wyjaśniania są moim 'braniem poprawki', ale jak ktoś mimo moich starań pozostaje egoistycznym hipokrytą, to niech zapomni, że pozwolę mu wleźć sobie na głowę.
Again, to ja zrobię co w mojej mocy, żeby ich wyleczyć z tego błędnego mniemania; niech sobie przyjdą walczyć w środku nocy z 'oprychami' Myślę, ale nie "za darmo" i ze względu na psy, nie na dzieci. 1) jeśli dzieci mają mieć wolność i swobodę na placu zabaw, to niech psom wolno się bawić w innych miejscach; 2) małe dziecko, samo, dalej niż pod blok nie pójdzie, natomiast właściciel psa niech sobie zada trud i zabierze psa do parku czy w inne ustronne miejsce, gdzie ten pies będzie miał prawo się wyszaleć - tylko znów, niech nie będzie tak, że w każdym miejscu trzeba uważać na dzieci, którym wszystko wolno (mnie raz w parku jakiś tatusiek próbował opi3rdolić, że mój pies szczeka, a jego dziecko chce spać...); 3) albo wszyscy, albo nikt - jeśli zwierzęta mają zakaz wstępu na plac zabaw, to niech ktoś zadba o to, żeby nie odbywały się tam libacje meneli albo nie nocowali tam bezdomni, inaczej wyrzucanie stamtąd tylko psów mija się z celem. Jako że te warunki raczej nie są spełnione, to moje myślenie jest czysto teoretyczne Ja też mam piaskownicę pod oknem i dlatego okazjonalnie widzę, co się tam dzieje - jak nie matki z dziećmi i psami, to "sąsiadeczki" z psami obsiadają ławki i plotkują, i im nikt złego słowa nie powie...
Tiaa, i przez to nawet jeżeli nie jestem gorsza, to mam wrażenie, jakbym była. Arrrrgh, nienawidzę hipokrytów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Faberry
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Lut 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:21, 21 Lis 2015    Temat postu:

Ludzie nie lubią gdy oni zwracają uwagę potem znaleźć się pod ostrzałem. Zgadzam się co do piaskownic. Jak dzieci to nie menele. Szkoda, że ciężko nad tym zapanować. Jak już mówiłam tacy i sąsiadki z psami przesiadujące w piaskownicy albo bliżej nich też nie. U mnie nie ma już ławeczek, właśnie przez pijaków. No może nie pijaków, młodzieży z alkoholem a nawet starszych. Psich parków powinno być więcej.
Nikt nie chce być tematem plotek.
Też mam wrażenie a może i nie, że jestem gorsza, ale akurat nie przez to i nie tu. Tak samo nie cierpię hipokrytów i obłudników.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:53, 23 Lis 2015    Temat postu:

Hehehe, miałam okazję to zauważyć - cóż za satysfakcjonujący widok; może przy następnej okazji nie będą się tak wyrywali do zwracania komuś uwagi Nawet menele byliby do opanowania, gdyby ci "odważni bojownicy" mieli jaja przyczepić się do każdego, a nie tylko do nieszkodliwych osób. A ja i tak będę zdania, że jak ktoś nie śmieci ani w żaden sposób nie brudzi, to niech sobie siedzi (w sumie oprócz małych dzieci, które wychodzą tylko pod blok, są jeszcze starsze osoby, które też nie mogą się wybrać do parku - i co, mają siedzieć tylko w mieszkaniu albo chodzić na dwór z własnym krzesłem?) Na moim osiedlu ławki raz są, raz ich nie ma - jak ktoś je zdemoluje, to za rok miasto funduje nowe. Tiaa, powinno, ale ile by tych psich parków nie było, to i tak nie wszystkich da się zadowolić. Zresztą mnie teraz bardziej wkurza zbyt mała liczba psich cmentarzy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Faberry
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Lut 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:23, 26 Lis 2015    Temat postu:

Oby tak było
Tak, ale mało kto ma odwagę. Niektórzy ludzie są mocni tylko w gębie. No i tylko do nieszkodliwych osób. Jak nie śmiecą to tak, ale jak z psami blisko piaskownicy a potem nie odchodzą... chyba, że posprzątają. Ławeczki są, ale na placu zabaw pod innymi blokami. U mnie już nie. Pomijam fakt, że jedną z takich ławeczek załatwił mój sąsiad autem. Potem zabrali resztę. Powinno. U mnie chyba jest, ale za miastem. Zresztą ceny utrzymania też duże, a płaci się przecież za ludzkie cmentarze. I sto innych rzeczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 7 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin